TWÓJ KOKPIT
0

ciekawostki :: Newsy

NEWSY (147) TEKSTY (9)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Bastionowicze o Bastionie cz. 1

2012-01-06 18:26:00 fani



Dziesięć lat Bastionu to nie tylko historia jednej strony, ale zarazem tysiące osobistych historii wszystkich jej użytkowników. Każdy kto się tu zarejestrował mógłby zapewne co nieco opowiedzieć. Dla niektórych była to przelotna znajomość, ale dla wielu romans trwający do dziś, dzięki czemu Bastion stał się ważną przystanią w wirtualnym świecie i częścią ich codzienności.
Zwróciliśmy się do fanów Gwiezdnych Wojen z prośbą o udzielenie odpowiedzi na kilka pytań i podzielenie się wspomnieniami na temat portalu. Ich opowieści dają obraz jak bardzo różni są użytkownicy i jak bardzo odmienne bywa ich podejście do strony, a zarazem przypominają, że wszystkich nas łączą Gwiezdne Wojny.
Oddajmy więc głos Bastionowiczom, zarówno tym, którzy tworzyli i tworzą stronę bezpośrednio, jak i tym, którzy są jej wiernymi użytkownikami od lat.
Niektóre z wypowiedzi mogą być dla części z Was zaskakujące, śmieszne, kontrowersyjne lub niezrozumiałe, ponadto moderacja będzie po tych publikacjach zmuszona rozdać trochę banów za podwójne konta, ale to jest właśnie historia Bastionu oraz Forum. Zapraszamy na małą sentymentalną podróż.


Yako
Jeden z współzałożycieli Bastionu i jego wieloletni redaktor.
User nr 6
Data rejestracji: 06.01.2002 r. godz. 11:38


„Historia mojej z Bastionem łączności jest dość zawiła i ściśle związana z uzyskaniem przeze mnie dostępu do internetu w domu. Nie żadna neostrada. Pamiętam jakby to było wczoraj. Łączność ze światem zapewniał modem 33,6 kilobita. Udawało się na tym wyciągać maksymalnie jakieś 4 kilobajty na sekundę downloadu. Tak. Kabelek telefoniczny do komputera i opłata naliczana za czas spędzony w sieci. Nawet teraz przelatuje mnie dreszcz, kiedy o tym pomyślę. Horror.
Zresztą modem miałem dość długo… Pod koniec 1998 roku postanowiłem ściągnąć nawet horrendalnie wielki plik, 80 megabajtów z trailerem E1… Eh to były czasy. Ile to trwało! Bogu dzięki za akceleratory pobierania takie jak GetRight…



