TWÓJ KOKPIT
0

ciekawostki :: Newsy

NEWSY (142) TEKSTY (9)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Specyficzna relacja z Celebration VI

2012-09-23 16:56:15

Wzmianki o konwencie Star Wars Celebration VI, który odbył się w zeszłym miesiącu w Orlando, trafiły do wielu lokalnych telewizji, gazet czy portali newsowych. W większości przypadków impreza relacjonowana była jako pozytywne wydarzenie, na którym można było przez kilka dni zabawić się wraz z fanami Gwiezdnych Wojen. Niektórzy dziennikarze jednak odebrali to zgoła inaczej.

Reporterzy kanału WPLG Local 10 z Florydy umieścili na swojej stronie internetowej dosyć osobliwą prezentację zdjęć z konwentu. To co przykuwało uwagę to nie zdjęcia fanów w strojach, zamieszczone na niej, ale uszczypliwe podpisy. Przykładowy możecie zobaczyć pod zdjęciem zamieszczonym poniżej, na którym znalazł się starszy jegomość w perfekcyjnym stroju Obi-Wana Kenobiego. Podpis pod zdjęciem sugerował, że fan pomylił imprezy, bowiem chciał chyba trafić na konwent.. emerytów. Pozostałe podpisy w większości twierdziły, że osoby, które przyjechały na tę imprezę są samotne, sfrustrowane, a ich dzieci od razu są skazane na ciężkie życie.



Komentarze jak powyższe, mimo iż niesmaczne, nie wzbudziłyby pewnie zdziwienia na jakiejś ironizującej stronie. Wyszły jednak spod ręki reporterów poważnej stacji, która w przeszłości zajmowała się tematami przemocy i oszczerstw w internecie, opisując jak np. powinno się chronić przed tym dzieci. Tym większe zdziwienie wywołał zatem fakt, że tym razem samo Local 10 zamieściło podobny artykuł. Wkrótce po pojawieniu się tego tekstu, fani zaczęli organizować protest za pośrednictwem Facebooka, domagając się zdjęcia artykułu i oficjalnych przeprosin. Wpierw skutek osiągnięto połowiczny, artykuł zniknął ze strony Local 10, ale wraz z nim skasowano większość nieprzychylnych komentarzy zamieszczonych na profilu stacji - tak jakby chciano sprawę szybko wyciszyć. Oficjalne przeprosiny stacja wystosowała dzień później, a dokładnie napisał je producent (nie raczący się podpisać własnym imieniem i nazwiskiem) odpowiedzialny za przygotowanie tej relacji. Tłumaczył, że jego zamiarem nie było wyśmiewanie kogokolwiek, a wprowadzenie odrobiny humoru.
KOMENTARZE (11)

Doktor Who i Star Wars

2012-09-17 19:15:21

Doktor Who to najdłuższy serial science-fiction na świecie, nadawany (z przerwami) od 1963 roku. Obecnie emitowany jest jego 33. sezon, co się przekłada na ponad 780 odcinków. Przy tak imponującej liczbie odcinków, wyświetlanej na przestrzeni lat, musiano do produkcji serialu zatrudnić wielu aktorów. Niedawno, jeden z fanów zarówno tej produkcji, jak i Gwiezdnych Wojen, postanowił stworzyć infografikę na której umieszczeni zostali aktorzy, którzy pracowali nad oboma seriami. Przeważają w niej aktorzy grający w oryginalnej trylogii. Wspomnianą infografikę zamieściliśmy poniżej. Pod każdym zdjęciem znajduje się informacja o postaci jaką dany aktor grał oraz odcinku serialu (w przypadku Doktora Who) lub filmu (w przypadku Star Wars) w którym wystąpił.


KOMENTARZE (18)

Zagadka "Sokoła Millenium z dna Bałtyku" bliżej rozwiązania

2012-07-17 14:01:04 Ibn Assam Muhamed za Deser.pl

Pamiętacie informację sprzed roku dotyczącą spoczywającego na dnie Bałtyku rzekomego wraku Sokoła Millenium? Była to tylko jedna z hipotez dla wyjaśnienia niezwykłego zjawiska, jakie odkryli poszukiwacze skarbów w czerwcu 2011 roku. Niedawno serwis Deser.pl opisał najbardziej prawdopodobne założenie pochodzenia niezidentyfikowanego obiektu na dnie morza.



Sokół Millenium z dna Bałtyku to wcale nie UFO, a prawdopodobnie nazistowska pułapka na brytyjskie i rosyjskie okręty podwodne jeszcze z czasów drugiej wojny światowej. Tak przynajmniej twierdzi Anders Autellus - były szwedzki oficer marynarki wojennej i ekspert w dziedzinie drugiej wojny światowej. Jeśli to prawda, to może być jedno z najważniejszych historycznych odkryć ostatnich lat.

Pomimo trudności ze zrobieniem zdjęć ustalono, że obiekt pokrywa druciana siatka, która mogła mieć na celu zakłócanie pracy sonarów wrogich okrętów podwodnych. Potwierdza to miejsce znaleziska, które podczas wojny było ważnym punktem strategicznym niemieckiej machiny wojennej. I fakt, że wszystkie urządzenia nurków w pobliżu obiektu wariują. Podobne pułapki stosowała zarówno armia radziecka jak i brytyjska, ale żadne z dotychczas znalezionych nie było tak duże. Jej średnica to prawie 60 metrów. Takie pułapki stosowano, żeby "oczyścić" wody z okrętów wroga, utrudniając im nawigację.

Stefan Hogeborn - nurek, który ze swoją ekipą Ocean X Team znalazł obiekt, twierdzi, że teoria Autellusa to "dobry kandydat do odpowiedź" na zagadkę niezidentyfikowanego obiektu z dna Bałtyku. Nurek w trakcie swojej 20-letniej kariery nigdy wcześniej nie natknął się na nic podobnego. Niestety na potwierdzenie teorii będziemy musieli jeszcze poczekać.

KOMENTARZE (8)

Star Wars na wesoło -część III

2012-05-23 21:48:37

Kolejna porcja zabawnych obrazków ze Świata Gwiezdnych Wjen, jak zwykle za źródło posłużył portal kwejk.pl ale nie tylko, wszak bogactwo internetu jest niezmierzone.
A dzisiaj przedstawiamy między innymi dalszy ciąg problemów wychowawczych Vadera, prawdziwy powód rozpaczy Luke'a oraz sposób szturmowców na odnalezienie radości w życiu.


















KOMENTARZE (15)

Star Wars na wesoło -część II

2012-05-03 13:45:38

Mamy środek na prawdę długiego weekendu, pogoda jest piękna, kiełbasa piecze się na grillu a napoje chłodzą w lodówce, nikomu więc specjalnie nastroju poprawiać nie trzeba. Są jednak wśród fanów i tacy, których od jutra czeka przeprawa z Ministerstwem Edukacji, z dedykacją dla nich zamieszczamy kilka wesołych obrazków związanych z Gwiezdnymi Wojnami.


















