TWÓJ KOKPIT
0

Indiana Jones :: Newsy

NEWSY (363) TEKSTY (5)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Najlepsza ścieżka dżwiękowa

2002-08-28 14:08:00 Jedinet.com

W głosowaniu przeprowadzonym przez amerykańskie radio Classic FM pierwsze miejsce zajął Włada Pierścieni. Za to drugie Nowa Nadzieja, a czwarte Imperium Kontratakuje. Wśród ścieżek znajdujących się w pierwszej trzydziestce aż 9 zostało skomponowanych przez Johna Williamsa. W pierwszej dziesiątce zmieściły się jeszcze, na miejscu trzecim Lista Shindlera, i na szóstym ET.

UDPATE info ze Stopklatki
Oto cała pierwsza trzydziestka.

1. Howard Shore: "Władca Pierścieni. Drużyna Pierścienia"
2. John Williams: "Gwiezdne wojny"
3. John Williams: "Lista Schindlera"
4. John Williams: "Imperium kontratakuje"
5. Hans Zimmer: "Gladiator"
6. John Williams: "E.T. "
7. John Barry: "Pożegnanie z Afryką"
8. Maurice Jarre: "Lawrence z Arabii"
9. John Barry: "Tańczący z wilkami"
10. James Horner: "Titanic"
11. Maurice Jarre: "Doktor Żywago"
12. John Williams: "Poszukiwacze zaginionej Arki"
13. Ennio Morricone: "Misja"
14. John Williams: "Harry Potter i kamień filozoficzny"
15. Elmer Bernstein: "Siedmiu wspaniałych"
16. John Williams: "Szeregowiec Ryan"
17. John Williams: "Jurassic Park"
18. koncert fortepianowy nr 2 Siergieja Rachmaninowa - "Spotkanie"
19. Richard Strauss "Tako rzecze Zaratustra": "Odyseja kosmiczna 2001"
20. William Walton: "Henryk V"
21. James Horner: "Braveheart - Waleczne serce"
22. Michael Nyman: "Fortepian"
23. Vangelis: "Rydwany ognia"
24. Jerome Moross: "Big Country"
25. John Williams: "Superman"
26. Vangelis: "Łowca androidów"
27. Max Steiner: "Przeminęło z wiatrem"
28. John Barry: "Lew w zimie"
29. Gabriel Yared: "Angielski pacjent "
30. James Horner: "Maska Zorro"
KOMENTARZE (0)

