TWÓJ KOKPIT
0

Epizod I: Mroczne widmo :: Newsy

NEWSY (664) TEKSTY (60)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Kolejna porcja zdjęć z planu serialu „Andor”

2023-06-29 17:11:16

Ostatnio mamy sporo przecieków z lokacji w których powstaje drugi sezon serialu „Andor”. Tym razem zdjęcia trwają w zamku Hever. O tej lokacji pisaliśmy w lutym. To miejsce, w którym nagrywano część scen dziejących się na Naboo w „Mrocznym widmie”, aczkolwiek zostały one wycięte z finalnego filmu. Zobaczymy, czy tym razem zagrają Naboo.

Filming was being set up for Andor s2 today at Hever Castle, England
by u/Mostvaluedplayer1029 in StarWars


Pojawiły się również kolejne zdjęcia i filmik z londyńskiego Canary Wharf.

They're filming Star Wars at Canary Wharf
by u/1201_Alarm_Steve in london




Na chwilę obecną zdjęcia do drugiego sezonu „Andora” powinny potrwać do sierpnia. Powinny, bowiem w powietrzu wisi strajk aktorów, który może wpłynąć na produkcję. W każdym razie premiera serialu na razie jest spodziewana jakiś rok później.
KOMENTARZE (2)

P&O 535: Czy Jedi płacono za misje?

2023-04-09 09:01:53



Dziś bardzo ważne pytanie na temat działalności operacyjnej zakonu Jedi.

P: Czy Jedi płacono za ich pracę na rzecz Republiki?

O: Według powieści Planeta życia Grega Beara, wiele osób w galaktyce przekazywało swoje zasoby by wesprzeć Jedi, często przez deponowanie funduszy na otwartym koncie w Galaktycznym Banku Kapitałowym. Te pieniądze pokrywały koszty operacyjne Jedi, jak utrzymanie Świątyni Jedi czy finansowanie misji w galaktyce. Jak widzieliśmy w „Mrocznym widmie” Jedi często opierali się na transporcie zorganizowanym przez Republikę, zwłaszcza podczas misji na rzecz Republiki.
KOMENTARZE (4)

P&O 533: Jak można przepłynąć przez jądro Naboo?

2023-03-26 09:32:07



Dzisiaj pytanie o geologię planety Naboo.

P: Jak Jedi i Jar Jar mogą przepłynąć przez jądro planety Naboo w „Mrocznym widmie”? Z pewnością płynęliby przez lawę?



O: Naboo jest geologicznie unikalną planetą, gdyż brakuje jej stopionego jądra. Wodne jądro Naboo zwane jest Otchłanią, to system labiryntów mórz i kanałów, który zaczyna się na powierzchni planety i przecina jej jądro. Choć większość tej wody jest w miarę chłodna, są tu jednak prądy utworzone przez nagrzewające się fragmenty jądra. W szczególności trzeba uważać, gdy się podróżuje przypominającymi plaster miodu przejściami.
KOMENTARZE (6)

Gilroy o znaczeniu Kino Loya w „Andorze”

2023-02-24 19:01:41



Tony Gilroy był gościem podcastu Struggle Nation, oczywiście rozmowa zeszła na „Andora”. Rozmawiali tam o angażu Andy’ego Serkisa. Gilroy wspomina, że mieli budżet, więc mogli pozwolić sobie na kogoś fajnego. Twórca znał Serkisa z „Władcy Pierścieni”, „Planety małp” i „Czarnej Pantery”, ale to właśnie w tym ostatnim filmie dostrzegł sporą charyzmę Serkisa jako aktora. Uznał więc, że fajnie byłoby go mieć w obsadzie. Zadzwonił. Andy zajmował się pracą nad „Venomem” i zgodził się o ile znajdzie czas. Więc Gilroy zaczął go ścigać. Jak sam twierdzi, duża część roboty przy „Andorze” właśnie na tym polega, by ściągać, ścigać ludzi, sprawić by dołączyli do tej przygody.

