TWÓJ KOKPIT
0

Deborah Chow :: Newsy

NEWSY (76) TEKSTY (8)

NASTĘPNA >>

Kilka słów o oryginalnym planie na „Obi-Wana Kenobiego”

2024-09-28 13:28:23

Na kanale Star Wars Theory został umieszczony wywiad z Stuartem Beattiem jednym ze scenarzystów serialu „Obi-Wan Kenobi”. Tyle, że Beattie z projektem był związany dużo dłużej niż choćby Deborah Chow i wspomina o tym, jakie mieli oryginalne plany na tę historię.



To, że miał to być film, wszyscy pamiętają. Jednakże słabe przyjęcie przez widzów „Hana Solo” sprawiło, iż Lucasfilm zmienił swoje podejście. Sukces „The Mandalorian” i pandemia pchnęły ich w stronę serialu. Co wymagało zmian.

Już dwa lata temu Beaty mówił o wcześniejszych scenariuszach i potwierdził fakt, iż były plany aby była to filmowa trylogia. Tym razem jednak mówił nie o tym, co było wówczas uzgodnione, a o tym, co on chciał zrobić. Stąd jest tu kilka różnic, względem wcześniejszych doniesień.

Pomysł na trylogię miał pokazać trzy kolejne ewolucja charakteru Obi-Wana, które miały pokazać pełną drogę od Kenobiego po „Zemście Sithów”, do tego, którego znamy z „Nowej nadziei”. Miała to być mroczna i ciężka trylogia. Pierwszy film, nad którym pracowali stał się kanwą dla serialu, choć jak Beattie wspomina, wiele się tam zmieniło.

Pierwszy film miał zacząć się od brutalnej sceny, w której widzimy Vadera w pełnej sile, gdy walczy i zabija pięciu innych Jedi. Natomiast Kenobi oczywiście miał być załamany i bezsilny, mocno wycofany. W pewien sposób odcięty od Mocy. Ten film miał skończyć się ewolucją, która sprawi, iż Ben ponownie podda się woli Mocy i połączy się z nią. Zaakceptuje wiele rzeczy. Pomóc mieli mu w tym inne osoby, wrażliwe na Moc, które chciały by je szkolił. Echo tego wciąż przebija się przez serial.

Mrok miał być ukazany także przez brak dobrych zakończeń. Reva miała zostać zabita przez Vadera, nie udało się jej nawrócić. Kenobi zaś bał się, że zawiedzie jako nauczyciel Luke’a i ten ostatecznie przejdzie na Ciemną Stronę. Miał mieć wizję walki z Lukiem na Mustafar. To także już słyszeliśmy wcześniej.

Jednak najciekawsze jest to, że Stuart odniósł się do jednej z największych kontrowersji serialu, czyli rewanżu stulecia. Mówił o scenie z „Nowej nadziei” (która w opinii wielu, w tym choćby Nicka Gillarda, odnosi się wprost do pojedynku na Mustafar). Ale Beattie wskazał na scenę z „Powrotu Jedi”, w której Vader mówi Luke’owi, że Obi-Wan myślał kiedyś tak jak on, próbując nawrócić Vadera. To miała być esencja ponownego spotkania dawnego mistrza i ucznia. Serial jednak poszedł w innym kierunku.

Obecnie Ewan McGregor wciąż zabiega o kontynuację serialu.
KOMENTARZE (9)

„Obi-Wan Kenobi” na Blu-ray i Blu-ray 4K w USA

2024-05-01 07:02:23

Wczoraj pisaliśmy o „Andorze” i wspomnieliśmy też o serialu „Obi-Wan Kenobi”. Faktycznie, trzeba odnotować, że on także pojawił się wczoraj w USA na fizycznych nośnikach, czyli płytach blu-ray i blu-ray 4K UHD.



Oprócz odcinków są tam także dodatki:
  • Duels of Fate: Obi-Wan vs Vader - Deborah Chow, Ewan McGregor i Hayden Christensen śledzą walki na miecze pomiędzy Obi-Wanem i Vaderem.
  • The Dark Times: Villains - Odkryj świat śmiercionośnych Inkwizytorów i ikoniczny wygląd Dartha Vadera.
  • Designing The Galaxy - Przywitaj się ze słodkim towarzyszem Lei Lolą i poznaj nowe planety z galaktyki Gwiezdnych Wojen.
  • Director’s Commentary - Dołącz do reżyserki Deborah Chow aby usłyszeć jej komentarz do napakowanego akcją finału sezonu.

Ale to nie koniec. Bowiem po sieci chodzi plotka, że choć serial jest sprzedawany jako „The Complete Series”, szykowana jest jego kontynuacja. Jak wiemy Ewan McGregor jest bardziej niż chętny. Ale według plotek Lucasfilm wcale nie planuje serialu, a film. Podobno były już jakieś rozmowy, a prócz Ewana rozmawiano również z Temuerą Morrisonem (czyżby Cody albo Rex?), Liamem Neesonem, Bonnie Piesse oraz Joelem Edgertonem. Nie wiadomo o innych aktorach. Na tę chwilę trudno zweryfikować tę plotkę i raczej trzeba ją traktować ze sporym dystansem. No chyba, że Lucasfilm szykuje jakieś ogłoszenie na 4 maja.
KOMENTARZE (3)

Ewan McGregor ma pomysły na drugi sezon „Obi-Wana Kenobiego”

2023-08-18 18:37:56



Deborah Chow rozmawiała niedawno z The Hollywood Reporter, a rozmowa zeszła na „Gwiezdne Wojny” i serial „Obi-Wan Kenobi”.

