Harrison Ford nie chce być sobą
Już niedługo na naszych ekranach będziemy mogli oglądać Harrisona Forda w filmie "Dzień Dobry TV", czas na kolejne, onetowe plotki z nim związane. Tym razem Harrison Ford nie chce być... Harrisonem Fordem.
Podobno nie jest on zainteresowany "prawdziwą pracą", bo na planie filmowym może być zupełnie inną osobą.
- Nie chcę prawdziwej pracy - oświadczył Ford. - Nigdy nie planowałem zakładać własnej firmy producenckiej, nad którą musiałbym czuwać. Bycie Harrisonem Fordem mnie nie interesuje. Wolę być Mikiem Pomeroyem, Indianą Jonesem albo Jackiem Ryanem. Poważnie traktuję swój zawód, ale siebie samego już mniej.
A zaczynał jako stolarz, który musiał być samym sobą.
Keira znowu wolna!
Słynna aktorka, która zaczynała swą przygodę z wielkim kinem w "Mrocznym widmie", Keira Knighley rozstała się ze swoim chłopakiem Rupertem Friendem. Poznali się w roku 2005 na planie filmu "Duma i uprzedzenie", natomiast decyzję o zerwaniu ze sobą podjęli przed świętami Bożego Narodzenia. Tak przynajmniej donosi brytyjski bulwarowiec "The Sun". Tę wersję potwierdza także ojciec Keiry, Will Knightley.
- To prawda, Keira i Rupert rozstali się. Niestety tak się złożyło. Byli ze sobą dość długo, a rozstania zawsze są bolesne. Teraz Keira koncentruje się na swojej pracy - powiedział ojciec gwiazdy.
Znajomy pary wyjawił w wywiadzie dla "The Sun", że przyczyną napięć w aktorskim związku była medialna popularność panny Knightley. "Rupert nie znosił, kiedy fotoreporterzy nie odstępowali ich nawet na krok. Keira musiała się z tym pogodzić, ponieważ wie, że staje się coraz sławniejsza. Niestety to zakłóciło harmonię ich związku i w końcu postanowili się rozstać, ale pozostaną przyjaciółmi."
Dla przypomnienia, w ubiegłym miesiącu Knightley powiedziała w jednym z wywiadów, że niezbyt dobrze radzi sobie z zainteresowaniem ze strony mediów, a sława "coś w niej złamała".
Natomiast dla rzeszy wolnych fanów to wspaniała nowina. Po wpadce Natalie Portman, Keira stała się najgorętszą wolną gwiazdą Sagi.
Natalie Portman i pierwsze ciążowe zachcianki!
Podobno kobiety w ciąży miewają różne zachcianki. Teraz tabloidy roztrząsają te Natalie Portman. Ostatnio stwierdziła, że gdyby nie była osobą rozpoznawalną to mogłaby zachowywać się swobodniej w miejscach publicznych.
- Mogłabym na przykład całować się w parku! - Mówi 29-letnia gwiazda. - Mieszkam w Nowym Jorku, obserwuję jego mieszkańców i właśnie tego im zazdroszczę: że mogą ot tak okazać miłość drugiej osobie w parku. Ja się nigdy na to nie zdobędę.
- Chciałabym też móc głośno rozmawiać ze swoimi znajomymi w miejscach publicznych. - Dodaje. - Czasem niby nikt nie zwraca uwagi na to, co mówisz, ale nigdy nie możesz być pewny, czy koło ciebie nie siedzi właśnie jakiś dziennikarz...
Natalie, która niedawno ogłosiła zaręczyny z Benjaminem Millepiedem, wyznała także, jakich cech szuka u swojego partnera: - Powinien posiadać cechy najlepszego przyjaciela, ale musi też istnieć pociąg seksualny, tak zwana chemia - opowiada Portman w wywiadzie dla amerykańskiego magazynu "InStyle".
Gwiazda przyznała również, że kręcenie scen erotycznych w "Czarnym łabędziu" było dla niej nie lada wyzwaniem: - Każdy na moim miejscu czułby się tak samo. Niektórzy nie przyznają się jednak do tego w wywiadach. Albo są nieszczerzy, albo może chcą się popisać? - pyta aktorka.
21 stycznia na ekrany polskich kin wszedł "Czarny łabędź", a już w marcu będziemy mogli podziwiać Natalie w filmie "Sex Story".