Wywiad z Lucasem

2002-08-08 17:00:00 TFN

Jakiś czas temu na jednej z brazylijskich stron pojawił się ciekawy wywiad z Lucasem. Tutaj go publikujemy:
P: - pytanie do George`a Lucasa.
O: - odpowiedź Flanelowca.
P: Dobrze, czy gdy saga zbliża się do końca, pracujesz jeszcze nad jakimś innym projektem?
O: Nie, nie teraz. Wciąż jestem zajęty pisaniem Epizodu III.
P: A co możesz nam powiedzieć o Epizodzie III?
O: Więc, Anakin Skywalker stanie się Darthem Vaderem (śmiech).
P: Od czasu “Mrocznego Widma”, wypuszczono wiele filmów, które przyciągnęły dużo ludzi do kin, jak LOTR – który wielu uważa, za “Gwiezdne Wojny” nowego pokolenia. Co o tym sądzisz?
O: Wiesz, nie sądzę by LOTR należał do młodego pokolenia. Raczej do mojego (śmiech). Ale to różne filmy.
P: Ale duży procent ludzi poznał Władcę w zeszłym roku i zauważył nieuniknione podobieństwa do Gwiezdnych Wojen. Czy twórczość Tolkiena miała duży wpływ na ciebie gdy pisałeś pierwszy film?
O: Czytałem LOTRa, ale też czytałem tony książek mitologicznych. Myślę, że większość moich pomysłów pochodzi z tego samego źródła co u Tolkiena, takie jak całą mitologia średniowiecznego świata. Ale ja starałem się podać najróżniejszym wpływom. Ale oczywiście kocham LOTRa i myślę, że to dobra książka i film.
P: Czy zmieniłeś metodę opowiadania historii w tych nowych częściach?
O: Prawdę mówiąc, nie. Moje cele pozostały niezmienne, nakręcić wielki 12 godzinny film w sześciu częściach. To co zrobiłem z „Gwiezdnych Wojen” ma w sobie coś z serii filmów kinowych z lat 30. I właśnie w takim stylu staram się zachować tę historię.
P: Czy nadzorujesz rozwój wszystkich nie filmowych historii? Przecież Gwiezdne Wojny istnieją w książkach, komiksach.
O: Wiesz, staram się o tym nie myśleć. Mam swój własny świat w filmach i rozwijam go. Oczywiście wszyscy ludzie, którzy rozszerzają wszechświat, pracują dla mnie, ale nie jestem wstanie podążać za wszystkim, co wymyślą.
P: Czy możesz wymienić jakąkolwiek dobrą historię inna niż filmy?
O: Nie, nie sądzę. (śmiech).
P: Po “Mrocznym Widmie” wielu fanów mocno go skrytykowało. Narzekali na Jar Jar Binksa i Anakina Skywalkera. W AOTC, Jar Jar był zredukowany, a rola Anakina inna niż w Epizodzie I.
O: Tak się dzieje dlatego, że gdy opowiadam historie, muszę być jej wierny. W telewizji istnieje możliwość odpowiedzi na reakcje widzów, zmieniajac postać, ale nie można tego zrobić na dużym ekranie. Jar Jar np. miał zły dzień. Ale nie on jest jednym z głównych bohaterów. C-3PO i R2-D2 występowały mniej w Imperium Kontratakuje niż w „Gwiezdnych Wojnach Nowej Nadziei”, ale to wcale nie znaczyło, że odpowiedziałem tym na krytykę pewnej grupy. A fani nienawidzili C-3PO przez TESB”.
P: Nienawidzili?
O: Tak. Nawey słuszałem, że był on najgorszą postacią stworzoną w dziejach kina (śmiech). Potem w „Powrocie Jedi”, fani zaczęli nienawidzieć Ewoki, każdy ich nie lubił. W TPM, to był z kolei Jar Jar. Prawda jednak jest taka, że poza kinem dziedzi poniżej 12 lat właśnie najbardziej lubiły Jar Jara, wśród całej maści obcych. Ale najzabawniejsze jest to, że wśród ludzi powyżej 12 lat, wyprzedzał go jedynie Darth Maul.
P: Oczywiście odnosi sie to do ścisłych fanów…
O: Tak. Mówimy o tysiącach ludzi w internecie (śmiech), ale to wciąż małą grupa w porównaniu z 80 milionami, które obejrzały film. Warto też wspomnieć o innych osiągnięciach, np. przemysłu zabawkarskiego, który potwierdza, że Jar Jar był jednym z ulubieńców publiczności.
P: A który to twój ulubieniec?
O: (Stanowczo). Nie mam jednego , lubię wszystkich. Nie umiem tego ująć inaczej. Kocham Jara Jara, C-3PO, i Ewoki (śmiech). No i Jango Fetta.
P: Ale czy to frustrujące, gdy pracuje się ciężko nad stworzeniem jakiejś postaci, i widzi się, że grupa ludzi, nawet bardzo mała, ma negatywny stosunek do niej.
O: Nie. Cóż mogę zrobić? Każdy ma prawo wyrażać swoje opinie, I skoro ja prezentuje moje pomysły w filmie, muszę to zaakceptować.
P: Jak widzisz przyszłość filmów? Zastanawiałeś się jak zrobić filmby bez aktorów?
O: Właściwie, to zacząłem od robienia filmów bez aktorów – czyste kino. Podobał mi się ten eksperyment. Ale jeśli chodzi o wirtualnych aktorów, to nie ma prawa bytu. Powinno to zabrać, przynajmniej tysiąc lat, aż w zadebiutują wirtualni aktorzy. Mamy już cyfrowych kaskaderów, bez prawdziwych ludzi, ale wciąż potrzeba nam do nich prawdziwych aktorów. Postacie cyfrowe wymagają dużych wysiłków od aktorów, którzy są z nimi na planie, jak również pozostałej części ekipy. Jedni dają im głos [cyfrowym postaciom] inni podkładają ciała. To o czym dużo ludzi nie wie to, to, że animatorzy są także aktorami, uczęszczają do tych samych szkół, i używają tych samych technik. To tak jak ktoś zrobi zdjęcie aktorowi na scenie, nie oznacza, że chce się go pozbyć. Istnieje możliwość symulowania człowieka, i w AOTC mieliśmy imponujące kopie. Ale to wciąż byli ludzie, którzy grali i pracowali. Ludzie!
P: Czy wciąż myślisz o nakręceniu epizodów 7,8, I 9?
O: Nie. Nie zrobię ich. Chcę nakręcić inne rzeczy. Te filmy zabrałyby mi dekadę. Będę już miał ponad 60 lat, gdy skończę obecne filmy i nie planuję zrobić nic w Gwiezdnych Wojnach aż do mojej osiemdziesiątki.
P: A w jakim kierunku będziesz zmierzać?
O: Mam mnóstwo pomysłów na filmy i seriale. Coś trochę lżejszego. Coś w stylu THX-1138, od czego zacząłem.
P: A jak tam stoi produkcja Indiany Jonesa 4?
O: Pracowałem nad historią, i wynajęliśmy scenarzystę, który rozpoczął pracę na początku lipca. Ale on nam wyjdzie. Ja robię swoją część, czyli przygotować scenariusz. Harrison chce swoją, tak samo Steven, i każdy z nas rezerwuje czas na 2004 i myślę, że do tego czasu scenariusz będzie gotowy. (śmiech).
P: Czy to prawda, że pozwałeś Rząd Stanów Zjednoczonych za naruszenie praw autorskich do marki „Star Wars” - "Gwiezdne Wojny"?
O: Tak. Oni mieli taki program obrony kosmicznej, ale to nie oni go tak nazwali – w rzeczywistości nazwę nadały media. I dopóki istniało ryzyko, że stracę prawa autorskie, wytaczałem procesy rządowi. To właśnie na tej zasadzie działa, jesteś zobligowany do podjęcia legalnych kroków, by zatrzymać prawa. Gdy w końcu sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, sędzia orzekł, że rząd może używać nazwy, ale ja nie stracę praw autorskich.
P: Nie jesteś zmartwiony, że oni nazwali twoją nazwą program wojskowy?
O: Nie. Wolę, żeby budowali bezużyteczny program, niż mieli wydawać miliardy na budowanie bomb (śmiech).
A teraz coś z zupełnie innej beczki, Andaral
Ten news ma numer 1999, a rok 1999 pamiętamy przede wszystkim z powstanie strony - Shadows of the Star Wars, a także z trochę późniejszego "Mrocznego Widma".

