TWÓJ KOKPIT
0

George Lucas :: Newsy

NEWSY (1164) TEKSTY (32)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Kolejny dzień w studiu nagraniowym

2005-02-12 23:41:00 Resztki Imperium za StarWars.com

„To będzie mocny początek” – mówi Lucas patrząc co ma być nagrywane.
„Dzień dobry panie i panowie. 6M7 będzie dziś pierwszy” – mówi John Williams, stając na podium ze swą batutą. Orkiestra zasiada na swych krzesłach, batuta opada by rozpocząć nagrania i w tym momencie słychać znany refren. Bynajmniej nie 6M7, a „Happy Birthday to You” (gdyż Williams miał wtedy akurat swoje urodziny). Williams uśmiechnął się i po wszystkim podziękował wszystkim za niespodziankę. Były to jego 42 urodziny, odkąd związał się z Londyńską Orkiestrą Symfoniczną.

A nagranie rozpoczęło się od bardzo mocnego, energicznego początku. (Spoiler): Muzyki ze środka pojedynku Anakina i Obi-Wana, w której walczący są tak pochłonięci walką, że zupełnie ignorują to co dzieje się wokół nich. W tle będzie widać rafinerie na Mustafar. Muzyka jednak ignoruje całkowicie wygląd i klimat wulkanicznej planety, koncentrując się na postaciach. (Koniec Spoilera) Shawn Murphy uważnie wsłuchuje się w nagraną melodię i sugeruje przeniesienie mikrofonów, by lepiej zarejestrowały poszczególne instrumenty. Williams przyznaje się, że lubi myśleć o tych utworach w sposób operowy.

(Spoiler):Zupełnie inaczej brzmi pojedynek Grievousa i Obi-Wana. Jest szybszy, bazuje na ośmiu nutach. Spróbujcie sobie wyobrazić dźwięki z „Battle In the Snow”, gdy AT-AT kroczy dumnie w Imperium, tylko zagrane zupełnie w przyśpieszonym tępie. Grievous jest szybki i niebezpieczny. Obi-Wan ledwo za nim nadąża, a orkiestra to stara się oddać. (Koniec Spoilera) Williams zastanawiał się tylko, czy bębny nie są zbyt rozpoznawalne. Potem nagrywano temat towarzyszący wyznaniu Dartha Sidiousa.

Niestety Pablo nie mógł uczestniczyć w reszcie nagrania, gdyż szykował czat z Rickiem McCallumem. Na sesji nagraniowej gościł natomiast Jackie Stewart, legendarny uczestnik wyścigów Grand Prix.

W środę będzie kolejny dzień nagrań, jednak ekipa Hyperspace (w osobie Pablo) zbiera się już do powrotu na Ranczo Skywalkera, by śledzić postępy prac ILMu i Skywalker Sound.
KOMENTARZE (11)

Nagrywając Zemstę

2005-02-10 22:27:00 Resztki Imperium za StarWars.com

W przypadku każdego filmu z cyklu Gwiezdne Wojny, kompozytor John Williams, wybiera odpowiedni utwór, który nie pojawia się w filmie, a przynajmniej w całości i tworzy z niego samoistną całość. Czasem wydaną jako singiel, czasem jako suitę koncertową a czasem jako teledysk. W przypadku ANH był to główny temat (plus jeszcze temat z Kantyny – acz to osobna historia), w TESB – Marsz Imperialny, w ROTJ – „The Forest Battle”, w TPM „Duel of the Fates”, w AOTC – „Accros the Stars”.

Nie inaczej będzie w Epizodzie III. Utwór ten został nazwany po prostu „Zemsta Sithów” (Revenge of the Sih) lub dla potrzeb nagrań 6M9. Pojawia się podczas pojedynku Obi-Wana i Anakina. Drugiego dnia nagrań, aż połowę czasu przeznaczono na nagranie tego utworu, w dwóch wersjach – tej która znajdzie się w filmie i tej, zmodyfikowanej, pełniejszej, na płycie z muzyką.

Jest to całkowicie nowy temat, ale na tyle wpadający w ucho, że Pablo gwizdał go sobie potem pod nosem. Będzie zawierał on też elementy chóry jak i ciężkiej perkusji, acz te rzeczy zostaną dograne później i nałożone. Dla scen dialogowych, pomiędzy Obi-Wanem i jego upadłym uczniem, nagrano temat Mocy.

Dla Williamsa był to trudny utwór, który musiał być wielki i mieć w sobie dużo energii. I ma.

Lucas stwierdził, że nie może doczekać się, kiedy usłyszy chór. Inny utwór nagrany tego dnia, to „Good-Bye Old Friend”, który będzie słyszalny, gdy Obi-Wan opuści swój statek i pożegna się ze swoim lojalnym oficerem – Komandorem Codym. To temat ciężki i militarystyczny. Przypomina trochę utwór „Belly of the steal Beast” z filmu „Indiana Jones i Ostatnia Krucjata” (jeden z ulubionych utworów Pabla. Utwór ten możecie wysłuchać tutaj>>>. Został wykorzystany w żarcie prima aprilisowym, sprzed paru lat).

Potem Lucas uznał, że przydałby się drobne zmiany. Williams to podchwycił. Co najciekawsze, Londyńska Orkiestra Symfoniczna zagrała nową wersję zupełnie bez przygotowania, dostali nuty i zagrali.

Potem był nagrywany utwór „Good-Bye old Friend”. A potem Pablo miał szansę po raz kolejny, zobaczyć jak muzyka zmienia wydźwięk filmu. Scena z Padmę i Anakinem, rozmawiającymi w jej apartamencie. Bez muzyki wydawała się niewinną rodzinną sceną, ale z muzyką, od samego początku wiadomo, że coś jest nie tak, muzyka przepowiada los młodych kochanków.


Na koniec Williams stwierdził, że jeden z muzyków, David czekał 25 lat, by móc zagrać następny utwór. I zagrał, utwór ten pięknie zacytował temat Księżniczki Lei… w E3.

Na oficjalnej pojawiło się zdjęcie z tytułami utworów, roboczymi oczywiście. A są to:

Walcząc z Grievousem (Fighting with Grievous)
Plany dla bliźniąt (Plans for the Twins)
Pływanie, Droidy i Y... (Swimming, Droids adn Y…) -(ostatni wyraz znalazł się poza zdjęciem.)
Posuwając rzeczy na przód (Moving Things Along)
Wielki skok Palpatine'a (Palpatines Big Pitch)
Chłopcy do bitwy (Boys into Battle)
Sceny i marzenia [sny] (Scenes and Dreams)
Jadąc na jaszczurce (Riding the lizard)
Modne wyjście (The Mody Trip)
Yoda na wygnaniu (Yoda’s To Exile)
Obi-Wan
KOMENTARZE (9)

Ostatni dziennik na planie

2005-02-04 18:23:00 Resztki Imperium za Starwars.com

George Lucas zakreślił pełne koło, podróż zakończyła się w miejscu, gdzie się rozpoczęła, prawie pokolenie temu. Przez jeden dzień zdjęcia do „Gwiezdnych Wojen” były kręcone w studiach Elstree w Borehamwood, tuż pod Londynem. To właśnie tu nakręcono zdecydowaną większość głównych zdjęć do klasycznej trylogii. Teraz także i dokrętki do „Zemsty Sithów”.

Całość kręcono na scenie 8, to właśnie tam rozpoczęto pierwsze zdjęcia do Epizodu IV. Wtedy, jak wspomina Lucas, była w tym miejscu kuchnia, ciocia Beru gotowała, a Owen wyszedł po Luke’a. Potem był tu także kokpit X-Winga oraz Sokoła Millennium.

