TWÓJ KOKPIT
0

Disney :: Newsy

NEWSY (529) TEKSTY (4)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Carrie Fisher napisze książkę o „Gwiezdnych Wojnach”?

2015-08-04 07:16:28

Carrie Fisher znamy przede wszystkim jako odtwórczynię roli księżniczki Lei, ale warto pamiętać, że aktorka jest także utalentowaną i docenianą pisarką. Na szczególną uwagę zasługują przede wszystkim dwie quasi-biograficzne pozycje, czyli „Pocztówki znad krawędzi” oraz „Wishful Drinking”. Ta pierwsza powieść została nawet zekranizowana z Meryl Streep w roli głównej (alter ego Carrie) i Shirley McLane (odpowiednik Debbie Reynolds, matki Carrie). Pikanterii tej książce dodał medialny konflikt między Debbie i Carrie. Druga książka została między innymi zaadaptowana na Broadwayu. Wygląda na to, że wraz z „Przebudzeniem Mocy” Carrie nabrała na nowo wiatru w żagle i zamierza napisać kolejną książkę. Tym razem o „Gwiezdnych Wojnach”.

Pisać to może dużo słowo. Lepszym byłoby przepisać i zredagować, bowiem Fisher już zaczęła robić pewne przygotowania. Po pierwsze odnalazła swoje stare pamiętniki, które spisywała w 1976 na planie „Nowej nadziei”. Nazwała je „Blue Diary”. Podobno ma tam zanotowane dużo ciekawostek i zawierają one wszystko, co aktorka zapamiętała. To ostanie stwierdzenie może być tu kluczowe. Carrie ma pomysł na nową książkę, chce nadać jej trochę satyryczny wydźwięk.



Zapewne aktorka będzie musiała jeszcze te kwestie uzgodnić z Disneyem i Lucasfilmem. Spekuluje się również, że może tu umieścić także coś o pracach nad trzecią trylogią. Może poznamy jej wersję wypadku Harrisona Forda?

Swoją drogą warto wspomnieć, że kilka ładnych lat temu pojawiła się plotka o tym, iż Fisher napisze książkę związaną z „Gwiezdnymi Wojnami”. Ówczesna redaktorka Lucas Licensing, czyli Sue Rostoni szybko zdementowała tamte doniesienia. Na razie poza tym, co Carrie opublikowała na Twitterze, nie wiemy nic. Zobaczymy, czy tym razem książka Carrie o „Gwiezdnych Wojnach” dojdzie do skutku.
KOMENTARZE (5)

Serial aktorski dla Netflix?

2015-08-03 07:22:51

Jeśli chodzi o przyszłość to w Lucasfilmie zawsze rozważane są różne scenariusze. Tak prawdopodobnie jest też z odkładanym od lat serialem aktorskim. W marcu Cinelinx informowało, że pewne prace nad serialem ruszyły, a zdjęcia mogą się rozpocząć w Pinewood po Epizodzie VIII, czyli być może już w drugiej połowie przyszłego roku.

Teraz serwis Cinelinx ma dodatkowe informacje. Niewiele, ale jednak. Po pierwsze serial aktorski miałby powstać nie dla telewizji ABC, a dla Netflixa. Disney doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że telewizja się zmienia. Netflix to przyszłość. Warto dodać, że współpracuje już z nimi Marvel. Jeden serial już jest tam dostępny. Mowa oczywiście o „Daredevilu”, który okazał się być sporym sukcesem. Dwa kolejne są w drodze – „Jessica Jones” i „Luke Cage”. I jeszcze kolejne w planach.

Sam Lucasfilm także testował już współpracę z Netflixem przy szóstym sezonie „Wojen klonów”.



Jest jedna istotna różnica między tym medium a klasyczną telewizją. Netflix jako telewizja internetowa udostępnia cały sezon od razu. Nie trzeba czekać na kolejne odcinki tygodniami. Ale też same seriale są inne, niż te produkowane choćby dla ABC. Co jest oczywiście dobrą wiadomością dla tych, którzy liczą na refactoring Underworld. Ale Cinelinx dodaje jeszcze jedną ciekawą rzecz. Otóż obecnie Marvel ma w produkcji trzy seriale i podobny scenariusz jest rozważany w przypadku „Gwiezdnych Wojen”. Zatem nie jeden, a trzy seriale aktorskie. To dokładnie podaje Cinelinx, trzy seriale aktorskie w realiach „Gwiezdnych Wojen”, powiązane ze sobą, a także z filmami i resztą uniwersum.

Czy te trzy seriale to jeden pomysł na coś większego, czy raczej trzy alternatywy, na razie nie wiadomo. Oczywiście pytaniem otwartym wciąż pozostaje czy i kiedy w ogóle coś zobaczymy. Na to niestety będzie trzeba trochę poczekać. Mała szansa, byśmy dostali choćby jeden serial aktorski przed rokiem 2017, a to i tak jest data bardzo optymistyczna.

Temat na forum.
KOMENTARZE (9)

Nowa data polskiej premiery

2015-07-29 10:40:32

Zmieniła się data polskiej premiery „Przebudzenia Mocy”. Film wejdzie do naszych kin 18 grudnia 2015, czyli w tym samym czasie co na zachodzie.

Jednocześnie Disney Polska będące dystrybutorem Lucasfilmu poinformowało o planach kolejnych premier związanych z sagą.

„Rogue One” zobaczmy 23 grudnia 2016 (tydzień po światowej premierze).

Epizod VIII będzie mieć swoją premierę 26 maja 2017.

Antologia o Hanie Solo zaś 25 maja 2018.

Warto dodać, że niedawno podobny powód do świętowania mieli Włosi. Premiera filmu w ich kraju była wyznaczona na 5 stycznia 2016. Zorganizowali oni petycję w sprawie przyśpieszenia premiery i ostatnio okazało się, że Disney przychylił się do ich prośby. Za ich śladem poszli też polscy fani, którzy zaczęli się organizować. Na szczęście tu też udało się przyśpieszyć premierę.