Gilroy mówił też, że o ile większość „Andora” była polityczna, o tyle Kino Loy i jego wątek jest bardziej teologiczny, religijny. Chodziło o to by pokazać, kogoś, kto żyje wiarą i w pewnym momencie ją traci. W tym wypadku była to wiara w liczby, które pełnią rolę boga. Z czasem, wręcz z dnia na dzień, Loy odkrywa, że tego „boga” nie ma. Całe więzienie jest pełne ludzi, którzy albo są wyznawcami jak Kino, albo ateistami jak Melshi. Dodatkowo są też agnostycy, którzy próbują zrozumieć, jak to właściwie jest. Kino jest tym, który wierzy, że jeśli wszystko będzie robił dobrze, to go wypuszczą. Czyli pójdzie do swojego nieba, ale niestety nic takiego się nie dzieje.

Oczywiście pamiętamy, że Serkis grał wcześniej Snoke'a w sequelach.

Z kolei jeden z reżyserów pierwszego sezonu Benjamin Caron w rozmowie z Collider wspomina pracę nad serialem. To była duża produkcja, ale miał wrażenie, że fani jakoś jej nie zauważali, nie przejmowali się nią zbytni. Caron nie nazywa siebie fanem „Gwiezdnych Wojen”. Owszem stare filmy wywarły na nim jakieś wrażenie, ale nowych nie widział. Gdy rozmawiał o tym z Gilroyem, ten powiedział mu, że to bardzo dobrze. Nie są zainteresowani fan-service’m. Dodał, że zna pracę Carona, podoba mu się i chce, go mieć w ekipie „Andora”.

Jak zaczął czytać scenariusza, bez Vadera, mieczy świetlnych, właściwie czasem zapominał, że są to „Gwiezdne Wojny”. Wizja była jasna, on tylko reżyserował. To bardziej był thriller szpiegowski, owszem w uniwersum „Gwiezdnych Wojen”, ale wciąż bardziej thriller szpiegowski.

Tymczasem zdjęcia do drugiego sezonu „Andora” trwają, także na lokacjach. W Londynie przed budynkiem Lloyd’s nagrano Ariela Kleimana - reżyser trzech pierwszych i trzech ostatnich odcinków drugiego sezonu, a także aktorów: Stellana Skarsgarda i Diego Lunę.





Zdjęcia nagrywano też w londyńskim Barbican Center, które w pierwszym sezonie grało Coruscant. Zdjęcia stamtąd można zobaczyć na Daily Mail. Jest na nich choćby Adria Arjona (i oczywiście Diego Luna).





Dodatkowo latem zdjęcia mają być kręcone w brytyjskim zamku Hever. W zamku już raz gościły „Gwiezdne Wojny”. Nagrywano tu scenę w której Qui-Gon Jinn, Obi-Wan Kenobi i Jar Jar wychodzą z wody w Theed. Zdjęcia trwały dokładnie jeden dzień. Ujęcia jednak zostały wycięte z kinowej (i późniejszych) wersji „Mrocznego widma”, ale można ją zobaczyć w dodatkach. Miały one być uzupełnieniem do zdjęć kręconych w Casercie.



Zdjęcia do drugiego sezonu „Andora” potrwają do sierpnia. Premiera na Disney+ jesienią przyszłego roku.
KOMENTARZE (11)

P&O 527: Jak to jest, że miecz świetlny działa pod wodą?

2023-02-12 07:27:38



Tym razem mamy krótki wykład o starokanonicznej historii użycia mieczy świetlnych pod wodą.

P: W epickim otwarciu czwartego sezonu “Wojen Klonów”, Jedi używają swoich mieczy pod wodą. Czy to nie przepaliłoby im obwodów? W ogóle jak to jest możliwe?



