TWÓJ KOKPIT
0

Industrial Light & Magic :: Newsy

NEWSY (320) TEKSTY (15)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Nowe filmiki zza kulis

2018-02-27 17:45:12

Industrial Light & Magic opublikowało dwa nowe filmiki zza kulis „Ostatniego Jedi”, promujące ich pracę i ukazujące jak powstawały efekty specjalne do filmu. Jest to standardowy zabieg ILMu w przypadku filmów nominowanych za efekty specjalne do Oskara. W nocy z niedzieli na poniedziałek dowiemy się czy i ile statuetek zdobędzie Epizod VIII.




KOMENTARZE (14)

ILM i filmiki zza kulis

2018-02-22 21:27:10

ILM walczy o Oskary. Standardowo w tym okresie roku wypuszczają czasem filmiki promujące ich pracę i ukazujące jej kulisy. Na razie są dwa dotyczące efektów w „Ostatnim Jedi”, dokładniej sceny w hangarze i sceny z bombowcami.





Pojawiła się także lista wyciętych scen, które będą dostępne przy okazji wydania BD (i innych). Ma ich być 14. Ich nazwy poniżej:

  • Alternate Opening
  • Paige’s Gun Jams
  • Luke Has a Moment
  • Poe: Not Much of a Sewer
  • It’s Kind of Weird That You Recorded That
  • The Caretaker Sizes Up Rey
  • Caretaker Village Sequence
  • Extended Fathier Chase
  • Mega Destroyer Incursion – Extended Version
  • Rose Bites the Hand That Taunts Her
  • Phasma Squealed Like a Whoop Hog
  • Rose & Finn Go To Where They Belong
  • Rey & Chewie in the Falcon
  • The Costumes and Creatures of Canto Bight


Powoli poznajemy też inne ciekawostki o VIII Epizodzie, także te, gdzie film niesie ze sobą nową jakość. Jedną z takich ciekawostek zdradził Matthew Wood. Otóż to pierwszy film z sagi, w którym nie ma krzyku Wilhelma. Ostatni raz był on użyty w „Łotrze 1”, tym razem jak to mówi Wood pozwolili przeszłości umrzeć.

Natomiast Rian Johnson zdradził, że także zabawki miały wpływ na ostateczny kształt filmu. Dokładniej chodzi o TIE Silencera, czyli myśliwiec Kylo Rena. Początkowo miał mieć dodatkowe rakiety do strzelania, ale jak Rian zobaczył jak to wygląda na prototypie zabawki to zdecydował zmienić to w filmie.

Swoją drogą w sieci pojawił się dokument ABC o dźwięku w „Ostatnim Jedi”.


KOMENTARZE (14)

P&O 266: Czy naprawdę jest shaak w asteroidach wokół Geonosis?

2018-02-11 06:52:26



Dziś pytanie o smaczki „Ataku klonów”, odpowiada John Knoll z ILM.



P: Czy naprawdę w asteroidach w Epizodzie II jest shaak? Gdzie on jest?

O: Tak, jest. I jest pomalowany jak asteroida, więc pokryliśmy go kraterami, tak by nie różnił się od innych asteroidów. Jest widoczny w sekundzie wybuchu ładunków sejsmicznych. Trzeba go szukać w dolnym, prawym rogu, jest tam zaokrąglony obiekt, to właśnie shaak. Może będziesz w stanie dostrzec jego nogi, jeśli przyjrzysz się uważnie.



Inna ciekawa rzecz znajduje się w następnym ujęciu, duża asteroida, która się rozwala to Eros. Gdy pracowaliśmy nad tą sceną, NASA nadzorowała swoją sondę kosmiczną NEAR Shoemaker, która akurat badała Erosa. Dostali wspaniałe zdjęcia, które dali nam do przestudiowania, a potem wykonali manewr spokojnego, kontrolowanego lądowania sondy na Erosie, gdzie spoczywa do dziś. Część danych, które zebrali podczas tej misji, to właśnie topograficzna mapa 3D powierzchni Erosa. Skontaktowałem się z jednym z naukowców NASA, Gregorym Shirahem, pytając go o to, czy moglibyśmy dostać te dane, by móc wykorzystać je w filmie. Zgodził się, więc stąd ta asteroida w tym ujęciu.