31 stycznia, jedynego dnia ostatnich dokrętek, kręcono cztery sceny, lub raczej ich fragmenty. Były to raczej drobne zmiany w dialogach, lub lepsze dopracowanie ciągłości. W planach dokrętkach była konieczność sprowadzenia zarówno Haydena Christensena jak i Natalie Portman (w sumie tylko ich), ale jak się okazało, oboje nie dzielili ze sobą żadnej sceny. Wszystko kręcono osobno.
Pablo spotkał się tam z ludźmi, którzy pracowali przy dokrętkach w Shepperton, w 2004. Wszyscy pytali go, gdzie jest jego kamera internetowa, a on musiał się tłumaczyć, że jest tylko on sam i ma tylko aparat. Pozostałe przygody Pablo, a także lista jego znajomych znajduje się na Hyperspace.

O 8:24 rozległ się dzwonek informujący o rozpoczęciu prac na planie. Sue Wood, druga asystentka reżysera, wezwała kamerę. Wwieziono też scenografię, największą tego dnia – fragment jachtu z Naboo. W czasie dokrętek w Shepperton, był on zbudowany w całości, teraz wystarczył tylko fragment.

W scenie tej Padme rozgląda się po swoim statku, szukając Obi-Wana. W oryginalnych zdjęciach (tych z Shepperton) nie ma tu dialogu, teraz Padme mówi jedną kwestię. Ponieważ nie ukazano twarzy Obi-Wana, a jedynie fragment jego ramienia, Ewan McGregor nie był potrzebny na planie. Dlatego Obi-Wana w tej scenie zagrał statysta – Mick Ankiri. Poza dialogiem zmieniono też ruchy Padme, przez to stara scena, wymaga przeróbek, nad którymi z pewnością będzie pracował ILM. Lucas kazał nakręcić tę scenę z Kenobim i bez niego. To drugie było nadzorowane przez Rogera Guyetta, specjalisty od efektów wizualnych.

Tym razem Rick McCallum musiał czuwać nad szczegółami, bo nie było na planie nadzorcy ciągłości. Rick stwierdził, że w oryginalnym ujęciu Padme była słodka i gorąca.
Zdjęcia kręcono pojedynczą kamerą. Poprzednimi razy używano dwóch kamer o wysokiej rozdzielczości, by zarejestrować zarówno zbliżenia jak i całe sceny, tych samych ujęć. Zdjęcia z Natalie zakończyły się koło 10:00. Tym samym zakończyła swą rolę jako Padme Amidala.
W chwili przerwy, Rick znalazł kilka minut, by dumnie pokazać nowe fragmenty Epizodu III – pełny zwiastun, który pojawi się w Marcu. Cała ekipa zgromadziła się wokół monitora plazmowego i oglądała zwiastun, który zawierał kilka scen nakręconych, w Shepperton. Byli bardzo dumni, widząc, w co zamieniła się ich praca. Rick stwierdził, że pokaże go pewnie jeszcze czternaście razy w ciągu kilku następnych godzin. Gdy na planie pojawił się Hayden Christensen, Rick pokazał mu zwiastun, czym zbił go z tropu.

Następna scena to pojedynek między (Spoiler): Dooku a Anakinem na pokładzie krążownika Federacji Handlowej. Był on kręcony w Sydney – na bluescreenie, gdzie znajdował się Christopher Lee, a także na pełnym planie, gdzie Christensen walczył z dublerem Dooku. W Shepperton do tej sceny dokręcono kilka ujęć z Kyle Rwolingiem (dubler Lee), ale tym razem na zielonym ekranie. W czasie pojedynku Dooku, używając Mocy będzie rzucał Anakinem i Obi-Wanem. Rzut Anakinem był nagrany w Shepperton, ale jego upadek nie wyszedł najlepiej. Trzeba go poprawić, a także dostosować jego wygląd i ukazać też to, że jego przyjaciela spotkał dokładnie taki sam los.

O 10:25 kręcono kolejną scenę, tym razem rozmowy Anakina ze swoim nowym mentorem, który przekazuje mu słowa Mrocznej wiedzy. Słowa Sidiousa pozostają te same, więc czyta je z poza kadru Christian Simpson.

- Jako pierewszy ruch Rada wystąpi przeciw Senatowi (The Council’s first move will be against the Senate) – mówi Anakin.
- Rozumiem, Mistrzu (I understand, Master).
(Koniec Spoilera)

Nagle przez walkie talkie odezwał się głos – Kręcimy jeszcze?, na co Hayden odrzekł – Tak, Mistrzu.

Potem na planie pojawił się Dean Devlin, zagorzały fan Gwiezdnych Wojen i producent takich filmów jak „Godzilla” czy „Dzień Niepodległości”. McCallum nie wytrzymuje i pokazuje mu zwiastun ponownie.

Ostatnia z dokrętek była najbardziej skomplikowana. (Spoiler): Anakin biega po Mustafar i tam podłoga się załamuje pod nim. Tamte sekwencje były kręcone zarówno w Sydney jak i Shepperton, na ośmiokątnym segmencie planu, reprezentującym zapadającą się strukturę. Teraz ważna była długość biegu. Są tam drewniane klatki, uwypuklające kształt środowiska, ale większość jest i tak niebieska. Niestety ponownie dało się odczuć brak nadzorcy ciągłości i nie miał, kto powiedzieć, w której ręce Anakin powinien trzymać miecz. Oczywiście prawie natychmiast zostaje odegrany odpowiedni klip i Nick Gillard rekonstruuje tamtą choreografię.

- A może by go przerzucać z ręki do ręki, by powstrzymywać Obi-Wana? – żartuje Hayden. Nick tymczasem stwierdził, że Anakin powinien trzymać miecz w lewej ręce, aż do momentu, gdy spadnie, potem w dalszej akcji ma już miecz w prawej dłoni.

Lucas się irytuje i pyta, czy ma nakręcić scenę, w której Anakin przenosi miecz z jednej ręki do drugiej (mimo 15 minutowej przerwy między tymi ujęciami). Hayden gotuje się do biegu. W tym czasie Gavin Bocquet stwierdza, że faktycznie plan jest dość minimalny, ale nie mógł opuścić chwili kręcenia ostatniej sceny w nowej trylogii.
(Koniec Spoilera)
Ale nie tylko on, na planie pojawiają się też Trisha Biggar, Nicole Young czy Michael Money – z departamentu kostiumów. Szkoda tylko, że w ten ostatni dzień na planie pojawiło się tak niewiele osób. To już koniec drogi, koniec Gwiezdnych Wojen. W Shepperton tego się jeszcze nie czuło, każdy wiedział o ostatnich dokrętkach.

Hayden biegnie z maksymalną prędkością.
W końcu George mówi:
- Ostatnie ujęcie, Rick. To już koniec. Dwadzieścia osiem lat. Rozległ się smutny aplauz niewielkiej ekipy. Rick spojrzał na zegarek, było kilka minut po dwunastej. Ostatni dzień kręcenia nie trał nawet pół dnia.
- Nie mogę powiedzieć nic więcej poza tym, że jest pora drugiego śniadania. – stwierdza Rick. Tymczasem Hayden zapytał: - Możemy zobaczyć zwiastun jeszcze raz? Kamery przestały już działać, ale postprodukcja jeszcze trwa. W ILMie pracują nad ujęciami, maja czas do 1 kwietnia. Skywalker Sound już montuje warstwy dźwiękowe, a w tym tygodniu John Williams podniósł batutę, by po raz ostatni dyrygować Londyńską Orkiestrą Symfoniczną na potrzeby pełnometrażowego filmu z serii Gwiezdnych Wojny. Ostatni raz. Jeśli to nie jest finisz sagi, to niewiadomo jak to nazwać.
KOMENTARZE (35)

Powrót do Elstree

2005-01-23 20:39:00

To, że George Lucas wraz ze swa ekipą powróci do Anglii w celu nagrania dokrętek do „Zemsty Sithów”, było już wiadome wcześniej. Tylko, że wcześniej wszystko było przygotowane w studiach Shepperton. Według najnowszych informacji Lucas powróci do legendarnego już studia Elstree, by tam nakręcić ostatni fragment materiału filmowego, do finalnej odsłony nowej trylogii. Dokrętki mają trwać mniej więcej pół dnia. Będą w nich uczestniczyć Ewan McGregor, Hayden Christensen oraz Nick Gillard, cóż wygląda to na elementy finalnego pojedynku.