O: Jeszcze przed „Mrocznym widmem”, użycie mieczy świetlnych pod wodą było opisane w Expanded Universe. W powieści Spotkanie na Mimban Alana Deana Fostera, Luke włącza ostrze miecza pod wodą w nadziei, że to zadziała. W komiksowej serii Marvela, Luke i jego oddychający pod wodą uczeń Jedi, Kiro, używają mieczy świetlnych pod wodą. Dodatkowo Lando tam używa tam przypominającej miecz świetlny pochodni, także pod wodą. W grze Dark Forces II: Jedi Knight oraz dodatkowych misjach „Misteries of the Sith” także doświadczamy podwodnej walki na miecze świetlne. Gdy pojawiło się „Mroczne widmo” użycie mieczy świetlnych pod wodą zakwestionowano. Jest tam wycięta scena, gdzie Obi-Wan wynurza się z jeziora na Naboo, chwilę później jest ścigany przez STAPy i ratuje go Qui-Gon Jinn (pozostałość tej sceny widać). Ta kwestia jest rozwijana dalej w dialogu, także wyciętym z filmu.

Obi-Wan przeprasza w niej Qui-Gona, że przypalił swój miecz. Pokazuje go mistrzowi, ten go ogląda, a Jar Jar wyłania się z błota. Jinn pyta, czy Obi-Wan znowu zapomniał go wyłączyć, ten potwierdza. Na to mistrz Jedi tłumaczy, że nie potrzeba dużo czasu by miecz się naładował i że ma nadzieję, że Kenobi wyciągnie z tego odpowiednią lekcję.

Scena znalazła się w powieściowej wersji filmu autorstwa Terry'ego Brooksa, więc można przypuszczać, iż kanonicznie miecze świetlne nie mogły funkcjonować pod wodą, lub ich działanie przynajmniej było jakoś ograniczone.

Z „Ataku klonów” wiemy, że miecz mógł działać podczas deszczu, ale wciąż nie daje to odpowiedzi o wodzie. Dowód na deszcz to oczywiście walka Obi-Wana i Jango Fetta na Kamino.

„Wojny klonów” Genndy’ego Tartakovsky’ego z kolei ukazały mistrza Jedi, Kita Fisto walczącego w morzach Mon Cal, oczywiście z mieczem. Później wyjaśniono to specjalną modyfikacją zapłonu miecza Kita Fisto, która sprawiła, że mógł swobodnie działać pod wodą.

To zaś prowadzi do tego, że tych zmodyfikowanych mieczy mogli używać Kit Fisto, Anakin i Ahsoka w premierowych odcinkach czwartego sezonu „Wojen klonów”. Jednocześnie zamyka to temat, miecze świetlne mogą być używane pod wodą.
KOMENTARZE (6)

„The Star Wars Archives”

2023-02-05 14:20:38 TASCHEN Books

W 2018 roku za naszą zachodnią granicą do sprzedaży trafił wyjątkowy album „The Star Wars Archives: Episodes IV-VI: 1977-1983” będący kompendium wiedzy na temat produkcji Klasycznej trylogii Star Wars. Album do którego przemowę napisał sam George Lucas jest zbiorem m.in. stron scenariuszy, grafik koncepcyjnych, scenorysów, zdjęć z planu, fotosów i plakatów.
Natomiast w w 2020 roku został wydany drugi tom „The Star Wars Archives: Episodes I-III: 1999-2005” skupiający się na trylogii prequeli. Autorem opracowań jest historyk filmowy Paul Duncan.
Oba albumu zostały wydane w rozmiarach XXL w cenie 150 EUR przy 600 stronach objętości, jednakże są też dostępne w mniejszym wydaniu po 25 EUR (512 stron) i wydane zostały w trzech wersjach językowych: angielskim, niemieckim i francuskim.
Albumy można zakupić na stronie wydawcy (trwa promocja cenowa) jak i na amazonie. Poniżej kilka przykładowych stron z obu wydań.


KOMENTARZE (6)

P&O 525: Cyfrowe zdjęcia a tradycyjne kina

2023-01-29 09:47:08



Dziś ciekawa informacja, pokazująca jak Lucasfilm w dawnych czasach (przed premierą „Ataku klonów”) rozwiewał pewne wątpliwości. Zwłaszcza tam, gdzie dla wielu osób rzeczy wydają się oczywiste, ale niektórzy jednak pytania stawiają. Odpowiada producent, Rick McCallum.



P: Ogłosiliście, że Epizod II będzie kręcony cyfrowo. Czy to znaczy, że mniejsze kina nie będą mogły go wyświetlać jak wyjdzie?

