Jeff Sneider, który jako pierwszy relacjonował angaż
Damona Lindelofa w Lucasfilmie i wielokrotnie donosił nam o tym filmie, tym razem zdradził szczegóły odejścia twórcy z „Gwiezdnych Wojen”. Jak pamiętamy w tym tygodniu najpierw
usłyszeliśmy o jego odejściu, a następnie
zastępstwie przez
Stevena Knighta.
Sneider podaje dwa niezależne powody. Po pierwsze scenariusz, który Damon Lindelof napisał do spółki z
Justinem Britt-Gibsonem podobno nie był dobry. Gdyby był dobry lub poprawny, dałoby się coś z niego wycisnąć, ale według źródła nie był. Sam Sneider ma pewne wątpliwości, mówiąc, że możliwe iż jego źródło zostało zachęcone by zdradzić taki komunikat.
Drugie źródło mówi o czymś zupełnie innym, czyli przede wszystkim napięciach na linii Lindelof -
Kathleen Kennedy. Wszystko szło dobrze, do momentu, gdy Kennedy zdecydowała zatrudnić jako reżysera -
Sharmeen Obaid-Chinoy. Problem polega na tym, że po pierwsze Kennedy w ogóle nie skonsultowała tego z Lindelofem, po drugie postawiła go przed faktem dokonanym. Z jednej strony ma do tego pełne prawo. Z drugiej Lindelof nie jest obecnie jakimś zwykłym scenarzystą do wynajęcia, ma dość dobrą pozycję w Hollywood, także jako producent i osoba rozgrywająca, a przede wszystkim sprawująca kontrolę nad projektem. Dlatego mógł on poczuć się mocno urażony.
Do tego trzeba dodać, że choć Obaid-Chinoy została nagrodzona Oskarem, jednak jej domeną są filmy dokumentalne. Nie ma dużego doświadczenia w wielkich widowiskach, a takowe posiada Damon. Co więcej napięcie na linii Kennedy – Lindelof szybko przekształciło się w napięcie na linii Lindelof – Obaid-Chinoy, co do wizji filmu, a to ostatecznie doprowadziło do odejścia Lindelofa z projektu.
Sneider rozmawiając z Johnem Rocą, komentowali, że z ich źródeł, Lindelof raczej jest miłą i niekonfliktową osobą. I raczej trzymają jego stronę.
Natomiast w momencie oddania scenariusza w połowie lutego, już było wiadome, że to co w nim jest nie ma znaczenia. Stąd Lucasfilm szybko mógł wciągnąć i ogłosić udział Stevena Knighta, prawdopodobnie dlatego, że on mógł już zacząć pracować nad nowym scenariuszem, jeszcze zanim Lindelof i Britt-Gibson ukończyli swój. Nie wiadomo nawet jak długo nad nim pracuje, ale Lucasfilm mógł dość szybko puścić tę informację w świat.
Podobno wybór Obaid-Chinoy nie do końca przypadł do gustu w Disneyu. Nie są oni przekonani, czy uda jej się dowieść film w grudniu 2025. I jak dodaje Sneider, od tego podobno zależy przyszłość Kathleen Kennedy. Co by jednak znaczyło, że nie odejdzie ona po premierze piątego „Indiany Jonesa”.
Z innych wieści, po sieci krążą plotki, że podobno Lucasfilm ostatecznie rozstał się z
Rianem Johnsonem. Żadnych potwierdzeń, komentarzy i niczego, główne media także tego nie podejmują, bo wszyscy się spodziewają, że to nie koniec wieści o „skasowanej trylogii”. Podobno Rian i Lucasfilm doszli do porozumienia i każde z nich ma iść w swoją stronę. Niedawno Rian sugerował, że mógłby odstąpić od trylogii w zamian za serial na Disney+, ale patrząc na ograniczenie kosztów w Disneyu to także może nie być dobry moment. Tak gwoli uzupełnienia serial „Willow” został skasowany po pierwszym sezonie, gdyż miał za słabe wyniki.
Mówiąc zaś o projektach, które nie doszły do skutku, Sneider ma kolejnego newsa. Podobno
David Gordon Green, reżyser ostatnich filmów z cyklu „Halloween”, próbował dogadywać się z Lucasfilmem i miał jakiś pomysł na „Gwiezdne Wojny”. Jednak jak komentuje sam Sneider, nie najlepsze przyjęcie „Halloween” raczej sprawia, że sprawa Greena to ciekawostka, która nie miała realnych szans na realizację.
Przypominamy, że według najnowszych plotek na Celebration powinny zostać zapowiedziane trzy filmy.
KOMENTARZE (9)