Do niedzieli studia Elstree są zajęte, gdyż jest tam kręcony Big Brother. Dokrętki więc mogą się zacząć dopiero w przyszłym tygodniu.
KOMENTARZE (0)

Kiedy nagranie ścieżki dźwiękowej z Epizodu III ?

2005-01-23 18:45:00 TFN

Niedawno informowaliśmy, o tym, iż płyta z muzyka z Zemsty Sithów pojawi się trzeciego maja. Co ciekawe w wersji kolekcjonerskiej będzie prawdopodobnie dołączony DVD wraz z dodatkami z filmu.
Otóż TFN donosi ciekawą informację.
John Williams rozpocznie nagrywanie muzyki do nowego Epizodu, wraz z Londyńską Orkiestrą Symfoniczną, w pierwszym tygodniu lutego. Całość będzie miała miejsce w studiach Abbey Road. George Lucas, jak to było w przypadku poprzednich Epizodów Gwiezdnej Sagi, również znajdzie się w Londynie, w celu nadzoru pracy Williamsa.
KOMENTARZE (8)

George Lucas źle wróży...

2005-01-20 08:58:00 Film.onet.pl

Film.onet.pl donosi:

George Lucas obawia się, że kolejna część "Gwiezdnych wojen" - "Zemsta Sithów", nie poradzi sobie zbyt dobrze na listach przebojów kinowych, ponieważ jest to wyjątkowo mroczny film.

Trzecia w porządku chronologicznym część słynnej sagi opowiada o transformacji obiecującego rycerza Jedi Anakina Skywalkera w okrutnego i nikczemnego Dartha Vadera.

Producent Rick McCallum zapewnia Lucasa, że nie powinien obawiać się niepowodzenia filmu, ponieważ do tej pory jeszcze nigdy nie przewidział trafnie reakcji widzów na jego dzieła.

"Jeśli chodzi o szacowanie wpływów ze sprzedaży biletów, George jest po prostu beznadziejny. Przypuszczam, że oczekiwanie samych niepowodzeń to jego sposób radzenia sobie ze stresem, ale tym razem jestem absolutnie pewien, że ten film okaże się wielkim hitem" - powiedział McCallum w wywiadzie dla brytyjskiego magazynu "Empire".

KOMENTARZE (43)

Lucas negocjuje z rządem Chin

2005-01-18 16:46:00

George Lucas wysłał prośbę do rządu Chińskiego, by zgodzila się na odstęp od swojej reguły. Chodzi o globalną premierę "Zemsty Sithów" w maju. Lucas chce, by premiera finalnej części nowej trylogii na całym wiecie odbyła się jednego dnia, w tym także w 50 kinach w Chinach. Jiang Defu, przedstawiciel dystrybutora w Chinach, twierdzi, że bardzo podoba mu się ta propozycja, ale to nie oni podejmują decyzję. Wiele studiów filmowych narzeka, że z powodu restrykcji, rośnie w Chinach zapotrzebowanie na pirackie kopie zagranicznych filmów, co odbija się na wynikach finansowych przemysłu filmowego w Chinach.
KOMENTARZE (0)

Wywiad

2005-01-10 08:45:00 Paweł

Już za kilka dni telewizja TV4 wyemituje kolejny program dotyczący Gwiezdnych Wojen. Tym razem będzie to wywiad z Georgem Lucasem. Film będzie wyświetlany w następujących dniach:
  • 15 stycznia, sobota- 17:00
  • 16 stycznia, niedziela- 14:00
  • 17 stycznia, poniedziałek- 15:45

KOMENTARZE (11)

Tartakovky o Wojnach Klonów

2005-01-07 23:05:00

Genndy Tartakovsky udzielił niedawno wywiadu dla „Now Playing Magazine”, w którym opowiedział o „Zemście Sithów” oraz „Wojnach Klonów”. Najważniejsze wypowiedzi mówią o tym, że Tartakovsky stwierdził, iż nowa seria generalnie będzie opowiadać o tym, co zobaczymy w napisach początkowych „Zemsty Sithów”. Film rozpocznie się w miejscu, w którym zakończy się serial, a dokładniej jego trzeci sezon. Tartakovsky dodał, że pierwsze dwie serie go wyczerpały i nie miał ani pomysłu, ani ochoty by wracać do „Wojen Klonów”, z podstawowej przyczyny – obawiał się, że kolejna seria nie ma szans dorównać dwóm poprzednim. Chyba, że wymyśli się coś zupełnie nowego. I choć podpisano kontrakt, Tartakovsky obawiał się, że nowa seria nie będzie już tak interesująca. Wtedy spotkał się z Georgem Lucasem, który stwierdził, że chce, by rysownik zrobił historię bardzo silnie związaną z Trzecim Epizodem. To zmotywowało Tartakovsky’ego, gdyż dzięki temu tak naprawdę stanie się częścią mitologii Gwiezdnych Wojen, co nie było do końca przekonujące po dwóch pierwszych seriach. A Lucas wyraził olbrzymie uznanie dla tego co zrobił zespół Genndy’ego i powiedział wprost, że chce by opowiedzieli historię napisów z Epizodu III.
KOMENTARZE (0)

Najlepsze wydania DVD w 2004 roku

2005-01-05 23:55:00 Stopklatka

Na łamach strony Stopklatka pojawił się ciekawy news informacyjny. Otóż chodzi o podsumowanie najlepszych wydań DVD jakie ukazały się w ubiegłym roku 2004. Nie zabrakło miejsca dla Gwiezdnych Wojen, a konkretnie jego wydania, DVD, którego premiera odbyła się 21 wrzesnia 2004. Co ciekawe Mark Hamill, dobrze wszystkim znany z roli Luke`a Skywalkera, został również uhonorowany za debiut reżyserski filmu Comic Book: The Movie.

Mary Poppins kontra Scarlett O'Hara, Clint Eastwood, Steve McQueen i Luke Skywalker - plus Jack Black kontra Spiderman, Frodo, Neo i rodzina Friedmanów - ogłoszono nominacje do piątej edycji bardzo prestiżowych nagród podsumowujących 2004 rok na DVD.

W gronie klasycznych filmów dostrzeżonych w tym roku przez Akademią DVD są m.in.: wydana z okazji 40-lecia powstania disneyowska "Mary Poppins", czteropłytowe wydanie "Przeminąło z wiatrem" oraz klasyki z lat 60-tych "Wielka ucieczka", "Dobry, zły i brzydki" oraz "Gwiezdne wojny".

Nominacje w wybranych kategoriach:

SPECJALNE EDYCJE

Klasyczny Film na DVD (włączając to materiały dodatkowe)
The Good, The Bad and The Ugly (MGM)
Gone With the Wind Four-Disc Collector's Edition (Warner)
The Great Escape (MGM)
Mary Poppins 40th Anniversary Edition (Disney)
Star Wars Trilogy (Fox)

Komentarze audio (nowe dla DVD)
Steven J. Rubin; The Great Escape (MGM)
Peter Jackson, Fran Walsh, Philippa Boyens; The Lord of the Rings: The Return of the King--Special Extended Edition (New Line/Warner)
Julie Andrews, Dick Van Dyke; Mary Poppins 40th Anniversary Edition (Disney)
Matt Groenig, obsada i twórcy; The Simpsons: The Complete Fourth Season (Fox)
George Lucas, Irvin Kershner, Ben Burtt, Dennis Muren, Carrie Fisher; Star Wars Trilogy, The Empire Strikes Back (Fox)