KOMENTARZE (9)

Zagraniczne nowości wydawnicze - luty 2018

2018-02-03 16:50:48

Inside the Star Wars Empire: A Memoir

Bill Kimberlin – przez prawie 20 lat dyrektor Industrial Light and Magic (ILM), oddziału LucasFilmu odpowiedzialnego za efekty specjalne prezentuje swoje wspomnienia z tego okresu.

Autor: Bill Kimberlin

ISBN-10: 1493032313

ISBN-13: 978-1493032310

Wydawnictwo: Lyons Press

Oprawa twarda; 272 strony. Język angielski. Data Wydania – 01/02/2018

Star Wars: The Last Jedi Movie Theater Storybook & Movie Projector

Przeznaczona dla najmłodszych czytelników pozycja z dołączonym projektorem i dwudziestoma ilustracjami, które mają za zadanie uatrakcyjnić lekturę.

Autor: Michael Kogge

ISBN-10: 0794440444

ISBN-13: 978-0794440442

Wydawnictwo: Studio Fun International

Oprawa twarda; 32 strony. Język angielski. Data wydania – 27/02/2018

The Star Wars Phenomenon in Britain: The Blockbuster Impact and the Galaxy of Merchandise, 1977-1983

Książka o początkach fenomenu sagi SW w Wielkiej Brytanii, gdzie filmy były kręcone i gdzie powstały pierwsze zabawki oraz gdzie miało początek „Expanded Universe”. Pozycja zawiera szczegółowe omówienie brytyjskich związków z filmem, wywiady z fanami i osobami pracującymi przy jego produkcji oraz związanych z runkiem zabawkarskim i wydawniczym.

Autor: Craig Stevens

ISBN-10: 1476666083

ISBN-13: 978-1476666082

Wydawnictwo: McFarland

Oprawa miękka; 275 stron. Język angielski. Data Wydania – 06/02/2018
KOMENTARZE (19)

Efekty specjalne „Łotra 1”

2017-09-28 21:07:46

Co prawda od premiery „Łotra 1” minęło już trochę czasu ale wciąż istnieje jeszcze wiele nieopublikowanych materiałów z jego produkcji. ILM zamieścił wczoraj filmik pokazujący magię efektów specjalnych w spin-offie. Obejrzeć możecie go poniżej.


KOMENTARZE (9)

Weekend 40-lecia – „Mroczne widmo”

2017-07-07 17:57:35



Obchodzimy w tym roku 40-lecie „Nowej nadziei”, ale to jednocześnie 40-lecie sagi. Przynajmniej formalnie, bo jak doskonale wiemy, adaptacja powieściowa pojawiła się w Stanach jeszcze przed końcem 1976. Jednak w zbiorowej świadomości saga zaczęła żyć właśnie wraz z premierą IV Epizodu. Z tej okazji 40-lecia premiery tego filmu poświęciliśmy mu cały tydzień, ale to nie koniec świętowania 40. Urodzin Sagi. Każdy z pozostałych epizodów dostanie swój specjalny weekend, dziś zaczynamy od pierwszego, czyli „Mrocznego widma”.

Obecnie I Epizod ma już 18 lat. Gdy wchodził na ekrany w 1999 był jednym z najbardziej wyczekiwanych filmów w historii kina. Od premiery ostatniej części cyklu minęło 16 lat, w tym czasie klasyczna trylogia obrosła legendą, stała się marką z którą „Mroczne widmo” musiało się zmierzyć. I pisząc wprost… poległo z kretesem. Nie dało się sprostać tak wygórowanym oczekiwaniom. Film przez lata jeszcze był uważany za najgorszy (lub jeden z najgorszych) sequeli (w tym wypadku prequeli) w historii, przykładem jak nie należy wracać do ukochanej marki. Lata mijają, a „Mroczne widmo” powoli zaczyna się bronić. Z jednej strony stało się częścią klasycznej sagi, w pewien sposób starą ramotką, podobnie jak klasyczna trylogia. Z drugiej wyrosło już pokolenie, które odbierało ten film jako jeden z cyklu, a nie powrót do niego, dla nich ładunek nostalgiczny dzielący obie trylogie nie jest już tak istotny. Trzecia strona to oczywiście kondycja współczesnego kina i bardzo wiele innych, niepotrzebnych i nieudanych sequeli innych sag. W zestawieniu z nimi „Mroczne widmo” coraz częściej wychodzi obronną ręką. Jeszcze inni porównując je z „Przebudzeniem Mocy” widzą jak można było bazować na „Nowej nadziei” jednocześnie oddalając się od niej. Jedno jest pewne, nawet dziś I Epizod budzi mieszane uczucia, ale najważniejsze, że wciąż nie przechodzimy wokół niego obojętnie.