Ale wróćmy do tematu. Pod koniec 1997 roku uruchomiłem swoją pierwszą stronę internetową. Na owej witrynie był, poza kilkoma elementami, także niedokończony dział o Star Wars. Lubię o nim myśleć jak o protoplaście Ossusa, bo zawierała kilkuzdaniowe informacje o bohaterach Gwiezdnych Wojen. Potem zająłem się Mangą i Anime i fanklubem KKM GOKU… Aby w 1999 roku powrócić do Gwiezdnych wojen w internecie budując stronę Pic of the Week, gdzie (jak sama nazwa wskazuje) co tydzień był prezentowany obrazek ze Star Wars z jakimś humorystycznym komentarzem. Jakoś tak się złożyło, że "zgadałem się" z właścicielem innej małej strony Star Wars - z Markiem zwanym "Stranglerem". On prowadził stronę "Dantooine" na temat modeli 3D związanych ze Star Wars. Jakoś wtedy ja też bawiłem się z przyjacielem 3D Studio Maxem (wtedy powstała "Żarówka"!). Ze stroną Stranglera było mi więc po drodze. Strangler w pewnym momencie przeszedł na stałe łącze, zatem mógł się bardziej zajmować swoją witryną.
Zaczęły się tam pojawiać newsy. Pasjonował się też programowaniem… I tak w drugiej połowie 2001 roku napisał do mnie, że wraz z kilkoma osobami szykują nowy portal o Star Wars. Pamiętam nawet maila, w którym było zdanie: "Nie wiem, czy się przyłączysz czy nie, ale proszę, zachowaj to w tajemnicy".
Tak narodził się, pisany w ASP Bastion.net. Szybko okazało się, że ani serwer nie obsługuje ASP, ani domeny .net nie będzie. Ale strona mimo to powstała, a ja poznałem Lorda Sidiousa, Spidera, Jetha i JedI, i Jurka - niektórych z nich tylko wirtualnie. Potem do ekipy dołączali kolejni...
Pamiętam pierwszy wielki sukces Bastionu i zarazem coś, co napędziło nam stracha. W marcu lub kwietniu 2002 roku, zaledwie kilka miesięcy po uruchomieniu, dostaliśmy od Stopklatki unikatowe fotki z "Ataku klonów". Okazało się, że mieliśmy ich nie publikować… Okazało się, że nawet The Force Net do nas linkował… I tak świat dowiedział się o Polskiej stronie poświęconej Gwiezdnym Wojnom. Co prawda było trochę strachu, bo do Stopklatki przyszło ponoć jakieś pismo z Lucasfilm…, ale nas nie zamknęli i chyba nikt żadnych kar nie zapłacił…
Albo inna historia z 2002 roku, kiedy jeszcze miałem modem (ostatnie chwile z modemem to były)… Pomimo tego, że nikt nas nie uczył tego jak prowadzić Portal, instynktownie wiedzieliśmy, że najważniejsza jest zawartość. Newsy. Zatem wymienialiśmy się informacjami kto kiedy jest online. Parę razy padło na mnie, że to ja, przez cały dzień, będę "dyżurował" przy newsach. Łączyłem się z siecią, wchodziłem na theforce.net, jedi.net i starwars.com, otwierałem newsy i rozłączałem się. Przypomnę, że płaciło się za czas połączenia, a nie za ilość pobranych danych! Po odłączeniu od telefonu, był czas na napisanie tych informacji po polsku. Po napisaniu, znowu się łączyłem z siecią i wklejałem teksty na Bastion. A i tak rachunki za telefon były wtedy… spore. :)
Z Bastionem związana jest moja dalsza droga w Fandomie Star Wars. Bez Bastionu nie było by pewnie ani konwentów Alderaan, a bez nich z kolei nie byłoby Outlandera i konwentów Coruscon, które miałem przyjemność współorganizować… Być może nie byłoby tych wszystkich przyjaźni, które trwają do dziś. To wiele znaczy i mam nadzieję, że młodsi (jak to brzmi!) użytkownicy Bastionu mają podobne wrażenia.

To mówiłem ja, Piotr "Yako" Wasiak. Bastionowy ID nr 6.”


Balav
Miłośnik kina i aktywny redaktor Bastionu.
User nr 13623
Data rejestracji: 25.04.2009 r. godz. 19:50


1. Jak trafiłeś na Bastion i czy zainteresował Cię od razu? Co przykuło Twoją uwagę?
Pierwszy raz na Bastion trafiłem kilka lat temu całkowicie przypadkiem, kiedy szukałem w polskiej sieci informacji o Star Wars. Po pierwszej wizycie nie zagrzałem długo miejsca, ale w miarę regularnie wchodziłem na stronę po świeżą porcję informacji o Gwiezdnej Sadze. Przy okazji kinowej premiery TCW zacząłem czytywać forum, a jakiś czas później założyłem konto i już zostałem.

2. Z czym przede wszystkim kojarzy Ci się Bastion?
Z najbardziej zakręconą społecznością nerdów w polskiej sieci :)

3. Jakie jest Twoje ulubione wspomnienie związane z Bastionem?
Kiedy w newsie o wspomnieniach fanów z okazji dziesięciolecia premiery "Mrocznego Widma" pojawił się fragment mojego posta. Zrobiło mi się wtedy miło i poczułem, że wszedłem do wielkiej fanowskiej rodziny, przynajmniej w cyfrowej formie.

4. Jak to się stało, że zaangażowałeś się w pracę dla Bastionu?
Na forum umieszczałem "epistołowate" posty - recenzje opisujące moje wrażenia z obejrzanych filmów. Byłem przekonany, że nikt tego nie czyta, ale najwyraźniej komuś w redakcji się spodobało, bo Rusis - ku memu wielkiemu zaskoczeniu - zaproponował mi prowadzenie działu filmowego. Z radością się zgodziłem.

5. Co Twoim zdaniem było największą zmianą, jaka zaszła na Bastionie przez te wszystkie lata?
Wprowadzenie na Bastionie tych wszystkich "bajerów" (tagi, wtyczki społecznościowe), bez których nie może obyć się żaden szanujący się serwis internetowy w XXI wieku. Nowoczesność w domu i zagrodzie, panie dziejku, ot co!