Poza planem (nowe dla DVD)
"Empire of Dreams: The Story of the Star Wars Trilogy" - Kevin Burns; Star Wars Trilogy (Fox)
"From Book to Script: Forging the Final Chapter" - Michael Pellerin; The Lord of the Rings: The Return of the King--Special Extended Edition (New Line/Warner)
"Saving Private Ryan: Recreating Omaha Beach" - Laurent Bouzereau; Saving Private Ryan Special Collector's Edition (DreamWorks/Universal)
"Supercalifragilisticexpialidocious: The Making of Mary Poppins" - Andy Siditsky; Mary Poppins 40th Anniversary Edition (Disney)
"Voices From the List" - Michael Mayhew, James Moll; Schindler's List (Universal)

Projekt menu
Harry Potter and the Prisoner of Azkaban (Warner)
The Lord of the Rings: The Return of the King--Special Extended Edition (New Line/Warner)
Shrek 2; Angela Stout (DreamWorks/Universal)
Star Wars Trilogy; Van Ling (Fox)
The Ultimate Matrix Collection (Warner)

FILMOWA PREMIERA NA DVD

Aktor (w filmie premierowym na DVD)
John Amos; Watermelon Heist (Maverick)
James Coburn; American Gun (Miramax/Disney)
Michael Gross; Tremors 4: The Legend Begins (Universal)
Mark Hamill; Comic Book: The Movie (Miramax/Disney)
Jonathan Tucker; Relative Evil (Screen Media/Universal)

Reżyser (filmu premierowego na DVD)
William Lau; Barbie as the Princess and the Pauper (Lions Gate)
David Molina i Terry Shakespeare; Bionicle 2: Legends of Metru Nui (Miramax/Disney)
Mark Hamill; Comic Book: The Movie (Creative Light/Miramax/Disney)
Bradley Raymond; The Lion King 1˝ (Disney)
Donovan Cook; Mickey's The Three Musketeers (Disney)


Po więcej informacji na temat wydań DVD w 2004 roku zapraszamy target=_blank>>w ten link>>>.
KOMENTARZE (5)

Dokument 11 - dokładny opis

2004-12-27 23:11:00 StarWars.com

Niedawno na oficjalnej w dziale Hyperspace pojawił się jedenasty dokument z cyklu "Making of Episode III".
Jak zwykle na początku prezentowane są sceny ukazujące to, o czym będzie nowy dokument. Wszelkie sekwencje przewijają się przy rytmie utworu Johna Williamsa z Epizodu IV.

Nowy dokument nosi tytuł "Stawanie się Obi-Wanem". Jak można spostrzec po tytule, całość będzie poświecona postaci Rycerza Jedi, przewijającej się w Nowej jak i Klasycznej Trylogii Gwiezdnych Wojen.

Początkowa scenę, przedstawia wejście Ewana McGregora na plan Geonosis, który wita się z reżyserem Goerge`em Lucasem.
Ewan McGregor (Obi-Wan Kenobi) - "Pierwszym filmem, jaki miałem okazje oglądać w kinie, prawdopodobnie był IV Epizod Gwiezdnych Wojen. Poszedłem go zobaczyć razem z moim bratem. Był to dla nas ważny film, ponieważ występował w nim nasz wujek, brat naszej mamy, który grał Wedge`a Anttiliesa w Epizodach IV, V i V I. Głownie chodziło nam o to by zobaczyć wujka Dennisa. Mimo wszystko wciągnęliśmy się w sam film, a tym samym Gwiezdne Wojny wywarły na nas ogromne wrażenie".
W tym momencie prezentowane są sceny z Epizodu IV, V i VI. Głownie widać w nich Wedge`a Anttiliesa, w kokpicie X-Winga jak i snow speedera. Końcowa sekwencja obrazuje wejście Sokoła Millennium w nad świetlną, a także dialog Obi-Wana do Luke`a "Postawiłeś pierwszy krok ku większemu światu ".

Rick McCallum (producent) - "Pojawianie się Ewana w obsadzie, napawało każdego z nas jakimś niesamowicie wielkim entuzjazmem ".
W tym momencie prezentowana jest scena w której Ewan wybiera rękojeść miecza świetlnego, w czasie kręcenia Epizodu I.
"Nie widzieliśmy jeszcze takiej osoby, która miała by w sobie tyle radości i sposobu nawiązywania kontaktu. Byliśmy zdziwieni."
Dalej prezentowane są ujęcia w których główna obsada Mrocznego Widma przedstawia się sobie, znajdując się w jednym pokoju.

George Lucas (reżyser) - "Głównym priorytetem ważnym przy obsadzeniu roli Obi-Wana było znalezienie kogoś, kto był by bardzo podobny do Aleca Guinessa. Jednak nie chodziło nam o identyczną kopie, a stworzenie podwalin pod tę postać, znaną dobrze wszystkim z Klasycznych filmów. Wszystko, dlatego ponieważ jest on młodszy, znajduje się w zupełnie innych miejscach. Dodatkowo jest bardzo aktywny w sztukach Jedi, przez co potrzebowaliśmy kogoś o odpowiednich walorach fizycznych jak i aktorskich, który mógłby tym samym udźwignąć brzemię i esencje roli jaką wykreował Alec Guiness".
W między czasie widać sceny z Epizodów IV, II oraz I, w których głownie przedstawiono Obi-Wana.

Rick McCallum (producent) - "To jakby marzenia się w końcu spełniły dla niego (Lucasa). W końcu mógł zobaczyć końcowy okrąg jego pomysłu, tyczącego się filmu, od rozpoczęcia wczesnego życia do dojrzałego okresu każdej z postaci".
Następnie widać sceny, w których Ewan przymierza tunikę Jedi w czasie kręcenia scen do Epizodu I, McGregor czuje się jakby znowu był dzieckiem.

Ewan McGregor (Obi-Wan Kenobi) - "W oryginalnych trzech Epizodach, Alec był jedynie w pierwszej połowie flmu (E IV), następnie mogliśmy go zobaczyć jako ducha (EV i EVI). Mimo wszystko mięliśmy okazje go podziwiać przez krótką cześć każdego filmu. Przez co Alec stworzył cały ogrom tej postaci, którą ja podziwiałem w czasie mojego dorastania".
W tym momencie przewijają się sceny z Nowej Nadziei, Imperium Kontratakuje o raz Powrotu Jedi. Na koniec zaserwowano kwestie Obi-Wana z ANH do Luke`a "Musisz zrobić to co czujesz za słuszne."

Anthony Daniels (C-3PO) - "Teraz w Nowej Trylogii jest Ewan McGregor. Zachowuje się jakby młody Alec Guinness. Ewan posiada urok w oczach, jak również siłę i delikatność starszego człowieka".
Dalej prezentowane są sekwencje z wszystkich Epizodów, porównujące reakcję obu aktorów. Na zakończenie jedna z końcowych scen Mrocznego Widma, w której Obi-Wan mówi do Anakina "Zostaniesz Rycerzem Jedi, obiecuje".

Ewan McGregor (Obi-Wan Kenobi) - "Jesteśmy w stanie zobaczymy, jak poprzez gwiazdy, iż w Epizodzie I staje się mentorem i mistrzem małego Anakina. Kenobi chce utrzymać dyscyplinę, mówi Skywalkerowi, co ma zrobić. Anakin ciągle się z nim drażni. Dzięki temu można zaobserwować relacje niczym u ojca i syna. W pierwszej połowie Epizodu III obaj bohaterowie są jak bracia. W tym filmie na początku zobaczymy jak wielką przyjaźnią obdarowują się ci dwaj Jedi. Także cos bardzo ważnego miedzy nimi zostanie utracone w E3".
(Spoiler): W tym momencie prezentowane są sceny z Anakinem i Obi-Wanem na krążowniku Generała Grievousa "Niewidzialna Ręka". (Koniec Spoilera).

George Lucas (reżyser) - "Całość Nowej Trylogii pisałem w taki sposób by uwidocznić cechy Aleca Guinesa, przez co staje się on jakby symbolem ojcostwa w całej Sadze. Przez co w III Epizodzie Obi-Wan będzie jeszcze bardziej przypominał Aleca Guinessa z Epizodu IV".
W między czasie przedstawione są sceny z Nowej Trylogii, w których przeważnie widać Kenobiego.

