TWÓJ KOKPIT
0

Battlefront :: Newsy

NEWSY (48) TEKSTY (2)

NASTĘPNA >>

Premiera „Battlefront Classic Collection”

2024-03-16 18:14:53


Dwa dni temu do sprzedaży na całym świecie trafiła kompilacja gier multiplayer „Battlefront Classic Collection”, będąca zbiorem dwóch klasycznych strzelanek sieciowych FPP/TPP: „Battlefront” z 2004 i „Battlefront II” z 2005 rok. Obie gry to kultowe już pozycje dla fanów Star Wars, które zostały również docenione przez pozostałych graczy sieciowych, jeszcze przed erą dodatkowej płatnej zawartości.
„Battlefront Classic Collection” jest lekko odświeżoną wersją obu gier, ale nie jest remasterem, została jedynie przystosowana do aktualnie używanych platform. Nową odsłonę przygotowało studio Aspyr Media na systemy PC, PS4, PS5, Xbox One, Xbox serii S, Switch.

Weź udział w ikonicznych bitwach z galaktyki STAR WARS™

Sięgnij po tę kompletną kolekcję i graj w klasyczne gry z serii STAR WARS Battlefront (online lub offline).

Zawartość Classic Collection:
STAR WARS Battlefront (Classic)
- Zawiera mapę dodatkową: Jabba's Palace
STAR WARS Battlefront II
- Zawiera mapy dodatkowe: Bespin: Cloud City, Rhen Var: Harbor, Rhen Var: Citadel, a także Yavin 4: Arena
- Zawiera bohaterów dodatkowych: Asajj Ventress oraz Kit Fisto

**Kluczowe cechy**
Przemierzaj galaktykę w trybach kampanii i podboju galaktycznego
Podbój galaktyczny: opracuj strategię, zwerbuj wojska i wprowadź w życie swój taktyczny plan podboju galaktyki.
Kampania STAR WARS™ Battlefront: weź udział w kultowych bitwach z części I-VI „Gwiezdnych wojen”
Kampania STAR WARS™ Battlefront II: dołącz do szturmowców z elitarnego oddziału 501st Legion of Stormtroopers Dartha Vadera

Rozległe lokalizacje z obsługą online dla maksymalnie 64 graczy
- Walcz na lądzie: dołącz do jednostek Wookiee Warriors, Jet Troopers i Droidekas w bitwach dla wielu graczy
- Usiądź ze sterami kultowych pojazdów: Speeder Bikes, AT-STs, AT-RTs i inne czekają bitwach ofensywnych i defensywnych
- Pilotuj legendarne statki kosmiczne: TIE fighters, X-wings i inne zmierzą się w przestworzach i kosmosie

Rozbudowany tryb Hero Assault
Tryb Hero Assault dostępny jest na wszystkich mapach lądowych (Death Star, Kashyyyk, Kamino i Naboo) po raz pierwszy w historii
- Walcz bohaterami: Mace Windu, Yoda, Luke Skywalker i inni!
- Staw czoła łotrom: Darth Maul, General Grievous, Darth Vader i inni!

Warto wspomnieć, że kompilacja nie została przyjęta ciepło przez fanów sieciowych rozgrywek, wśród wad wymienia się: wysoką cenę (161,96 zł na Steam), mała ilość serwerów, błędy techniczne uniemożliwiające zakładania prywatnych serwerów, ciężar zestawu 62 GB w porównaniu do 7,3 GB wagi obu gier 20 lat temu, sporo pomniejszych błędów. Poniżej zwiastun kolekcji.


KOMENTARZE (4)

Które z gier Star Wars działają na Steam Decku?

2022-02-25 12:26:10

Steam Deck, czyli hybryda peceta i przenośnej konsoli ma premierę dziś o 19. Valve obiecywało pełen dostęp do biblioteki Steama i chociaż na chwilę obecną niespełna tysiąc gier zostało zbadanych przez korporację, szacuje się że ok. 80% tytułów powinno być co najmniej grywalnych. Z tej okazji postanowiliśmy sprawdzić jak gry spod znaku „Gwiezdnych wojen” mogą sobie radzić na Decku. Nie mamy Decka i nie możemy stwierdzić jak gry działają w rzeczywistości, ale możemy wykorzystać dostępne publicznie narzędzia i oszacować ich kompatybilność. Czeka nas trochę tekstu i nowych informacji, więc zróbcie sobie kawę i rozsiądźcie się wygodnie lub zapiszcie sobie artykuł na później.

Wstęp: Deck i Proton

Steam Deck na materiale promocyjnym.

SteamOS, którego używa Deck, to zmodyfikowana wersja Arch Linuxa. Jest to zwykły system operacyjny dla komputerów osobistych, jak Windows. Można instalować w nim zewnętrzne programy, w tym inne sklepy i gry – choć obecnie tylko Steam i itch.io oferują oficjalne aplikacje – oraz podłączać wszelkie maści peryferia za pośrednictwem hubów USB i Bluetootha – od myszy i klawiatury po (teoretycznie) drukarki. Aby uruchomić programy napisane pod Windowsa, SteamOS wykorzystuje Protona. Proton nie opiera się na emulacji, a dużo wydajniejszej warstwie kompatybilności (zwanej Wine) tłumaczącej windowsowe polecenia na zrozumiałe przez Linuxa. Co ciekawe, często lepiej działa ze starymi programami niż nowe wersje Windowsa.
ProtonDB pozwala łatwo sprawdzić jak gry ze Steama radzą sobie na różnych dystrybucjach Linuxa (w przypadku Decka najbliższa konfiguracja to Manjaro Linux z GPU i CPU od AMD), wykorzystując informacje zgłaszane przez innych użytkowników. Ranking platynowy oznacza, że gra działa bez zarzutów (nie posiada błędów nieistniejących na Windowsie), a złoty że do optymalnego działania należy wprowadzić pewne zmiany ręcznie – czasem chodzi tylko o zmianę ustawień grafiki, ale czasem trzeba się bardziej wysilić, dlatego dobrze jest przeczytać ostatnie raporty użytkowników. Valve wprowadziło też własny system, dedykowany dla Decka: przeglądają wszystkie gry, dzieląc je na zweryfikowane, grywalne i niewspierane. Zweryfikowane gry powinny działać na Decku bez zarzutu, oferując odpowiednią jakość i komfort rozgrywki na małym ekranie. Tytuły grywalne są, jak sama nazwa wskazuje, grywalne, ale nie oferują optymalnego doświadczenia. Winne zazwyczaj są uciążliwe launchery, brak pełnego wsparcia dla kontrolera (Deck posiada również ekran dotykowy i gładziki) oraz mały, nieczytelny tekst. Pozycje niewspierane nie działają na Decku oraz (zazwyczaj) Linuxie. Większość niewspieranych tytułów to pozycje VR oraz bez wsparcia anti-cheata. Najpopularniejsze: Easy Anti-Cheat i BattlEye dają deweloperom możliwość łatwego włączenia kompatybilności z Protonem. Gry mogą zostać uznane za niewspierane jeśli można je uruchomić, ale zawierają błędy.
Uwagi: Jeśli nie podano inaczej, gra nie została zweryfikowana przez Valve. Nie możemy w tej chwili ocenić jak niezweryfikowane gry poradzą sobie ze specyficzną charakterystyką Decka, np. małym wyświetlaczem czy brakiem myszy i klawiatury. Opinie graczy pochodzą z ProtonDB. Część błędów mogła zostać rozwiązana w najnowszej wersji Protona, jednak obecnie nie ma danych na ten temat.

