TWÓJ KOKPIT
0

Disney :: Newsy

NEWSY (525) TEKSTY (4)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Serial o Cassianie Andorze wstrzymany

2020-04-10 22:10:07



Mamy kolejną ofiarę koronawirusa. Jak zdradził Neal Scanlan, po sześciu tygodniach pracy nad serialem o Cassianie Andorze ekipa została rozesłana do domu, a prace wstrzymane. Obecnie nie wiadomo na jak długo produkcja została zawieszona i czy wpłynie to na datę premiery. Ta co prawda została na razie ogłoszona na rok 2021 bez wskazania miesiąca, więc Disney ma szansę ją utrzymać. Przynajmniej tym razem w Lucasfilmie nikogo chyba nie zwolnili.

Inna ciekawostka mówi, że do ekipy dołączył Luke Hall, który ma zostać głównym scenografem serialu. Wcześniej odpowiadał za „Czarnobyl” oraz za pilota skasowanego już spin-offa „Gry o tron”. Pracował także przy „Królu Arturze: Legendzie miecza”.

Diego Luna natomiast przyznał, że ma trochę problemów z tym serialem, bowiem wszyscy wiemy jak to się skończy. Cokolwiek, by się nie działo, „Łotr 1” ukazuje nam definitywny koniec Cassiana. Z drugiej strony z „Łotrem 1” jest bardzo podobnie, bowiem tam też z góry znaliśmy już zakończenie. Tyle, że tam nie znaliśmy bohaterów. Teraz będziemy dobrze wiedzieć do czego Andor jest zdolny, a do czego nie. Tak więc najtrudniej będzie to zacząć.

Na koniec warto wspomnieć jeszcze o tym, co pisaliśmy przy okazji serialu o Obi-Wanie, jakby ktoś przeczył. Rosario Dawson podobno podpisała kontrakt, by zagrać Ahsokę w kilku serialach. Pierwszy to „The Mandalorian”, drugi to zapewne ten domniemany serial o Tano. A co z pozostałymi? Czy wystąpi w Kenobim, czy także w Cassianie? Zobaczymy.
KOMENTARZE (12)

Obi-Wan dopiero w 2022

2020-04-07 21:33:39

Właściwie powinniśmy się tego spodziewać. W prezentacji Disneya ukazującej plany wobec Disney+ we Francji znalazły się ciekawostki a propos przyszłych seriali. Otóż o ile serial o Cassianie został wpisany w części przyszłość (rok 2020-2021), to znajduje się tam też fragment o odleglejszych planach – 2022. Piszą tylko, że wróci Ewan McGregor. Nic więcej.



Właściwie ta informacja nie powinna nikogo szokować, ostatnie wieści o nowym scenarzyście tylko potwierdzają, że czeka nas daleka droga. Zdjęcia do Obi-wana ruszą dopiero w przyszłym roku, zobaczymy, czy faktycznie będzie to styczeń.

Natomiast ciekawą informację podał serwis TheDirect. Wg ich informacji, Rosario Dawson podpisała umowę na kilka seriali. Ahoska nie tylko pojawi się w „The Mandalorian”, a także być może własnym serialu, ale może pojawiać się gościnnie w innych. W przypadku Kenobiego pewnie miałoby to więcej sensu, w końcu się znają. Na razie to oczywiście tylko niepotwierdzona plotka.
KOMENTARZE (39)

Neal Scanlan o pracy nad serialem o Cassianie Andorze

2020-03-26 23:03:19

To akurat nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem, Neal Scanlan, który w Lucasfilmie odpowiada za efekty specjalne, a dokładniej za tworzenie wszelkiej maści stworów i obcych, potwierdził, że pracuje obecnie nad serialem o Cassianie Andorze.



Odpowiedział na kilka pytań dla Movieweb. Przyznał, że dla niego praca nad serialem właściwie nie różni się od pracy przy filmach. Ale jednocześnie dodał, że nie muszą tu osiągać kompromisów. Z punktu widzenia osób tworzących stwory sposób pracy pozostaje bez zmian. Ale jest jeden plus, mogą wyciągać i wykorzystywać stwory, które stworzyli do filmów Disneya, a które nie załapały się z różnych względów w finalnym produkcie. Wiele takich istot wycięto, teraz wrócą w trochę zmienionej formie (głównie w innym celu fabularnym, z nową historią).

Scanlan zapytany o kolejne projekty (filmowe), odparł, że zarówno uczestniczy w dyskusjach w pewnym sensie, jak i nie uczestniczy w nich. Mówi, że w Lucasfilmie dużo się rozmawia, dużo się zastanawiają nad kolejnymi krokami. Ale w tej materii, co to będą za projekty Neal nie jest decyzyjną osobą.
KOMENTARZE (8)

Rosario Dawson jako Ahsoka Tano w drugim sezonie „The Mandalorian”

2020-03-20 19:27:06

Jak donosi /film w drugim sezonie „The Mandalorian” czeka nas nie lada niespodzianka. Otóż Dave Filoni dopiął swego i sprawił, że Ahoska Tano pojawi się w serialu. Co więcej ma ją zagrać Rosario Dawson. Na razie nie podano żadnych dodatkowych szczegółów, w tym w ilu odcinkach wystąpi, czy jaka ma być jej rola.



Rosario Dawson zabłysnęła na początku obecnego stulecia. Zagrała choćby w „Sin City. Miasto Grzechu”, „Facetach w Czerni II”, czy w drugiej części „Sprzedawców” Kevina Smitha. Grała u Quentina Tarantino („Grindhouse: Death Proof”), ostatnio jednak częściej występowała w serialach telewizyjnych.

Ahsoka Tano pojawiła się po raz pierwszy w kinowym pilocie serialu „Wojny klonów”. Początkowo idea padawanki Anakina Skywalkera wzbudzała spore kontrowersje, jednak rozwój tej postaci w serialu sprawił, że stała się jedną z ulubionych bohaterek „Gwiezdnych Wojen” i ma rzeszę oddanych fanów.

Zobaczymy, kiedy Lucasfilm / Disney lub twórcy serialu potwierdzą tę wiadomość.
KOMENTARZE (49)

Praca na planie drugiego sezonu „The Mandalorian” dobiega końca

2020-03-07 20:55:51

Na początek małe sprostowanie. James Mangold jednak nie pomógł nakręcić fragmentu odcinka „The Mandalorian”. Zostało to sprostowane przez reżysera osobiście. Kiedy Ron Howard gratulował swojej córce - Bryce Dallas Howard i Mangoldowi, że będą reżyserować coś z drugiego sezonu, James odpisał mu, że w jego przypadku to tylko plotka.



