TWÓJ KOKPIT
0

George Lucas :: Newsy

NEWSY (1164) TEKSTY (32)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Więcej informacji o serialu

2005-04-05 07:56:00 Resztki Imperium

O nowym serialu Gwiezdno-Wojennym mówi się od dawna, a nawet sam Lucas go już potwierdził. Można to przeczytać w e-booku "The Making of Star Wars: Revenge of the Sith – The Final Chapter". W sekcji mówiącej o nagraniu głosu przez Franka Oza jako Yodę, Lucas krótko wspomniał o serialu. Stwierdził, że kreskówka "Wojny Klonów" odniosła duży sukces, stąd był pomysł by ją kontynuować w postaci półgodzinnego serialu z głównymi postaciami. Lucas osobiście nie zamierza reżyserować filmu animowanego, gdyż woli prace z żywymi aktorami. Ale ew. kontynuacja „Wojen Klonów” to nie jedyny serial nad którym myśli Lucas. Jim Ward z Lucasfilm potwierdził również prace nad serialem, ale odżegnywał się od zdradzania jakichkolwiek szczegółów. Tymczasem na jednej ze stron internetowych anonimowe źródło podało, że w Hasbro podpisano kontrakt na całkowicie nową linię zabawek, sugerując, że serial jednak będzie. Osoba ta stwierdziła tylko tyle, że pracuje w Hasbro. Większość z zabawek będzie ukazywać całkowicie nowe postaci, o których nikt wcześniej nie słyszał. Być może w kilku epizodach pojawi się Mark Hamill jako Luke Skywalker. Sam Lucas ma być tylko konsultantem niektórych kwestii. LucasFilm prawdopodobnie zorganizuje niebawem castingi dla młodych aktorów.
Mark Hamill jakiś czas temu stwierdził tylko, że "Nigdy nie mów nigdy", ale póki co nie dostał żadnej oficjalnej wieści na ten temat. Zdaniem Hamilla serial mógłby mieć formę "Opowieści Rycerzy Jedi", w pewien sposób nawiązując do komiksów. Hamill z chęcią spotkałby się też na planie wraz ze swym przyjacielem Kevinem Smithem.
Zapytany czy chciałby zagrać Luke’a jako swoistego następcę Obi-Wana Kenobiego, czyli mentora, stwierdził, ze Lucas dawno temu opowiadał o jeszcze jednej trylogii, w której coś takiego miało by mieć miejsce. I jakiś czas temu, podobno zapytał Hamilla, czy miałby ochotę przekazać miecz nowej, młodszej nadziei.
KOMENTARZE (25)

Gwiezdne Wojny 3D, decyzją chwili?

2005-04-04 18:49:00

W ostatnim miesiącu, podczas ShoWest, George Lucas stwierdził, że chciałby wypuścić wszystkie sześć części Gwiezdnych Wojen w wersji 3D, począwszy od roku 2007. Tymczasem sprawę prostuje LucasFilm i Rick McCallum, który stwierdził, że na razie nie ma żadnych realnych planów Gwiezdnych Wojen w wersji 3D, a Lucas sam zobaczył pierwsze sześć minut ANH w wersji 3D dopiero na tydzień przed ShoWest. Według McCalluma, producenta wykonawczego nowej trylogii, Lucas bardzo chciałby by tak się stało, że mógłby wypuścić sagę w wersji 3D, ale póki co będzie go powstrzymywać powolny rozwój cyfrowej kinematografii i przede wszystkim cyfrowych kin.

Dla kin z cyfrowymi wyświetlaczami, nie będzie większym problemem przerobienie kilku sal, na sale 3D, w dodatku powinno się to zwrócić, ale gorzej jest z klasycznymi kinami.

Z drugiej strony, sam proces przekonwertowania istniejących filmów do wersji 3-D, w praktyce jest powstrzymywany głównie przez brak sieci dystrybucyjnej – czyli kin.

Według firmy Three Inc, proces konwersji jest wykonalny zarówno w przypadku starych, jak i nowych filmów. Generalnie wystarczy nakręcić film normalnie, a firma Three Inc. zatroszczy się o jego wersję 3D. Koszt konwersji zaczyna się od koło 5 milionów dolarów. Obecnie trwa to koło roku, ale prawdopodobnie w połowie roku 2006 będzie to trwało w granicach 60-120 dni. A to by dawało Lucasowi rok, by zacząć w ogóle myśleć nad konwersją Gwiezdnych Wojen i zdążyć na premierę w 2007. Nie wiadomo, czy saga byłaby konwertowana i wypuszczana w historycznej kolejności (od IV, V, VI, I, II, III) czy chronologicznej (od I do VI).

Na koniec warto dodać, że temat ten jest od pewnego czasu już coraz mocniej wałkowany:
Pierwsze doniesienia
Wypowiedzi Lucasa z ShoWest
Trójwymiarowe plakaty

Wszystko zapowiada się dość interesująco.

Temat na forum
KOMENTARZE (0)

Steven Spielberg pracował przy ROTS!

2005-04-01 15:00:00 StarWars.com

Oficjalna donosi, iż Steven Spielberg był zaangażowany w tworzenie pewnych animatycznych sekwencji w Zemście Sithow. Ich opis prezentujemy poniżej: (Spoiler):
- kilka scen z pojedynku Anakina i Obi-Wana na Mustafar.
- kilka sekwencji walki Yody z Imperatorem.

(Koniec Spoilera)
Co ciekawe Lucas przemontował praktycznie każdą scenę animatyczną, w porównianiu z pierwotna animacją. Jaki będzie wkład Spielberga do filmu, o tym będzie mógł powiedzieć wraz z George`em już po premierze Epizodu III.