Jak widać z wyjątkiem „Rogue One” wszystkie premiery będziemy mieć w ten sam dzień, co zachód. Zobaczymy jeszcze czy pierwsza Antologia nie zostanie przesunięta, za jakiś czas.
KOMENTARZE (66)

Ekipa „Rogue One”: Christopher John Weitz

2015-07-28 07:25:44

Chris Weitz urodził się w Nowym Jorku 30 listopada 1969. Jest producentem filmowym, scenarzystą, reżyserem a okazyjnie także aktorem. Rodzina ma dość mocno związaną ze światem filmowym. Jego matką jest aktorka Susan Kohner („Imitacja życia”, „Doktor Freud”), a ojcem John Weitz (właściwie to Hans Werner Weitz), projektant ubrań i pisarz. Jego dziadkowie to Paul Kohner, producent filmowy oraz Lupita Tovar, meksykańska aktorka. Ma też brata Paula Weitza, z którym nie raz współpracował w kinie.

Dom Weitzów był domem niereligijnym, głównie z powodu różnych, wymieszanych korzeni, w tym żydowskich i katolickich. Sam Weitz określa siebie mianem „wygasłego katolika i krypto buddysty”. Tematy religijne jednak są w pewien sposób mu bliskie, co miało istotny wpływ na jego późniejsze filmy, zwłaszcza jeden.

Chris kształcił się w Wielkiej Brytanii, ukończył Cambridge. Ma żonę o pochodzeniu kubańsko-meksykańskim, Mercedez Martines, z którą ma jednego syna.

Karierę filmową zaczął jako scenarzysta. Wraz z bratem Paulem oraz Toddem Alcottem napisali scenariusz do „Mrówki Z” (1998), jednej z pierwszy animacji studia Dreamworks Animation (należącego w pewnej części do Stevena Spielberga). Potem zajął się dwoma projektami, nie tylko jako scenarzysta, ale też jako producent. Pierwszy z nich to serial „Fantasy Island”, który jednak został zamknięty po pierwszym sezonie. Drugi film to istotny przełom w karierze Weitza, a właściwie braci Weitzów. Mowa tu o „American Pie” (1999), którego Christopher był współproducentem oraz współreżyserem. Oficjalnie reżyserował jego brat Paul. Chrisa nie wymieniono nawet w czołówce jako reżysera, ani też aktora. Gra tam tylko głosem. Męskie głosy z filmów pornograficznych widzianych/słyszanych w tle to właśnie jego debiut aktorski. „American Pie” zdobył przede wszystkim uznanie publiczności, zarabiając sporo pieniędzy. W efekcie Weitz wyprodukował jeszcze dwa kinowe sequele, a potem też część produkcji przewidzianych na rynek domowy.

Sukces „American Pie” otworzył przed nim drogę do kariery. Następny scenariusz, który napisał z bratem to „Gruby i chudszy II: Rodzina Klumpów” (2000). Obaj wyreżyserowali też film z Chrisem Rockiem pt. „Spadaj na ziemię” (2001). Bracia stworzyli także serial „Off Center”, który utrzymał się dwa sezony.

W tym czasie Christopher próbował też swoich sił jako aktor, w tym w filmie „Chuck & Buck” (2000), oraz w kilku mniejszych epizodycznych rolach. Później pojawił się choćby w „Mr. & Mrs. Smith” na podstawie scenariusza Simona Kinberga. To jego dwie najbardziej znane i właściwie jedyne większe role.

Kolejnym przełomem był film „Był sobie chłopiec” (2002) na motywach powieści Nicka Hornby’ego. Znów duet Weitzów zabrał się za scenariusz i reżyserię. Obraz został bardzo dobrze przyjęty zarówno przez krytyków jak i odbiorców, braci nominowano między innymi do Oskara za najlepszy scenariusz. Na podstawie tego filmu nakręcono później też serial, ale Weitzowie nie brali większego udziału w jego produkcji.

Po tym sukcesie drogi twórcze braci trochę się rozeszły. Chris co prawda wciąż był współproducentem filmów Paula – „W doborowym towarzystwie” czy „Jak zostać gwiazdą”, ale zaczął też koncentrować się nad własnymi filmami. W 2003 podpisał kontrakt na „Złoty kompas” na podstawie serii „Mroczne materie” Philipa Pullmana. Weitzowi bardzo zależało na realizacji tej ekranizacji, przekonał New Line do wyprodukowania tego na podstawie starannie opracowanego, 40-stronicowego treatmentu. To miało być wielkie kino, kolejny „Władca Pierścieni”. Chris w tym czasie odwiedzał też parokrotnie plan „King Konga” Petera Jacksona, by podszkolić swój warsztat i obserwować. W 2005 jednak zrezygnował z projektu, który wydawał mu się za trudny do ogarnięcia logistycznie. Bał się też reakcji tak fanów, jak i hejterów kontrowersyjnej książki. Nowy reżyser, Anand Tucker jednak w 2006 zrezygnował z tej roli i New Line ponownie dogadało się z Weitzem. Dużą rolę odegrał w tym sam Philip Pullman, który napisał list do Chrisa. Weitz nakręcił film, ale New Line zdecydowało, że jego wizje i pomysły religijne są zbyt odważne i kontrowersyjne, więc odsunięto go od montażu i filmu. Chris publicznie się zdystansował od obrazu, twierdząc, że studio wycięło wszystko, na czym mu zależało, by stworzyć film, który nie będzie tylko kolejnym, letnim blockbusterem. Ostatecznie „Złoty kompas” został nieprzychylnie przyjęty. Pojawiły się protesty, zarówno grup religijnych, jak i oddanych fanów oryginału. Produkcja się zwróciła, ale nie na tyle, by rozważane kontynuacje doszły do skutku. Warto jednak zauważyć, że po raz pierwszy współpracował tu także z Alexandre Desplatem.

Następny projekt Weitza to „Saga Zmierzch: Księżyc w nowiu” (2009). Był to drugi film z cyklu, ale został bardzo dobrze przyjęty przez fanów jak i rynek. Umocniło to pozycję Weitza. Chris wyprodukował też film „Samotny mężczyzna” (2009) z Colinem Firthem i Julianne Moore, a także wyreżyserował „Lepsze życie” (2011) . Zajął się także produkcją filmów dokumentalnych. Wrócił też do pisania scenariuszy. W 2015 na ekranach kin pojawił się „Kopciuszek” w aktorskiej wersji, stworzony dla Disneya.