6. Czy tęsknisz za jakimś elementem Bastionu, który zniknął już w mrokach przeszłości?
Na wspomnienie braku ".Net" w nazwie strony zawsze ogarnia mnie nostalgia :) A serio, to nie tęsknię, bo dla mnie Bastion zaczął się wraz z rejestracją, która przecież nie była znów tak dawno temu.

7. Czy jest coś czego nie lubisz na Bastionie?
Artoo, który naprawia usterki serwera. Nienawidzę tego baryłkowatego drania. Zawsze mam wrażenie, że on celowo coś psuje, żeby pojawić się na głównej. Uważam, że w tej sprawie powinno odbyć się dochodzenie, które wykryje motywy kierujące poczynaniami tego astromechanicznego sabotażysty.

8. Czy utrzymywałeś lub utrzymujesz nadal kontakt z użytkownikami Bastionu?
No jasne!

9. Czy miałeś okazję poznać osobiście Właściciela?
Nie spotkałem go, bo przecież Właściciel to taki sam mit jak Chupacabra, Yeti i czarna Wołga - nie istnieje! Chociaż... zawsze, gdy długo nie wrzucam newsa na stronę czuję na plecach taki lodowaty oddech...dziwne...i przerażające... E, tam... Właściciel, też coś!


Lady Morte
Jedna z nielicznych pań, która aktywnie współtworzyła Bastion, będąc jego redaktorką.
User nr 7088
Data rejestracji: 03.04.2006 r. godz. 16:37


"Na Bastion trafiłam jakoś tak po premierze RotS-a (pewnie dlatego, że wcześniej nie miałam neta). W sumie to zależało mi tylko na Forum, bo moi znajomi nie lubili sf, więc nawet nie miałam sobie z kim pogadać na temat SW. W sumie to rejestrowałam się dwa razy, ale zaczęłam się udzielać na forum dopiero z drugiego konta. Nie pamiętam dlaczego porzuciłam pierwsze i założyłam drugie, nie mam w tej chwili bladego pojęcia, nie pamiętam nawet jaki był mój pierwszy nick. W każdym razie w Bastionie zakochałam się od razu, do dziś jest jedyną stroną, na której sprawdzam newsy SW i czasem zerknę na forum. Ale wracając do pierwszego kontaktu z Bastionem: uderzyła mnie w nim mnogość artykułów związanych z Sagą i obszerność samego EU. To stąd dowiedziałam się o książkach, komiksach, grach... i spotkaniach regionalnych. Zresztą zaraz też poszłam na SWFSW. Taaa... wtedy bardziej chodziło mi o kontakt z innymi fanami niż o samą eksplorację świata SW (co i tak przyszło z czasem). Dlatego też Bastion kojarzy mi się zawsze najpierw z Fandomem, spotkaniami i konwentami (które nawiasem mówiąc najmilej wspominam ze wszystkiego), a później dopiero z serwisem informacyjnym czy stronie www poświęconej SW.
Nie wiem czy Bastion bardzo się zmienił - chyba nie. Idzie z duchem czasu, tego nie da się ukryć. Stąd zmiana layoutu w 2007 roku [dobrze pamiętam?] i rozbudowa strony. Ale nadal jest dla mnie bazą wiedzy ogólnej na temat Sagi i EU i nadal wspiera Fandom. A skoro IMO nic się za bardzo nie zmieniło, to nie ma za czym tęsknić - może troszkę za starym skinem, bo był taki klimatyczny, nie był może za piękny w porównaniu z obecnymi, ale miał w sobie to coś : )"
Czy Nestor musi odejść?
Tak.
Czy czekasz na Nasz-Bastion?
Nie.
Czy miałaś okazję poznać osobiście Właściciela?
Nie wiem xD


Valorum
Przedstawiciel najstarszej grupy Bastionowiczów.
User nr 62
Data rejestracji: 17.03.2002 r. godz. 11:38


1. Jak trafiłeś na Bastion i czy zainteresował Cię od razu? Co przykuło Twoją uwagę?
Jestem na nim od początku.

2. Z czym przede wszystkim kojarzy Ci się Bastion?
Solidność.

3. Jakie jest Twoje ulubione wspomnienie związane z Bastionem?
Towarzyszył mi przy nowych epizodach.

4. Co Twoim zdaniem było największą zmianą, jaka zaszła na Bastionie przez te wszystkie lata?
Komentowanie newsów.*

5. Czy tęsknisz za jakimś elementem Bastionu, który zniknął już w mrokach przeszłości?
Nie.

6. Czy jest coś czego nie lubisz na Bastionie?
Nie.

7. Czy utrzymywałeś lub utrzymujesz nadal kontakt z użytkownikami Bastionu?
Ewentualnie mailowo.

8. Czy Nestor musi odejść?
Niech zostanie.

9. Czy czekasz na Nasz-Bastion?
Nie czekam.

10. Czy miałeś okazję poznać osobiście Właściciela?
Bodajże na SW Celebration 2000 spotkałem Lorda Sidiousa.

*Komentowanie newsów, będące czymś oczywistym dla wielu z Was, wprowadzono w styczniu 2003 roku wraz z wersją 2.0 Bastionu.