KOMENTARZE (0)

Cyfrowy Indy 4?

2002-08-05 21:30:00 TFN

Jakiś czas temu donosiliśmy o tym, że Steven Spielberg nie chce kręcić czwartej części Indiany Jonesa kamerą cyfrową. Jak donosi kanadyjski dziennik The Edmonton Journal, niewykluczone, że jednak będzie musiał. Spielberg powiedział, że nie chce kręcić filmów w technice cyfrowej, gdyż woli tradycyjną technologię. On lubi je montować, ciąć, czuć taśmę w dłoniach. Steven docenia duże możliwości kamer cyfrowych, ale porównuje je trochę do zdjęć z aparatu, podczas gdy tradycyjną technologię nazywa malarstwem impresjonistycznym. Spielberg mówi, że on woli właśnie to malarstwo, ale pozostaje jeszcze George Lucas. Steven Spielberg powiedział, że zrobi wszystko o co poprosi George i jeśli Lucas zażyczy sobie by Indy 4 był nakręcony za pomocą kamery cyfrowej, Spielberg zrobi dla niego wyjątek, a potem wróci do normalnej technologii. Dodajmy do tego, że Lucas jest po prostu zachwycony cyfrowymi zabawkami i tą technologią, to trudno sobie wyobrazić, aby tym razem stało się inaczej. Bardzo ciekawie prezentuje się sprawa operatora. Jak wiadomo, Steven Spielberg w chwili obecnej korzysta praktycznie wyłącznie z usług Janusza Kamińskiego, który (jak informowaliśmy wcześniej) nie jest zainteresowany kręceniem filmów w technologii cyfrowej. Czy zatem Kamiński będzie kręcił Indiego IV? Może stąd się właśnie wzieły pogłoski o udziale Janusa Kamińskiego przy realizacji Epizodu III, może będzie tam obserwował pracę kamery cyfrowej przez jakiś czas. No cóż póki co wszystko w rękach Lucasa.
KOMENTARZE (0)