Na początku 2015 ogłoszono, że Gary Whitta skończył swoją pracę nad scenariuszem do „Rogue One”, pierwszej „Antologii”. Do pracy nad nową wersją scenariusza zatrudniono właśnie Chrisa Weitza.

Poza pisaniem scenariuszy, Weitz jest też autorem dwóch powieści. O nich jednak napiszemy niebawem.

Poniżej zdjęcia z wybranych ról Chrisa Weitza:


Jako Martin Coleman w „Mr. & Mrs. Smith”


Jako Charlie Sitter w „Chuck & Buck”

Dotychczas z ekipy „Rogue One” prezentowaliśmy sylwetki:
Gareth Edwards - reżyser
Gary Whitta - pierwszy scenarzysta
Felicity Jones - aktorka
Jason McGatlin - producent
Kathleen Kennedy - producentka
KOMENTARZE (0)

Czekając na D23 Expo

2015-07-25 08:21:15

Powoli zbliża się następna wielka impreza, czyli D23 Expo, które odbędą się w Anaheim od 14 do 16 sierpnia. Nas interesują szczególnie dwa punkty programu. Pierwszy już w piątek z samego rana i będzie na nim obecny George Lucas. Będzie to ceremonia rozdania nagród Disney Legends. To tradycja, która ma już 28 lat. Poprowadzi ją Bob Iger. Czy przy okazji dowiemy się czegoś o nowych filmach? Może choć o wkładzie Lucasa? Zobaczymy. Oprócz George’a w tym roku nagrodę otrzymają między innymi Danny Elfman, Susan Lucci i Andreas Deja. Drugi jeszcze bardziej interesujący punkt programu to prezentacja pt. „Worlds, Galaxies, and Universes: Live Action at the Walt Disney Studio”. Tu gospodarzem będzie Alan Horn, a przez dwie godziny opowie o produkowanych i planowanych filmach Disenya, a także Marvela i Lucasfilmu. „Przebudzenie Mocy” jest wymienione na liście obrazów o których wspomni Horn, ale podobno ma być tam więcej rzeczy. Może dowiemy się także czegoś o „Antologiach”. Poza tymi dwoma punktami programu w części ekspozycyjnej mają być prezentowane kostiumy z nowych filmów. Ciekawe czy zobaczymy coś nowego.

Co nas dokładnie czeka na prezentacji Horna? Na razie tego nie wiemy, Latin Post sugeruje, że może zobaczymy kolejny zwiastun. Czy pełny, czy zajawkowy to się jeszcze okaże.

Po D23 Expo kolejną imprezą na którą czekamy będzie Force Friday, czyli 4 września 2015, kiedy to ruszy sprzedaż pierwszej fali produktów powiązanych z filmem. Na razie wciąż o nich niewiele wiadomo, ale już nie tylko pojawiają się przecieki, ale też kolejne reklamy. Jak te poniżej. O samym piątku Mocy niewiele mówią, ale za to można podziwiać nowe myśliwce i zmodyfikowanego „Sokoła”.



Swoją drogą ciekawe, czy w Polsce czeka nas podobna impreza. Zapewne przekonamy się już niebawem. Dotychczasowy marketing Disneya w Polsce działał na światowym poziomie, więc chyba można być dobrej myśli.

Pewną ciekawostkę na temat filmu zdradził też niejaki Adam Savage z „Pogromców mitów”. Otóż jest on dobrym znajomym Phila Tippeta, który jak wiemy pracował przy „Przebudzeniu Mocy”, ale też klasycznej trylogii. Odpowiadał między innymi za animację dejarika. Podobno J.J. Abrams zatrudniając Tippeta od samego początku chciał by odtworzono scenę z dejarikiem za pomocą starych, sprawdzonych metod. O tym, że dejarik gdzieś przewinie się przez film poinformował nas Abrams za pomocą twittera Bad Robot w zeszłym roku. Zaś o odtwarzaniu klasycznych technologii pisaliśmy niedawno. Savage twierdzi, że miał okazję zobaczyć jak Tippet pracuje nad tą sekwencją.

Jak bumerang powracają plotki o kręceniu zdjęć na Skellig Micheal. Podobno ekipa ma tam pracować przez tydzień od 14 września. Prasa nadal upiera się, że chodzi o „Przebudzenie Mocy”, ale trudno w to uwierzyć. Tydzień zdjęć to sporo, zważywszy, że film jest już raczej dopieszczany, to prawdopodobnie chodzi albo o „Rogue One” albo o pierwsze zdjęcia do Epizodu VIII, o których pisaliśmy w czerwcu.



Na koniec jeszcze informacja o jednej statystce. Otóż wiemy, kto gra Gonka w „Przebudzeniu Mocy”. To Arti Shah, która czasem jest też kaskaderem lub innym pomocnikiem. W „Strażnikach galaktyki” na planie stała w miejscu, gdzie potem wstawiono Rocketa.
KOMENTARZE (8)

Polscy fani chcą wcześniejszej premiery "Przebudzenia Mocy"

2015-07-23 20:00:50 Facebook

Premiera "Przebudzenia Mocy", czyli najnowszej części "Gwiezdnych Wojen", niemal na całym świecie nastąpi 18 grudnia 2015 roku. Niestety nasz kraj jest aktualnie JEDYNYM europejskim państwem, w którym to na premierę najnowszego Epizodu musimy czekać aż do 25 grudnia. Pomimo faktu, że jest to okres świąteczny i wolny od szkoły/pracy/itp., to bardzo duża część fanów nie mogła siedzieć bezczynnie i postanowiła zorganizować wspólną akcję.

Celem tej akcji jest "przyśpieszenie" polskiej premiery tak, aby odbyła się tydzień wcześniej. Akcja została zapoczątkowana na Facebooku, gdzie do utworzonego wydarzenia zrzeszającego fanów w ciągu niecałych 24 godzin zapisało się ponad 700 osób!

W tym miejscu można znaleźć wydarzenie na Facebooku. Warto się tam zapisać, jeśli popiera się akcję, a także dlatego, że najświeższe informacje będą właśnie tam publikowane.

Dla osób korzystających z serwisów społecznościowych przyda się oficjalny hasztag akcji, czyli #WeWantEarlyAwakens. Używajcie go śmiało i bez obaw.