Warto zaznaczyć, że Spielberg bardzo chciał pracować na planie jeszcze oryginalnej trylogii, ale podobnie jak to było w przypadku Gary'ego Oldmana, miał problem ze związkami zawodowymi, więc się nie udało.
KOMENTARZE (17)

Marcowe szaleństwo w ILM'ie

2005-04-01 14:17:00 Resztki Imperium i StarWars.com

"Nasze spotkania stają się coraz krótsze", mówi Roger Guyett, nadzorca jednej z ekip, tworzących efekty specjalne na potrzeby ROTS, kończąc prezentować Lucasowi roboczą sekwencję na Mustafar. To prawda - liczba ujęć kończonych przez ILM z każdym dniem staje się coraz mniejsza.
"Ale na tych ostatnich kończyliśmy jedne z najmocniejszych scen", odpowiada mu John Knoll, kierownik grupy pracujacej nad efektami. Dla ekipy Johna Knolla są to sceny na planecie Utapau. Ekipa Guyetta koncentruje się na Mustafar. Natomiast dla grupy Roba Colemana... to już koniec. Ukończyli pracę 8 marca.

Członkowie grupy Roba spodziewali się, że Lucas po pokazaniu mu wyników pracy każe jeszcze coś zmieniać lub poprawiać, ale wygląda na to, że był zadowolony.

Jednym z ujęć, które trzeba dokończyć jest rendering Bossa Nassa. Na razie jest on tylko surowo wygenerowany, z szarą skórą, jeszcze nie pokolorowany i nie wprowadzony w scenę, w której będzie szedł obok Jar Jar Binksa. Generalnie polegało to na odszukaniu Bossa Nassa w archiwach z 1999, poprawieniu go do standardów z roku 2005 i wprowadzeniu na chwilę do filmu.

Na koniec spotkania, Lucas patrząc na Guyetta dodaje z uśmieszkiem, "Uważaj na swoje życzenia, pozostaje jeszcze DVD".

Ostatnimi czasy Lucas nie mógł nadzorować dokładnie pracy w ILM, gdyż był obecny w Londynie, gdzie nagrywano muzykę. Jedynie za pomocą łączy i małych monitorów mógł więc sprawdzać postępy. Teraz natomiast obejrzał sobie cały film na kinowym ekranie, by móc oceniać efekty specjalne.

Obecny był przy tym Pablo Hidalgo, który sporządził listę najciekawszych ujęć / efektów "Zemsty Sithów". A oto i one.

  • Generał Grievous na swoim jednokołowym pojeździe uciekający ulicami Utapau, z Obi-wanem jadącym na Bodze na ogonie.

  • ujęcie z prawdziwego helikoptera w nocy na Coruscant. To niesamowita scena, pełna animatyki i efektów, ale była kręcona z prawdziwego helikoptera nad jednym z Amerykańskich miast. W finalnej wersji dostajemy obraz niesamowitej skali Coruscant.

  • podczas walki Grievousa i Obi-Wana zobaczymy zbliżenia oczu bohaterów, jak również ich twarzy, przed bitwą. Zobaczymy nie tylko zbliżenie samego Grievousa ale i jego intensywne gadzie oczy, które McCallum określa mianem pomidorów wysuszonych przez słońce.

  • rozmowa Grievousa z hologramem Dartha Sidiousa, który lekko powiewa w mgle.

  • Ujęcie dziesiątego poziomu Utapau, niedaleko krawędzi szczeliny. Tam Separatyści ukryli jeden ze swoich statków.

  • sala wojenna Jedi z olbrzymimi hologramiami.

  • klon zwiadowca w kamuflarzu na Kashyyyku, podczas walki z droidami w lagunie.

  • zdjęcie apartamentu Padme.

  • podnosząca się mówinica w galaktycznym senacie.

  • masywne zabudowania przemysłowe które długimi ramionami wyławiają minerały z lawy na Mustafar.

    W dniu 28 marca – kiedy Pablo pisał ten raport ILM miał ukończonych 2063 ujęcia z 2144.
    Zostało tylko 81 i trzy dni pracy.
    KOMENTARZE (7)
  • Świat Lucasa zatacza pełne koło. O oczekiwaniach wobec ROTS

    2005-03-30 22:43:00

    Kiedy „Gwiezdne Wojny Cześć III Zemsta Sithów” w końcu pojawią się w kinach, przyniosą ze sobą więcej nadziei, niż niósł ją pojedynczy X-wing Luke’a Skywalkera, samotnie atakujący Gwiazdę Śmierci. Dla wielu fanów, ostatni i kulminacyjny rozdział sześcioczęściowej sagi, ma szansę przywrócić historii dawny blask, który odebrały jej dwie poprzednie odsłony.

    Również dla Hollywoodu, Zemsta jest powiernikiem nadziei, zwłaszcza, że w ostatnim roku, wszystkie hity filmowe zawiodły oczekiwania producentów i kiniarzy.

    A dla Lucasa jest nadzieja, że będzie mógł spokojnie po 33 latach osiąść na laurach i popatrzeć na historię ojca i syna, którą napisał. „Prawie skończyłem”, powiedział USA Today Lucas podczas ShoWest. „Było wiele pożegnań. W końcu będę mógł ruszyć dalej.”. Pokazał przy tym fragment filmu, w którym Anakin ratuje Obi-Wana przed przerażającymi droidami. Fragment ten bardzo spodobał się zebranej publiczności.

    „To jest ten film” mówił podekscytowany John Bentley, właściciel Metroplex Theatre w Delano (Kalifornia), „To film który przyciągnie ludzi do kin.”.

    Świat tymczasem przygotował się na pożegnanie. Fani kupują setki produktów na długo przed premierą. Szacuje się, że wszelkie „dewocjonalia” od figurek po gry komputerowe, które zaleją rynek, przyniosą 1,5 miliarda dolarów z samej tylko sprzedaży.

    Kiniarze stają przed innym wyzwaniem, ile ekranów zarezerwować na ostatni film. „Mnóstwo” – mówi Robert Beall, właściciel Weatherford Cinema w Texasie. „Przez ostatnie półtora roku, rozczarowywaliśmy się filmami, które miały być wielkimi hitami, teraz liczymy, że początek letniego sezonu, pozwoli nam się odbić.”

