TWÓJ KOKPIT
0

Ron Howard :: Newsy

NEWSY (189) TEKSTY (1)

<< POPRZEDNIA    

George Lucas w telewizji promuje ''Blockbusting'' - UPDATE

2010-01-06 14:14:26 thedailyshow.com

W zeszłym tygodniu zamieściliśmy obszerny wywiad na temat nowej książki "George Lucas's Blockbusting", z podtytułem " A Decade-by-Decade Survey of Timeless Movies Including Untold Secrets of their Financial and Cultural Success", w której opisane są szczegółowo największe hity kinowe w całej historii kinematografii. W książce znajduje się ponad 300 tytułów filmowych, a wszystkie wybrał osobiście George Lucas. Książka jest dużym wyzwaniem redakcyjnym, była tworzona w sumie przez 19 osób, w tym dwójkę redaktorów: dziennikarza zajmującego się Hollywood Alexa Ben Blocka, oraz osobę, która przez wiele lat zajmowała się publikacjami z Gwiezdnych Wojen - Lucy Autrey Wilson.

Jak powszechnie wiadomo George Lucas ma wielu potężnych przyjaciół w branży filmowej, dzięki temu wstęp do tej książki napisał sam Francis Ford Coppola, a kilku jego przyjaciół zdążyło już książkę przeczytać przed premierą. I tak Martin Scorsese napisał o tej książce "Fascynująca i dokładnie udokumentowana...bezcenne historyczne narzędzie". Z kolei Ron Howard stwierdził "[Blockbusting] to fantastyczna książka dla wyrafinowanych miłośników kina...Nauczyłem się cholernie dużo z tej ksiązki."

Od wczoraj, czyli 5 stycznia 2010 książka jest dostępna w księgarniach na terenie całego USA. Z tej okazji George Lucas pojawił się wczoraj wieczorem w programie telewizyjnym "The Daily Show with Jon Stewart":




Update (Burzol - 06/01/2010 23.00)

George Lucas nie ustaje w promocji swojej książki, więc dziś pojawił się w amerykańskiej publicznej stacji radiowej NPR, w audycji "Fresh Air" poprowadzonej przez Davida Bianculli. Można jej wysłuchać w tym miejscu.
KOMENTARZE (10)

Nowa książka: ''George Lucas's Blockbusting''

2010-01-02 01:31:25 StarWars.com

George Lucas sygnuje swoim nazwiskiem zupełnie nową książkę, która będzie swoistymi przewodnikiem po historii kinematografii światowej, ze szczególnym uwzględnieniem tej amerykańskiej. Już 5 stycznia w księgarniach ukaże się książka pod przydługim tytułem "George Lucas's Blockbusting: A Decade-by-Decade Survey of Timeless Movies Including Untold Secrets of their Financial and Cultural Success", redakcją której zajęli się Alex Ben Block, oraz dawna pracowniczka Lucasfilm - Lucy Autrey Wilson. W książce wymienione będzie ponad 300 tytułów kinowych, wszystkie wybrane przez Lucasa, a ich szczegółowe opisy opatrzone będą również ogólnym opisem branży filmowej danego czasu.

Oto pełen opis z oficjalnej:

Kiedy ludzie mówią o kinowych hitach, nieuniknione jest pojawienie się "Gwiezdnych wojen" jako jednej z obowiązkowych pozycji. Teraz, dzięki zainteresowaniom filmowca George'a Lucasa, fani mogą zobaczyć historię hitów kinowych (sięgając po filmy nieme) i poznać jakie idealne okoliczności dają szansę pojawienia się nowego hitu kinematografii w tej imponującej książce o historii filmu.
"George Lucas's Blockbusting", redagowane przez Lucy Autrey Wilson i Alex Ben Blocka to wszechstronny wgląd w 300 najbardziej finansowych i artystycznych sukcesów filmowych świata - wiele stworzonych pomimo wielu wyzwań ekonomicznych, kulturowych i politycznych, z pozoru nie do pokonania - wpisanych w kontekście tajemnic produkcji, dystrybucji, reklamy, marketingu i trendów technologicznych każdej dekady w historii filmowego biznesu.


StarWars.com, w osobie Bonnie Burton, porozmawiało z redaktorką "Blockbusting" Lucy Autrey Wilson, na temat nowej książki i tego dlaczego jest koniecznie zauważenie wpływów zewnętrznych i wewnętrznych, które zamieniają filmy w hity.

P: Jak powstał ten projekt?

Lucy Autrey Wilson: Podobnie jak z "The African Queen", kiedy 16 lat zajęło od kupienia praw do książki C.S. Forestera przez wytwórnię Columbia, do 1951 roku, kiedy film ostatecznie puszczono do kin w Stanach, książka "George Lucas's Blockbusting" zajęła dużo czasu.

Pod koniec lat 90. George Lucas wyraził zainteresowanie opublikowaniem książki o 50 najlepiej zarabiających filmach - połowa sprzed 1970 roku, a połowa po 1970. Wszystkie pozycje filmowe miały zawierać szczegółowe informacje, w tym ilość nakręconych ujęć, ilość dni zdjęciowych (w tym ilość zdjęć w studiu i w plenerze), rozmiar obsady i ekipy filmowej, ostateczne koszty produkcji, wydatki marketingowe i dystrybucyjne, zyski procentowe, światowy box office, oraz dodatkowe zyski, itd. Zatem w 2001 roku zawarto umowę na publikację potencjalnej 224-stronicowej książki o ciekawostkach filmowych. Nikt się wtedy nie spodziewał, że bardzo poważna przeszkoda spowoduje powstanie dużo bardziej wszechstronnego źródła wiedzy, które zapewni unikatową perspektywę na tworzenie filmów, od początku ich historii aż do dziś.
Tą bardzo poważną przeszkodą był, oczywiście, brak zcentralizowanej i zaktualizowanej bazy danych z dokładnymi informacjami na temat filmów. Filmowi producenci i dystrybutorzy trzymają ścisłą kontrolę nad tymi informacjami, publikując tylko te statystyki, które sammi wybiorą, aby pomogły im wypromować filmy, a nie pracujący w studiach nie mają dostępu do dokumentów filmowych, chyba, że zostały przekazane do różnych naukowych bibliotek. Chociaż jest duża ilość informacji, którą można znaleźć w internecie i innych źródłach, często okazują się one sprzeczne z innymi źródłami. Tajność, kontrola dostępu do informacji i niezgodność opublikowanych danych sprawiły, że dla nas niemożliwe stało się dotarcie do wszystkich potrzebnych nam informacji na temat wybranych filmów.

Zatem, żeby pomóc nam w poszukiwaniach, powstała wewnętrzna filmowa baza danych, którą zaczęto tworzyć w 2004 roku, w której zaczęliśmy zbierać i porównywać filmowe statystyki z wielu różnych źródeł, oraz zsumowane koszty i zyski, opracowane na podstawie zmian cen biletów, oraz inflacji. Jednak nawet z tym nowym narzędziem, stało się jasne, że nie ma takiej osoby, która sama mogłaby wziąć wszystkie dane, zanalizować je razem, a potem napisać o nich. Do naszego pierwotnego planu potrzebne były jakieś zmiany.
W 2007 roku mieliśmy nową redakcję i strategię produkcyjną. Zasięg książki został zrewidowany tak, żeby zawierała więcej filmów z jeszcze bardziej szczegółowymi danymi. Informacje byłyby zaprezentowane na tle zarysu tego co akurat działo się w branży filmowej, oraz w kulturze ogółem, kiedy dany film miał swoją premierę. Zarys książki zawierał teraz 300 filmów (w tym co najmniej jeden na rok), teraz wszystkie wybrane osobiście przez George'a Lucasa. Nowa lista filmów zawierała nie tylko największe hity pod względem ilości widzów, ale też filmy najbardziej pochwalane przez krytyków. Dziennikarz filmowy i były redaktor "The Hollywood Reporter" Alex Ben Block dołączył do ekipy razem z pozostałą siedemnastką pisarzy zaangażowanych w projekt, wszystkich zatrudnionych przez JAK Films. Odkrywanie niezwykłych wzorów, pojawiających się trendów, a nawet szczęśliwych przypadków dopiero się zaczęło.

"Blockbusting" ma być zupełnie inną książką, jeżeli nie dzięki pisarskim i edycyjnym umiejętnościom Alexa Ben Blocka, to dzięki pracy pozostałych siedemnastu autorów, sprawdzaniu faktów i poprawianiu obszernych fragmentów ksiązki przez wielu ekspertów filmowych i dzięki nieporównywalnym talentom Hope Innelli z HarperCollins. Badania statystyczne, tworzenie tablic i grafów, sprawdzanie faktów to była moja praca, powiększona tylko odrobinę o pisanie krótkich tekstów.

P: Dlaczego George Lucas poprosił o napisanie tej książki?

LAW: Istnieje pewne mylne przekonanie, że takie filmy jak "Szczęki" Stevena Spielberga (1975) i "Gwiezdne wojny" George'a Lucasa (1977) zmieniły biznes filmowy. Patrząc wstecz na 100 lat historii kina staje się jasne, że od zawsze istniały wielkie hity kinowe. Dzięki zestawieniu filmów, które odniosły sukces, z kolejnymi dekadami przynoszącymi zmiany w branży filmowej, George Lucas chciał pokazać, że to co zmieniło biznes filmowy to nie jest rezultat jednego filmu, ale raczej kwestia postępu technologicznego i zmian w produkcji, dystrybucji, marketingu i pokazu, jak również zmian w społecznym, politycznym i ekonomicznym klimacie. Na przykład takie przełomy jak dźwięk, kolor, a teraz cyfryzacja; zmiany w zarządach studiów filmowych sprawiające, że nie-filmowcy zajmowali się robieniem filmów; pojawianie się multipleksów ze stadionowymi widowniami, oraz wojna, ekonomiczna depresja i inne, wszystkie mają olbrzymi wpływ na to jakie filmy się robi, ile one kosztują, jak są dystrybuowane, oglądane, a nawet zapamiętywane.

P: Jak zaczęłaś szukać informacji do tej książki?

LAW: Ponieważ miałam doświadczenie pracując przy księgowości filmowej (w poprzednim życiu, w Lucasfilm) i kontakty zdobyte podczas redagowania pierwszej książki wydawnictwa George'a Lucasa "Cinema by the Bay", zebrałam grupę obeznanych w tematyce filmowej znawców, zarówno z Lucasfilmu, jak i spoza, którzy dostarczali mi danych i pomogli w sprawdzaniu faktów. Ta grupa rosła gdy rozszerzały się poszukiwania do "Blockbusting".
Lucasfilm posiada także jedną najlepszych bibliotek filmowych w całej branży i spędziłam dużo czasu na Ranczu Skywalkera przeszukując nasze książkowe i gazetowe archiwa. To były roczniki "Film Daily", stare numery "The Hollywood Reporter" i "Variety", inne wydawnictwa, oraz setki książek.