KOMENTARZE (12)

Komiksowe ciekawostki

2012-05-02 10:50:28 różne

Dawno na łamach Bastionu nie publikowaliśmy żadnych ciekawostek z komiksowego świata. Dzisiaj chcielibyśmy przerwać tę serię i przedstawić wam kilka informacji, o których mogliście wcześniej nie słyszeć.

1. Sukces Dawn of the Jedi

Trzy miesiące temu zadebiutowała nowa seria duetu z Johnem Ostranderem i Jan Duursemą w składzie - Dawn of the Jedi. Komiks opowiada o początkach Zakonu Jedi na 25 tysięcy lat przed bitwą o Yavin. Seria spotkała się z świetnym odbiorem i po pierwszym zeszycie grono jej fanów stało się naprawdę szerokie. Każdy zeszyt, od zerowego do trzeciego (niedługo ukaże się czwarty) był na pierwszym miejscu w rankingu bestsellerów wydawnictwa Dark Horse.

Zeszyt zerowy i pierwszy został wyprzedany po około tygodniu i wydawnictwo musiało dodrukować jeszcze jedną porcję komiksów. Lecz po następnych 2-3 tygodniach nakład znów się wyczerpał i Dark Horse wydał trzeci przedruk. Po zaistniałej sytuacji zeszyty od drugiego wzwyż są drukowane z większym nakładem.

Ciekawa jest też forma owych przedruków. Każde następne wznowienie posiadało nową okładkę. Wszystkie prezentujemy poniżej (przedstawione są w kolejności: pierwsza, druga, trzecia).

Dawn of the Jedi #0




Dawn of the Jedi #1: Force Storm #1 (5)




2. Kontynuacje komiksów

Niedawno zakończyły się komiksy Agent of the Empire: Iron Eclipse, Crimson Empire III: Empire Lost, Dark Times: Out of the Wilderness, Jedi: The Dark Side, a niedługo skończy się Dawn of the Jedi: Force Storm. Poniżej znajdują się informacje dotyczące kontynuacji każdej pozycji.

Agent of the Empire - Następna miniseria na pewno zostanie wydana. John Ostrander już pracuje nad nią. W ostatnim zeszycie Iron Eclipse nowa miniseria została okreżlona jako "Hard Targets", czyli "Trudne Cele". Nie wiadomo jednak czy to tytuł.

Crimson Empire - Randy Stradley tak określił przyszłość Karmazynowego Imperium: "Czy będzie następny rozdział przygód Kanosa? Nigdy nie wiadomo!". Taka odpowiedź oznacza, że jest szansa, iż za jakiś czas ostatni żyjący członek Gwardii Imperialnej powróci na kadry komiksów.

Dark Times - Tutaj nie wiadomo niestety zbyt wiele. Randy Stradley określił przyszłość Mrocznych Czasów takimi słowami: "Jeszcze się ukaże dużo zeszytów Mrocznych Czasów". Nie wiadomo jednak kiedy to nastąpi.

Jedi - Scott Allie pisał, iż praca nad nową miniserią została chwilowo zawieszona, ale w niedalekiej przyszłości ta seria powróci na półki sklepów komiksowych.

Dawn of the Jedi - Ukazał się dopiero trzeci zeszyt tej serii, ale John Ostrander na portalu społecznościowym Facebook napisał, iż pracuje nad nową miniserią.
KOMENTARZE (15)

Liceum w kształcie Sokoła Millenium

2012-04-29 21:36:13 Twitter

Wszystko zależy od punktu widzenia, jak mawiał Obi-Wan. W tym przypadku gdy spojrzymy z lotu ptaka, względnie myśliwca, na liceum w Parkland (stan Pensylwania w USA) to ujrzymy kształt przypominający Sokoła Millenium. Obecny układ budynków oraz otaczających go parkingów i terenów zielonych skojarzy się każdemu fanowi Star Wars z (nie)zawodnym frachtowcem Hana Solo. Władze szkoły oficjalnie twierdzą, że nie był to zamierzony efekt. Czy to faktycznie przypadek? Oceńcie sami:


KOMENTARZE (17)

10 najczęściej posiadanych

2012-03-25 18:12:09



Prawie dwa lata temu wprowadziliśmy na Bastionie pewną funkcjonalność, przy każdej recenzji zalogowani użytkownicy mogli dodać dany produkt do jednej z dwóch list: posiadanych i pożądanych. Następnie w swoim profilu można wyświetlić wszystkie te produkty wg wybranych kategorii. Tym samym w prosty sposób można zarządzać swoją kolekcją Gwiezdnych Wojen. Część z Was robi to aktywnie, na bieżąco dodają nowo zakupione produkty do swoich list. Poniżej przygotowaliśmy ranking 10 produktów najczęściej przez Was oznaczanych jako "posiadane". Co ciekawe, wszystkie spośród tych dziesięciu produktów są książkami.

Lista wygląda następująco:

1. Darth Bane: Droga Zagłady Liczba osób: 120
2. Darth Bane: Zasada Dwóch Liczba osób: 105
3. Moc wyzwolona Liczba osób: 94
4. Darth Bane: Dynastia Zła Liczba osób: 87
5. Noce Coruscant 1: Pogrom Jedi Liczba osób: 85
6. Szturmowcy śmierci Liczba osób: 83
7. Komandosi Republiki: Bezpośredni Kontakt Liczba osób: 82
8-10. Dziedzictwo Mocy 1: Zdrada Liczba osób: 81
8-10. Dziedzictwo Mocy 2: Braterstwo krwi Liczba osób: 81
8-10. Poza galaktykę Liczba osób: 81

W następnych tygodniach, w ramach celebrowania 10. urodzin Bastionu, będziemy Wam przedstawiać kolejne ciekawostki z ostatniej dekady działania naszego serwisu.
KOMENTARZE (14)

Analogia między mitochondrium a midi-chlorianem

2012-02-13 17:44:15

W 1999 George Lucas zszokował świat swoimi midi-chlorianami. Dziś pora zszokować George'a Lucasa. Otóż midi-chloriany to nie tylko wcale nie taki głupi pomysł, ale po części okazuje się, że całkiem realny!

Przyjęło się mówić, że to Star Trek, a nie Gwiezdne Wojny mają więcej wspólnego z nauką. Okazuje się jednak,że nie jest to do końca prawda, zwłaszcza w obliczu najnowszych odkryć. W tym także tych opublikowanych w grudniu w AsianScientist. Artykuł poświęcony biologii molekularnej i ewolucji potwierdza tezę, że mitochondria mogły się dostać do komórek dzięki pasożytniczym bakteriom, używających ogona do pływania i mogących przeżyć w środowisku prawie całkowicie pozbawionym tlenu.

Badanie to rzuca nowe światło na jeden z najważniejszych kroków w historii życia na Ziemi, jednocześnie odstawia na bok tradycyjne pochodzenie. Wcześniej uznawano, że mitochondria są pozostałościami biernych bakterii wchłoniętych przez prymitywne komórki jakieś półtora do dwóch miliardów lat temu, a nie symbiontami, które stały się stałą częścią komórki.