    Ale czy powodem nadziei wokół „Zemsty” jest tylko nadszarpnięta marka „Gwiezdnych Wojen”? Raczej nie. Wielkie nadzieje budzą oba zwiastuny, które w przeciwieństwie do „Mrocznego Widma” i „Ataku klonów” zostały prawie jednogłośnie ubóstwione przez internetowych fanów. Dodatkowo film ma być mroczniejszy, bardziej podobny do „Imperium kontratakuje”, który uznawany jest powszechnie za najlepszy z sagi. A jeszcze spodziewana jest kategoria PG-13, po raz pierwszy w historii Gwiezdnej Sagi.

    „Film zdaje się mieć więcej energii niż poprzednie dwa, które generalnie były przeznaczone dla dzieci” mówi Robert Bucksbaum, właściciel Majestic Crest Theater w Los Angeles. „Dzieciaki oczywiście przyjdą zobaczyć ten film, ale liczymy też na starszą widownię, fanów oryginalnych filmów”.

    Innym aspektem jest to, że „Zemsta” będzie łączyć ukochaną trylogię z nowymi filmami. C-3PO powraca, Chewbacca powraca, zobaczymy upadek Rycerzy Jedi i powstanie Galaktycznego Imperium, czyli wszystko co fani najbardziej kochają. A dodatkowo pojawi się Darth Vader. I choć jest to centralna postać wszystkich filmów, wielu fanom brakło go w nowych filmach, nie jako Anakina, ale właśnie jako Dartha Vadera. Gdy ludzie zobaczyli go w zwiastunach, wielu z nich nabrało nadziei, że „Gwiezdne Wojny” w końcu powrócą. Pewnie dlatego, że dla wielu z nich Gwiezdna Saga to nie tylko filmy, ale część procesu ich dorastania, część świata w którym żyli. Nowe epizody, nawet gdyby były niewiadomo jak dobre, nie mają szans w starciu z wspomnieniami z dzieciństwa.

    Lucas nie mógł się spodziewać w 1972 takiego sukcesu i takiego obrotu sprawy. Chciał tylko napisać scenariusz, który byłby po trochę Buckiem Rogersem, po trochę biblijną opowieścią, po trochę westernem. Ale nikt nie chciał uwierzyć, że film w którym owady grają Jazz, a goryl gania z pistoletem laserowym mógłby zarobić, a co dopiero odnieść sukces. Universal Pictures odrzucił propozycję. 20th Century Fox dał tylko 10 milionów USD z 12 potrzebnych. Lucas musiał dołożyć 2 miliony i jeszcze zrzec się stawki za reżyserię, w zamian za procent z niepewnych zysków i jeszcze nikomu niepotrzebne (uznane za nieopłacalne w tamtych czasach) prawa do produktów licencjonowanych. Od tego czasu jego filmy, które sam sfinansował przyniosły w samych tylko USA 1,6 miliarda zysku, a na świecie 3,4 miliarda.

    W roku 1977 Gwiezdne Wojny okazały się być bombą. Pobiły praktycznie każdy rekord finansowych i zarobiły w USA 461 milionów (wraz z wersją specjalną). Jedynie Titanic zarobił więcej. A Lucas nagle stał się szefem własne imperium. Jak donosi Lucasfilm zyski ze sprzedaży produktów licencjonowanych przekroczyły 9 miliardów dolarów. A to wszystko za sprawą, że Lucas opowiedział prostą i naiwną historyjkę, w której czarny charakter ubiera się na czarno, a dobry ratuje świat.

    Swą opowieścią wywarł też olbrzymi wpływ na filmowców. Ridley Scott, reżyser „Obcego” czy „Gladiatora” stwierdził, że bez „Gwiezdnych Wojen” „Obcy” wyglądał by inaczej, gdyż Lucas zainspirował go by ukazać inną wizję kosmosu, niż tę bajkową znaną z Gwiezdnej Sagi. Inni w opowieści Lucasa dopatrują się mitu, powtarzanego przez ludzkość od tysięcy lat. To jedna z przyczyn niesamowitego sukcesu klasycznej trylogii. Gwiezdne Wojny to nie tylko płaska historyjka, ale też pewne spirytualne. Idea Mocy ma pewne podłoże religijne, jest trochę jakby Bóg, może właśnie to przyciąga ludzi.

    Lucas, być może podświadomie, wykorzystuje właśnie tę sugestie. Im bardziej zbliża się ku końcowi, tym bardziej idzie w kierunku Fausta i piekła. Anakin podpisuje prawie cyrograf z diabłem, jak Faust, a skoro tak, to gdzie lepiej umieścić końcówkę w filmu jak nie w Piekle? Pokryta lawą planeta Mustafar jest właśnie taką wizją piekła.

    Kiniarze mocno liczą, że dzięki temu film ten przyniesie krociowe zyski. Rudyard Coltman z Vancouver zaplanował otwarcie swojego nowego ośmio salowego kina wraz z premierą „Zemsty Sithów”. Kino jest pionierskie, wyposażone w cyfrowe projektory, dźwięk surround i nowoczesne fotele. „Zemsta” będzie doskonałym filmem, by otworzyć nowoczesne kino.

    Wielu liczy, że Epizod III będzie tym, który uniesie tegoroczne zyski przemysłu kinowego. Wspomina się rok 2002, najlepszy z dotychczasowych lat Hollywoodu, rok w którym „Atak Klonów” zadebiutował z 80 milionami i doszedł do 310 w samych tylko USA.

    A jak się Saga Zakończy? Film rozpocznie się pościgiem i walką w kosmosie, a zakończy gdy Darth Vader spogląda na budującą się Gwiazdę Śmierci. Czyli prawie tam, gdzie saga się rozpoczęła w 1977.