Alex Ben Block najwięcej pracował przy pisaniu tekstu o historii kina w danej dekadzie. Kiedy tekst Alexa się rozwijał i więcej statystyk na temat poszczególnych filmów stawało się dostępne dzięki pomagającym autorom, informacje były spisywane do bazy danych i porównywane z innymi najlepiej zarabiającymi i najlepiej ocenianymi filmami z tego samego roku i dekady. Duże grupy danych były sprawdzane ze stronami internetowymi takimi jak IMDB, Wikipedia, oraz Boxofficemojo.com. Kiedy wewnętrzna baza danych zaczynała osiągać masę krytyczną (teraz zawiera ponad 2100 filmów) stała się coraz pożyteczniejszym narzędziem, które pozwalało sprawdzać fakty i dodawać dane.

P: Które z filmów zostały poddane szczegółowej analizie?

LAW: Tytuły filmowe zawarte w książce sięgają od czarno-białych filmów z lat 1910-1919, oraz lat 20., w tym "Brzdąc" Charlesa Chaplina, "Wielka parada" King Vidora, aż po kinowe hity znanych marek, sequele i prequele, takie jak "Shrek", czy "Harry Potter". Różnorodność filmów, we wszystkich gatunkach, od klasyki filmu noir "Sokoła maltańskiego" z 1941, przez musical "Deszczowa piosenka" z 1952, aż do romantycznego dramatu "Absolwent" z 1967 i mieszanki fantastyki i sci-fi, czyli filmów Star Wars od lat 70. aż po rok 2005.
Wiele filmów najlepszych reżyserów wszechczasów jest tam zawartych, od "Bulwaru Zachodzącego Słońca" Bylly'ego Wildera, przez "Psychozę" Alfreda Hitchcocka, "Mechaniczną pomarańczę" Stanleya Kubicka, "Ojca Chrzestnego" Francisa Forda Coppoli, "Wściekłego Byka" Martina Scorsese, aż po "Listę Schindlera" Stevena Spielberga. Oraz najlepiej zarabiające filmy, tak jak numer jeden w amerykańskim box office, czyli "Przeminęło z wiatrem" (1939), które zarobił w samych USA 1,6 miliarda $ (doliczając do ceny biletu inflację), oraz filmy takie jak "Chciwość" Enricha von Stroheim, które zarobił w USA zaledwie 24 miliony dolarów.

P: Jak zorganizowana jest książka?

LAW: Każdy 10-letni okres w historii kinematografii zawiera streszczenie najważniejszych osiągnięć branżowych, w tym zmian w produkcji, wyświetlaniu i dystrybucji, najważniejsze osiągnięcia technologii i marketingu. Te rozdziały o każdej dekadzie zawierają też najważniejsze filmy, które miały premierę w tym okresie, od siedmiu tytułów z lat 1910-19, do aż 38 z lat 90.

Dziesięcioletnie opisy zawierają między innymi:
  • Profile różnych osobowości, takich jak Willis O'Brien, Walt Disney i Saul Bass.
  • Zmiana korporacyjnych właścicieli wielkich studiów
  • Listy najważniejszych gwiazd
  • Tabele porównujące gaże aktorów, reżyserów, producentów i właścicieli studiów
  • Najlepiej zarabiające filmy, posortowane według gatunku.
  • Najważniejsze wydarzenia w historii kinematografii, takie jak zrealizowanie przez Warner Brothers' filmu dźwiękowego "Śpiewak z jazzbandu" w 1927, który zmienił wszystko, choć to nieme filmy "Wielka parada" i " Ben-Hur" z 1925 roku miały najwyższe osiągnięcia finansowe lat 20.
  • Budżety filmów, od "Lady Lou" i "Przeminęło z wiatrem" z lat 30.-tych, aż po "Terminatora 3".
  • Oddziaływanie wyroku amerykańskiego sądu, który oddzielał właścicieli kin od dystrybucji w latach 40., oraz wpływ McCarthyzmu na branżę filmową.
  • Formaty wielo-ekranowe, od Cinerama po CinemaScope, wprowadzone, aby pokonać telewizję, które pojawiały się w latach 50.
  • Grafiki dla każdej dekady, pokazujące najlepiej zarabiające filmy, oraz zyski i koszty produkcji, liczone od lat 70.
  • Industrial Light & Magic, który pojawił się w latach 80.
  • Pixar, który pojawił się w latach 90.
  • Wpływ piractwa jest przedyskutowany w rozdziale pierwszej dekady XXI wieku.
P: Co najbardziej zaskakującego odkryłaś podczas pracy nad książką?

LAW: Najbardziej zaskakującą sprawą, którą odkryłam podczas pracy nad tym projektem to fakt, że chociaż jestem w branży filmowej od 1974, kiedy zaczęłam pracę w Lucasflim, dopiero kiedy zaczęłam poszukiwania informacji do "Blockbusting" ostatecznie zrozumiałam i w pełni doceniłam jak cudowny i skomplikowany to biznes. Kiedy przesłałam kopie manuskryptu Ronowi Howardowi, który przeczytał go na wakacjach, jego krótka recenzja zakończyła się zdaniem: "Pomimo lat w tym biznesie, nauczyłem się cholernie dużo z tej książki". Zatem nie jestem sama w tym ekscytującym odkryciu.

Dwa proste smaczki, które mnie zaskoczyły to:

Jak zmiany w wyglądzie kin zmieniły sposób wyświetlania: jedną z osób, które pomogły mi w redakcji i sprawdzaniu faktów na ten temat, był Ted Mundorff z Landmark Theaters, jego tekst o wizjonerze lat 60. Stanie Durwood z AMC Entertainment był dla mnie zarówno zaskakujący jak i interesujący. W 1995 AMC otworzyło kino "The Grand", w Dallas stanie Teksas, które miało jako pierwsze zainstalowaną stadionową widownię ustanawiając nowy standard dla następnych kin. Każdy obiekt, który otwierał nowe kino po tej dacie nie chciał kina ze starymi pochyłymi podłogami. Niektóre firmy, jak United Artists Theaters były uparte i nie chciały zmian. W rezultacie zbankrutowały. Kiedy to czytam pamiętam jak kiedyś wysoka osoba siedząca przede mną w kinie wywoływała moje niezadowolenie, ponieważ wiedziałam, że musiałabym wyciągać głowę, żeby coś zobaczyć. Widownia stadionowa rozwiązała ten problem. Nigdy nie zadawałam sobie sprawy jak wielki wpływ miało wynalezienie stadionowego ustawienia siedzeń na cały biznes kiniarski.

Jak finansowanie z różnych zewnętrznych źródeł, w tym rządu USA, wpływało na innowacje technologiczne: wybitny edytor dźwięku Randy Thom napisał kilka słów, kiedy potrzebowałam na ostatnią chwilę akapitu o technologii dla rozdziału lat 60. Gdyby nie CIA, które używało miniaturowych dyktafonów zrobionych przez Szwajcarską firmę Nagra, podczas ich międzynarodowych operacji, większy przenośny system nagraniowy Nagra, używany przez filmowców aby łatwiej nagrywać dźwięk podczas pracy w plenerze, mógłby nigdy nie zostać wyprodukowany z powodu kosztów. Bez przenośnych urządzeń do nagrywania dźwięku i mniejszych kamer, filmy taki jak " Easy Rider" mógłby nigdy nie powstać.

P: Co jest Twoją ulubioną częścią książki?

LAW: Moją ulubioną częścią książki jest przedstawienie najbardziej kasowych filmów na tle tego co działo się w branży, kiedy miały one swoje premiery. Większość książek filmowych skłania się do opisywania pojedynczych filmów w pustce. Ale ponieważ robienie filmów to połączenie technologicznych innowacji, wizjonerskiego talentu i biznesu, sprawdzanie jak filmy są robione, pomimo lub poprzez te czynniki, daje zupełnie nowe spojrzenie na te filmy. Odkrywając, na przykład, że to Walt Disney był pierwszym, który używał Technicoloru w komercyjnych filmach i postawił wszystko na swoją wizję, w której pełnometrażowy i kolorowy film animowany, oparty na baśni Braci Grimm "Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków", stanie się sukcesem w latach 30., na nowo zdałam sobie sprawę, że jedna osoba może zmienić całą branżę.

Odkrywając, że Alfred Hitchcock nie tylko wyreżyserował kilka z moich ulubionych filmów, ale też doprowadził do zmiany w strukturze rządzenia branżą, dzięki czemu zmieniły się role reżysera i producenta, także były niezwykle interesujące. A dopasowując zmiany rodzajów filmów, które były pokazywane przez największych dystrybutorów, do zmian korporacyjnych właścicieli studiów, było bardzo ciekawe. Na przykład, MGM było potęgą produkującą jedne z najlepszych filmów wszechczasów, od lat 20. po 60. Ale kiedy zostało sprzedane do Edgara Bronfmana, potem do Kirka Kerkoriana, potem do Turner Broadcasting, potem drugi raz do Kerkoriana, potem do Parretti i z powrotem do Kerkoriana, nie przysłużyło to MGM i przestało być największym niezależnym studiem filmowym, jakim było kiedyś.

P: Jak myślisz komu spodoba się ta książka: fanom Star Wars, fanatykom historii kina, biznesmenom filmowym, producentom rozrywkowym, studentom filmoznawstwa, itd.?

LAW: Wszystkim z tej listy! Ktokolwiek jest zainteresowany filmami i/lub biznesem pokocha tę książkę. Po pierwsze to jest świetny przewodnik po najważniejszych 300 filmach godnych obejrzenia, po drugie to przewodnik po jednym z najbardziej wpływowych amerykańskich biznesów, oraz spis kto jest kto, co jest co i jak doszło do tego co dzieje się dzisiaj.


KOMENTARZE (7)

Garść newsów o filmach

2006-08-29 17:33:00

Mnich pokonał braci! Największe rozczarowanie filmowe

W plebiscycie czytelników magazynu "Cinema", Esensji i serwisu Stopklatka.pl bezkonkurencyjnym zwycięzcą walki o tytuł "największego filmowego rozczarowania" został "Kod da Vinci" Rona Howarda (11,92 proc. głosów).

Zgadzamy się, że Howard, skądinąd przecież bardzo sprawny rzemieślnik z przebłyskami artyzmu, nie poradził sobie z przetłumaczeniem bestsellerowej powieści Dana Browna na język kina. Co zresztą - potęga marketingu - nie przeszkodziło filmowi w ulokowaniu się na 21. miejscu listy przebojów kasowych wszech czasów.

Na miejscu drugim "Wiedźmin" (3 proc. głosów) - krajowy mord na znakomitej prozie Andrzeja Sapkowskiego. Tym razem przypadek odmienny. Howard poległ, bowiem zbyt wiernie trzymał się fabuły książki i popełnił dzieło przegadane, mało filmowe. Reżyser "Wiedźmina" poległ, ponieważ zupełnie nie czuł klimatu świata Sapkowskiego. A że słaby scenariusz przeniesiono na ekran w sposób skandalicznie amatorski, nic nie mogło tego filmu uratować. Na miejscu trzecim i piątym kontynuacje "Matrix" braci Wachowskich (odpowiednio 2,96 i 1,94 proc.), za sprawą których padł mit o tym, jakoby od początku mieli całą trylogię przemyślaną w najdrobniejszych szczegółach. Guzik prawda. Jałowość swoich pomysłów scenariuszowych wypełnili pościgami, imprezami techno i Neo błąkającym się po peronie wirtualnego dworca. No i ten bełkotliwy finał, którego nie powstydziłby się scenarzysta "Revolveru".

