TWÓJ KOKPIT
0

lokacje :: Newsy

NEWSY (104) TEKSTY (19)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

50 lat Jamesa Bonda: Skyfall w kinach

2012-10-26 17:18:15



Dziś na ekrany naszych kin wchodzi kolejny film z Jamesem Bondem „Skyfall”. 23 według oficjalnej nomenklatury, 25 jeśli patrzeć szerzej. Agent 007 męczy nasze portfele od 50 lat. To jedna z najstarszych (nadal ciągniętych) i najlepiej zarabiających marek filmowych, więc z okazji 50-lecia warto zobaczyć sobie jakie punkty styczności ma z „Gwiezdnymi Wojnami”. Nawiązań i wspólnych elementów jest bardzo dużo, więc prezentujemy tylko pewną ich część. Owszem seria bondowska zdecydowanie bardziej stanowiła inspirację dla „Indiany Jonesa”, ale inspiracja to nie wszystko.

Oto kilka nieznanych faktów z życia najsłynniejszego agenta jej królewskiej mości:

Dr No (1962)
Film ten miał swoją uroczystą premierę w Londynie 5 października 1962, zapoczątkował tym samym kinową serię przygód Jamesa Bonda. Tę datę uznaję się za początek bondowskiej marki, ale niekoniecznie samego Bonda. Ian Fleming, autor powieściowego cyklu o Bondzie wydał swą pierwszą powieść „Casino Royale” w 1953. Rok później ta książka została zekranizowana w pewien sposób w ramach serialu „Climax!”. Jednak to właśnie „Doktor No” był pierwszym poważnym podejściem do ekranizacji cyklu, poniekąd bardzo udanym. Sam Ian Fleming był też zaangażowany trochę w produkcję filmu i jedną z rzeczy, którą próbował forsować, był odtwórca roli tytułowego doktora No. Fleming chciał, by zagrał go jego kuzyn, z którym nieraz grywał w golfa, ten kuzyn to nie kto inny a Christopher Lee, czyli późniejszy hrabia Dooku. Dodajmy, że doktor No jest Chińczykiem, ale dla Christophera Lee nie stanowi to żadnego problemu, już w 1965 zadebiutował pierwszy z filmów o doktorze Fu Manchu, w którym Lee grał główną rolę. Swoją drogą na bardzo wczesnym etapie przygotowania filmu Ian Fleming nalegał, by to właśnie Lee grał Bonda. Potem tylko stwierdził, że Connery to nie jest ten typ Bonda o którym myślał.
Wśród kaskaderów znaleźli się też Arthur Howell i Peter Bace, który potem był jednymi z kaskaderów w „Nowej nadziei”.

Pozdrowienia z Rosji (1963)
Początkowo sequele Bonda wychodziły bardzo szybko. Drugi też ma pewien gwiezdno-wojenny smaczek i to w dodatku podwójny. Bob Anderson, kaskader i koordynator walk szermierczych z klasycznej trylogii wykonywał tu popisy kaskaderskie. Zresztą nie tylko on. Tak samo Peter Diamond, który w klasycznej trylogii był nie tylko kaskaderem, ale dwukrotnie też koordynował ich pracę („Nowa nadzieja”, „Imperium kontratakuje”).
Z mniej ważnych kaskaderów pojawia się tu Arthur Howell (ponownie), Peter Brace (ponownie), oraz Richard Graydon, który potem będzie pracował przy „Nowej nadziei”. Graydon pracował także z Lucasem przy „Willow” oraz „Poszukiwaczach Zaginionej Arki”. Kolejni „nowi” kaskaderzy to Nosher Powell („Nowa nadzieja”) i Terry Richards („Imperium kontratakuje”).

Goldfinger (1964)
Arthur Howell, Peter Brace, Richard Graydon, Terry Richards i Nosher Powell ponownie pracują w roli kaskaderów. Dochodzą też kolejni: Tim Condren („Nowa nadzieja”), Alf Joint, który także jest dublerem Seana Connery’ego, a potem będzie kaskaderem w „Powrocie Jedi”. Peter Brace gra też jednego ze strażników.

Michael CulverOperacja „Piorun” (1965)
Dotychczas mieliśmy kaskaderów, teraz pora na aktorów. Michael Culver, czyli kapitan Needa pojawia się w tym Bondzie. Nie jest to z pewnością rola życia, nie załapał się na napisy końcowe, ba właściwie robi za statystę. Jest jednym z załogantów bombowca Vulcan. Dodatkowo w filmie pojawia się też Roland Culver, który jest ojcem Michaela.
No i dochodzą powracający kaskaderzy: Richard Graydon, Arthur Howell oraz Nosher Powell.

Żyje się tylko dwa razy (1967)
Znów przede wszystkim mamy powracających kaskaderów: Arthur Howell, Peter Brace, Richard Graydon, Terry Richards i Nosher Powell. Dochodzi też kolejny Vic Armstrong, który prężył swoje mięśnie w „Powrocie Jedi”, gdzie był także dublerem Harrisona Forda. Dublował Forda także w trzech pierwszych filmach o Indiana Jonesie, no i w „Ostatniej krucjacie” był koordynatorem kaskaderów. Tym razem Armstrong miał także swoją małą rolę filmową i grał jednego z ninjów. Kolejni nowi kaskaderzy to Frank Henson („Nowa nadzieja”, „Powrót Jedi”), Mark Boyle („Imperium kontratakuje”, „Powrót Jedi”), Doug Robinson („Imperium kontratakuje”) oraz Paul Weston („Powrót Jedi”) i Tony Smart („Imperium kontratakuje”).

Casino Royale (1967)
To pierwszy film o Bondzie z nieoficjalnego cyklu. To dość interesująca parodia, a nie pełnoprawny film szpiegowski, ze wspaniałą obsadą: Orson Welles, Peter Sellers, David Niven czy Woody Allen. Welles to nasze kolejne nawiązanie. George Lucas początkowo chciał, by to właśnie Orson Welles podkładał głos Dartha Vadera, jednak ostatecznie uznał, że Welles jest zbyt rozpoznawalny.
Jak można się domyśleć, pojawiło się tu kilku kaskaderów z klasycznej trylogii: Arthur Howell, Peter Brace , Nosher Powell, Terry Richards, Tony Smart i Bob Anderson. Ale mamy też kilku aktorów, którzy grają tu ogony. Jednym z nich jest John Hollis wcielający się we Freda. Hollis potem zagrał Lobota w „Imperium kontratakuje”. Natomiast David Prowse debiutował tym filmem. Co prawda jest przebrany za potwora Frankensteina i nawet nie jest wymieniony w czołówce, ale jest.
Jakby tego było mało, to zdjęcia do filmu miały miejsce w studiach Shepperton.