    Lucas stwierdził, że będzie to film o pragnieniach i chciwości. Vader chciał kontrolować wszechświat, życie. Ale nie mógł. Trzeba akceptować swój los, swoje życie, to co daje Moc. Trzeba akceptować, że słońce wschodzi i zachodzi. Wszystko inne prowadzi ku Ciemnej Stronie. Trzeba też pamiętać, że wszystko ma swój koniec.

    Nawet Gwiezdne Wojny.

    Przy okazji zachęcamy do dyskusji na forum w temacie: Motyw Fausta a Epizod III
    KOMENTARZE (0)

    Gwiezdne Wojny w trzecim wymiarze to tylko kwestia czasu...

    2005-03-26 20:26:00

    Podczas niedawnego spotkania i prezentacji technologii cyfrowego kina, a także kina 3D, ShoWest, Geroge Lucas publicznie ogłosił, że chce w roku 2007 wprowadzić pierwszy z filmów Gwiezdnej Sagi w wersji 3D. Na razie, jak dodał, nie ma jeszcze dokładnego terminu, ale chciałby wyrobić się na 30-lecie Gwiezdnych Wojen z pierwszym filmem, a potem wydawać jeden co roku.

    Lucasowi towarzyszyli także i inni reżyserzy jak James Cameron, Robert Zemeckis, Robert Rodriguez, Randal Kleiser a nawet Peter Jackson, który pojawił się jako 3-D obraz. Wszystkich ich łaczy jedno, szykują pewne rzeczy związane z 3D. Cameron robi „Battle Angel”, film zapowiedziany na rok 2007, Zemeckis pracuje nad dwoma projektami 3D, a Rodriguez szykuje swój film „The Adventures of Shark Boy and Lava Girl in 3-D”. Tylko Jackosn nie miał sprecyzowanych planów, gdyż aktualnie zajmuje się King Kongiem, niemniej jednak podobno stworzył już w Nowej Zelandii studio zajmujące się produkcjami 3D.

    Filmowcy pokazali swoje klipy, prezentujące fragmenty ich pracy, jedne od razu nagrane w 3D, inne przekonterwowane. Pokaz był sponosorowany przez firmę Texas Instruments.

    W przypadku pojawienia się Lucasa na ShoWest, niektórzy uczestnicy mieli wrażenie deja vu, kiedy przed paroma laty promował tu cyfrowe kino i zapowiedział premierę Ataku klonów w 1000 kin cyfrowych. Lucas śmiał się tylko, że właściciele kin za nim nie nadążają, bo gdzież jest te 1000 kin cyfrowych. Stwierdził też, że przez ostatnie 25 lat uważnie obserwował wszystkie testy związane z projektorami 3D. Obecnie powoli przychodzi czas, w którym filmy 3D będą mogły stać się głównym źródłem produkcji w Hollywood. By to udowodnić, pokazał fragmenty „Nowej Nadziei” i „Ataku Klonów”, które zostały zwymiarowane (dimensionalized), czyli przekonwertowane do wersji 3D przez studio Agoura Hills.

    To na prawdę bardzo ładny system, dlatego warto go promować. No i jestem bardzo ciekaw jak będą wyglądać w nim pewne stare filmy, które zrobiłem dawno w odległej galaktyce – mówi Lucas. Dodaje też: widziałem fragmenty testowego obrazu i jest on szokująco dobry, wygląda tak jakbyśmy chcieli go pokazać. A to znaczy, że możemy poprawiać stare filmy, tak by można było je oglądać w całkowicie nowym wymiarze.

    Peter Jackson także popiera, jak to określił, jedną z najbardziej niesamowitych nowinek w kinie od bardzo, bardzo dawna. To nie tylko cyfrowe projektory, które na horyzoncie są już od dawna – mówi Jackson – ale w praktyce cała technologia, która pozwoli tworzyć trój wymiarowe filmy w jakości większej niż normalna i bardziej spektakularne niż to co znamy. Zapomnijcie o czerwonym i niebieskim szkiełku. Teraz 3D przychodzi do nas. Nowe aktywne szkła zmienią oblicze nie tylko technologii 3D, ale i całego kina.

    Jackson pokazał też fragment zremasterowanego Władcy Pierścieni, a dokładniej Golluma, oraz fragment bitwy.

    James Cameron w ogóle podąża inną ścieżką, nie chce przerabiać filmy do trzeciego wymiaru, a kręcić już je w 3D.

    Na koniec jeszcze kilka danych technicznych. Obraz projekcji trójwymiarowych był wyświetlany na białym ekranie (o przekątnej 48 stóp), dźwiękiem Dolby Surround. Pokazano fragmenty wielu filmów, w tym także „Top Gun”. W przypadku ANH podobno była to początkowa scena. Projekcja w 3D nadal odbywa się jak w IMAXach przez emitowanie filmu na płaski ekran, a złudzenie optycznej trójwymiarowości uzyskuje się dzięki specjalnym okularom. Tym razem są to odpowiednie okulary LCD, a nie jak było dotychczas okulary zawierające szkła w różnych kolorach.

    Podczas pokazów Lucas wciąż agitował za cyfrowym kinem, nie tylko ze względów finansowych, ale przede wszystkim praktycznych. Cyfrowe kopie nie niszczą się tak, jak to bywa w przypadku taśmy filmowej. Dodatkowo przygotowanie takich kopii jest coraz tańsze, a prawie 30-40% filmów dziś produkowanych jest już na cyfrowych nośnikach. James Cameron dodał, że w chwili obecnej dochodzi do pewnego paradoksu, gdyż bardzo wiele filmów produkuje się już prawie w całości z użyciem technologii cyfrowych, filmowanie, postprodukcja, preprodukcja, grafika komputerowa, ale kina w znacznej większości nadal zatrzymały się zamiast rozwijać. Jego zdaniem dzięki kinu 3D, będzie szansa to zmienić, choć tylko wtedy gdy filmowcy sami zaczną przerzucać się na tworzenie produkcji 3D, bo wciąż obawia się o samych kiniarzy. Bo choć IMAX wciąż próbuje promować tę technologię, do dnia dzisiejszego wypuścił tylko 16 filmów, koncentrując się w ostatnich latach na projekcjach filmów na olbrzymich ekranach. Na koniec Lucas stwierdził, że chciałby by czwarty Indiana Jones był przeznaczony właśnie pod rynek kin 3D, ale wpierw musi nawrócić Spielberga na Trójwymiarową stronę Mocy.