Komu jeszcze mało to warto "wykopać" informację o akcji w serwisie Wykop, którą można znaleźć w tym miejscu.

Temat na forum
KOMENTARZE (23)

Zdjęcia z planu „Rogue One”?

2015-07-22 07:16:00

Zgodnie z tym, co powiedziała Kathleen Kennedy na Comic-Conie w San Diego, zdjęcia do „Rogue One” miały się zacząć za 3 tygodnie (a mówiła to mniej więcej półtorej tygodnia temu). Tak więc liczymy, że pierwszy klaps na planie „Antologii” padnie na początku sierpnia (pewnie w okolicach 3 lub 4). Tym samym potwierdziła też doniesienia Jiny Jay, o których pisaliśmy tutaj.

Zobaczymy, czy to oznacza, iż w filmie zagrają Forest Whitaker, Diego Luna i inni wymienieni aktorzy. Za to ponownie pojawiają się plotki o Benie Mendelsohnie. Kolejne serwisy donoszą, że jest on bliski podpisania kontraktu. On sam zaś przyznał już nieśmiało, że dobrze to wygląda i jest w miejscu, które idealnie nadawałoby się do „Gwiezdnych Wojen”.

Tymczasem Donnie Yen wrzucił na swojego facebooka fotkę sugerującą, że zagra w filmie. Jak widać po prawej, znajduje się tam napis „Niech Moc będzie z Tobą”, czyli dość czytelna aluzja. Wiemy, że przynajmniej rozmawia. Czy to będzie „Rogue One” czy Epizod VIII, na razie nie wiadomo. Jeśli pierwotne plotki o tym, iż miałby pojawić się na planie w sierpniu okażą się prawdziwe, to znaczy, że zagra w pierwszej „Antologii”. Ciekawe, czy potencjalny angaż Benico Del Toro/Joaquina Phoenixa faktycznie dotyczy Epizodu VIII, czy może jednak „Rogue One”?

Powoli ujawniają się sami członkowie ekipy filmowej. Za montaż podobno ma odpowiadać Elliot Graham, który ma na swoim koncie takie obrazy jak: „Obywatel Milk”, „Superman: Powrót”, czy „21” albo „X-Men 2”.

A teraz porcja bzdur z serwisu Ikwiz. Nadal twierdzą, że mają bardzo dobre źródła i że w filmie pojawi się pewne nawiązanie do EU. Mieliby to być szturmowcy Cienia (Shadow Trooper). Na ile można im wierzyć, trudno stwierdzić. Warto przypomnieć, że wpierw upierali się, że Tatiana Maslany zagra Sabine Wren, potem w mandaloriańską zbroję wkładali Felicity Jones. Jakoby nawet ją przymierzała.

Wygląda na to, że w temacie rozpoczęcia zdjęć do „Rogue One” pomylił się też serwis Making Star Wars. Teraz donoszą jedną krótką informacje. W nowym filmie mają pojawić się skraplacze wilgoci. To będzie łatwiej sprawdzić.

Na koniec jeszcze informacja z StarWars7News. Podobno w Cardington, w dawnej bazie RAFu (skończono jej używać do celów militarnych w 1971) powstaje dziwna dekoracja i wszyscy podejrzewają, że to „Gwiezdne Wojny”, czyli właśnie nasza „Antologia”. Jeśli wierzyć doniesieniom Jiny Jay, to zdjęcia na lokacji będą miały miejsca w Wielkiej Brytanii i w Meksyku. Skojarzenia z Yavinem nasuwają się same. Ciekawe, czy zostaną wykorzystane też jakieś pozostałości po Aztekach czy Majach, jak Tikál. Zdjęcia z Shed 2 w Cardington poniżej.



Swoją drogą, warto przypomnieć, że zdjęcia do „Przebudzenia Mocy” kręcono także w innej dawnej bazie RAFu, czyli w Greenham Common.

W przyszły piątek na amerykańskie ekrany wchodzi „Mission: Impossible – Rogue Nation”. Zgodnie z umową z Paramountem, od tego momentu Disney i Lucasfilm będą mogły oficjalnie reklamować nowy film. Tak więc liczymy na to, że w pierwszych dniach sierpnia nie tylko rozpoczną się zdjęcia do „Rogue One”, ale też poznamy obsadę. Być może zostanie też upubliczniony teaser z Celebration.
KOMENTARZE (4)

Lucasfilm nie popiera obscenicznych zdjęć!

2015-07-20 07:10:01

Amerykański magazyn dla mężczyzn „GQ” przeprowadził swoisty gwałt na „Gwiezdnych Wojnach”! Tym samym sięgnął przysłowiowego bruku. Wraz z Amy Schumer, komediantką i artystką nie bojącą się kontrowersyjnych tematów, w tym także tych związanych z seksem (bo to się sprzedaje), przygotowali specjalną sesję zdjęciową. Artystka przebrała się w niej za Leię z pałacu Jabby, tą w złotym bikini. Nie byłoby w tym nic skandalicznego, ale same zdjęcia niestety już do przyzwoitych nie należą. Ociekają podtekstami i obscenicznym seksem, co prawda nie pokazują go zbytnio, gdyż są to prawie same aluzje, ale już fakt mieszania takich spraw i „Gwiezdnych Wojen” nie wszystkim się podoba. Mówiąc wprost, splugawiono wulgarnie sagę! Co prawda zdjęcia nie należą do kategorii hard, jednak niesmak pozostał. Oburzenie też, szczególnie w sieci. Zwłaszcza, że niektórzy nie wiedzieli, że jest to samowola artystki Schumer i „GQ”. Na twitterze pojawiły się gromy na Disneya!
Nie mogę uwierzyć, jak to możliwe, że Disney pozwala, by „GQ” robił te niesmaczne żarty z „Gwiezdnych Wojen”. Wstydźcie się wszyscy!
Takie wpisy na twitterze to norma. Część ludzi, chce by w świecie pełnym seksu, pozostały pewne bastiony czystości i moralności. „Gwiezdne Wojny” dotychczas takie były, a teraz w Disneyu powinny być jeszcze bardziej rodzinne i czyste!
Lucasfilm i Disney wydały nawet w tej sprawie specjalne oświadczenie. Oficjalnie doceniają to, że taki magazyn uznaje wkład „Gwiezdnych Wojen” w kulturę, ale jednocześnie sesja nie jest ani autoryzowana, ani w żaden sposób popierana przez właścicieli sagi. Cóż, Alex Braun pewnie ucieszyłby się z takiego oświadczenia, w końcu poszedł zdecydowanie dalej niż Amy Schumer.