Jedną z największych ciekawostek jest to, co pani reżyser miała do powiedzenia na temat drugiego sezonu. Jak wiemy, sama niczego nie wyklucza, podobnie jak Kathleen Kennedy, ale na razie nic się nie dzieje. To w dużej części prawda, decyzji nie ma, ale pomysły są. I zgłaszał je Ewan McGregor. Deborah nie wchodziła w szczegóły, raczej opisała sytuację, w której je zgłosił. Okazuje się, że miało to miejsce na planie serialu. Właśnie ukończyli ostatnią zaplanowaną scenę i tym samym zdjęcia. Chow ledwo zdążyła zdjąć słuchawki z uszu, gdy przyszedł do niej McGregor z pomysłami na drugi sezon.

Deborah mówiła też o wyzwaniu jakim było kręcenie serialu między ukochanymi trylogiami. Po pierwsze udało się dotrzeć do fanów prequeli, którzy wraz z mocno bazującym na „Nowej nadziei” „Przebudzeniu Mocy”, czuli się trochę odsunięci na bok. Po drugie było to spore wyzwanie, bo wszyscy wiedzą, co się działo 10 lat przed i 10 lat po. Musieli postawić więc na emocje. A także na pewne interpretacje, zwłaszcza słów wypowiadanych przez bohaterów w klasycznej trylogii.

Mówiąc o castingu młodej Lei, okazuje się, że przerwa COVIDowa trochę pokrzyżowała im plany. Dzieciaki w tym wieku rosną szybko, więc casting właściwie odbywał się dwukrotnie. I to nie chodzi tylko o Leię, bo przecież Luke’a także obsadzali. Casting był organizowany pod fałszywymi auspicjami. Była to rzekomo inna rola, inna produkcja. Zależało im na tym, by znaleźć kogoś, kto w naturalny sposób będzie przypominał zarówno Leię jak i Carrie Fisher. To nie było łatwe zadanie.

Chow ma także rady dla przyszłych reżyserów „Gwiezdnych Wojen”. Pierwsza pochodzi z planu „The Mandalorian”. Trzeba się upewnić, że wszyscy ludzie, grający obcych i stwory w kostiumach pójdą przed rozpoczęciem ujęcia do łazienki. Inaczej można liczyć się z 45 minutowym opóźnieniem. Natomiast z „Obi-Wana Kenobiego” wyniosła, by nie za bardzo skupiać się na „Gwiezdnych Wojnach”, bo tam zawsze jest kanon, fani, którzy wiedzą wszystko. Trzeba poprowadzić historię tak, żeby jak wyjmie się z niej „Gwiezdne Wojny”, nadal była to opowieść o ludziach i ich emocjach.
KOMENTARZE (6)

Reva miała zginąć, czyli o oryginalnych pomysłach na film

2023-08-05 00:39:40

Stuart Beattie, który pracował nad scenariuszem „Obi-Wana Kenobiego”, kiedy był to projekt planowany jako film, wspomniał niedawno o swoich oryginalnych pomysłach. Oczywiście w wyniku perturbacji w Lucasfilmie, projekt ostatecznie w większości nadzorował ktoś inny - Joby Harold jako główny scenarzysta i Deborah Chow jako pani reżyser. Beattie jednak pozostał częściowo związany z projektem i odpowiadał za cztery odcinki. Jednak jak przyznaje finalny rezultat różni się od tego, co chciał osiągnąć. O szczegółach opowiedział The Direct.

Beattie przyznał, że Reva to postać, którą on stworzył. Jednak jak przyznaje było kilka różnic. Reva w jego scenariuszu nie wiedziała, że Anakin to Darth Vader. Była świadkiem tego, co Anakin, nie zmieniając swojego stroju, wyczyniał w świątyni Jedi. Ale też była podatna na kłamstwa Imperium, więc uwierzyła, że to klony uratowały Republikę, przed Jedi, którzy próbowali przejąć władzę. Dla niej Rada Jedi była wcieleniem zła. Jej starcie z Kenobim miało się skończyć tym, że to właśnie on powiedział jej kim jest Vader. To miało domknąć jej przemianę. Ostatecznie miała ona przyznać Vaderowi, że zabiła Kenobiego, faktycznie ukrywając go. Darth Vader jej nie uwierzył i ostatecznie ją zabił. Jej śmierć miała być odkupieniem.



Beattie nie planował obecności innych inkwizytorów. Potrzebował Revy, bo chciał trzymać Vadera w odwrocie. Musiał mieć kogoś, kto się zmierzy z Obi-Wanem. Stuart wiedział też, że Obi-Wan ani nie mógł zabić Vadera, ani go nawrócić. Musiał go więc pokonać w inny sposób, dlatego potrzebował Revy, która była niejako pośrodku.

Oryginalny pomysł ze śmiercią Revy został zarzucony, gdyż liczono na drugi sezon.

Scenarzysta także dodał, że zastanawiał się nad tym, by w serialu, czy wówczas filmie, pojawił się komandor Cody.

Na chwilę obecną nie ma żadnych oficjalnych wieści o drugim sezonie „Obi-Wana Kenobiego”, z wyjątkiem tego, że Lucasfilm niczego nie wyklucza.
KOMENTARZE (12)

Vivien Lyra Blair o drugim sezonie serialu „Obi-Wan Kenobi”

2023-06-22 21:38:20

W rozmowie z The Direct, aktorka Vivien Lyra Blair, która wcieliła się w młodą księżniczkę Leię w serialu „Obi-Wan Kenobi” powiedziała trochę o tym, co myśli o przyszłości. Warto pamiętać, że młodziutka aktorka raczej mówi, co myśli i widzi, nie prezentuje tym samym oficjalnych stanowisk, czy planów Lucasfilmu.

