Odtwórcę roli Wicketa Wystri Warricka, czyli najsłynniejszego Ewoka z
Powrotu Jedi wkrótce znów zobaczymy na ekranach
kin.
Warwick Ashley Davis, znany również z ról Walda i Weazela w
Mrocznym widmie,
Willowa i serii horrorów
Karzeł, ponownie wystąpi w filmie z cyklu o Harry'm Potterze. W ekranizacji
siódmego tomu serii o nastoletnim czarodzieju pióra J.K Rowling -
Harry'm Potterze i
insygniach śmierci - Davis znów wcieli się w postać Filiusa Flitwicka. Aktor zagra
również Griphooka, zastępując Verne'a Troyera.
Insygnia śmierci wyreżyserował
David Yates, zaś autorem scenariusza jest Steve Kloves. W rolach głównych zobaczymy
oczywiście Daniela Radcliffe'a, Ruperta Grinta i Emmę Watson, którym partnerować będzie
plejada brytyjskich aktorów z Ralphem Fiennesem, Michealem Gambonem i Alanem Rickmanem na
czele. Autorem ścieżki dźwiękowej jest Alexandre Desplat, ale na pewno wykorzystany
zostanie słynny motyw przewodni, który skomponował
John
Williams. Premiera pierwszej części
Insygniów śmierci 19 listopada.
Film będzie wyświetlany również w wersji 3D. Zwiastun możecie zobaczyć
tutaj. Warwick
Davis pojawi się również w komedii
ShortFellas, do realizacji której ruszyły
przygotowania. Film reżyseruje Richard Johnstone na podstawie własnego scenariusza.
Premiera najpewniej za rok.
Harrison Ford namawia sir Seana
Connery'ego do ponownego wcielenia się w rolę ojca Indiany Jonesa, czyli profesora
Henry'ego Jonesa seniora, którego brawurowo zagrał w
Indianie Jonesie i ostatniej krucjacie z 1989 roku. Aktor
miałby powrócić na ekrany w piątej części przygód Indy'ego, której realizacja (jeśli
wierzyć
słowom Shia'i LeBeoufa) ma wkrótce ruszyć. Jak pisze brytyjski prawicowy tabloid
"Daily Express":
Wszyscy chcą, żeby Sean znowu zagrał profesora Jonesa. Już podczas
produkcji poprzedniego filmu namawiali go do powrotu. Teraz mają nadzieję, że zgodzi się
powrócić do tej postaci, nawet gdyby to miała być mała rólka. Harrison Ford wysyła mu
prezenty, żeby nakłonić go do przyjęcia roli. Gdyby to zrobił, wszystko odbywałoby się na
jego zasadach. Connery, który skończył w sierpniu 80 lat, kilka lat temu ogłosił, iż
przechodzi na aktorską emeryturę i będzie pracował tylko w dubbingu. Od tego czasu szkocki
aktor trzyma się swojego postanowienia. Gdyby okazało się, że sir Sean powróci do roli
profesora Jonesa w piątym
Indianie Jonesie, wówczas akcja musiałaby rozgrywać się
przed wydarzeniami z
Królestwa kryształowej
czaszki, gdyż dialogów w tym filmie jasno wynika, że w roku 1957 (czas akcji) ojciec
Indy'ego już nie żyje. To jednak mało prawdopodobne, gdyż w nowym filmie na pewno wystąpi Shia LeBeouf jako Mutt Williams. Umieszczenie akcji wcześniej niż w
Królestwie... wykluczałoby pojawienie się postaci syna Indy'ego.
KOMENTARZE (7)