Wyniki ankiety czytelników Stopklatki na temat ulubionego cyklu filmowego

2002-07-25 12:32:00

Niedawno zakończono na Stopklatce ankietę, w której pytano o ulubiony cykl filmowy, ale taki, który składa się z co najmniej trzy części.
Ponad jedna czwarta czytelników Stopklatki (ponad 26 proc.) uznała, że najlepszym takim cyklem są "Gwiezdne wojny" George'a Lucasa. Na trzecim miejscu uplasował się inny wielki cykl SF - "Obcy", który zdobył 12,7 proc. głosów, a tuż przed nim znalazł się kolejny cykl pomysłu Lucasa - "Indiana Jones".
Dalej czytelnicy Stopklatki głosowali na "Ojca chrzestnego", "Zabójczą broń" czy "Jamesa Bonda". Nie zabrakło też polskich akcentów jakim jest niewątpliwie trylogia Sienkiewicza, którą za najlepszy cykl uznało 1,6 proc. głosujących.
Okazało się również, że swoich fanów ma "Park Jurajski", "Star Trek" czy japońska "Godzilla". Dwa procent internautów zagłosowało na inny cykl filmowy. W sumie oddano 1640, a ankieta trwała cały miesiąc.
Pełne zestawienie znajduje się tutaj.
KOMENTARZE (0)

Harrison Ford mówi o K-19 i Indym

2002-07-18 09:51:00 Joruus za Interią

Harrison Ford ("Co kryje prawda?", "Czas patriotów", "Zagubione serca") udzielił niedawno wywiadu kanadyjskiemu dziennikowi Calgary Sun. Gwiazdor opowiedział wysłannikom gazety m.in. o języku, jakim mówiono na planie podwodnego dreszczowca "K-19" oraz o powrocie do roli Indiany Jonesa.
Wszyscy bohaterowie "K-19", thrillera nakręconego przez Kathryn Bigelow ("Dziwne dni"), są Rosjanami. Harrison Ford wymógł więc na aktorach, by dialogi wygłaszali z lekkim rosyjskim akcentem.
"Producenci nie byli zadowoleni. Jednak w końcu ulegli. Chodziło mi o to, by widz cały czas miał świadomość, że nie ogląda na ekranie Amerykanów" - wyjaśniał Ford, który za rolę zainkasował 25 mln dolarów. Inną sprawą, która niepokoiła producentów, był bohater grany przez Harrisona Forda. Aktor przyznał, że kapitana Aleksego Vostrikova trudno polubić od samego początku filmu. "Dla mnie nie był to żaden problem. Nie gram herosa, tylko twardego feceta. Po prostu umiem zagrać postacie, które zachowują się właściwie w trudnej sytuacji, a Vostrikov jest właśnie taki" - mówił Ford o swoim bohaterze. Film "K-19" opowiada o prawdziwej katastrofie na pokładzie pierwszej sowieckiej atomowej łodzi podwodnej, z rakietami balistycznymi na pokładzie. W 1961 roku, podczas zimnej wojny, awaria takiej jednostki mogła wywołać wojnę nuklearną. Incydent trzymano w tajemnicy przez 30 lat. Grany przez Forda Vostrikov przejmuje okręt po uwielbianym przez załogę poprzedniku (Liam Neeson), z zadaniem udowodnienia wyższości uzbrojenia Armii Czerwonej nad bronią USA. Kapitan musi następnie uratować załogę, podczas gdy na pokładzie ma miejsce awaria reaktora. Dziennikarze zapytali także Harrisona Forda o planowaną realizację czwartej części przygód Indiany Jonesa.
"Nadal mnie dziwi, dlaczego trwa to aż tak długo" - wyznał aktor. "Zgodziłem się na występ tylko pod warunkiem, że powstanie naprawdę dobry scenariusz. Kiedy to nastąpi, chętnie ponownie wcielę się w tę postać" - zadeklarował aktor.
Pytany o wiek bohatera - w 2003 roku Ford skończy 62 lata - gwiazdor stwierdził: "Wiek nigdy nie był najistotniejszą cechą Indiany Jonesa. Ja sam też nigdy nie myślę o starości".
"Analizuję stan swojego zdrowia każdego dnia, lecz nie w kategoriach wieku czy starzenia się" - zakończył Harrison Ford. Film "K-19" będzie mieć amerykańską premierę 19 września tego roku. W Polsce obejrzymy go w listopadzie 2002 roku.