W tajnej służbie Jej królewskiej mości (1969)
Pierwszy oficjalny Bond bez Seana Connery’ego, którego zastąpił George Lazenby. Jak można się domyśleć znów mamy wspólnych kaskaderów, którymi są Richard Graydon, Nosher Powell, Alf Joint, Terry Richards, Tony Smart oraz Vic Armstrong. Dochodzi też Bill Weston („Nowa nadzieja”, gdzie dodatkowo wciela się w rolę szturmowca).
Kamerzystą jest Alec Mills, który tę rolę odgrywał także w „Powrocie Jedi” i był pomocnikiem operatora Alana Hume’a. Akcja tego filmu dzieje się Alpach Szwajcarskich, część plenerów kręcono w Grindelwald, w miejscu które w „Zemście Sithów” robiło za Alderaan.

Diamenty są wieczne (1971)
Wraca Sean Connery jako 007. Dla nas w tym filmie jest jedno drobne nawiązanie i anegdotka. Nawiązanie to kaskaderzy – Nosher Powell i Doug Robinson. Do grona wspólnych kaskaderów dochodzą też Reg Harding („Imperium kontratakuje) i Glen Randall Jr („Powrót Jedi”).
Anegdotka zaś dotyczy Stevena Alana Spielberga, dobrego przyjaciela George’a Lucasa, który pełnił rolę jednego z jego pomocników i asystentów przy „Zemście Sithów” (dokładniej przy scenach animatycznych). Otóż w 1971 miał premierę „Pojedynek na szosie” Spielberga, a ten był żywo zainteresowany zrobieniem filmu o Bondzie. Nawet udało mu się porozmawiać z producentem Cubbym Broccolim, który stwierdził tylko, że do reżyserii wynajmą jedynie doświadczonych brytyjskich reżyserów.

Żyj i pozwól umrzeć (1973)
Pierwszy film z Rogerem Moorem w roli 007. Sean Connery odrzucił ofertę powrotu do roli Bonda, choć oferowano mu 5,5 miliona. Ale nie od razu wybrano Rogera Moore’a, byli też i inni pretendenci. Jednym z kandydatów by zostać nowym 007 był Julian Glover (generał Veers w „Imperium kontratakuje” czy Walter Donovan w „Indiana Jones i ostatnia krucjata”). Natomiast w filmie główną rolę kobiecą gra Jane Seymour, wcielająca się w postać Solitaire, kolejnej dziewczyny Bonda. Seymour będzie potem ubiegać się o rolę księżniczki Lei, acz bez skutku.
No i oczywiście nie mogło zabraknąć wspólnych kaskaderów. Wracają Nosher Powell, Reg Harding, Doug Robinson, Paul Weston i Vic Armstrong. Dochodzi zaś Colin Skeaping (“Nowa nadzieja”, „Imperium kontratakuje”, „Powrót Jedi”, gdzie dodatkowo był dublerem Marka Hamilla).

Człowiek ze złotym pistoletem (1974)
W końcu pojawia się nam Christopher Lee jako Scaramanga, czyli tytułowy człowiek ze złotym pistoletem, człowiek o trzech sutkach, płatny zabójca z którym będzie musiał zmierzyć się James Bond. Zdjęcia wyspy na której znajduje się rezydencja Scaramangi kręcono w Tajlandii na wyspie Phuket, potem ta lokacja służyła jako część Kashyyyku w „Zemście Sithów”.
To nie koniec nawiązań. Paul Engelen, odpowiedzialny za makijaże w „Mrocznym widmie” także tu pracował w tej roli. Nie mogło zabraknąć też kaskaderów – Noshera Powella i Douga Robinsona.

Szpieg, który mnie kochał (1977)
Ten film dzieli z „Nową nadzieją” nie tylko rok premiery. Zaczynamy od aktorów, którzy niestety tym razem pojawiają się jako tło, ale czasem da się zobaczyć ich twarze. Garrick Hagon czyli Biggs Darklighter pojawia się jako jeden z załogantów na USS Wayne. Towarzyszy mu Anthony Forrest, którego znamy lub nie znamy z roli Fixera (sceny wycięte z „Nowej nadziei”). Jeremy Bulloch (Boba Fett) jest z kolei załogantem na HMS Ranger. I to jeszcze nie koniec. Nick Joseph, który w „Nowej nadziei” niósł medale, w tym filmie też miga przez chwilę, a przynajmniej sam tak twierdzi.
Ponownie kamerzystą jest Alec Mills. No i znów mamy kaskaderów, wracają Tim Condren, Reg Harding, Bill Weston, Mark Boyle, Doug Robinson, Tony Smart, Paul Weston i Nosher Powell a dochodzą Nick Gillard, późniejszy koordynator walk w prequelach oraz Jim Dowdall („Nowa nadzieja” i „Imperium kontratakuje”) i Billy Horrigan („Powrót Jedi”). Makijażami zaś znów zajął się Paul Engelen.
Kolejna ciekawostka to Oskary. „Szpieg, który mnie kochał” przegrał starcie z „Nową nadzieją” w kategoriach najlepsza scenografia (tam Oskara dostali Roger Christian, John Barry, Norman Reynolds i Leslie Dilley), muzyka (John Williams). Miał też nominację w kategorii najlepsza piosenka, ale i tu pozostał bez statuetki.

Moonraker (1979)
Duży sukces „Gwiezdnych Wojen” nie pozostał bez echa, spowodował, że producenci zdecydowali się osadzić akcję filmu w kosmosie. Pod nóż wzięto powieść „Moonraker”, która co prawda w oryginale nie działa się w kosmosie, ale to nie był żaden problem dla producentów. Owszem twórcy efektów specjalnych mocno inspirowali się walkami w „Gwiezdnych Wojnach”, ale producenci nie chcieli mieć tylko odwołania do tego jednego filmu. „Bliskie spotkania trzeciego stopnia” uznano za bardziej neutralne, mniej oczywiste. Tak więc słynna muzyczka z tego filmu, skomponowana przez Johna Williamsa, pojawia się przy otwieraniu pewnych drzwi. Zaś z „Nową nadzieją” dzielona jest lokacja, piramidy w Tikal, w Gwatemali, które robiły za bazę Rebeliantów na Yavinie. Stąd Drax i Bond startują w kosmos.
Znów mamy powroty w ekipie. Paul Engelen – ponownie zajmuje się makijażem. Alec Mills znów jest operatorem kamery. Richard Graydon, Reg Harding, Tony Smart i Nosher Powell znów zajmują się kaskaderką. Wraca też Bob Anderson, który teraz robi za mistrza miecza, który ćwiczy aktorów i kaskaderów w szermierce.