Steam: gry od EA

„Upadły zakon” na materiałach promocyjnych.

EA nie tworzy portów swoich gier na Linuxa, jednak gwiezdnowojenne pozycje dobrze działają z Protonem. W jednym ze zwiastunów Steam Decka moglibyśmy nawet zobaczyć „Upadły zakon”. Niestety Origin przy uruchamianiu przez Steama nie oferuje pełnego wsparcia dla kontrolerów.
Squadrons – na jakiś tydzień przed premierą Decka EA uruchomiło wsparcie anti-cheata dla Protona, dzięki czemu gra powinna działać bez problemów. Kilka dni później Valve oznaczyło ją jako grywalną ze względu na ostrzeżenie o niekompatybilnym systemie operacyjnym.
Jedi: Upadły zakon – tytuł jest grywalny, jedynym problemem jest Origin, który nie zawsze sam się wyłącza po zakończeniu gry. Jak mogliśmy zobaczyć na materiałach promocyjnych, gra działa bez zarzutu.
Battlefront 2 (DICE) – również grywalny, tu ponownie problemem jest Origin i jego brak wsparcia dla kontrolerów. Dodatkowo, dostęp do niektórych elementów w grze wymaga użycia ekranu dotykowego lub zmiany ustawień kontrolera. Anti-cheat działa z Protonem.
Battlefront (DICE) – niezweryfikowany, ale powinien sobie radzić podobnie jak sequel.
The Old Republic – kolejna grywalna pozycja. Jedyne problemy to launcher który nie wspiera kontrolera, konieczność ręcznego wywołania klawiatury ekranowej gdy jest potrzebna i złe ikonki przycisków kontrolera w grze (lub ikony myszy i klawiatury).

Steam: LEGO

„LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów” prawdopodobnie będzie działać na Decku w dniu premiery.

Gry LEGO nie zawsze oferują linuxowe porty, ale praktycznie wszystkie radzą sobie bez żadnych problemów z Protonem.
Przebudzenie Mocy – większość osób nie zgłasza żadnych problemów.
The Clone Wars – it just works™.
The Complete Saga – zweryfikowana.

Steam: starsze tytuły

„Racer” to tytuł w sam raz dla konsoli przenośnej. Czy zadziała na Decku? Prawdopodobnie tak.

Starsze gry mają tendencję do niedziałania idealnie na nowszych komputerach, czy to na Windowsie, czy na Linuxie. Część z problemów wynika z braku wsparcia dla współczesnych rozdzielczości monitorów, co z kolei nie powinno być problemem na Decku z ekranem 720p – chyba że ktoś podłączy zewnętrzny monitor. Jeśli zaś chodzi o mody, używam ich sporo i nie natknąłem się jeszcze na żadne problemy. Jako że gier Star Wars jest bardzo dużo, poniżej przybliżę tylko wybrane z nich.
The Force Unleashed 2 – problemy z filmami wymagają nieoficjalnych łatek, zdarzają się też drobne problemy z teksturami efektami graficznymi. Część osób nie mogła uruchomić gry.
The Force Unleashed – do uruchomienie konieczna jest zmiana nazw laucherów i modyfikacja pliku konfiguracyjnego. W grze pojawiają się liczne problemy graficzne, ale nie blokują rozgrywki.
Knights of the Old Republic 2: The Sith Lords – chyba jedyna gra Star Wars, która otrzymała port na Linuxa. TSL Restored Content Mod działa.
Knights of the Old Republic – KotOR słynie ze swoich problemów z rozdzielczością i niskiej stabilności, na szczęście wszystkie rozwiązania i mody dla Windowsa działają również na Linuxie (z dokładnością do ścieżki katalogu gry).
Battlefront 2 (oryginalny) – grywalny, podobnie jak TOR nie wspiera w pełni kontrolera, wyświetla złe ikony i wymaga ręcznego wywołania klawiatury ekranowej. Multiplayer również działa.
Battlefront (oryginalny) – większość graczy nie zgłasza żadnych problemów.
Empire at War – na Linuxie działa raczej dobrze z okazjonalnymi drobnymi problemami (chwilowe ścięcia przy kompilacji cieni, wolne ładowanie).
Republic Commando – jak większość starszych tytułów ma drobne problemy z wyświetlaniem grafiki i rozdzielczością. Pomijając te problemy, gra działa.
Jedi Knight – Jedi Academy – najczęściej zgłaszanym problemem jest czułość kontrolera/myszy. Multiplayer działa prawidłowo. Aktualizacja: gra została oznaczona jako niewspierana.
Jedi Knight 2: Jedi Outcast – sporo osób zgłasza problemy z grafiką, ale większość można rozwiązać lub nie blokują rozgrywki.
Dark Forces – podobnie jak na Windowsie do uruchomienia gry potrzebny jest emulator DosBox. Mogą pojawić się drobne problemy.
Episode I Racer – w filmikach brakuje dźwięku, zapewne przez użycie własnościowych kodeków (Valve powoli pracuje nad rozwiązaniem tego problemu).
Galactic Battleground Saga – uruchomienie jej i doprowadzenie do stanu używalności może wymagać pewnej gimnastyki, np. pobrania nieoficjalnej wersji Protona i modów. Nie radzi sobie z rozdzielczością współczesnych monitorów, ale Deck ma wystarczająco mały ekran.

Gry spoza Steama

Deck z działającymi sześcioma kontrolerami podłączonymi przez Bluetooth, jednym przewodowo, głośnikiem bezprzewodowym, klawiaturą i myszką.

Jako że Deck ma możliwości peceta jest to temat na oddzielny artykuł (który mogę napisać, jeśli będzie duże zainteresowanie). Podam zatem tylko ogólne informacje. Protona (i Wine) można stosować do aplikacji poza Steamem i istnieją programy, które znaczącą to ułatwiają (jak Lutris). Ponieważ większość sklepów nie oferuje launcherów pomocne mogą okazać się projekty społeczności: Lutris do gier ze Steama, Goga, Humble Bundle, EGS, fizycznych nośników i innych, a wkrótce również Origina i Ubisoft Connect; Heroic Games Launcher do Epica, a wkrótce Goga; Minigalaxy do Goga. Oficjalne launchery na Windowsa można również uruchomić za pomocą Protona/Wine, tak jak robi to Steam np. dla Origina. Ponadto Humble i Gog oferują gry na Linuxa i Windowsa działające bez dodatkowych aplikacji, mimo że Gog twierdzi inaczej. Stosując przejściówki można również podłączyć do Decka napęd optyczny i o ile Valve nie zdecydowało się na uszczuplenie bazy sterowników powinien on działać jak w zwykłym komputerze. A przecież są jeszcze emulatory…

Podsumowanie

Jak widać zdecydowana większość gier z naszego uniwersum powinna działać na Decku – niektóre trochę lepiej, inne trochę gorzej. Spośród siedmiu sprawdzonych przez Valve gier pięć jest grywalnych, jedna zweryfikowana i jedna niewspierana, a wg ProtonDB z 36 gier na Steamie 27 ma co najmniej złotą kategorię. Jeśli jesteście ciekawi jak Deck poradziłby sobie z Waszą biblioteką Steama istnieje na to prosty sposób. Macie jeszcze jakieś pytania dotyczące gier Star Wars na Decku? Dajcie nam znać pod tym newsem a chętnie na nie odpowiemy.