Po pierwsze przyznała, że wiele osób pyta ją o drugi sezon „Obi-Wana Kenobiego”. Odparła, że szczerze myśli, iż to może się wydarzyć. Jako powód podała, że Ewan McGregor wręcz błaga o drugi sezon. Jednocześnie jest tym podekscytowany.



Drugie pytanie dotyczyło tego, czy ona wróciłaby do drugiego sezonu. Odparła, że bardzo by chciała, ale sama nie ma pojęcia jak w ogóle miało by to się wpasować w historię. Rezolutna dziewczynka zaczęła jednak grać na siebie i powiedziała, że ma nadzieję wrócić do roli Lei i myśli, że fajnie by było, gdyby ta dostała własny serial. Jej zdaniem to mogłoby się udać.

Niedawno na temat drugiego sezonu wypowiedziała się reżyser Deborah Chow. Z jednej strony potwierdza, to co mówiła wcześniej Kathleen Kennedy. To od początku miał być limitowany serial i opowiedzieli jedną wielką historię. Na tym skoczyli. Nie ma planów by ciągnąć to dalej. Ale z drugiej strony, to nie oznacza, że przez 10 kolejnych lat nic się nie działo z Obi-Wanem Kenobi, więc „nigdy nie mów nigdy”.

Pomijając bezpośrednią kontynuację, „Obi-Wan Kenobi” zostawia przestrzeń na opowiedzenie innych historii. Takich jak choćby coś o młodej Lei, albo kontynuację losów Revy. Niemniej jednak na razie to tylko i wyłącznie kwestia spekulacji, bowiem poza tym, że Ewan stara się forsować kolejny sezon, nic konkretnego się nie dzieje.
KOMENTARZE (8)

Nici z drugiego sezonu „Obi-Wana Kenobiego”

2023-05-02 07:40:16

Zła wiadomość dla wszystkich, którzy czekali na zapowiedź drugiego sezonu „Obi-Wana Kenobiego” na Celebration. To, że jej nie było to nic. Kathleen Kennedy w rozmowie z „Variety” rozwiała wszelkie wątpliwości.



Powiedziała wprost. Serial nie jest obecnie w żadnym aktywnym rozwoju. Ale jak dodała, nigdy nie mówi się nigdy, bo po pierwsze zdaniem Kennedy serial został bardzo dobrze przyjęty, a Deborah Chow wykonała spektakularną robotę. No i jeszcze jest Ewan McGregor, który chce zrobić kolejny sezon. Tyle, że jak twierdzi Kathleen, obecnie Lucasfilm jest zajęty innymi produkcjami i nie ma mocy przerobowych. Więc możliwe, że wrócą do tego tematu za jakiś czas.

Ewan McGregor wyglądał, jakby chciał by fani zaczęli bardziej prosić o kolejny sezon.

Obecnie serial „Obi-Wan Kenobi” można oglądać na Disney+.
KOMENTARZE (19)

Ewan McGregor gotowy na drugi sezon „Obi-Wana Kenobiego”

2023-01-24 17:33:53

Ewan McGregor zajmuje się promowaniem serialu „Obi-Wan Kenobi”, ale tym razem pod kątem branżowych nagród. Oprócz nagród gildii reżyserów, serial dostał nominację od gildii producentów, o czym pisaliśmy przy okazji nominacji dla „Andora”. Zobaczymy ile Ewanowi uda się wskórać, bo jak się okazuje aktor chciałby wrócić do roli, ponownie. Wspomniał o tym podczas promocji.

Byłem bardzo szczęśliwy robiąc to ponownie, szczęśliwy pracując znów z Haydenem [Christensem]. I mam nadzieję, że dostaniemy szansę zrobić to jeszcze raz.

Odniósł się też do swoich wypowiedzi po „Zemście Sithów”.

Dawniej zażartowałbym, że musimy mieć dobrą historię między III i IV epizodem. Ale tak jest. Zawsze czułem, że to dobra historia. Czuje, że Deborah Chow ją znalazła i zrealizowała.

Dodał też, że jego zdaniem serial poszerza naszą wiedzę o postaciach i był satysfakcjonujący dla fanów. Wspomniał też o emocjonalnej scenie spotkania się z Haydenem na planie. Cytując Haydena, wzruszenie obu ich zaskoczyło.



W kwietniu mamy Celebration, zobaczymy czy przy tej okazji ogłoszą kolejny sezon.
KOMENTARZE (15)

„Obi-Wan Kenobi” z nominacją za reżyserię od gildii

2023-01-11 18:38:01



Mamy dobrą wiadomość dla fanów serialu „Obi-Wan Kenobi”. Amerykańska Gildia Reżyserów doceniła ten produkt i nominowała jego reżyser - Deborę Chow w kategorii Filmy telewizyjne lub limitowane seriale.



75 rozdanie nagród Gildii będzie miało miejsce 18 lutego. Pełną listę nominacji można zobaczyć tutaj.

Jak pamiętamy Deborah Chow na razie chciała trochę odpocząć od „Gwiezdnych Wojen”. Może nominacja spowoduje, że wróci do tematu drugiego sezonu. Natomiast warto zwrócić uwagę, że choć to „Andor” wiedzie prym jeśli chodzi o nominacje gwiezdno-wojenne w tym roku, nie jest to pierwsze docenienie „Obi-Wana Kenobiego”. Wcześniej serial dostał trzy Saturny.
KOMENTARZE (12)

Detonator, młotek i inne rekwizyty z „Obi-Wana Kenobiego”

2022-11-12 02:31:52 oficjalna

W trzeciej części rozmowy z Bradem Elliotem, rekwizytorem serialu „Obi-Wan Kenobi” przedstawił on kilka inspiracji gwiezdno-wojennych, ale nie będących związanymi z preqeulami i Obi-Wanem, czy animacjami. Okazuje się, że inspirowali się mocno także „Powrotem Jedi” i pałacem Jabby.