W badaniach naukowcy z Włoch, Hiszpanii i Australii używali bakterii o nazwie Midichloria mitochondrii, nazwanej tak ku czci Midi-chlorianów z Gwiezdnych Wojen, symbiontów które żyją w każdej żywej komórce i odpowiadają za kontakt z Mocą (przynajmniej według filmu). Midichloria mitochondrii nadawała się świetnie do badań z dwóch powodów, po pierwsze jej genom został rozpracowany, po drugie potrafi ona przedostać się do mitochondrium żywej komórki.

Za opracowanie całego genomu bakterii odpowiada między innymi doktor Nathan Lo z Uniwersytetu Sydney. Na 26 genach zakodowane jest wszytko, w tym cała wić z wszystkimi potrzebnymi jej do przedostania się do komórki organellami. Wśród innych genów znaleziono też zakodowane enzymy, pozwalające bakterii przeżyć w środowisku z małą ilością tlenu.

Doktor Lo uważa, że jego badania pozwolą lepiej zrozumieć proces ewolucji eukariotycznych komórek, zwłaszcza w kontekście pasożyta, który stał się z czasem symbiontem. Ale zupełnie odchodząc od pochodzenia mitochondriów, zostaje jedna ważna dla fanów Gwiezdnej Sagi rzecz. Potwierdzono istnienie symbiontów żyjących w każdej żywej komórce. Jeszcze gdyby odpowiadały za komunikację się z Mocą, George Lucas wyprzedziłby swoje czasy.



Na zdjęciu A widać Midichloria mitochondrii która znajduje się wewnątrz pierwotniaka Ixodes ricinus. Na zdjęciu B zaś jest rozkład genów.
KOMENTARZE (0)

O tym jak Dark Horse zaczął wydawać Star Wars

2012-02-12 20:37:32 CBR

W czasie, gdy Gwiezdne Wojny nie były tak popularnym towarem, a przyszłość kolejnych filmowych epizodów była wątpliwa, wydawnictwo Dark Horse Comic postanowiło zapoczątkować nową linię komiksów osadzoną w uniwersum George’a Lucasa. Dwadzieścia lat temu, w grudniu 1991 roku, Dark Horse wydał swój pierwszy komiks Star Wars. Było to oczywiście, znane również polskim czytelnikom, Mroczne Imperium (Dark Empire) autorstwa Toma Veitcha oraz Cama Kennedy’ego. Od tego czasu po dzień dzisiejszy wydawnictwo z powodzeniem kontynuuje komiksową linię Star Wars, a liczbę numerów oraz historii, które ukazały się w ciągu tych dwóch dekad można liczyć w setkach. Początki powrotu Gwiezdnych Wojen na łamy opowieści obrazkowych nie były jednak takie proste. Chociaż dziś może się to nie wydawać tak oczywiste, niewiele brakowało, aby Dark Empire nie ujrzało światła dziennego.

Comic Books Resources kilka lat temu zamieścił na swojej stronie artykuł opisujący, w jaki sposób doszło do opublikowania tej, uznawanej przez niektórych za klasyk, historii. Dwadzieścia lat, które minęły od tego wydarzenia, to dobry moment na przypomnienie tej opowieści. Artykuł w języku angielskim, w oparciu, o który powstał ten tekst znajduje się tutaj.

Pod koniec lat osiemdziesiątych Cam Kennedy i Tom Veitch zakończyli prace nad komiksem The Light and Darkness War przygotowywanym dla Archie Goodwina (wieloletni scenarzysta i redaktor komiksów) w Epic Comics wchodzącym w skład Marvela. Następnie postanowili przesłać kopie swoich wysiłków do George’a Lucasa i zapytać czy mogą zrobić komiks o Gwiezdnych Wojnach (licencja nie była wtedy przedmiotem niczyjego zainteresowania i wydawało się, że można ją naprawdę łatwo zdobyć).

W ciągu tygodnia Cam Kennedy otrzymał telefon od Lucy Wilson, uznawanej za jedną z pierwszych osób, które Lucas zatrudnił po stworzeniu Lucasfilmu. Oznajmiła, że twórcy Gwiezdnych Wojen spodobały się efekty ich pracy i jeśli tylko są zainteresowani to mogą otrzymać licencję Star Wars. W tym momencie Cam zrobił coś, co mogło okazać się fatalnym błędem. Powiedział, że nie jest zbyt dobrze zaznajomiony z tego typu biznesem i wolałby skontaktować się z Archiem Goodwinem w celu podjęcia licencji przez Epic Comics. Wydawnictwo Marvel kilka lat wcześniej porzuciło licencję na komiksy Star Wars, więc wywołało to małe zaskoczenie Lucy Wilson, jednak ostatecznie Kennedy dostał od niej zielone światło. Archie’ego bardzo szybko podekscytowała perspektywa powrotu Star Wars do Marvela, chodź przyznał on, że prawdopodobnie będzie ciężko namówić wydawnictwo do ponownego podjęcia licencji. Jednak, pomimo pewnego oporu, Archiemu Goodwinowi znanemu w firmie ze swojego zainteresowania gwiezdną sagą, udało się nakłonić kierownictwo do tego pomysłu. W ten sposób narodziło się Dark Empire. Wszystkie sześć z zaplanowanych zeszytów pierwszej miniserii otrzymało akceptację Lucasa, podczas gdy Cam Kennedy i Tom Veitch pracowali z Archiem. W Marvel Age w 1990 r. (magazyn promujący komiksy wydawnictwa Marvel) pojawiła się nawet reklama Dark Empire.

Następną rzeczą jak się wydarzyła było opuszczenie, w niezbyt miłych okolicznościach, Marvela przez Archie Goodwina i jego przejście do wydawnictwa DC. Projekt Dark Empire został przekazany innej osobie i wszystko zaczęło się natychmiast zmieniać. Komiksowi nadano drugorzędny status, a jego autorzy zaczęli czuć się niezadowoleni, wynikiem czego było nawet zaprzestanie przez Cama na jakiś czas prac nad strona graficzną.

Pewnego razu Tom Veitch porozmawiał na temat tej nieszczęsnej sytuacji z Lucy Wilson i zasugerował, aby przyjrzała się wydawnictwu Dark Horse oraz powiązanym z filmami projektom, które wydali (np. Aliens). Kolejnym krokiem było przedstawienie jej mike’a Richardsona, który wywarła niej spore wrażenie.