    Czy zatem będzie szansa na stworzenie kolejnej trylogii Gwiezdnych Wojen w 3D? Oby Lucas tego dożył.
    KOMENTARZE (0)

    Poruszające "Gwiezdne wojny"

    2005-03-21 17:55:00 Onet.pl

    George Lucas przyznał, że ostania część gwiezdnej serii jest bardziej poruszająca niż poprzednie epizody.

    - To prawdziwy wyciskacz łez - zdradza reżyser. - I robi to w sposób, którego nikt się nie spodziewa. Wydaje mi się, że nakręciłem najlepszy film jaki tylko mogłem. Twórca nadal jednak nie chce zdradzić szczegółów fabuły. - Oczywiście fani chcieliby zobaczyć film o tym jak Darth Vader zabija ludzi. Ale ja nie zamierzam opowiedzieć takiej historii. Nie o to chodzi w tym filmie - wyznaje Lucas. - Pierwsza trylogia tak naprawdę opowiada o ojcu, jego rozterkach, a także o wewnętrznej walce mężczyzny, który stara się zrozumieć kim jest. W tym samym czasie chce spełnić ambicje o posiadaniu władzy, zawiera pakt z diabłem i właściwie przez resztę życia tego żałuje.

    Przypomnijmy, że reżyser już wcześniej uprzedził, iż "Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów" będzie najbardziej mroczną i brutalną częścią słynnej gwiezdnej sagi, ponieważ właśnie w tym filmie obiecujący uczeń rycerzy Jedi, Anakin Skywalker przechodzi transformację w nikczemnego Dartha Vadera. Lucas przewiduje, że film otrzyma w Ameryce kategorię PG-13 wymagającą obecności rodziców podczas projekcji.

    Ostatni film z gwiezdnej serii wejdzie na ekrany kin 19 maja.

    KOMENTARZE (0)

    Dokument „60 minut” – do pobrania

    2005-03-18 20:23:00 JTM

    Na łamach strony JTM pojawił się dokument „60 minut”. Całość jest głównie poświęcona wywiadowi z George`em Lucasem na temat III Epizodu Gwiezdnych Wojen Zemsty Sithów. Więcej o samym dokumencie pisaliśmy tutaj>>> i tutaj>>>. Urywek w postaci małego zwiastuna mogliście zobaczyć w tym linku>>>.
    Dokument „60 minut” został nagrany w formacie mpg i zajmuje 130 MB. Możecie go ściągnąć tutaj>>>.
    KOMENTARZE (24)

    Kręci się i dzieje

    2005-03-14 21:52:00 Stopklatka

    Dzieje się dużo w Starwarsówku

    Frank Oz planuje morderstwo
    Frank Oz, autor "Żon ze Stepford", "Rozgrywki" i "Parszywych drani", a także głos Yody (i animacja kukiełki) w filmach cyklu "Gwiezdne wojny" rozpoczął negocjacje dotyczące reżyserii obrazu pt. "Horrible Bosses".

    Obraz powstanie dla studia New Line Cinema, a w jego produkcję zaangażowani są między innymi Brett Ratner i Jay Stern, szefowie Rat Entertainment. Scenariusz napisał Michael Markowitz.

    "Horrible Bosses", który sklasyfikowany został jako czarna komedia, będzie opowieścią o trójce przyjaciół z pewnej firmy, którzy postanawiają zamordować swoich nieznośnych i strasznie upierdliwych szefów.


    John Dykstra. "Hot Wheels" tak, "Spider-Man 3" nie
    Legendarny twórca efektów specjalnych do klasycznej trylogii, a także tegoroczny zdobywca Oskara i były pracownik ILMu, John Dykstra zdradził swoje dalsze plany.

    John Dykstra, nagrodzony Oscarem twórca efektów specjalnych do "Spider-Mana 2", nie będzie uczestniczył w pracach nad kolejnym filmem o przygodach Człowieka-pająka. Zamiast tego będzie specjalistą od efektów wizualnych na planie "Hot Wheels", nowego projektu autora "Aniołków Charliego", McG

    Fabuła nowego filmu McG zbudowana zostanie wokół samochodzików firmy Mattel z serii Hot Wheels. Na razie nie są znane szczegóły scenariusza obrazu, jednak w jednym z udzielonych jakiś czas temu wywiadów McG powiedział, że zrobi wszystko, aby film był pełen kolorów, przygód i szalonych prędkości. Mamy zamiar stworzyć opowieść, która podobała się będzie wszystkim, a w której będą zarówno charyzmatyczny młody bohater, jak również niebezpieczeństwo, zagrożenie i fantastyczna historia miłosna - mówił McG. Scenarzystą "Hot Wheels" jest James Robinson twórca odpowiedzialny za fabułę "Ligi niezwykłych dżentelmenów".

    Seria kolorowych samochodzików Hot Wheels powstała w 1968 roku i od tego czasu na całym świecie sprzedano ponad 2 miliardy modeli.

    Szefem ekipy, która pracowała będzie nad efektami specjalnymi "Spider-Mana 3" został Scott Stokdyk, który współpracował z Dykstrą nad dwoma poprzednimi częściami perypetii Człowieka-pająka.


    Johnansson córką, Costner bratem Indiany Jonesa?

    W sieci pojawiły się niepotwierdzone jeszcze oficjalnie informacje, że Steven Spielberg chciałby aby jedną z ról w nowym filmie o przygodach Indiany Jonesa zagrała Scarlett Johansson.