W scenariuszu było napisane, że Ned-B ma potężny młot. I nic więcej, żadnych szczegółów. Elliot uznał, że dobrym miejscem, by poszukać inspiracji będą strażnicy skiffów Jabby. Oni także mieli masywną broń. Więc wibro-topory zainspirowały ten młot.



Detonator termiczny Tali to już w ogóle mocna inspiracja detonatorem, który miała Leia w przebraniu Boushha. Głównie dlatego, że odtworzenie go zdawało się być zbędnym kosztem. Taniej było kupić replikę firmy Master Replicas. To oczywiście część zewnętrzna, natomiast trzeba było tę replikę rozebrać, zmienić cały system elektroniki, by działał tak jak chciała Deborah Chow. Ale i tak takie podejście okazało się dużo bardziej efektywne, niż praca od początku.



Mniej pomysłowe są pojemniki na przyprawę, które pojawiają się na planecie Daiyu. Inspirowano się fajką wodną Jabby. Tu chodzi o to, by mieć karnister ciśnieniowy oraz przycisk, który uwalnia przyprawę.



Więcej pracy trzeba było włożyć w kaburę Tali i Lei. Wyzwaniem było to, by pasowała zarówno do dziewczynki trzymającej tam LO-LĘ i dorosłej kobiety z blasterem. Ostatecznym rozwiązaniem ta kabura się trochę różni, w przypadku Lei brakuje jednego paska.



Czasem trzeba jeszcze prócz praktycznych elementów rozważyć historię, którą się opowiada. Tak było z kluczem startowym do wahadłowca. Mogło to być cokolwiek, co zmieściłoby się w dłoniach małej Lei. Ale uznali, że lepiej zainspirować się wypustką astromecha, która właściwie powinna odpalić podobny statek.


KOMENTARZE (4)

O mieczach Inkwizytorów

2022-10-07 05:18:24 oficjalna

Rekwizytor Brad Elliott ponownie mówi o swojej pracy na planie „Obi-Wana Kenobiego”. Jak twierdzi, „Gwiezdne Wojny” obejrzał po raz pierwszy w wieku 6 lat i zrobiły na nim olbrzymie wrażenie. Teraz pracując nad serialem, wrócił, by szczegółowo obejrzeć prequele, a także razem z Pablo Hidalgo i ekipą, przeglądali dokumentację, jak również projekty Ralpha McQuarriego.

Elliot zapewnia, że starał się też korzystać z tych samych technik tworzenia rekwizytów, jak w latach 70. Choćby korzystał z pistoletów pneumatycznych czy części kamer z lat 20. – 60. XX wieku, uzyskując bardzo podobne efekty. Dzięki temu wygląda to bardziej na uniwersum „Gwiezdnych Wojen”. O tym jednak głównie było w pierwszej odsłonie, druga to animacja.

W przypadku Wielkiego Inkwizytora i Piątego Brata, zadebiutowali oni w „Rebeliantach”, a wraz z nimi ich specyficzne miecze świetlne, z obracającym się kołem, które można było zmienić jednym przyciskiem w śmiertelną, wirującą broń. Trzeba było przetłumaczyć język animacji na serial aktorski. Razem z Deborą Chow i Davem Filonim mieli spotkania i zastanawiali się jak to zrobić. Najlepszym wyjściem okazało się uznanie, że tworzą prototyp, który potem w odtworzono w animacji i rozbudowano go i przedstawiono w typowym dla animacji przerysowaniu. Dzięki temu mogli trzymać się wyglądu oryginalnych projektów, ale dostosować szczegóły, w tym wielkość poszczególnych elementów, do wielkości ludzkich rąk.


Miecz Piątego Brata


I choć w teorii miecze Wielkiego Inkwizytora i Piątego Brata powinny wyglądać tak samo, to różnią się średnicą, tak by dopasować ją do dłoni Ruperta Frienda czy Sunga Kanga. Dlatego miecz Piątego Brata jest zauważalnie większy niż miecz Czwartej Siostry, mimo, że to ten sam projekt. Zminimalizowano też kruche elementy z projektu znanego z animacji.


Miecz Czwartej Siostry


Rękojeść stworzona dla Trzeciej Siostry, czyli Revy, to z kolei własna, unikalna wariacja miecza inkwizytorów. Nad jej projektem pracował Doug Chiang. Cześć zmian wymagała akcja, Reva może podzielić swój miecz na dwa, więc koło musiało się dzielić. Ostatecznie zrobiono półokrąg, natomiast kwestie dzielenia wspomogli specjaliści z ILM, tak więc jest to nie tylko praktyczny rekwizyt.


Miecz Trzeciej Siostry - Revy

KOMENTARZE (10)

Dokument „Obi-Wan Kenobi: Jedi’s Return” na Disney+

2022-09-14 16:13:26

8 września, z okazji dnia Disney+, na platformie zadebiutował dokument „Obi-Wan Kenobi: Jedi’s Return”. To godzinny dokument, ukazujący kulisy i promujący serial „Obi-Wan Kenobi”. Przede wszystkim zaś koncentruje się na powrocie Ewana McGregora do roli, jak również Haydena Christensena.


Cały dokument składa się z materiałów archiwalnych, jak angaż McGregora do roli, krótka rozmowa z Aleciem Guinnessem, materiałów z planu, gdzie nagrywano serial, jak również wywiadów z reżyser Deborą Chow oraz członkami obsady.