O tej ploce pisaliśmy w zeszłym tygodniu. Wspominaliśmy wówczas też wypowiedzi Giancarlo Esposito, czyli Moffa Gideona. Do nich doszło jeszcze jedno, bardzo istotne zdanie. W drugim sezonie powinniśmy się spodziewać wielkiej, epickiej sceny akcji z mieczami świetlnymi. Niekoniecznie musi to być pojedynek.

Natomiast jeśli chodzi o plotki i potencjalne powroty, to można znaleźć informacje o trzech powrotach. Nie są oczywiście potwierdzone. Pierwsza plotka mówi o powrocie Taiki Waititiego na plan. Czy zatem powróci IG-11? A jeśli tak, to czy zostanie on w jakiś sposób odtworzony (mała szansa, podobno Jon Favreau lubi finał pierwszego sezonu z poświęceniem tego bohatera), retrospekcja, czy może będzie to inny model?

Dwie pozostałe plotki są jeszcze bardziej wątpliwe. Podobno mielibyśmy zobaczyć zarówno Yodę jak i Dartha Maula. Zgodnie z kanonem obaj już powinni nie żyć, więc być może pojawią się w jakiś retrospekcjach. Maul był w „Wojnach klonów” mocno związany z Mandalorianami, a Yoda w naturalny sposób jest powiązany z brzdącem, choćby przez przynależność gatunkową. Zobaczymy, co z tego wyniknie.

Kończąc sesję plotkową, wracamy jeszcze raz do reżyserów. Podobno dwa odcinki drugiego sezonu wyreżyserował Peyton Reed, chyba najbardziej znany jako reżyser obu filmów o Ant-Manie.

Tymczasem zdjęcia do drugiego sezonu dobiegają już ku końcowi. Gina Carano zakończyła już swoją pracę na planie, podzieliła się też zdjęciem na Instagramie.



Na drugi sezon poczekamy sobie do jesieni. Ciekawe, czy do tego czasu ruszy już Disney+ w Polsce. Na przyszły tydzień planowane jest posiedzenie akcjonariuszy Disneya, zobaczymy jakie pierwsze zmiany czekają nas wraz z erą Boba Chapeka. Być może dowiemy się też czegoś więcej o drugim sezonie (choćby potwierdzenia niektórych plotek), a także innych projektach serialowych i kinowych.
KOMENTARZE (7)

Bob Iger rezygnuje ze stanowiska szefa Disneya

2020-02-26 16:02:05

Dziś rano świat obiegła dość sensacyjna wiadomość. Bob Iger, CEO Disneya, najważniejsza osoba całego holdingu zrezygnował ze stanowiska. Jego miejsce, w trybie natychmiastowym, zajmie Bob Chapek. To dość niespodziewana wiadomość. Spowodowała spadek kursów akcji Disneya.

Bob Iger ma podpisany, wydłużony zresztą, kontrakt do końca 2021. Obecnie zajmie nowe stanowisko, prezesa wykonawczego i będzie wdrażał Chapeka, który będzie podlegał Igerowi. Jednocześnie Iger wciąż będzie nadzorował toczące się projekty, jak fuzja z 21 Century Fox, uruchomienie Disney+ i tak dalej.



Chapek dotychczas był szefem parków Disneya. Zasłynął tam z oszczędności. Będzie ósmym CEO Disneya w historii. Uchodzi też za człowieka Igera i raczej będzie kontynuatorem jego polityki. Chapek może poszczycić się otwarciem parków w Szanghaju (pierwszy park w Chinach) i rozbudową obecnych parków. Jedną z nich było „Galaxy’s Edge”, acz w tym wypadku Chapek nadzorował tę atrakcję dopiero przy okazji uruchomienia. Swoją drogą jest mikrobiologiem z wykształcenia.

Dlaczego akurat teraz Bob Iger zrezygnował ze stanowiska akurat teraz? Po sieci można znaleźć wiele teorii. Oczywiście jedna z nich dotyczy tego, że „Gwiezdne Wojny” sprzedały się poniżej oczekiwań. Ale to chyba nie to. Druga mówi o dochodzeniu przeciw Disneyowi, które prowadzone jest w Stanach. Była księgowa Disneya, Sandra Kuba twierdzi, że przychody firmy są zawyżane od 18 lat. Podobno księgowano pieniądze za usługi, które dawano klientom za darmo. Dochodzenie prowadzi Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd.

Jest jeszcze trzecia sugestia, związana z dalszymi planami Boba Igera. Wydana w zeszłym roku autobiografia i częstsze, acz wciąż ostrożne, komentarze polityczne mogą sugerować, że Bob poważnie rozważa start w wyborach prezydenckich w Stanach w 2024. Jednocześnie jeśli chodzi o przychody, rok 2019 dla Disneya był rekordowy. W roku 2018 tylko 3 filmy Disneya przyniosły przychód powyżej miliarda USD globalnie (2 pozostały nie były Disneya). W 2019 było ich 7 z 9 (z tym, że jeden z tych dwóch pozostałych jest związany z Marvelem). Takim wynikiem Disney raczej nie będzie w stanie się pochwalić w 2020. W harmonogramie premier brakuje aż tak dużych hitów. Jednocześnie uruchomienie Disney+, przejęcie Foxa, Pixara, Lucasfilmu i Marvela stawiają Igera w pozycji cudotwórcy. Tą trudno byłoby utrzymać w ciągu następnych dwóch lat. Obecny harmonogram premier kinowych Disneya nie ma aż tylu potencjalnych hitów. Jednocześnie potencjalne przejęcie MGM może być trudniejsze, ze względu na konkurencję żywo zainteresowaną zakupem firmy. Dodatkowo brak wielkich wyzwań na horyzoncie. Natomiast zmiana ściąga z niego odpowiedzialność, a przy tym gwarantuje większość przywilejów, przy tym pozwalając mu odejść w momencie, gdy jego osiągnięcia lśnią najlepiej.