    Według australijskiego NW Magazine w scenariuszu "Indiany Jonesa 4" pojawia się postać młodej dziewczyny, która uczestniczy w nowych przygodach dzielnego archeologa. Johnansson polecił Spielbergowi podobno Tom Cruise, który będzie pracował z nią na planie "Mission Impossible 3", a ze Spielbergiem przygotowuje obecnie nową "Wojnę światów". Istniały także plany obsadzenia w tej roli Natalie Portman, jednak według doniesień anonimowych informatorów - "Jest ona zbyt mocno kojarzona z "Gwiezdnymi wojnami"" dlatego Tom zaproponował Scarlett.

    Młoda dziewczyna, która ma wystąpić w "Indianie Jonesie 4" na pewno nie będzie nową dziewczyną Indy'ego. Nieoficjalnie mówi się, że być może będzie jego córką. Według innych nieoficjalnych informacji scenariusz nowego filmu wprowadza także postać brata Jonesa. Kandydatem do tej roli jest podobno Kevin Costner.


    George Lucas i Action Man?
    W brytyjskim brukowcu "The Sun" pojawiła się informacja, że George Lucas zamierza zrealizować film, którego głównym bohaterem będzie Action Man, jedna z zabawek firmy Hasbro. Według nieoficjalnych informacji faworytami bukmacherów obstawiających główne role w tym obrazie są Colin Farrell i Vin Diesel. "The Sun" donosi także, że prace na planie filmu z Action Manem w roli głównej miałby rozpocząć się na początku przyszłego roku.
    KOMENTARZE (0)

    Program „60 minut” - zwiastun

    2005-03-13 15:31:00 CBSNews.com



    Na stronie amerykańskiej stacji telewizyjnej CBSNews.com opublikowano zwiastun programu „60 minut”. Możecie go ściągnąć klikając w ten link>>>.

    Prawdopodobnie owy program trafi niedługo do sieci, a głównie za sprawą płatnej strefy StarWars.com Hyperspace.

    Program „60 minut” jest całkowicie poświęcony III Epizodowi Gwiezdnych Wojen Zemście Sithów. Głównie tyczy się on wywiadu z George`m Lucasem, który przeprowadziła korespondentka Lesley Stahl .
    W zwiastunie można zobaczyć sceny, w której Lucas mówi, iż nowej części Gwiezdnej Sagi zostanie przyznany status PG 13 (dozwolone od lat 13), jak również, że nie zamierza tego zmienić. Dodatkowo widać sceny, w których R2 obraca swoją kopułą jak i z Generałem Grievousem wchodzącym do pomieszczenia. Jedna z ciekawszych sekwencji przedstawia Obi-Wana skaczącego na kilka rur nad lawą. Mimo, iż ta scena była widoczna w pełnym zwiastunie, tutaj kamera dokonuje obrotu w lewo, przez co widać większą część krajobrazu planety.


    Dodatkowo można spostrzec scenę w której Buzz-Droid wlatuje na myśliwiec Anakina, w celu zniszczenia R2-D2. Co ciekawe słychać tutaj urywek nowego utworu Johna Williamsa.
    Kolejna z nowych scen przedstawia pojedynek Anakina i Obi-Wana. Widać tutaj obu Jedi stojących na długim stole i wymachujących mieczami świetlnymi. Następnie obaj znajdują się w zwarciu. Co ciekawe Robe Coleman, dyrektor od efektów specjalnych w ILM, daje kilka informacji na temat tej sceny, m.in. zdradza, iż Lucas chciał aby w jednej z tych sekwencji Anakin i Obi-Wan byli stworzeni całkowicie na komputerze.

    Niedługo kolejne informacje.
    KOMENTARZE (18)

    PG 13 dla Zemsty Sithów

    2005-03-12 19:27:00 Strider za Interia.pl

    George Lucas, twórca gwiezdnej sagi, w wywiadzie udzielonym telewizyjnej stacji CBS powiedział, że film "Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów" będzie objęty ograniczeniem wiekowym "dozwolone od lat 13". To pierwszy taki przypadek w dotychczasowej historii tej popularnej serii.

    "Nie sądzę, by ten film mogły oglądać pięcio- albo sześciolatki. Robi zbyt silne wrażenie" - wyznał George Lucas.

    Reżyser ujawnił ponadto, że sceny, w których Anakin Skywalker decyduje się przejść na "ciemną stronę mocy", są bardzo "gwałtowne" i stanowią punkt kulminacyjny serii zapoczątkowanej filmem "Gwiezdne wojny" z 1977 roku.

    "Zobaczycie jak Anakin zawiera pakt z diabłem i staje się mrocznym Lordem Darth Vaderem. To będzie zejście do piekieł. To będzie jak erupcja wulkanu" - obiecał twórca.

    "Ten film jest najbardziej mroczny i najbardziej emocjonalny z całej serii" - dodał Lucas.


    Film "Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów" zadebiutuje na ekranach światowych kin 19 maja. Tego samego dnia obraz trafi także do polskich kin.

    Tymczasem w piątek, 11 marca, odbyła się kinowa premiera zwiastuna "Epizodu III". W amerykańskich kinach trailer prezentowany jest przed animowaną produkcją "Robots".

    KOMENTARZE (33)

    ShoWest 2005. ShoWest Galactic dla George'a Lucasa

    2005-03-09 21:45:00 Stopklatka

    Organizatorzy targów filmowych ShoWest postanowili uhonorować "George'a Lucasa nagrodą za całokształt twórczości. Specjalnie na te okazję stworzyli zupełnie nową nagrodę - ShoWest Galactic Achievement Award.

    Ta unikalna nagroda jest hołdem dla filmów cyklu "Gwiezdne wojny" i ich ogromnego wpływu na miliony widzów na całym świecie. "Zemsta Sithów" będzie co prawda ostatnią częścią Gwiezdnej Sagi, jednak poszczególne części serii jeszcze przez wiele lat stanowiły będą inspirację dla wszystkich fanów - mówi jeden z organizatorów ShoWest, Mitch Neuhauser.