Na miejscu czwartym sequel "Nigdy w życiu!" (2,36 proc.), zrealizowany wbrew prastarej zasadzie, że nie zmienia się zwycięskiej drużyny. I choć "Ja wam pokażę!" osiągnęło planowany wynik kasowy, nijak ma się do oryginału. Na pozycji szóstej (magia liczb) nowa wersja horroru "Omen" (1,85 proc.), która powstała chyba tylko po to, by wykorzystać potencjał marketingowy daty 6.6.06. Siódme miejsce przypadło "Troi" Wolfganga Petersena (1,66 proc.), gdzie - pośród gigantycznych dekoracji i muskułów Brada Pitta - zupełnie zaginęła magia literackiego oryginału.

Na pozycji 8. "Hi way" (1,62 proc.), czyli dowód na to, że nie każdy kabareciarz rodzi się filmowcem. Na pozycji dziewiątej uplasował się "King Kong" Petera Jacksona (1,52 proc.). Wreszcie - dziesiąty - "Aleksander" Olivera Stone'a, czyli najbardziej hollywoodzki z filmów twórcy "JFK", który pokazuje greckiego despotę jako - o zgrozo - wizjonera niosącego demokrację ciemnym ludom Azji.

Oto pierwsza 20. waszych największych filmowych rozczarowań:

1. Kod Da Vinci - 11,92%
2. Wiedźmin - 3,00%
3. Matrix: Reaktywacja - 2,96%
4. Ja wam pokażę! - 2,36%
5. Matrix: Rewolucja - 1,94%
6. Omen - 1,85%
7. Troja - 1,66%
8. Hi way - 1,62%
9. King Kong - 1,52%
10. Aleksander - 1,48%
11. Nagi instynkt 2 - 1,29%
12. Francuski numer - 1,25%
Quo vadis - 1,25%
14. Epoka lodowcowa 2: Odwilż - 1,15%
15. Gwiezdne wojny: część III - Zemsta Sithów - 1,11%
Posejdon - 1,11%
Wojna światów - 1,11%
18. Straszny film 4 - 1,02%
19. X-Men: Ostatni bastion - 1,02%
20. Czerwony kapturek - Prawdziwa historia - 0,97%

Listę nagrodzonych osób znajdziecie wkrótce na stronie.

REDAKCYJNY ANTY-TOP

Pięć największych rozczarowań filmowych według redaktorów naczelnych CINEMY, ESENSJI i STOPKLATKI.
1. Gwiezdne wojny: część I - Mroczne widmo
2. Wiedźmin
3. Matrix Reaktywacja
4. Aleksander
5. Oliver Twist

Plebiscyty to wspólna inicjatywa: Internetowego Serwisu Filmowego Stopklatka.pl, miesięcznika "Cinema" oraz Magazynu "Esensja".


Ewan McGregor i Hugh Jackman w nocnym klubie

Ewan McGregor zagra u boku Hugh Jackmana w thrillerze szwedzkiego reżysera Marcela Langeneggera "The Tourist".

McGregor wcieli się w niezbyt rozgarniętego księgowego Jonathana, który zaprzyjaźnia się z charyzmatycznym i wpływowym prawnikiem Wyattem (Jackman). Ten wprowadza urzędnika do tajemniczego nocnego klubu znanego jako "The List". Na miejscu Jonathan poznaje kobietę swoich marzeń, która... przynosi mu pecha. Po tym jak zostaje znaleziona martwa, bohater staje się głównym podejrzanym w sprawie o morderstwo oraz o kradzież 20 milionów dolarów.

Autorami scenariusza są Mark Bomback ("Constantine"), Patrick Marber ("Bliżej") oraz Jason Keller.

Zdjęcia do filmu rozpoczną się 9 października w Nowym Jorku.


Natalie Portman chce zostać prostytutką

Natalie Portman, którą na ekranach naszych kin oglądaliśmy ostatnio w "V jak Vendetta", ubiega się o rolę w czarnej komedii pt. "Johnny Postal".

Prace na planie filmu, w którym Portman miałaby wcielić się w rolę prostytutki w opałach mają się rozpocząć jesienią tego roku. Jeśli Portman wygra castingi na planie tego obrazu będzie miała okazję spotkać się z wokalistką zespołu Blondie Deborą Harry, która z kolei wcieli się tu w rolę zwariowanej na punkcie seksu motocyklistki nie pierwszej młodości. W filmie wystąpi też inny muzyk, DJ Roger Sanchez, który zagra handlującego narkotykami alfonsa.

Zdjęcia do "Johnny'ego Postala" będą kręcone w Nowym Jorku i New Jersey.


Hayden Christensen potwierdzony w "Jumper" Douga Limana

Potwierdziły się plotki, że gwiazda nowej trylogii "Gwiezdnych Wojen" Hayden Christensen dołączy do Samuela L. Jacksona, Teresy Palmer ("December Boys") i Jamiego Bella ("Billy Elliot") w nowym przygodowym filmie sci-fi Douga Limana ("Mr. & Mrs. Smith") - "Jumper". Obraz będzie ekranizacją powieść Stevena Goulda z 1992 roku.

Christensen zastąpił na planie Toma Sturridge'a ("Vanity Fair. Targowisko próżności").

Głównym bohaterem jest młody chłopak posiadający moc teleportacji (Christensen). Najpierw wykorzystuje swoją moc, by uciec od zaborczego ojca. Potem zabiera się za rabowania banków. Na jego drodze stają terroryści i stróżowie prawa. Produkcję projektu w całości sfinansuje studio New Regency.

Jackson wcieli się w agenta Narodowej Agencji Bezpieczeństwa, który będzie ścigał tytułowego bohatera. Okazuje się jednak, że ma w tym swój ukryty motyw.

Wytwórnia planuje realizację trzech filmów opowiadających o przygodach nastoletniego bohatera. Autorem scenariusza do pierwszego z nich jest David S. Goyer. Poprawki do jego tekstu wprowadza właśnie Jim Uhls ("Podziemny krąg").


Max Thieriot młodszą wersją Haydena Christensena

Max Thieriot wcieli się młodszą wersję postaci granej przez Haydena Christensena w thrillerze science fiction Douga Limana "Jumper".

Scenariusz filmu oparty jest na powieści Stevena Goulda. Christensen wcieli się w głównego bohatera o imieniu David, nastolatka, który odkrywa, iż potrafi się teleportować. Wykorzystując tę umiejętność, postanawia odnaleźć mężczyznę, którego obwinia o śmierć swojej matki. Swoimi poczynaniami zwraca na siebie uwagę Agencji Bezpieczeństwa Narodowego, a także innego młodzieńca, posiadającego tę samą zdolność.

Poza Christensenen w obrazie zobaczymy jego starszego kolegę z planu "Gwiezdnych wojen" - Samuela L. Jacksona (w roli pracownika Agencji Bezpieczeństwa), Jamiego Bella (w roli chłopaka, który do perfekcji opanował sztukę teleportacji) i Teresę Palmer.

Oryginalny scenariusz pióra Davida Goyera przerobił Simon Kinberg. Obraz zostanie wyprodukowany wspólnymi siłami Regency Enterprises i 20th Century Fox, które liczą, iż "Jumper" otworzy fantastyczno-naukową trylogię. Budżet ma wynieść około 100 milionów dolarów. Prace na planie mają ruszyć lada dzień. Ekipa odwiedzi Japonię, Włochy i Kanadę. Najwięcej czasu spędzi w Nowym Jorku.

Przypomnijmy, iż producentami "Jumper" są Lucas Foster, Simon Kinberg i Jay Sanders. Całość ma zostać wzbogacona o zaawansowane efekty specjalne.

Thieriot ostatnio zagrał w filmach "Łapcie tę dziewczynę" i "The Pacifier".


Indiana Jones nie będzie kobieciarzem

George Lucas chciał, aby Indiana Jones był kobieciarzem w stylu Jamesa Bonda, jednak nie zgodzili się na to Steven Spielberg i Harrison Ford.

Twórca "Gwiezdnych wojen" wyobrażał sobie postać bezwstydnego archeologa podróżnika, którego szalony styl życia zawstydziłby nawet samego Casanovę, więc stanowczy protest ze strony Spielberga i Forda bardzo go rozczarował.

- W mojej wersji Jones miał być międzynarodowym playboyem w stylu Jamesa Bonda. Facetem, który włóczy się po kasynach i klubach nocnych z tłumem panienek. Niestety Steven i Harrison nie byli zachwyceni moim pomysłem - wspomina reżyser.

Przypomnijmy, że obecnie trwają prace nad scenariuszem czwartej części przygód dzielnego archeologa.

"King Kong", "Monachium", "Tajemnica Brokeback Mountain". Dla kogo World Soundtrack Awards?

Ogłoszono nominacje do World Soundtrack Awards. Nagrody dla najlepszych kompozytorów filmowych, ścieżek dźwiękowych i utworów skomponowanych na potrzeby filmu przyznawać będą członkowie World Soundtrack Academy.

World Soundtrack Academy powołana została do życia w 2001 roku i skupia już 250 członków. Kompozytorzy swoje nagrody przyznają w trzech kategoriach: Kompozytor, Soundtrack oraz Piosenka . W późniejszym terminie członkowie Akademii wybiorą także kompozytorskie odkrycie roku.

Tegoroczna cereomonia rozdania World Soundtrack Awards odbędzie się 14 października. Jak co roku będzie jednym z elementów Flanders International Film Festival w belgijskim mieście Ghent.

Lista tegorocznych nominacji wygląda następująco:

KOMPOZYTOR
Danny Elfman za film "Charlie i fabryka czekolady"
Alberto Iglesias za film "Wierny ogrodnik"
Dario Marianelli za film "Duma i uprzedzenie "
James Newton Howard za film "King Kong"
John Powell za film "Epoka lodowcowa 2: Odwilż"

ŚCIEŻKA DŹWIĘKOWA
Gustavo Santaolalla za film "Tajemnica Brokeback Mountain"
James Newton Howard za film "King Kong"
John Williams za film "Monachium"
Dario Marianelli za film "Duma i uprzedzenie"
Alberto Iglesias za film "Wierny ogrodnik"

PIOSENKA (napisana specjalnie do filmu)
"A Love That Will Never Grow Old" z filmu "Tajemnica Brokeback Mountain" muzyka: Gustavo Santaolalla; słowa: Bernie Taupin; wykonanie: Emmylou Harris
"Can't Take It In" z filmu "Opowieści z Narnii: Lew, czarownica i stara szafa" muzyka: Harry Gregson-Williams; słowa i wykonanie: Imogen Heap
"Magic Works" z filmu "Harry Potter i Czara Ognia" muzyka i słowa: Jarvis Cocker; wykonanie: Cocker, Jonny Greenwood, Philip Selway, Steve Mackey, Steve Claydon, Jason Buckle
"Mdlwembe" z filmu "Tsotsi" muzyka: Kabelo "Kaybee" Ikaneng, słowa i wykonanie: Zola
"Our Town" z filmu "Auta" muzyka i słowa: Randy Newman; wykonanie: James Taylor

KOMENTARZE (0)

Rozdano „Empire Awards”

2006-03-16 12:40:00 Stopklatka.pl

Rozdano Empire Awards, nagrody przyznawane przez brytyjski magazyn filmowy "Empire". W kategorii Najlepszy Film Brytyjski triumfowała "Duma i uprzedzenie", a tytuł najlepszego filmu 2005 roku otrzymał "King Kong".

