Kolejne pytanie o szczegóły pracy filmowców, odpowiada scenograf Gavin Bocquet.
P: Czy istnieje jakaś trudność w tłumaczeniu tego, co departament artystyczny narysował w to, co twój dział zbudował? Gdzie kończy się ich praca, a gdzie zaczyna twoja? O: Oczywiście, przy czymś takim jak „Gwiezdne Wojny” zawsze istnieje olbrzymia współpraca z Dougiem Chiangiem i artystami koncepcyjnymi z rancza. Praca nad tymi filmami była dla nas bardzo przyjemna.
Od samego początku było to dość proste, istnieją zaledwie niewielkie różnice w tym, co oni dostarczają, a tym, co bierzemy i używamy na planie.
Jak patrzę na pierwszy film, to może z 30% środowisk było stworzonych po naszej stronie, w dziale w Wielkiej Brytanii .Kolejne 30% to głównie rzeczy, które interpretowaliśmy na podstawie konceptów, które dostaliśmy. Zaś kolejne 40% to był efekt przekazywania między nami pewnych pomysłów w obie strony i nawracania, czyli właśnie wspólnej pracy.