Całość ma charakter poglądowy, raczej przedstawia serial i jego bohaterów, zaś wszystkie kwestie zakulisowe, czyli rozwój scenariusza, nagrywanie scen, tworzenie efektów, muzyki czy wyzwania, są raczej potraktowane zdawkowo. Choć można się dowiedzieć, że w niektórych scenach używano technik komputerowych do deagingu (odmłodzenia) postaci.

Serial, jak również towarzyszący mu dokument, można oglądać obecnie na Disney+.
KOMENTARZE (5)

Kulisy użycia oprogramowania firmy Respeecher

2022-08-30 16:17:09

Na dokument o kulisach serialu „Obi-Wan Kenobi” musimy poczekać do 8 września, ale od czasu do czasu, coś na ten temat pojawia się w sieci. Na blogu firmy Respeecher pojawił się ciekawy wywiad z pochodzącym z Ukrainy Bogdanem Belyaevem, który odpowiadał za wsparcie „Obi-Wana Kenobiego”, a przede wszystkim odtworzony głos Luke’a Skywalkera w „Księdze Boby Fetta”.



Bogdan Balyaev zdradził kilka szczegółów. Przede wszystkim sam jest fanem „Gwiezdnych Wojen”, ale jego płyty zostały w domu niedaleko Mariupolu, który obecnie jest zajęty przez Rosjan. Niemniej jednak, gdy usłyszał, że jego firma będzie robić projekt związany z „Gwiezdnymi Wojnami” od razu poprosił, by go tam przydzielili. Zarządzający nie tylko przychylili się do tej prośby, ale poprosili, by to on ciągnął ten projekt. Jak twierdzi Bogdan, odtworzenie głosu Luke’a zajęło dziewięć miesięcy. Oczywiście inspirowali się klasycznymi nagraniami z oryginalnych filmów i to właściwie był problem. Bo nawet jeśli coś było dobrej jakości w latach 70. to w 2022 już nie jest. A Balyaev widzi, że wówczas nie mieli takiego budżetu by właściwie zadbać o jakość dźwięku. To spowodowało bardzo wiele nawrotek, zanim uzyskano finalny efekt. Mocno wsłuchiwali się w głos Marka Hamilla i pierwsze efekty nie były zadawalające, stąd zajęło to tyle czasu. Wojna miała oczywiście wpływ na pracę, wcześniej Bogdan pracował z własnego domu. W przypadku serialu o Kenobim użyto tej technologii by odtworzyć głos Jamesa Earla Jonesa.

Z innych wieści, Ewan McGregor z kolei opowiadał o zmianach w serialu „Obi-Wan Kenobi”. Początkowo miała to być historia koncentrująca się na Benie i młodym Luke’u, dopiero z czasem to zmienili. Aktor przyznał równie, że zawsze podziwiał Liama Neesona i bardzo się cieszył, że mógł z nim znowu spotkać się na planie.

John Boyega powiedział, że bardzo podoba mu się jak Lucasfilm stanął w obronie Moses Ingram, która miała sieciowe problemy z atakującymi ją rasistami. Był pod wrażeniem tego, że McGregor stanął w jej obronie. Sam Boyega wspomniał, że na razie nie chce wracać do „Gwiezdnych Wojen”. Finn może istnieć w książkach, grach czy animacjach. Natomiast jak będą dużo starsi, to czemu nie. Tak jak 79-letni Harrison Ford wrócił do domu. Co prawda Jordan Maison twierdzi, że słyszał iż rozważany jest jakiś pomysł, by przywrócić trio z sequeli, ale na razie nie ma na ten temat szczegółów.

A teraz przechodzimy do plotek, których wiarygodność jest oczywiście niewiadoma. Jedna z nich mówi, że spodziewany drugi sezon „Obi-Wana Kenobiego” zostanie ogłoszony już na dniach, czyli podczas D23 Expo (ew. Disney+ Day, bo te imprezy się zlewają). Podobno nad scenariuszem pracuje Stuart Beattie. Pracował on nad pierwotną wersją serialu. Na pewno nie wróci Joby Harold. W przypadku Debory Chow na razie nie ma potwierdzenia. Chciałaby zająć się czymś innym, więc na razie nic nie jest przesądzone. Zdjęcia miałby ruszyć w połowie 2023, a prócz McGregora, jedną z ważniejszych ról miałby zagrać Temuera Morrison. Czy jako Cody, czy jeszcze ktoś inny, nie wiadomo.
KOMENTARZE (5)

O lornetce, mieczu, monetach i innych rekwizytach

2022-08-17 21:00:42

Serial „Obi-Wan Kenobi” już jest za nami, przynajmniej pierwszy sezon. I choć zebrał on mieszane recenzje, warto jednak zwrócić uwagę na kilka szczegółów. Przede wszystkim rekwizytów, o których na oficjalne pisał Brad Elliott, zajmujący się rekwizytami na planie.

W serialu chciano by przedmioty ukazywały pewną historię, by nie tylko nawiązywały do filmów, ale by przeszły podobną przygodę. Stad na przykład holoprojektor to coś, co Jedi mógł mieć na Coruscant. W serialu był konieczny, by rozmawiać z Bailem Organą.



Ciekawszą historię ma lornetka. Bazuje na projekcie, który powstał na potrzeby „Ataku klonów”. Miała być użyta w scenie na Geonosis, ale scenę ostatecznie wycięto. Projekt lornetki trafił do „Wojen klonów”.