Więcej wspomnień, uwag i opowieści Bastionowiczów zaprezentujemy już wkrótce!
KOMENTARZE (11)

Powstawanie okładki ''Blood Ties: Boba Fett is Dead #3''

2012-01-04 21:07:13 YouTube.com

Ponad rok temu prezentowaliśmy proces tworzenia okładek komiksowych przez Chrisa Scalfa. Utalentowany artysta umieścił w internecie kolejny filmik, który przedstawia jego pracę nad okładką komiksu Blood Ties: Boba Fett is Dead #3. Zeszyt niedługo będzie miał premierę za oceanem. Poniżej można obejrzeć proces powstawania tej okładki.


KOMENTARZE (9)

Celica 1977, poszukiwania trwają

2011-12-26 09:32:15

Aukcja specjalnego Volskwagena Passata to już przeszłość. Ale to nie był jedyny samochód gwiezdno-wojenny i warto sobie ich historię odświeżyć. Niektórzy mogą pamiętać specjalne wydanie Hummera z 1997 lub Vader Viper z 2005. Lecz pierwszym oficjalnie uznanym samochodem Gwiezdno-wojennym była Star Wars Celica Liftback GT z 1977, który upubliczniono kilka miesięcy po premierze filmu.

Niestety wiele danych o tym samochodzie się nie zachowało. To poniekąd znak tamtych czasów, dziś elektroniczne katalogowanie może nie przedłuża w sposób znaczący życia zdjęć,ale przynajmniej je porządkuje.

The Star Wars Celica została zaprojektowana przez Delphi Auto Design w Costa Mesa w Kalifornii. Projekt miał być nagrodą w loterii zorganizowanej przez Toyotę i Twentieth Century Fox. Niestety zarówno tożsamość zwycięzcy jak i numer VIN pojazdu pozostały tajemnicą.

Kilka potencjalnych wskazówek pojawiło się w ostatnich latach, w tym zdjęcie kilku Celic Litfback GT, z których jedna została przerobiona w sklepie w Kalifornii w model Star Wars GT. Drugi trop jest jeszcze ciekawszy. Otóż gdzieś na przełomie lat 80. i 90. pewien znany kolekcjoner Steve Sansweet przyznał w magazynie „Anitque Toy World”,że widział ogłoszenie reklamowe tego samochodu. Potem próbowano szukać tego ogłoszenia w archiwum Sansweeta, acz niestety bez powodzenia.

Lucasfilm, głównie w osobie Pete’a Vilmura poszukuje wszelkich informacji na temat tego samochodu i tego, co z nim się stało (lub dzieje). Nam zaś pozostały jedynie zdjęcia.












KOMENTARZE (0)

The Old Republic - tatuaż na premierę

2011-12-20 16:42:33

Jak wszyscy wiemy dziś miejsce ma największa premiera tego roku w świecie Gwiezdnych Wojen. Szczęśliwcy grają już od tygodnia, ci którzy zamarudzili z zakupem Pre-ordera ustawiają się w kolejkach. Tymczasem premierę w niecodzienny sposób postanowili uczcić twórcy. Na swoim Twitterze jeden ze współzałożycieli BioWare'u - Greg Zeschuk, umieścił zdjęcie pamiątkowego tatuażu z logiem gry. W podobny sposób premierę gry uczcił producent Cory Butler.

KOMENTARZE (7)

Yoda prymitywem, wg lingwistów

2011-12-15 17:20:15

Dzięki lingwistom wiemy, że wszystkie ludzkie języki pochodzą od tego, który powstał w Afryce Wschodniej, jakieś 50 tys. lat temu. Wszystko jednak wskazuje, że tamten język brzmiał bardo podobnie do sposobu w jaki mówi mistrz Yoda.