O: Nie. W przypadku „Mrocznego widma” praktycznie większość scen akcji kręciliśmy na filmie, potem zdigitalizowaliśmy to do komputera, a następnie finalne ujęcia były wzięte z komputera i nagrane na standardową 35 mm film, który jest odtwarzany w kinach.

Kiedy nagrywaliśmy II Epizod, zwyczajnie pominęliśmy krok związany z digitializacją. Wciąż dostarczymy produkt na tradycyjnej taśmie, tak jak większość filmów.

Przy Epizodzie I zrobiliśmy kilka prób z pokazami używającymi cyfrowych projektorów, gdzie nie było filmu w cale. Mamy nadzieję, że Epizod II będzie wyświetlany cyfrowo zdecydowanie częściej, a do roku 2005 przemysł przeniesie się na cyfrową dystrybucję. Na razie jednak wysyłanie filmu to wciąż rzeczywistość.

K: O ile samo kręcenie cyfrowe filmów nie wprowadziło dużych zmian, w 2005 wciąż jeszcze większość kin miała stare projektory, to jednak kilka lat później wraz z boomem na filmy 3D ta rewolucja dokonała się. Dziś większość kin używa cyfrowych projektorów.
KOMENTARZE (3)

Jake Lloyd o idealnej wersji „Mrocznego widma”

2023-01-06 02:09:49

Comic Book Resources dokopało się do starego wywiadu z Jakiem Lloydem, w którym opowiedział on o idealnej wersji „Mrocznego widma”, jaką widział. Podobno trwała ona 6 godzin.



Rozmowa zaczęła się od tego, że po premierze Epizodu I w sieci pojawiła się jego przemontowana, fanowska wersja – „The Phantom Edit”. Usunięto z niej wiele scen z młodym Anakinem i Jar Jarem. Część starszych fanów była bardzo zadowolona z tego posunięcia. Zresztą, podobnie jak Ahmed Best, Lloyd także „obrywał” za Anakina. A było to dla niego o tyle gorsze, że nagrywał film mając zaledwie 6 lat, więc przed nim było jeszcze całe życie szkolne. Nie było łatwo, zwłaszcza gdy dzieciaki znęcały się nad Anakinem.

Lloyda zapytano co zmieniłby w „Mrocznym widmie”. Odparł, że poprosiłby o oryginalny 6-godzinny montaż. Dodał też, że Matthew Wood był jedną z pierwszych osób, które widziały tę dłuższą wersję filmu i podobno była ona zachwycająca.

Jak wiemy większość filmów na etapie produkcji ma dużo dłuższe wersje. „Zemsta Sithów” w montażu przez długi czas miała cztery godziny. Sześć godzin jednak wydaje się być bardzo długie, nawet na hollywodzkie standardy. Zwłaszcza, że mówimy o wersji filmu, która nie ma ukończonych efektów, więc jest tam sporo ujęć zastępczych jak animatyka. Więc nie była to wersja skończona. Możliwe też, że zawierała jakieś ujęcia alternatywne.

O ile oczywiście istniała. Nikt nie ma wątpliwości, że dłuższa wersja powstała w trakcie produkcji, ale czy akurat miała 6 godzin, czy mniej? Możliwe, że Lloyd, który oglądał ją będąc dzieckiem, zapamiętał ją trochę inaczej. Niemniej jednak, z pewnością ukazywała ona lepiej wizję Lucasa, który chciał pokazać galaktykę z innej strony. Przecież wyleciał cały wątek polityczny w Senacie, z przedstawicielami Alderaanu. Pewnie takich rzeczy jest sporo więcej. Mała szansa byśmy zobaczyli kiedykolwiek tę super długą wersję „Mrocznego widma”. Zostają więc sceny wycięte, na dodatkach na płytach. Ale ich jest zaledwie jakieś 15-20 minut.
KOMENTARZE (8)

P&O 519: Jak to jest z tym byciem najlepszym pilotem?

2022-12-18 08:46:16



Prequele czasem ukazują zdania z klasycznej trylogii w trochę innej perspektywie. Czasem jest też tak, że fanom pewne wypowiedzi się zlewają. Dziś o wątpliwości wynikającej z dialogów w „Nowej nadziei” i „Powrocie Jedi”.