Tylko dla twoich oczu (1981)
Julian Glover (Veers), któremu nie udało się zagrać Bonda pojawia się w serii jako Kristatos, rola prawie tak niejednoznaczna jak Walter Donovan. Jeremy Bulloch za to tym razem ma już prawdziwą rolę, może jeszcze nie drugoplanową, ale już rozpoznawalną. Pojawia się jako Smithers, pomocnik Q. Zresztą będzie miał okazję powrócić jeszcze w tej roli. Kolejny aktor znany z sagi to John Hollis, czyli Lobot. Temu udało się zagrać nie byle kogo, samego arcywroga Jamesa Bonda, czyli Ernsta Starvo Blofelda. Mało go widać, zresztą Ernst Starvo Blofeld nawet nie jest przeciwnikiem w tym filmie, a jedynie pewnym nawiązaniem, które pojawia się przed czołówką.
Operatorem zdjęć jest Alan Hume („Powrót Jedi”), a towarzyszy mu jako kamerzysta Alec Mills (po raz koleiny). Mamy też powracających kaskaderów, a są to Nick Gillard, Richard Graydon, Tim Condren, Jim Dowdall, Reg Harding, Bill Weston, Doug Robinson, Tony Smart i Nosher Powell. Dochodzi też kaskaderka – Wendy Leech („Nowa nadzieja”) oraz kaskaderzy Stuart Fell („Imperium kontratakuje”) i Malcolm Weaver („Powrót Jedi”).

Ośmiorniczka (1983)
1983 to ciekawy rok, do kin wchodzi „Powrót Jedi” oraz dwa filmy o Bondzie. Pierwszy z nich należy do oficjalnego cyklu. Z nawiązań mamy to jednak głównie powroty. Jeremy Bulloch ponownie wraca jako Smithers. Alan Hume znów jest operatorem. No i wracają kaskaderzy: Arthur Howell, Richard Graydon, Jim Dowdall, Reg Harding, Frank Henson, Bill Weston, Colin Skeaping, Mark Boyle, Stuart Fell, Tony Smart, Malcolm Weaver i Nosher Powell. Dermot Crowley (generał Madine) pojawia się w filmie jako Kamp. Richard LeParmentier (generał Motti) natomiast jest amerykańskim wojskowym. Z aktorów tła mamy też Dereka Lyonsa, który w „Nowej nadziei” był jednym ze strażników w świątyni na Yavinie, tu jest jednym z oficerów w bazie amerykańskiej.

Nigdy nie mów nigdy (1983)
Drugi nieoficjalny Bond to prawdziwa bomba. Po pierwsze jest to swoisty remake „Operacji „Piorun””. Wynika to z procesów o autorstwo, które w zmienionych scenariuszach było trudne do ustalenia, w efekcie sąd pozwolił jednemu z właścicieli nakręcić własną wersję. Po drugie wraca Sean Connery jako 007, w filmie debiutuje też Rowan Atkinson (Jaś Fasola), ale najważniejszy dla nas i tak pozostaje reżyser – Irvin Kershner („Imperium kontratakuje”). Wraz z nim pojawia się i ekipa Lucasa. David Tomblin, asystent reżysera w „Imperium” i „Powrocie Jedi” oraz reżyser drugiej ekipy „Powrocie Jedi”, nie wspominając o „Indiana Jonesie”, tu także jest asystentem Kershnera. Z Indianowych powiązań warto zauważyć, że zdjęcia robi Douglas Slocombe. Wróćmy jednak do „Gwiezdnych Wojen”. Kim Basinger, kolejna dziewczyna Bonda – Domino Petachi, także próbowała swoich sił w castingu na Leię.
Film nakręcono w Wielkiej Brytanii w studiach Elstree. No i znów mamy powracającego kaskaderów – Vic Armstrong, Jim Dowdall, Bill Weston, Mark Boyle, Doug Robinson, Tony Smart, Billy Horrigan, Glen Randall Jr i Wendy Leech. Mało? To jeszcze dwóch dochodzi: Dickey Beer i Tracey Eddon, obaj pracujący w „Powrocie Jedi”.

Zabójczy widok (1985)
Ostatni Bond z Rogerem Moorem w roli głównej. Jego akcja dzieje się częściowo w San Francisco, także w Bay Area, miejscu gdzie przez wiele lat pracował i z którym jest związany George Lucas. Przeciwnikiem 007 jest tym razem Max Zarin, którego gra Christopher Walken, jeden z kandydatów do roli Hana Solo, którą zresztą odrzucił. W 2000 chodziły też plotki, że Walken został wybrany do obsady „Ataku klonów”, jednak nie wiadomo kogo niby miałby tam grać. Niektóre pogłoski mówiły nawet o duchu Dartha Bane’a, ostatecznie okazało się to być jednak wymysłem fanów i kaczką dziennikarską. Za to w filmie pojawia się Alison Doody, czyli Elsa Schneider z „Indiana Jones i ostatnia krucjata”.
Powroty: Alan Hume jest operatorem, Derek Lyons znów jest statystą w kolejnej bazie, a numery kaskaderskie robią: Peter Diamond, Tim Condren, Richard Graydon, Reg Harding, Bill Weston, Stuart Fell, Tony Smart, Malcolm Weaver i Nosher Powell.

W obliczu śmierci (1987)
Pierwszy z dwóch filmów z Timothym Daltonem w roli Bonda. Ten ma niewiele nawiązań, ale dadzą się znaleźć. Nick Gillard, Colin Skeaping, Doug Robinson, Paul Weston i Frank Henson byli znów kaskaderami, a Alec Mills tym razem wraca już nie jako kamerzysta, a operator. Derek Lyons tym razem jest jednym z agentów MI-6.

Licencja na zabijanie (1989)
Drugi i ostatni z filmów z Daltonem. Alec Mills ponownie robi zdjęcia (operator). W filmie występuje też Benico Del Toro, który wcielił się w postać Dario. Kilka lat później był jednym z kandydatów do roli Dartha Maula. Wraca też dwóch kaskaderów: Mark Boyle, Paul Weston.

Goldeneye (1995)
W Polsce o tym filmie było głośno głównie za sprawą Izabelli Scorupco, która zagrała jedną z głównych ról kobiecych. To także debiut Pierce’a Brosnana w roli 007. Zanim jednak Pierce Brosnon został Jamesem Bondem brano pod uwagę kilku kandydatów, w tym Liama Neesona, czyli Qui-Gon Jinna.
„Goldeneye” było pierwszym filmem kręconym w Leavesden Studios. Większość Bondów z oficjalnego cyklu powstawała w Pinewood, tym razem jednak studio to było zajęte. Leavesden Studios wykorzysta potem George Lucas do kręcenia „Mrocznego widma”.
Jeśli chodzi o kaskaderów to tym razem jest ich tu całe mnóstwo. Po pierwsze Nick Gillard, Jim Dowdall, Colin Skeaping, Tony Smart i Tracey Eddon wracają. Ale jest też duża część późniejszej ekipy „Mrocznego widma”, czyli Ray De-Haan, Andreas Petrides, Marc Cass i Sean McCabe (koordynator kaskaderów w pierwszym epizodzie). Dochodzi także Richard Hammatt („Nowa nadzieja”, „Imperium kontratakuje”).
Na koniec warto wspomnieć o Dereku Lyonsie, który tym razem jest jednym z gości w kasynie.