To film, w którym wiele osób chciało zwyczajnie zagrać. Udało się to Samuelowi L. Jacksonowi, który o swoim zamiarze mówił w programach TV. Nie udało się natomiast Michaelowi Jacksonowi, który miał być Jar Jarem (więcej o inspiracjach Jar Jara). Film, który John Knoll uznaje za jedno z najważniejszych dokonań w światku efektów specjalnych. On sam mówi, że w ILM i nie tylko kalendarz powinien być ustanowiony na przed „Mrocznym widmem” i po nim. I Epizod zmienił sposób używania efektów komputerowych. Wcześniej były drogie, więc używano je do konkretnych scen, George Lucas i jego ekipa poprawili większość ujęć, dodając różne rzeczy w tle, czy budując jedynie część dekoracji, tę istotniejszą do interakcji z aktorami. Jednocześnie ten film w pewien sposób pozostał wierny także kinu, które inspirowało George’a. Scena wyścigu podracerów mocno bazuje na słynnym finale Ben Hura, gdzie bohaterowie na rzymskiej arenie ścierają się na rydwanach. Fabularnie zaś jedno z rozwiązań jest mocno podobne do zastosowanego przez Akiro Kurosawę w filmie Kagemusha – Sobowtór, poniekąd wyprodukowanym przez George’a Lucasa i Francisa Forda Coppolę.



Ale „Mroczne widmo” to także pewne problemy, z którymi fani muszą się mierzyć. Anakin Skywalker, czyli późniejszy Darth Vader to niewinny chłopiec. Nie podobało się to wielu fanom, którzy chcieli czegoś mroczniejszego. Zaś konsekwencję zagrania tej roli okazały się tragiczne dla Jake’a Lloyda. Zwichnęło mu to karierę zawodową, a w konsekwencji także i zdrowie psychiczne. Aktor wciąż się leczy. Innym „kuriozum” są Midi-chloriany, z których obecnością również fani muszą jakoś żyć.

Za to bez wątpienia rewelacyjnie spisał się John Williams. Jego muzyka z tego filmu, w szczególności „Duel of the Fates” wciąż są popularne i słuchane. Od czasu do czasu nawet pojawiają się na jakiś listach. Jedni próbują się uczyć słów na pamięć. Inni szukali zaś sposobów by łatwo go zapamiętać skojarzeniami.

Obecnie jak wiemy czasy się zmieniły, na nowe filmy nie czeka się już tyle lat, więc i oczekiwania nie są tak olbrzymie. Ale najlepsze jest to, że kilka osób, które nie załapały się ostatecznie do I Epizodu, dziś znalazło pracę przy „Gwiezdnych Wojnach”. Najbardziej znane są dwie - Benicio Del Toro czyli DJ z VIII Epizodu, miał grać Dartha Maula, oraz Ron Howard, który był rozważany jako reżyser. Teraz kręci Hantologię.

W naszej bazie mamy kilka artykułów, do których warto wrócić, właśnie przy okazji tego weekendu. Choćby do historii filmu lub tego jak wyglądał pierwszy dzień zdjęć.

Przy okazji warto przypomnieć nasze wcześniejsze świętowania „Mrocznego widma”. Pierwsze z okazji 10. urodzin filmu oraz drugie przy okazji premiery filmu w wersji 3D.