Artykuł zaktualizowano o 14:15 dodając informację o przyznaniu kategorii „niewspierana” grze „Jedi Knight: Jedi Academy” oraz doprecyzowano, że niewspierane gry mogą być uruchomione na Decku, ale będą zawierać błędy.
KOMENTARZE (6)

„Księga Boby Fetta”: Ilość odcinków, plakaty i inne wieści

2021-12-02 17:09:03

Marketing powoli nabiera tempa. Lucasfilm i Disney opublikowały dwa kolejne plakaty promujące serial „The Book of Boba Fett”. Zdradzono także, że będzie on liczyć siedem odcinków, które na Disney+ będą pojawiać się co tydzień zaczynając od 29 grudnia. Widać przecieki, co do ich ilości nie sprawdziły się.

W serialu zobaczymy jak legendarny łowca nagród Boba Fett i najemniczka Fennec Shand odnajdują się w galaktycznym półświatku, gdy wracają na Tatooine, by przejąć terytorium rządzone niegdyś przez Jabbę Hutta i jego syndykat.

Występują: Temuera Morrison i Ming-Na Wen. Producentami są: Jon Favreau, Dave Filoni, Robert Rodriguez, Kathleen Kennedy, Colin Wilson, Karen Gilchrist, Carrie Back, John Bartnicki oraz John Hampian. Cześć z ekipy producentów zdradzono po raz pierwszy.



Promocja trwa także w innych mediach. Ming-Na Wen rozmawiała o serialu z TheDirect. Pojawiło się tam kilka ciekawych wypowiedzi. Aktorka twierdzi, że jest specjalna więź między Fennec i Bobą. Oboje byli blisko śmierci, oboje również mają swój własny kod, którego przestrzegają. Wen mówi, że dynamika między tymi postaciami będzie bardzo ciekawa, ale bez zdradzania szczegółów przyzna, że nie są oni ani dobrymi, ani złymi bohaterami. Grają antybohaterów.

Ming-Na bardzo chwaliła też Temuerę, choć jak mówi, prywatnie dość mocno się różnią. Ona jest bardziej nastawiona na rzeczy związane z byciem nerdem, to wszystko ją mocniej rusza. Wygląda to tak, że gdy się pojawią na planie, Morrison spokojnie czeka, Wen zaś jest bardzo podekscytowana dekoracjami i różnymi przedmiotami, przygląda się, próbuje je dotykać. Morrison jest bardzo spokojny, ale jak trzeba, to potrafi rozerwać publiczność, gra na gitarze, śpiewa. Wen lubi przebywać między ludźmi, ale trudniej przychodzą jej takie występy.



W 347 numerze magazynu „SFX” również pojawił się artykuł o serialu, a w nim kilka ciekawostek. Znalazło się tam nowe zdjęcie. Według zapowiedzi Ming-Na Wen serial ma pokazać nam więcej z życia łowców nagród. Aktorka powtarza też, to co mówiła o więzi między głównymi bohaterami, dodając kilka szczegółów. Dla Fennec bardzo ważne jest to, że Boba ją uratował. Oni się szanują wzajemnie, a ona widzi partnerstwo jako bardzo dobry krok. Ktoś będzie pilnował jej pleców. Owszem wiąże się to z pewnym dodatkowym bagażem, który trzeba dźwigać, ale nagroda jest większa. Oboje zaś rozumieją swoje wrażliwe strony.

Morrison natomiast odniósł się do tajemniczości Boby Fetta. Wcześniej niewiele o nim wiedzieliśmy i to budowało jego legendę i mistykę. Twórcy doskonale o tym wiedzą i nie raz o tym dyskutowali. Temuera jest jednak przekonany, że całość jest w bardzo dobrych rękach Dave’a Filoniego, który umie połączyć odpowiednie fakty, niektóre nawet bardzo stare, przy tym zachować autentyczność. Dla aktora był Dave był bardzo ważnym przewodnikiem, bo Morrison nie należy do osób, które przeczytałby każdy komiks czy książkę o łowcach nagród.

Jest też dużo pytań w związku z tym, że akcja serialu dzieje się jakieś pięć lat po „Powrocie Jedi” i przygodzie z Sarlaciem. Jak Boba przetrwał, jak Cobb Vanth zdobędzie zbroje? Morrison zapowiada, że zobaczymy całkiem sporo odpowiedzi, niektóre mają być „kolorowe” i długo oczekiwane. Inne krótkie i w punkt. Podobno mają wypełnić wiele luk.

W artykule pojawia się informacja, że Disney przechrzcił nazwę statku Boby Fetta z „Niewolnika I” na „Firespray”. Wcześniej pojawiały się takie sugestie, przede wszystkim by nie używać oryginalnej nazwy. Teraz widać Disney poszedł krok dalej. Wcześniej pisaliśmy o tym tutaj. Zobaczymy, czy nowa nazwa zostanie wspomniana w serialu, czy jedynie zmiana będzie się dziać w innych mediach.



Z ciekawostek fani wychwycili, że w jednym spotów reklamowych widzimy hangar w pałacu Jabby. I jest on taki sam jak w „Battlefroncie”. Czy celowo skorzystano z map przygotowanych dla gry? Niekoniecznie, tam bazowano na szkicach Ralpha McQuarriego, więc może i tu inspiracja była identyczna.

Na koniec szalona teoria. W serialu wróci Sprośny Okruch. Podobno jego wpis w oficjalnym databanku został przeredagowany i zniknęła wzmianka o jego śmierci. Wcześniej to samo spotkało Biba Fortunę.

Do premiery „The Book of Boba Fett” można odliczać już dni. Pojawi się 29 grudnia na Disney+.
KOMENTARZE (21)

Wyniki i sekrety VIII Epizodu

2018-01-17 21:16:49

Ten weekend nie był zbyt udany dla filmu Riana Johnsona. „Ostatni Jedi” spadł na 6 pozycję w amerykańskim box-officie i zarobił jedynie 11,8 miliona USD. To mniej nie tylko od „Przebudzenia Mocy”, ale też „Łotra 1” w analogicznym okresie. Choć warto przypomnieć, że „Łotr 1” został już dawno pokonany. Obecnie Epizod VIII jest szóstym najbardziej dochodowym filmem w historii w USA, a także 10 na całym świecie. W dodatku ma spore szanse by poprawić oba wyniki.

Jeśli interesują was ciekawostki o Ostatnim Jedi to z pewnością zaciekawi was filmik, który przygotowała oficjalna wraz z ekipą „Star Wars Show”. „The Last Jedi Secrets Explain” to półgodzinny program, w którym Leland Chee, Pablo Hidalgo, Matt Martin i Rayne Roberts rozmawiają z Andi Gutierrez o inspiracjach i smaczkach VIII Epizodu. Od nawiązań do „Ojca chrzestnego”, po historię emblematu Jedi, czy łączniki fabularne z „Battlefrontem”.



Rian Johnson wytłumaczył dlaczego Luke w swojej projekcji wygląda jak wygląda. Chodziło o wywołanie gniewu w Kylo Renie. Skywalker doskonale wiedział, że jest to pięta achillesowa Bena Solo. Dlatego starał się wyglądać tak jak w czasie zniszczenia świątyni. Ma też miecz swojego ojca. Ren jest przekonany, iż ta broń powinna należeć do niego. Jednocześnie nie wie, że została zniszczona. W momencie wybuchu traci przytomność. Nie ma pojęcia, co się stało z mieczem, poza tym, że pewnie zabrała go Rey.

Przy okazji dokumentów z planu pojawił się jeszcze jeden promujący Irlandię.


