TWÓJ KOKPIT
0

Sesje RPG #2 - Problem zbyt mocnych postaci... :: RPG

Autor: Yako


Mistrz Aaron zbliżał się powoli do grodzi. Poruszał się bezszelestnie. Bezszelestnie dla człowieka, ale dla naszpikowanego elektroniką statku był doskonale widoczny. Powietrze zostało przeszyte przez delikatne buczenie świetlnego miecza. Wbił klingę w durastalową powierzchnię grodzi. „To pułapka” zdążył tylko pomyśleć...

Co to oznacza? Otóż wasz mistrz gry powinien powiedzieć, że po prostu nie udał mu się jakiś test, na wykrycie zaminowanych drzwi czy czegokolwiek innego. Wielu z grających nie tylko w Star Wars RPG, prowadziło postacie, które są... mało realne delikatnie mówiąc. Współczynniki współczynnikami, ale postać która ma w kieszeni milion kredytów w gotówce, a w ręku malutki pistolecik (lub mieczyk) który potrafi roznieść krążownik jednym celnym strzałem. Nic już nam nie straszne... Nie tylko pojedynczy przeciwnik, ale też cała armia! Już wiecie o czym mówię. O zbyt dobrych postaciach. W slangu często mówi się na nie „przepakowane”. Oczywiście zaraz ktoś odkrzyknie, że skoro świat jest wymyślany przez MG, to naprzeciw mocnej postaci można wystawić jeszcze mocniejszą, a armię powiększyć. Ale zastanówmy się czy to ma sens. Na pewno postać którą prowadzisz, drogi graczu, jest niepowtarzalna i wyjątkowa, jest wszak bohaterem (lub jednym z bohaterów) przygody. Jest odpowiednikiem Hana Solo, Luke’a Skywalkera, czy innego Frodo Baginnsa. Oczywiste jest, że może nieco więcej niż inni, lub po prostu ma większe szczęście. Zależne to jest od mistrza gry i od przyjętej konwencji.

Jednakowoż wyobraźcie sobie sytuację, kiedy postać prowadzona przez gracza pacyfikuje wioskę lub małe miasto. Sama, Lub może lepszy przykład... wchodzi frontem do garnizonu pełnego żołnierzy. Uważam to już za lekkie przegięcie. Zajmijmy się jednak po kolei, pierwszym przytoczonym przykładem – nadmiarem gotówki.

Może warto pozbawić graczy odrobiny ich majątku, żeby nie doszło do sytuacji, kiedy w kieszeni mają milion kredytów.

Gracze (przynajmniej w większości) lubią to, co niespotykane. Może zaoferować im jakiś lekko zmodyfikowany blaster, a jak wiemy, za modyfikacje się płaci. Oczywiście najważniejszy jest rozsądek, żeby nie doprowadzić że mamy niemal nic nie ważącą rakietnicę w kaburze. Jeśli chcesz mistrzu gry „skubnąć” jakiegoś drużynowego Jedi, to może zaproponuj mu kupno jakiegoś drogiego kryształu do miecza... który da bardzo niespotykany kolor klingi?

Jednakowoż graczy trzeba zachęcić do poczynienia zakupów w odpowiedni sposób.

Trzymasz w ręku lekko pomarańczowy kryształ. – Tak opisać ten „skarb” to nie sztuka.

Trzymany klejnot wypełniony jest jakimś dziwnym blaskiem. Zdaje się lekko wibrować kiedy bierzesz go do ręki. Wydaje ci się, że on niemal ma duszę, albo jakoś łączy się z tobą lekko poprzez Moc. Ma kolor lekko pomarańczowy i ani jednej skazy. Przywieziony jest z odległej planety, której lokalizacja zapisana jest w niewielu bazach danych.

Prawda że lepiej? Im bardziej zajmujący opis, tym większe prawdopodobieństwo, że gracze kupią przedmiot o którym mowa.

Poza tym, bogate postacie lubią czasem sobie dobrze pożyć. Co powiecie zatem na wypoczynek w apartamencie na najwyższym piętrze jednego z najwyższych budynków na Coruscant? I kolację wartą jakieś 1500 kredytów? Jedna taka noc i już nasi goście są lżejsi o 10 - 15 tys. kredytów.

Pomysły można by mnożyć, ale nie jest to moim celem. Można spojrzeć za okno i zaproponować graczom luksusy, które są w dzisiejszym świecie, odpowiednio zmodyfikowane i dopasowane do konwencji. Zatem zamiast BMW będzie to speeder, albo może rumak dla rycerza?

Niestety drugi problem przedstawiony w tym tekście, a mianowicie zbyt durze cechy postaci to już jest większy kłopot. Mistrzu gry. Na to jest tylko jedna rada. Nie przydzielaj tak wysokich nagród w punktach doświadczenia. Niestety bardzo trudno jest logicznie wytłumaczyć później cofnięcie punktów doświadczenia. Bo niby jak? „Cegła ci spadla na głowę i zgłupialeś?” No niby można, ale wydaje się to mocno naciągane...

Oczywiście, są wśród was zapewne tacy, którzy lubią grę niepokonanymi, bo niestety argument o tym, że „zawsze jest większa ryba”, czyli, że zawsze MG może wystawić groźniejszego przeciwnika, jest właściwie nieobalalny. Może poza tym, że RPGi starają się zbliżać do rzeczywistości w swej mechanice, zatem czemu psuć to tworząc postacie które istnieć by nie mogły.

Zachęcam do spróbowania gry postaciami słabszymi, gdzie trzeba naprawdę uważać na to, co się robi. Ta adrenalinka jest za wszystkie pieniądze...



TAGI: Porady RPG (10)
Loading..