Empire Awards przyznają czytelnicy "Empire". W tym roku w głosowaniu wzięło udział kilkanaście tysięcy osób. Wśród laureatów znaleźli się także Johnny Depp uznany za najlepszego aktora oraz Thandie Newton, która triumfowała w kategorii Najlepsza Aktorka. Za najlepszych reżyserów 2005 roku głosujący uznali Steve'a Boxa i Nicka Parka, autorów "Wallace'a i Gromita: Klątwy królika". Panowie Box i Park pokonali takich twórców jak Ron Howard ("Człowiek ringu"), Peter Jackson ("King Kong"), Christopher Nolan (Batman - Początek"), Steven Spielberg ("Wojna światów") oraz Joe Wright ("Duma i uprzedzenie").

Pełna lista nagród magazynu "Empire" przedstawia się następująco:

NAJLEPSZY FILM
King Kong

NAJLEPSZY FILM BRYTYJSKI
Duma i uprzedzenie

NAJLEPSZA KOMEDIA
Ekipa Ameryka: Policjanci z jajami

NAJLEPSZY THRILLER
Kiss Kiss Bang Bang

NAJLPESZY HORROR
Zejście

NAJLEPSZY FILM SCI FI/FANTASY
Gwiezdne wojny: część III - Zemsta Sithów

NAJLEPSZY REŻYSER
Steve Box, Nick Park - Wallace i Gromit: Klątwa królika

NAJLEPSZY AKTOR
Johnny Depp - Charlie i fabryka czekolady

NAJLEPSZA AKTORKA
Thandie Newton - Miasto gniewu

NAJLEPSZY DEBIUT
Kelly Reilly - Mrs. Henderson Presents/ Duma i uprzedzenie

NAJLEPSZA SCENA
Gwiezdne wojny: część III - Zemsta Sithów - narodziny Vadera

KOMENTARZE (13)

Zemsta Sithów nominowana przez Empire

2006-03-06 15:33:00 Stopklatka.pl

Ogłoszono nominacje do prestiżowych nagród brytyjskiego magazynu filmowego "Empire". O nagrody w pięciu kategoriach ubiega się "King Kong". "Duma i uprzedzenie", "Miasto gniewu" oraz "Wallace i Gromit: Klątwa królika" otrzymały po cztery nominacje.

W kategorii Najlepszy Film o nagrodę magazynu "Empire" poza "King Kongiem" i "Miastem gniewu" ubiegają się w tym roku także "Sin City - Miasto grzechu", "Gwiezdne wojny: część III - Zemsta Sithów" oraz "Wojna światów". O tytuł najlepszego filmu brytyjskiego walczą z kolei "Zejście", "Harry Potter i Czara Ognia", "Autostopem przez galaktykę", "Duma i uprzedzenie" oraz "The Rolling Stone. Początek" i "Wallace i Gromit: Klątwa królika".

Nagrody "Empire" wręczone zostaną 13 marca w Londynie.

Pełna lista nominacji przedstawia się następująco:


NAJLEPSZY FILM
Crash / Miasto gniewu
King Kong
Sin City
Star Wars Episode III: Revenge Of The Sith / Gwiezdne wojny: część III - Zemsta Sithów
War Of The Worlds / Wojna światów


NAJLEPSZY FILM BRYTYJSKI
The Descent / Zejście
Harry Potter And The Goblet Of Fire / Harry Potter i Czara Ognia
The Hitchhiker's Guide To The Galaxy / Autostopem przez Galaktykę
Pride and Prejudice / Duma i uprzedzenie
Stoned / The Rolling Stone. Początek
Wallace & Gromit: The Curse Of The Were-Rabbit / Wallace i Gromit: Klątwa
królika


NAJLEPSZA KOMEDIA
The Hitchhiker's Guide To The Galaxy
The League Of Gentlemen's Apocalypse
Team America: World Police
Wallace & Gromit: The Curse Of The Were-Rabbit
The Wedding Crashers / Polowanie na druhny


NAJLEPSZY THRILLER
Batman Begins / Batman - Początek
The Constant Gardener / Wierny ogrodnik
A History Of Violence / Historia przemocy
Kiss Kiss Bang Bang
Sin City


NAJLPESZY HORROR
The Descent
Land Of The Dead / Ziemia żywych trupów
The Skeleton Key / Klucz do koszmaru
Wolf Creek


NAJLEPSZY FILM SCI FI/FANTASY
The Chronicles Of Narnia: The Lion, The Witch And The Wardrobe
Harry Potter And The Goblet Of Fire
King Kong
Serenity
Star Wars Episode III: Revenge Of The Sith


NAJLEPSZY REŻYSER
Steve Box, Nick Park - Wallace & Gromit: The Curse Of The Were-Rabbit
Ron Howard - Cinderella Man / Człowiek ringu
Peter Jackson - King Kong
Christopher Nolan - Batman Begins
Steven Spielberg - War Of The Worlds
Joe Wright - Pride & Prejudice


NAJLEPSZY AKTOR
Christian Bale - Batman Begins
Johnny Depp - Charlie And The Chocolate Factory / Charlie i fabryka czekolady
Matt Dillon - Crash
Viggo Mortensen - A History Of Violence
Andy Serkis - King Kong


NAJLEPSZA AKTORKA
Keira Knightley - Pride & Prejudice
Thandie Newton - Crash
Hilary Swank - Million Dollar Baby / Za wszelką cenę
Naomi Watts - King Kong
Renee Zellweger - Cinderella Man


NAJLEPSZY DEBIUT
Nathan Fillion - Serenity
Leo Gregory - Stoned
Georgie Henley - The Lion, The Witch And The Wardrobe
James McAvoy - The Lion, The Witch And The Wardrobe
Kelly Reilly - Mrs. Henderson Presents/Pride & Prejudice


NAJLEPSZA SCENA
Crash - wypadek samochodowy
The Descent - atak pełzaczy
Star Wars Episode III: Revenge Of The Sith - narodziny Vadera
Wallace & Gromit: The Curse Of The Were-Rabbit - psia walka
War Of The Worlds - przybycie obcych

KOMENTARZE (12)

Kronika Lat

2005-10-06 14:58:00 Resztki Imperium

To trzeci z cyklu artykułów poświęconych George`owi Lucasowi. Tym razem jest to kronika lat w karierze Lucasa opracowana przez redakcję Variety.

1944
14 maja w Modesto w Kalifornii rodzi się George Lucas. Jego rodzice to George Walton Lucas Sr., sklepikarz i Dorothy Lucas.

1962
Lucas zostaje poważnie ranny w wypadku samochodowym, w rezultacie rezygnuje ze swoich marzeń i kariery uczestnika wyścigów samochodwych.
Rozpoczyna też naukę w Modesto Junior College, gdzie zaprzyjaźnia się z Haskellem Wexlerem, który zachęca go, by został filmowcem.

1964
Rozpoczyna naukę na Uniwersytecie Południowej Kalifornii (USC), dostaje nagrodę BFA za swój film i kręci kilka któtkometrażówek.

1966
Zostaje asystentem redaktora US Information Agency, pracuje jako operator przy „Grand Prix” Johna Frankenheimera.

1967
Futurystyczny film krótkometrażowy „Elektroniczny Labirynt THX 1138 4EB” dostaje główną nagrodę na Narodowym Festiwalu Filmów Studenckich.

1968
Podczas praktyk w Warnerze, Francis Ford Coppola bierze Lucasa na asystenta podczas prac nad „Deszczowymi Ludźmi”. Lucas pracuje wtedy nad dokumentalnym filmem “Filmmaker”.
Lucas pracuje jako operator przy dokumencie “Gimme Shelter”.

1969
Żeni się z Marcią Griffin, montażystką. Rozwodzą się w 1983.
Zostaje wiceprezesem nowej firmy Coppoli – American Zoetrope, założonej w San Francisco.

1971
Zakłada Lucasfilm Ltd.
Coppola pomaga mu nakręcić pierwszy film dla braci Warner, który jest rozszerzoną wersją nagrodzonego filmu studenckiego – „THX 1138”. Film ponosi klapę finansową.

1973
Reżyseruje, współprodukuje i jest współautorem scenariusza do „Amerykańskiego Graffiti” dla Universalu. Przy produkcji filmu pracuje też Coppola i Wexler. Lucas otrzymuje swoją pierwszą nominacje do Oskara, a film odnosi sukces finansowy. Scenariusz zostaje nagrodzony przez narodowe stowarzyszenie krytyków.
Lucas zaczyna pisać „Gwiezdne Wojny”.

1975
Lucas przekonuje Alana Ladda Jr. w Foxie, by w zamian za rezygnację z pewnych przywilejów i wynagrodzenia reżysera, dostał procent z wpływów i wszystkie prawa do Gwiezdnych Wojen, co zdaje się być szalonym posunięciem.
Powstaje Industrial Light & Magic.

1977
Na ekrany wchodzą “Gwiezdne Wojny”. Film zarabia ponad 300 milionów, zgarnia 6 Oskarów (w tym dla żony Lucasa za montaż) z 11 nominacji.
Firma Kenner zaskoczona tak wielkim zainteresowaniem zabawkami, odkrywa, że nie jest przygotowana zaspokoić potrzeby rynku. Decyduje się na sprzedawanie pustych pudełek, do których figurki zostaną dostarczone na Gwiazdkę.

1980
Lucas zakłada firmę Sprocket Systems, zajmującą się postprodukcją i rozwojem. Potem zostaje przemianowana na Skywalker Sound.
Zaczyna budować Ranczo Skywalkera w Marin County, w Kalifornii (zakończono budowę w roku 1985).
Prezentuje film Akira Kurosawy „Kagemusha”.
Sequel „Gwiezdnych Wojen” – „Imperium Kontratakuje” wchodzi na ekrany. Lucasa na stanowisku reżysera zastąpił Irvin Kershner. Film oceniany jest nawet lepiej, niż pierwsza część. Niektórzy twierdzą, że to zasługa współscenarzysty Lawrence’a Kasdana.

1981
Lucas pisze historię i jest producentem “Poszukiwaczy Zaginionej Arki”, koprodukcji Paramountu i Lucasfilmu. Film powstaje przy udziale Spielberga oraz Kasdana i staje się hitem.
Lucas produkuje (bez podpisywania się) debiut reżyserski Kasdana – „Body Heat”.
Rodzi się pierwsze z trojga adoptowanych dzieci Lucasa – Amanda. Później (w 1988) rodzi się Katharine i syn Jett (1993).

