Graveyard of Alderaan
- Autorstwo: Bill Slaviscek
- Ilustracje:
- Ilustracja okładki:
- Tłumaczenie:
- Redakcja:
- Oryginalny tytuł: Graveyard of Alderaan
- Wydanie oryginalne: West End Games, marzec 1991
- Wydanie polskie:
- Objętość (oryg): 64 strony
- Cena (oryg):
- Uniwersum:
- Rodzaj publikacji: Przygoda RPG
- Seria powieściowa:
- Cykl wydawniczy:
- Projekt multimedialny:
- Nota wydawnicza
- Zawartość
- Recenzje
- Dodatkowe informacje
- Galeria
Nota wydawnicza (West End Games, 1991)
"No! Alderaan is peaceful. We have no weapons!" But Princess Leia's plea to Grand Moff Tarkin went unheeded, and the Death Star battle station turned its deadly super laser upon the unsuspecting world. Alderaan, once a paradise world where violence was nonexistent, was totally obliterated. Now only an asteroid field remains to remind the galaxy of the might of the Empire. It is called the Graveyard by spacers and free-traders, and stories about it fill the idle hours in cantinas from the Outer Rim to the Core itself — rumors of Jedi artifacts floating among the ruins, of ghost ships that wink in and out of sight. Who will venture into the field of shattered rock to confirm the tales of a powerful legacy from the past? Who will brave the dangers of the Graveyard of Alderaan? 64-page book features:A full-length adventure that takes Rebel characters back to the ruins of Princess Leia's adoptive home world.
Maps and diagrams of Bazaar, an Ithorian herd ship that can serve as the starting point for dozens of adventures.
Descriptions of the Alderaan asteroid field and all that it contains.
Traps and opponents to test even the strongest Rebel heroes.
Adventure script and cut-away scenes to help capture the mood and feel of the Star Wars movies.
"No! Alderaan is peaceful. We have no weapons!" But Princess Leia's plea to Grand Moff Tarkin went unheeded, and the Death Star battle station turned its deadly super laser upon the unsuspecting world. Alderaan, once a paradise world where violence was nonexistent, was totally obliterated. Now only an asteroid field remains to remind the galaxy of the might of the Empire. It is called the Graveyard by spacers and free-traders, and stories about it fill the idle hours in cantinas from the Outer Rim to the Core itself — rumors of Jedi artifacts floating among the ruins, of ghost ships that wink in and out of sight. Who will venture into the field of shattered rock to confirm the tales of a powerful legacy from the past? Who will brave the dangers of the Graveyard of Alderaan? 64-page book features:
Recenzja Bolka
Graveyard of Alderaan to przygoda RPG do systemu Star Wars D6, napisana przez Billa Slavicseka, wydana w 1991 roku przez West End Games, a pięć lat później ponownie w wydaniu zbiorczym Classic Adventures: Volume Two wraz z Domain of Evil. Usłyszałem o niej po raz pierwszy, kiedy w Pułapce Krytosa, trzecim tomie serii X Wing bohaterowie odwiedzają tytułowe Cmentarzysko i pojawia się wątek alderaańskiej fregaty wojennej „Ostatnia Szansa”, który w żaden sposób nie został jednak rozwinięty w książce. Sprawiło to, że w moich oczach przygoda ta nabrała ogromnej wagi w kontekście Expanded Universe. No bo jak to tak? Alderaan jednak miał broń? Leia kłamała? Dlatego też nie mogłem się doczekać aż zapoznam się z wydarzeniami zaprezentowanymi w Graveyard of Alderaan. Ostatecznie przygoda okazała się nie mieć aż tak wielkiego wpływu na EU, jak zawsze sobie wyobrażałem, ale nadal jest to scenariusz z kilkoma naprawdę ciekawymi pomysłami. Przygodę można podzielić na dwie części: pierwsza rozgrywa się na