Za rp.pl:

Istnieją różne porządki składniowe używane w językach świata. Niektóre, jak np. język angielski, czy polski, używają szyku: podmiot — orzeczenie — dopełnienie (SVO) jak w zdaniu „Ja wypiłem piwo". Inne, takie jak łacina, używa szyku podmiot — dopełnienie — orzeczenie (SOV), jak w zdaniu „Ja piwo wypiłem." Rzadziej występuje inny szyk: dopełnienie — podmiot- orzeczenie (OSV), dopełnienie — orzeczenie -podmiot (OVS), orzeczenie — dopełnienie -podmiot (VOS) i orzeczenie — podmiot — dopełnienie (VSO). W artykule opublikowanym w „Proceedings of the National Academy of Sciences", Merritt Ruhlen i Murray Gell-Mann, z Instytutu Santa Fe kierujący wspólnie programem „Ewolucji Ludzkich Języków", twierdzą, że oryginalny język stosował szyk SOV. To zdanie brzmiałoby„Ja piwo wypiłem"

—Język ten był używany przez niewielką populację w Afryce Wschodniej, a następnie rozpowszechnił się po całym świecie, zastępując inne — powiedział Merritt Ruhlen portalowi „Live's Little Mysteries".

Naukowcy doszli do takiego wniosku kreśląc drzewo genealogiczne, które pokazuje historyczne relacje między wszystkimi językami świata. Na przykład, języki romańskie (włoski, rumuński, francuski, hiszpański) wywodzą się z łaciny, która była językiem mówionym w Rzymie 2 tys. lat temu. Sama łacina jest odgałęzieniem większego drzewa, do którego należą języki germańskie, słowiańskie, helleńskie, indoirańskie i inne. Wszystkie one tworzą indoeuropejską rodzinę językową, która pasuje jak część układanki do innych rodzin języków świata.

Wszystkie rodziny są określane jedynie przez podobne do siebie słowa. Ruhlen i Gell-Mann dostrzegli odmienny wzór, w jaki porządek słów zmienia się w poszczególnych rodzinach języków.

— Odkryliśmy, że rozkład sześciu wariantów szyku nie rozkłada się losowo — powiedział Ruhlen. — Rozmieszczenie to jest uporządkowane.

Badacze odkryli, że wśród 2 tys. języków współczesnych ponad połowa to języki stosujące szyk SOV. A te, które charakteryzują się innym szykiem np, SVO, OVS i OSV wywodzą się bezpośrednio z języków SOV — nigdy na odwrót. Na przykład francuski, który stosuje szyk SVO, wywodzi się z łaciny, która jest językiem typu SOV.

Szyk VSO i VOS w niektórych językach zawsze wywodzi się od porządku SVO. Tak więc, wszystkie nowoczesne systemy porozumiewania się pochodzą od pierwotnego języka w szyku SOV.

KOMENTARZE (0)

Jak zrobić własnego AT-AT

2011-10-17 11:43:55 Gazeta.pl

Fani Gwiezdnych Wojen słyną z pomysłowości i ciekawych rozwiązań. Jeden z amerykańskich fanów potwierdził tę tezę, tworząc swojego własnego AT-AT! I to chodzącego! Nic w tym nie byłoby takiego szczególnego, gdyby nie zrobił on tego z własnego psa! Tym samym niczego nieświadome zwierzę stało się jedną z najsławniejszych maszyn kroczących Imperium w psim wydaniu.



Osoby chętne do obejrzenia większej ilości zdjęć zapraszamy tutaj.
KOMENTARZE (26)

14 absurdów kina SF

2011-09-28 22:11:15

Na Widelcu można przeczytać listę 14 absurdów kina SF. Czego by nie mówić, ale Gwiezdne Wojny musiały znaleźć się w tym zestawieniu. A poniżej sama lista i opisy/zdjęcia z sagi. Pozostałe opisy znajdziecie na Widelcu, wiele z nich równie łatwo można przyporządkować do Star Wars.

1. Obcy kochają Stany
2. We wszechświecie rządzi angielski
3. Źli kosmici są brzydcy
4. Obcy, ale tacy sami
5. Zawsze jest piękna dziewczyna
6. Broń never changes
7. Sztuczna grawitacja jest niezniszczalna



W filmach science-fiction stoczono setki kosmicznych pojedynków, w których niektóre statki wyglądały, jakby ktoś je przeżuł i wypluł, potem przeżuł i wypluł jeszcze raz, a na koniec oddał do zabawy 5-latkowi z młotkiem i ADHD. W takich okrętach może wysiąść wszystko - osłony, silniki, elektroniczne zapalniczki, ale układ wytwarzający sztuczną grawitację działa zawsze, dzięki czemu bohaterowie, zamiast dryfować bezradnie po statku, mogą w jakiś cudowny sposób się uratować.