1982
Pierwszy animowany film Lucasfilmu – “Twice Upon a Time” zostaje wypuszczony. Film nie zdobywa popularności i zostaje uznany za dziwny.
Powstaje dział gier komputerowych, który później staje się LucasArts. Podstawowy cel to gry związane z „Gwiezdnymi Wojnami”.

1983
Na ekrany wchodzi “Powrót Jedi” (reżyseria Richard Marquand), który zamyka oryginalną trylogię. Podobnie jak oba poprzednie filmy, to numer 1 box officu i wydarzenie roku. W tym czasie cykl „Gwiezdne Wojny” zarobił już w USA 700 milionów dolarów.
Lucasfilm prezentuje system THX.

1984
Lucasfilm prezentuje program EditDroid, pionierskie narzędzie do nielinearnego, cyfrowego montażu filmów. Potem prezentują SoundDroida, który robi podobne rzeczy z dźwiękiem. Podobnie jak THX, szybko oba programy stają się standardami.
Prace nad drugim Indianą Jonesem „Świątynia Zagłady” wymagają nowej kategorii wiekowej dla filmów. Tak powstaje PG-13.

1985
Lucas produkuje „Mishimę” Paula Schradera, a także (bez podpisywania się pod tym) „Powrót do Oz” Waltera Murcha.

1986
Produkuje i pisze scenariusz do filmiku z Michaelem Jacksonem, zrobionym dla parków Disneya w technologii 3D. „Kapitan EO”, bo taki ma tytuł, jest wyreżyserowany przez Coppolę.
Adaptacja komiksu „Kaczor Howard” jest jednym z największych wypadków lat 80. Lepiej sprawuje się koprodukcja z Jimem Hensonem – „Labirynt”.
Sprzedaje udziały w Pixarze, który stworzył rok wcześniej z Stevem Jobsem z Apple i Paulem Allenem z Microsoft.

1988
„Willow” Rona Howarda to pierwszy film w którym ILM stosuje morfing. Solidna produkcja, ale nie megahit.
Lucas produkuje biograficzny film Coppoli – „Tucker: Człowiek i jego marzenie”. Pozytywnie przyjęty przez krytykę, ale nie publiczność.

1989
Trzeci film z cyklu Indiana Jones – “Ostatnia Krucjata” odnosi sukces finansowy. Rozmowy na temat czwartego filmu zajmują 15 lat.

1991
Lucas zakłada Fundację Edukacyjną George’a Lucasa, by wspierać nowoczesne techniki nauczania.

1992
Rozpoczyna pracę nad pierwszym serialem – „Kroniki Młodego Indiany Jonesa”. Serial zostaje nagrodzony Emmy, a potem wyprodukowano jeszcze kilka filmów TV.
Otrzymuje nagrodę Akademi imienia Irvinga G. Thalenberga.

1993
Sprzedaje EditDroida firmie Avid Technology Inc.

1994
Lucas ogłasza, że zaczyna prace nad długo oczekiwanymi prequelami SW.
Produkuje komedię „Zabójcze Radio”.

1996
Powstaje Lucas Online, odpowiedzialna za informacje i e-commerce.

1997
Lucas i Fox wypuszczają specjalne wersje klasycznej trylogii, wraz z nowym poprawionym obrazem i dźwiękiem. ANH staje się 8 filmem roku na rynku amerykańskim.

1999
Pomimo koszmarnych recenzji „Mroczne Widmo” staje się największym przebojem roku, zarabiając 400 milionów w USA i ponad miliard na całym świecie.

2001
BAFTA honoruje Lcuasa nagrodą Imienia Stanleya Kubricka.

2002
„Atak klonów” jest pierwszym filmem Hollywoodzkim nakręconym i zmontowanym cyfrowo. Na świecie zarabia przeszło 650 milionów $.
Lucasfilm sprzedaje THX niezależnej firmie.

2003
Lucas chce relokacji i konsolidacji swoich film. Buduje nową siedzibę za 350 milionów dolarów.

2004
Powstaje Lucas Animation.

2005
„Zemsta Sithów” w premierowy weekend zarabia ponad 300 milionów na całym świecie.

Poprzednie artykuły o Lucasie:
  • Epokowy twórca filmów...
  • Ewolucja filmowca
    KOMENTARZE (7)
  • Ewolucja filmowca

    2005-10-01 22:28:00 Resztki Imperium

         To drugi z serii artykułów poświęconych George’owi Lucasowi, tym razem na podstawie tekstu Johna Andersona.
         Mitologiczne aspekty sekstetu „Gwiezdnych Wojen” łączono z teorią archetypów Junga, czy nawet kolektywnym marzeniem życia bohatera wiernie opisanym przez Josepha Campbella. Ale jeśli wsłuchać się w to, co mówi George Lucas, znajdziemy tam inny literacki pierwowzór – postać Fausta.
         Lucas twierdzi, że chciał zrobić tylko film Hollywoodzki w starym stylu. I ta mała zachcianka przerodziła się w „Gwiezdne Wojny”. I niestety ta zachcianka stała się moim życiem, mówi Lucas. Niestety? Cóż, lepiej czy gorzej, zostawmy to z boku, dodaje reżyser.
         Niektórzy twierdzą, że Lucas poświęcił swoją sztukę, to co osiągnął przed „Gwiezdnymi Wojnami” dla pieniędzy i kontroli. Inni mówią „Co w tym złego?”.

         Wśród filmowców od lat toczy się debata, po której stronie się opowiedzieć, artystycznej czy biznesowej. Lucas, który do dziś twierdzi, że jest tylko facetem, który chce robić filmy dokumentalne, a wychodzą mu „Gwiezdne Wojny” (oto co się dzieje kiedy człowiek dostaje pieniądze i kontrolę o jakiej marzył), zadziwia obie strony konfliktu, dziwnymi posunięciami.
         Na płaszczyźnie osobistej, Lucas tworzy film taki jaki chce, właściwie nie myśląc o finansowych konsekwencjach - mówi Dale Pollock – ale z drugiej strony, przez ostatnie 30 lat nie zrobił ani jednego filmu naprawdę osobistego, takiego jaki wciąż obiecuje zrobić.
         Całą sytuację z Lucasem można opisać jako kuszenie. Lucas był młodym, obiecującym filmowcem w Szkole filmowej USC, a także dokumentalistą w San Francisco Bay Arena. Tworzył filmy uliczne i eksplorował eksperymentalne strony kinematografii. Na jego drodze pojawił się jednak kusiciel – Książę Ciemności w osobie Francisa Forda Coppoli. Oczywiście, pewnych elementów tu brakuje, ale widać główny zarys, a także przeznaczenie i wolną wolę.
         Francis był jednym z najważniejszych czynników w dawnych czasach, wspomina Lucas mówiąc o początkach swojej kariery w San Francisco. Wtedy to młody George był członkiem kolektywu rewolucjonistów filmowych, do których należeli Philip Kaufman, Fred Roos, Tom Luddy czy wielu innych. Wszyscy zawierzyli idei, którą Gary Kurtz opisał w ten sposób – niezależni filmowcy będą dostawać coraz więcej i więcej władzy, a studia filmowe będą tracić kontrolę.
         Chociaż Lucas i Coppola uhonorowali Kurosawę, finansując jego film „Kagemusha” z 1980, a sam George oddał hołd „Ukrytej Fortecy” w ANH. (W scenie gdy dochodzi do duszenia generała Tagge’a, mówi on „hidden fort...” – czyli prawie nazwa „The Hidden Fortcess”), to w tych czasach Lucas za swoich bohaterów uważał dokumentalistę Claude’a Jutra i twórcę filmów eksperymentalnych – Arthura Lipsetta.
         W czasach studenckich Lucas robił swój „THX 1138” oraz krótkometrażowe filmy dokumentalne jak „Herbie” czy „Freiheit”.
         „Kiedy przybyłem do San Francisco” – mówi Lucas – „[Coppola] już pracował nad filmami kinowymi. A Ja miałem swój THX, wtedy powiedział, zróbmy z tego film. A ja mu odpowiedziałem, że nie interesuje mnie robienie filmów kinowych, wolę kino abstrakcyjne. Wtedy on powiedział, zrób tylko to co umiesz najlepiej”.