P: W Epizodzie VI, na Dagobah, Ben powiedział Luke’owi, że gdy po raz pierwszy poznał Anakina, on był już wtedy pilotem kosmicznym. Myślałem, że Anakin miał 9 lat, gdy poznali się w Epizodzie I?

O: Właściwie to Obi-Wan powiedział, że Anakin był już wtedy wielkim pilotem, gdy się poznali. Doświadczył tego podczas wyścigu podracerów Boonta Eve. Natomiast na Tatooine Obi-Wan powiedział Luke’owi, że Anakin był najlepszym pilotem kosmicznym w galaktyce, tę umiejętność Anakin rozwinął już po poznaniu z Kenobim.
KOMENTARZE (1)

P&O 517: Czy Spielberg pomagał w „Gwiezdnych Wojnach”?

2022-12-04 09:30:09



Jeszcze trzydzieści lat temu wiele osób z „Gwiezdnymi Wojnami” kojarzyło Stevena Spielberga, myląc go z Lucasem. Przed zdjęciami do „Zemsty Sithów”, Rick McCallum odpowiadał o angaż reżysera.



P: Czy Steven Spielberg kiedykolwiek pomagał przy filmach z cyklu „Gwiezdne Wojny”?

O: Nie, on jest przyjacielem George’a Lucasa i zawsze ogląda filmy. W sumie to jest jedną z pierwszych osób, której te filmy pokazujemy. Zbieramy jego uwagi, ale w przypadku Epizodu I i II nie dał nam żadnych!

K: Za to w przypadku „Zemsty Sithów” wkład Spielberga był zdecydowanie większy. Odpowiadał za animatykę. W dodatkach do wydania Blu-ray można zobaczyć pościg i pojedynek na Utapau jego autorstwa. Lucas poszedł raczej inną drogą w wielu miejscach. Innym elementem jest część choreografii walk, które Spielberg i Lucas zasugerowali Gillardowi.
KOMENTARZE (1)

Liam Neeson ponownie o swojej scenie w serialu

2022-10-13 20:43:41

Liam Neeson promował swój najnowszy film „Marlow” w reżyserii Neila Jordana, który pokazano na festiwalu filmowym w San Sebastian. Przy okazji odbyła się tam konferencja prasowa, na której nie zabrakło pytań o „Gwiezdne Wojny”, a dokładniej serial „Obi-Wan Kenobi”.

O tym, że ten powrót był dla Liama i Ewana McGregora bardzo ważny wiemy. Tym razem aktor zdradził dodatkowe szczegóły. Gdy powtarzali scenę przed kręceniem, w której Obi-Wan (Ewan) jedzie na wielbłądzie (zmienionym cyfrowo na eopie), a duch Qui-Gona stoi... obaj panowie wzruszyli się i nie mogli powstrzymać łez. Dla nich był to powrót do filmu, który kręcili ponad 25 lat temu. Jak pamiętamy „Mroczne widmo” kręcono w 1997.


Serial „Obi-Wan Kenobi” można oglądać na Disney+. Na razie nie ma żadnych wiążących zapowiedzi jeśli chodzi o drugi sezon.
KOMENTARZE (2)

Ewan McGregor o wątpliwościach w sprawie angażu do „Mrocznego widma”

2022-09-10 09:23:13

Dość ciekawe wyznanie miało miejsce w podcaście Smartless, którego gościem był Ewan McGregor. Mówił on o swoim angażu w prequelach, a dokładniej w „Mrocznym widmie”. Jak wiemy, nie był on jedynym kandydatem do roli młodego Obi-Wana Kenobiego. Dość poważnym konkurentem był wówczas Kenneth Brannagh, który był wówczas bardziej rozpoznawalnym aktorem. McGregor zabłysnął dopiero, co występem w „Trainspotting”.