    Lucas odbierze swoją nagrodę w czasie ceremonii zamykającej targi, 17 marca. Inauguracja tegorocznej imprezy odbędzie się 11 marca.

    KOMENTARZE (0)

    Zemsta na finiszu

    2005-03-02 23:54:00

    Jak stwierdził sam George Lucas, na przyjęciu po ceremonii gali Oskarowej, „Zemsta Sithów” jest już prawie skończona, a właściwie to będzie skończona w ciągu miesiąca. W zeszłym tygodniu skończono nagrywanie muzyki, teraz zostało jedynie zmiksowanie jej z filmem i kilka drobnych poprawek.
    KOMENTARZE (0)

    Co nakręci Lucas po trzecich "Gwiezdnych wojnach"?

    2005-03-01 20:46:00 Stopklatka

    Serwis Joblo.com informuje o planach filmowych George'a Lucasa po nakręceniu trzeciej części kinowych "Gwiezdnych wojen". Najnowszy projekt tego twórcy to film zatytułowany "Redtails" opowiadający o czarnych pilotach podczas II wojny światowej. O nakręceniu tej historii Lucas myśli podobno już od 15 lat. Joblo potwierdza także, że Lucas chce by powstawały kolejne animowane "Gwiezdne wojny", że fabularna Gwiezdna Saga przeniesie się prawdopodobnie do telewizji i że nie ma szans na realizację kinowego 7,8 i 9 epizodu.
    KOMENTARZE (0)

    Varity Fair o Lucasie

    2005-02-18 08:56:00

    To rozrywkowe imperium zatrudnia 1700 pracowników, podzielone jest na siedem firm z rocznym obrotem przekraczającym 1,2 miliarda dolarów. Wyprodukuje film który kosztował prawie 300 milionów i obiecuje odmienić oblicze San Francisco. Aż trudno uwierzyć, że to wszystko za sprawą 60-letniego miliardera. Mowa oczywiście o George’u Lucasie, który jest postacią wyjątkową w historii przemysłu rozrywkowego. Nawet Walt Disney budując swoje imperium, musiał współdziałać, a potem dzielić się z bratem.

    W maju Lucas skończy 61 lat. W tym samym miesiącu wejdzie na ekrany film „Zemsta Sithów”, szósty i prawdopodobnie ostatni film z serii „Gwiezdne Wojny”. Ale obdarzony wizją filmowiec nie ma wykrystalizowanych planów by zrobić kolejne filmy, a przynajmniej takie, które mogłyby odnieść sukces komercyjny.

    I choć Lucas stworzył kilka dobrze zarabiających firm, jak choćby ILM, nie zamierza specjalnie ich osobiście rozwijać. Raczej jest zainteresowany przekraczaniem nowych granic. Ale co to może znaczyć dla jego korporacji i całego imperium? Lucas stwierdził, że chce pójść w kierunku filmów ze swoich późnych lat 20. i tworzyć filmy, których nikt nie chce oglądać. Mowa tu oczywiście o „THX 1138”, jego pierwszym filmie. W roku 1971 został on przemontowany przez Warner Bros. a następnie poniósł sromotną klęskę finansową. „American Graffiti”, który kosztował 777 tys. USD zarobił na całym świecie 140 mln USD. Od tamtego czasu bardzo mu zależało, by być niezależnym. Nie dziwi zatem, żet o Lucas osobiście kieruje losem swoim firm. Zawsze tego chciał. Nie interesuje go wartość spółki, analizy rynkowe, czy inwestorzy, on jedynie z zarobionych pieniędzy finansuje własne produkcje filmowe.

    To jest właśnie jeden z powodów, dla których Lucas opuścił Los Angeles. Z dala od filmowców z Hollywood, był w stanie zbudować imperium, bez zazdrości i plotek ludzi z branży.

    Nawet na planie, Lucas nie akceptuje odpowiedzi „Nie”. Najczęściej ignoruje doradców od efektów, a potem każe im naprawić coś już nakręconego w postprodukcji. Nawet jeśli kosztuje to kilka milionów, to przecież są jego pieniądze.

    Jego osobisty majątek jest oceniany na trzy miliardy dolarów i z pewnością kilkaset milionów wpadnie dzięki „Zemście”.

    Ale pieniądze nigdy nie były dla niego najważniejsze. Gdyby taj było, już dawno mógłby zarobić kilkaset milionów więcej, dzięki publicznej emisji akcji.

    Ale obecnie, choć mówi, że chce robić kolejne filmy, nic więcej na temat jego planów nie wiadomo. Jego firmy zostały przeorganizowane, i osiągają kolejne sukcesy, ale sam rzecznik Lucasfilmu mówi, że Lucas nie ma zamiaru przejść na emeryturę.

    Lucas zawsze wie, czego chce, wie gdzie chce podążać. Taką ma naturę – mówi Sid Ganis, były szef Lucasfilm – nawet jeśli nie wie, co zastanie na końcu drogi.

    Ale dokąd teraz zmierza?

    Lucas mówi, że to koniec filmów “Gwiezdne Wojny”, marki która przyniosła już ponad 3,4 miliarda, przy dystrybucji Foxa. Nie wlicza się w to rynku wideo, telewizyjnego, seriali, filmów gier i 9 miliardów zarobionym dzięki licencją.

    Oczywiście coś mówi się o serialu TV, ale filmy się kończą. Podobnie było z inną marką Lucasfilmu – „Indianą Jonesem”. Paramount z chęcią byłby dystrybutorem czwartej odsłony, ale poza rozmowami jeszcze od czasów 3 części filmu z 1989 na razie nie ma konkretnych planów.

    Rzecznik Lucasfilm stwierdził, że firma jest zainteresowana projektami telewizyjnymi, animacyjnymi i aktorskimi, ale wewnętrznymi, nie na zlecenie.