Niektórym jednak sesja się podobała. Pojawiły się więc pozytywne komentarze, a także takie, które nie wiadomo jak odczytać. Mark Hamill jest bardzo podekscytowany sesją Amy i nie może się doczekać kiedy zobaczy ją na planie Epizodu VIII. Część osób zastanawia się jednak, czy to nie był sarkazm z jego strony.

Jedno jest pewne, całe zamieszanie z wyuzadanymi zdjęciami na pewno pomoże Amy Schumer. Do kin w USA wszedł w ten weekend film „Wykolejona”, do którego napisała scenariusz i gra jedną z głównych ról. U nas premiera pod koniec miesiąca.



Tymczasem w Grecji trwa kryzys. Niektórzy komentatorzy zastanawiają się czy to nadal jest grecka tragedia, czy już tragifarsa. Ba, nawet dopatrzono się tam analogii do „Gwiezdnych Wojen”. I tak Merkel została określona mianem Jabby Hutta, Juncker został Jar Jarem, Tsipras Lukiem Skywalkerem, a Donald Tusk admirałem Piettem. Więcej propozycji można zobaczyć powyżej.

A teraz coś z zupełnie innej beczki. Keira Knightley schudła! No może to nazbyt pochopne stwierdzenie, w każdym razie młoda mamusia wróciła do swojej sylwetki i już sobie chodzi po Londynie wraz z mężem. Niestety nie wiadomo komu zostawili w tym czasie swoje dziecko. Ot, nie ma jak to odpowiedzialne rodzicielstwo.
KOMENTARZE (11)

Plotki o serialu aktorskim i nowym kanale Disneya

2015-07-03 07:17:04

Na początek ciekawsza plotka. Wygląda na to, że Disney cały czas szuka nowych sposobów na zarabianie na „Gwiezdnych Wojnach”. Finansiści sugerują, że korporacja rozważa możliwość stworzenia dedykowanego kanału dla fanów „Gwiezdnych Wojen” (i Marvela). Wspomniał o tym sam Bob Iger w jednym z wywiadów, gdzie mówił o możliwościach telewizji klasycznej jak i internetowej. Wymienił tam wprost marki Disneya takich jak ABC, ESPN, Disney Channel i dodał, że może być jeszcze coś powiązanego z „Gwiezdnymi Wojnami” i Marvelem.

Oczywiście na razie nie ma żadnych oficjalnych planów znajdujących się w realizacji. Jednak warto zauważyć, że kto jak kto, ale Bob Iger doskonale zna przyszłe kroki Disneya i nie rzuca takich słów na wiatr. Na razie jeszcze taki kanał wydaje się być mało realny, ale za 2-3 lata, czemu nie. Niektórzy już sugerują, że poza filmami (Star Wars i Marvele) leciałyby tam ciągle powtórki seriali takich jak „Rebelianci”, „Wojny klonów” a może nawet „Detours” oraz kto wie, czy nie powstały by nowe, w tym od dawna obiecywany aktorski. Oczywiście na zmianę z nimi leciałby analogiczne produkty związane z uniwersum Marvela.

Jeszcze niedawno wydawało się, że nawet na cyfrowe wydanie sagi przyjdzie nam poczekać. Disney jednak dopiął swego i wszystkie sześć filmów jest już dostępne na kilku platformach VOD. Stąd już coraz bliżej do potencjalnego kanału dedykowanego „Gwiezdnym Wojnom”, zwłaszcza gdyby była to telewizja internetowa.



Natomiast coraz więcej plotek wycieka na temat tego, czym miało być „Star Wars Underworld”. Miało być, ponieważ jak twierdzi Roland D. Moore, jeden ze scenarzystów serialu, a przy okazji współtwórca „Star Trek: Stacja kosmiczna” i nowego „Battlestar: Galactica”, nikt obecnie nie ma pojęcia jaki jest status tego serialu. Nie wiadomo na ile zostaną wykorzystane tamte pomysły, jeśli w ogóle i co właściwie zamierza Disney. Dawni scenarzyści także nie wiedzą nic, na temat tego, co dzieje się z ich scenariuszami. Tony To, którego podejrzewano o to, że zajmie się serialem jest producentem „Rogue One”, więc nie wiadomo kto w Lucasfilmie miałby się zająć produkcją telewizyjną.

Sam Moore zdradza też szczegóły pracy. Wspomniał, że jednym z jego największych przeżyć twórczych było siedzenie w jednym pomieszczeniu z Georgem Lucasem i kłócenie się z nim o Dartha Vadera. Żartował sobie, że to takie niesamowite, gdy mówi się George’owi co właściwie Vader by powiedział, a czego nie.

Jak wiemy, w serialu poza Vaderem mieli się pojawić także Han, Chewie, Lando i Boba Fett, o czym donosił inny scenarzysta. Obecność zarówno Vadera jak i Imperatora była sugerowana ale bardziej na zasadzie pojawienia się w tle, a nie jako postaci w odcinkach. To niestety wskazuje, iż nad oryginalnym „Star Wars Underwold” mogły się zbierać czarne chmury z jeszcze jednego powodu. Otóż coraz bardziej przypomina to pomysły na drugą Antologię. Więc może część scenariuszy przetrwa w zmienionej formie, ale co za tym idzie, zmieni się też serial. Dałoby się go powiązać z film, zmniejszyć koszty dekoracji, a nawet gościnnie ściągnąć aktorów z filmu. W pewien sposób już to nawet sugerowano tutaj. Być może zatem zdjęcia ruszą w przyszłym roku w Pinewood, jak już zakończone zostaną prace nad Epizodem VIII.