         Zabierajac się za robienie kinowego "THXa", Lucas sięgnął po wszelką możliwą pomoc, jaką miał. Oczywiście nie chodziło tu o Coppolę, ale raczej o stylistykę fantastyczną, którą czerpał z Aldonusa Huxleya, Georga’a Orwella, H. W. Wellsa czy Philipa K. Dicka a nawet filmu pod tytułem „2001 – Odyseja Kosmiczna”, który kilka lat wcześniej wszedł do zbiorowej świadomości, jako arcydzieło SF.
         W rezultacie Pauline Kael, krytyk z New Yorkera określiła potem „THX” jako dzieło ukazujące pewien talent artysty, ale przesycony sztuką. Można tam było znaleźć nawiązania do „Orfeusza” czy „Pasji Joanny D’Arc”.
         Coppola przez cały ten czas zachęcał Lucasa, by ten robił dokładnie to, co chciał robić, niezależnie, że studio filmowe miało zupełnie inne pomysły. Lucas tworzył coś co było hybrydą filmu kinowego i abstrakcyjnego filmu undergroundowego. Wiedział też, że nie będzie miał już okazji zrobić kolejnej krótkometrażowki. Wiedział też ile ryzykuje, że może skończyć jako twórca filmów dokumentalnych.
         To oczywiście się nie stało, mimo, że THX został opuszczony przez studio.
         Jednak THX 1138 zrobił duże wrażenie na studentach szkół filmowych, zwłaszcza tych uczęszczających do USC jakąś dekadę po Lucasie; jak aktor, a później reżyser – Ron Howard. Nawet jeśli określano ten film mianem kina klasy B, wszyscy chcieli tworzyć coś w tym stylu, no może poza Lucasem.
         W roku 1997, Joseph Gelmis, autor „The Film Director as Superstar” wspomniał jaki efekt wywarło na nim obejrzenie THXa w TV w roku 1973. I pomyśleć, że dwa lata wcześniej, krytycy z Hollywood i Nowego Jorku, w tym Gelmis, pisali, że młodzi reżyserzy i scenarzyści podchodzą do wszystkiego zbyt technicznie i że muszą się wiele nauczyć o postaciach, empatii czy opowiadaniu historii.
         Oglądanie „THX 1138” w telewizji to rewelacja. Normalnie fragmentowanie filmów po to, by przerwać go reklamami, psuje efekt, rozprasza klimat i ogólnie pogarsza odbiór filmu. THX był chyba pierwszym filmem, który wkomponował bloki reklamowe w swoją historię. Stały się one częścią wizji Lucasa w której społeczeństwo kontrolowane przez wielkiego brata używa telewizji czy wideo po to, by kontrolować umysły. A robi to pod hasłem „Bądź Szczęśliwy, Kupuj Więcej!”. Czyli dokładnie to samo, co niosły ze sobą reklamy.
         Coppola jednak ponownie wpłynął na życie Lucasa, dzięki czemu George przekształcił się z awangardowego artysty do piewcy kultury popularnej. Niczym mentor wprowadził Lucasa w świat komedii i rozrywki.
         I tak oto Lucas stworzył „Amerykańskie Graffiti”. Lucas przeniósł się na ulice miasta swojej młodości – Modesto w Kaliforni, skoncentrował się na postaciach, miast na miejscu akcji. Według Rona Howarda, „Amerykańskie Graffiti” było niepodobne do żadnego innego filmu, nad którym pracował. Było to wspomnienie starej szkoły, mocno tradycyjny styl robienia filmów w Hollywood. A mimo to, wiele rzeczy, w tym duch twórców, eksperymenty techniczne, przygoda, używanie wielu kamer czy spontaniczność, było całkowicie nowe, nie tylko dla Howarda.
         Gary Kurtz dodaje, że George wywodzi się mimo wszystko ze szkoły dokumentalistów. Tak właśnie też pracował nad „Amerykańskim Graffiti”. Postawił dwóch kamerzystów, ustawił aktorów w scenie i jak już zaczął pracę, to nic nie dodawał, żadnych ujęć, które można by wmontować w scenę. Starał się uchwycić od razu wszystko za jednym razem. Miało się wrażenie pracowania nad czymś całkowicie naturalnym, zbyt naturalistycznym jeśli chodzi o sztukę filmową.
         Jay Cocks, krytyk z magazynu Time stwierdził, że bardzo niewiele filmów potrafiło w ten sposób pokazać smutek, ambicje, obawy i nadzieję, a także małe zwycięstwa młodego pokolenia amerykanów.
         Roger Greenspun z Penthouse określił "Graffiti" mianem potężnego filmu abstrakcyjnego, który doskonale oddawał ducha małych miasteczek w Północnej Kalifornii.
         W tym czasie powstało wiele filmów rock’n’rollowych, w których było dużo muzyki i zabawy. W szczególności w czasach po prezydenturze Eisenhowera i przed zabójstwem Kennedy’ego. "Graffiti" to film, który mówi boleśnie o przeszłości. Lucas stara się nie używać tu słowa nostalgia, które lepiej pasuje mu do "THXa" i „Gwiezdnych Wojen”, ale twierdzi że to film o tym, iż rzeczy nieustannie się zmieniają i nie można zatrzymać tych zmian.
         Ale patrząc na twórczość Lucasa, trzeba zauważyć, jak bardzo powiązane ze sobą są te filmy. "THX" jest o wolności, "Graffiti" o odchodzącej młodości, a cykl „Gwiezdne Wojny” to przede wszystkim teorie Josepha Campbella, elementy kulturowe dzielone przez różne opowieści.
         Pracując nad „Graffiti”, Lucas wpisał się też na stałe w społeczność filmową San Francisco. Tu rozpoczął współpracę z Kurtzem, który wyprodukował i „Amerykańskie Graffiti” i „Gwiezdne Wojny”.
         Środowisko filmowców w San Francisco miało swoje zwyczaje. Mieliśmy wspólne imprezy, obiady – wspomina Fred Roos. Było to zanim Francis Ford Coppola przeniósł się do Napy. Miał wtedy wielki dom w Pacific Heights i organizował gigantyczne obiady, połączone z oglądaniem filmów. Fred pamięta pokaz jednej z wczesnych wersji „Gwiezdnych Wojen”. Wszyscy coś notowali i myśleli, ale generalnie trudno było im powstrzymać oddech.
         Philip Kaufman stwierdził kiedyś, że „sukces rozdziela ludzi”. I tak po części było z Lucasem, który nie przyznaje się do tego.
         "Gwiezdne Wojny" był to typ filmu, którymi Lucas się zainteresował, mówi Kaufman, który początkowo miał reżyserować „Poszukiwaczy Zaginionej Arki”, lecz ostatecznie film przypadł Stevenowi Spielbergowi. Kaufman mógł tylko Lucasowi zazdrościć. Lucas to człowiek, który znalazł się w dobrym miejscu, we właściwym czasie. Gdy pracował na planie „Deszczowych Ludzi”, na dobre zaprzyjaźnił się z Francisem, a ten pozwolił mu jeszcze raz znaleźć właściwy moment. Potem Lucas już sam stwarzał sobie właściwe momenty. Zawsze jednak potrafił zrobić wokół siebie szum.
         Po sukcesie „Amerykańskeigo Graffiti”, Lucas myślał nad czymś w stylu „Flasha Gordona”, a to właściwie zajęło mu trzydzieści lat. I co teraz? Czy może powrócić do filmów bez Haydena i bez grafiki komputerowej?

         Sam Lucas twierdzi, że najprawdopodobniej pójdzie w kierunku filmów podobnych do „THX”, a może nawet jeszcze dalej.

    Pozostałe artykuły o Lucasie:
    Epokowy twórca filmów...
    KOMENTARZE (3)

    Sztuka George`a Lucasa

    2005-06-27 22:53:00 Resztki Imperium

    Na łamach Bastionu prezentujemy artykuł poświęcony George’owi Lucasowi, oparty na podstawie tekstu Johna Andersona.


    Mitologiczna aspekty sekstetu „Gwiezdnych Wojen” łączono z teorią archetypów Junga, czy nawet kolektywnym marzeniem życia bohatera wiernie opisanym przez Josepha Campbella. Ale jeśli wsłuchać się w to, co mówi George Lucas, znajdziemy tam inny literacki pierwowzór – postać Fausta.

    Lucas twierdzi, że chciał zrobić tylko film Hollywoodzki w starym stylu. I ta mała zachcianka przerodziła się w „Gwiezdne Wojny”. I niestety ta zachcianka stała się moim życiem, mówi Lucas. Niestety? Cóż, lepiej czy gorzej, zostawmy to z boku, dodaje reżyser.

    Niektórzy twierdzą, że Lucas poświęcił swoją sztukę, to co osiągnął przed „Gwiezdnymi Wojnami” dla pieniędzy i kontroli. Inni mówią „Co w tym złego?”

    Wśród filmowców od lat toczy się debata, po której stronie się opowiedzieć, artystycznej czy biznesowej. Lucas, który do dziś twierdzi, że jest tylko facetem, który chce robić filmy dokumentalne, a wychodzą mu „Gwiezdne Wojny” (oto co się dzieje kiedy człowiek dostaje pieniądze i kontrolę o jakiej marzył), zadziwia obie strony konfliktu, dziwnymi posunięciami.

    Na płaszczyźnie osobistej, Lucas tworzy film taki jaki chce, właściwie nie myśląc o finansowych konsekwencjach - mówi Dale Pollock – ale z drugiej strony, przez ostatnie 30 lat nie zrobił ani jednego filmu na prawdę osobistego, takiego jaki wciąż obiecuje zrobić.

    Całą sytuację z Lucasem można by opisać jako kuszenie. Lucas był młodym, obiecującym filmowcem w Szkole filmowej USC, a także dokumentalistą w San Francisco Bay Arena. Tworzył filmy uliczne i eksplorował eksperymentalne strony kinematografii. Na jego drodze pojawił się jednak kusiciel – Książę Ciemności w osobie Francisa Forda Coppoli. Oczywiście, pewnych elementów tu brakuje, ale widać główny zarys, a także przeznaczenie i wolną wolę.

    Francis był jednym z najważniejszych czynników w dawnych czasach, wspomina Lucas mówiąc o początkach swojej kariery w San Francisco. Wtedy to młody George był członkiem kolektywu rewolucjonistów filmowych, do których należeli Philip Kaufman, Fred Roos, Tom Luddy czy wielu innych. Wszyscy zawierzyli idei, którą Gary Kurtz opisał w ten sposób – niezależni filmowcy będą dostawać coraz więcej i więcej władzy, a studia filmowe będą tracić kontrolę.

    Chociaż Lucas i Coppola uhonorowali Kurosawę, finansując jego film „Kagemusha” z 1980, a sam George oddał hołd „Ukrytej Fortecy” w ANH. (W scenie gdy dochodzi do duszenia generała Tagge’a, mówi on „hidden fort...” – czyli prawie nazwa „The Hidden Fortcess”), to w tych czasach Lucas za swoich bohaterów uważał dokumentalistę Claude’a Jutra i twórcę filmów eksperymentalnych – Arthura Lipsetta.

    W czasach studenckich Lucas robił swój „THX 1138” oraz krótkometrażowe filmy dokumentalne jak „Herbie” czy „Freiheit”.

    „Kiedy przybyłem do San Francisco” – mówi Lucas – „[Coppola] już pracował nad filmami kinowymi. A Ja miałem swój THX, wtedy powiedział, zróbmy z tego film. A ja mu odpowiedziałem, że nie interesuje mnie robienie filmów kinowych, wolę kino abstrakcyjne. Wtedy on powiedział, zrób tylko to co umiesz najlepiej.”.

    Zabierajac się za robienie kinowego “THXa”, Lucas sięgnął po wszelką możliwą pomoc, jaką miał. Oczywiście nie chodziło tu o Coppolę, ale raczej o stylistykę fantastyczną, którą czerpał z Aldonusa Huxleya, Georga’a Orwella, H.W. Wellsa czy Philipa K. Dicka a nawet filmu pod tytułem „2001 – Odyseja Kosmiczna”, który kilka lat wcześniej wszedł do zbiorowej świadomości, jako arcydzieło SF.

    W rezultacie Pauline Kael, krytyk z New Yorkera określiła potem „THX” jako dzieło ukazujące pewien talent artysty, ale przesycony sztuką. Można tam było znaleźć nawiązania do „Orfeusza” czy „Pasji Joanny D’Arc”.

    Coppolla przez cały ten czas zachęcał Lucasa, by ten robił dokładnie to, co chciał robić, niezależnie, że studio filmowe miało zupełnie inne pomysły. Lucas tworzył coś co było hybrydą filmu kinowego i abstrakcyjnego filmu undergroudnowego. Wiedział też, że nie będzie miał już okazji zrobić kolejnej krótkometrażowki. Wiedział też ile ryzykuje, że może skończyć jako twórca filmów dokumentalnych.

    To oczywiście się nie stało, mimo, że THX został opuszczony przez studio.

    Jednak THX 1138 zrobił duże wrażenie na studentach szkół filmowych, zwłaszcza tych uczęszczających jak aktor a później reżyser – Ron Howard do USC jakąś dekadę po Lucasie. Nawet jeśli określano ten film, mianem kina klasy B, wszyscy chcieli tworzyć coś w tym stylu, no może poza Lucasem.

    W roku 1997, Joseph Gelmis, autor „The Film Director as Superstar” wspomniał jaki efekt wywarło na nim obejrzenie THXa w TV w roku 1973. I pomyśleć, że dwa lata wcześniej, krytycy z Hollywood i Nowego Jorku, w tym Gelmis, pisali, że młodzi reżyserzy i scenarzyści podchodzą do wszystkiego zbyt technicznie i że muszą się wiele nauczyć o postaciach, empatii czy opowiadaniu historii.