8. W kosmosie jest tlen



Ze szkoły pamiętamy, że w kosmosie jest próżnia, co znaczy, iż nie ma w nim powietrza. Pamiętamy też, że tlen potrzebny jest do tego, by mógł rozpalić się ogień, a bez powietrza i jego drgań nie może rozchodzić się dźwięk. Tymczasem filmy s-f nie przejmują się tym za bardzo, dzięki czemu można oglądać efektowne eksplozje, którym towarzyszą równie efektowne odgłosy.

9. DOS powróci w wielkim stylu
10. Ziemianie opanują każdą technologię
11. Obcy tu byli
12. Oszustwo popłaca
13. Obcy są miłosierni
14. Samotny bohater nie jest sam




Wioskę, miasto, planetę czy całą galaktykę przeważnie może uratować tylko samotny heros, który jednak nigdy tak naprawdę nie jest sam. Niezmiennie towarzyszy mu jakiś zwierzak, robot albo kosmita, który ratuje go w decydującym momencie i jest bohaterem wielu zabawnych scen.
KOMENTARZE (0)

Największy na świecie miecz świetlny

2011-09-20 17:06:02

Z okazji premiery sagi na Blu-rayu w Londynie odbyła się impreza, z udziałem aktorów grających w Gwiezdnych Wojnach, promująca to wydanie. Podczas niej Anthony Daniels uruchomił największy na świecie "miecz świetlny". Za rękojeść miecza robiła, wysoka na 177 metrów, wieża BT Tower. Ostrze miecza zostało natomiast wygenerowane przez reflektory ustawione na jej szczycie. Filmik z tej imprezy, wraz z prezentacją działającego miecza, możecie zobaczyć poniżej.


KOMENTARZE (17)

JediBot - robot walczący mieczem świetlnym

2011-07-19 13:52:07 TheForce.net

Grupa studentów robotyki z amerykańskiej uczelni Stanford University skonstruowała robota zwanego JediBot, który potrafi parować ciosy mieczem świetlnym zadane przez człowieka. Zajęło im to 3,5 tygodnia.

Profesor Oussama Khatib, który nadzorował ich pracę mówi: - Zwykły robot musi znaleźć najpierw rękę człowieka i wiedzieć jaką strategię przygotować do wykonania następnego ruchu w czasie rzeczywistym.

Ale studenci znaleźli sposób: podłączyli do swojego JediBota Microsoft Kinect, urządzenie będące częścią X-Boxa. Kolorowe urządzenie wykrywa obiekty w przestrzeni trójwymiarowej.

- Użyliśmy koloru aby odróżnić miecz od otoczenia. Tylko miecz przeciwnika jest zielony, w otoczeniu nie ma nic tego samego koloru - mówi Ken Oslund, jeden z twórców JediBota. Nazwa jest oczywiście nawiązaniem do Jedi, którzy nosili słynną broń.

Na przedstawionym filmiku możecie zobaczyć jak w praktyce wygląda walka człowieka z robotem. Więcej szczegółów dotyczących JediBota znajdziecie w tym miejscu.


KOMENTARZE (12)

Amerykański AT-AT wg Pentagonu

2011-07-13 23:16:15

Jakiś czas temu pisaliśmy o projekcie amerykańskiego AT-AT (więcej), jednak okazuje się, że to nie pierwsza taka próba. Otóż w latach 60., czyli jeszcze na długo przed Georgem Lucasem, amerykańskie wojsko pracowało nad machinami kroczącymi. Nigdy nie wykorzystano ich w terenie czy walce, ale ogólny pomysł jest podobny. Chodziło o możliwość przemieszczania się po terenie, w którym mogłyby mieć problemy czołgi czy samochody. Różnica między pomysłem Lucasa a tym prawdziwym, polega na tym, że ten drugi jest w całości mechanicznym tworem, wykorzystującym dużo hydraulicznych rozwiązań. Zatem człowiek nie tylko siedziałby w nim, ale ruszając się sterował. Czyli bardziej przypomina to nawet strój Iron Mana, niż AT-AT, ale z zewnątrz wygląda następująco.

















Projekt nazwano Cybernetic Anthropomorphous Machine w skrócie CAM. Nigdy nie wszedł w życie.
KOMENTARZE (0)

Sokół Millennium odnaleziony?