KOMENTARZE (33)

Ciekawostki z łotrowej nowelizacji

2017-01-10 06:42:56

Alexander Freed jest autorem adaptacji powieściowej „Łotra 1”. Książka oczywiście bazuje na scenariuszu napisanym przez Tony’ego Gilroya i Chrisa Weitza na podstawie pomysłu Johna Knolla i Gary’ego Whitty. Jak to bywa w przypadku takich pozycji, zawiera ona trochę więcej informacji niż w filmie, rozwijając go. Oto kilka kwestii lepiej naświetlonych w nowelizacji. Uwaga, jak ktoś nie czytał to będą to pewne spoilery.

Scena z prologu jest trochę dłuższa. Po śmierci Lyry, Krennic już w swoim promie informuje Galena, że jego żona zostanie pochowana z honorami, pomimo jej zdrady. Galen lamentuje nad ciałem żony, a Krennic grozi mu obiecując, że znajdzie jego córkę i sprawi, że będzie współpracował. Pod koniec sceny Galen zgadza się służyć Krennicowi.

Felicity Jones wspominała o swoim posiadającym macki na twarzy przyjacielu. Pewnie nakręcono więcej niż było w filmie. W powieści rola tego stwora została rozwinięta. Nazywa się Nail, choć inni określają ją mianem Kennel. Kennel nie ma zamiaru wchodzić w bliskie relacje z Jyn. Daje jej nawet ostrzeżenie, że jak będą kiedyś sami razem, to ją zabije.

Jyn została skazana na dwadzieścia lat pracy w obozie na Wobani. Właściwie każdy wyrok powyżej pięciu lat uznawano za wyrok śmierci, ze względu na ciężkie warunki. Zresztą już nawet Kennel chciała zabić Jyn, więc kto wie ile by przetrwała gdyby nie rebelianci.

Z filmu wiemy, że Jyn używała imienia Liana Hallik. W powieści zdradzono dwa jeszcze inne: Tanith Ponta i Kestrel Dawn.

Powieść zdradza też, że zabawkowy szturmowiec, którego podnoszą szturmowcy śmierci na Lah’mu nazywa się „Stormy” (lub „Szturmuś” w polskim tłumaczeniu przewodnika). Inne zabawki także mają imiona. Jedna z nich to „Hazz Obluebitt”, imię zainspirowane przemytnikiem z Catalyst Jamesa Luceno, który nazywał się Has Obitt.



Jyn miała osiem lat, gdy jej matka została zabita na Lah’mu. Reszta filmu dzieje się jakieś 13 lat później, gdy Jyn ma 21 lat. Urodziła się w czasie Wojen Klonów (o czym mowa jest także w „Catalyst”). Była niemowlęciem, gdy zakończył się ten konflikt i rozpoczęła czystka Jedi.

Jedna ze scen dość mocno nakłada się na „Catalyst”. Co prawda to znów retrospekcja w postaci snu, z punktu widzenia 5-letniej Jyn. Jeszcze mieszkała na Coruscant, kładła się do łóżka spać, podczas gdy jej rodzice rozmawiali z Krennicem o zwalczaniu Separatystów. Bardzo podobna rozmowa jest w powieści Luceno.

Cassian Andor pochodził ze światów Separatystów. Miał sześć lat, gdy jego planeta walczyła przeciw Republice, stąd potem naturalnie przeszedł na stronę Rebelii walczącej z Imperium. Gdy dorastał widział Jedi bardzo negatywnie, jako wrogów.

W książce jest też cały segment który pokazuje życie tuż przed zniszczeniem NiJedhy, czyli Świętego Miasta. Pokazana jest starsza religijna kobieta imieniem Meggone, czy dziewczynka, którą uratowała Jyn – Pendra, no i jeden ze szturmowców. Ukazane są ich ostatnie chwile.

Także w powieści wspomniany jest Chopper, ale bez nazwy. Wymieniony został jako jeden z droidów z serii C1. Oczywiście chodziło o C1-10P.

Alexander Freed zamieścił nawiązania do swojej powieści Battlefront: Kompania Zmierzch. Tak dla uważnego czytelnika, raczej nie miało to nic wspólnego ze scenariuszem filmowym.

Jest też scena w której Galen Erso rozmawia z menadżerem operacyjnym Gwiazdy Śmierci, Shaithem Vodranem. Rozmawiają o kwestii kanału wentylacyjnego, która okazała się być konieczna. Projekt jest już opóźniony, więc ostatecznie zmiana zostaje zatwierdzona, gdyż alternatywy wymagają więcej czasu i pieniędzy.

Wciąż niewiele wiemy o samych Strażnikach Whillsów, choć powieść trochę lepiej ich obrazuje. Chirrut i Baze byli kiedyś obrońcami Świątyni Kyber na Jedhie, ale co dokładniej robili, nie wiadomo. Wiemy za to, że ich punkt widzenia na Moc jest inny, niż dogmatyczny i wąski sposób Jedi. Whillsowie to też jeden z tematów, który przewijał się przez pierwsze wersje scenariusza Lucasa. Poniekąd podobnie jest z kryształami Kyber. W pierwotnej wersji scenariusza „Zemsty Sithów” także pojawił się „Szaman Whillsów”, od którego Qui-Gon miał nauczyć się nieśmiertelności. Potem zmieniono to oczywiście w „Wojnach klonów”. „Dziennik Whillsów” pojawia się także w adaptacji Przebudzenia Mocy pióra Alana Deana Fostera.

Książka rozmywa natomiast kwestię podatności na Moc Chirruta. Wiadomo, że nie jest on Jedi. Za to jest wyćwiczony w sztuce walki zamo-shiwo, która sprawia, że fakt iż jest niewidomy nie ma aż tak wielkiego znaczenia. Choć oczywiście wszystko nadal wskazuje na to, że ma pewną znajomość Mocy.

Krennic nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, kim jest Vader. Wydaje mu się, że skoro senator z Naboo (Palpatine) okiełznał go, to dyrektorowi też pójdzie łatwo. No ale jak to mówią, udławił się własnymi aspiracjami.
KOMENTARZE (16)

Miesiąc Battlefronta - Wspominamy Battlefronta I i II

2015-10-26 22:22:29




Już niedługo czeka nas premiera nowej gry w świecie Gwiezdnych Wojen, na którą czekają fani na całym świecie. Star Wars Battlefront zadebiutuje już 19 listopada, na miesiąc przed premierą VII epizodu w kinach. Cofnijmy się jednak na chwilę do początków serii, które sięgają roku 2004 kiedy to wydano pierwszą część stworzoną przez Pandemic Studios, wcześniej najbardziej znane z taktycznej strzelaniny Full Spectrum Warrior.
Oto przed wami kolejny z materiałów, które przygotowaliśmy z portalem gamedot.pl w ramach trwającego Miesiąca Battlefronta.


Battlefront wchodził na trudny rynek, zdominowany w tym czasie przez strzelaniny osadzone w realiach drugiej wojny światowej. W tym czasie prym wiodły pierwsze części Call of Duty oraz Battlefield 1942 stworzony przez ludzi, którzy dzisiaj pracują nad nowym Battlefrontem, studio DICE. Dzieło Pandemic stanęło do walki z bardziej znaną konkurencją i wyszło z niej z tarczą. Gra zadebiutowała na komputerach osobistych, konsolach Playstation 2 i Xbox a średnia ocen ze wszystkich platform to 80%!