Ewan McGregor (Obi-Wan Kenobi) - "Zawsze oglądałem wiele scen z Aleciem Guinessem, przed rozpoczęciem zdjęć. Jednak tym razem musiałem wyglądać praktycznie identycznie jak w większości sekwencjach z jego udziałem. To jest całkiem poręczne dla mnie jako aktora. Tym razem o wiele bardziej się wcieliłem w postać kreowaną przez Aleca. Musiałem podołać nowemu zdaniu jakie stawił mi Epizod III".
Dalej widać sceny z Epizodu IV z udziałem Aleca Guinessa.

"W przypadku Epizodu III wpasowanie się w wygląd aktora, widzianego w filmie na ekranie ponad 20 lat temu, było o wiele ważniejsze niż w moich poprzednich filmach serii. Musiałem się naprawdę poczuć jak Alec. Jednak teraz musieliśmy się skupić by dopasować mój wygląd, tak jak to jest tylko możliwe."
Następnie można spostrzec sekwencje, w których Ewanowi doprawiany jest makijaż jak i włosy przed lustrem.

Iian Craig (artysta zajmujący się konceptami) - "Wykonałem kilka odpowiednich zdjęć, przy pomocy, których udało mi się przemienić Ewana w Aleca, na ekranie monitora. Następnie wydrukowałem całość, co ułatwia dopasowanie wyglądu aktorowi. Obaj mają niemal identyczne oczy, dołki przy oczach, a na dodatek ich usta są również na odpowiednim miejscu. Co ciekawe nos aktorów, wygląda niczym odwrócony trójkąt. Najważniejsze ze po nałożeniu ich na siebie wyglądają prawie tak samo".
W miedzy czasie widać sceny, w których wygląd Ewana z E3 jest porównywany do Aleca z E4.

Ewan McGregor (Obi-Wan Kenobi) - "Wydaje mi się ze teraz mam podobne włosy jak Alec Guinness. Już nie mam długich jak w Epizodzie II. Tym razem Hayden musiał zapuścić włosy, przez co teraz on dźwiga to brzemię, jakie mu przypadło w całym Epizodzie III".
Następnie widać sceny, w których Lucas ogłada fryzurę Haydena, a Ewan siedzi i podziwia długie włosy Anakina z E3, śmiejąc się.
"Kolejna moje upodobnienie się do Aleca Guinnessa, jest naprawdę niesamowite". Dalej widać sceny, w których Ewan siedzi przed lustrem i porównuje swój nowy wygląd do zdjęć Obi-Wana z ANH.
"Czasem jego włosy ułożone są tak (Ewan pokazuje na czubek głowy), czasem tak bardzie na dole (wskazuje na czoło), cóż ważne abym trzymał się jednej fryzury w filmie".
Następnie ukazane są sceny Aleca Guinessa z ANH.

Rick McCallum (producent) - "Ewan stara się naśladować, nie tylko grę aktorską, ale również i sam wygląd, aktora, którego każdy dąży szacunkiem. Alec włożył tyle od siebie dla Obi-Wana, iż stał się on naprawdę wielką postacią filmową". Dalej widać sceny z Klasycznej Trylogii ukazujące, Aleca Guinnessa.

Następnie prezentowana jest scena z Zemsty Sithów, (Spoiler):Jako w której Obi-Wan wypowiada słowo "Witaj" ("Hello there"),(Koniec Spoilera) jak również z Nowej Nadziei, w której Kenobi wypowiada tę samą kwestie do R2-D2 na Tatooine.

George Lucas - "Kiedy zacząłem tworzyć historie Gwiezdnych Wojen, starałem opierać się na fenomenie postaci. W czasie, kiedy obsadzałem aktorów, czasem na dziesięć lat, starałem się dobierać ich tak by byli jak najmłodsi. Dzięki temu mogłem wykorzystać to że dorastają i staja się coraz bardziej dojrzali w samym filmie, jako cześć charakteru granych przez nich bohaterów.
W przypadku Ewana, zaczynał on początkowo jako uczeń padawan, a następnie stał się bardzo potężnym mistrzem Jedi. W czasie, kiedy dorastał on do tej roli, jego fizyczne aspekty rozwijały się razem z nim. Cały ten proces można zaobserwować w trzech filmach".

W tym momencie widać sceny z Mrocznego Widma, jak i Ataku Klonów, w których Obi-Wan głownie walczy na miecze. Nie zabrakło również sekwencji z Zemsty Sithów, w których Kenobi pojedynkuje się, z Anakinem na Mustafar.

Nick Gillard (koordynator walk) - " Jedną z najprzyjemniejszych rzeczy, które mnie cieszą, jest widok tego, że dany aktor potrafi samodzielnie wykonać daną sekwencje kaskaderską, nawet, jeśli myślą, że nie będą w stanie jej zrobić. Dzięki temu aktorzy stają się bardziej pewni swoich fizycznych możliwości. To właśnie jeden z tych powodów, dla których pracuje w tym zawodzie. Lubię wyciągać z ludzi ich maksymalny potencjał fizyczny, co sprawia, iż sekwencje w filmie stają się prawdziwą zabawą dla aktora".
Następnie prezentowane są wyczyny kaskaderskie aktorów, przy kręceniu scen walki na miecze świetlne. Głownie widać walkę Obi-Wana z Darthem Maulem (EI), Kenobiego z Hrabią Dooku (EII), jak również Anakina i Obi-Wana z Epizodu III.

George Lucas (reżyser) - "Myślę, że Ewan zdaje sobie sprawę z faktu, iż był jedną ze starszych postaci w obsadzie. Dzięki temu był jakby starszym br atem, który kontrolował całą grupę aktorów w niektórych sprawach, ponieważ miał wiele doświadczenia, co jest oczywiście naturalnym odruchem jego bohatera. Mimo wszystko lubił trzymać całą atmosferę w formie zabawy i śmiechu. Nie chciał pozwolić by ludzie na planie zajmowali się ciągłe tym samym każdego dnia".
W tym momencie prezentowane są sceny z Epizodu II, jak i humorystyczne żarty Ewana na planie Ataku Klonów.

Bruce Spence (Tion Medon) - "To, co dodatkowo wpływa na atmosferę filmu to praca z innymi aktorami. Jeśli posiadasz na to świetną receptę, a tym samym możesz ją zaserwować aktorom, znajdującym się za drugą stroną kamery, zyskuje wiele w ich oczach. Tak właśnie wygląda praca z Ewanem".

Christopher Lee (Hrabia Dooku) - "To, co da się zauważyć w Ewanie, to fakt, iż jest całkowicie zaangażowany w to, co aktualnie robi. Wszystko po to by wykonać wszystko jak najlepiej".
Następnie widać sceny, w których Ewan rozmawia z Nickiem Gillardem jak i przygotowuje się do scen walki z Jango, na Kamino.

Rick McCallum (producent) - "Jeszcze nigdy w życiu nie spotkałem takiej osoby jak Ewan. Jest on bardzo zawzięty w czasie gry aktorskiej, a dodatkowo posiada odpowiednie warunki fizyczne. Ewan pracuje przez to bardzo ciężko, a by osiągnąć zamierzony efekt".
Dalej prezentowane są sceny, w których McGregor czyta scenariusz w stroju Obi-Wana w korytarzu krążownika (Spoiler):Niewidzialna Ręka, a także trenuje z Haydenem do finałowej walki na Mustafar (Koniec Spoilera).

George Lucas (reżyser) - "On potrafi zebrać swoje umiejętności w bardzo profesjonalny, acz elegancki sposób. To jest wielkie ułatwienie dla reżysera, który z nim pracuje".
W tym momencie prezentowane są ujęcia z Ataku Klonów, a konkretnie w barze Dexa na Coruscant.