Natalie Portman poświęci karierę dla dziecka?
Czy "Czarny łabędź" to będzie korona w karierze Natalie Portman na dłuższy czas? Wygląda na to, że tak. Aktorka, która spodziewa się dziecka ze swoim narzeczonym Benjaminem Millepiedem poznanym na planie rzeczowego filmu, wyjawiła w wywiadzie dla magazynu "People", że po zakończeniu promocji mrocznego thrillera oraz nowej komedii romantycznej "Sex Story" zamierza skupić się na macierzyństwie.
- Kiedy urodzi się dziecko, na pewien czas zniknę z życia publicznego. W przyszłości będę rozważać powrót do grania, kiedy zaczną pojawiać się propozycje - powiedziała 29-letnia gwiazda.
Dla fanów aktorki z pewnością to szok. Choć z drugiej strony, może zacznie pojawiać się na konwentach takich jak Celebration? Będzie miała więcej czasu i mniejszy przypływ gotówki, więc może jednodniowe wypady zaczną dla niej wyglądać interesująco, zwłaszcza jeśli przyszły potomek będzie fanem/fanką Gwiezdnej Sagi?
Ciężarna Natalie Portman chce leżeć w łóżku
I pojawiają się kolejne ciążowe plotki. Otóż według Onetu Natalie Portman najchętniej spędziłaby końcówkę ciąży w łóżku.
Natalie Portman w filmie - Mam nadzieję, że teraz już do końca ciąży będę mogła leżeć w łóżku, jeść prażoną kukurydzę i oglądać telewizję - powiedziała Portman w wywiadzie dla magazynu "People".
Aktorka obecnie święci tryumfy kasowe i prestiżowe. "Czarny łabędź" idzie jak burza we wszystkich prestiżowych konkursach, a "Sex Story" okazało się być sukcesem komercyjnym. Sama Portman choć przyznaje, że zamierza w najbliższych miesiącach odpocząć, ma za sobą bardzo pracowity rok. Czekają nas jeszcze premiery "Thora" i "Your Highness", no a sam "Czarny łabędź" z pewnością na stałe zapadnie w pamięć aktorki. To właśnie tam poznała swojego narzeczonego Benjamina Millepieda. Z pewnością należy jej się zasłużony odpoczynek.
Keira bez telewizora!
Na nasze ekrany wchodzi film "Londyński bulwar" z Keirą Knightley. Czas na nową porcję plotek o tej aktorce. Otóż ostatnio panna Knighley nie tylko pozbyła się swego chłopaka, ale na dodatek wywaliła z domu telewizor. Sama przyznała, że stała się ostatnio niewolnicą popularnych programów typu "Taniec z gwiazdami".
- Pozbyłam się telewizora, bo przez szajsowate programy, które oglądałam, czułam się źle sama ze sobą - tłumaczy Knightley. - Prawda jest taka, że jestem największym, śmierdzącym leniem i gdy już uwalę się na kanapie przed telewizorem, oglądam wszystko jak leci. Nawet programy, które są bezdennie głupie. Teraz, gdy gdzieś u znajomych wyłapię "Taniec z gwiazdami", mam swoje małe święto.
Ciemna strona Natalie Portman
Jakoś przywykliśmy do tego, że Natalie Portman to panna z dobrego domu, wykształcona i ułożona. Trochę wybiła z rytmu nas jej wpadka, ale okazuje się, że to nie wszystko! Natalie Portman ma trochę za swoimi pazurkami, otóż wygląda na to, że rozbiła związek swojego obecnego narzeczonego. Portman jako ta trzecia? Wiele na to wskazuje. Otóż zanim choreograf Benjamin Millepied zaczął pracować z Natalie Portman na planie thrillera "Czarny łabędź", był związany z baleriną Isabellą Boylston. Para wspólnie posiadała apartament w Nowym Jorku w East Village. Razem również często spędzała czas w ojczyźnie Millepieda, czyli Francji, jak i na Karaibach.
Po raz pierwszy choreograf spotkał Boylston kiedy ta w 2005 roku dołączyła do trupy American Ballet II. Obsadził on tancerkę w swym przedstawieniu "Everything Doesn't Happen At Once". Para wciąż razem pracowała do stycznia ubiegłego roku. Wówczas Boylston projektowała kostiumy do kolejnej produkcji Millepieda, "3 Movements".