ithoriańskim statku o nazwie „Bazaar”, a druga w tytułowym Cmentarzysku Alderaana. Bazaar jest bardzo szczegółowo opisany, a nasi bohaterowie mają szansę zwiedzić tam ogrom lokacji i wziąć udział w wielu wydarzeniach. Mogą nawet być świadkami napadu na bank! Naprawdę jest tu co robić i wyobrażam sobie, że nie jeden Mistrz Gry chętnie wykorzysta lokację też w innych przygodach. Taki mobilny świat aż prosi się o to by bohaterowie graczy wielokrotnie na niego wpadali. Dla miłośników EU jest to z tego powodu pozycja obowiązkowa, jeśli chcą zapoznać się z cudem inżynierii Ithorian. Całość jest elastyczna, łatwa do modyfikowania, a opisy, mapki i ilustracje tworzą bogaty klimat. Z dotychczas recenzowanych przygód od WEG, jest to jedna z najlepiej przygotowanych lokacji WEG i stawiam ją tuż obok Księżniczki Kuari. Punkt wyjścia fabuły przygody opiera się na tym, że bohaterowie trafiają na górnika ściganego przez łowców nagród. Ten przekazuje bohaterom informacje o tym co znaleziono w zgliszczach Alderaana, ponieważ myli ich z bohaterami znad Yavina, ale jak wiele innych elementów tych przygód, warto zmodyfikować ten wątek. W przypadku mojej drużyny nie da się porównać ich do Luke’a Hana czy Leii. Warto też zmienić inne ograne schematy, jak kradzież statku, do której dochodzi już w Cmentarzysku. Praktycznie każda przygoda od WEG musi mieć watek kradzieży i tutaj też się to powtarza. Druga część scenariusza, czyli eksploracja szczątków Alderaana wypada o wiele słabiej i właśnie tutaj na miejscu innych Mistrzów Gry zdecydowałbym się mocno zmodyfikować przygodę. Nie wiem jak to wyglądało w 1991 roku, bo dopiero wtedy przyszedłem na świat, ale trudno mi uwierzyć, że ktokolwiek rozgrywał wtedy tę przygodę na serio wziął pod uwagę, że na jednej z asteroid przetrwał pałac królewski, na dodatek z żywym Bailem Organą. Osobiście jestem za rozwiązaniem że pałac to atrapa lub iluzja. Sama podróż do asteroidy mieszczącej pałać to ciekawa mini–gra z polem asteroid, którą też spokojnie można wykorzystać podczas innych przygód. Znacznie lepiej prezentuje się wątek Ostatniej Szansy, czyli ostatniej fregaty Alderaana, na której zgromadzono całą broń planety. Statek pojawia się i znika skacząc po systemie, co powoduje że pośród pilotów rozpowiadana jest plotka o statku–widmo. Warto ten motyw rozbudować i uczynić go osią przygody, spychając w tle ratunek Baila Organy. Rozwiązuje to też problem górnika, który z jakiegoś powodu przekazuje bohaterom graczy informacje o odnalezieniu królewskiego pałacu. Dzięki temu do Cmentarzyska graczy przyciągają plotki o skarbie na pokładzie tajemniczego statku. W pierwszym wydaniu w pałacu znajdowała się hiperbrama prowadząca prosto na pokład Ostatniej Szansy, usunięta później na rzecz zwykłego statku transportowego, dzięki czemu już od samego początku dano nam retcon, który pozwolił przedstawić technologie gwiezdnych wojen w spójności z tym, co późniejsze źródła mówiły chociażby o technologii Gree i ich hiperbramach w Star Wars Adventure Journal. Jest to dobra przygoda, lecz wymagająca sporo przeróbek, a żeby w pełni zadziałała, to trzeba ją jednak dopasować do konkretnej drużyny. Początek na Bazaar jest świetny, ale fragmenty w Cmentarzysku niewystarczająco wykorzystują potencjał tragedii Alderaana. Przygoda dużo zyska, jeśli w drużynie znajdzie się postać pochodząca z tej planety, co nada historii większej emocjonalnej głębi.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 6/10 Klimat: 8/10 Rysunki: 7/10 Mechanika: 5/10 Opis świata SW: 5/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 0,00 Liczba: 0 |
|