Jutro nie umiera nigdy (1997)
Film powstawał bardzo blisko „Mrocznego widma”, przez to pojawiły się tu komplikacje ze studiami – Pinewood i Leavesden. Początkowo zdjęcia miały powstać w Leavesden z tym, że twórcy czuli już oddech Lucasa na karku, więc wrócili do Pinewood, gdzie Lucas ulokował część swoich maneli. Film ten dzieli z „Gwiezdnymi Wojnami” jeszcze lokację. Twórcy wrócili na wyspę Phunket w Tajlandii (Kashyyyk w „Zemście Sithów”).
Jest też dużo nawiązań jeśli chodzi o kaskaderów. Wracają Vic Armstrong (który jest tu także koordynatorem i reżyserem drugiej ekipy), Nick Gillard, Jim Dowdall, Richard Hammatt, Wendy Leech, Terry Richards, Tony Smart, Dickey Beer, Billy Horrigan i Ray Dee-Haan. Dochodzą Dani Biernat (lub Daniela Biernat), Mark Anthony Newman (lub Mark Newman) i Dominic Preece. Cała trójka będzie niebawem pracować na planie „Mrocznego widma”. Kolejnymi kaskaderami są też Richard Bradshow, Rowley Irlam, którzy pracowali przy „Ataku klonów” oraz Bronco McLoughlin z „Nowej nadziei”.

Świat to za mało (1999)
Rok 1999 to premiera „Mrocznego widma”. Film tym razem udało się nakręcić w Leavesden Studios, zwłaszcza, że George wyniósł się z Anglii by kręcić prequele w Australii.
Wracają nam kaskaderzy – Vic Armstrong (ponownie także jako koordynator i reżyser drugiej ekipy), Jim Dowdall, Richard Hammatt, Ray Dee-Haan, Marc Cass, Frank Henson, Wendy Leech, Bill Weston, Terry Richards, Tracey Eddon i Sean McCabe. Dochodzi kolejny: Kiran Shah („Powrót Jedi”).

Śmierć nadejdzie jutro (2002)
Ostatni Bond z Brosnanem. Tym razem na Bonda trzeba było czekać trzy lata, więc znów pokryło się z rokiem premiery „Ataku klonów”. Ale tym razem nawiązań jest więcej. David Tattersall, operator w prequelach także i tu robi zdjęcia. Powraca Paul Engelen jako makijażysta. Richard Glass, który robił soczewki kontaktowe do „Mrocznego widma” przygotowuje je także tutaj. No i oczywiście wracają kaskaderzy – Vic Armstrong (ponownie jako drugi reżyser i koordynator), Jim Dowdall, Ray Dee-Haan, Andreas Petrides, Richard Bradshaw, Rowley Irlam, Tony Smart i Marc Cass. Walkami szermierczymi zaś zajmuje się Bob Anderson.

Casino Royale (2006)
Na ten film czekano cztery lata, ale w sumie nawet dłużej, bo to jedyna powieść Iana Fleminga, która nie została zekranizowana w ramach oficjalnego cyklu. Dopiero po odkupieniu praw zrobiono nawet nie remake, ale swoisty restart serii, choć też nie do końca. Nas jednak nie interesuje chronologia cyklu filmowego, a obsada. Oczywiście Bondem został Daniel Craig, ale wśród poważnych kandydatów do tej roli znajdował się także Ewan McGregor. Popierali go mocno Pierce Brosnan i Roger Moore, no ale nie wyszło. Wyścig też był o rolę Vesper Lynd, którą ostatecznie zagrała Eva Green. Keira Knightley (Sabe) odpadła w przedbiegach. Dłużej walczyła, głównie w mediach, Rose Byrne (Dorme). No i na koniec jeszcze Samuel L. Jackson próbował powtórzyć manewr z Macem Windu, czyli opowiadał w mediach, że chce zagrać przeciwnika Bonda i skopać mu tyłek. Tym razem nie odniosło to skutku, choć to nie koniec bondowych aspiracji Jacksona. Przy tym Bondzie szukano trochę nowej formuły cyklu, więc jednym z pomysłów było zatrudnienie Quentina Tarantino w roli reżysera (uznany amerykański reżyser). Tarantino jako jeden z warunków chciał mieć w filmie Umę Thurman w roli Vesper i właśnie Samuela L. Jacksona jako Felixa Leitera.
Niesamowitym punktem stycznym tym razem są lokacje, a dokładniej jedna Villa Balbianello nad jeziorem Como. Ona była wykorzystana w „Ataku klonów” i potem w „Casino Royale”. Tę budowlę bardzo łatwo rozpoznać w obu filmach, więcej na jej temat możecie przeczytać tutaj.
Nie mogło zabraknąć powrotów. Richard Glass ponownie robi soczewki kontaktowe. Paul Engelen znów zajął się makijażami. Wracają kaskaderzy Mark Anthony Newaman, Rowley Irlam (który zajmował się też tresurą koni) oraz dochodzi Ben Cooke, dubler Haydena Christensena w „Zemście Sithów”, a teraz dubler Daniela Craiga.

007 Quantum of Solace (2008)
Drugi Bond z Craigiem to przede wszystkim powroty. Paul Engelen znów zajął się makijażami. Wracają kaskaderzy – Dani Biernat, Dominic Preece, Rowley Irlam i Ben Cooke znów dublujący Craiga. Do ekipy dołączył też Rob Inch, który w „Mrocznym widmie” był kaskaderem, tu dodatkowo jest asystentem koordynatora kaskaderów.

Skyfall (2012)
Najnowszy obraz o Jamesie Bondzie, na razie znamy kaskaderskie powiązanie. Ben Cooke, znów wraca jako kaskader i dubler Craiga, wraca też Rowley Irlam, dochodzi zaś Justin Pearson („Atak klonów”).

Podobnych nawiązań można by wypatrzyć jeszcze więcej w ekipie technicznej. Cztery pierwsze filmy z sagi powstały w Wielkiej Brytanii, podobnie jak prawie cała seria o Bondzie, dlatego tak wiele osób mogło pracować w tych dwóch markach. Można też pobawić się w nawiązania aktorskie drugiego stopnia, czyli który aktor wystąpił gdzie z innym aktorem. Najlepszy przykład to „Indiana Jones i ostatnia krucjata”, gdzie James Bond (Sean Connery) spotyka się z Hanem Solo (Harrison Ford). Tego typu nawiązań można by mnożyć i mnożyć, więc na razie na tym poprzestańmy.