2011-07-05 20:56:28 io9

Nie tak dawno, bo pod koniec czerwca poszukiwacze skarbów (a konkretnie alkoholi, które przeleżały na dnie morza jakiś czas i później osiągają na aukcjach spore ceny) dokonali odkrycia 87 metrów na dnie Bałtyku między Szwecją a Finlandią. Mający 60 metrów średnicy okrąg przypomina nieco Sokoła Millennium ze znanej nam wszystkim sagi George'a Lucasa. Obok niego znajdował się liczący 300 metrów tor, jakby obiekt ślizgał się po nim zanim ostatecznie osiadł na dnie. Jak wyjaśnił jeden ze szwedzkich naukowców, Andreas Olsson, jest to prawdopodobnie naturalna formacja skalna, choć jeszcze za wcześnie na ostateczną diagnozę. Pojawiły się też teorie, że może to być bomba albo mina z czasów I wojny światowej lub symetryczna alga, a nawet szczątki UFO.


KOMENTARZE (22)

Tworzenie okładki do Jedi – The Dark Side

2011-06-08 20:02:18 Dark Horse

Wydawnictwo Dark Horse co jakiś czas umieszcza na swym blogu różnego rodzaju materiały związane z komiksami Star Wars, jak przykładowe strony znacznie wyprzedzające premiery komiksów lub wywiady z ich twórcami, które mogą zainteresować czytelników. Jedną z takich ciekawostek jest także proces powstawania okładek. Przykładem jest tutaj specjalna okładka do wydanego kilka tygodni temu pierwszego numeru Jedi – The Dark Side, którą wykonał Stéphane Roux. Etapy jej powstawania możecie podziwiać poniżej.


KOMENTARZE (5)

Mistrz Yoda odnaleziony

2011-03-25 14:57:54 Oficjalny blog SW

Ziemska przyroda nie przestaje nas zaskakiwać. Ostatnio ten temat ujawnił się za sprawą niepozornego przedstawiciela rodziny wyrakowatych, u którego dostrzeżono pewne podobieństwo do... mistrza Yody. Zwierzęta te można spotkać między innymi w lasach deszczowych na Filipinach, i właśnie tam zostało zrobione poniższe zdjęcie, które można porównać ze słynnym Jedi.


KOMENTARZE (17)

Miecze świetlne istnieją

2011-03-21 15:32:01 Birmingham Science City

Birmingham Science City opublikowało na początku marca wyniki swoich ostatnich badań. Mieszkańcy Wielkiej Brytanii byli w nich m.in. proszeni o stwierdzenie czy wybrane technologie znane nam z filmów w rzeczywistości istnieją. Więcej niż co piąty badany zapytany o to czy miecze świetlne istnieją, odpowiedział twierdząco. Nie był to jednak jedyny często popełniany przez ankietowanych błąd. Prawie 1/4 ankietowanych wierzy, że istnieje technologia pozwalająca na teleportację ludzi, a prawie połowa jest przekonana, że możliwe jest wymazywanie pamięci. Ponad 40% osób myślało, że latająca deskorolka z "Powrotu do przyszłości II" rzeczywiście istnieje.

Dr Pam Waddell prowadząca badania, wypowiedziała się o nich następująco: Przeprowadziliśmy te badania aby zobaczyć, jak bardzo zamazana stała się linia pomiędzy nauką, a fikcją. Podczas gdy filmy i telewizja mogą wprowadzać zamęt, to warte zaznaczenia jest to jak bardzo zaawansowana nauka się stała. Wiele rzeczy, kiedyś możliwych tylko w fikcji, stało się obecnie rzeczywistością lub jest bliskie urzeczywistnienia z uwagi na postęp jaki się dokonuje w nauce.

Należy jednak dodać, że nie wszystkie technologie pojawiające się w filmach, są nieosiągalne dla naszych naukowców. Dobry przykład to choćby fakt, że aż 78 % Brytyjczyków wierzy, że płaszcz niewidzialności, podobny do tego, który używał Harry Potter istnieje. No może nie istnieje, ale naukowcy są dość blisko stworzenia technologii, która będzie działać podobnie. Zresztą filmy SF od lat inspirują naukowców, telefon komórkowy powstał dzięki Star Trekowi, twórcy hologramów czerpali z Gwiezdnych Wojen, a Chińczycy opracowujący promień ściągający bazowali na obu uniwersach.
KOMENTARZE (16)

Historia galaktycznych map

2011-02-24 18:11:00

Chyba nie trzeba tego mówić głośno, ale prawie każdy, kto lubuje się w epickich sagach fantastycznych, lubi także od czasu do czasu spojrzeć na ich mapę. Nie inaczej jest z Gwiezdnymi Wojnami. Choć tu z początku mapa nie była potrzebna, gdy znaliśmy tylko filmy i kilka planet, świat sagi wydawał się prosty. Jednak dopiero gdy zaczął się rozrastać, głównie w EU, pojawiły się nowe lokacje, nowe rasy i pojawiła się potrzeba, by to wszystko uporządkować. Ale aż do roku 1999 mapy galaktyki nie były znane większości fanów.