W grze wcielaliśmy się w żołnierzy walczących na frontach znanych z filmowej sagi. Zależnie od scenariusza możliwe było przyłączenie się do walki po stronie separatystów lub obrońców Republiki. Fani oryginalnej trylogii mogli opowiedzieć się po jednej ze stron w Galaktycznej Wojnie Domowej. Gra posiadał tryb single player pozwalający zmierzyć się z przygotowanymi przez twórców zadaniami, jednak już wtedy największą siłą tytułu była rozgrywka wieloosobowa. Grający na komputerach mogli wziąć udział w bitwach nawet do 64 graczy poprzez sieć LAN lub internet. Posiadacze konsol szóstej generacji byli ograniczeni do 32 zawodników na mapę. O popularności tytułu świadczy fakt, że serwery dedykowane pozwalające grać po sieci posiadaczom pierwszego XBOX-a wyłączono dopiero w połowie 2010 roku!

Recenzenci przyjęli grę równie ciepło jak gracze. Wśród największych zalet wymieniano dynamikę rozgrywki, zróżnicowanie map oraz dostęp do wielu pojazdów znanych z sagi (ponad 25). Jako jedną z niewielu wad wskazywano słabą sztuczną inteligencję przeciwników w trybach gry dla jednego gracza.


Rok później, w 2005 roku zadebiutowała druga część serii, Star Wars Battlefront II, która rozbudowywała pomysły z „jedynki”. Tym razem w centralnej części okładki znalazł się nie szturmowiec Imperium lecz komandos Republiki. Ponieważ gra ukazała się w tym samym roku co Zemsta Sithów, eksponowano w niej Nową Trylogię. Tytuł odniósł sukces porównywalny z częścią pierwszą. W 2009 roku przeniesiono go na Playstation Portable, gra trafiła również do biblioteki tytułów, które można było odpalić na XBOX 360. Dzięki wprowadzeniu nowych pojazdów i trybów rozgrywki gra dostarczała fanom rozrywki sieciowej jeszcze długie lata po premierze. Oficjalnie tytuł zakończył żywot dopiero 31 maja 2014 roku w dniu wyłączenia usługi GameSpy Technology.



Pierwsza część wydana w 2004 roku, w części dla pojedynczego gracza dostarczała właściwie dwie kampanie przypadające odpowiednio na Wojny Klonów i Galaktyczną Wojnę Domową. W części drugiej mieliśmy tylko jeden ciąg misji nazwany „Rise of the Empire” („Narodziny Imperium”) opowiadający losy żołnierza, który służył w sławnym Legionie 501, nazywanym też pięścią Vadera. Na całość składało się 18 misji począwszy od ataku na Mygeeto a kończąc na znanym z Imperium Kontratakuje desantu na Hoth. Podobnie jak w pierwszej części, najważniejsze okazały się tryby sieciowe pozwalające stanąć przeciwko sobie nawet 64 graczom.

Obie części gry spotkały się z bardzo ciepłym przyjęciem zarówno przez fanów Gwiezdnych Wojen jak i dobrych sieciowych shooterów. Wokół stworzonych przez Pandemic Studio gier powstały społeczności graczy, które dziś niecierpliwie czekają na nową część, tym razem przygotowaną przez studio DICE, twórców Battlefielda. Premiera gry już 19 listopada, wtedy rozpocznie się nowy rozdział w historii bitew na frontach Odległej Galaktyki!
KOMENTARZE (8)

Oficjalne podsumowanie roku 2014

2015-01-03 10:15:37

Oficjalna podsumowała rok 2014. Tym razem nie próbowano zebrać 10 najważniejszych wydarzeń, wrócono do wcześniejszej formy. Oto, co według nich było najważniejsze w upływającym roku.



Zwiastun zajawkowy „Przebudzenia Mocy” w sieci
Zwiastun przedstawił nam nowe postaci, Finn, Rey, Kylo Rena z jego mieczem świetlnym i BB-8, a także nowych szturmowców. Zwiastun zajawkowy obejrzano ponad 100 milionów razy, stał się tym samym najczęściej oglądaną zajawką wszechczasów (nie pełnym zwiastunem). Inne powiązane rzeczy warte wspomnienia to ogłoszenie tytułu na Twitterze oraz karty z postaciami, które ujawniły też ich imiona.



Rozpoczynają się „Rebelianci”

James Earl Jones wraca jako Darth Vader, Frank Oz jako Yoda, poznajemy załogę „Ducha”, a „Iskra Rebelii” jest pokazywana także w kinach. Nowy serial, nowi bohaterowie, za których odpowiadają Dave Filoni, Simon Kinberg i Carrie Beck.



Marvel ogłasza nowe komiksy
3 stycznia 2014 Marvel, Disney i Lucasfilm ogłosiły, że Marvel od 2015 odzyska licencje na komiksy. Potem się zaczęło. Na Comic-Conie w San Diego pojawiały się zapowiedzi nowych serii, a teraz pozostało już nam tylko czekać na premierę. No i by to świętować Marvel szykuje ponad 60 wariantów okładki pierwszego zeszytu, w tym jedną z Jaxxonem.

Nowa polityka wobec kanonu
Teraz nad wszystkim ma czuwać Story Group i wszystko ma być spójne. Taka jest zapowiedź. Czy to będzie film, serial, komiks, czy książka to jedno wielkie spójne uniwersum. Drobnym druczkiem: to co było, wypada. Pierwsze nowe książki już mamy, kolejne są zapowiedziane.



Star Wars: Force for Change
Zaczęło się od J.J. Abramsa i tego jak pokazał nowego obcego. Ale poza filmikami z planu ważna była akcja charytatywna „Force for Chagne”, gdzie Lucasfilm, Disney i Bad Robot zbierały pieniądze na innowacyjne laboratoria UNICEFu, a fani mogli się dołączyć do zabawy. Potem były kolejne filmiki w tym z X-Wingiem oraz z ogłoszeniem zwycięzcy.

Nowa StarWars.com
Ruszyła 1 lipca, ale prawdę mówiąc mało kto zauważył. Wraz z nią doszło wiele nowych filmików, w tym StarWars.Com 10, The Clone Wars: Legacy i Rebels Recon. Umieszczono tam też „The Empire Strikes Back Uncut”. Małym druczkiem: znów zniknęła część zawartości.



The Clone Wars – The Lost Mission na Netflix
Dwa słowa – zły Yoda. W końcu była okazja, by zobaczyć finał serialu. Potem pojawił się on na BD i DVD, a niedokończone odcinki wylądowały na oficjalnej, bądź są adaptowane na książki.

Star Wars Battlefront na E3
Na koniec zapowiedź nowej gry. DICE pokazało krótki filmik i zaczyna się czekanie.
KOMENTARZE (15)

Battlefront będzie miał Battleloga

2014-12-29 09:49:14



Cisza w sprawie nowego Battlefronta powoduje, że fani sami zaczynają węszyć wokół tytułu. Jeden z użytkowników NeoGAF doszukał się informacji, że studio Uprise, które przygotowało usługę dla Battlefield 4, pracuje nad podobną wersją dla nowego Battlefronta. Na stronie firmy w zakładce "Nasze ostatnie prace" można zobaczyć tytuły Battlefield: Hardline oraz Star Wars: Battlefront.
Oznacza to, że zapewne otrzymamy także aplikacje towarzyszące na smartfony i tablety.
Na temat samej gry nadal nic nie wiadomo, niepotwierdzona data premiery to wciąż ostatni kwartał roku 2015, ale brak nowych informacji oznacza, że równie dobrze może to być dopiero 2016.
KOMENTARZE (7)

Data premiery Star Wars Battlefront

2014-10-29 07:37:52 IGN



Kolejny tydzień mija a my nadal nie wiemy prawie nic o nowej grze, pojawiła się jednak krótka wzmianka o Battlefroncie. Jeden z pracowników Electronic Arts wyćwierkał na swoim profilu, że gry możemy spodziewać się pod koniec czwartego kwartału 2015 roku -dokładniej w grudniu. Nie jest to zaskoczenie biorąc pod uwagę grudniową premierę VII epizodu i zapewnienia szefa EA o dążeniu do synergii powstających produktów. O tym jak ważnym projektem dla DICE i całego Electronic Arts jest Battlefront, świadczy brak planów związanych z serią Battlefield na ten okres 2015 roku. Studio skupia się na Gwiezdnych Wojnach, a Battlefield 5 planowany jest dopiero na 2016 rok.
Ostatnia ujawniona informacja wzbudziła nieco kontrowersji wśród fanów poprzednich części gry. Powstający tytuł jest First Person Shooter-em, a więc grą, w której akcję obserwujemy z perspektywy pierwszej osoby. Na razie nie potwierdzono czy pojawi się znany z poprzednich części widok zza pleców bohatera.