I jak się okazuje, tamten występ sprawił, że McGregor, który był fanem „Gwiezdnych Wojen” w dzieciństwie, zresztą jego wujek - Denis Lawson tam grał, jednak nabrał pewnych wątpliwości. Przede wszystkim zastanawiał się, czy chce grać w mainstreamowym filmie. Mówił do siebie, że jest aktorem Danny’ego Boyle’a, jest dla brytyjskiego przemysłu filmowego tym, czym Oasis dla muzyki. Więc taka produkcja trochę mu przeszkadzała. Ostatecznie jednak jego przywiązanie do sagi z lat dzieciństwa, a także wsparcie, którego udzielił mu Danny Boyle, zachęcając by wziął tę rolę, sprawiły, iż ostatecznie Ewan ją przyjął.

Dziś chyba trudno sobie wyobrazić innego aktora w tej roli, a sam McGregor wrócił niedawno do roli Obi-Wana w serialu.
KOMENTARZE (4)

O lornetce, mieczu, monetach i innych rekwizytach

2022-08-17 21:00:42

Serial „Obi-Wan Kenobi” już jest za nami, przynajmniej pierwszy sezon. I choć zebrał on mieszane recenzje, warto jednak zwrócić uwagę na kilka szczegółów. Przede wszystkim rekwizytów, o których na oficjalne pisał Brad Elliott, zajmujący się rekwizytami na planie.

W serialu chciano by przedmioty ukazywały pewną historię, by nie tylko nawiązywały do filmów, ale by przeszły podobną przygodę. Stad na przykład holoprojektor to coś, co Jedi mógł mieć na Coruscant. W serialu był konieczny, by rozmawiać z Bailem Organą.



Ciekawszą historię ma lornetka. Bazuje na projekcie, który powstał na potrzeby „Ataku klonów”. Miała być użyta w scenie na Geonosis, ale scenę ostatecznie wycięto. Projekt lornetki trafił do „Wojen klonów”.



Datapad widzieliśmy krótko w „Zemście Sithów”. Trzyma go Anakin Skywlaker, gdy pyta Padme o to, czy Obi-Wan był w ich apartamentach. Przewodniki sugerują, że datapad należał do Kenobiego, ale dopiero w serialu trzyma go w ręku po raz pierszy.



Miecz świetlny Obi-Wana Kenobiego był jedną z najcięższych rzeczy do zbudowania przez rekwizytorów. Głównie dlatego, że choć w oryginalnej trylogii i prequelach jest on podobny, różni się jednak w szczegółach. Zatem zdecydowali się połączyć oba projekty w jeden, tworząc coś nowego, ale z historią. Bardziej jednak trzymali się projektu z prequeli Ewana McGregora, który był bardziej lśniący. Emiter przypomina ten, którym walczył Alec Guinness.



Sporo wysiłku wymagał od rekwizytorów także model T-16, który Kenobi kupił od Jawy imieniem Teeka. Niestety mieli do dyspozycji jedynie nienajlepszej jakości zdjęcia z lat 70. Więc musieli improwizować. Wymagane też były zmiany, choćby złamanie.



Ciekawą historię mają też monety wupiupi. Elliot twierdzi, że w „Mrocznym widmie” były one oparte na tureckim Yuzluku. Yuzluk to moneta z czasów Imperium Ottomańskiego. Jednak Deborah Chow uznała, że są one za duże do prowadzenia szybkich transakcji. Zmniejszono je, zachowując przy tym wszystkie ozdobniki. Razem z Pablo Hidalgo rozmawiali nie tylko na temat wielkości i wyglądu tych monet, ale również o ich kursach, porównując z kredytami czy trugutami. Wyliczyli też ile wynosi płaca minimalna w rzeźni wielorybów na Tatooine.



Poszczególne odcinki serialu możecie ocenić tutaj.
KOMENTARZE (1)

P&O 501: Czym się różnią „Gwiezdne Wojny” od innych filmów z perspektywy scenografa?

2022-08-14 06:11:46





Kolejne pytanie do Gavina Bocqueta, dotyczące kulis scenografii.

P: Jak się różni praca scenografa „Gwiezdnych Wojen” od innych filmów? Jak różni się Epizod II na tle innych filmów gwiezdno-wojennych?

O: Przejście z Epizodu I do II było bardzo płynne, jak przejście z jednego środowiska do drugiego. Jeśli weźmiesz półtorej roku przerwy między nim, zleją się dość łatwo. Z tego punktu widzenia, było to dość równomierne doświadczenie.