Jedną z najstarszych map jest ta, która znajdowała się w Behind the Magic. Ten multimedialny przewodnik łączyła mapę z menu. Trudno mówić tu o skali, raczej o prowizorce, ale i tak to było wówczas coś.



Pierwsza mapa w książkach pojawiła się dopiero w Wektorze pierwszym R.A. Salvatore’a, początku sagi NEJ.




Powieść wyszła już po prequelach, stąd pojawiają się tu także nowe planety. Trochę później za bardziej prowizoryczną mapę zabrało się wydawnictwo DK. W "Inside the Worlds of Star Wars", przewodniku poświęconym Mrocznemu widmu (przedruk w Complete Locations mamy kolejną mapkę.




W roku 2000 Del Rey przy okazji Punktu równowagi zmodyfikował swą mapę, dodając tam także przebieg inwazji.




Ostateczna wersja tej mapy pojawiła się w Jednoczącej mocy w 2003.

Rok 2001 to eksplozja w rozwoju map. Tematem zainteresowało się czasopismo Star Wars Gamer i wydali swoją własną.




W 2002 pojawia się też inna mapa galaktyki, w "Ataku klonów". Filmowa zawiera coś, o czym jeszcze nikt nie mówił w EU, a mianowicie siedem galaktyk satelickich.




Rok 2002/2003 to także okres gdy mapą zainteresowały się DeAgostini i ich encyklopedia (2002) oraz Star Wars Insider (2003). W obu przypadkach użyto bardzo podobnej mapy, różniącej się głównie szczegółami.




Miłośnicy galaktycznych map, nie mogą sobie odmówić przejrzenia The Essential Atlas, który niejako jest stworzony z myślą o nich. Tam też znajdują się mapy polityczne, historyczne oraz najnowsza mapa galaktyki.




Oczywiście nie są to wszystkie pozycje. Np. Wizards of the Coast przy okazji systemu RPG także rozwijali swoje własne mapy. Oto przykład z drugiej wersji podstawowego przewodnika.




Masa map pojawia się także w grach komputerowych. Oto kilka najważniejszych:

Jedi Knight:




Battlefront 2:




Empire at War:




Galaxies:




KOTOR:




Były też mapy w takich grach jak Rebellion:




Niestety, prawda jest taka, że im starsza mapa, tym mniej wiarygodna. Jednak czasem warto wiedzieć, jak to się zmieniało z czasem.
KOMENTARZE (0)

Powstawanie okładek Chrisa Scalfa

2010-05-20 21:43:46 YouTube.com

Część z Was na pewno zastanawia się w tym momencie kim jest Chris Scalf? Jeśli nie za dobrze kojarzycie tę osobę to informujemy, że jest to prawie czterdziestoletni rysownik, który od niedawna zaczął pracować przy komiksach Star Wars. Choć w tym momencie jego gwiezdnowojenny dorobek może wydawać się nieco skromny, to warto zwrócić uwagę, że już teraz prezentuje się naprawdę interesująco. Chris Scalf jest bowiem twórcą okładek do komiksów "Legacy #42: Divided Loyalties", "Legacy #44: Monster # 2(4)", "Legacy #45: Monster # 3(4)", a także autorem okładek i rysunków do "Purge: The Hidden Blade" oraz miniserii "Blood Ties - A Tale of Jango and Boba Fett", której pierwszy numer pojawił się w sierpniowych zapowiedziach.

A teraz mała ciekawostka dla sympatyków twórczości Scalfa. Rysownik zamieścił na YouTube.com dwa filmiki przedstawiające w przyspieszony sposób proces powstawania okładek jego autorstwa. Pierwszy przedstawia okładkę do pierwszego zeszytu "Blood Ties - A Tale of Jango and Boba Fett", natomiast drugi do "Legacy #42: Divided Loyalties". Dodatkowo zachęcamy od odwiedzenia strony Chrisa Scalfa gdzie możecie ocenić na ile podobają się Wam prace tego artysty.




KOMENTARZE (13)
Loading..