Temat na forum.
KOMENTARZE (18)

Kreacje na gali oskarowej

2020-02-10 16:53:27

Dziś w nocy odbyła się 92. gala wręczenia nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej, zwanych skrótowo Oskarami. Choć „Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie” było nominowane w trzech kategoriach, dzielnie kontynuuje disneyowską tradycję nie zgarniania statuetek. Starwarsówek jednak miał na gali swoich reprezentantów. Wśród zapowiadających pojawili się Oscar Isaac i Kelly Marie Tran oraz Steven Spielberg. Laura Dern zdobyła nagrodę w kategorii najlepsza drugoplanowa rola kobieca, zaś Taika Waititi został nagrodzony za najlepszy scenariusz adaptowany. Zaś wśród laureatów za efekty specjalne (za „1917”) znalazł się Dominic Tuohy (miał też nominację za efekty do IX Epizodu). Natomiast w montażu dźwięków nagrodzono między innymi Stuarta Wilsona (który pracował przy wszystkich Disneyowskich Star Warsach).

Dość tego wyliczania, czas przejść do konkretów, czyli ploteczek z gali i drobnych, acz interesujących kontrowersji. Po pierwsze Lupita Nyong’o nie pojawiła się na gali. Jak donoszą niektóre media, mógł to być bojkot, gdyż nie dostała nominacji za „To my” (tym samym wyszło, że Oskary wciąż są białe). Lupita za tę rolę dostała kilka pomniejszych nominacji oraz nagrodę Afro-Amerykańskiego Stowarzyszenia Krytyków Filmowych (w kategorii najlepsza aktorka). Jaka jest prawdziwa przyczyna jej nieobecności, niestety nie wiadomo.



Za to Natalie Portman po raz kolejny pokazała jak kobiety są marginalizowane w Hollywood. Zamówiła sobie kreację z Diora, na której wyszyto nazwiska kobiet, pominiętych w nominacjach np. w kategorii najlepszy reżyser. Jej strój i jego wymowa były szeroko komentowane w mediach.

Natomiast Rian Johnson postanowił wykorzystać strój do autopromocji i przypomnieć o swoim wkładzie w ubogacanie fauny odległej galaktyki. Pochwalił się na twitterze spineczkami do mankietów w kształcie porgów.



Miejmy nadzieję, że kolejna fala filmów przynajmniej zacznie odbijać kategorie techniczne. Twórcy, jak zresztą widać, i tak te Oskary dostają, czemu więc nie za „Gwiezdne Wojny”?
KOMENTARZE (22)

Kathleen Kennedy nagrodzona przez BAFTA

2020-02-03 22:14:20

Wczoraj odbyło się wręczenie nagród BAFTA. Warto wspomnieć, że za najlepszą aktorkę drugoplanową uznano Laurę Dern („Historia małżeńska”). Za najlepszy scenariusz adaptowany uznano „Jojo Rabbit” Taiki Waititiego. Za efekty nagrodzono „1917”, jednym z trzech głównych twórców jest Dominic Tuohoy (nominowany także za „Skywalker. Odrodzenie”).

Ciekawe są też nagrody za całokształt. Za swój wkład w kino brytyjskie nagrodzono Andy’ego Serkisa. Zaś za sprzyjanie akademii - Kathleen Kennedy. Jeszcze ciekawsze jest to, co Kathleen powiedziała po rozdaniu nagród. Przypominamy, że chodziły słuchy iż w styczniu zostanie zapowiedziany kolejny film wraz z wybranym już reżyserem. Styczeń minął, jedyne czego się dowiedzieliśmy, to że film nie będzie powiązany z projektem Luminous, tym samym raczej nie zobaczymy High Republic w kinie. Przynajmniej na razie. Co zatem powiedziała Kathleen? Otóż oznajmiła, że kobieta będzie reżyserem filmu „Gwiezdne Wojny”, a kilka z nich już pracowało nad „The Mandalorian”.



Jeśli chodzi o reżyserię to pracowały dwie. Deborah Chow i Bryce Dallas Howard. Pytanie tylko, czy Kathleen Kennedy nie mając nic do oznajmienia mówi o jakiejś nieokreślonej kobiecie w przyszłości, czy właśnie w ten sposób podpowiada kim jest wybrany reżyser? Swego czasu chodziła plotka, że za adaptację „Knights of the Old Republic” odpowiada Laeta Kalogridis. Może dalej jest coś na rzeczy? No a my czekamy na zapowiedź kolejnego filmu. I tu pytanie otwarte, czy zdradzą coś przed 11 marca 2020, kiedy jest coroczne spotkanie akcjonariuszy Disneya? Jutro (4 lutego) z kolei jest prezentacja dla akcjonariuszy o wynikach za pierwszy kwartał fiskalny 2020, ale nie ma co się nastawiać na zapowiedzi.
KOMENTARZE (21)

Baby Yoda dalej święci tryumfy

2020-01-20 20:42:58

O małym Yodzie już pisaliśmy nie raz, ale w temacie wciąż się dziele. Jon Favreau zamieścił twitta, na którym George Lucas na planie „The Mandalorian” zapoznaje się z kukiełką.



Bob Iger tymczasem wspomógł na twitterze drużynę NFL - Green Bay Packers.



Ale nie jest tak różowo. Disney zawalił sprawę związaną z zabawkami i figurkami z dzieckiem Yodą, a na zainteresowanie odpowiedzieli rzemieślnicy. Ich dzieła, które nie mają licencji i często są robione ręcznie, można znaleźć na takich portalach jak Etsy. Owszem, strategia Lucasfilmu i Disneya była zrozumiała, chcieli zachować w tajemnicy tego bohatera, ale potem nie potrafili zareagować. Teraz ścigają rzemieślników za to, że wypełniają niszę na rynku. Disney wysłał do nich wezwanie do usunięcia wszelkich produktów nawiązujących do „The Mandalorian”, w szczególności pluszowych Baby Yoda. W dodatku wygląda na to, że działania Disneya okazały się być połowiczne. Nastraszono część rzemieślników, ale nie wszystkich. Część sprzedawców nadal oferuje tego typu produkty, niektórzy wręcz wciąż trzymają się nazwy Baby Yoda.

O bohaterze, którego rasy nie znamy, mamy problem z jego określeniem, oraz wątpliwości co do płci (takie też pojawiają się plotki w sieci), wypowiedział się Giancarlo Esposito czyli Moff Gideon. Stwierdził, że za zainteresowaniem jego postaci dzieckiem Yodą stoi bardzo czysty motyw. Gideon pragnie władzy, która potrafi osiągnąć w jeden sposób, ale nie w każdy, więc zależy mu na tym by przypodobać się komuś innemu z kim można współpracować. Czy to mały Yoda, czy może inny użytkownik Mocy, na razie trudno stwierdzić. Może w drugim sezonie.
KOMENTARZE (12)

Taika Waititi reżyserem kolejnego filmu?