Ale różnica między „Gwiezdnymi Wojnami” a innymi filmami jest ogromna, jeśli się choćby porówna ilość wizualizacji, które trzeba dopracować, czy stworzyć tła. Nie sądzę by inne filmy były tak wymagające w tym aspekcie, nie wymagają tyle kreatywności od ludzi z różnych departamentów, od scenografii, artystów, kostiumy... Im więcej kreatywnych ludzi jest w procesie, tym lepiej.

Byłoby dość aroganckie myśleć, że jedna osoba może stworzyć pięć światów architektury, mebli, statków kosmicznych czy czegokolwiek innego. To pochodzi od wielu osób, prowadzonych przez szefów departamentów, aż do George’a Lucasa.
KOMENTARZE (1)

P&O 500: Czy jak się zrani kogoś mieczem świetlnym to krwawi, czy nie krwawi?

2022-08-07 09:48:48



Tym razem zajmiemy się jednym z najważniejszych problemów sagi, krwawieniem.

P: W „Nowej nadziei” w barze Obi-Wan odcina rękę jednej osobie i widzimy kałużę krwi. Ale w „Imperium”, „Widmie”, „Klonach” czy „Zemście” jak już odcinają kończyny to krwi nie ma. Dlaczego?

O: Kwestia sterylizacji ran (kauteryzacji) przez miecz świetlny zawsze była źródłem zagubienia. Ale to pytanie warte powtórzenia, zwłaszcza jak się dołoży to co pokazano w III Epizodzie. Przyjrzyjmy się dowodom filmowym.

Epizod I Qui-Gon jest nadziany na miecz Maula, nie ma krwi. Obi-Wan przecina Maula w pół, krew trysnęła, ale jak przecięty Maul już spada do szybu, krwi nie ma.
Epizod II Jango zostaje zdekapitowany przez Mace’a, czy Dooku odcina rękę Anakina – krwi nie ma. Ale gdy Dooku rani Obi-Wana w ramię i nogę, krew jest.
Epizod III Anakin odcina ręce i głowę Dooku, krwi nie ma. Nie ma krwi w pojedynku Mace’a i Palpatine’a, czy gdy Anakin odcina Mace’owi rękę. Nie ma krwi, gdy Obi-Wan odcina kończyny Anakinowi na Mustafar.
Epizod IV Gdy Obi-Wan odcina kończynę Pondowi Babie, jest mnóstwo krwi na podłodze i ręka. Gdy Vader przecina Obi-Wana nie ma krwi (właściwie to nie ma nawet ciała).



Epizod V Gdy Luke odcina wampie rękę, nie ma krwi. Na wampie jest krew z polowania. Gdy Han rozcina tauntauna są flaki, ale krwi nie ma. Gdy Vader odcina rękę Luke’owi, nie ma krwi.
Epizod VI Żadna z ofiar miecza Luke’a nie krwawi.
Więc generalnie jest zasada, że miecz świetlny wywołuje kauteryzację tkanek, to jednak w filmach jest zawsze miejsce na wyjątki. I tu chyba jedynym tłumaczeniem jest widowiskowość pojedynków.
KOMENTARZE (12)

Obi-Wan miał walczyć z Lukiem i fanowski montaż

2022-07-13 19:35:31

„Obi-Wan Kenobi” za nami, na razie nikt poważnie nie mówi o drugim sezonie, ale wypływają pewne ciekawostki na temat pierwszego. Najpierw zaczniemy od sukcesów. Trzeci tydzień dostępności serialu na Disney+ (od 6 do 13 czerwca) to 682 miliony minut oglądania. W rankingu oglądalności pozycja „Obi-Wana Kenobiego” spadła na 5 miejsce, pierwsze wciąż zajmuje „Stranger Things”. Oczywiście warto pamiętać o tym, że Netflix, którego seriale dominują w zestawieniu, ma inny format premier, nie na zasadzie odcinka na tydzień. To sprzyja zwiększonej oglądalności.