    Oglądanie „THX 1138” w telewizji to rewelacja. Normalnie fragmentowanie filmów po to, by przerwać go reklamami, psuje efekt, rozprasza klimat i ogólnie pogarsza odbiór filmu. THX był chyba pierwszym filmem, który wkomponował bloki reklamowe w swoją historię. Stały się one częścią wizji Lucasa w której społeczeństwo kontrolowane przez wielkiego brata używa telewizji czy wideo po to, by kontrolować umysły. A robi to pod hasłem „Bądź Szczęśliwy, Kupuj Więcej!”. Czyli dokładnie to samo, co niosły ze sobą reklamy.

    Coppola jednak ponownie wpłynął na życie Lucasa, dzięki czemu George przekształcił się z awangardowego artystę do piewcy kultury popularnej. Niczym mentor wprowadził Lucasa w świat komedii i rozrywki.

    I tak oto Lucas stworzył „Amerykańskie Graffiti”. Lucas przeniósł się na ulice miasta swojej młodości – Modesto w Kaliforni, skoncentrował się na postaciach, miast miejscu akcji. Według Rona Howarda, „Amerykańskie Graffiti” było niepodobne do żadnego innego filmu, nad którym pracował. Było to wspomnienie starej szkoły, mocno tradycyjny styl robienia filmów w Hollywood. A mimo to, wiele rzeczy, w tym duch twórców, eksperymenty techniczne, przygoda, używanie wielu kamer czy spontaniczność, było całkowicie nowe, nie tylko dla Howarda.

    Gary Kurtz dodaje, że George wywodzi się mimo wszystko z szkoły dokumentalistów. Tak właśnie też pracował nad „Amerykańskim Graffiti”. Postawił dwóch kamerzystów, ustawił aktorów w scenie i jak już zaczął pracę, to nic nie dodawał, żadnych ujęć, które można by wmontować w scenę. Starał się uchwycić od razu wszystko za jednym razem. Miało się wrażenie pracowania nad czymś całkowicie naturalnym, zbyt naturalistycznym jeśli chodzi o sztukę filmową.

    Jay Cocks, krytyk z magazynu Timr stwierdził, że bardzo niewiele filmów potrafiło w ten sposób pokazać smutek, ambicje, oboway i nadzieję, a także małe zwycięstwa młodego pokolenia amerykanów.

    Roger Greenspun z Penthouse określił Graffiti mianem potężnego filmu abstrakcyjnego, który doskonale oddawał ducha małych miasteczek w Północnej Kalifornii.

    W tym czasie powstało wiele filmów rock’n’rollowych, w których było dużo muzyki i zabawy. W szczególności w czasach po prezydenturze Eisenhowera i przed zabójstwem Kennedy’ego. Graffiti to film, który mówi boleśnie o przeszłości. Lucas stara się nie używać tu słowa nostalgia, które lepiej pasują mu do THXa i „Gwiezdnych Wojen”, ale twierdzi ze to film o tym, iż rzeczy nieustannie się zmieniają, i nie można zatrzymać tych zmian.

    Ale patrząc na twórczość Lucasa, trzeba zauważyć, jak bardzo powiązane ze sobą są te filmy. THX jest o wolności, Graffiti o odchodzącej młodości, a cykl „Gwiezdne Wojny” to przede wszystkim teorie Josepha Campbella, elementy kulturowe dzielone przez różne opowieści.

    Pracując nad „Graffiti”, Lucas wpisał się też na stałe w społeczność filmową San Francisco. Tu rozpoczął współpracę z Kurtzem, który wyprodukował i „Amerykańskie Graffiti” i „Gwiezdne Wojny”.

    Środowisko filmowców w San Francisco miało swoje zwyczaje. Mieliśmy wspólne imprezy, obiady – wspomina Fred Roos. Było to zanim Francis Ford Coppola przeniósł się do Napy. Miał wtedy wielki dom w Pacific Heights i organizował gigantyczne obiady, połączone z oglądaniem filmów. Fred pamięta pokaz jednej z wczesnych wersji „Gwiezdnych Wojen”. Wszyscy coś notowali i myśleli, ale generalnie trudno było im powstrzymać oddech.

    Philip Kaufman stwierdził kiedyś, że „sukces rozdziela ludzi”. I tak po części było z Lucasem, który nie przyznaje się do tego.

    Gwiezdne Wojny był to typ filmu, którymi Lucas się zainteresował, mówi Kaufman, który początkowo miał reżyserować „Poszukiwaczy Zaginionej Arki”, lecz ostatecznie film przypadł Stevenowi Spielbergowi. Kaufman mógł tylko Lucasowi zazdrościć. Lucas to człowiek, który znalazł się w dobrym miejscu, we właściwym czasie. Gdy pracował na planie „Deszczowych Ludzi”, na dobre zaprzyjaźnił się z Francisem, a ten pozwolił mu jeszcze raz znaleźć właściwy moment. Potem Lucas już sam stwarzał sobie właściwe momenty. Zawsze jednak potrafił zrobić wokół siebie szum.

    Po sukcesie „Amerykańskeigo Graffiti”, Lucas myślał nad czymś w stylu „Flasha Gordona”, a to właściwie zajęło mu trzydzieści lat. I co teraz? Czy może powrócić do filmów bez Haydena i bez grafiki komputerowej?

    Sam Lucas twierdzi, że najprawdopodobniej pójdzie w kierunku filmów podobnych do „THX”, a może nawet jeszcze dalej.
    KOMENTARZE (8)

    "Gwiezdne wojny III" otworzą festiwal w Cannes

    2005-02-18 19:20:00 Obiwan za Film.onet.pl

    Film.onet.pl donosi:

    Ostatnia część "Gwiezdnych wojen" - "Zemsta Sithów" otworzy tegoroczny Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes.

    Na światową premierę filmu przyjedzie do Cannes Ewan McGregor, który w nowej gwiezdnej trylogii wciela się w postać młodego Obi-Wan Kenobie'ego.

    Przypomnijmy, że film będzie można zobaczyć niemal na całym świecie już od maja tego roku. Akcja trzeciej części serii koncentruje się na młodym rycerzu Jedi, Anakinie Skywalkerze, który przemienia się w złego Dartha Vadera.

    Do Cannes przyjadą w tym roku również inne hollywoodzkie gwiazdy - Russell Crowe i Renee Zellweger, które będą promować swój wspólny projekt - nowy obraz Rona Howarda "Cinderella Man". To opowieść zainspirowana losami legendarnego sportowca Jima Braddocka - boksera, który porzucił ring, by pomóc swej rodzinie podczas Wielkiego Kryzysu. Gdy znów otrzymał szansę uczestniczenia w walce, niespodziewanie wygrał z jednym z najlepszych bokserów tamtych czasów.

    W czasie festiwalu w Cannes zostanie najprawdopodobniej zaprezentowany również najnowszy projekt Anga Lee "Brokeback Mountain", w którym zagrali Jake Gyllenhaal i Heath Ledger.

    58. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes odbędzie się w dniach 11-22 maja.

    KOMENTARZE (31)

    Varity Fair o Lucasie

    2005-02-18 08:56:00

    To rozrywkowe imperium zatrudnia 1700 pracowników, podzielone jest na siedem firm z rocznym obrotem przekraczającym 1,2 miliarda dolarów. Wyprodukuje film który kosztował prawie 300 milionów i obiecuje odmienić oblicze San Francisco. Aż trudno uwierzyć, że to wszystko za sprawą 60-letniego miliardera. Mowa oczywiście o George’u Lucasie, który jest postacią wyjątkową w historii przemysłu rozrywkowego. Nawet Walt Disney budując swoje imperium, musiał współdziałać, a potem dzielić się z bratem.

    W maju Lucas skończy 61 lat. W tym samym miesiącu wejdzie na ekrany film „Zemsta Sithów”, szósty i prawdopodobnie ostatni film z serii „Gwiezdne Wojny”. Ale obdarzony wizją filmowiec nie ma wykrystalizowanych planów by zrobić kolejne filmy, a przynajmniej takie, które mogłyby odnieść sukces komercyjny.

    I choć Lucas stworzył kilka dobrze zarabiających firm, jak choćby ILM, nie zamierza specjalnie ich osobiście rozwijać. Raczej jest zainteresowany przekraczaniem nowych granic. Ale co to może znaczyć dla jego korporacji i całego imperium? Lucas stwierdził, że chce pójść w kierunku filmów ze swoich późnych lat 20. i tworzyć filmy, których nikt nie chce oglądać. Mowa tu oczywiście o „THX 1138”, jego pierwszym filmie. W roku 1971 został on przemontowany przez Warner Bros. a następnie poniósł sromotną klęskę finansową. „American Graffiti”, który kosztował 777 tys. USD zarobił na całym świecie 140 mln USD. Od tamtego czasu bardzo mu zależało, by być niezależnym. Nie dziwi zatem, żet o Lucas osobiście kieruje losem swoim firm. Zawsze tego chciał. Nie interesuje go wartość spółki, analizy rynkowe, czy inwestorzy, on jedynie z zarobionych pieniędzy finansuje własne produkcje filmowe.

    To jest właśnie jeden z powodów, dla których Lucas opuścił Los Angeles. Z dala od filmowców z Hollywood, był w stanie zbudować imperium, bez zazdrości i plotek ludzi z branży.

    Nawet na planie, Lucas nie akceptuje odpowiedzi „Nie”. Najczęściej ignoruje doradców od efektów, a potem każe im naprawić coś już nakręconego w postprodukcji. Nawet jeśli kosztuje to kilka milionów, to przecież są jego pieniądze.

    Jego osobisty majątek jest oceniany na trzy miliardy dolarów i z pewnością kilkaset milionów wpadnie dzięki „Zemście”.

    Ale pieniądze nigdy nie były dla niego najważniejsze. Gdyby taj było, już dawno mógłby zarobić kilkaset milionów więcej, dzięki publicznej emisji akcji.

    Ale obecnie, choć mówi, że chce robić kolejne filmy, nic więcej na temat jego planów nie wiadomo. Jego firmy zostały przeorganizowane, i osiągają kolejne sukcesy, ale sam rzecznik Lucasfilmu mówi, że Lucas nie ma zamiaru przejść na emeryturę.

    Lucas zawsze wie, czego chce, wie gdzie chce podążać. Taką ma naturę – mówi Sid Ganis, były szef Lucasfilm – nawet jeśli nie wie, co zastanie na końcu drogi.

    Ale dokąd teraz zmierza?

    Lucas mówi, że to koniec filmów “Gwiezdne Wojny”, marki która przyniosła już ponad 3,4 miliarda, przy dystrybucji Foxa. Nie wlicza się w to rynku wideo, telewizyjnego, seriali, filmów gier i 9 miliardów zarobionym dzięki licencją.

    Oczywiście coś mówi się o serialu TV, ale filmy się kończą. Podobnie było z inną marką Lucasfilmu – „Indianą Jonesem”. Paramount z chęcią byłby dystrybutorem czwartej odsłony, ale poza rozmowami jeszcze od czasów 3 części filmu z 1989 na razie nie ma konkretnych planów.

    Rzecznik Lucasfilm stwierdził, że firma jest zainteresowana projektami telewizyjnymi, animacyjnymi i aktorskimi, ale wewnętrznymi, nie na zlecenie.