2020-01-17 22:01:43

Kilka dni temu, przy okazji sześciu nominacji do Oskara dla „Jojo Rabit”, zapytano Taikę Waititiego o „Gwiezdne Wojny”. Pierwsze z pytań dotyczyło możliwości wyreżyserowania przez niego takiego filmu. Odparł tylko, że na razie nic nie słyszał o tym, ale jednocześnie „The Mandalorian” było jego szansą by móc pracować na planie z szturmowcami. Drugie pytanie dotyczyło chęci nakręcenia takiego filmu, tu Taika odparł, że oczywiście, że by chciał, ale na razie woli się skoncentrować na tym by IG-11 był bohaterem przez cały kolejny sezon.

Wydawało się, że ta rozmowa nie ma większego znaczenia. Ale dziś w nocy Hollywood Reporter ogłosił, że trwają negocjację z Waititim, by przejął ster kolejnego filmu. Źródła jednak nie potrafiły sprecyzować na jakim etapie są te negocjacje, oraz co to za projekt. Czy to w ramach filmu, którym ma się zająć Kevin Feige, czy może coś osobnego. Nie wspominając już o tym jak to się ma do „High Republic” czy „Old Republic”.

Warto zauważyć, że w chwili obecnej „The Mandalorian” staje się jakby testem kwalifikacyjnym dla filmowców. Debrah Chow dostała do reżyserii serial o Obi-Wanie, zaś jeśli te plotki okażą się prawdziwe, to reżyser dobrze odebranego finałowego odcinka pierwszego sezonu, dostałby swój film.

Natomiast Taika musiałby też jakoś zgrać swoje terminy. Obecnie w planach ma „Thor: Love and Thuner”, którego premiera zapowiedziana jest na listopad 2021. Miał też robić nową wersję „Akiry” (słynnej anime, która inspirowała „Atak klonów” i „Wojny klonów” - więcej). Wśród innych projektów są też nowy „Flash Gordon” oraz serial „Bandyci czasu”. Tak więc, nawet jeśli plotka z Taiką zostałaby potwierdzona, a on sam podpisałby kontrakt, to raczej niekoniecznie musiałby to być film z 2022. Może z 2024 lub jeszcze późniejszy?

Sam Taika oczywiście skomentował te plotki, wymownym twittem.



Zobaczymy, kiedy Lucasfilm i Disney postanowią coś nam potwierdzić. To już zdecydowanie czas, w którym prace nad filmem na grudzień 2020 powinny ruszyć. Ale jak pamiętamy, w przypadku „Łotra 1”, Gareth Edwards czy Gary Whitta pracowali prawie przez pół roku nie mogąc nikomu zdradzić, że podpisali umowę z Lucasfilmem. Więc, kto wie, może faktycznie listopadzowe plotki o tym, że reżyser kolejnego filmu został wybrany, są prawdziwe. Wtedy faktycznie Taika mógłby być na celowniku na jeszcze kolejną produkcję.
KOMENTARZE (11)

Nowe przecieki o zamieszaniu z „Skywalker. Odrodzenie”

2020-01-03 07:31:45

Wygląda na to, że więcej się działo z zamieszaniem wokół Epizodu IX niż producenci chcą przyznać. Na reddicie pojawiły się nowe przecieki. Tak jak w przypadku poprzednich należy je potraktować jako historyjkę, zawierającą pewne fakty (trudno określić które), a nie jako prawdziwą wersję wydarzeń. Zwłaszcza, że ta potwierdza niektóre elementy, o których czytaliśmy wcześniej. Publikujący podobno rozmawiał z kimś blisko powiązanym z produkcją „Skywalker. Odrodzenie”.

Disneyowi bardzo zależało na tym filmie, ale problem polegał na tym, że Disney miał wobec niego własne plany. I jak to bywa w korporacji, plan nie musi być zrealizowany, ważne by dało się udowodnić sukces przed akcjonariuszami. Wg źródła przecieku, J.J. był bardzo w porządku wobec wszystkich na planie i bardzo mu zależało, by tego filmu nie „schrzanić”. Ale ostateczna wersja i to jak Abrams został potraktowany przez Disneya, jest dokładnie tym, czego J.J. nie chciał. Tu podobno doszedł jeszcze jeden problem. Abrams podpisał kontrakt z Warner Bros, na mocy którego ma się zająć postawieniem uniwersum DC na nogi. Disney licytował się z Warnerem w sprawie kontraktu z Bad Robot, ale zależało im tylko na Abramsie. By nie dotykał DC. Dziś perłą w koronie Disneya jest Marvel, który jest także silny słabością swojego konkurenta. Tak więc Abrams u sterów DC byłby dużym zagrożeniem dla Disneya.

Natomiast wracając do Epizodu IX. Wielu członków ekipy było zdziwionych tym, co zobaczyło na ekranie, to nie był film nad którym pracowali. J.J. podobno jest załamany tym, co zobaczył. Wynika to wprost z tego, że przez ostatnie 6 miesięcy Disney coraz bardziej wtrącał się w film, żądając zmian i wprowadzając je. Wiele rzeczy zmieniono w post-produkcji, nawet wypowiedzi aktorów były zmienione. Zaś Abrams jako reżyser nawet nie zdawał sobie sprawy, z wszystkich zmian jakie wprowadzono za jego plecami. Co więcej, czuł się zagrożony i zdominowany przez Disneya (nie fizycznie).

Źródło podaje, że Disney nigdy nie chciał by Rian Johnson robił Epizod IX. Nawet jeśli Rian takie rzeczy opowiada, to nigdy nie było prawdziwej dyskusji na ten temat. Ale Abrams wrócił do Epizodu IX za sprawą Boba Igera, nie Kathleen Kennedy. Disney chciał, by „Skywalker. Odrodzenie” było mniej kontrowersyjne i żeby było więcej fan-service’u. J.J. się zgodził, w zamian za uzyskanie większego wpływu na decyzje kreatywne. Nie chciał, by znów wyglądało to jak w przypadku „Przebudzenia Mocy” (gdzie Disney wciąż miał duży wpływ). Początkowo umowa wyglądała dobrze, zaczęła się psuć podczas kręcenia filmu. Abrams chciał nakręcić pewne sceny, ale Disney się nie zgadzał, tłumacząc to cięciami budżetu. W maju 2019 Abrams dalej walczył z Disneyem nad kluczowymi dla niego scenami w filmie. Jedną odpuścił. Inne kręcił w końcu w lipcu 2019 a nawet w październiku 2019 w studiach Bad Robot.