KOMENTARZE (10)

Kolejne wieści o Star Wars: Battlefront

2014-07-24 21:06:10



Karl Magnus Troedsson zapewniał nas niedawno, że nowy Battlefront powstaje i ma się dobrze. Tym razem opinią na temat nadchodzącej gry podzielił się z akcjonariuszami i pośrednio ze wszystkimi fanami, Patrick Soderlund -jedna z najważniejszych osób w EA, na stanowisku "executive vice president of EA Studios". Chociaż wieści te nie są bezpośrednio związane z premierą gry czy procesem produkcji, to zostawiają sporo miejsca na swobodną interpretację. Patrick twierdzi, że gra luźno nawiązuje do nowej części filmowej sagi jednak bazuje głównie na dziedzictwie poprzednich epizodów. Oto, co usłyszeli zgromadzeni na spotkaniu inwestorzy:

Pokazaliśmy wam dzisiaj fragmenty gry, więc sami zdążyliście zauważyć, że to, co aktualnie tworzymy, zakorzenione jest w starszym uniwersum Gwiezdnych Wojen, nie będąc ściśle powiązane z powstającymi właśnie filmami. Dzieje się tak, ponieważ chcemy tą grą uczcić historię Gwiezdnych Wojen.



W tej części wypowiedzi nie ma nic niepokojącego, można nawet powiedzieć, że to dobra wiadomość ponieważ otrzymamy najwyższej klasy grę opartą o znane filmy. Zapewne w razie sukcesu projektu, kolejna część czerpać będzie z nowej serii, jak miało to miejsce w przypadku poprzednich gier. Bardziej niepokojąca jest druga część przemówienia, która trafiła do szerszej publiczności:

Oczywiście, gra jest w pewnym stopniu związana z filmem, ale nie jest to jakiś szczególny poziom zależności. Na chwilę obecną chcielibyśmy wydać grę w terminie jak najbliższym premiery filmu, ale nie powiedziałbym, że jesteśmy przez to przywiązani do określonej daty.



Oznacza to mniej więcej tyle, że gra otrzymała status "When it's done!" i wspominany w poprzednich wystąpieniach efekt synergii filmu i gier nie jest sprawą priorytetową. Mogłoby się wydawać, że jest to dobra wiadomość, w końcu lepiej wydać dopracowaną grę później niż przygotować na premierę betę - o czym przekonało się samo DICE przy okazji Battlefielda 4. Problem w tym, że gra wydaje się powstawać w wybitnie ślimaczym tempie, do dziś dzień tak na prawdę nie wiemy na co czekamy.


Oliwy do ognia dodało samo Electronic Arts, które niemal przyznało się do porażki w dziedzinie zarządzania zasobami ludzkimi i planowania. Wczoraj ogłoszono, że podległe im studia przenoszą premiery gier, w przypadku najnowszego Dragon Age jest to co prawda tylko kilka dni ( tajemnicą pozostaje jak w tym czasie można dopracować grę, nad którą pracuje się od kilku lat?) jednak w przypadku Battlefielda tworzonego przez Visceral Games premiera została przeniesiona na pierwszy kwartał 2015 roku. Oznacza to że Elektronicy bez walki oddadzą w tym roku pole Activision i tworzonemu przez Sledgehammer Games Call of Duty. Większym problemem z perspektywy fana Gwiezdnych Wojen wydaje się niebywałe zagęszczenie produkcji w 2015 roku, jeśli spin-off w postaci Battlefield Hardline zostanie wydany w pierwszym kwartale roku a pełnoprawna kontynuacja tej samej serii, nad którą pracuje nieujawnione studio w czwartym, to dla Battlefronta może braknąć miejsca w kalendarzu biznesowym wydawcy. W tej sytuacji przeniesienie gry na rok 2016 wydaje się mocno prawdopodobne, zwłaszcza jeśli faktycznie twórcy "nie są przywiązani do żadnej konkretnej daty".
KOMENTARZE (7)

Electronic Arts zamyka serwery 50 gier

2014-05-15 20:59:01 cdaction.pl



Electronic Arts to olbrzymia korporacja i od czasu do czasu musi posprzątać swoje podwórko. Często wiąże się to z zamknięciem nierentownych projektów, nie inaczej jest tym razem. Elektronicy podjęli decyzję o zamknięciu serwerów sieciowych 50 produkcji. W dużej części są to tytuły, w które nikt już dziś nie gra -jak na przykład FIFA i Madden NFL z 2008 roku, wydane na konsole Nintendo. Obecność niektórych pozycji budzi jednak kontrowersje. Na wielu forach zawrzało po tym jak na liście znalazły się Battlefield 2 czy Command & Conquer 3: Tiberium Wars. Wśród porzuconych tytułów są także bardzo popularne wśród fanów Gwiezdnych Wojen obie części Star Wars Battlefront. Przedstawiciel EA twierdzi, że wyłączenie serwerów ma związek z zamknięciem usługi GameSpy, która wspierała rozgrywki sieciowe.
Status najważniejszych tytułów z listy pozostaje jednak niejasny po tym jak pracownik firmy dodał, że pod wpływem nacisków fanów rozważa się utrzymanie przy życiu kilku najpopularniejszych pozycji i przekazanie ich w ręce graczy. Serwery mają zostać wyłączone już na początku czerwca, poniżej znajdziecie pełną listę gier.


Battlefield 1942 (PC i Mac) (w tym dodatki The Road to Rome i Secret Weapons of WW2)
Battlefield 2 (PC) (w tym dodatek Special Forces)
Battlefield 2: Modern Combat (PS2)
Battlefield 2142 (PC i Mac) (w tym dodatek Northern Strike)
Battlefield Vietnam (PC)
Bejeweled 2 (Wii)
Bulletstorm (PS3)
Command & Conquer 3: Tiberium Wars (PC i Mac) (w tym dodatek Kane’s Wrath)
Command & Conquer: Generals (PC i Mac) (w tym dodatek Zero Hour)
Command & Conquer: Red Alert 3 (PC i Mac)
Crysis 2 (PC)
Crysis (PC)
Crysis Wars (PC)
Dracula – Undead Awakening (Wii)
Dragon Sakura (NDS)
EA Sports 06 (PC)
F1 2002 (PC)
FIFA Soccer 08 (KOR) (Wii)
FIFA Soccer 08 (NDS)
FIFA Soccer 09 (NDS)
FIFA Soccer 10 (NDS)
FIFA Street 3 (NDS)
Full Spectrum Warrior: Ten Hammers (PS2)
Global Operations (PC)
GREEN DAY: ROCK BAND (Wii)
James Bond: Nightfire (PC)
Madden NFL 08 (NDS)
Madden NFL 09 (NDS)
Master of Orion III (PC)
Medal of Honor: Allied Assault (PC i Mac) (w tym dodatki Breakthrough i Spearheads)
MySims Party (Wii)
MySims Racing (NDS)
MySims SkyHeroes (Wii i NDS)
NASCAR Sim Racing (PC)
NASCAR Thunder 2003 (PC)
NASCAR Thunder 2004 (PC)
Need for Speed: Hot Pursuit 2 (PC)
Need for Speed: ProStreet (NDS)
Need for Speed: Undercover (NDS)
Neverwinter Nights 2 (PC i Mac)
Neverwinter Nights (PC, Mac i Linux) (w tym dodatki Hordes of the Underdark i Shadows of Undrentides)
SimCity Creator (Wii)
Skate It (NDS)
Sneezies (Wii)
Spore Creatures (NDS)
Spore Hero Arena (NDS)
Star Wars: Battlefront (PC i PS2)
Star Wars: Battlefront II (PC i PS2)
THE BEATLES: ROCK BAND (Wii)
Tiger Woods PGA Tour 08 (NDS)

