TWÓJ KOKPIT
0

Rebel Force #4: Firefight :: Książki


Autor: Alex Wheeler
Oryginalny tytuł: Firefight
Wydanie PL: brak
Wydanie USA: Scholastic 2009
Przekład: ---
Okładka: Randy Martinez
Stron: 154
Cena: 6,99 USD

Recenzja Lorda Sidiousa

Jedną z najbardziej frapujących rzeczy, siadając do kolejnej książeczki z cyklu „Rebel Force”, jest to, kto ją napisał. Tym razem nie od razu udało mi się zgadnąć, czy to dzieło Jude Watson, czy Robin Wasserman, jakby autorki razem zaczęły trochę kolaborować. Oczywiście po przeczytaniu całości nie miałem już wątpliwości, kto grał pierwsze skrzypce (według kolejki wypadało na Watson, tak też się stało), acz znalazło się tu kilka wspaniałych momentów, o które obecnie trudno mnie tę panią posądzać.

Jednym z nich jest dość mocne otwarcie, które niestety okazuje się być nielicznym z fragmentów o X-7, który znika nam z pola widzenia jeszcze bardziej niż w drugim tomie - Hostage. Praktycznie cała akcja odbywa się bez głównego schwarzcharakteru. Dlatego właśnie otwarcie to było dla mnie dość mylące, bo Watson raczej nie wchodzi w gierki przeciwników, oni prowadzają je poza jej książkami, my tylko widzimy efekty. Drugą zmyłką taktyczną był Luke próbujący medytować. Ben nie zdążył go tego nauczyć, więc Skywalker usiadł, zamknął oczy i czekał, aż Moc mu coś podpowie. Świetnie to oddaje charakter wieśniaka, który staje się rycerzem Jedi - moim zdaniem to wspaniały smaczek. Zwłaszcza, że seria ta stara się ukazać go jako osobę, która musi się wiele nauczyć. To idealnie się wpasowuje w ten klimat, ale też wygląda przekonywująco. Innym rewelacyjnym pomysłem jest eskadra X-wingów, w której poza Lukiem latają Han i... Chewbacca - co było dość zabawne, zwłaszcza gdy staramy się to wyobrazić. Watson spróbowała też pisać Hana Solo i jego język, jest stylizowany, zawiera kilka powtarzających się powiedzonek. Zabrakło jej trochę wyczucia, przez to dialogi są ciut sztuczne, ale przynajmniej nie są tak bezbarwne jak zwykle.

Gorzej z innymi rzeczami. Gdy Zev Senesca opowiada Luke'owi o Wojnach Klonów, o Kamino i pośrednio Jedi, a potem przypomnę sobie ile lat Luke szukał informacji na ten temat. Ręce opadają. Jednak i tak najgorsze w tym wszystkim są powroty - tym razem jest to Lune Oddo Divinian znany obecnie jako Div. I cały problem z nim jest taki, że ma dołączyć do Rebelii, ale po X-7 Skywalker już nikomu nie chce zaufać. Pytanie tylko, czy Luke ma przeczucie, czy może agentowi udało się zasiać wątpliwości w samym sercu Rebelii? I to jest głównym tematem całej książeczki. Mnie tylko dziwi, że Div nie powiedział ani słowa o Anakinie, bo okoliczności przecież do tego sprzyjały. W końcu jeśli znało się tego słynnego Jedi Skywalkera, to aż się prosi zapytać innego Skywalkera, też Jedi, czy są spokrewnieni. Ale nie, to nie sprawa Diva. Nie mnie wnikać w logikę opowieści. Kto wie, może tak jest lepiej.

To kolejne postludium serii „Last of the Jedi”, tym razem chyba trochę bardziej udane. Ja jednak i tak czekam na powrót agenta X-7, powrót postaci z trylogii (a nie tylko ich obecność na kartkach), jak najmniej nawiązań do książek Jude Watson i dobrej akcji. Pewnie będzie w kolejnej książeczce Robin Wasserman. Trzymam kciuki by to była kolejna w serii.


Ocena końcowa
Ogólna ocena: 6/10
Klimat: 5/10
Opis świata: 6/10
Rozmowy: 5/10

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 4,00
Liczba: 2

Użytkownik Ocena Data
Lord Sidious 6 2009-11-12 21:58:25
Anor 2 2010-02-21 01:12:12


TAGI: Alex Irvine (1) Randy Martinez (7) Rebel Force (6) Scholastic (115)

KOMENTARZE (1)

  • Anor2010-02-21 01:12:05

    Co za podła szlaka... Po prostu muszę się pokajać przed LSem, bo jednak miał rację co do dwóch autorów. O ile jeszcze przy II części mi nie przeszkadzała aż tak Watson, więc nie uważałem, że jest to seria z wieloma autorami, to już teraz przy części czwartej jest to oczywiste. Książeczka jest na poziomie mizernym, trudno dopatrzyć się jakichkolwiek pozytywów. Jedynym jest chyba fakt, że to jest element większej serii w której były inne ciekawe pozycje. Koncepcja Kamino, nurkowania na aiwha'ch i te całe potwory Imperialne po prostu zakrawają na totalną kiszkę. Zamykając ostatnią stronę książki miałem z tego faktu ogromną przyjemność. Ocena na wyrost to 2/10

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..