Tydzień "Mrocznego Widma" z okazji 10 lecia filmu:



Czekając na premierę „Mrocznego widma 3D” przygotowaliśmy także małą rozgrzewkę:

Tydzień kina 3D:



W ten weekend zaprezentujemy jeszcze kilka ciekawych wieści związanych z „Mrocznym widmem”, ale póki co zapraszamy do specjalnego quizu.

Zaś wszystkie atrakcje weekendu znajdziecie tutaj.
KOMENTARZE (8)

"The Star Wars Show" #54

2017-06-21 22:49:03 YouTube

Z newsami (przynajmniej tymi dobrymi) jest ostatnio nietęgo, co nawet zauważa TSWS. Ale na horyzoncie widnieje już San Diego Comic Con i z tej okazji firma Gentle Giant ujawniła dwie statuy, które będą dostępne na konwencie: Luke'a jako pilota i Vadera. Marvel zaś pochwalił się pierwszymi stronami z "Kapitan Phasmy".

Andi i Anthony następnie idą do ILM-u, by "wcielić się" w K-2SO (i mieć niesamowitą okazję zobaczenia jak działają jego pachy). Gutierrez rozmawia z Tomem Spiną - budowniczym rekwizytów i kolekcjonerem, który zajmuje się odnową starych przedmiotów z filmów i tworzeniem mebli czy też rzeźb takich jak czaszka mitozaura, którą prezentuje w studiu. Na koniec możemy poznać którzy ojcowie wygrali twitterowy plebiscyt z zeszłego tygodnia.



Oficjalna dodała też dawno obiecane dłuższe wersje wywiadów z Timonthym Zahnem, Eugene'em Byrdem i Janiną Gavankar.






KOMENTARZE (6)

ILM świętował 40-lecie „Nowej nadziei”

2017-06-16 17:12:46 oficjalna

Wśród obchodów 40-lecia „Nowej nadziei”, poza Celebration, czy kilkoma artykułami wspominkowymi, miały też miejsce spotkania twórców. Dokładniej nieoficjalny zlot pracowników (w większości już byłych) po latach zorganizowało Industrial Light and Magic. 27 maja 2017 w miejscu zwanym obecnie 32Ten Studios (na północ od mostu Golden Gate) pojawili się weterani ILM. Miejsce nie jest przypadkowe. To właśnie tu przez prawie trzy dekady, od czasów „Imperium kontratakuje” po „Zemstę Sithów” urzędowała ILM.



Przyjechali żyjący twórcy nie tylko „Nowej nadziei”, ale całej oryginalnej trylogii. W tym modelarze, operatorzy kamer, technicy optyczni, pomocnicy, koordynatorzy produkcji, lalkarze a nawet kilku aktorów. Wszyscy spotkali się razem, by świętować 40-lecie debiutu ich wspólnej pracy, czyli właśnie „Nowej nadziei”, znanej wówczas raczej jako „Gwiezdne wojny”.





Organizatorką zjazdu była Rose Duignan, doświadczona producentka i była pracownica ILM. Blisko współpracowała z Georgem Lucasem w czasach „Nowej nadziei”.

Cała impreza była doskonałym sposobem by spotkać się po latach, ale też powspominać i bawić się. Losy ludzi w branży filmowej rozchodzą się bardzo różnie. Czasem ich drogi krzyżują się ponownie, gdy pracują nad wspólnymi projektami. Czasem nie. Dlatego dla wielu, była to pierwsza okazja, by spotkać się po bardzo długich latach.

Michael Quinn, który wcielał się w rolę Niena Nunba w „Powrocie Jedi”, gdy nie był potrzebny jako lalkarz, wspomina, że to było bardzo magiczne wydarzenie. Ci wszyscy ludzie, zrobili coś, czego nie zrobił nikt inny wcześniej. W teorii wydawało się, że to niemożliwe. A jednak dokonali tego i teraz pojawili się tutaj razem.

Robert Blalack, który rozpoczął budowanie działu optycznego w ILM przyjechał tu specjalnie na to spotkanie z Paryża. Wspomina, że budowanie ILM od początków w czasie tamtej produkcji przypominało trochę wyskoczenie z samolotu i ubieranie spadochronu podczas swobodnego spadania.