Rick McCallum (producent) - "Myślę, że Ewan został obsadzony w tych filmach na odpowiednim miejscu. Wygląda tak jak Alec Guinness i ma ten sam potencjał, który wnosi do filmu, a przy tym jeszcze dodatkowo potrafi wnieść coś wielkiego do swojej roli, a szczególnie do drugiej Trylogii Gwiezdnych Wojen".

Na zakończenie prezentowane są sekwencje z Nowej Nadziei i Ataku Klonów, jeszcze raz porównujące obu aktorów. Całość została przypieczętowana cytatem Aleca Guinesa z E IV "Pamiętaj, Moc będzie z Tobą, zawsze".
KOMENTARZE (14)

Zadowolony George Lucas

2004-12-06 15:48:00 Przemas i Wp.pl

George Lucas jest zadowolony z nowego scenariusza filmu "Indiana Jones".

Przypomnijmy, że autorem kolejnej wersji scenariusza jest Jeff Nathanson, który przejął pracę po Franku Daraboncie. Nowa wersja zyskała podobno aprobatę Lucasa. To właśnie twórca "Goiwezdnych wojen" wcześniej zadecydował, że materiał przygotowany przez Darabonta trzeba przerobić.

Tymczasem Harrison Ford zapowiedział, że czwarty obraz powstanie jeszcze z jego udziałem. Potem aktor nie będzie miał nic przeciwko, by zastąpił go jakiś młodszy kolega po fachu.

KOMENTARZE (8)

George Lucas wspomaga uniwersytet

2004-12-04 18:33:00 Onet.pl

George Lucas, słynny reżyser "Gwiezdnych wojen", podarował w środę 100 tysięcy dolarów California State University (CSU) w Long Beach.

Wydział filmowy naprawi za to sprzęt i mieć będzie dodatkowe środki na stypendia studenckie. Sprzęt, m.in. potężna antena satelitarna, ucierpiał podczas październikowego huraganu. Obdarowaną przez Lucasa uczelnię kończył Steven Spielberg; on sam zaś jest absolwentem University of Southern California (USC).

Lucas i Spielberg są przyjaciółmi.

KOMENTARZE (3)

Dokument 10 – dokładny opis

2004-11-28 12:12:00 StarWars.com

Niedawno oficjalna opublikowała nowy dokument z cyklu Making of Episode III.
Jak zwykle na początku ukazywane są pewne sceny, które w skrócie przekazują to o czym będzie nowy dokument, który nosi tytuł "Pick-ups and Re-shoots". (spoiler):
Otóż owy Making będzie prezentował poczynania w czasie okresu niespełna dwóch tygodni dokrętek do Zemsty Sithów w Londynie.
Rick McCallum - "Wiedzieliśmy, iż mamy tylko jedenaście dni by się ze wszystkim uporać. Musieliśmy nakręcić i obrobić około pięciuset scen. Wszystko było naprawdę trudne do wykonania. Nawet te dwanaście minut każdego dnia, w czasie których kamera przemieszczała się do innego miejsca, a tym samym zapisała prace montażystów, dźwiękowców czy choreografów, przeznaczona była to odpowiedniego obrobienia. Intensywna część naszej pracy nad filmem, zaczęła się właśnie w okresie dokrętek."
W tym czasie prezentowane są bardzo szybkie urywki z planu. Dalej można usłyszeć motyw bitwy o Hoth z Imperium Kontratakuje a przy tym sceny przedstawiające, m.in. studia w Londynie firmy Sheperton.

Ewan McGregor (Obi-Wan Kenobi) - "Tradycją tych Gwiezdnych Wojen, czyli trzech Epizodów Nowej Trylogii, w których brałem udział, było najpierw nakręcenie zdjęć głównych, a później poprawienie scen, które zwalniają fabułę, czy nie pasują do danej sekwencji. Przez co cały film na dobrą sprawę nie był ukończony przez pewien okres czasu.
Pamiętam swoją ulubioną scenę nakręcaną w czasie dokrętek. Pochodzi ona z Epizodu I. Kiedy po raz pierwszy ją nagraliśmy oraz wprowadziliśmy do filmu sprawiła nam niemiłą niespodziankę. Mroczne Widmo było wtedy we wstępnej fazie. Owa scena posiadała jedynie początkową pracę ludzi z ILM. Przedstawiono w niej modele statków, w tym ten królowej z Naboo, uciekających w krzyżowym ogniu. Następnie, przenosimy się wnętrza statku Amidali, gdzie odbywa się dialog Rica Oliego: "Nie mamy za wiele mocy by dolecieć do Coruscant, napęd nadprzestrzenny przecieka". Początkowo owa kwestia bylła o wiele dłuższa, przez co nie pasowała zbytnio do akcji, jaka się aktualnie toczyła w filmie. Zdaliśmy sobie sprawę, że musimy powtórzyć tę scenę".
W tym momencie prezentowana jest scena z Epizodu I, w której znajduje się Ric Olie, Obi-Wan oraz Qui Gon, początkowo znajdował się w niej k!pitan Panaka, zamiast dwójki Jedi.

Rick McCallum - "George lubi przechodzić przez cały proces tworzenia filmu. Chodzi mi o to, iż Lucas lubi zmieniać swoje główne pomysły, do czasu aż cały efekt go zadowoli."
Dalej prezentowane są sceny, w których George przychodzi do montażysty, i wybiera odpowiednia sceny do filmu. Widać m.in. walkę Anakina i Obi-Wana, planetę Mustafar.

Roger Barton (edytor) - "W żadnym jeszcze filmie nad którym pracowałem, nie było tak wielu zmian w sposobie opowiadania historii. Jesteśmy w stanie wziąć kilka części danej sceny, o której już nawet nie pamiętaliśmy, obrócić kąt padania kamery, czy dodać do niej zupełnie nowy dialog, jaki George napisał. Dzięki temu wymyślamy zupełnie nowe sekwencje, które doprowadzają nas z punktu A do B. Robimy to w prostszy sposób, niż George je nakręcił."
W tym czasie prezentowane są sekwencje z planety Mustafar, a także apartamentu Padme na Coruscant.

George Lucas - "Bardzo trudno jest przenieść z kartki papieru, a konkretnie scenariusza, pełną esencje tego co się aktualnie wydarzy. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć czy dana scena na ekranie będzie spełniała moje oczekiwania czy też nie, nie widząc już ukończonego efektu. Osobiście lubię łączyć oba te fakty.
Kiedy widzę większość rzeczy, które się dzieją na ekranie, nachodzą mnie kolejne pomysły jak opowiedzieć historię ciekawiej, ustawić światło czy wyciąć niepotrzebne sceny. Jest to normalny proces edytowania, tylko ze ja korzystam z tego pod bardziej określonym kątem. Kręcąc film, mogę go w tej samej chwili zmieniać".
Następnie prezentowane są sceny z edycji pojedynku Anakina i Obi-Wana na Mustafar.

Rick McCallum - "On kocha odkrywać nowe rzeczy, a tym samym urzeczywistniać swoje nowe pomysły, które nie przyszły mu do głowy w czasie zdjęć głównych."
Dalej widać sceny z pojedynku Obi-Wana i Anakina.

Następnie prezentowana jest sekwencja, w której George wyjaśnia ludziom pracującym w Londynie, jak ma wyglądać nowa scena w Epizodzie III. Zobaczymy w niej Obi-Wana i Mace`a Windu w hangarze z kanonierkami klonów.

Rick McCallum - "Korzystasz z takich możliwości, ponieważ chcesz być w stanie odtworzyć daną scenę, zmienić ją jeśli nadejdzie taka potrzeba, zrobić jej mały przegląd, po czym upewnić się ze wszystko wygląda tak jak rok temu. Jest to nie lada wyzwanie oraz zabawa przy edycji".
Dalej przedstawiona jest scena, w której Hayden dyskutuje nad ułożeniem ciała jego postaci, wykonującej skok mocy w czasie pojedynku na Mustafar.