Datapad widzieliśmy krótko w „Zemście Sithów”. Trzyma go Anakin Skywlaker, gdy pyta Padme o to, czy Obi-Wan był w ich apartamentach. Przewodniki sugerują, że datapad należał do Kenobiego, ale dopiero w serialu trzyma go w ręku po raz pierszy.



Miecz świetlny Obi-Wana Kenobiego był jedną z najcięższych rzeczy do zbudowania przez rekwizytorów. Głównie dlatego, że choć w oryginalnej trylogii i prequelach jest on podobny, różni się jednak w szczegółach. Zatem zdecydowali się połączyć oba projekty w jeden, tworząc coś nowego, ale z historią. Bardziej jednak trzymali się projektu z prequeli Ewana McGregora, który był bardziej lśniący. Emiter przypomina ten, którym walczył Alec Guinness.



Sporo wysiłku wymagał od rekwizytorów także model T-16, który Kenobi kupił od Jawy imieniem Teeka. Niestety mieli do dyspozycji jedynie nienajlepszej jakości zdjęcia z lat 70. Więc musieli improwizować. Wymagane też były zmiany, choćby złamanie.



Ciekawą historię mają też monety wupiupi. Elliot twierdzi, że w „Mrocznym widmie” były one oparte na tureckim Yuzluku. Yuzluk to moneta z czasów Imperium Ottomańskiego. Jednak Deborah Chow uznała, że są one za duże do prowadzenia szybkich transakcji. Zmniejszono je, zachowując przy tym wszystkie ozdobniki. Razem z Pablo Hidalgo rozmawiali nie tylko na temat wielkości i wyglądu tych monet, ale również o ich kursach, porównując z kredytami czy trugutami. Wyliczyli też ile wynosi płaca minimalna w rzeźni wielorybów na Tatooine.



Poszczególne odcinki serialu możecie ocenić tutaj.
KOMENTARZE (1)

Obi-Wan miał walczyć z Lukiem i fanowski montaż

2022-07-13 19:35:31

„Obi-Wan Kenobi” za nami, na razie nikt poważnie nie mówi o drugim sezonie, ale wypływają pewne ciekawostki na temat pierwszego. Najpierw zaczniemy od sukcesów. Trzeci tydzień dostępności serialu na Disney+ (od 6 do 13 czerwca) to 682 miliony minut oglądania. W rankingu oglądalności pozycja „Obi-Wana Kenobiego” spadła na 5 miejsce, pierwsze wciąż zajmuje „Stranger Things”. Oczywiście warto pamiętać o tym, że Netflix, którego seriale dominują w zestawieniu, ma inny format premier, nie na zasadzie odcinka na tydzień. To sprzyja zwiększonej oglądalności.

O komponowaniu muzyki do „Obi-Wana Kenobiego”

Na StarWarsNewsNet możecie przeczytać wywiad z Natalie Holt, która skomponowała muzykę do serialu. Przyznała, że inaczej jej się pracowało nad „Obi-Wanem” i inaczej nad „Lokim”. Nie tylko dlatego, że ten drugi to komedia, a pierwszy był bardziej poważnym projektem. W przypadku „Lokiego” miała cały rok na napisanie muzyki, w Lucasfilmie dostała trzy i pół miesiąca. Co więcej pracując nad Marvelem usiadła do pracy na wcześniejszym etapie, przy „Obi-Wanie” zaczęła od wyprawy do Londynu z Deborą Chow gdzie obejrzały odcinki. 1-4 były prawie gotowe, pomijając efekty. 5-6 dość dużo się zmieniły od tamtego czasu.



Holt przyznała, że tematu Lei i Alderaanu miała w sumie 17 różnych wersji. Jeśli chodzi o tematy Johna Williamsa to początkowo nie wiedziały, czy mogą ich używać. Przez miesiąc Chow kazała jej pisać własne, zakładając, że nic z tego nie będzie. Dopiero potem Williams zapoznał się z projektem i dał zielone światło, stąd w szóstym odcinku można usłyszeć bardziej klasyczne melodie. Sama Deborah podpowiedziała miejsce, w którym należy użyć marszu imperialnego.

Jeśli chodzi o Dayiu Holt chciała użyć indonezyjskiego gamelana (gamelan to taki instrument), ale Chow się to nie spodobało. Tak więc zajęło kilka wersji zanim pani reżyser zaakceptowała ostateczną muzykę. Za to pani kompozytor wspomniała, że Ewan McGregor bardzo lubi grać Obi-Wana i chętnie zagrałby go ponownie.

Obi-Wan walczący z Lukiem?

Na CultureSlate można przeczytać jakie pomysły zgłosił Stuart Beattie. Oczywiście zostały one odrzucone, ale przez pewien czas je rozwijano. O tym, że miała to być trylogia filmów, że mieliśmy zobaczyć Cody’ego, albo że mieli zabić Revę już słyszeliśmy. Według nowszych wieści, w filmach / serialu mieliśmy zobaczyć Luke’a Skywalkera, ale także w jego starszej wersji.



Kenobi w swoich podróżach miał dotrzeć do świątyni kultystów Mocy, gdzie miał doświadczyć wizji. Wizja przeniosłaby go na Mustafar, gdzie zamiast walczyć z Anakinem, miałby walczyć z dorosłym Lukiem. Miało to być w pewien sposób nawiązanie do wizji z „Imperium kontratakuje”. Wizje miały na celu, by Obi-Wan zrozumiał, że musi odpuścić pewne rzeczy, inaczej przyszłość może potoczyć się inaczej niżby chciał. Miał zrozumieć, że długotrwałe szkolenie Luke’a przyniesie więcej szkody niż pożytku, dlatego się wycofał, ale też pozwolił się zabić na Gwieździe Śmierci. Kto wie, może ten pomysł wykorzystają w drugim sezonie?