John Dykstra wspomina tamten czas jako pracę ze wspaniałymi ludźmi, doświadczenie które zmienia człowieka na resztę życia. Pamięta, że w ILM panował niesamowity entuzjazm, każdy starał się wspomóc pracę, nie tylko swojego działu, ale też wszystkich innych.

Tamten zespół stworzył razem coś, czego świat jeszcze nie widział. I co wciąż warto uczcić nawet, a może zwłaszcza po tych 40 latach.





Na zdjęciach można także zobaczyć Lorne’a Petersona, Richarda Edlunda, Phila Tippetta, Amy Young, Joe Johnstona,Miki Hermana, Davida Scotta czy Rose Duignan oraz wielu innych.

My z okazji 40-lecia przygotowaliśmy specjalny tydzień, z materiałami możecie zapoznać się tutaj.
KOMENTARZE (3)

P&O 231: Wycięte sceny a modele

2017-06-11 07:02:18



Tym razem mamy pytanie o dość konkretne sceny z „Ataku klonów”. Odpowiada Ben Snow z ILM.



P: Na DVD Epizodu II znajdują się sceny animatyczne z innymi droidami-czołgami i szturmowcami klonami na skuterach. Jak zaawansowane były te sekwencje? Czy zrobiono już ich modele?

O: Te ujęcia nigdy nie zostały zaakceptowane do produkcji, ale faktycznie ukończyliśmy modele, w tym także częściowo pomalowane tekstury, zarówno dla skuterów jak i tych droidów-czołgów, które wycięliśmy.
KOMENTARZE (9)

P&O 230: Czy animatorzy przypisani są do postaci, czy może sekwencji?

2017-06-04 08:30:51



Dziś zajmiemy się pytaniem technicznym o podział pracy wśród animatorów. Odpowiada Rob Coleman z ILM.



P: Czy animatorzy zostali przypisani do konkretnych postaci, czy może raczej sekwencji. I kto o tym decyduje?

O: Główni animatorzy (wiodący) są przypisani do jednej postaci, względnie kilku. Oni nadzorują zespół animatorów, który pracuje nad sekwencją. Animatorów do zespołu dobiera się z „castingu” w zależności od ich umiejętności. Niektórzy z nich są lepsi przy spokojnych animacjach, inni lepiej się czują w wielkich sekwencjach akcji. Jeden animator może pracować przy wielu postaciach i z wieloma wiodącymi animatorami podczas produkcji danego filmu.
KOMENTARZE (7)

Celebration Orlando 2017: Panel o tworzeniu „Łotra 1”

2017-04-22 12:31:52

Jeden z paneli na Celebration, który niestety nie był transmitowany, dotyczył tworzenia „Łotra 1”. Prowadził David Collins, zaś jego gośćmi byli John Knoll, John Schwarz, Doug Chiang i Matthew Wood. Opowiadali kilka mniej lub bardziej znanych anegdotek.



O odtworzeniu cyfrowym Tarkina już słyszeliśmy wiele (także niedawno). Na Celebration także wspomniano o tym, że jest to kombinacja polegająca na wiernym, komputerowym odtworzeniu Petera Cushinga na podstawie archiwalnych ujęć, oraz jednocześnie rola Guya Henry’ego. W jeden i drugi sposób starano się oddać tiki i manieryzm oryginalnego aktora. Choć grafika komputerowa była tu bardzo pomocna, to jednak był to dość trudny efekt do zarządzania. Zwłaszcza, gdy rozjeżdżały się warstwy. Przy okazji powstawały, oczywiście niechcący, dziwne potworki. A to Tarkin za bardzo przypominał zombie, a to brakowało mu szczęki lub zębów, czy coś było nie tak z policzkami. Raz nawet wyszło im coś takiego jakby chował szyję w mundur, tak jak robi to żółw chowając głowę do skorupy.