Temat o Bondzie na forum
KOMENTARZE (14)

Tropami Gwiezdnych Wojen - Finse

2012-06-20 20:41:04

Gwiezdne Wojny kręcono w bardzo zróżnicowanych miejscach, rozsianych po całym świecie. Wśród nich można znaleźć zarówno odległe lokacje, takie jak pustynie w Tunezji czy lasy sekwojowe w Stanach, jak i zdecydowanie bliższe dla mieszkańców Polski miejsca, znajdujące się we Włoszech, Anglii, Hiszpanii czy Norwegii. W tym roku członkowie redakcji Bastionu odwiedzili najmroźniejsze z nich - Finse w Norwegii. Specjalnie dla Was przygotowaliśmy małą relację z tego wyjazdu, która mamy nadzieję pomoże również tym, którzy sami chcieliby odwiedzić Finse i na własne oczy zobaczyć scenerię z Hoth. Zapraszamy do zapoznania się z nią w tym miejscu.



Zachęcamy również do zapoznania się z relacjami z naszych poprzednich podróży:
Tunezji
Jezioro Como
KOMENTARZE (11)

Domostwo Larsów odrestaurowane

2012-06-12 17:21:15 RebelScum

Od kilku lat, co jakiś czas są zbierane pieniądze na wyprawę (2011, 2005) do Tunezji a dokładniej miejsca w którym kręcono sceny z domostwem Larsów. Sama budowla znajduje się na samym środku pustyni, która regularnie jest zalewana przez okresowe, słone jezioro. Nic dziwnego, że pozostałość po filmie niszczeje.
W tym roku kilku fanów postanowiło uczcić 35 rocznicę premiery Nowej Nadziei i 25 maja 2012 wyruszyli do Tunezji z misją odbudowania i zabezpieczenia tego cennego dla fanów Gwiezdnych Wojen miejsca na kolejne lata. W misji udział wzięli Mark Dermul (Belgia), Terry Cooper (Wielka Brytania), Mark Cox (Wielka Brytania), Robert Cunnigham (USA) - wszyscy czterej od lat uczestniczą w misji ratowania tego miejsca. W tym roku dołączyli do nich Imanuel Dijk (Holandia) oraz Michel Verpoorten (Belgia).





Na miejscu zabrali się za odbudowanie domostwa, które niestety było w opłakanym stanie.





















Dodatkowo na YouTubie można obejrzeć zwiastun wyprawy. Najważniejsze, że przynajmniej na parę lat domostwo Larsów zostało ocalone.
KOMENTARZE (0)

Tydzień Ataku Klonów: Lokacje

2012-05-21 19:05:26



„Atak klonów” to film pod wieloma względami wyjątkowy. Zazwyczaj pamiętamy go jako ten, który rozpoczyna pewne etapy w kinie (choćby kamery cyfrowe), ale są też elementy, które niestety kończy. Drugi Epizod to ostatni film, w którym mieliśmy klasyczne lokacje. Większość filmu powstało w Australii w Studiach Foxa, dokrętki miały miejsce w studiach w Londynie (Elstree i Ealing), ale ekipa filmowa zawitała aż do trzech krajów – Tunezji, Włoch i Hiszpanii, by zrobić tam zaledwie kilka ujęć.

Zdjęcia rozpoczęto 26 czerwca 2000 roku, w Australii. Aż do przełomu sierpnia i września wszystko kręcono w studiu lub wokół niego. Dopiero potem zaczęto podróż po dwóch kontynentach. Na pierwszy ogień poszedł Pałac Caserta, który znajduje się nieopodal Neapolu w południowych Włoszech. Miejsce to jest dobrze znane fanom, gdyż pojawiło się już w „Mrocznym widmie”, gdzie dublował pałac królewski Naboo. Samo miejsce to naprawdę należało do monarchów. Pałac Królewski w Casercie (wł. Reggia di Caserta lub Palazzo Reale di Caserta) był siedzibą władców z dynastii Burbonów, którzy rządzili Królestwem Neapolu i Królestwem Sycylii (potem już jednym Królestwem Obojga Sycylii). Sam kompleks wybudowano w XVIII wieku i był wtedy prawdopodobnie największym nie tylko pałacem, ale i budynkiem jaki wzniesiono wówczas w Europie. Od 1997 miejsce to wpisano na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Kręcenie tu filmów jest dość trudne, gdyż nie można dowolnie aranżować wnętrz. Nie dotyczy to tylko scenografów, ale również oświetleniowców, stąd część lamp i luster podwieszano tu na balonach, tak by nikomu nie przeszkadzały. Dodatkowy problem stanowią turyści, którzy tłumnie przybywają do tego miejsca (o ile akurat nie jest zamknięte, w końcu to Włochy). Dlatego zdjęcia trwały tylko jeden dzień w dodatku w godzinach od 13 do 1 w nocy. Lokacja ta pojawiła się także w „Aniołach i Demonach” Rona Howarda oraz „Mission Impossible III”.

Drugim ważnym miejscem, była położona bliżej Mediolanu willa znajdująca się nad jeziorem Como. O Villa del Balbianello można przeczytać cały artykuł tutaj. Zdjęcia nad jeziorem Como trwały cztery dni, niestety przez część czasu ekipie bardzo przeszkadzał deszcz. Samo miejsce George Lucas znalazł przypadkiem rok wcześniej, gdy spędzał wakacje we Włoszech. Spodobało mu się, więc pisząc scenariusz, w szczególności wątek miłosny miał dokładnie w pamięci tę lokację. Ostatecznie właśnie ją wykorzystał. Scenę pikniku na łące również nakręcono w tamtej okolicy na prywatnej posesji nieopodal jeziora Como w miejscowości Griante. Sama łąka jednak nie jest imponująca i obecnie została ogrodzona, by „fani” nie przybywali tam zbyt tłumnie. Villa del Balbianello znana jest także z filmu „Casino Royale”.

Po Włoszech ekipa Lucasa udała się do Hiszpanii, dokładniej do Sewilli. Plaza de España, czyli Plac Hiszpański, to chyba najłatwiejsza lokacja do odnalezienia. Przede wszystkim znajduje się w centrum dużego miasta, do którego zwłaszcza w Europie można bez większych problemów dojechać. Ludzie zwiedzający Sewillę często nawet nie mają pojęcia, że w tym miejscu kręcono „Gwiezdne Wojny”, ale też „Lawrence’a z Arabii” czy ostatnio „Dyktatora” Sachy Barona Coena. Zdjęcia do „Ataku klonów” trwały dokładnie jeden dzień. Ludzie w tym czasie chodzili po parku i okolicy i zwiedzali, tłumnie przybyli też fani sagi, którzy mieli niebywałą okazję obserwować powstawanie filmu. Sam plac został wzniesiony w roku 1928 w stylu neorenesansowym. Obecnie w budynku tym znajduje się między innymi ratusz.