Nad drugą „Antologią” obecnie pracuje Simon Kinberg. Niestety obecne plotki wskazują jednoznacznie, że te 50 odcinków serialu nigdy nie powstanie w takiej formie jak zamarzył to sobie Rick McCallum, George Lucas i Roland D. Moore. Prócz tego ostatniego, różne źródła potwierdzają że innymi scenarzystami serialu byli: Louise Fox, Matthew Graham, Tony McNamara, Stephen Scaia i Fiona Seres.
KOMENTARZE (30)

Rozpoczęły się zdjęcia do „Rogue One”?

2015-07-02 17:24:58



Jak donosi MakingStarWars rozpoczęły się już zdjęcia do „Star Wars Anthology: Rogue One” w reżyserii Garetha Edwardsa. Nie jest to żadne zaskoczenie. Zdjęcia zapowiadano na lato, więc właściwie czekaliśmy już na nie od dłuższego czasu. Zgodnie z przewidywaniami Disney i Lucasfilm trzymają się także ustaleń z Paramountem i na temat filmu milczą, by go nie promować. Stąd brak oficjalnych wieści, czy potwierdzenia tej informacji. Czy dostaniemy jakieś zdawkowe potwierdzenie, czy każą nam czekać do sierpnia, nie wiadomo.

Na razie informatorzy twierdzą, że Felicity Jones zagrała już w swojej pierwszej scenie. Wiemy, że w połowie czerwca aktorka miała próbę kostiumową. Podobno też dużo ćwiczyła do tej roli.

MakingStarWars sugeruje ponadto, że do Pinewood sprowadzono mnóstwo drzew i zbudowana została tam dżungla w której będą lądować okręty. Nie wszystkie sceny w dżungli powstaną w studiu, część powstaje na zewnątrz, a reszta prawdopodobnie na lokacjach.

Druga ekipa natomiast już kręciła sceny z niszczycielami gwiezdnymi. Podobno jest też coś co wygląda jak Gwiazda Śmierci, ale ponieważ mowa tu o wnętrzach informatorzy mogli je pomylić z wnętrzami niszczyciela. Część scenografii była wcześniej wykorzystana w „Przebudzeniu Mocy”.

Inne źródła serwisu Star Wars Aficionado sugerują, że same zdjęcia trwają już w Pinewood od trzech tygodni. Większość ich informacji pokrywa się dość mocno z tymi z MakingStarWars. Dodają także, że wciąż trwają poszukiwania lokacji, przede wszystkim w Wenezueli i na Florydzie.

Szacuje się, że zdjęcia do „Rogue One” potrwają do października/listopada, wtedy też zapewne w Pinewood ruszy kamera na planie VIII Epizodu.

Podobno Disneyowi bardzo zależy na tym, by przy Pinewood zorganizować „Star Wars Tour”, miejsce które będą mogli odwiedzać fani i oglądać tak okoliczne lokacje jak i elementy scenografii. Obecnie istnieje tam coś podobnego związanego z „Harrym Potterem”.

Wciąż nie wiemy, czy Ben Mendelsohn występuje w filmie. Wiemy natomiast, że obecnie nie ma go w Pinewood, gdyż promuje swój film „Mississipi Grind” na festiwalu w Karlovych Warach. Impreza zacznie się jutro i potrwa do 11 lipca. Nadal czekamy na jakieś potwierdzenia obsady inne niż Felicity Jones. Ciekawe, czy w tym temacie Disneyowi i Lucasfilmowi uda się obecną tajemniczość zachować do sierpnia. Może coś wycieknie.

Z innych plotek, a raczej sugestii. Otóż jakiś czas temu pisaliśmy, że w filmie może pojawić się Darth Vader. Patrząc na to, że na potrzeby serialu „Rebelianci” ponownie głosu podłożył mu James Earl Jones to być może tak też się stanie tym razem. Skoro przyjął rólkę w serialu, czemu miałby nie brać udziału w filmie? Oczywiście obecnie to tylko fanowska spekulacja. Jest też jedna złośliwa. Gdyby filmowcy chcieli przypodobać się fanom prequeli mogliby zatrudnić do roli Vadera Haydena Christensena. Nie jest rozchwytywany, więc z pewnością dałoby się to załatwić.
KOMENTARZE (14)

Koniec książek Star Wars od Amberu

2015-06-25 22:11:51

Wydawnictwo wydające u nas „Gwiezdne Wojny” nieustannie od 1994 roku, kiedy to wprowadzili na polski rynek pierwszy tom trylogii Thrawna - Dziedzica Imperium zakończyło swoją przygodę z odległą galaktyką. Jak donosi jeden z naszych użytkowników forum (klik) Amber nie doszedł do porozumienia z Disneyem w kwestii umowy jaka miałaby ich łączyć, co równa się koniecznością porzucenia tej serii. Chociaż zdarzają się ludzie, którzy wytykali wydawnictwu niską jakość wydań (nie mając na myśli wyłącznie jakości papieru), to jednak było ono bezsprzecznie bardzo ważnym elementem historii „Gwiezdnych Wojen” w naszym kraju. W czasach gdy jeszcze prequele dopiero pojawiały się na horyzoncie, książki Ambera były jedynym i stałym elementem sagi w naszym kraju. Niestety nie ma żadnych informacji co do tego, kto mógłby zastąpić Amber, także zastój trwający już prawię rok (Kenobi został wydany w sierpniu zeszłego roku) trwa dalej.

Warto dodać, że zastój nie dotyczy książek młodzieżowych i dziecięcych. Tam nadal prężnie działają u nas dwa wydawnictwa – Ameet i Egmont, które ciągle raczą nas nowymi produktami. Jednak jest to zdecydowanie inny segment rynku, więc i sprzedaż jest inna. Ostatnie lata na dla książki w Polsce nie były najlepsze, dało się odczuć zarówno kryzys jak i skutki pewnych rozwiązań prawnych. Więc być może tym trudniej było Amberowi dogadać się z Disneyem.
KOMENTARZE (30)

Lokacje, kamera, powroty i nowa bohaterka

2015-06-16 17:32:13

Zaczynamy od pierwszej możliwej lokacji Epizodu VIII. Otóż podobno Lucasfilm i Disney negocjują z władzami Irlandii powrót na Skellig Michael. Zdjęcia do „Przebudzenia Mocy” na tej wyspie odbyły się w lipcu zeszłego roku. Tym razem jest mowa o jesieni tego roku. Na dokrętki do Epizodu VII będzie już trochę za późno. W teorii mogliby tam też kręcić jakieś ujęcia do „Rogue One”, jednak najbardziej prawdopodobny wydaje się właśnie Epizod VIII, gdzie ukazano by to miejsce w trochę innej porze roku. Nie wszystkim się jednak podoba ten pomysł, swoje obiekcje mają choćby ekolodzy. Swoją drogą warto dodać, że ostatecznie Lucasfilm i Disney nie zapłaciły za wykorzystanie lokacji, władze Irlandii zdecydowały nie obciążać ich jakimiś specjalnymi kosztami, więc może warto wrócić?