O komponowaniu muzyki do „Obi-Wana Kenobiego”

Na StarWarsNewsNet możecie przeczytać wywiad z Natalie Holt, która skomponowała muzykę do serialu. Przyznała, że inaczej jej się pracowało nad „Obi-Wanem” i inaczej nad „Lokim”. Nie tylko dlatego, że ten drugi to komedia, a pierwszy był bardziej poważnym projektem. W przypadku „Lokiego” miała cały rok na napisanie muzyki, w Lucasfilmie dostała trzy i pół miesiąca. Co więcej pracując nad Marvelem usiadła do pracy na wcześniejszym etapie, przy „Obi-Wanie” zaczęła od wyprawy do Londynu z Deborą Chow gdzie obejrzały odcinki. 1-4 były prawie gotowe, pomijając efekty. 5-6 dość dużo się zmieniły od tamtego czasu.



Holt przyznała, że tematu Lei i Alderaanu miała w sumie 17 różnych wersji. Jeśli chodzi o tematy Johna Williamsa to początkowo nie wiedziały, czy mogą ich używać. Przez miesiąc Chow kazała jej pisać własne, zakładając, że nic z tego nie będzie. Dopiero potem Williams zapoznał się z projektem i dał zielone światło, stąd w szóstym odcinku można usłyszeć bardziej klasyczne melodie. Sama Deborah podpowiedziała miejsce, w którym należy użyć marszu imperialnego.

Jeśli chodzi o Dayiu Holt chciała użyć indonezyjskiego gamelana (gamelan to taki instrument), ale Chow się to nie spodobało. Tak więc zajęło kilka wersji zanim pani reżyser zaakceptowała ostateczną muzykę. Za to pani kompozytor wspomniała, że Ewan McGregor bardzo lubi grać Obi-Wana i chętnie zagrałby go ponownie.

Obi-Wan walczący z Lukiem?

Na CultureSlate można przeczytać jakie pomysły zgłosił Stuart Beattie. Oczywiście zostały one odrzucone, ale przez pewien czas je rozwijano. O tym, że miała to być trylogia filmów, że mieliśmy zobaczyć Cody’ego, albo że mieli zabić Revę już słyszeliśmy. Według nowszych wieści, w filmach / serialu mieliśmy zobaczyć Luke’a Skywalkera, ale także w jego starszej wersji.



Kenobi w swoich podróżach miał dotrzeć do świątyni kultystów Mocy, gdzie miał doświadczyć wizji. Wizja przeniosłaby go na Mustafar, gdzie zamiast walczyć z Anakinem, miałby walczyć z dorosłym Lukiem. Miało to być w pewien sposób nawiązanie do wizji z „Imperium kontratakuje”. Wizje miały na celu, by Obi-Wan zrozumiał, że musi odpuścić pewne rzeczy, inaczej przyszłość może potoczyć się inaczej niżby chciał. Miał zrozumieć, że długotrwałe szkolenie Luke’a przyniesie więcej szkody niż pożytku, dlatego się wycofał, ale też pozwolił się zabić na Gwieździe Śmierci. Kto wie, może ten pomysł wykorzystają w drugim sezonie?

Fanowski montaż „Obi-Wana Kenobiego”

Natomiast powiedzmy sobie wprost, pomimo wielu zachwytów „Obi-Wan Kenobi” ma także liczne grono przeciwników i osób, które się zawiodły tą produkcją. Zamiast jednak narzekać, Kai Patterson wziął sprawy w swoje ręce. Przemontował cały serial, zrobił z niego dwu i półgodzinną produkcję, starając się z niej wyciągnąć to, co najlepsze. Więcej o „Obi-Wan Kenobi: The Patterson Cut” możecie przeczytać na stronie autora.

Sytuacja przypomina, to co było z „Mrocznym widmem”, kiedy w sieci pojawił się fanowski montaż, tak zwany „Phantom Edit”. Wówczas również niektórzy nie byli do końca zadowoleni z filmu, który otrzymali.

Dla tych, którzy jeszcze nie widzieli, serial możecie obejrzeć na Disney+. Zachęcamy także do oceny poszczególnych odcinków.
KOMENTARZE (5)
Loading..