Kolejną rzeczą, jaka się wydarzyła było spotkanie Richardsona z Veitchem i Kennedym na konwencie w Londynie. Pracownik Dark Horse’a zabrał obu panów na bok mówiąc, że wydawnictwo jest bardzo zainteresowane przejęciem licencji od Marvela, pytając jednocześnie czy Veitch i Kennedy skończą komiks jeżeli Dark Horse przejmie licencję. Twórcy Dark Empire wyrazili oczywiście zgodę i wkrótce cała sprawa nabrała rozpędu. Marvel bezceremonialnie porzucił licencję po raz drugi, a Dark Horse rozwinął czerwony dywan dla Toma Veitcha i Cama Kennedy’ego, którzy ukończyli pierwsze sześć zeszytów Dark Empire, dokładnie tak jak było zaplanowane, we współpracy z Barbarą Kesel jako ich redaktorem. Po latach można stwierdzić, że przejęcie licencji przez wydawnictwo Dark Horse okazało się być dobrym posunięciem i sporym sukcesem.
KOMENTARZE (8)

Bastionowicze o Bastionie cz. 2

2012-01-15 21:24:08 fani



Obchody dziesięciolecia Bastionu trwają nadal i dziś prezentujemy kolejne wspomnienia oraz opinie Bastionowiczów, którzy są z naszą stroną związani od wielu lat. Po raz kolejny usłyszymy historie o dzikiej przeszłości Forum, a moderacja pozna kolejnych kandydatów do bana za podwójne konto.
Pierwszą porcję odpowiedzi na nasze pytania oraz opowieści użytkowników, którzy tworzyli i tworzą stronę bezpośrednio, jak i tych, którzy są jej wiernymi użytkownikami od lat znajdziecie w tym miejscu.
Zapraszamy do lektury.



Vua Rapuung
Znany jako ten, który wygrał za dużo konkursów.
User nr 4118
Data rejestracji: 29.03.2005 r. godz. 18:39


„Jak usłużnie podpowiada mój profil, na Bastionie jestem od marca 2005 roku (no, na tym koncie, bo gdzieś w bastionowej bazie pewnie spoczywa konto zakładane z wypiekami na twarzy na lekcji informatyki w gimnazjum, ale o tym sza!).
Jak zapewne wielu użytkowników, na Bastion trafiłem trochę tylnym wejściem, przez forum. Jako niezrzeszony, początkujący fan szukałem wtedy jakichś informacji o gwiezdno-wojennych książkach, które coraz częściej pojawiały się w lokalnych księgarniach i bibliotekach. Przez jeden z odszukanych przez wujka Google’a linków trafiłem na forum. I nagle okazało się, że takich jak ja jest więcej. Prawdziwie szokujące odkrycie. Od tamtej pory czytywałem forum, z początku z konieczności w dość ograniczonym zakresie. Aż w końcu zyskałem stały dostęp do Internetu i zostałem „Vuą”.
Bastion stał się dla mnie platformą kontaktu z ludźmi o podobnych zainteresowaniach, których nie znałem zbyt wielu „na żywo”. I nie mam tu na myśli tylko zainteresowań gwiezdno-wojennych, bo stali bywalcy forum wiedzą, że treści na nim dyskutowane daleko wykraczają poza Gwiezdną Sagę. Z czasem na Bastionie zaczęły się ukazywać moje teksty (pamiętam, ze pierwszy był „Nowy cel”, wydaje się, że było to wieki temu) i były to pierwsze próbki mojej twórczości, które pojawiły się w Internecie. Wiele zresztą z tych tekstów brało udział w rozmaitych bastionowych konkursach, czego owocem jest kilka książek na mojej półce, o replice hełmu szturmowca-klona na biurku nie wspominając. Dzięki, Bastionie!
W pewnym momencie zacząłem jeździć na konwenty, część użytkowników Bastionu poznałem już osobiście. Najciekawsze okoliczności towarzyszyły chyba mojemu spotkaniu z Carno. Znaliśmy się w zasadzie tylko z forum. Pewnego razu skontaktował się ze mną i zaproponował wyjazd na Dni Fantastyki 2009 we Wrocławiu. Kiedy oznajmiłem znajomym, że wyjeżdżam na kilka dni na drugi koniec Polski z trójką ludzi, których na oczy nie widziałem, ci stwierdzili, że skończę w jakimś rowie z wyciętą nerką. No, ale pojechałem, wróciłem i żyję. Takie rzeczy to tylko w fandomie. Potem zresztą okazało się, że chodzimy z Carno na te same zajęcia na uczelni.
A moje wspomnienia związane z Bastionem? Pamiętam stary wystrój strony z czyściutkim, białym tłem. Ujęła mnie zresztą ta prostota i przejrzystość forum, bez zbędnych bajerów, bez skakania po dziesięciu tysiącach stron przy dłuższej dyskusji. Bardzo miło wspominam z tamtego okresu zwłaszcza nieodżałowane Gierki Słowne Mihaa. Pamiętam początki fragmentowca, którego przez długi czas byłem aktywnym uczestnikiem, tocząc zażarte boje z Rickiem (tak, lubię konkursy). Skład aktywnie piszących na Bastionie mocno się od tego czasu zmienił, ale najbardziej wytrwali pozostali. Potem nadeszła wersja 3.0 oraz mroczne czasy najazdu dzieci TCW, tym niemniej Bastion trzyma się mocno. I pozostaje jedną z najczęściej odwiedzanych stron w mojej przeglądarce.”


Chewie z Wooczego Imperium
Kobieta, która zatrząsnęła w przeszłości forum Bastionu.
User nr 5817
Data rejestracji: 26.08.2009 r. godz. 20:35


1. Jak trafiłaś na Bastion i czy zainteresował Cię od razu? Co przykuło Twoją uwagę?
Trafiłam z linka na Stopklatce, ale nie zainteresował mnie od razu, dopiero za kolejnymi kliknięciami.

2. Z czym przede wszystkim kojarzy Ci się Bastion?
Bastion kojarzy mi się przede wszystkim ze ślimakiem, to jedno z moich pierwszych wspomnień w ogóle.

3. Jakie jest Twoje ulubione wspomnienie związane z Bastionem?
Nie wiem, jakie jest moje ulubione wspomnienie, obawiam się, że nie ma takich. Otwierałam Internet, wchodziłam na Bastion, poużywałam sobie, a potem wychodziłam.

4. Co Twoim zdaniem było największą zmianą, jaka zaszła na Bastionie przez te wszystkie lata
Nie mogę sobie przypomnieć wszystkich zmian, ale najbardziej pamiętam pojawienie się kilku skórek do wyboru.

5. Czy tęsknisz za jakimś elementem Bastionu, który zniknął już w mrokach przeszłości?
Tak, za Otasem, sadzeniem drzew i opowiadaniami forumowymi, a nade wszystko za Wooczym Imperium.

6. Czy jest coś czego nie lubisz na Bastionie?
Nie lubię braku opowiadań forumowych.

7. Czy utrzymywałaś lub utrzymujesz nadal kontakt z użytkownikami Bastionu?
Tak, z niektórymi nawet sypiam, niektórych nawet karmię, a jeszcze niektórym prasuję koszule. Możliwe, że chodzi o jedną i tą samą osobę.