KOMENTARZE (16)

Drugi Tydzień Powrotu Jedi: Powrót Jedi w grach

2013-05-26 10:42:54



Powrót Jedi w grach komputerowych? Proszę bardzo. Gwiezdne wojny od zawsze były silnie związane z elektroniczną rozrywką. Epizod VI również doczekał się wielu tytułów, które były mu w większym bądź mniejszym stopniu poświęcone. Należy jednak pamiętać, że w 1983 roku kiedy Return of the Jedi debiutował w kinach architektura maszynek do grania odbiegała nieco od naszych dzisiejszych pecetów i konsol. Królujące wówczas na rynku Commodore 64 miało na pokładzie 8-bitowy procesor z zegarem 1MHz, 64KB ramu i wyświetlało czarno-białą grafikę w rozdzielczości 320x200 pikseli lub 160x200 w kolorze. Konkurencja przeciwstawiła mu model Atari 2600 o mocy 1,19MHz, 128KB pamięci i rozdzielczości 160x102 pikseli.



Rys historyczny mamy już za sobą, możemy więc przejść do opisu gier traktujących o wydarzeniach związanych z Powrotem Jedi.


Star Wars: Return of the Jedi: Death Star Battle

Ten długi tytuł skrywa grę, która miała reklamować nowy film. Produkcja ukazała się na rynku w lipcu 1983 roku i osiągnęła sporą popularność na fali sukcesu jakim był film. Zadaniem gracza było pilotowanie Sokoła Millenium w przestrzeni nad Endorem i zestrzelenie wrogich myśliwców TIE, aby ostatecznie wysadzić reaktor Drugiej Gwiazdy Śmierci. Gra przygotowana była z myślą o Atari 2600, oprawa graficzna i dźwiękowa prezentowała się przyzwoicie jak na owe czasy. Dziś o tego typu produkcjach powiedzielibyśmy, że "pozostawiają szerokie pole do popisu dla wyobraźni", wtedy był to standard.


Star Wars: Return of the Jedi Arcade

Kolejna gra stworzona na popularną "atarynkę" . Wydana w 1984 roku zręcznościówka pozwalała postrzelać do szturmowców, polatać po lasach Endora a nawet , jakżeby inaczej, wysadzić Gwiazdę Śmierci zasiadając za sterami Sokoła Millenium. Po zakończeniu misji na Endorze Ewoków nienawidził już każdy, nawet Ci, którym spodobały się one w kinie. Szybkie tempo i poziom trudności sprawiały, że wielu graczy nie ukończyło tytułu. Gra była jednym ze szczytowych osiągnięć konsoli Atari, z poczciwej maszynki nie można było wycisnąć wiele więcej.


Star Wars: Return of the Jedi

W 1988 roku przyszła pora na grę dla posiadaczy Commodore 64. Wydane wtedy Return of the Jedi w wielu miejscach wyglądało na wierną kopię Arcade sprzed 4 lat. W grze dodano kilka nowych plansz, pojawiła się możliwość pokierowania AT-ST czy Sokołem Millenium, który pojawił się prawie w każdej grze mówiącej o Powrocie Jedi. Sama rozgrywka pozostała niezmieniona, nadal celem gracza było kierowanie pojazdem i przemieszczanie się „w górę” planszy mimo przeszkód jakie pojawiały się na drodze. Dzięki nieco wolniejszemu tempu rozgrywki niż w przypadku Arcade gra zaskarbiła sobie dużą sympatię graczy.


Super Star Wars: Return of the Jedi

W 1992 roku LucasArts wydało grę Super Star Wars, zręcznościowy tytuł, w którym gracz mógł wziąć udział w kluczowych momentach pierwszego filmu. Krótko potem ukazał się sequel opowiadający historię z Imperium Kontratakuje, aż ostatecznie w 1994 roku wydany został Powrót Jedi. Były to proste produkcje, w których gracz parł przed siebie pokonując hordy przeciwników. W pamięć najbardziej zapadał poziom trudności, na który narzekali nawet hardcorowi gracze. Platformą docelową produkcji była konsola SNES. Krótko potem tytuły doczekały się konwersji na komputery PC.


Star Wars: Masters of Teras Kasi

Na kolejną grę, w której można by się doszukiwać związku z Powrotem Jedi przyszło poczekać nieco dłużej. W 1997 roku na pierwsze Playstation wydana została jedyna bijatyka w uniwersum Gwiezdnych Wojen. Chociaż próby umieszczenia w grze fabuły umiejscowiły ją między IV a V epizodem, to pojawił się w niej Luke Skywalker jako w pełni wyszkolony Jedi w stroju z Powrotu Jedi . Jedną z aren walk jest lądowisko na Endorze, w tle widać nawet generator pola. Opinie o grze były podzielone, nawet wśród fanów, którzy oczekiwali możliwości walki na miecze świetlne częściej niż tylko w nagrodę za odpowiednią liczbę wykonanych combo. Jest to jednak jedyna gra, w której Luke Skywalker może stoczyć walkę z Tuskenem na lodowych pustkowiach Hoth. Na tle gier takich jak Tekken czy Virtua Fighter gra wypadała jednak przeciętnie, może dlatego nigdy nie ujrzeliśmy kontynuacji .


Star Wars: X-Wing Alliance

W 1999 otrzymaliśmy X-Wing Alliance, gra która razem z serią X-Wing i Tie-fighter tworzy wielką trójkę gwiezdnowojennych symulatorów. Dla fanów są to tytuły, których nie trzeba przedstawiać, wszyscy pozostali muszą wiedzieć, że tytuły te pozwalają zasiąść za sterami najbardziej znanych maszyn ze świata Gwiezdnych Wojen. W X-Wing Alliance mogliśmy wbrew nazwie zasiąść za sterami Sokoła Millenium i jakże by inaczej, zniszczyć drugą gwiazdę śmierci. Poza tym czekało na nas około 270 zróżnicowanych misji podczas, których można zasiąść za sterami większości maszyn ze świata Gwiezdnych Wojen. Fani od lat czekają na kontynuacje tych wielkich tytułów, niestety, jak na razie nic o nich nie wiadomo. Może nowe szefostwo wsłucha się w głos ludu?


