Po przekazaniu schwytanego Nute'a Gunraya kapitanowi Argyusowi i jego Senackim Komandosom, Luminara Unduli i Ahsoka Tano muszą udaremnić separatycki atak prowadzony przez Asajj Ventress.
Główny reżyser Dave Filoni, który zajął się również reżyserią odcinka "Cloak of Darkness", razem z głównym scenarzystą Henry'm Giloryem sporo namęczyli się, żeby w pierwszym sezonie serialu zaprezentować szeroką gamę różnych bohaterów. Kiedy zaczęli myśleć o postaciach kobiecych, zarówno tych dobrych jak i złych, od razu zgodnie stwierdzili , że najlepszym scenarzystą do opisania kobiecej historii SW będzie Paul Dini.
Praca Paula Dini w animacji oraz komiksach przyniosły mu wielu miłośników jego twórczości, ponadto jest on pamiętany ze stworzenia kilku oszałamiających postaci kobiecych.
Dini, który obecnie oddalił się od animacji zajmując się redagowaniem historii serialu "Lost", powiedział, że bez wahania podjął się zadania wyznaczonego mu przez Lucasfilm Animation. "Interesujące było wziąć Ahsokę, która zawsze działa według własnych reguł, i przenieść ją pod kuratelę bardziej doświadczonej Jedi. Ona nie może zachowywać się przy Luminarze, tak jak zachowywała się przy Anakinie i Obi-Wanie. To nie chodzi tylko o różnicę płci, chodzi też o różnice metod. Luminara zawsze ściśle trzyma się regulaminu, więc oczekuje od padawanki, że zawsze będzie przestrzegać zasad. Podczas gdy Ahsoka chwyta za miecz świetlny i biegnie w stronę bitwy, Luminara chce poczekać chwilę i ocenić sytuację wczuwając się w potęgę Mocy. Wystarczy do tego dorzucić jeszcze Ventress i powstaje z tego bardzo interesującą mieszankę wybuchową."
Z kolei Filoni mówi, że galaktyka Gwiezdnych Wojen jest wypełniona wieloma kobiecymi postaciami, które przykuwają uwagę, ale większość z nich nie miało dużej poważnej roli...dotąd. "Ten serial dał nam możliwość korzystania z tych postaci w dużo większej ilości. W tym odcinku skupiamy się na tym w jaki sposób Luminara, Jedi starej szkoły, będzie współpracować z młodą padawanką taką jak Ahsoka. Ustawiając je razem daje możliwość ukazania kontrastu między dwoma zupełnie różnymi charakterami. "
Paul Dini mówi, że zarówno w komiksach, jak i w animowanych serialach akcji, zdecydowana przewaga bohaterów męskich zapewnia spore wyzwanie, aby stworzyć dla nich kobiece towarzystwo, które dorównywałoby złożoności i motywacjami. "Bardzo często kobiece postacie – a w szczególności bohaterki negatywne – stają się bardzo proste, jednowymiarowe. Dostają one jedynie czasem możliwość ponownego krótkiego pojawienia się, albo sprowadzane są do bardzo stereotypowych ról. Ja chciałbym wiedzieć co nimi kieruje, to jest dopiero interesujące. Jeśli możesz w takiej postaci odnaleźć ten ludzki moment, to dodajesz tej postaci bardzo ludzki element motywacji, wtedy postać staje się wiarygodniejsza i – nawet jeśli jest to czarny charakter – można zacząć jej współczuć." Dini dodaje jednak, że widzowie nie zaczną czuć sympatii do Ventress i to nie dlatego, że brak jej wyraźnej motywacji. "Ventress ma dziką potrzebę, żeby dowieść swojej wartości. Ona naprawdę chce zostać kolejnym Lordem Sithów i zrobi wszystko, żeby to osiągnąć. Jest najbardziej bezwzględna, przebiegła i bezlitosna, ze wszystkich bohaterów serialu. Czysty gniew, który w niej jest, robi z niej nieobliczalną postać, kiedy go uwolni staje się berserkiem. Kiedy walczy jest jak wąż, jest niemal jak dzikie stworzenie. Jeśli nauczy się kontrolować swój gniew może wygrać, ale ona zawsze poddaje się tej sile, która tym samym staje się przeszkodą, jej słabością."
Temat na forum.
W tym odcinku Padmé i C-3PO zostają porwani przez Generała Grievousa, a Anakin i Obi-Wan muszą uratować panią Senator i ostatecznie zniszczyć niebezpieczny "Malevolence". Jednakże Catherine Taber, która podkłada głos pod senator Amidalę (wcześniej grała jako Mission Vao w Rycerzach Starej Republiki) wcale nie uważa Padmé za kolejną damę w opresji. "Nie tak ją widzę. Jest z pewnością damą, ale rzadko oczekuje na pomoc. Czasem wpada w trudne sytuacje, ale zawsze z ważnych powodów, ponieważ zawsze jest gotowa walczyć w to w co wierzy. Ona naprawdę nie potrzebuje ratowania, zawsze potrafi się sama uratować. Potrafi być bardzo kobieca, ale jednocześnie jest gotowa pobrudzić sobie ręce, jeśli tylko trzeba. Odgrywanie jej jest wielką radością, ponieważ prawie mogę grać siebie, choć ona była królową, jest senatorem, więc musi być nieco bardziej wytworna."