Jedną z tych ważnych scen dla Abramsa było to, co Kevin Smith określił jako roztopienie mózgu. Nie chodziło o głowę Imperatora. W filmie mieli pojawić się Samuel L. Jackson, Hayden Christensen, czy Ewan McGregor ale nie jako głosy, tylko jako duchy Mocy. Aktorzy w kostiumach mieli wspierać Rey w finalnej walce. Disney zdecydował to wyciąć, ponieważ w Chinach źle są widziane duchy (choć źródło nie potwierdza tego w 100%). By nie denerwować chińskich cenzorów, nawet kolor poświaty Marka Hamilla był zrobiony tak, by był w miarę neutralny. Spece od efektów mieli opisany kolor, którego mieli używać. Wycięcie tej i wielu innych scen, było ciosem dla Abramsa, bo on nie potrafił już dostrzec w tym filmu, który chciał zrobić i nad którym pracował. Podobno nawet na jednym ze spotkań stracił panowanie nad sobą i zapytał, dlaczego nie powiedzą, że film został napisany i wyreżyserowany przez Lucasfilm. A J.J. jest raczej człowiekiem spokojnym, który nie wybucha. Źródło jednak nie wie, jak skończyła się ta wymiana zdań.

Disney poza wycinaniem domagał się nagrywania specjalnych scen. Jedna z nich, to scena, której w filmie J.J. nie lubi najbardziej. Miała ona pomóc w sprzedaży zabawek. To scena z „oni teraz latają”. Jak ją Abrams zobaczył, to podobno ją wyśmiał.

J.J. pytany o krytyczne uwagi wobec „Skywalker. Odrodzenie” często przyznaje im rację i robi to szczerze, by nie powiedzieć nic więcej.

W styczniu J.J. gdy jeszcze miał nadzieję, że coś z tego wyjdzie, poszedł do Disneya i poprosił, aby film podzielić na dwie części. Zrobić z tego dwa Epizody lub coś w ten deseń. Dokładnie to samo mówił niedawno Chris Terrio. Disney powiedział „Nie”. Krakowskim targiem, ustalono, że film będzie trwał koło trzech godzin. (To się pokrywa z informacjami o których pisaliśmy w sierpniu). Wersja Abramsa z początku listopada miała 3 godziny i 2 minuty. Walka trwała i ostatecznie stanęło na filmie, który miał mieć 2 godziny i 37 minut. I tu źródło podaje, że ta wersja była obowiązująca jeszcze na początku grudnia. Tyle, że zobaczyliśmy wersję o długości 2 godzin i 22 minut, zaś informacje o tej długości pochodzi jeszcze z końca listopada. Wersja kinowa nie jest więc zaaprobowaną przez Abramsa. Poza duchami brakowało tam kilku istotnych, emocjonalnych scen. Abrams jakoby określił to, co zobaczył mianem dziwnych przeskoków posklejanych taśmą klejącą słabej jakości.

Inne przykłady wyciętych scen, to rozmowa Rose z Rey o tym, ze Poe wkurzy się, gdy zobaczy, co się stało z BB-8, zresztą Rose miała mieć większą rolę, oraz dłuższa scena pocałunku komandor D'Acy z jej dziewczyną. Miały się trzymać za rękę i być bardziej widoczne. Disney wyciął, ponieważ to co zostało na ekranie łatwiej dało się wyciąć z wersji w Singapurze, Emiratach i kilku innych krajach. Zresztą podobnie było z ewentualnym romansem Finna i Poe, co chciał zobaczyć Oscar Isaac. Disney powiedział twarto – „Niet”. Również scena na Mustafar z Kylo Renem miała być dłuższa. W skakaniu przez przestrzeń kosmiczną mieliśmy zobaczyć Kashyyyk, Naboo czy Kamino. Zaś scena z górą lodową była inspirowana grą Rebel Assault II: Hidden Empire w którą Abrams grywał wiele lat temu. Mieliśmy też dowiedzieć się, że Jannah to córka Lando. Finn miał w końcu przyznać, że jest czuły na Moc, zresztą mieliśmy to zobaczyć podczas walki na niszczycielu, gdzie udałoby mu się tej Mocy użyć. Wycięto, zastąpiono BB-8. Abrams musiał walczyć też o zostawienie Babu Frika. Zostało go niewiele. Włodarze Disneya bali się, że to kolejny Jar Jar Binks, a okazało się, że sympatyczny kosmita stał się ulubieńcem internetu. Wszystkie ocalałe sceny z Babu Frikiem możecie zobaczyć poniżej. Popularność Babu zaskoczyła dział marketingu Disneya (podobnie jak było z Baby Yodą). Za Babu odpowiada J.J. Abrams osobiście. Poświęcił dużo czasu i energii by stworzyć tę wspaniałą postać.



Wycięto też sceny ukazujące zamęt w głowie Kylo Rena. J.J. nie chciał by Ren i Rey pocałowali się na koniec, w ogóle nie podobał mu się pomysł Reylo, ale w Disneyu uważali, że to musi koniecznie znaleźć się w filmie i zadowoli fanów. Efekt był taki, że gdy Abrams oglądał ostateczną wersję i zobaczył jaką muzykę podłożono do walki Kylo Rena z rycerzami Ren rzucił tylko „what the fuck”. Podobno ekipa stoi za Abramsem, wersja Abramsa nadal istnieje, ale to nie jest film, który Disney chciałby upublicznić. Choć kto wie, może kiedyś wycieknie.

W sieci zaś już się pojawił hasztag #ReleaseTheJJCut. Ludzie chcą zobaczyć wersję nad którą podobno pracował Abrams.