KOMENTARZE (0)

Spielberg i Lucas grożą śmiercią Darabontowi?

2002-07-16 11:03:00 JediNet

Frank Darabont, scenarzysta 4 części Indiany Jonesa przyznał ostatnio, że nie może za bardzo ujawniać fabuły kolejnej części przygód archeologa, gdyż Lucas i Spielberg by go zabili. Powiedział, że nie wyszedł by z miejsca, gdzie przeprowadzany był wywiad, bo byłby już martwy. Niemniej jednak Darabont powiedział kilka ciekawostek o Indym 4. Po pierwsze akcja ma się dziać w latach 50. czyli po wojnie, i że projekt jest pisany pod Harrisona Forda. Z tego powodu Indy nie będzie walczył z Nazistami, ale Darabont zapowiada mu nowych ciekawych wrogów. Frank dodał też, że Lucas i Spielberg pozwalają mu dodawać też własne pomysły do scenariusza.
KOMENTARZE (1)

Indy 4 bez Forda?

2002-07-11 12:36:00 Philomythus za Onet

W wywiadzie dla The World Entertainment News Network Steven Spielberg przyznał, że Harrison Ford zastanawia się, czy nie jest za stary do roli krewkiego archeologa.
Dla Spielberga ponowna realizacja przygód Indiany Jonesa jest po trosze powrotem do dzieciństwa. "To szansa, abyśmy znowu wszyscy poczuli się młodziej" - wyznaje reżyser. "Oczywiście to samo tyczy się Harrisona Forda, który mimo swoich 62 lat zamierza biegać, skakać i bić się jak w poprzednich częściach filmu" - kontynuuje Spielberg.
George Lucas ma nadzieje, że oprócz Harrisona Forda w filmie zagrają byłe dziewczyny Indiany Jonesa. - "To będzie najlepsza scena w filmie" - zapowiada Ford. Wiadomo, że zgodę na udział w filmie wyraziła już Kate Capshaw, która wystąpiła w "Świątyni zagłady". Nic nie słychać natomiast o Alison Doody z "Ostatniej krucjaty",ani Karen Allen z "Poszukiwaczy zaginionej Arki".
Scenariusz do filmu piszą m.in. Stephen Gaghan, laureat Oscara za "Traffic" i M. Night Shyamalan autor "Szóstego zmysłu". Za kamerą stanie Steven Spielberg, muzykę napisze oczywiście John Williams. Premierę filmu zapowiedziano na lato 2004 roku.

KOMENTARZE (0)

Telewizyjne hity maja...

2002-06-30 12:06:00 Joruus

Jak donosi Joruus, agencja AGB opublikowała niedawno wyniki badania oglądalności filmów w telewizji za miesiąc maj. Jak dobrze pamiętamy, na Polsacie leciały wtedy (choć w nie najlepszych godzinach) "Mroczne Widmo" i "Powrót Jedi". Niestety nie znalazły się one na znaczących pozycjach, ale są tam dwa filmy, które nie mogłby powstać bez Lucasa i Forda - dwie części przygód Indiany Jonesa. Tak więc na trzecim miejscu, najchętniej oglądanych filmów w maju, jest wyemitowany przez Telewizję Reżimową Publiczyną "Indiana Jones i Ostatnia Krucjata", natomiast na czwartym również wyemitowany przez tę samą stację film "Indiana Jones" znany też jako "Indiana Jones i Świątynia Zagłady". Wyniki można obejrzeć tutaj.
KOMENTARZE (0)

Niepewny los 4 części Indy`iego

2002-06-26 16:14:00 Joruus

Harrison Ford ostatnio oświadczył, że powstanie 4 części Indiany Jonesa wcale nie jest takie pewne. Po pierwsze dlatego, że wstępna historię scenariusza zaakceptowali Lucas i Spielberg, a on jej nawet nie widział i dopóki nie zobaczy scenariusza, i nie przekona się, że jest on dobry, to nie wyrazi zgody, to film może nie powstać. W przekonywaniu Forda do powrotu miało pomóc obsadzenie jego aktualnej dziewczny Calisty Flockhart. Tymczasem chęć powrotu do Indiego wyraził też John Rhys-Davis czyli Sallah z 1 i 3 części serii, a obecnie bardziej znany jako Gimli z LOTRa.
KOMENTARZE (0)