Star Wars Rogue Leader: Rogue Sqadron II i Rogue Sqadron III

Seria Rogue Sqadron, jak sama nazwa wskazuje, skupia się na eskadrze Łobuzów, formacji powołanej do życia przez Luke’a Skywalkera i Wedge’a Antillesa podczas bitwy o Yavin. Pierwsza część serii opowiadała historię Luke’a walczącego w szeregach eskadry w najróżniejszych misjach , które wykonywała ona po ponownym sformowaniu. Druga i trzecia część serii ukazały się tylko na konsolę Nintendo GameCube, ale to one pozwalały walczyć u boku rebelii w scenach znanych z filmów, między innymi w bitwie o Endor.


Battle of Endor

Jedyna w naszym zestawieniu gra niezależna, stworzona przez Bruno R. Marcosa pozwala wcielić się w pilota X-Winga podczas bitwy o Endor. Tytuł dzieli się na kilka zasadniczych części, w których musimy walczyć z kolejnymi falami myśliwców Tie, zniszczyć niszczyciele Imperium i ostatecznie w finale pokonać Executora. Gra jest dostępna za darmo i warta polecenia każdemu kto chciałby „dać radę całemu Imperium”. Tytuł można pobrać za darmo ze strony twórcy.


Star Wars Battlefront I i Star Wars Battlefront II

To już czasy zupełnie współczesne. Grupa Pandemic Studio, ludzie odpowiedzialni za tytuły takie jak Battlezone czy Full Spectrum Warrior stworzyli w 2004 shooter, który zachwycił fanów Gwiezdnych Wojen i gier sieciowych w ogóle. Gracz mógł zdecydować po której stronie wielkiego konfliktu chce się opowiedzieć, a następnie był rzucony na jedną z wielu aren gdzie mógł walczyć nawet z 64 żywymi przeciwnikami. Wśród dostępnych map dostępne były także wilgotne lasy Endora. Każda ze stron konfliktu miała do dyspozycji 6 podstawowych klas żołnierzy, takich jak technik, zwiadowca czy snajper. W ramach premii za dobre wyniki można było przejąć czasowo kontrolę nad postaciami specjalnymi, znanymi z filmów, byli to między innymi Han Solo, Yoda czy Darth Vader. Rok później wydany został sequel, który cieszył się jeszcze większym zainteresowaniem. Obie gry wydane zostały na konsole Playstation 2, XBOX i komputery stacjonarne. W drugą część serii można grać po sieci do dziś.


Lego Star Wars II: The Original Trilogy

Najnowsza z gier gwiezdnowojennych, w których znajdujemy ślady Powrotu Jedi. Gry z serii Lego w sposób humorystyczny przedstawiają historie znane z dużego ekranu i nie inaczej jest w przypadku Lego Star Wars. Wybitnie zręcznościowa produkcja pozwala poznać historię opowiedzianą w epizodach IV-VI z perspektywy 60 różnych postaci. Poza trybem dla jednego gracza twórcy przygotowali również tryb współpracy, w którym dwóch graczy działając razem może odkryć ukryte sekrety odwiedzanych poziomów. Dzięki trybowi Freeplay gra zapewnia wiele godzin zabawy nawet po ukończeniu wątku głównego.

Wszystkie atrakcje Drugiego Tygodnia Powrotu Jedi znajdziecie w tym miejscu.
KOMENTARZE (8)

Koniec z grą sieciową w "Battlefroncie"

2012-11-20 16:44:49 różne

To już właściwie koniec gry multiplayer w pierwszą odsłonę popularnej serii Battlefront. Jak się dowiedzieliśmy, 7 listopada serwery do gry online, działające od czasu premiery w 2004 r., zostały zamknięte.

Jak podaje GameSpy, serwis zajmujący się dotychczas hostingiem gry, decyzja leżała po stronie LucasArts, które postanowiło zakończyć wspieranie Battlefronta. Chętni do dalszej gry mogą jeszcze spróbować uruchomić rozgrywkę sieciową przy pomocy aplikacji takich jak GameRanger czy Tunngle lub zadowolić się połączeniem w sieci LAN.

Temat na forum
KOMENTARZE (20)

Bugi w grach Star Wars #2

2009-05-03 14:49:04 SWGames.pl

Na stronie SWGames.pl opublikowana została druga część cyklu Bugi w grach Star Wars. TheMichał ponownie przyglądnął się ścianom lokacji z pierwszego Battlefronta. Choć tym razem przedstawiony bug może być w miarę pomocny dla osób, które wybrały złą klasę żołnierza na mapie Hoth. Jedyne co należy zrobić to wjechać Tauntanem w ścianę i zapaść się pod ziemię, brzmi dziwnie, ale na tym właśnie błąd gry polega. Więcej szczegółów w filmiku, który znajdziecie tutaj na stronie SWGames.pl.

Bugi w grach Star Wars #2



Poprzednia część cyklu:
#1
KOMENTARZE (10)

''Battlefront: Mobile Squadrons'' w produkcji

2009-01-12 19:07:16 Star Wars Universe

Nie tak dawno pisaliśmy o grze „The Clone Wars” na komórki, a tymczasem na horyzoncie pojawiła się w zeszłym tygodniu nowa pozycja na „kieszonkową platformę”. Firma THQ Wireless ogłosiła, że pracuje obecnie nad Star Wars: Battlefront: Mobile Squadrons. Ta wiadomość z pewnością ucieszy fanów serii Battlefront.

Na obrazku z zapowiedzią, jaki otrzyłama redakcja serwisu PocketGamer.uk widnieje hrabia Dooku, Imperator Palpatine i Yoda – wszyscy trzymają w dłoniach miecze świetlne - oraz księżniczka Leia. Tak więc jest bardzo możliwe, że akcja gry będzie krążyła wokoło wszystkich Epizodów Gwiezdnych Wojen. Niestety owy obrazek nie został opublikowany. Na otarcie łez pozostała nam pierwsza wersja okładki. Spodziewać się powinniśmy, że nowa gra będzie połączeniem first-person shooter’u z elementami strategii czasu rzeczywistego.




W 2005 roku mieliśmy już okazję pograć w Battlefrona na komórce. Gra ta nazywała się po prostu „Star Wars: Battlefront Mobile”. Premiera „Battlefront: Mobile Squadrons”, lub przybliżona data jego wydania nie została jeszcze określona. Prawdopodobnie jednak gra ukaże się w „sprzedaży” razem z trzecim Battlefrontem – za około rok.
KOMENTARZE (14)

Utwór ROTS, którego nie ma na albumie! – do ściągnięcia

2005-08-23 21:24:00 trailer BF 2

Druga odsłona popularnej gry Star Wars Battlefront pojawi się równo z dodatkiem do gry SW Galaxies jak i premierą DVD Zemsty Sithów na świecie. Oczywiście chodzi o termin 1 listopada tego roku. Warto wspomnieć, iż Epizod III na DVD w Polsce będzie można nabyć dzień wcześniej, czyli 31 października.

Jednak to właśnie w zwiastunie Battlefront 2 pod tytułem „Geonosis” pojawił się pewien utwór z Zemsty Sithów. Co ciekawe John Williams sprawił, iż nie znalazł się on na albumie Epizodu III.

Muzyka pochodzi z momentu, w którym krążownik klasy Venator odlatuje z planety Coruscant. Następnie akcja przenosi się na jego pokład, gdzie Obi-Wan Kenobi omawia z Kommandorem Codym strategie dla misji na planecie Utapau. Niestety utwór nie jest kompletny, brakuje pierwszych 3 sekund, jak i około 10 sekund z końca tego utworu w filmie.

Plik został przekonwertowany z mov na mp3. Zajmuje on 460 KB.
Zapraszamy do jego ściągnięcia tutaj>>> lub w tym miejscu>>>.
KOMENTARZE (25)
Loading..