Hayden Christensen (Anakin Skywalker) - "Tutaj widać scenę gdzie można spostrzec prawą stronę mojego ciała. Może dodalibyśmy ujęcie, które było by zbliżeniem na moją lewą rękę?"

George Lucas - "Najlepiej będzie jak wylądujesz i zrobimy zbliżenie na twoją lewą stronę. Następnie posuniemy się dalej z kamerą."
Dalej widać edycję sceny pojedynku między Anakinem a Obi-Wanem na Mustafar.

John Knoll - "Kilka dokręcanych scen, jakie mieliśmy okazję zrobić właśnie do finałowych walk, miała na celu pokrycie miejsc w których akcja stawała się krótsza a tym samym wrażenia z ich oglądania wypadały dosyć marnie. Przez co mamy lepsze połączenie w sekwencjach walki. Dla przykładu w scenie pojedynku na Mustafar, w pewnej chwili Anakin trzyma swój miecz świetlny w prawej ręce, a w dokrętkach dorobiliśmy dalsza scenę, w której ma obie ręce na rękojeści."
W między czasie Lucas obserwuje sekwencję pojedynku Anakina i Obi-Wana w wiosce wideo. Jednocześnie instruuje każdego aktora jak owa scena powinna się prezentować.

Rick McCallum - "Najlepsza cechą technologii cyfrowej jest to, iż możemy zastąpić scenę, która była nakręcona w pierwotnych zdjęciach, na sekwencje stworzoną właśnie w dokrętkach. Dzięki temu upewniamy się czy wszystko wygląda dobrze, a tym samym jest idealnie dopasowane."
Dalej prezentowane są sceny, w których dokonuje się przeglądania i edycji odpowiednich scen z filmu.

Demetri Jaggar (operator wizualny) - "Wszystko czym się aktualnie zajmujemy nad filmem, jest robione po to by upewnić się czy sekwencje, które zostały nakręcone teraz są dopasowane do tych z przed roku. Jest to żmudna praca, polega ona na odpowiedniej edycji każdej ze scen."
Następnie widać prace operatorów nad edycją pokoju Rady w świątyni Jedi.

Giles Nuttgens (dyrektor zdjęć w czasie dokrętek) - "Nasze główne zajęcie polega na ciągłym przemieszczeniu się z planu do monitora. Musimy się przez to upewnić, czy wszystkie zdjęcia wyglądają tak samo. Przez to jesteśmy pod wielką presją, jednocześnie wykonując naszą pracę bez błędu i dotrzymywać terminów. Mamy ograniczony czas, mimo to jakoś sobie dajemy radę."
Następnie widać sekwencje, w których Lucas przewija niekompletny film, szukając odpowiedniej sceny. Można zauważyć wielkie emocje u reżysera, jak krzyk, przez co nie może usiedzieć spokojnie na miejscu.

Rick McCallum - "Chcemy sprawić aby film został odpowiednio przejrzany, zmieniony, dzięki czemu stanie się naprawdę dobry. To jest właśnie przejaw tego, ze jemu (Lucas) naprawdę zależy by finałowy epizod stał na bardzo wysokim poziomie."
W miedzy czasie widać jak Geroge rozmawia ze statystami, tłumacząc im jak powinno być ustawione światło w danej sekwencji.

John Knoll - "Jest wiele interesujących rzeczy jakie robimy w czasie dokrętek. Najciekawsze jest to, jak komentujemy każdą ze scen. Rozkładamy ją na czynniki pierwsze, a później dyskutujemy gdzie ktoś powinien podejść, jak się obrócić czy gdzie zatrzymać. Właśnie tutaj najwięcej rozmawiamy z George`em. To jest dla mnie najciekawszy moment, ponieważ składam każdą z sekwencji w jedną całość, a następnie wypełniam wszelkie w nich ubytki. Teraz patrzę już na te sceny ponad rok i wygląda to tak jakbym jechał samochodem po jezdni i wypełniał dziury. Teraz film wygląda odpowiednio."

Rick McCallum - "W ostatni dzień dokrętek przeszliśmy samych siebie. Nakręciliśmy ponad pięćset ujęć. Było to naprawdę fantastyczne doświadczenie dla każdego, pracującego nad tym filmem. Dodatkowo wiele nas to kosztowało, byliśmy ciągle tym zajęci. Mimo wszystko była to dobra zabawa."
Następnie widać sceny w których Lucas kończy ostatnią scenę w okresie dokrętek. Wszyscy na planie klaszczą i gwiżdżą. Ewan McGregor, czyli filmowy Obi-Wan był tak szczęśliwy, iż nawet przybiegł ucałować i przytulić reżysera.
(koniec spoilera).
KOMENTARZE (7)

Tego nie można już zatrzymać ..

2004-11-27 03:53:00 Mariusz Rokicki / Stopklatka.Pl

Materiał autorstwa Mariusza Rokickiego / Stopklatka.Pl.

W kinie trwa rewolucja komputerowa. To dzięki niej obraz z ekranu oszałamia i ukazuje świat inaczej. Oto krótka historia efektów specjalnych pióra specjalisty.

Filmy oglądam nałogowo. Wybieram spontanicznie, często nawet nie zaglądając do recenzji. Z przyjemnością i uwagą oglądam filmy niosące przekaz. Powodujące, że chociaż przez chwilę inaczej patrzę na świat, który mnie otacza. Jednak równie chętnie oglądam i te, w których cienka fabuła wypełnia krótkie pauzy pomiędzy sekwencjami pościgów i eksplozji. Dlatego w moim prywatnym rankingu dobrych filmów znajduje się "Miasto Boga" i... "Pearl Harbor". Obie te produkcje oglądam z odmiennych powodów: coś dla duszy i coś dla ciała. Wśród recenzentów oraz wszelkiej maści wyznawców X Muzy jako sztuki wyższej właśnie ta druga kategoria filmów budzi najwięcej kontrowersji. Tymczasem rozpowszechnione w dzisiejszym kinie efekty specjalne przeżywają swój rozkwit. Jak szacuje Donald Levy z Sony Pictures - Hollywood wydaje rokrocznie ok. 500 mln USD na efekty specjalne, z czego większość idzie na technologie cyfrowe. Jest to więcej niż w Stanach Zjednoczonych przeznacza się na badania naukowe.

Już w 1958 roku Ray Harryhausen użył poklatkowej animacji postaci w "Siódmej podróży Sinbada". Ta prosta w zamyśle technika z dużym powodzeniem stosowana była w wielu późniejszych produkcjach. Na jej użycie zdecydował się m.in. John Guillermin w remake'u "King Konga" z 1976, gdzie postać tytułowego bohatera była animowana właśnie poklatkowo. Większość efektów z tej epoki przypomina trik sceniczny "smoke and mirror"s polegający na tym, że obraz z projektora wyświetlany jest na zadymionej scenie, tworząc iluzję pojawiających się obiektów lub postaci. Szczytem możliwości technicznych były wtedy celuloidowe wycinanki, czyli pierwsze multiekspozycje, polegające na składaniu wielu obrazów w jeden (np. "Afera Thomasa Crowna", 1968). Efekty animacji poklatkowej i pierwsze kompozycje obrazu uzyskiwane na kopiarkach optycznych przez wielokrotne wybiórcze naświetlanie negatywu były preludium do tego, co miało nastąpić w 1977 roku.

Data premiery "Gwiezdnych wojen" pozostanie punktem zwrotnym w kinie światowym. Jak na owe czasy jakość i ilość efektów specjalnych oszałamiała. Było to wydarzenie bezprecedensowe. Firma George'a Lucasa - ILM (Industrial Light and Magic), która stworzyła całość efektów w tym filmie, zrobiła coś więcej. Stworzyła nową gałąź przemysłu filmowego. Co więcej, "Gwiezdne wojny" udowodniły, że na filmach efektowych można zarabiać duże pieniądze. Rok 1977 to swoisty Big Bang współczesnego kina. Pokazano nam rzeczy, które do tej pory mogliśmy sobie jedynie wyobrażać. Większość efektów wizualnych bazowała tu na miniaturach. Wykorzystano zjawisko postrzegania skali i odniesienia, by zobrazować niemożliwe do sfilmowania scenerie.