Pośrednio w nawiązaniu do wieści o kamerach w „Rogue One”, Rian Jonhson wypowiedział się o kamerach. Epizod VIII, podobnie jak film J.J. Abramsa, będzie kręcony na taśmie filmowej 35 mm. Johnson chciał go nakręcić na 70 mm, ale z powodów logistycznych musieli poprzestać na 35 mm. Dodatkowo obecnie reżyser VIII Epizodu nie wie czy w ogóle będzie kręcona jakakolwiek sekwencja w kamerach IMAX, co akurat jest dość zaskakujące. Być może umowa między Disneyem a IMAXem nie objęła tego filmu i znów jest to jeszcze decyzja, którą dopiero trzeba będzie podjąć.

Zaczynają pojawiać się też plotki na temat fabuły Epizodu VIII. Podobno pochodzą one z prezentacji dla licencjonobiorców, gdzie już przygotowuje się grunt pod kolejne „Gwiezdne Wojny”. Pierwsza z tych wieści z pewnością ucieszy Billy’ego Dee Williamsa. Otóż Lando ma wrócić w VIII Epizodzie i mieć pewną rolę do odegrania. Spoiler Miałby dowodzić resztkami zniszczonej floty Oporu, a także chcieć pomścić swojego przyjaciela (koniec spoilera). Podobno także zobaczymy nowego złoczyńcę, którego określają roboczo jako kobieta-Sith. Wiemy tylko, że nowa postać miałaby walczyć czerwonym mieczem świetlnym i tyle, a czy faktycznie będzie Sithem, czy kimś innym, pewnie więcej będziemy mogli odgadnąć po premierze „Przebudzenia Mocy”. Z pewnością zaś będzie płci pięknej.

Na koniec jeszcze jedna rzecz od Riana Johnsona. Otóż obudził się on dziś z pomysłem na nową sekwencję do filmu. Narysował ją, wrzucił na twittera i zorientował się, że przedstawia ona Jedi na kanoe walczącego z psem. Ciekawe ile takich kwiatków znajduje się w scenariuszu do VIII części. Może to tylko zwykły trolling?


KOMENTARZE (14)

Plotki o „Rogue One”

2015-06-08 17:05:21



Zdjęcia mają ruszyć latem, a o „Rogue One” nawet plotek nie mamy. Owszem Disney zobowiązał się nie reklamować tego widowiska jeszcze przez najbliższe miesiące, ale obecnie mamy prawie kompletną ciszę informacyjną. Złamał ją trochę Chris Weitz, który obecnie pracuje nad scenariuszem filmu. Otóż za pośrednictwem twittera poprosił on znanego astrofizyka Neila deGrasse Tysona o pomoc. Wygląda zatem, że w pierwszej „Antologii” przyłożą się trochę bardziej do części SF niż było to dotychczas w sadze. Pytań jakie chciał przekazać Weitz nie znamy, Tyson obiecał pomóc, a prócz niego zgłosiło się jeszcze kilku innych astronomów i fizyków chętnych do odpowiedzenia na pytania scenarzysty.

Wnioski z tego mamy dwa. Realizm w tym filmie będzie dotyczył nie tylko tematów militarnych, ale też nauki, przynajmniej w pewnym stopniu. Drugi, scenariusz wciąż nie jest skończony, Weitz nadal go poprawia i weryfikuje szczegóły techniczne. Wiemy, że jedyna oficjalnie potwierdzona członkini obsady, czyli Felicity Jones wciąż jest zajęta na planie „Inferno” Rona Howarda (na podstawie powieści Dana Browna). Zatem od rozpoczęcia zdjęć wciąż dzieli nas kilka tygodni jeśli nie miesięcy.

Dla przypomnienia, Chris Weitz przejął rolę scenarzysty „Rogue One” po Garym Whitcie. Ten ostatni natomiast zajął się ostatnio pisaniem scenariusza do odcinka serialu „Rebelianci” (więcej). Zobaczymy, czy znajdzie się tam jakieś wprowadzenie i nawiązanie do pierwszej „Antologii”.

Kolejna sprawa dotycząca pierwszej „Antologii” to kwestia produktów i zabawek. Wygląda na to, że prace w temacie trwają. Obecny plan jest taki, by produktów powiązanych było nie mniej niż przy „Przebudzeniu Mocy”, oczywiście ze względów wiadomych na razie rynek ma się skoncentrować na VII Epizodzie. Z tym, że Disney i Lucasfilm zastrzegają sobie możliwości zmian w planach marketingowych już po „Przebudzeniu Mocy”. Zobaczą pewnie jak to wszystko wyszło. W każdym razie atak produktów związanych z tym filmem zapewne czeka nas we wrześniu 2016.
KOMENTARZE (10)

Premiera „Gwiezdnych Wojen” w Chinach

2015-06-04 08:02:05

Są takie kraje do których „Gwiezdne Wojny” jeszcze nie dotarły. Jednym z nich są Chiny, obecnie dla filmowców to jeden z najważniejszych rynków, jednak saga jest tam w praktyce nieobecna. Owszem prequele weszły tam na wielkie ekrany, jednak nie cieszyły się nigdy dużym zainteresowaniem. Najwięcej zarobiła tam „Zemsta Sithów”, ale to nadal jest tylko niecałe 10 milionów USD. Dla porównania największy obecnie hit tego roku – „Szybcy i wściekli 7” w Kraju Środka zarobiło jakieś 390 milionów USD. Różnica jest zauważalna także dla Disneya, który chce by „Przebudzenie Mocy” także w tym kraju zarobiło krocie.