Z innych wieści Maryann Brandon, montażystka filmu, która od lat współpracuje z Abramsem, przyznaje, że mieli za mało czasu na montaż. Podobno chcieli przesunąć premierę o trzy miesiące, ale Disney powiedział „nie”. Wszystko było robione w pośpiechu, co się odbiło jej zdaniem na finalnym efekcie. J.J. pracował ponad swoje siły, próbując wszystko dopiąć. W przypadku „Przebudzenia Mocy” mieli te trzy miesiące więcej i dało to radę. Maryann wspomina, że montowała praktycznie na planie, a J.J. patrzył na to w przerwie między ujęciami.
KOMENTARZE (65)

Plotki o zamieszaniu podczas produkcji „Skywalker. Odrodzenie”

2019-12-26 16:51:15

Na początek zaczynamy od garści plakatów, prosto z oficjalnego facebooka. Przypominamy, profil StarWars publikuje specjalne plakaty przygotowane przez artystów do promowania „Skywalker. Odrodzenie”. Wcześniejsze znajdziecie w archiwum naszych newsów.

Doaly Design Services Adam Stothard Adam Cockerton Bella Grace Adam Stothard Chris Skinner Chris Skinner Chris Skinner chiński plakat Andy Fairhurst 17thandOak  Turksworks


Uzupełniając poprzedniego newsa w którym pisaliśmy o ekskluzywnych pakietach blu-ray 4K z IX Epizodem. Mamy też wersję steelbox sklepu Zavvi.



I to dobry moment by przejść do plotek, na temat wersji, wyciętych scen i tym podobnych rzeczy. Po pierwsze scen wyciętych z filmu jest wiele, ale tego się spodziewaliśmy, zwłaszcza widząc tempo „Skywalker. Odrodzenie”. Richard E. Grant i Domhnall Gleeson w jednym z wywiadów powiedzieli, że ich postaci brały udział w czasie walk na Mustafar na samym początku filmu. Jednak zostali wycięci.




Hux miał mieć też krótką rozmowę z Kylo Renem w towarzystwie rycerzy Ren. W jednej z publikacji jest zdjęcie tej sceny, ale o czym dokładnie była, nie wiemy. Niestety wątek Huxa został mocno pocięty w ostatecznej wersji filmu.



Natomiast skoro jesteśmy przy rycerzach Ren to w końcu otrzymaliśmy ich imiona. Są to: Vicrul, Ap’lek, Kuruk, Trudgen, Cardo i Ushar. Zaś ich okręt nazywa się „Night Buzzard”.



W Singapurze natomiast wycięto jedno z ujęć z samej końcówki. Chodzi o ten moment, w którym widać pocałunek dwóch lesbijek w bazie Ruchu Oporu już po zwycięstwie. Disney uznał, że lepiej nie drażnić władz i wyciąć tę scenę.

Jak pamiętacie, pisaliśmy jakiś czas temu o wersji filmu, którą miał przygotować Colin Trevorrow. On sam to zdementował, ale MSW twierdzi nadal, że tamta wersja miała powstać. Tyle, że to była kolejna wersja scenariusza, za którą miał odpowiadać Jack Thorne. Ten żadnego dementi nie umieścił.

I to dobry moment, by przejść do plotki, którą ostatnio żyje internet. Otóż ktoś, kto na reddicie zarejestrował się pod ksywką Lucasfilm_Insider (nie dodaje to wiarygodności), wrzucił tam kilka postów o tym, jak podobno miała wyglądać produkcja IX Epizodu. Trudno dziś stwierdzić na ile jest to wiarygodne. Ciężko jest w takich wypadkach oddzielić zasłyszane fakty od domysłów i interpretacji. Podobnie było w przypadku plotek za którymi stał Overlord DVD Doomcock. Tam Doomcock mówił o pokazach testowych filmów, podczas gdy okazało się, że w tym czasie odbywały się pokazy dla licencjonobiorców. Zresztą nie da się zauważyć, że część jego plotek dalej żyje w tym, co pisze Lucasfilm_Insider. Ale na ile jest to prawda, a na ile nadinterpretacja, trudno stwierdzić. Niemniej jednak jako historyjka brzmi ciekawie i całkiem przekonywująco. Może kiedyś dowiemy się jak było naprawdę. Jak wiemy, Colinowi Trevorrowowi nie było po drodze z Rianem Johnsonem. Wg Lucasfilm_Insidera było jeszcze gorzej niż myślimy, mówiąc wprost obaj panowie się nie znosili. Jednym z problemów był Luke Skywalker. Zarówno Abrams wcześniej, jak i Colin bardzo chcieli mieć go w IX Epizodzie. Rian, Kathleen Kennedy i Kiri Hart chcieli go zabić. I tak się stało. Colin nie mógł wykorzystać Luke’a jak chciał, zmarła mu też Carrie Fisher niszcząc cały wątek Lei, skończyło się tym, że odszedł z „Gwiezdnych Wojen” (lub wyleciał). W Lucasfilmie uznano, że jego miejsce powinien zająć Rian Johnson. Zresztą takie też były wówczas plotki. Pamiętajmy jednak, że to było jeszcze przed premierą „Ostatniego Jedi”. Zgodnie z doniesieniami Lucasfilm_Insidera, Bob Iger i Alan Horn już wówczas nie byli zadowoleni z VIII Epizodu i obawiali się reakcji. To oni nalegali na to, by wrócił J.J. Abrams. Choć Abrams inaczej wypowiadał się publicznie (przynajmniej do niedawna), to nie trawił ani „Ostatniego Jedi”, ani Riana Johnsona. Jego warunkiem było to, że miał zyskać pełną kontrolę twórczą nad IX filmem. Bez żadnego Johnsona, Lucasfilmu czy Kathleen Kennedy. Nic dziwnego, że główną producentką została protegowana Abramsa i jego była asystentka - Michelle Rejwan. Iger sprawił, by tak to właśnie się odbyło. Wciąż mówimy o okresie przed premierą VIII Epizodu.

Natomiast jeśli chodzi o wzajemne animozje to ani Rian, ani Kiri, ani całe Story Group nie lubiły pomysłów Lucasa, Trevorrowa i Abramsa. Do tego dochodziła jeszcze niechęć personalna i z wzajemnością w drugą stronę.