Nie wiadomo dokładnie kiedy rozpoczął się romans Natalie Portman z choreografem. Praca na planie thrillera "Czarny łabędź" wystartowała w grudniu 2009 roku, czyli jeszcze w czasie trwania związku Millepieda z Boylston. W każdym razie skończyło się to zapłodnieniem Natalie i ostatecznie zerwaniem z Millepieda z Boylston. Czy Portman posłużyła się ciążą jak żmijka, czy może jest to miłość tak płomienna, że nie potrafili się opamiętać? Tego niestety na razie nie wiadomo. Ale jak tylko wyjdzie na jaw, z pewnością napiszemy.
Natalie Portman zanudza twarzą
Natalie Portman wciąż na plotkowym topie. Tym razem Onet wyłapał dziwne obawy aktorki. Otóż podobno obawia się ona, iż zaszkodzi jej zbyt duża liczba projektów w których brała udział i opatrzy się ludziom. Faktycznie, ostatnimi czasy aktorka ma spore wzięcie.
- Ostatnio zagrałam w "Your Highness", potem w "Czarnym łabędziu", potem w "Thorze", a jeszcze później w "Sex Story" - tłumaczy Portman. - Czuję się z tym trochę źle, bo zanudzam ludzi swoją twarzą. Pewnie im się opatrzę. Ale to nic, według Majów w 2012 roku nastąpi koniec świata, więc cieszę się, że zdążyłam spróbować swoich sił w tak wielu różnych projektach.
Obecnie możemy podziwiać ją w roli, która już przyniosła jej nominację do Oskara i wiele nagród. A potem, poza wspomnianymi filmami jest jeszcze "Cloud Atlas", który nie wiadomo kiedy dokładnie ujrzy światło dzienne i prawdopodobnie długo, długo nic. Aktorka zapowiedziała, że po urodzeniu dziecka zrobi sobie przerwę od grania. Nie wiadomo jak długą.
Winona Ryder współczuje Natalie Portman
Gala Oskarowa zbliża się nieuchronnie. Czy Natalie Portman dostanie Oskara? Nie wiadomo, ale plotki wokół niego krążą. Z jednej strony jest faworytką bukmacherów, z drugiej plotkarskich mediów. W tym Wirtualnej Polski. Tam nawet piszą o Portmanowej bez pisania o niej. Otóż niejaka Winona Ryder osobiście woli oglądać ceremonie wręczania nagród w telewizji, niż pojawiać się na nich. Sama aktorka przyznaje, że nie zazdrości Natalie Portman, z która grała w "Czarnym łabędziu".
- Istnieje tyle różnych gal, że można się w tym pogubić - tłumaczy Ryder. - Nie wiem jak Natalie sobie z tym poradzi. To cudowne, że jest faworytką do wszystkich najważniejszych nagród, bo na pewno czuje się doceniona, ale ja bym chyba nie wytrzymała. Wolę oglądać gale w domu, na kanapie.
Jak sobie radzi Natalie z galami? Ostatnio w necie dość często pojawia się filmik z rozdania Złotych Glóbów. Raczej nie wymaga zbytniego komentarza. Można go zobaczyć tutaj.
Keira: Nieśmiałość i jędzowatość
Na naszych ekranach już grają "Londyński bulwar". Więc czym się zajmuje bulwarówka? Keirą, a jakby inaczej. Podobno aktorka ma problem z nawiązywaniem kontaktów z osobami, których nie zna. One zaś często opacznie to interpretują.
- Wejście do pomieszczenia pełnego obcych ludzi to dla mnie jedna z najbardziej przerażających rzeczy na świecie - tłumaczy Knightley. - Zazwyczaj wytrzymuję na imprezie jakieś 10 minut. Nieśmiałość kompletnie mnie paraliżuje. Pewnego razu, podczas jednej z takich imprez, moja przyjaciółka powiedziała: "Zamieniasz się w królową śniegu. Co się dzieje? Zachowujesz się jak totalna jędza". Nie chcę, żeby ludzie tak o mnie myśleli. Nie jestem jędzowata, ja po prostu nie wiem co powiedzieć. Tak właśnie wyglądają problemy znanych ludzi, którzy przypadkiem są też nieśmiali.
KOMENTARZE (0)