Spielberg o Indym 4

2002-06-19 15:25:00 JediNet

Steven Spielberg ostatnio udzielił kilku wywiadów i potwierdził/oznajmił kilka ciekawych faktów. Po pierwsze przyznał, że wraz z Lucasem skończyli już uzgadnianie historii, na której ma bazować scenariusz. Spielberg powiedział, że Frank Darabont, który pisze scenariusz sprawuje się po prostu znakomicie. Steven powiedział, że prace nad tą krótką historyjką na której ma bazować scenariusz trwały tak na prawdę cztery lata, gdyż poza nim wszystko musiał zatwierdzić (a raczej nawet stworzyć) Geroge Lucas i musiało to się jeszcze spodobać Harrisonowi Fordowi, i że dopiero niedawno Lucas solidnie wziął się do roboty. Spielberg potwierdził też, że Lucas bardzo chciałby zrobić ten film z użyciem kamer cyfrowych, ale mu osobiście się to nie podoba. Na dodatek wszystko wskazuje na to, że Sean Connery powróci jako ojciec Indy`ego.
KOMENTARZE (0)

Cyfrowy "Indiana Jones 4"?

2002-06-17 18:03:00 Joruus za Interia

Steven Spielberg ("Szeregowiec Ryan", "E.T.", "Sztuczna inteligencja") przy każdej okazji zarzucany jest przez dziennikarzy pytaniami na temat realizacji "Indiany Jonesa 4". Tym razem, podczas premiery swej najnowszej produkcji "Raport mniejszości", twórca wypowiadał się o technologii cyfrowej.

"Mój przyjaciel George Lucas próbuje mnie namówić, żeby zrealizować Indianę Jonesa 4 technologią cyfrową. Ale ja nie chcę kręcić tego filmu kamerą cyfrową. W kinie jest tajemnica, magia i chemia. W cyfrowej technice tego nie ma, choć skłonny jestem przyznać, że jest to niezawodna technologia" - stwierdził reżyser. Spielberg zdradził także, iż być może pierwsze zdjęcia do "Indiany Jonesa 4" powstaną w przyszłym roku, a nie jak twierdzono w 2004. Podobno prace przygotowawcze do filmu "posuwają się nad wyraz dobrze". W tej sytuacji być może obraz trafi do kin wcześniej niż zapowiadano.

KOMENTARZE (0)

Indiana Jones IV wcześniej?

2002-06-15 18:46:00 Cinescape

Prezez Paramount Pictures - Sherry Lansing, powiedziała, że jest dość prawodpodobne, że zdjęcia do IV części Indiany Jonesa rusza jeszcze w tym roku. Lucas i Spielberg są zadowoleni z powstającego właśnie scenariusza, podobnie zresztą jak Harrison Ford, więc nie wyklucza się możliwości, że zdjęcia do filmu powstaną wcześniej. Jeśli by tak się stało, to całkiem prawdodpobone jest, że Indy`ego zobaczymy wcześniej niż w 2005.
KOMENTARZE (0)

Harrison Ford stary, ale jary

2002-06-09 00:24:00 Onet

Steven Spielberg oświadczył, że Harrison Ford wcale nie jest za stary, żeby zagrać Idianę Jonesa.
Za dwa lata (2004) legendarny reżyser rozpocznie pracę nad czwartą częścią przygód Jonesa, która trafi do kin w 25 lat po Poszukiwaczach zaginionej Arki. To, że Ford ma już 60 lat zdaniem Spielberga nie ma znaczenia. Reżyser wyjaśnia: „Harrison jest nadal lepszy od większości aktorów o połowę od niego młodszych. Myślę, że świetnie się nadaje do tego, żeby ponownie założyć skórzaną kurtkę i kapelusz i wziąć udział w kilku niebezpiecznych przygodach”.