Fanowski montaż „Obi-Wana Kenobiego”

Natomiast powiedzmy sobie wprost, pomimo wielu zachwytów „Obi-Wan Kenobi” ma także liczne grono przeciwników i osób, które się zawiodły tą produkcją. Zamiast jednak narzekać, Kai Patterson wziął sprawy w swoje ręce. Przemontował cały serial, zrobił z niego dwu i półgodzinną produkcję, starając się z niej wyciągnąć to, co najlepsze. Więcej o „Obi-Wan Kenobi: The Patterson Cut” możecie przeczytać na stronie autora.

Sytuacja przypomina, to co było z „Mrocznym widmem”, kiedy w sieci pojawił się fanowski montaż, tak zwany „Phantom Edit”. Wówczas również niektórzy nie byli do końca zadowoleni z filmu, który otrzymali.

Dla tych, którzy jeszcze nie widzieli, serial możecie obejrzeć na Disney+. Zachęcamy także do oceny poszczególnych odcinków.
KOMENTARZE (5)

Jak miał wyglądać film „Obi-Wan Kenobi”?

2022-06-29 17:27:07

Finał „Obi-Wana Kenobiego” już za nami. Warto chwilę poświęcić wynikom. Zdaniem Samba TV, którzy mierzą oglądalność przeszło 3 milionów domów w USA, aż 1,8 miliona z nich obejrzało finał serialu w ciągu pierwszych pięciu dni. To wynik o 20% lepszy niż miała „Księga Boby Fetta”. Dla porównania pierwszy odcinek w analogicznym czasie obejrzano w 2,14 miliona domów, co było najlepszym wynikiem na Disney+ do tej pory.

W Polsce w pierwszym tygodniu działania Disney+, „Obi-Wan Kenobi” był najczęściej oglądanym serialem. Na drugim miejscu był „The Mandalorian”. „Księga Boby Fetta” nie zakwalifikowała się do pierwszej dziesiątki.

Jest też kilka nowych plakatów.



Stuart Beattie jeden ze scenarzystów, opowiedział swoją historię związaną z „Obi-Wanem Kenobim”. Jak pamiętamy serial przeszedł z jego rąk do Hosseina Aminiego, a następnie do Joby’ego Harolda. Stuart przyznał, że pracował nad scenariuszem do filmu o Kenobim przez prawie rok. Jednakże po premierze „Hana Solo” stało się jasne, że Lucasfilm nie chce kolejnych filmów. Projekt zatrzymano, Beattie opuścił pokład, a ostatecznie prace już na serialem przejął Harold, który bazował na scenariuszu Beattiego, dlatego on też jest wymieniony wśród scenarzystów.

Jednak Beattie pracując nad filmem przekazał Lucasfilmowi pomysł nie na jedną produkcję, ale na trzy. Chcieli pokazać w nich różne aspekty ewolucji postaci Obi-Wana stającego się Benem, którego znamy z klasycznej trylogii. Kenobim, który dla dobra sprawy daje się łatwo pokonać. To co, widzieliśmy w serialu, to zaledwie pierwszy film. Swoją drogą o trylogii o Kenobim pisaliśmy w w 2014, wówczas nikt jednak nie traktował tego aż tak poważnie.

Drugi film miał pomóc Benowi zmierzyć się ze śmiertelnością. Miał być w nim więcej Qui-Gona, który miał zaszczepić Kenobiemu pomysł, że być może kiedyś będzie musiał się poświęcić. Ben miał zareagować na to sceptycznie. Natomiast w przypadku drugiej i trzeciej części nie powstały scenariusze, były to raczej pomysły. Stuart jest zadowolony, że choć to zrealizowano i że jest wymieniony w napisach, ale jak mówi, chciałby zobaczyć te filmy.

Jeśli chodzi o Revę, to ciekawy artykuł można znaleźć na The Direct. Według ich informacji Reva znalazła się już w scenariuszu Beattiego, ale było tam kilka różnic. Nie wiedziała, że Anakin to Vader. Miał ją zranić, ale nie zabić, zostawić tylko by umarła. Więc Reva bardzo szybko uwierzyła w historie o tym, że rada Jedi chciała przejąć władzę i że była całym złem. To Kenobi powiedział jej kim jest Vader i wówczas otwierają się jej oczy. Mieliśmy dostać całą historię jej odkupienia, w której od osoby ogarniętej obsesją zabijania Jedi (których uważała za największe zło w galaktyce), postanawia ocalić Kenobiego, skłamać Vaderowi, że go zabiła, a ostatecznie zginąć z jego rąk. Reva miała szukać Kenobiego przez dużą część serialu, ale jednocześnie zmagać się z własnymi demonami.

Beattie nie chciał mieć innych inkwizytorów w serialu. Głównym złym miał być Vader, ale potrzebował jeszcze kogoś innego, dlatego powstała Reva. No i Stuart rozumiał, że pojedynku Vader – Kenobi nie można wygrać. Chciał dać Obi-Wanowi zwycięstwo, pozwolić mu odkupić kogoś. To nie wchodziło w grę z Anakinem. Reva była idealna.

Beattie odniósł się także do podobieństw do gry „Jedi: Upadły zakon”. Swój scenariusz pisał w 2017, nie było wówczas jeszcze tej gry. Ale gdy w nią zagrał, to zobaczył wiele podobieństw. To raczej przypadek. Dodał też, że zastanawiał się nad użyciem Cody’ego, ale ostatecznie porzucił ten pomysł.