Po Hiszpanii cała ekipa udała się do Tunezji. Część zdjęć odbyło się w okolicach miejscowości Tauzar, gdzie ekipa zdjęciowa miała swoją bazę. Stamtąd nadzorowano zdjęcia w Nefcie, dokładniej na pustyni gdzie zbudowano Mos Espę. Ten plan zdjęciowy stworzono jeszcze dla potrzeb „Mrocznego widma” i zostawiono. O dziwo, jest to jedno z niewielu miejsc w Tunezji, gdzie władze jakoś zrozumiały, że to atrakcja turystyczna i starały się dbać o tę miejsce. Ekipa Gavina Bocqueta przybyła, odświeżyła wszystko, dobudowała nowe budynki, ale stwierdziła również, że Tunezyjczycy postawili też kilka dodatkowych. W każdym razie pracy było mniej niż się spodziewano. Również koło Nefty znajduje się Chott el Djerid, gdzie ulokowano część Domostwa Larsów, dość popularną i znaną lokację. Niestety tę trzeba było odtworzyć, gdyż jest ciągle zalewana przez słone jezioro okresowe. Zresztą fani, co pewien czas sami starają się ją odbudować. W Tunezji wykorzystano jeszcze jedną klasyczną lokację, Hotel Sidi Driss w Matmacie, który kiedyś grał rolę wnętrz domostwa Larsów. Po przybyciu ekipy filmowej okazało się, że choć Hotel dalej działa, niewiele się w nim zmieniło. Nawet część dekoracji pozostała nietknięta przez prawie 25 lat. Więcej o lokacjach w Tunezji możecie przeczytać i obejrzeć tutaj.

Wszystkie atrakcje Tygodnia Ataku Klonów znajdziecie w tym miejscu.
KOMENTARZE (8)

Zdjęcia z planu Powrotu Jedi

2012-01-02 16:57:00

Wiosną 1982 w południowej Kalifornii, na pustyni w Yuma, w miejscu znanym lepiej jako Buttercup Valley, rozstawiono kamery, które kręciły film „Blue Harvest: Horror beyound imagination”. To był oczywiście lewy tytuł „Powrotu Jedi”, po to by nie ściągać niepotrzebnie gapiów na plan. Fani dali się nabrać, ale pewien fan SF, Mike Davis, gdy usłyszał pogłoski, musiał zobaczyć ten nowy film, nawet nie wiedząc, co to dokładnie jest. Trafił na plan, zrobił zdjęcia, ale to był początek lat 80. Nie było Internetu i nawet taka krótka wizyta na planie sprawiła, że udało się zachować tajemnicę produkcji. Teraz po latach zdjęcia Mike’a pojawiły się w sieci. Czasem też wspomina, jakim zaskoczeniem dla niego i jego przyjaciół było odkrycie, co to za film. Poniżej kilka zdjęć z jego kolekcji.























Resztę można obejrzeć tutaj.
KOMENTARZE (0)

Pałac w Casercie zamknięty (częściowo)

2011-11-05 09:49:00

Kryzys uderza we Włochy, a co za tym idzie także i w kulturę i w Gwiezdne Wojny. Rząd Silvio Belrusconiego zaciska pasa i w ramach oszczędności nie ma pieniędzy na godziny nadliczbowe dla pracowników np. w Pałacu w Casercie. Efekt jest taki, że w zeszły wtorek (we Włoszech podobnie jak w Polsce święto Wszystkich Świętych jest wolne), turyści, którzy chcieli obejrzeć pałac nie mogli wejść do środka. Cały obiekt był zamknięty.



Pałac w Casercie, nieopodal Neapolu nie tylko jest wpisany na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO, ale też służył filmowcom. Kręcono tu między innymi "Mission Impossible 3" czy "Anioły i Demony" (gdzie udawał Watykan), ale dla nas najważniejsze są oczywiście Gwiezdne Wojny. To właśnie tu ulokowano wnętrza królewskiego pałacu w Theed.

Sam pałac i bez Gwiezdnych Wojen przyciąga turystów. W końcu to jeden z największych pałaców w Europie, w którym znajduje się jakieś 1200 komnat.
KOMENTARZE (0)

Tropami Gwiezdnych Wojen - jezioro Como

2010-09-21 23:36:27

Najsłynniejsze miejsce w które udają się fani śladami Gwiezdnych Wojen to Tunezja. Zdecydowanie mniej osób niż tą pustynną krainę, kojarzy z filmami takie lokacje jak jezioro Como, Sewillę czy Finse. A są to rejony do których o wiele łatwiej trafić, a zwiedzenie ich zajmuje zdecydowanie mniej czasu niż podróż śladami młodości Luke'a i Anakina. W jedno z takich miejsc właśnie (nad jezioro Como, gdzie kręcono część scen z Naboo do "Ataku klonów") w ubiegły weekend udali się Bastionowi wysłannicy. W przygotowanej relacji możecie przeczytać co zastali na miejscu oraz jak przygotować samemu taką wycieczkę.

Wycieczka nad jezioro Como
Fotorelacja
KOMENTARZE (16)

James Bond na Naboo

2006-11-30 22:18:00

Niedawno na nasze ekrany wszedł film "Casino Royale" z cyklu James Bond 007, na podstawie powieści Iana Fleminga. Otóż część scen pod koniec filmu została nakręcona we Włoszech a dokładniej nad jeziorem Como, pewnie, choć nie ma tego w napisach, zagoszczono także w Willi del Barbianello, znanej nam przede wszystkim jako rezydencja Padme na Naboo z "Ataku klonów". (News o lokacji we słonecznej Italii).

Zdjęcia z AOTC:











Więcej zdjęć z Ataku klonów

Zdjęcia z Casino Royale:













Zdjęcia samego jeziora Como (Lake Como).









Willa del Balbianello:



Warto dodać, że sama Willa jak i jezioro stało się już miejscem fanowskich pielgrzymek (więcej).

W tym filmie w Jamesa Bonda wciela się Daniel Craig. Partnerują mu między innymi Eva Green, Mads Mikkelsen i Judi Dench.

Temat o Casino Royale na forum
KOMENTARZE (0)

Uratuj kantynę

2005-09-14 23:32:00

Dotarła do nas zła wiadomość... Budynek, który blisko 30 lat temu posłużył Georgowi Lucasowi do wykreowania Kantyny w Mos Eisley ma być zniszczony. Francuscy fani podjęli jednak walkę. Stworzyli petycję, która ma pomóc w uratowaniu tego cennego dla każdego fana Star Wars budynku. Swój podpis złożyli już między innymi Peter Mayhew, Derek Thompson, Nick Maley, Phil Brown, Richard Bonehill oraz ponad 1500 internautów. Podpisz się i ty. Kantyna Cię potrzebuje!
KOMENTARZE (25)

Pewna planeta na pewno w E3

2004-08-10 09:43:00 TFN

Informator TFN przesłał streszczenie artykuły z nowego numeru magazynu Insider. Jest w nim mowa na temat nowej planety, którą zobaczymy w Zemście Sithów.
Spoiler:

- Alderaan na pewno pojawi się w Epizodzie III.
- Krajobrazy planety zostały ostatnio sfilmowane w Szwajcarii. Zostaną one komputerowo obrobione i wklejone do filmu.
- Architektura Alderaanu jest podobna do tej znanej z Łamacza Blokady - Tantive IV z Nowej Nadziei. Wygląd statku Baila Organy, wygląd planety, a także innych pojazdów będzie się ze sobą idealnie komponował.

