Oryginalny tytuł: Star Wars: The Clone Wars: Operation: Huttlet Autor: Steele Tyler Filipek Zdjęcia: Lucasfilm Wydanie PL: --- Wydanie USA: Grosset & Dunlap 2008 Przekład: --- Stron: 48 |
Recenzja Lorda Sidiousa
Oto przed nami kolejna adaptacji filmu Wojny Klonów w formie książeczki z obrazkami. Tym razem już samo nazwisko autora (autorki?) brzmi swojsko – Steele Tyler Filipek. Niestety na tym się kończą dobre strony i zaczyna biznes.
Cały pomysł na tę adaptację polegał na tym, by wybrać z filmu sceny z Rotą i je opisać, dodając inne w miarę konieczności, by zachować jakiś sens. Cóż, śmiesznie to wygląda, gdy Anakin przyjmuje Ahsokę na swoją uczennicę i już wspinają się do monastyru na Teth, spotykają młodego Hutta i nagle akcja przestaje tak skakać. Pierwsza pozycja autora/autorki ujawnia jeszcze jeden mankament, zwłaszcza na początku za wszelką cenę twórca próbuje, prawdopodobnie sobie, uporządkować świat w którym pisze, określając kim jest Anakin, Ahsoka itp. Bardzo dziwna maniera przy takim hurtowym produkowaniu książek, ale co poradzić, lepsze to niż miałby pisać bzdury. Nie jestem niestety przekonany, czy ten wstęp był potrzebny najmłodszym, którzy zapewne już większość z tych rzeczy wiedzą, a jak nie to lepiej by było, by sami to odkryli, z filmu. Tyle, że ta wiedza autora nadal jest dość powierzchowna, najlepiej widać to na przypadku owadów – can-cell, które są nazywane w książce tylko i wyłącznie smoczymi muchami. I nic więcej na ich temat nie ma, są potraktowane przedmiotowo, a przecież one pojawiły się już w „Zemście Sithów”. Niestety grzebanie w uniwersum, tym razem przerosło zdolności twórcy, i nie mówię tu o wyszukiwaniu smaczków, a podstawowych informacji. Owszem, fajna ta nowa nazwa, acz niestety ukazuje też proces zaangażowania niektórych z autorów, jak się dołoży początek, to nie wychodzi to dobrze. Może następnym razem będzie lepiej?
Na koniec jeszcze o jakości zdjęć, z nią jest różnie, owszem same z siebie są dość ostre, mało tego czasem pochodzą z wyciętych scen, acz średniej jakości papier źle wpływa na ostateczny wygląd. Sama książeczka zaś, niestety wypada przeciętnie, może nawet trochę gorzej. Zrobiona na siłę, trochę szkoda na nią czasu i pieniędzy.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 2/10 Jakość zdjęć: 6/10 Jakość informacji: 2/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 2,00 Liczba: 1 |
|