Czy będzie drugi sezon? Tu jest coraz ciekawiej. Kathleen Kennedy ponownie przyznała, że planowali, że będzie to ograniczony serial, ale skoro się podobał i ludzie chcą więcej Obi-Wana, na pewno rozważa głos fanów. I jeśli będzie powód by to zrobić, to zrobią to. Deborah Chow wypowiedziała się bardzo podobną formułką, twierdząc, że ta opowieść jest zamknięta. Ale teraz mogą iść dalej i jeśli będzie rzeczywisty powód, by kontynuacja miała powstać, to...

Liam Neeson przyznał, że nie chciał, by ktoś inny zagrał Qui-Gona. No i chciał pokazać swój szacunek wobec George’a Lucasa i świata, który stworzył. A dodatkowo przyjaźni się z Ewanem McGregorem od „Mrocznego widma”.

Mamy też krótki filmik zza kulis ukazujący ćwiczenia Haydena Christensena i Moses Ingram.



Temuera Morrison skomentował swój krótki występ w serialu, mówiąc, że to był zdecydowanie najlepszy fragment. Potem dodał, że żartuje. Przyznał, że bardzo mu się to podobało, zwłaszcza, że mógł zagrać z Ewanem ponownie.

Serial „Obi-Wan Kenobi” jest już w całości dostępny na Disney+. Nie zapomnijcie go ocenić w naszej bazie.
KOMENTARZE (8)

Twórcy gotowi na drugi sezon „Obi-Wana Kenobiego”

2022-06-21 21:24:15

Zaczynamy od drugiego sezonu serialu „Obi-Wan Kenobi”. Jak pamiętamy miał być to serial limitowany, z ograniczoną liczbą odcinków. Ale jak wiemy, w przyszłości ruch jest i obecnie wiele osób odpowiedzialnych za produkcje, wyraża chęć pracy nad kolejnym sezonem. Albo raczej gotowość. Choćby scenarzysta Joby Harold, który mówi, że choć wiedzieli, że to będzie krótki serial i nie mają nic zaplanowanego dalej, ale Obi-Wan Kenobi to wspaniała postać.

Bardziej otwarty jest w tej kwestii Ewan McGregor. Mówi, że ma nadzieję, iż to nie koniec i jeszcze zagra Kenobiego. Bo choć owszem, to jest zamknięta historia, to jednak bohater ma spory potencjał. No i można spokojnie opowiedzieć kilka historii zanim zmieni się w postać zagraną przez Aleca Guinnessa.

Deborah Chow także wspomina, że pisali się na ograniczony serial, który opowiada jedną historię. Tyle, że jest jeszcze dziesięć lat, a nawet zobaczenia Obi-Wana jeżdżącego po pustyni mogłoby być interesujące, więc kto wie?

Hayden Christensen także potwierdził, że choć to miał być jednorazowy występ, bardzo chętnie by go powtórzył.

A tak przy okazji, tydzień temu pisaliśmy, że „Obi-Wan Kenobi” prowadzi w rankingu nowych seriali. W tym tygodniu nie tylko utrzymał swoją pozycję, ale polepszył trochę również wynik.

Oczywiście są też nowe plakaty, tym razem wśród oficjalnych pojawił się jeden fanowski (ten z pojedynkiem), którym konto Disney+ Hotstar reklamowało ostatni odcinek „Obi-Wana Kenobiego”. Pytanie, czy coś w ten sposób zdradzają, czy zwyczajnie spodobał im się plakat.


Jeden z kaskaderów (Dmitrious) zdradził, że Vader, którego widzimy w serialu to efekt współpracy całej grupy ludzi. Są to: Dorian Gregory, Olga Sokolova, Dmitrious Bistrevsky, Tom O’Connell, Hayden Christensen i James Earl Jones. Pierwsza piątka odpowiada za ruchy Vadera. Jego zbroję nosił Dmitrious, Tom i Hayden. Natomiast w zależności od ujęcia widzimy inną osobę.



Hayden Christensen przyznał, że przygotowanie się do roli to jakieś 4-5 godzinny dziennie poświęcone na charakteryzację. Nad procesem czuwał osobiście Doug Chiang. Wspomniał właśnie o innych odtwórcach, mówiąc, że była to konieczność. Vader jest wyższy niż Haden, więc ten nie mógł go grać w każdej scenie. Natomiast do tego, co zagrał w zbroi musiał nabrać trochę masy, więc przybrał na wadze jakieś 11-13 kg.

Mówił też o samej postaci. Ona jest w pewien sposób dotknięta relacją z Kenobim, która pękła. Ale to też moment, w którym widzimy Vadera, będącego jeszcze najbliższej (czasowo) Anakinowi. Joby Harold także mówił na temat kanonu i tego jak do niego podchodzą. Choćby scena z „Nowej nadziei”, gdzie Leia nagrywa wiadomość do Kenobiego, nawiązując do jego walki w wojnach klonów u boku Baila Organy, zamiast wspólnej eskapady na Daiyu. To są rzeczy, których twórcy byli bardzo świadomi i przed podjęciem decyzji była ona szeroko dyskutowana w Lucasfilmie. Natomiast w kwestii szokującego zabicia Wielkiego Inkwizytora przez Revę, stwierdził, że to jeden z tych tematów, które łatwiej będzie omawiać, gdy już zobaczymy cały serial. Wspomniał też o sekretności planów. Nie rozmawiał wiele z ludźmi spoza Lucasfilmu, starał się zachować szczegóły i założenia dla siebie, ale robił pewne wyjątki dla swoich domowników. Potem groził swoim dzieciom, że je wydziedziczy, jeśli od nich wyjdzie jak bardzo Leia jest istotna w tej historii.

Ostatni odcinek zobaczymy jutro.
KOMENTARZE (13)
Loading..