Koniec spoilera
KOMENTARZE (31)

Generał oczekuje

2004-07-05 15:49:00 StarWars.com

W tym tygodniu w czasie czatu na Hyperspace z Robem Colemanem ujawniono, iż zły wygląd Generał Grievous został już skończony i pozostały jedynie przygotowania do umieszczenia go każdym ujęciu Epizodu III. Można powiedzieć, ze ta komputerowo generowana postać przechodzi jeszcze poważne zmiany. Na dzień dzisiejszy zatwierdzono skończoną animacje, w której(spoiler): Grievous i Obi-Wan Kenobi biorą udział w iście męskiej walce. Prawdopodobnie chodzi o użycie rąk i nóg. (koniec spoilera).
„Musimy jeszcze ubrać Generała do końca” - tak Rick McCallum opisuje koniec tygodnia nad grafiką Grievousa. Bardzo skomplikowany model trójwymiarowy jest skończony i zatwierdzony, pozostało jedynie końcowe pomalowanie formy czyli nałożenie odpowiednich tekstur.
Niedokończony wdzięk Grievousa można było podziwiać na okładce ostatniego oficjalnego numeru magazynu Star Wars w Wielkiej Brytanii i niedługo zostanie on opublikowany w oficjalnym magazynie we Francji.
NIESKONCZONY model Generała możemy zobaczyć na okladce ostatniego numeru Cinefex. Minął miesiąc od publikacji tego magazynu, od tego czas u jego wygląda bardzo się rozwinął. Okładka i plakat w Cinefex jest połączeniem nieskończonego renderowanego modelu z dwu wymiarowym wypełnieniem artysty od szkiców koncepcyjnych Alexa Jaegera.

”Pozostało jeszcze wiele pracy nad Grievousem zanim będziemy mogli go dodać do zdjęć” - mówi McCallum. „Dopiero, kiedy będziemy mieli aktora, którzy użyczy mu głosu i nagramy wszystkie jego kwestie, co pewnie nam się uda zrobić w przyszłym miesiącu, będziemy mogli całkowicie zanimować Grievousa.

Nowy dyrektor od efektów graficznych Roger Guyett nadal znajduje się w podróży, w celu znalezienia egzotycznych miejsc, na zdjęcia rodzinnej planety Wookie`ich Kashyyyk. Musi jeszcze tam zostać dwa tygodnie, ponieważ burza i huragany przerwały jego prace. Tu należy dodać jedną rzecz, otóż wszystkie zdjęcia do Epizodu III są kręcone w studiu. Nie było kręconych żadnych zdjęć lokacyjnych, ale to nie oznacza, że wszystko będzie wygenerowane komputerowo. Ekipy Lucasa jeździły po świecie i nagrywały plenery, które mają zostać komputerowo podłożone w miejsce zielonego bądź niebieskiego ekranu. Wcześniej donosiliśmy o tym, jakoby ekipy Lucasa filmowały czynny wulkan, Nową Zelandię, czy gotyckie zamki. Wygląda na to, że teraz szukają Kashyyyku (tu zwykła dżungla doskonale może nadać się na miniaturę).

W czwartek 24 czerwca, wielka początkowa scena o oznaczeniu OSB 10 została pokazana Lucasowi do zatwierdzenia. (spoiler): „Jestem w szoku” - komentuje, Lucas, kiedy myśliwce przemierzają pomiędzy ogromnymi krążownikami
Scena OSB 10 została zatwierdzona przez George`a. Wystąpią w niej nowe roboty o geometrycznych kształtach. Droidy Federacji „vulture” (sęp) będą się przemieniać na ekranie. Funkcje oraz wygląda będą nadal nawiązywały do tego, co widzieliśmy w Epizodzie 1.

Inna scena. Tado, młody padawan grany przez Jetta syna Lucasa, jest przytłoczony siłami wroga. Cała sekwencja przedstawia ucznia Jedi na platformie planety Coruscant, który broni się przed atakiem szturmowców klonów, którzy zostaną wygenerowani na komputerze.
„Zastanawiałem się jak to nakręcimy” - mówi Lucas, w czasie, kiedy ILM zaczyna pobudzać do życia tą scenę.
Rob Coleman potwierdza, iż ILM zaczęło konstruować cyfrowy model Tado, ale George proponuje alternatywę.
„Jett wie, co i jak ma zrobić na planie. Praca na przyczepionej linę dobrze mu wychodzi. Jednak przez cały okres dokrętek może się nam zdążyć, iż zastąpimy Tado modelem cyfrowym.” - odpowiada Lucas.
Tado jest troche za mały by wykonać sekwencje z użyciem skoku mocy, wiec trzeba bjdzie skorzystać z pomocy komputera by ta scena mogła powstać. Ta zmiana nie bę$zie jedyną w filmie. W Epizodzie III będzie scena, w której Anakin dowodzi legionem szturmowców-klonów (możliwe, że już w zbrojach Imperium), którzy będą niszczyli świątynie Jedi na planecie Coruscant. Wybraniec będzie w niewielu scenach modelem komputerowym, szczególnie, gdy będzie skakał po wielu miejscach świątyni i zabijał Mistrzów i Padawanów Jedi.
(koniec spoilera).
Rodzi się pytanie „dlaczego?”. Ponieważ zostanie wydanych pewnie z dziesięć procent mniej pieniędzy na tą mała scenę. W przeszłości nakrecenie takiej sceny nie potrzebowało by aktora grającego daną postac. Wystarczył by kaskader przebrany w szaty Rycerza Jedi, nakrecony z 200 yardów odległosci.
Można by było również skorzystac z innej metody. Polega ona na nakreceniu postaci i odpowiednim pomniejszeniu, by dostosowac ją do danej sceny.

Teraz odległy cyfrowy dubler oszczędza dużo czasu na planie i pieniędzy, by nakręcić tak małe i prawie nie widoczne ujęcia.
KOMENTARZE (11)

Gdzie będzie kręcony E3?