Abrams momentalnie zabrał się do pracy. Pierwszą rzeczą, którą zrobił to umówił się z Georgem Lucasem, tak by z nim skonsultować zamysł IX Epizodu, połączyć dawne pomysły Lucasa (wyrzucone przez Lucasfilm), z nowymi, oraz z wizją Abramsa. Nowa wizja Lucasa była mocno powiązana z „Wojnami klonów” i trylogią Mortis. W filmie miały się pojawić sztylet Mortis oraz Syn Mortis, który miał być głównym szwarccharakterem filmu. W jego rolę miał się wcielić Matt Smith. George nalegał również, by wiele z jego pomysłów na sequele zostało tu w jakiś sposób wykorzystane. Pierwszy scenariusz wylądował na biurku Boba Igera przy okazji premiery „Ostatniego Jedi”. Wówczas wszystko było fajnie. Iger z Hornem liczyli już pieniądze, jakie zyskają na drugim „Przebudzeniu Mocy”, ale... wówczas wszystko się posypało. „Ostatni Jedi” wywołał spore niezadowolenie i wzbudził dużo negatywnych emocji. Przy tym całym zamieszaniu oberwało się „Hanowi Solo”, ale również „Galaxy’s Edge”. Warto tu pamiętać, że w przypadku pierwszego doszedł dodatkowy chaos ze zmianami reżyserów i słaby marketing, zaś w przypadku tego drugiego nieskończony produkt i słaby marketing. Efekt tych wszystkich zdarzeń doprowadził do zmniejszenia zainteresowania sagą, sprzedaży zabawek i tak dalej. Disney zaś potrzebował filmu, który rozbudzi nadzieje jak „Przebudzenie Mocy”, i nie będzie dalej alienować fanów (bądź ich części).

To wszystko na razie mniej lub bardziej zgadza się z faktami o których wiemy. Tu zaczynają się wieści, które trudno jest dziś potwierdzić. Otóż podobno w trakcie produkcji, gdzieś w połowie zdjęć, J.J. Abrams powiedział włodarzom z Disneya, że ich nadzieje są płonne. Film nie zjednoczy fanów, nie zaspokoi oczekiwań wszystkich. Zresztą trudno zjednoczyć tych, którzy kochają i nienawidzą „Ostatniego Jedi”. Zawsze komuś będzie to odpowiadało mnie. Disney wówczas uznał, że należy zająć się mocniej IX Epizodem i zaczęli na niego wpływać. Pierwszą rzeczą, którą zrobili to usunięcie pomysłów George’a Lucasa (po raz drugi). To wymagało przepisania scenariusza, nakręcenia nowych rzeczy i tak dalej. Palpatine, choć był obecny w tym filmie, nagle stał się głównym złym. Powiązania z „Wojnami klonów” zostały zredukowane do głosu Ahsoki. Disney bał się, że szeroka publiczność nie wie kim jest Syn Mortis, więc Palpatine był bezpieczniejszy. Podobno dokrętki trwały aż do października 2019. Abrams zaś jakoby nie jest zadowolony z ostatecznej wersji filmu. Stracił ostatecznie nad nim kontrolę, bo musiał go dopasować do wizji Disneya. J.J. jest jakoby bardzo zły, bo mnóstwo ważnych dla niego scen wyleciało, nie zmieściło się w filmie.

Na koniec jeszcze Lucasfilm_Insider pisał o wersjach filmu. Jego zdaniem istniały dwie. Pierwsza bazująca na scenariuszu Abramsa i Chrisa Terrio, razem z pomysłami Lucasa, Trevorrowa i Dereka Connolly’ego. Ta jednak nigdy nie została skończona, była tylko i wyłącznie nagrana. Druga wersja to wersja Igera, czyli taką, którą zobaczyliśmy w kinach. Wszystkie plotki o 9 i więcej wersji, dotyczą małych szczegółów, czyli bardziej różnic w montażu. Insider twierdzi, że Kathleen niebawem odejdzie z Lucasfilm, ale nie wie, co będzie następnym filmem. Może produkcja Kevina Feige’ego.

Niestety obecnie ani Lucasfilm, ani Disney nie kwapią się z tym, by pokazać nam jak wyglądała produkcja. Tu warto jedynie przypomnieć to, o czym mówił Jonathan W. Rinzler przy okazji „Przebudzenia Mocy”. W pewnym momencie zrozumiał, że jeśli napisze „Making of” porządnie, zgodnie z tym jak był produkowany, to książka ta nie zostanie nigdy wydana. Wybrał pozostanie wiernym prawdzie i „Making of” jest szczelnie zamknięty w sejfie Lucasfilmu. Reszta to domysły bazujące na przeciekach.
KOMENTARZE (39)

„Skywalker. Odrodzenie” sukces w Polsce i okładki wydań domowych

2019-12-23 21:33:27

Zaczynamy od polskiego box-office’u. Jak podaje Disney, „Skywawlker. Odrodzenie” u nas bez problemu wywalczyło sobie pierwszą pozycję. Od środy do niedzieli film obejrzało aż 627 tysięcy widzów.

Jeśli chcecie nacieszyć się seansami w kinie musicie się pośpieszyć, bowiem w marcu film trafi na rynek domowy. 31 marca, podobnie jak cała saga Skywalkerów, będzie można kupić też płyty z „Skywalker. Odrodzenie”. Na razie nie ma oficjalnej zapowiedzi, ale sklepy Best Buy i Target już zaprezentowały okładki ekskluzywnych wydań Blu-ray 4K. Oba te wydania mają kosztować 34,99 USD.



Ciekawą promocję IX Epizodu zaprezentowało Multikino. Z zdjęć fanów, którzy podesłali je kinu, udało się zrobić plakat filmu. Możecie go podziwiać tutaj.

Zaś na koniec jeszcze jedna ciekawostka od J.J. Abramsa. Otóż zapytany o to, co Finn chciał powiedzieć Rey, potwierdził to co widzimy na ekranie. Finn jest czuły na Moc.
KOMENTARZE (23)

„Rise of the Resistance” w końcu w „Galaxy’s Edge”

2019-12-12 21:22:48

Druga główna atrakcja parku rozrywki „Galaxy’s Edge”, w końcu zadebiutowała. „Rise of the Resisitance” otwarto uroczyście 5 grudnia w Walt Disney World Resort w Anaheim. Na 17 stycznia 2020 planowane jest otwarcie w Disneylandzie w Orlando. Okolicznościowe produkty z logiem atrakcji oczywiście można już nabywać wszędzie.



Kolejna duża atrakcja na Florydzie zostanie otwarta w 2021. Będzie to hotel gwiezdno-wojenny, w którym czekają nas 2 noce niezapomnianych przeżyć na pokładzie „The Halcyon” z mnóstwem gwiezdno-wojennego klimatu. Więcej o hotelu i atrakcji określanej mianem „Star Wars: Galactic Starcruiser” możecie przeczytać i zobaczyć tutaj. Cen jeszcze nie ma.