KOMENTARZE (0)

Lucas o fabule Indiany Jonesa

2002-05-23 09:31:00 Stopklatka

W sieci pojawiają się coraz bardziej interesujące informacje związane z filmem "Indiana Jones 4". Zgodnie z najnowszymi doniesieniami scenariusz obrazu napisze Frank Darabont, a główny bohater... zostanie ojcem.
Informacja związana z fabułą nowej części przygód dzielnego archeologa pochodzi od samego George`a Lucasa, który rewelacje te wyjawił w rozmowie z dziennikarzem holenderskiego magazynu Vara. Lucas zapytany o szczegóły związane z realizacją "Indiany" oświadczył stanowczo - Spielberg będzie reżyserował, a Indiana będzie miał syna.
Nie wiadomo jednak, w jaki sposób traktować tę informację. W czasie kilku ubiegłych lat pojawiło się przecież wiele plotek na temat scenariusza czwartej części przygód Indiany - jedne z nich mówiły o walce, którą ten stoczyć będzie musiał z próbującymi skolonizować Ziemię obcymi, inne wiązały jego nazwisko z odkryciem zaginionej Atlantydy, kolejne zakładały, że dzielny Indiana poszukiwał będzie zaginionego w tajemniczych okolicznościach brata, a jeszcze inne, że dr Jones pojawi się w otoczeniu swoich byłych przyjaciółek (Karen Allen - "Poszukiwacze zaginionej Arki", jak również Kate Capshaw - " Indiana Jones i Świątynia Zagłady "). Być może któraś z nich będzie matką Jonesa juniora. Żaden z pomysłów nie został oficjalnie zaakceptowany przez producentów filmu, a wymyślanie kolejnych historii zlecano coraz to nowym twórcom. Na początku był oczywiście M. Night Shyamalan, po którym wszyscy zgodnie spodziewali się paranormalnych klimatów i spotkań z siłami nadprzyrodzonymi, które były atutem "Poszukiwaczy zaginionej arki". Później zatrudniono Stephena Gaghana, autora tekstu do filmu "Traffic" Stevena Soderbergha, jeszcze później napisanie scenariusza zlecono Tomowi Stoppardowi, nagrodzonemu Oscarem scenarzyście "Zakochanego Szekspira" i nominowanemu przez Amerykańską Akademię Filmową współtwórcy fabuły "Brazil". Obecnie mówi się, że scenariusz napisze wspomniany Darabont, jeden ze scenarzystów znanego również w Polsce serialu pt. "Kroniki młodego Indiany Jonesa" i twórca m.in. "Skazanych na Shawshank".
Zgodnie z doniesieniami prace nad czwartym "Indianą" ruszą już w czerwcu, a członkowie ekipy realizacyjnej energicznie poszukują plenerów, w których realizowane będą zdjęcia. Jeżeli informacja ta okaże się prawdziwa, gotowy film powinien wejść na ekrany mniej więcej za dwa lata.

KOMENTARZE (0)

Zdjęcia do "Indiany Jonesa 4" ruszają w czerwcu?

2002-05-13 16:10:00 Stopklatka

Zagraniczne serwisy prześcigają się w wyszukiwaniu wiadomości związanych z filmem "Indiana Jones 4". Niedawno pojawiła się informacja, że zdjęcia do filmu ruszą w czerwcu.
Żaden z twórców zaangażowanych w produkcję filmu nie potwierdził tej informacji, jednak zgodnie z doniesieniami pochodzą one z bardzo wiarygodnych źródeł.
Na potwierdzenie swoich rewelacji informatorzy oświadczają, że Harrison Ford, Steven Spielberg i George Lucas, który zakończył już prace nad "Atakiem klonów", mają obecnie wolne terminy i z pewnością wykorzystają je na pracę na planie "Indiany Jonesa 4".
Z drugiej jednak strony mogą być to tylko pobożne życzenia fanów, dlatego wiarygodność tej informacji stawiamy pod dużym znakiem zapytania.
W filmie obok Forda wystąpi najprawdopodobniej też Sean Connery, który ponownie wcieli się w postać ojca Indiany.
KOMENTARZE (0)

Obi Wan

2002-05-10 22:03:00 Darth Animosus

Jak podaje nam Darth Animosus:
Obi Wan w Indiana Jones and the temple of doom. Na początku filmu Indy naparza się z chińczykami w knajpie i potem ucieka z dziewczyną przez okno, a następnie samochodem prowadzonym przez małolata, w tym momencie pojawia się Obi Wan chyba przez sekunde ......... ten lokal nazywa się CLUB OBI WAN dopiero podczes emisji pare dni temu to zauważyłem, kocham takie smaczki, jak nie wierzycie to obejrzyjcie tę stronę uważnie, Lucas chyba kocha Star Wars.
KOMENTARZE (2)
Loading..