8. Czy Nestor musi odejść?
Nestor nie musi odchodzić.

9. Czy czekasz na Nasz-Bastion?
Nie czekam na NB, tylko na portal randkowy na podstawie systemu rekomendacyjnego.

10. Czy miałaś okazję poznać osobiście Właściciela?
Tak, miałam okazję poznać Właściciela - po ślubie.


Strid
Aktywny user Bastionu, w zamierzchłych czasach znany jako Strider i redaktor Bastionu.
User nr 817
Data rejestracji: 17.03.2003 r. godz. 20:31


1. Jak trafiłeś na Bastion i czy zainteresował Cię od razu? Co przykuło Twoją uwagę?
Na Bastion trafiłem - wstyd przyznać - tylko dlatego, że ICO padło :P No, ale jak widać zostałem tam na następne 9 lat? Jezusmaria :P

2. Z czym przede wszystkim kojarzy Ci się Bastion?
Forum, forum i jeszcze raz forum, a co z tego wynika wspaniali ludzie, którzy co prawda się nieco już przerzedzili, ale to już naturalna kolej rzeczy.

3. Jakie jest Twoje ulubione wspomnienie związane z Bastionem?
Chyba organizowanie pierwszych wielkopolskich Spotkań :)

4. Jak to się stało, że zaangażowałeś się w pracę dla Bastionu?
W sumie to nie pamiętam ale chyba ktoś mi zaproponował fuchę newsmana którą z resztą bardzo krótko wykonywałem.

5. Co Twoim zdaniem było największą zmianą, jaka zaszła na Bastionie przez te wszystkie lata?
To jest ciężkie pytanie. Najwidoczniejsza na pewno była zmiana oprawy graficznej na 3.0. Bastion ma to do siebie, że większość zmian bardzo dobrze wtapia się w styl serwisu przez co dość szybko przechodzi się nad nimi do porządku dziennego.

6. Czy tęsknisz za jakimś elementem Bastionu, który zniknął już w mrokach przeszłości?
Za wcześniej wspomnianymi ludźmi oczywiście. Poza paroma osobami chyba nic istotnego nie zniknęło z Bastionu.

7. Czy jest coś czego nie lubisz na Bastionie?
Mam wrażenie, że wprowadzane zmiany nie prowadzą w jakimś konkretnym kierunku, że to coraz to nowe dodatki mające na celu zaspokojenie potrzeb jednostek, a nie osiągnięcie jakiegoś konkretnego celu w przyszłości. Ale mogę się mylić ;)

8. Czy utrzymywałeś lub utrzymujesz nadal kontakt z użytkownikami Bastionu?
Utrzymuję choć nie tak bardzo jakbym chciał. Odległości między Nerdami i praca skutecznie przeszkadzają w widywaniu się poza konwentami.

9. Czy Nestor musi odejść?
Nestor musi odejść!


Burzol
Jedyny w swoim rodzaju Bóżol, miłośnik popkultury wszelakiej i długoletni redaktor Bastionu.
User nr 1159
Data rejestracji: 14.10.2003 r. godz. 14:00


1. Jak trafiłeś na Bastion i czy zainteresował Cię od razu? Co przykuło Twoją uwagę?
O powstaniu serwisu Bastion.net dowiedziałem się ze strony, która była jego protoplastą: Star Wars Dantooine. Od razu ucieszyłem się, że powstaje kolejne polskie źródło wiadomości na temat nadchodzącej premiery nowego epizodu, czyli „Ataku klonów”, ale jednocześnie zmartwiło mnie, że będę musiał dłużej zabierać rodzicom telefon, bo przecież tylko w ten sposób mogłem wtedy podłączyć się do, drogiego zresztą i bardzo wolnego, internetu. Bastion od samego początku prezentował dużo ciekawych wiadomości, a przy tym miał naprawdę szalone forum, które przyciągało uwagę.

2. Z czym przede wszystkim kojarzy Ci się Bastion?
Bastion kojarzy mi się przede wszystkim z grupą naprawdę fajnych ludzi, ogarniętą wspólną pasją, olbrzymią wiedzą i niezwykłymi umiejętnościami: analizowania, opisywania, tworzenia i konfabulowania...albo przynajmniej krytykowania.

3. Jakie jest Twoje ulubione wspomnienie związane z Bastionem?
Mam ich kilka, ale związane są one przede wszystkim ze spotkaniem na żywo różnych redaktorów Bastionu, tych emerytowanych i tych aktywnych. Nasze robocze spotkania redakcyjne robią się coraz liczniejsze i coraz weselsze ;).

4. Jak to się stało, że zaangażowałeś się w pracę dla Bastionu?
Zostałem poproszony przez Władze Bastionu o pchnięcie działu Świat Filmu, który wtedy lekko uporządkowałem. Jednak razem z nim dostałem też dostęp do innych działów, do Fandomu i Różnych... z czasem się rozbisurmaniłem i przestałem zajmować się innymi filmami, a skupiłem się na Star Wars. Przez to prawdziwy rozruch Świata Filmu musiał nastąpić dopiero później, dzięki pracy Balava.

5. Co Twoim zdaniem było największą zmianą, jaka zaszła na Bastionie przez te wszystkie lata?
Mam wrażenie, że użytkownicy dostają teraz od Bastionu dużo więcej możliwości niż na początku. Chodzi na przykład o dodatkowe opcje, jak listy ulubionych, czy wybór skórek, ale też fenomenalne Quizy, oraz związane z nimi liczne konkursy, z naprawdę imponującymi nagrodami. Trochę szkoda, że fani nie do końca rozumieją idei takich konkursów, które przede wszystkim mają być zabawą, ale cieszę się, że tyle możliwości istnieje.

6. Czy tęsknisz za jakimś elementem Bastionu, który zniknął już w mrokach przeszłości?
Trochę tęsknię za starą Wioską położoną w gęstym Lesie, po której biegali sami niesforni Gunganie. Forum Bastionu na samym początku istnienia, nawet przed powstaniem samej strony, to było dziwaczne, ale magiczne miejsce, w którym do woli można było przeklinać, albo rozmawiać o Star Wars, ciastkach czy absyncie. Dyskusje były szybkie, ale przemyślane, głębokie i jednocześnie absurdalnie śmieszne. Rzecz jasna nigdy nie brałem udziału w tamtych dyskusjach, ale zdarzało mi się obserwować kilka naprawdę ciekawych. (No dobra kłamię, raz zdarzyło mi się pod dziwacznym nickiem założyć jeden temat, który do dziś potrafi być odświeżany. Nie, nie powiem, który. To pozostanie tajemnicą.)

7. Czy jest coś czego nie lubisz na Bastionie?
Najbardziej denerwują mnie niepotrzebnie złośliwe komentarze na temat The Clone Wars, które potrafią doprowadzać mnie do szału. Zresztą w ogóle niekonstruktywną krytykę, czy to filmów w 3D, czy książek z miliardem Jedi, uważam za poważny błąd. Oczywiście oprócz niszczenia komiksów Legacy. Legacy ssie.

8. Czy utrzymywałeś lub utrzymujesz nadal kontakt z użytkownikami Bastionu?
Znajomość z fanami poznanymi na Bastionie wykracza daleko poza internet i Gwiezdne Wojny, muszę powiedzieć, że dzięki tej stronie udało mi się poznać najbardziej niesamowitych ludzi jakich spotkałem, w dodatku porozrzucanych po całym kraju. Fani są super!