Przyczyn słabego zainteresowania „Gwiezdnymi Wojnami” w Chinach jest kilka. Pierwszy, z pewnością najważniejszy, jest taki, że klasyczna trylogia nigdy nie trafiła tam do legalnego obiegu. Owszem pojawiła się w drugim, ba znamy też przykłady chińskich bootlegów, ale filmy nie trafiły do mas. Przez to szaleństwo związane z prequelami właściwie nie zaistniało, bo było to niezrozumiałe zjawisko. Co prawda „Zemsta” nawet ma chińskie lokacje, ale niewiele to pomogło. Ludzie nie czuli tu sagi.

Innym problemem było to, że Chiny jeszcze całkiem niedawno starannie wybierały listę filmów zagranicznych, które mogą trafić do szerokiej dystrybucji. W dodatku ograniczały tę liczbę ilościowo, więc studia się przepychały. Efekt był taki, że nawet prequele nie dotarły tam do szerokiej publiczności. To dla Disneya jest spory problem, ale z drugiej strony Kraj Środka liberalizuje się w wielu miejscach, więc obecnie wprowadzenie „Przebudzenia Mocy” na chińskie ekrany jest pewne. Dziś Chiny są jednym z największych filmowych rynków. W dodatku premiera będzie 18 grudnia (czyli tydzień przed polską). Trzeba jednak w jakiś sposób ludzi do tych „Gwiezdnych Wojen” przyciągnąć.

Disney znalazł na to pomysł. Sześć epizodów „Gwiezdnych Wojen” wejdzie na chińskie ekrany, niestety w bardzo ograniczonym zakresie, bo w ramach Szanghajskiego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego, który odbędzie się w połowie czerwca. Tym samym nie tylko klasyczna trylogia po raz pierwszy trafi na chińskie ekrany, ale też Chińczycy będą mieć unikalną okazję zobaczyć cała istniejącą sagę w kinach. Zobaczymy na ile to pomoże w promowaniu VII Epizodu (a co za tym idzie także kolejnych filmów).
KOMENTARZE (8)

Han Solo i Boba Fett w jednym filmie? Plotek ciąg dalszy

2015-06-03 17:39:56

Pojawia się coraz więcej plot o drugiej „Antologii”. Zaczynamy jednak od informacji potwierdzonych. Po pierwsze w Brazylii odbyła się impreza Disney Expo, gdzie prezentowano plany filmowe korporacji na najbliższe lata. Powtórzono znane daty, ale też zdradzono nowe, choć niestety niedokładne. Sensacji nie ma, Disney wciąż planuje druga „Antologię” na rok 2018, a Epizod IX na rok 2019.

Druga potwierdzona informacja znalazła się w rozmowie z Kathleen Kennedy, jeszcze z jej tourne po Japonii. Otóż zapytano ją wprost o film z Bobą Fettem w roli głównej, producentka przyznała, że Fett jest bardzo wysoko na ich liście priorytetów. Zażartowała także, że jest tam wiele rzeczy, ale na niektóre jak na Ewoki na razie miejsca nie przewidują.

Teraz przechodzimy do plotek. Pierwsza, już zdementowana, mówiła iż druga „Antologia” miała być sequelem do „Cieni Imperium”. Nie wiadomo czy bezpośrednim, co by było dziwne, gdyż historia ta jest obecnie częścią Legend, czy raczej czymś w stylu tamtego projektu. Podobno na to nalegał bardzo Josh Trank. Wszystko jednak zdementowano.

Druga plotka jest ciekawsza. Po części powiela to o czym pisaliśmy w styczniu. Otóż podobno nowy film miałby opowiadać historię spotkania i genezę konfliktu Boby Fetta i Hana Solo. W rolach drugoplanowych pojawiliby się Chewbacca, Lando Calrissian i Bossk. Film miałby być westernem z łowcami nagród klimatycznie ukazujący półświatek „Gwiezdnych Wojen”.

Dodatkowo pojawiają się plotki o potencjalnych reżyserach. Tym razem Lucasfilm i Disney nie chce młodych twórców, a raczej wolą ludzi doświadczonych. Na krótkiej liście podobno znaleźli się Jon Favreau („Iron Man”, „Kowboje i obcy”, a także głos Pre Visli w „Wojnach klonów”) oraz Matthew Vaughn („Gwiezdny pył”, „Kick-Ass”, „X-Men: Pierwsza klasa”, „Kingsman: Tajne służby”). Co ciekawe nazwiska obu przewijały się podczas poszukiwań reżysera do Epizodu VII.



Jon Favreau


Matthew Vaughn


Wraca też plotka o filmie o Obi-Wanie. Podobno przedstawiciele Disneya negocjują z Ewanem McGregorem udział w nieokreślonym filmie (niekoniecznie muszą to być „Gwiezdne Wojny”). Ale do plotki o Kenobim akurat pasuje. Według niej Lucasfilm i Disney chcą by każda „Antologia” była inna, pierwsza ma być wojenna, druga westernowa, a trzecia bardziej skupiona na aspektach mitologicznych i duchowych, więc o Jedi. Poza Kenobim w grze mogą być Yoda lub Mace Windu. Wcześniej pojawiały się pogłoski o ewentualnym filmie (bądź nawet trylogii) o Kenobim.

Na razie poza rokiem premiery drugiego filmu (2018) wiemy jeszcze, że scenariusz pisze obecnie Simon Kinberg.
KOMENTARZE (8)

Nowe materiały z Disney Infinity 3.0

2015-06-03 08:06:57 pssite.com




Niedawno wspominaliśmy, że platforma Disney Infinity zostanie rozszerzone w wersji 3.0 o uniwersum Gwiezdnych Wojen. Mamy pierwsze efekty tych zapowiedzi. Na stronie produkcji opublikowane zostały filmy, na których można zobaczyć jak będą prezentowały się figurki, za pomocą których przeniesiemy bohaterów Sagi na ekran.


Na filmie poniżej można też zobaczyć fragment rozgrywki, jakość nagrania pozostawia nieco do życzenia, ale daje ogólne pojęcie o tym jak będzie wyglądała gra.



Premiera gry zaplanowana jest na jesień tego roku, poniżej kilka zrzutów z nowej produkcji, które jednak wyglądają na stosownie "podrasowane" na potrzeby prezentacji.





KOMENTARZE (10)
Loading..