My czekamy na otwarcie „Galaxy’s Edge” w paryskim parku Disneya.
KOMENTARZE (3)

Problemy z Cassianem Andorem

2019-11-26 19:01:17



Kiedy pisaliśmy, że Tony Gilroy dołącza do ekipy serialu o Cassianie Andorze, zauważyliśmy, że ponownie Gilroy przejmuje temat po Garethie Edwardsie. Nawet nie wiedzieliśmy, że historia powtórzyła się tak bardzo. Przypominamy, Edwards był jednym z konsultantów serialu, a czuwał nad nim Stephen Schiff, któremu obecnie partneruje Gilroy.

Jak się okazuje nie było to tylko zwykłe dołączenie kolejnego scenarzysty. Wygląda na to, że Disney nie jest zadowolony z tego, co przygotowano. Co więcej całą pre-produkcję serialu przerwano, ludzi nad nim pracujących odesłano do domów. Uznano, że scenariusze są słabe i teraz ponownie pracuje nad nimi właśnie Tony Gilroy. Zanim jednak zatrudniono Gilroya, ludzie już zaczęli myśleć, że serial w ogóle jest skasowany. Jeśli scenariusze po zmianach Tony’ego Gilroya zadowolą włodarzy w Lucasfilmie i Disneyu, dalsze prace nad serialem zostaną wznowione.

Początkowo serial o Cassianie miał mieć swoją premierę w 2021 oczywiście na Disney+. Zdjęć spodziewaliśmy się w pierwszej połowie przyszłego roku, nawet Diego Luna zaczął przygotowywać się do roli. Na razie jednak wiemy tylko, że obecnie kręcony jest drugi sezon „The Mandalorian”, zaś w lipcu ruszą zdjęcia do serialu o Obi-Wanie. Kiedy ruszy Cassian? Na razie nikt nie wie.

Problemy Cassiana nie zaczęły się niedawno. Musiały już być zauważalne wcześniej, może właśnie dlatego Rick Famuyiwa opuścił ten serial i wolał skoncentrować się na „The Mandalorian”.

Natomiast z innych plotek serialowych, pamiętamy, że Bob Iger powiedział, że jeszcze nie wszystko w tym temacie ujawnili. Ostatnio pojawiła się plotka, że szykują lub przynajmniej rozważają serial o Doktor Aphrze, bohaterce komiksów Marvela.
KOMENTARZE (22)

Reżyser filmu w 2022 wybrany, podobnie jak następcy Kennedy?

2019-11-21 21:58:31

Ostatnio dużo się dzieje w temacie przyszłości Lucasfilmu, czy następnych „Gwiezdnych Wojen”. Ciekawy artykuł na ten temat znalazł się w Hollywood Reporter. W pewien sposób polemizuje on z ostatnimi doniesieniami. Tam Kathleen Kennedy sugerowała, że jeszcze za wcześnie by mówić o kolejnych filmie, tu wszystko miało być w trakcie ustaleń. Obecnie sama miała nie wiedzieć, co będzie dalej.

Sam artykuł zaczyna się od wypowiedzi Wernera Herzoga, który chwaląc Jona Favreau mówi, że tworzy on mitologię, nie produkuje serialu, ale rozwija historię. I tu przechodzimy do źródeł HR, które twierdzą, że to właśnie Jon Favreau, wraz z Michelle Rejwan oraz Davem Filonim są przyszłością „Gwiezdnych Wojen”. Kennedy jest producentką, nie wizjonerką. Jej zadaniem jest teraz dowieźć sagę Skywalkerów do końca, a następnie zostawić ją w dobrych rękach, tym razem nie typowo producenckich. Wygląda na to, że to właśnie ten triumwirat będzie odpowiadał za kształt uniwersum w przyszłych latach, tak przynajmniej twierdzi HR.

Tu warto dodać, że Jon Favreau jest dobrze postrzegany w Disneyu. Jego „Księga dżungli”, „Ironman” oraz ostatnio „Król Lew” okazały się wielkimi hitami. Dobrze przyjęty „The Mandalorian” na pewno pomógł, a sam Alan Horn sugerował, że serial może trafić do kina.

Filoni to protegowany i uczeń George’a Lucasa. Fani są dobrze nastawieni do niego, zwłaszcza za „Wojny klonów” i „Rebeliantów” oraz otwartość.

Michelle Rejwan to z kolei protegowana J.J. Abramsa. Jeśli chodzi o opowiadanie historii ma zdecydowanie najmniejsze doświadczenie. Do Lucasfilmu przeszła z Bad Robot, ale od 2015 udziela się w Lucasfilm Creative Brain Trust. Obecnie jest też starszą wiceprezes firmy, jedną z trojga. Wyżej znajdują się tylko Kathleen Kennedy, Lynwen Brennan (była szefowa ILM w czasach Lucasa) i Jason McGatlin (protegowany Kathleen Kennedy).

Te same źródła sugerują, że planowany film na 2022 jest już rozpisany. Co więcej podobno wybrano reżysera, ale jego ogłoszenie nastąpi dopiero w styczniu 2020. Na pewno nie będzie to film Riana Johnsona, ale również nie Kevina Feige, ten obecnie jest zbyt zajęty. Natomiast nie wiadomo, czy Kathleen Kennedy dowiezie ten nowy film do końca. Jej kontrakt kończ się w 2021. Co ważniejsze, została wybrana przez George’a Lucasa, a nie Boba Igera. No i choć sama twierdzi, że jest zadowolona ze swojej posady, to jednak rzadko sprawia takie wrażenie. Zwłaszcza, że fani „Gwiezdnych Wojen” do najwdzięczniejszych nie należą, a przede wszystkim mają mnóstwo pomysłów na temat tego, czego nie chcą w sadze. Dziś nie jest pewne, czy Kathleen odejdzie z firmy, czy raczej odsunie się w cień ustępując miejsce nowym gospodarzom marki.

Dla nas najważniejsze jest to, że ogłoszenie kolejnego filmu może nastąpić szybciej niż się spodziewaliśmy. Styczeń, trochę koresponduje z inną plotką, w której mówiono, że„skasowana” trylogia Johnsona zostanie definitywnie skasowana po premierze „Skywalker. Odrodzenie”.
KOMENTARZE (25)
Loading..