9. Czy czekasz na Nasz-Bastion?
Naprawdę gorąco czekam na Nasz-Bastion. Chcę, żeby w przyszłości Bastion stał się jednocześnie Facebookiem, Twitterem i IMDB, żeby fani mogli przesyłać sobie animowane awatary i (opłacane drogimi SMSami) medale. A potem, żeby przekroczył niewyobrażaliard użytkowników i stał się międzynarodową stroną o Star Wars.


Więcej wspomnień, uwag i opowieści Bastionowiczów zaprezentujemy już wkrótce.
KOMENTARZE (13)

Bastionowicze o Bastionie cz. 1

2012-01-06 18:26:00 fani



Dziesięć lat Bastionu to nie tylko historia jednej strony, ale zarazem tysiące osobistych historii wszystkich jej użytkowników. Każdy kto się tu zarejestrował mógłby zapewne co nieco opowiedzieć. Dla niektórych była to przelotna znajomość, ale dla wielu romans trwający do dziś, dzięki czemu Bastion stał się ważną przystanią w wirtualnym świecie i częścią ich codzienności.
Zwróciliśmy się do fanów Gwiezdnych Wojen z prośbą o udzielenie odpowiedzi na kilka pytań i podzielenie się wspomnieniami na temat portalu. Ich opowieści dają obraz jak bardzo różni są użytkownicy i jak bardzo odmienne bywa ich podejście do strony, a zarazem przypominają, że wszystkich nas łączą Gwiezdne Wojny.
Oddajmy więc głos Bastionowiczom, zarówno tym, którzy tworzyli i tworzą stronę bezpośrednio, jak i tym, którzy są jej wiernymi użytkownikami od lat.
Niektóre z wypowiedzi mogą być dla części z Was zaskakujące, śmieszne, kontrowersyjne lub niezrozumiałe, ponadto moderacja będzie po tych publikacjach zmuszona rozdać trochę banów za podwójne konta, ale to jest właśnie historia Bastionu oraz Forum. Zapraszamy na małą sentymentalną podróż.


Yako
Jeden z współzałożycieli Bastionu i jego wieloletni redaktor.
User nr 6
Data rejestracji: 06.01.2002 r. godz. 11:38


„Historia mojej z Bastionem łączności jest dość zawiła i ściśle związana z uzyskaniem przeze mnie dostępu do internetu w domu. Nie żadna neostrada. Pamiętam jakby to było wczoraj. Łączność ze światem zapewniał modem 33,6 kilobita. Udawało się na tym wyciągać maksymalnie jakieś 4 kilobajty na sekundę downloadu. Tak. Kabelek telefoniczny do komputera i opłata naliczana za czas spędzony w sieci. Nawet teraz przelatuje mnie dreszcz, kiedy o tym pomyślę. Horror.
Zresztą modem miałem dość długo… Pod koniec 1998 roku postanowiłem ściągnąć nawet horrendalnie wielki plik, 80 megabajtów z trailerem E1… Eh to były czasy. Ile to trwało! Bogu dzięki za akceleratory pobierania takie jak GetRight…



Ale wróćmy do tematu. Pod koniec 1997 roku uruchomiłem swoją pierwszą stronę internetową. Na owej witrynie był, poza kilkoma elementami, także niedokończony dział o Star Wars. Lubię o nim myśleć jak o protoplaście Ossusa, bo zawierała kilkuzdaniowe informacje o bohaterach Gwiezdnych Wojen. Potem zająłem się Mangą i Anime i fanklubem KKM GOKU… Aby w 1999 roku powrócić do Gwiezdnych wojen w internecie budując stronę Pic of the Week, gdzie (jak sama nazwa wskazuje) co tydzień był prezentowany obrazek ze Star Wars z jakimś humorystycznym komentarzem. Jakoś tak się złożyło, że "zgadałem się" z właścicielem innej małej strony Star Wars - z Markiem zwanym "Stranglerem". On prowadził stronę "Dantooine" na temat modeli 3D związanych ze Star Wars. Jakoś wtedy ja też bawiłem się z przyjacielem 3D Studio Maxem (wtedy powstała "Żarówka"!). Ze stroną Stranglera było mi więc po drodze. Strangler w pewnym momencie przeszedł na stałe łącze, zatem mógł się bardziej zajmować swoją witryną.
Zaczęły się tam pojawiać newsy. Pasjonował się też programowaniem… I tak w drugiej połowie 2001 roku napisał do mnie, że wraz z kilkoma osobami szykują nowy portal o Star Wars. Pamiętam nawet maila, w którym było zdanie: "Nie wiem, czy się przyłączysz czy nie, ale proszę, zachowaj to w tajemnicy".
Tak narodził się, pisany w ASP Bastion.net. Szybko okazało się, że ani serwer nie obsługuje ASP, ani domeny .net nie będzie. Ale strona mimo to powstała, a ja poznałem Lorda Sidiousa, Spidera, Jetha i JedI, i Jurka - niektórych z nich tylko wirtualnie. Potem do ekipy dołączali kolejni...
Pamiętam pierwszy wielki sukces Bastionu i zarazem coś, co napędziło nam stracha. W marcu lub kwietniu 2002 roku, zaledwie kilka miesięcy po uruchomieniu, dostaliśmy od Stopklatki unikatowe fotki z "Ataku klonów". Okazało się, że mieliśmy ich nie publikować… Okazało się, że nawet The Force Net do nas linkował… I tak świat dowiedział się o Polskiej stronie poświęconej Gwiezdnym Wojnom. Co prawda było trochę strachu, bo do Stopklatki przyszło ponoć jakieś pismo z Lucasfilm…, ale nas nie zamknęli i chyba nikt żadnych kar nie zapłacił…
Albo inna historia z 2002 roku, kiedy jeszcze miałem modem (ostatnie chwile z modemem to były)… Pomimo tego, że nikt nas nie uczył tego jak prowadzić Portal, instynktownie wiedzieliśmy, że najważniejsza jest zawartość. Newsy. Zatem wymienialiśmy się informacjami kto kiedy jest online. Parę razy padło na mnie, że to ja, przez cały dzień, będę "dyżurował" przy newsach. Łączyłem się z siecią, wchodziłem na theforce.net, jedi.net i starwars.com, otwierałem newsy i rozłączałem się. Przypomnę, że płaciło się za czas połączenia, a nie za ilość pobranych danych! Po odłączeniu od telefonu, był czas na napisanie tych informacji po polsku. Po napisaniu, znowu się łączyłem z siecią i wklejałem teksty na Bastion. A i tak rachunki za telefon były wtedy… spore. :)
Z Bastionem związana jest moja dalsza droga w Fandomie Star Wars. Bez Bastionu nie było by pewnie ani konwentów Alderaan, a bez nich z kolei nie byłoby Outlandera i konwentów Coruscon, które miałem przyjemność współorganizować… Być może nie byłoby tych wszystkich przyjaźni, które trwają do dziś. To wiele znaczy i mam nadzieję, że młodsi (jak to brzmi!) użytkownicy Bastionu mają podobne wrażenia.