    Po roku 1989 Lucas pomógł kilku swoim przyjaciołom zrealizować ich autorskie filmy – Jimowi Bensonowi – „Labirynt”, Ronowi Howardowi – „Willow”, Francisowi Fordowi Coppoli – „Tucker: Człowiek i jego marzenie”, Willardowi Huyckowi i Glorii Katz – „Kaczor Howard”. Stworzył też telewizyjny serial „Kroniki Młodego Indiany Jonesa”, którego realizację powierzył innym, w tym Frankowi Darabontowi.

    Serial nie zyskał takiego uznania, jak oczekiwano, a filmy zazwyczaj były rozczarowaniami finansowymi, lub zostały totalnie skrytykowane jak „Kaczor Howard”.

    Niestety takie podejście ma też negatywne skutki. Wielu kreatywnych ludzi, pracujących przez lata w Lucasfilm, zdało sobie sprawę, że nie ma szans na realizację własnych projektów. Można tylko robić filmy, jakie Lucas chce – i nikt inny. Dlatego wiele osób odeszło. Tak zrobił np. Jim Morris z ILM, który w listopadzie zeszłego roku. Pracy nie musiał szukać zbyt długo, Pixar prawie natychmiast wynajął go do wyprodukowania nowego, na razie jeszcze nie nazwanego projektu. Pijar skusił też, Gary’ego Rydstroma, wielokrotnie nagrodzonego Oskarem speca od dźwięku, który opuścił Skywalker Sound by weryżserować kolejny gigantyczny film animowany.

    Lucasfilm im tego nie zapewnia.

    Oczywiście w firmach Lucasa wciąż pozostaje wiele utalentowanych osób, a być może Lucas powinien robić własne filmy, a firmom pozwolił się rozwijać? Ale to oczywiście generuje dalsze problemy, bo Skywalker Sound znajduje się na Ranchu Skywalkera. ILM choć trzyma się mocno, wciąż jest w chaosie po przeprowadzce do San Francisco. LucasArts, choć w zeszłym roku zarobiło 100 milionów USD, zwolniło 31 z 300 osób, by skoncentrować się na mniejszej ilości tytułów. Dodatkowo aż do kwietnia zeszłego roku, pozostawało bez prezesa. Obecnie miejsce to zajmuje Jim Ward, który jest też szefem marketingu i dystrybucji Lucasfilm. Twierdzi on, że widzi przyszłość firmy w grach spod znaku „Star Wars”. Podobnie jest z innymi licencjonobiorcami.

    Lucas Licensing wciąż przynosi niebagatelne zyski i z pewnością „Zemsta Sithów” jedynie je zwiększy. Ale ostatnie dwa filmy, nie przyniosły zysku przewidywanego, zwłaszcza w sprzedaży w kategorii zabawek dla dzieci do 10 lat. Po niepowodzeniu z TPM, wiele firm nie chciało już wchodzić w AOTC. Obecnie przed ROTS stawiane są większe wymagania, głównie ze względu na postać Dartha Vadera, która pojawia się w filmie.

    A Lucas, który sprzedał w 1986 swoje udziały w Pixarze, w 2003 obwieścił powstanie Lucas Animation, a w 2004 stworzył studio w Singapurze.

    Jaka zatem czeka przyszłość Lucasfilm? Czy ma szanse zdobyć rynki, czy raczej stać się firmą, której nazwa przypomina stare dobre czasy jak Oldsmobile, Pan Am czy RKO?

    Wszystko zależy od Lucasa. Jeśli nadal produkcja będzie ograniczona, a Lucas nie jest zainteresowany odgrywaniem kluczowej roli w produkcji filmów w Hollywood, Lucasfilm zostanie zmarginalizowane. Sam George nienawidzi Hollywood, agentów i ciężko mu się z nimi rozmawia, współpracuje.

    Ale nawet gdyby pozwolił sobie na odejście od zarządzania, zawsze jest ta trudność, że może wrócić każdej chwili i zastopować jakieś inicjatywy. Gdyby jednak sprzedał firmę, miałaby ona olbrzymie szanse odgrywać ważną rolę w przemyśle filmowym.

    Problemem mogą być jednak, wciąż nieznane, osobiste plany Lucasa.

    Lucasfilm ma szansę, rozwijać technologię, wyprzedzać wszystkich. Lucas z pewnością będzie dalej próbował promować kina cyfrowe.

    Biograf Lucasa, Dale Pollock stwierdził tylko, że nie zdziwi się, jak publiczność już nigdy nie zobaczy filmów Lucasa. On może robić filmy tylko dla siebie i swoich znajomych. To najbardziej osobiste robienie filmów, jak tylko można.

    To byłby dziwny koniec kariery, człowieka, który stworzył najbardziej popularne filmy wszech czasów i który swego czasu podpisał najbardziej lukratywne i wizjonerskie umowy w przemyśle filmowym. Ale jak Howard Hughes, inny miliarder filmowiec, o którego biografii ostatnio głośno ze względu na film „Awiator”, Lucas nie może sobie pozwolić na robienie wszystkiego,co tylko chce. Czy zatem będzie zmuszony, działać na rzecz firmy i tworzyć kolejne filmy? Czy może da innym zielone światło.
    KOMENTARZE (0)

    George Lucas zagra w Zemście Sithów

    2005-02-17 16:34:00 Resztki Imperium

    Stało się. W końcu George Lucas przewinie się w drobnej roli w Epizodzie III. Dołączy tym samym do Ricka, Pabla, Bena, Jetta, Katie i wielu innych. (Spoiler):

    Jego rola ograniczy się jedynie do siedzenia w teatrze. Nic więcej. Postać ma się nazywać Baron Papanoida i zapewe pojawi się jeszcze gdzieś przy materiałach odnośnie EU. Miejmy nadzieję, że Lucas w ostatniej chwili nie wytnie sceny z samym sobą z filmu.

    (Koniec Spoilera) Warto dodać, iż sam strój w jakim paraduje Lucas, to połączenie dwóch wcześniejszych konceptów nowego ucznia Sidiousa – do AOTC, czyli swoiste pierwowzory Dooku.
    KOMENTARZE (30)
    Loading..