Rewolwerowiec (Gunslinger) - Jest to mistrz podstępnego strzelania, który jako pierwszy chowa się w ukryciu i zawsze chce wykorzystywać wszelkie możliwe sytuacje, by zdobyć przewagę. Jego najlepszym przyjacielem są dwa blastery. Rewolwerowiec może strzelić komuś w nogi, by ten przestał na niego pędzić, może oślepić, by wróg nawet nie sięgnął po broń, lub też spowodować maksymalne obrażenia i dezorientację. Jeśli wyniknie jakaś kłótnia, to rewolwerowiec wie, jak ją w odpowiedni sposób zakończyć.
Łajdak (Scoundrel) - Łajdak nie ma czasu na uprzejmości czy uczciwą walkę. Prócz swojego zaufanego blastera, nosi on specjalny pas ze sprzętem, strzelbę i zestaw medyczny - wszystko, czego potrzebuje, by skrępować przeciwnika i uciec bez szwanku. Bycie niewidzialnym sprawdza się najlepiej, ale gdy Sithowie wyskakują w powietrze i wymachują mieczami świetlnymi, to pozostaje im być tylko zaskoczonymi, gdy łajdak wysyła ich tam, skąd przybyli. On zawsze strzela pierwszy.
Przemytnik byłby nikim bez swojego towarzysza Wookieego. Oto biografia Bowdaara.
Ten wojownik rasy Wookiee walczył w ponad dziesięciu tysiącach pojedynków na śmierć i życie na arenach od Geonosis po Nar Shaddaa. Spędził ponad sto lat na walce i ani razu nie został pokonany.Wyprowadził w pole rancory, gundarki, Mandalorian, a nawet Jedi w jednym pojedynku. A co jeszcze bardziej imponujące, często potykał się bez zbroi i broni. Co bardziej łatwowierne męty z półświatka wierzyły, że Bowdaar był nieśmiertelny, ale ci, którzy się z nim zmierzyli i wyszli z tego cało, mówili, że jest on po prostu najlepszy z najlepszych.
Mimo że zakłady z jego walk zapewniły fortunę (lub spowodowały utracenie jej) hazardzistom i władcom półświatka, Bowdaar nigdy nie miał udziału w tym bogactwie. Dostał się do niewoli jako dziecko i od tego czasu służył coraz to nowym panom wbrew swojej woli i walczył dla nich na arenach. Nie ma on rodziny, domu, ani przyjaciół - tylko siłę wojownika i niezłomną wolę, by przetrwać.
Poniżej możecie zobaczyć wideo i przeczytać opis statku, którym będzie latał przemytnik.
Lekki frachtowiec korelliański klasy XS Stock.
Ten frachtowiec został znacznie ulepszony od czasów maszyn klasy Dynamic, pochodzących z czasów Wojny domowej Jedi. Statek ten jest większy i znacznie bardziej uniwersalny, niż jego poprzednicy, a dodatkowo posiada widoczne modyfiakcje, które czynią go jednym z najszybszych i najzwinniejszych takich jednostek w Galaktyce. Prócz powiększonej ładowni, XS posiada schowki porozmieszczane po całej swej powierzchni, by ukryć to, co kapitan uzna za stosowne schować. Frachtowiec posiada standardową broń, to jest lasery i torpedy, oraz górne i dole wieżyczki, które można kontrolować ręcznie, lub zdalnie z kokpitu. Kapitanowie takich statków zwykle żyją na nich, więc na XS znajdzie się wszystko, czego dusza może zapragnąć, począwszy od salonu rekreacyjnego, a skończywszy na kwateach sypialnych.
Jedną z ras dostępnych dla przemytnika będą Twi'lekowie. Poniżej możecie poczytać o nich więcej.
W stereotypach widzi się w nich niewolników, tancerki lub przestępców. Prawda jest taka, że Twi'lekowie żyją na różne sposoby. Są z natury szybcy i chytrzy; przodują zarówno w dziedziach naukowych, jak i tych wymagających sprawności fizycznej. Zwykle ich zręczność przewyższa tę prezentowaną przez inne rasy. Ich podobieństwo do ludzi oraz różne kolory ubarwienia skóry powodują, że uważa się ich za jedne z najpiękniejszych istot w Galaktyce. Mimo że spowodowało to również wzmożone zapotrzebowanie na tą rasę w niewolniczym procederze, Twi'lekowie nauczyli się wykorzystywać swoje naturalne piękno i wdzięk z dużym powodzeniem.
Jednym z najbardziej zauważalnych aspektów ich egzotycznego wyglądu są lekku, zwane też głowoogonami. Nie jest to tylko niewiele znaczący dodatek - lekku służą też jako bardzo czułe organy, dzięki czemu Twi'lekowie są czujniejsi i mogą lepiej się komunikować. Historycznie, lekku i kolor skóry symbolizowały status społeczny. Tak naprawdę, kolor jest prawdopodobnie powiązany z konkretnymi cechami charakteru. Czerwonoskórzy, na przykład, są zwykle bardziej porywczy i skorzy do przemocy, lecz, jak w przypadku każdej rasy, mimo takich genetycznych predyspozycji, cechy charakteru zależą od konkretnej osoby.
Odległy świat Twi'leków, Ryloth, ma tragiczną historię. Mimo że to zimna, skalista planeta, jej mieszkańcy przystosowali się do takich warunków i żyli na niej we względnej harmonii przez wieki. Jednak planeta została odkryta parę tysięcy lat temu przez Republikę i okazało się, że znajduje się na niej cenna i rzadka przyprawa. Jako nowicjusze w stosunku do galaktycznej ekonomii, Twi'lekowie nie byli w stanie zapewnić sobie korzyści z tego naturalnego źródła. Zamiast tego, Ryloth znalazła się pod kontrolą przedsiębiorstw Huttów, a jej mieszkańcy zostali zniewoleni i zmuszeni do pracy we własnych kopalniach.
Twi'lekowie byli sprzedawani na targach niewolników z powodu swego piękna, więc dziś można ich znaleźć niemal w każdym systemie Galaktyki. Mimo że wielu pozostaje niewolnikami, to część wyzwoliła się i dostosowała do galaktycznego społeczeństwa. Pomimo liczby wolnych Twi'leków, nigdy nie podjęto konkretnej próby wyzowlenia Ryloth. Jest to najprawdopodobniej spowodowane tym, że przez lata w niewoli, Twi'lekowie nie czują pomiędzy sobą więzi jako rasa, a tym bardziej nie odczuwają jej w stosunku do świata, którego nigdy nie znali.
Przypominamy, że wszystkie newsy związane z grą znajdziecie w naszej bazie danych.
Temat na forum