2003-07-01 00:01:00 Galactic Senate ++

Zastanawia Was gdzie będzie kręcony Epizod III? Z pozoru odpowiedź wydaje się być prosta – w studiach Foxa w Sydney w Australii. A co z resztą zdjęć? I tu właśnie zaczynają się schody. Większość serwisów podaje, że poza Australią, ekipa odwiedzi (bądź odwiedziła – to ważna informacja) także Nową Zelandię, Szwajcarię oraz Włochy.
Jeśli chodzi o Italię wiemy – bo to właśnie tam znajdowała się część lokacji z Naboo, a także pewien wulkan, który jakoby Lucasowcy filmowali więcej >>>.
W przypadku Nowej Zelandii pojawia się kilka ciekawych spekulacji (więcej >>>), kto wie, może tam właśnie będzie Alderaan, albo coś innego. Zresztą o Nowej Zelandii było głośno wcześniej. W końcu nawet AOTC miało być tam po części kręcone, acz to nie wyszło.
Zupełną niespodzianką jest natomiast Szwajcaria. Dziś trudno spekulować, co tam zainteresowało Lucasa – czy gotyckie klimaty (więcej >>>) czy też może górskie lodowce i śnieg (więcej >>>).
Jednak najciekawszą rzeczą jest to, że Rick McCallum w jednym wywiadów ostatnio stwierdził, że w ogóle nie będzie żadnych wyjazdów poza studio. I tu się sprawa komplikuje, ale tylko pozornie. Bo pojawiła się pewna możliwość, że wszystkie te miejsca wystąpią w filmie, choć fizycznie aktorzy tam się nie pojawią. Niektóre źródła twierdzą nawet, że zrobiono dużo zdjęć terenów, które zostaną dodane jako tło do nakręconych na błękitnym ekranie scen. Swoją drogą ciekawe ile z tych rzeczy okaże się prawdziwe.
KOMENTARZE (13)

Wyspy kanaryjskie

2003-03-23 20:01:00 Galactic Senate

Jeszcze przed premierą Mrocznego Widma, gdzieś koło kwietnia 1999 pojawiła się w sieci informacja, że być może pojedynek Anakina i Obi-wana zostanie nakręcony na Wyspach Kanaryjskich. A dokładniej na jednej, gdzie jest wulkan i tego typu klimaty. Niedawno pogłoska ta wróciła i tak oto, być może zobaczymy jedną z Wysp Kanaryjskich, jako właśnie kolejną lokację dla E3. Na wyspie Lanzorote znajduje się Narodowy Park Wulkaniczny. Główną atrakcją tego parku jest góra del Fuego – czyli Góra Ognia. Innymi słowy WULKAN. Mało tego, we wrześniu zeszłego roku pojawiła się tam ekipa, która szukała scenerii do nakręcenia filmu. Czyżby tego? Już wcześniej pojawiły się informacje, jakoby ludzie Lucasa kręcili zdjęcia czynnego wulkanu (Więcej >>>), a zatem czynny wulkan już jest, brakuje zdjęć w kraterze spokojniejszego. Czyżby zatem w grę wchodziły Wyspy Kanaryjskie?
KOMENTARZE (4)

Gwiezdne Wojny wykorzystują Afrykę!!

2003-03-18 20:49:00 philomythus za BBC

Mahamat Saleh Haroun, afrykański reżyser z Czadu (jego głośny afrykański hit – „Abouna” (Nasi ojcowie) był zgłoszony do Oskara, ale nie został nominowany, opowiadający o dwójce dzieci poszukującej swojego zaginionego ojca) skrytykował George’a Lucasa, twórcę Gwiezdnych Wojen, gdyż jak twierdzi Haroun, Lucas wykorzystuję Afrykę.
Stwierdził, że Lucas używa pustyni afrykańskiej – Sahary w Maroko i Tunezji, jedynie jako kolejnej lokacji dla swoich Gwiedznych Wojen. To właśnie tam kręcono sceny dziejące się na planecie Tatooine w AHN, TPM i AOTC. Afryka staje się zdaniem Harouna jedynie scenerią, a twórcy filmowi z Maroko i Tunezji, tylko drobnymi asystentami amerykańskich potentatów. Amerykanie przylecieli tam zrobić swoje filmy, a Afrykańczycy przestali je robić.
Potem Haroun ogólnie skrytykował amerykański przemysł filmowy, który jego zdaniem przedstawia Afrykę w negatywnym świetle. Filmy o Afrykanach nie są kręcone przez nich samych, stąd pojawiają się nagminnie stereotypy i uprzedzenia. Ludzie mają w pamięci ogrody Edenu i chcą widzieć w Afryce jedynie zwierzęta, nawet jeśli to są ludzie. Hollywood nie chce dostrzegać problemów Afryki. Pokazują jednie aktorów tańczących i szczerzących zęby. Nic więcej. Powiedział też, że „Afryka jest ciągle obrazowana przez innych, dlatego jej obraz w massmediach jest zły”.
O ile pierwsza część zarzutów Harouna, w jakiś sposób na pewno odnosi się do produkcji sagi, o tyle druga część zarzutów jest trochę dziwna. Zwłaszcza w kontekście krytykowania Gwiezdnych Wojen.
KOMENTARZE (1)

Kolejne plenery do E3?

2003-02-04 18:47:00 TFN

Okazuje się, że w Stanach na wojnie z Irakiem może najbardziej stracić przemysł filmowy. Jak donosi Variety studia filmowe wydały miliard dolarów na stworzenie planów zdjęciowych w Maroko. Według Variety mają tam być kręcone takie filmy jak „Troy”, „Tripoli”, „Alexander the Great” , „Gladiator 2”, konkurencyjny „Alexander the Great” a także ... i to najważniejsze Epizod III i Indiana Jones IV. Nie wiadomo czy to tylko plotki, czy jednak poważne plany. Dotychczas mówiono, że Epizod III będzie ponownie kręcony w Tunezji, no i pojawiały się podobne pogłoski o tym, że to samo czeka Indiego. Czyżby filmowcy bali się rozszerzenia konfliktu i opuszczali Tunezję?
KOMENTARZE (2)

Lucas wstydu nie ma....

2002-11-11 21:54:00 TFN

Czy jest na świecie ktoś, kto cieszy się, że na Sycylii Etna znów zaczęła siać zniszczenie. Okazuje się, że tak. Tym człowiekiem jest George Lucas i jego firma Lucasfilm. Na wieść o tym, że Etna się obudziła, bardzo szybko wysłał tam Rona Fricke i jednego włoskiego operatora kamery, aby porobili mu jak najwięcej zdjęć czynnego wulkanu. Lucas stwierdził, że taniej będzie zrobić zdjęcia prawdziwego wulkanu, niż generować go komputerowo. Mało tego okazuje się, że Lucas nie zapomina o szczegółach, a wybrana firma, dla której pracuje włoski operator to Too Motion, jest to w praktyce najlepiej przygotowana we Włoszech firma do zdjęć z kamerami cyfrowymi. Zdjęcia miały trwać od 31 października, do 6 listopada, aczkolwiek ze względu na „ciekawy” materiał wydłużyły się. Wygląda zatem, że jednak Spoiler finalny pojedynek pomiędzy Anakinem i Obi-wanem faktycznie skończy się lądowaniem tego pierwszego w lawie, czyli tak jak to jest napisane w powieści „Powrót Jedi”(koniec spoilera)
KOMENTARZE (2)
Loading..