To mówiłem ja, Piotr "Yako" Wasiak. Bastionowy ID nr 6.”


Balav
Miłośnik kina i aktywny redaktor Bastionu.
User nr 13623
Data rejestracji: 25.04.2009 r. godz. 19:50


1. Jak trafiłeś na Bastion i czy zainteresował Cię od razu? Co przykuło Twoją uwagę?
Pierwszy raz na Bastion trafiłem kilka lat temu całkowicie przypadkiem, kiedy szukałem w polskiej sieci informacji o Star Wars. Po pierwszej wizycie nie zagrzałem długo miejsca, ale w miarę regularnie wchodziłem na stronę po świeżą porcję informacji o Gwiezdnej Sadze. Przy okazji kinowej premiery TCW zacząłem czytywać forum, a jakiś czas później założyłem konto i już zostałem.

2. Z czym przede wszystkim kojarzy Ci się Bastion?
Z najbardziej zakręconą społecznością nerdów w polskiej sieci :)

3. Jakie jest Twoje ulubione wspomnienie związane z Bastionem?
Kiedy w newsie o wspomnieniach fanów z okazji dziesięciolecia premiery "Mrocznego Widma" pojawił się fragment mojego posta. Zrobiło mi się wtedy miło i poczułem, że wszedłem do wielkiej fanowskiej rodziny, przynajmniej w cyfrowej formie.

4. Jak to się stało, że zaangażowałeś się w pracę dla Bastionu?
Na forum umieszczałem "epistołowate" posty - recenzje opisujące moje wrażenia z obejrzanych filmów. Byłem przekonany, że nikt tego nie czyta, ale najwyraźniej komuś w redakcji się spodobało, bo Rusis - ku memu wielkiemu zaskoczeniu - zaproponował mi prowadzenie działu filmowego. Z radością się zgodziłem.

5. Co Twoim zdaniem było największą zmianą, jaka zaszła na Bastionie przez te wszystkie lata?
Wprowadzenie na Bastionie tych wszystkich "bajerów" (tagi, wtyczki społecznościowe), bez których nie może obyć się żaden szanujący się serwis internetowy w XXI wieku. Nowoczesność w domu i zagrodzie, panie dziejku, ot co!

6. Czy tęsknisz za jakimś elementem Bastionu, który zniknął już w mrokach przeszłości?
Na wspomnienie braku ".Net" w nazwie strony zawsze ogarnia mnie nostalgia :) A serio, to nie tęsknię, bo dla mnie Bastion zaczął się wraz z rejestracją, która przecież nie była znów tak dawno temu.

7. Czy jest coś czego nie lubisz na Bastionie?
Artoo, który naprawia usterki serwera. Nienawidzę tego baryłkowatego drania. Zawsze mam wrażenie, że on celowo coś psuje, żeby pojawić się na głównej. Uważam, że w tej sprawie powinno odbyć się dochodzenie, które wykryje motywy kierujące poczynaniami tego astromechanicznego sabotażysty.

8. Czy utrzymywałeś lub utrzymujesz nadal kontakt z użytkownikami Bastionu?
No jasne!

9. Czy miałeś okazję poznać osobiście Właściciela?
Nie spotkałem go, bo przecież Właściciel to taki sam mit jak Chupacabra, Yeti i czarna Wołga - nie istnieje! Chociaż... zawsze, gdy długo nie wrzucam newsa na stronę czuję na plecach taki lodowaty oddech...dziwne...i przerażające... E, tam... Właściciel, też coś!


Lady Morte
Jedna z nielicznych pań, która aktywnie współtworzyła Bastion, będąc jego redaktorką.
User nr 7088
Data rejestracji: 03.04.2006 r. godz. 16:37


"Na Bastion trafiłam jakoś tak po premierze RotS-a (pewnie dlatego, że wcześniej nie miałam neta). W sumie to zależało mi tylko na Forum, bo moi znajomi nie lubili sf, więc nawet nie miałam sobie z kim pogadać na temat SW. W sumie to rejestrowałam się dwa razy, ale zaczęłam się udzielać na forum dopiero z drugiego konta. Nie pamiętam dlaczego porzuciłam pierwsze i założyłam drugie, nie mam w tej chwili bladego pojęcia, nie pamiętam nawet jaki był mój pierwszy nick. W każdym razie w Bastionie zakochałam się od razu, do dziś jest jedyną stroną, na której sprawdzam newsy SW i czasem zerknę na forum. Ale wracając do pierwszego kontaktu z Bastionem: uderzyła mnie w nim mnogość artykułów związanych z Sagą i obszerność samego EU. To stąd dowiedziałam się o książkach, komiksach, grach... i spotkaniach regionalnych. Zresztą zaraz też poszłam na SWFSW. Taaa... wtedy bardziej chodziło mi o kontakt z innymi fanami niż o samą eksplorację świata SW (co i tak przyszło z czasem). Dlatego też Bastion kojarzy mi się zawsze najpierw z Fandomem, spotkaniami i konwentami (które nawiasem mówiąc najmilej wspominam ze wszystkiego), a później dopiero z serwisem informacyjnym czy stronie www poświęconej SW.
Nie wiem czy Bastion bardzo się zmienił - chyba nie. Idzie z duchem czasu, tego nie da się ukryć. Stąd zmiana layoutu w 2007 roku [dobrze pamiętam?] i rozbudowa strony. Ale nadal jest dla mnie bazą wiedzy ogólnej na temat Sagi i EU i nadal wspiera Fandom. A skoro IMO nic się za bardzo nie zmieniło, to nie ma za czym tęsknić - może troszkę za starym skinem, bo był taki klimatyczny, nie był może za piękny w porównaniu z obecnymi, ale miał w sobie to coś : )"
Czy Nestor musi odejść?
Tak.
Czy czekasz na Nasz-Bastion?
Nie.
Czy miałaś okazję poznać osobiście Właściciela?
Nie wiem xD


Valorum
Przedstawiciel najstarszej grupy Bastionowiczów.
User nr 62
Data rejestracji: 17.03.2002 r. godz. 11:38


1. Jak trafiłeś na Bastion i czy zainteresował Cię od razu? Co przykuło Twoją uwagę?
Jestem na nim od początku.

2. Z czym przede wszystkim kojarzy Ci się Bastion?
Solidność.

3. Jakie jest Twoje ulubione wspomnienie związane z Bastionem?
Towarzyszył mi przy nowych epizodach.

4. Co Twoim zdaniem było największą zmianą, jaka zaszła na Bastionie przez te wszystkie lata?
Komentowanie newsów.*

5. Czy tęsknisz za jakimś elementem Bastionu, który zniknął już w mrokach przeszłości?
Nie.

6. Czy jest coś czego nie lubisz na Bastionie?
Nie.

7. Czy utrzymywałeś lub utrzymujesz nadal kontakt z użytkownikami Bastionu?
Ewentualnie mailowo.

8. Czy Nestor musi odejść?
Niech zostanie.

9. Czy czekasz na Nasz-Bastion?
Nie czekam.

10. Czy miałeś okazję poznać osobiście Właściciela?
Bodajże na SW Celebration 2000 spotkałem Lorda Sidiousa.

*Komentowanie newsów, będące czymś oczywistym dla wielu z Was, wprowadzono w styczniu 2003 roku wraz z wersją 2.0 Bastionu.