    Po roku 1989 Lucas pomógł kilku swoim przyjaciołom zrealizować ich autorskie filmy – Jimowi Bensonowi – „Labirynt”, Ronowi Howardowi – „Willow”, Francisowi Fordowi Coppoli – „Tucker: Człowiek i jego marzenie”, Willardowi Huyckowi i Glorii Katz – „Kaczor Howard”. Stworzył też telewizyjny serial „Kroniki Młodego Indiany Jonesa”, którego realizację powierzył innym, w tym Frankowi Darabontowi.

    Serial nie zyskał takiego uznania, jak oczekiwano, a filmy zazwyczaj były rozczarowaniami finansowymi, lub zostały totalnie skrytykowane jak „Kaczor Howard”.

    Niestety takie podejście ma też negatywne skutki. Wielu kreatywnych ludzi, pracujących przez lata w Lucasfilm, zdało sobie sprawę, że nie ma szans na realizację własnych projektów. Można tylko robić filmy, jakie Lucas chce – i nikt inny. Dlatego wiele osób odeszło. Tak zrobił np. Jim Morris z ILM, który w listopadzie zeszłego roku. Pracy nie musiał szukać zbyt długo, Pixar prawie natychmiast wynajął go do wyprodukowania nowego, na razie jeszcze nie nazwanego projektu. Pijar skusił też, Gary’ego Rydstroma, wielokrotnie nagrodzonego Oskarem speca od dźwięku, który opuścił Skywalker Sound by weryżserować kolejny gigantyczny film animowany.

    Lucasfilm im tego nie zapewnia.

    Oczywiście w firmach Lucasa wciąż pozostaje wiele utalentowanych osób, a być może Lucas powinien robić własne filmy, a firmom pozwolił się rozwijać? Ale to oczywiście generuje dalsze problemy, bo Skywalker Sound znajduje się na Ranchu Skywalkera. ILM choć trzyma się mocno, wciąż jest w chaosie po przeprowadzce do San Francisco. LucasArts, choć w zeszłym roku zarobiło 100 milionów USD, zwolniło 31 z 300 osób, by skoncentrować się na mniejszej ilości tytułów. Dodatkowo aż do kwietnia zeszłego roku, pozostawało bez prezesa. Obecnie miejsce to zajmuje Jim Ward, który jest też szefem marketingu i dystrybucji Lucasfilm. Twierdzi on, że widzi przyszłość firmy w grach spod znaku „Star Wars”. Podobnie jest z innymi licencjonobiorcami.

    Lucas Licensing wciąż przynosi niebagatelne zyski i z pewnością „Zemsta Sithów” jedynie je zwiększy. Ale ostatnie dwa filmy, nie przyniosły zysku przewidywanego, zwłaszcza w sprzedaży w kategorii zabawek dla dzieci do 10 lat. Po niepowodzeniu z TPM, wiele firm nie chciało już wchodzić w AOTC. Obecnie przed ROTS stawiane są większe wymagania, głównie ze względu na postać Dartha Vadera, która pojawia się w filmie.

    A Lucas, który sprzedał w 1986 swoje udziały w Pixarze, w 2003 obwieścił powstanie Lucas Animation, a w 2004 stworzył studio w Singapurze.

    Jaka zatem czeka przyszłość Lucasfilm? Czy ma szanse zdobyć rynki, czy raczej stać się firmą, której nazwa przypomina stare dobre czasy jak Oldsmobile, Pan Am czy RKO?

    Wszystko zależy od Lucasa. Jeśli nadal produkcja będzie ograniczona, a Lucas nie jest zainteresowany odgrywaniem kluczowej roli w produkcji filmów w Hollywood, Lucasfilm zostanie zmarginalizowane. Sam George nienawidzi Hollywood, agentów i ciężko mu się z nimi rozmawia, współpracuje.

    Ale nawet gdyby pozwolił sobie na odejście od zarządzania, zawsze jest ta trudność, że może wrócić każdej chwili i zastopować jakieś inicjatywy. Gdyby jednak sprzedał firmę, miałaby ona olbrzymie szanse odgrywać ważną rolę w przemyśle filmowym.

    Problemem mogą być jednak, wciąż nieznane, osobiste plany Lucasa.

    Lucasfilm ma szansę, rozwijać technologię, wyprzedzać wszystkich. Lucas z pewnością będzie dalej próbował promować kina cyfrowe.

    Biograf Lucasa, Dale Pollock stwierdził tylko, że nie zdziwi się, jak publiczność już nigdy nie zobaczy filmów Lucasa. On może robić filmy tylko dla siebie i swoich znajomych. To najbardziej osobiste robienie filmów, jak tylko można.

    To byłby dziwny koniec kariery, człowieka, który stworzył najbardziej popularne filmy wszech czasów i który swego czasu podpisał najbardziej lukratywne i wizjonerskie umowy w przemyśle filmowym. Ale jak Howard Hughes, inny miliarder filmowiec, o którego biografii ostatnio głośno ze względu na film „Awiator”, Lucas nie może sobie pozwolić na robienie wszystkiego,co tylko chce. Czy zatem będzie zmuszony, działać na rzecz firmy i tworzyć kolejne filmy? Czy może da innym zielone światło.
    KOMENTARZE (0)

    Najpotężniejsi w USA: Spielberg na czele!

    2003-04-13 16:55:00 philomythus za Interia

    Magazyn "Premiere" zamieścił listę najbardziej wpływowych osobistości amerykańskiego przemysłu filmowego. Pierwsze miejsce zajął bezapelacyjnie reżyser Steven Spielberg ("Złap mnie, jeśli potrafisz"). Obok Spielberga i George'a Lucasa ("Gwiezdne wojny: część II - Atak klonów"), do pierwszej dziesiątki zakwalifikowali się wyłącznie hollywoodzcy producenci.

    Na ubiegłorocznej liście branżowego pisma "Premiere" Steven Spielberg znalazł się na pozycji szóstej. Teraz wygrał bezapelacyjnie, wyprzedzając przedstawicieli koncernu AOL-Time Warner, Richarda Parsonsa i Roberta Pittmana. Wybór Spielberga uzasadnił redaktor naczelny "Premiere", Peter Herbst. "Spielberg jest Tigerem Woodsem kina. To facet tak zdolny, bystry i tak ciężko pracujący, że można odnieść wrażenie, iż gra w zupełnie innej lidze niż pozostali" - stwierdził Herbst.

    Najbardziej kasowi aktorzy Hollywood znaleźli się w tym roku w drugiej dziesiątce. Na pozycjach od 13. do 16. umieszczono kolejno: Toma Hanksa ("Droga do zatracenia"), Toma Cruise'a ("Raport mniejszości"), Mela Gibsona ("Znaki") i Julię Roberts ("Full Frontal. Wszystko na wierzchu").

    Denzel Washington ("Antwone Fisher") awansował z miejsca 40. na 28.

    "Najgorętsze" obecnie aktorki amerykańskie poprawiły swoje pozycje na liście.

    Nicole Kidman ("Godziny") skoczyła z miejsca 83. na 31., Renee Zellweger ("Chicago") awansowała z pozycji 97. na 63., zaś Reese Witherspoon ("Dziewczyna z Alabamy") z miejsca 96. trafiła na 32.!

    Ubiegłoroczna zdobywczyni Oscara Halle Berry ("Śmierć nadejdzie jutro") weszła w tym roku na listę, jednak dopiero na 96. miejsce.

    Nieobecni na liście z roku 2002, a docenieni obecnie twórcy to między innymi aktorzy, Jack Nicholson ("Schmidt") na pozycji 74., Tobey Maguire ("Spider-Man") i Colin Farrell ("Daredevil"), scenarzysta Charlie Kaufman ("Adaptacja") i reżyser Rob Marshall ("Chicago").

    Inni ciekawi ludzie kina na liście, to producenci Brian Grazer ("8. mila") na miejscu 18. i Jerry Bruckheimer ("Bad Company" - numer 19.) oraz reżyserzy Peter Jackson ("Władca Pierścieni: Dwie Wieże" - 20.), M. Night Shyamalan ("Znaki" - 21.), Ron Howard ("Piękny umysl" - 26.) oraz bracia Wachowscy ("Matrix Reaktywacja") na pozycji 27. (awans z miejsca 89.)

    Trzeba jeszcze dodać, że rok temu Lucas także znalazł się na tej liście (więcej >>>).
    KOMENTARZE (0)

    Willow w TV

    2002-11-09 12:44:00

    W poniedziałek o godzinie 17.15 na Polsacie będzie można obejrzeć film Willow. Wiem, że generalnie o chyba wszystkich filmach w TV regularnie pisujemy z Joruusem (który także jest organizatorem Śląskich Spotkań Fanów SW) w sekcji - Program Fana w dziale Świat Filmu, ale tym razem zrobimy wyjątek. Wiem, że generalnie pomijamy w newsach wiele wartościowych filmów jak chociażby „Requiem dla snu”, i generalnie nadal będziemy trzymać się tej zasady, lecz „Willow” jest doprawdy wyjątkowy. A dlaczego? Bo jest to jeden z najlepszych filmów fantasy, a może i nawet najlepszy oryginalny. Obok „Pięknego umysłu” najlepszy film w karierze Rona Howarda. Choć tak naprawdę to Howard miał mniejszy wpływ na ten film niż ... George Lucas, bo zaiste jest to trzeci wielki film (po SW i Indym) zrodzony w umyśle naszego ulubionego wyzyskiwacza. Lucas nie tylko praktycznie stworzył ten film, ukazując jak SW mogłoby wyglądać gdyby nie działo się w kosmosie. Ale także odrodził cały gatunek fantasy, który w tym okresie dość mocno się sConaninzował. Film może dziś wygląda trochę jak ramotka, ale dla fanów Lucasa jego znajomość jest obowiązkowa. Dla fanów „Władcy Pierścieni” jeszcze jedna informacja, to między innymi po tym filmie padł pomysł nakręcenia LOTRa w Nowej Zelandii. A Joruus podesłał jeszcze to co pisze o tym filmie Gazeta telewizyjna. Możecie to przeczytać tutaj.
    KOMENTARZE (0)

    Gwiezdne Wojny w lipcowej Cinemie

    2002-07-02 00:08:00 Count Dooku

    Jak donosi VOYTEQ:
    W najnowszej (lipcowej) Cinemie, znajduje się artykuł "Star Wars Memories", który przedstawia doświadczenia sławnych ludzi związane z SW. Mamy tu wspomnienia Leonarda DiCaprio, Robina Williamsa, Toma Hanksa, Matta Damona, Rona Howarda, Wesleya Snipesa, Nicole Kidman, Cameron Diaz, Morgana Freemana, oraz fragmenty artykułów z gazet takich jak: "New York", "New Republic", "Die Zeit" i "Frankfurter Allgemeine". Wszystko okraszone kilkunastoma zdjęciami plakatów (m. in. z Japonii). Wszystko jak na Cineme przystało, niezbyt wysokich lotów, ale zawsze. Poza tym zapowiedz artykułu w następnym miesiącu poświeconemu walce pomiędzy Tobey`em Mcguire`m a Haydenem Christensenem o zdobywanie serc nastolatek... (Walkę i tak wygrał Orlando Bloom ;)).
    KOMENTARZE (1)
    Loading..