Innym wielkim osiągnięciem z zastosowaniem miniatur była produkcja "Łowcy androidów" (1982) Ridleya Scotta. Futurystyczna wizja miasta przyszłości robi wrażenie mimo upływu dwóch dekad. Ale osiągnięcia artystów spod znaku dłuta, nożyka i kartonu nie mogły zatrzymać rewolucji, jaką niosły ze sobą ciągi zerojedynkowe. Mowa oczywiście o komputerze i digitalizacji.

Binarna rzeczywistość

W 1982 roku na ekrany kin wszedł "Tron" Stevena Lisbergera, film, który posługiwał się mało zrozumiałymi wtedy pojęciami "haker" czy" program komputerowy". Pomimo prostej fabuły, zestawienie tematyki i efektów specjalnych stworzyło niespotykaną dotąd stylistykę. Jednak zastosowanie komputera do stworzenia filmu o cyberświecie nie pomogło w zdobyciu Oscara za efekty specjalne. Akademia uznała zastosowanie tego rodzaju technik za zwykłe oszustwo! Jednak nie wszyscy czuli się oszukani: dowodzi tego ogromna popularność gry komputerowej "Tron".

Początki zastosowania komputera do obróbki obrazu były trudne. Stosowane w tamtych czasach narzędzia nie miały wiele wspólnego z obecnymi komputerowymi systemami kompozycyjnymi. Produkowanie efektów polegało głównie na tym, że programiści pisali linijki kodu komputerowego, który następnie modyfikował obraz. Dopiero po wywołaniu negatywu można było zobaczyć rezultaty procesu, a jego wielokrotne powtarzanie pochłaniało czas i wymagało samozaparcia ze strony całej zaangażowanej w to ekipy.

Następnym milowym krokiem w zastosowaniu komputera był "Jurassic Park". Gdy Steven Spielberg przygotowywał się do kręcenia filmu, największym wyzwaniem okazało się realistyczne przedstawienie dinozaurów. Próby wykonane pod kierownictwem Stana Winstona z ILM były tak obiecujące, że reżyser powierzył ekipie od efektów komputerowych wszystkie ujęcia z prehistorycznymi bestiami, wyłączając jedynie zbliżenia dinozaurów. Niedowiarkom, którzy twierdzili, że za pomocą komputera nie można wykreować złudzenia rzeczywistości, zamknięto usta.

W "Gladiatorze" Ridleya Scotta efekty polegały w zasadzie na dobudówkach scenografii i retuszach. Jednakże śmierć w trakcie zdjęć Olivera Reeda odtwarzającego rolę Proximo była przyczyną zwiększenia udziału efektów komputerowych. Jeszcze parę lat wcześniej tego rodzaju nieszczęśliwy zbieg okoliczności zmusiłby reżysera do powtórnego nakręcenia wielu ujęć. Tym razem jednak na pomoc przyszła ekipa od efektów specjalnych, która odwzorowała postać Proximo w komputerze. Mimika i ekspresja były na tyle wiarygodne, że widzowie nie zdawali sobie sprawy, iż oglądają postać wygenerowaną komputerowo.

Obecnie użycie skomplikowanych efektów specjalnych znacznie wybiega poza dotychczas ustalone ramy. Funkcje zarezerwowane do tej pory dla reżysera, scenarzysty czy operatora są przejmowane przez artystów siedzących przed monitorami komputerów. Tworzenie storyboardów, prewizualizacji i rysunków koncepcyjnych jest nie tylko bardzo pomocne w kreowaniu efektów specjalnych, ale daje ich twórcom coraz większy wpływ na ostateczną postać filmu. Osoby takie jak John Berton (ILM), który pracował nad "Mumią", czy Aron Warner (Dreamworks) - współtwórca "Shreka" - urastają do rangi gwiazd.

Gigantoefekty

Do końca lat 90. efekty specjalne widoczne na ekranach były podporządkowane zasadzie realności. Użycie komputera lub innych technik uzasadniały mniejsze koszta lub brak dostępu do danego obiektu czy scenerii. "Matrix" przekreślił tę niepisaną zasadę. Wykorzystanie efektu "bullet time" lub jak kto woli "time slice" (patrz ramka) już w pierwszych minutach filmu dawało jasny przekaz, że nie chodzi tutaj o realizm walki, tylko o napawanie się obrazem - stopklatką zawieszonej w powietrzu Carrie-Anne Moss. Zresztą efekt ten nie został użyty po raz pierwszy w "Matriksie". Już ponad sto lat wcześniej, bo w 1877 roku, Eadweard James Muybridge przy użyciu dwudziestu czterech aparatów zarejestrował kolejne fazy ruchu galopującego konia. Z czasem efekt doczekał się nawet swojego pastiszu ("Straszny film"). Bracia Wachowski sięgając do takich filmów - m.in. "Neuromancer" i "Ghost in the Shell" - udowodnili, że widza można przyciągnąć nie tylko realizmem, ale także efektami wizualnymi.

Kino dzieli się dziś na dwie grupy. Jedną tworzą filmy, w których w niewidoczny dla widza sposób użycie komputera ma dopomóc w odwzorowaniu realizmu. Efekty muszą się idealnie komponować z resztą filmu, idealnie uzupełniać narrację. Inną klasę tworzą filmy, w których reżyserowi zależy głównie na tym, żeby efekty specjalne swoją stylistyką nadały filmowi nowy wymiar. Ten styl chętnie czerpie inspirację ze znanych komiksów. Przykładem może być film "Kot". Oparty na gadżetach wizualnych, ucieka od konwencji sztuki, dając w zamian feerię efektów. Narzędzia stosowane początkowo dla urealnienia obrazu, a teraz najczęściej do tworzenia gigantomanii efektów specjalnych, nasuwają myśl o malarstwie XVII wieku, kiedy nuda w odwzorowywaniu rzeczywistości zrodziła manieryzm. Niewątpliwie efekty specjalne są dzisiaj potężnym narzędziem w rękach reżysera. Pozwoliły na pokazanie spektakularnych bitew we "Władcy pierścieni", malarskich impresji w "Między piekłem a niebem". Jednak nie są w stanie zastąpić fabuły i zamaskować braku pomysłu. W dwóch ostatnich częściach "Matriksa" rozbudowane efekty, szybki teledyskowy montaż, wybuchy i oszałamiające tempo akcji nie wystarczają. To przy oglądaniu pierwszego "Matriksa", który był krokiem milowym w cyfrowej rewolucji, miało się głębokie przekonanie, że oto powstała nowa jakość. Tej nowej jakości nie mają jednak kolejne filmy oparte na cyfrowych efektach.

Mariusz Rokicki
KOMENTARZE (12)

Wirtualny plan #25

2004-11-17 14:58:00 StarWars.com

Dzisiaj, w płatnej strefie StarWars.com pojawił się dwudziesty piąty wirtualny plan (KnollVision).
SPOILER: Przedstawiono na nim salę odpraw w świątyni Jedi. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby ta sama scena nie pokazana została już na wirtualnym planie #21. Pomieszczenie to samo, lecz kamera ustawiona jest w trochę innym miejscu (opis komnaty można przeczytać tutaj). Na pierwszym planie widzimy Obi-Wana Kenobiego (Ewan MacGregor), oraz Anakina Skywalkera (Hayden Christensen), przygotowujących się do sceny w towarzystwie George`a Lucasa. Na schodach stoi także kilku innych Rycerzy Jedi. Wszystko inne nie różni się znacząco od wirtualnego planu #21... (KONIEC SPOILERA).

Freedon Nadd


KOMENTARZE (3)
Loading..