Więcej wspomnień, uwag i opowieści Bastionowiczów zaprezentujemy już wkrótce!
KOMENTARZE (11)

Powstawanie okładki ''Blood Ties: Boba Fett is Dead #3''

2012-01-04 21:07:13 YouTube.com

Ponad rok temu prezentowaliśmy proces tworzenia okładek komiksowych przez Chrisa Scalfa. Utalentowany artysta umieścił w internecie kolejny filmik, który przedstawia jego pracę nad okładką komiksu Blood Ties: Boba Fett is Dead #3. Zeszyt niedługo będzie miał premierę za oceanem. Poniżej można obejrzeć proces powstawania tej okładki.


KOMENTARZE (9)

Celica 1977, poszukiwania trwają

2011-12-26 09:32:15

Aukcja specjalnego Volskwagena Passata to już przeszłość. Ale to nie był jedyny samochód gwiezdno-wojenny i warto sobie ich historię odświeżyć. Niektórzy mogą pamiętać specjalne wydanie Hummera z 1997 lub Vader Viper z 2005. Lecz pierwszym oficjalnie uznanym samochodem Gwiezdno-wojennym była Star Wars Celica Liftback GT z 1977, który upubliczniono kilka miesięcy po premierze filmu.

Niestety wiele danych o tym samochodzie się nie zachowało. To poniekąd znak tamtych czasów, dziś elektroniczne katalogowanie może nie przedłuża w sposób znaczący życia zdjęć,ale przynajmniej je porządkuje.

The Star Wars Celica została zaprojektowana przez Delphi Auto Design w Costa Mesa w Kalifornii. Projekt miał być nagrodą w loterii zorganizowanej przez Toyotę i Twentieth Century Fox. Niestety zarówno tożsamość zwycięzcy jak i numer VIN pojazdu pozostały tajemnicą.

Kilka potencjalnych wskazówek pojawiło się w ostatnich latach, w tym zdjęcie kilku Celic Litfback GT, z których jedna została przerobiona w sklepie w Kalifornii w model Star Wars GT. Drugi trop jest jeszcze ciekawszy. Otóż gdzieś na przełomie lat 80. i 90. pewien znany kolekcjoner Steve Sansweet przyznał w magazynie „Anitque Toy World”,że widział ogłoszenie reklamowe tego samochodu. Potem próbowano szukać tego ogłoszenia w archiwum Sansweeta, acz niestety bez powodzenia.

Lucasfilm, głównie w osobie Pete’a Vilmura poszukuje wszelkich informacji na temat tego samochodu i tego, co z nim się stało (lub dzieje). Nam zaś pozostały jedynie zdjęcia.












KOMENTARZE (0)

The Old Republic - tatuaż na premierę

2011-12-20 16:42:33

Jak wszyscy wiemy dziś miejsce ma największa premiera tego roku w świecie Gwiezdnych Wojen. Szczęśliwcy grają już od tygodnia, ci którzy zamarudzili z zakupem Pre-ordera ustawiają się w kolejkach. Tymczasem premierę w niecodzienny sposób postanowili uczcić twórcy. Na swoim Twitterze jeden ze współzałożycieli BioWare'u - Greg Zeschuk, umieścił zdjęcie pamiątkowego tatuażu z logiem gry. W podobny sposób premierę gry uczcił producent Cory Butler.

KOMENTARZE (7)

Yoda prymitywem, wg lingwistów

2011-12-15 17:20:15

Dzięki lingwistom wiemy, że wszystkie ludzkie języki pochodzą od tego, który powstał w Afryce Wschodniej, jakieś 50 tys. lat temu. Wszystko jednak wskazuje, że tamten język brzmiał bardo podobnie do sposobu w jaki mówi mistrz Yoda.

Za rp.pl:

Istnieją różne porządki składniowe używane w językach świata. Niektóre, jak np. język angielski, czy polski, używają szyku: podmiot — orzeczenie — dopełnienie (SVO) jak w zdaniu „Ja wypiłem piwo". Inne, takie jak łacina, używa szyku podmiot — dopełnienie — orzeczenie (SOV), jak w zdaniu „Ja piwo wypiłem." Rzadziej występuje inny szyk: dopełnienie — podmiot- orzeczenie (OSV), dopełnienie — orzeczenie -podmiot (OVS), orzeczenie — dopełnienie -podmiot (VOS) i orzeczenie — podmiot — dopełnienie (VSO). W artykule opublikowanym w „Proceedings of the National Academy of Sciences", Merritt Ruhlen i Murray Gell-Mann, z Instytutu Santa Fe kierujący wspólnie programem „Ewolucji Ludzkich Języków", twierdzą, że oryginalny język stosował szyk SOV. To zdanie brzmiałoby„Ja piwo wypiłem"

—Język ten był używany przez niewielką populację w Afryce Wschodniej, a następnie rozpowszechnił się po całym świecie, zastępując inne — powiedział Merritt Ruhlen portalowi „Live's Little Mysteries".

Naukowcy doszli do takiego wniosku kreśląc drzewo genealogiczne, które pokazuje historyczne relacje między wszystkimi językami świata. Na przykład, języki romańskie (włoski, rumuński, francuski, hiszpański) wywodzą się z łaciny, która była językiem mówionym w Rzymie 2 tys. lat temu. Sama łacina jest odgałęzieniem większego drzewa, do którego należą języki germańskie, słowiańskie, helleńskie, indoirańskie i inne. Wszystkie one tworzą indoeuropejską rodzinę językową, która pasuje jak część układanki do innych rodzin języków świata.

Wszystkie rodziny są określane jedynie przez podobne do siebie słowa. Ruhlen i Gell-Mann dostrzegli odmienny wzór, w jaki porządek słów zmienia się w poszczególnych rodzinach języków.

— Odkryliśmy, że rozkład sześciu wariantów szyku nie rozkłada się losowo — powiedział Ruhlen. — Rozmieszczenie to jest uporządkowane.

Badacze odkryli, że wśród 2 tys. języków współczesnych ponad połowa to języki stosujące szyk SOV. A te, które charakteryzują się innym szykiem np, SVO, OVS i OSV wywodzą się bezpośrednio z języków SOV — nigdy na odwrót. Na przykład francuski, który stosuje szyk SVO, wywodzi się z łaciny, która jest językiem typu SOV.

Szyk VSO i VOS w niektórych językach zawsze wywodzi się od porządku SVO. Tak więc, wszystkie nowoczesne systemy porozumiewania się pochodzą od pierwotnego języka w szyku SOV.

KOMENTARZE (0)
Loading..