Prócz możliwości pokazania niektórych nieodkrytych jeszcze stron postaci Padmé, odcinek pozwolił na inne wydarzenie, ważne dla Taber, ale i dla jednego z najistotniejszych związków w świecie Star Wars. "Co było świetne w tym odcinku, to fakt, że po raz pierwszy w "The Clone Wars" Padmé i Anakin są fizycznie razem. W filmie mieli okazję się spotkać tylko przez hologram, więc dopiero teraz jest okazja zobaczyć ich wspólnie walczących z droidami. To trochę taka gwiezdnowojenna wersja randki, a zawsze jest dobrze zobaczyć jak ta dwójka współpracuje. Ich sekretny związek jest bardzo ważnym motywem dla większej historii Star Wars, więc za każdym razem gdy są widzimy ich razem, możemy ujrzeć zapowiedź tego co ma później nastąpić."
Temat na forum.
Z kolei w najbliższy piątek w amerykańskim Cartoon Network premierę będzie miał odcinek...
Rookies
W odcinku pod tytułem "Rookies" samotna grupa klonów strzeże odległego posterunku. Komandorzy Rex i Cody muszą zainspirować młodych kadetów, żeby ci uwierzyli w siebie, aby powstrzymać inwazję złowieszczych Droidów-komandosów.
Reżyser odcinka Justin Ridge (wcześniej pracujący między innymi nad serialem "Avatar: The Last Airbender") mówi, że istotą tego odcinka było przedstawienie klonów jako jednostki, więc podstawową trudnością było stworzenie unikatowych osobowości dla każdego z nich. Ridge uważa, że kombinacja scenariusza Steve'a Melchinga, grafiki takich artystów jak Steward Lee, Bosco Ng i Le Tang, oraz nadzór głównego reżysera Dave’a Filoniego pozwoliły stworzyć wspaniały odcinek historii Gwiezdnych Wojen...bez ani jednego Jedi w pobliżu. "Scenariusz był bardzo zabawny, dobrze napisany, pokazywał w jaki sposób klony rozmawiają, jak ze sobą współpracują, pokazywał, że są oni poszczególnymi osobami, które wspólnie muszą wymyślić jak wygrać i przetrwać."
Mówi scenarzysta Steven Melching: "Cztery główne klony to jednostki prosto ze szkolenia, więc miałem przyjemność w tworzeniu ich postaci. Zostali wysłani do placówki wywiadowczej gdzieś na krańcu galaktyki, więc mają takie poczucie, że marnuje się ich trening. Chcieliby odlecieć tam, gdzie dzieje się akcja. Zamiast tego akcja przybywa do nich.
Dla Ridge'a możliwość wyreżyserowania odcinka, który w całości dzieje się w nocy była dodatkową radością. "W całej bazie, w której stacjonują klony panuje takie straszne, nieprzyjemnie uczucie. Z punktu widzenia reżysera dobrze było opowiedzieć historię dziejącą się cały czas w jednym miejscu, tak żeby publiczność też mogła czuć się opuszczona na księżycu Rishi, razem z żołnierzami, kombinując jak uratować się z trudnej sytuacji. Nie chcę psuć fabuły, ale cieszy mnie też możliwość wprowadzenia nowego rodzaju droidów Separatystów, które mogły się stać prawdziwym zagrożeniem dla klonów w tamtych warunkach."
Temat na forum.
Shadow Of Malevolence:
W drugim odcinku trzyczęściowej historii, pod tytułem "Shadow of Malevolence", ujrzymy Anakina, który z pomocą Ahsoki i Mistrza Jedi Plo Koona, oraz korzystając z zupełnie nowych bombowców dalekiego zasięgu Y-wing, wyrusza aby zniszczyć statek wojenny Generała Grievousa "Malevolence", który wyposażony jest w śmiercionośną broń.
Bombowce Y-wing po raz pierwszy ujrzeć można było w 1977 roku w "Nowej nadziei", wśród statków Sojuszu Rebelianckiego. Reżyser trzeciego odcinka serialu Brian Kalin O'Connell, scenarzysta Steve Melching, oraz główny reżyser Dave Filoni byli bardzo podekscytowani pomysłem, aby pokazać Y-wingi jako zupełnie nowe, jakby dopiero co opuściły fabrykę.
"Lubimy znaleźć sposoby, aby łączyć ze sobą Wojny klonów i oryginalną trylogię" mówi Melching. "W oryginalnych 'Gwiezdnych wojnach' X-wingi i Y-wingi były wyraźnie zniszczone przez czas, było widać, że przetrwały niejedną bitwę. Pomyśleliśmy, że będzie świetnie pokazać, że powstały one w okresie Wojen Klonów, że na naszych oczach zeszły z linii produkcyjnej prosto do bitwy."
O'Connell opowiedział, że artyści pracujący nad "The Clone Wars" byli uradowani możliwością pokazania debiutu Y-wingów, a także wprowadzenia głównych bohaterów po raz pierwszy w serialu w pierwszą większą bitwę kosmiczną. "Ludzie tacy jak Russell Chong i Killian Plunkett (artyści), razem z Dave’m (Filoni) wychowali się na starych Gwiezdnych Wojnach, więc doskonale rozumieją styl Ralpha McQuarriego z lat siedemdziesiątych i potrafią go naśladować" mówi O'Connell. "Nie chcemy zmieniać tradycji, chcemy do niej coś dodać. Przedstawiając początki Y-wingów dodajemy kolejnych wymiarów, dodajemy następny kawałek historii." O'Connell ma świadomość, że dla niektórych osób Y-wingu mogą być tylko zwykłymi pojazdami, ale dodaje: "Wiemy, że dla fanów to ważna sprawa, nie będziemy nigdy zapominać o samej fabule, ale zawsze dodajemy coś dla fanów, a kiedy to robimy, chcemy to zrobić dobrze".
Temat na forum.