Twórcy w ILM starali się korzystać z lat doświadczeń. Nie bali się stosować nowoczesnej techniki, ale często też mieszali nowe pomysły ze starymi. W miejsce klasycznych obrazów tła używano wyświetlaczy LEDowych, które mogły te obrazy wyświetlać. Natomiast w scenie w której widzimy rodzinę Erso na Coruscant wykorzystano cyfrową stolicę galaktyki, która powstała na potrzeby „Zemsty Sithów”. Oczywiście obraz przystosowano i odświeżono.

Są też uwagi rozwojowe. Przyszły strój do ujęć motion-capture będzie ognioodporny. O to prosił Alan Tudyk. Strój pozwalał bardzo dużo aktorowi, ale jednocześnie problemem okazały się sceny z użyciem efektów pirotechnicznych. Iskierki, które przypadkiem miały kontakt z fragmentami stroju często zaprószały ogień. Parę razy Tudyk przez to miał problemy. Knoll zapewnia, że przyszła wersja stroju będzie ognioodporna. Dodał też, że Tudyk często improwizował na planie, a problemy z ogniem tylko zwiększały ilość sarkazmów K-2SO. Dialog w scenie, w której droid uderza Cassiana to jedna z wielu improwizacji Tudyka.



Na planie jednak było dużo zabawy. Knoll i jego ekipa kpili sobie bardzo często z K-2SO i Tudyka, choćby bawiąc się figurkami i puszczając muzykę z „Serenity”, czyli filmowego „Firefly”, w którym grał Alan. Jyn grała w Ponga. Mieli też pomysł, by na sam koniec pokazać zwęglone szkielety Jyn i Cassiana.

Wood mówił tylko o tym, że dźwięk w filmie ma olbrzymie znaczenie. Najtrudniejszą i najbardziej wymagającą sceną oczywiście była końcówka z Vaderem. Tam trzeba było zachować słyszalność charakterystycznych dźwięków, jednocześnie nie pozostawiając innych odgłosów walki.

Od środy film trafi w Polsce do domowej dystrybucji. Będzie go można kupić na BD, DVD, serwisach streamingowych, a także jako dodatek „Polityki”.
KOMENTARZE (10)

O kulisach „Łotra 1” raz jeszcze

2017-04-06 18:18:06

Wraz z premierą na DVD/BD w USA pojawiają się nowe artykuły ukazujące kulisy powstawania „Łotra 1”.



Jedną z pierwszych trudności z filmem zdaniem reżysera, Garetha Edwardsa było to, co chcieli w nim zawrzeć. Nie chodzi już o „Nową nadzieję”, a o nowe rzeczy. Ilość pomysłów była ogromna. On sam przeglądał wiele książek i albumów ze zdjęciami i konceptami i dorzucał kolejne elementy do listy tego, co chciałby by znalazło się ostatecznie w „Łotrze 1”. Reżyser samodzielnie stworzył plik PDF z tysiącami takich obrazków. To były różne pomysły, patrzyli na Wietnam, Nepal, Buddyzm i egzotyczny, Daleki Wschód wraz z całą jego mistyką. To rzeczy z których Lucas czerpał, ale nie wykorzystał ich w filmie, nie kręciła tam zdjęć. Z drugiej strony spoglądali w kierunku kina. „Cienka czerwona linia”, „Łowca androidów” czy „Obcy” to oczywiście obok oryginalnej trylogii największe źródło inspiracji.

Mając już wiele pomysłów zaczęto rozmowy ze scenarzystami. Wtedy następuje etap w którym trzeba zacząć się ograniczać i wybrać to co najistotniejsze. Lub też najłatwiejsze do zrealizowania niewielkim kosztem.

Wyzwaniem było też napisanie scenariusza. Zazwyczaj jest tak, że ma się pomysł na film i trzeba wymyślić dobre zakończenie. Tu koniec był znany od samego początku, trzeba było resztę powiązać i dobrze przemyśleć. Oczywiście jednym z problemów był los głównych bohaterów, których potem nie ma w trylogii. Najbardziej logicznie i najlepiej byłoby, gdyby zginęli poświęcając się dla misji. Ale na wszelki wypadek w pierwszej wersji uratowano Cassiana i Jyn. Pokazano ten tekst Kathleen Kennedy, ta zaś patrząc na nic powiedziała, że oni chyba powinni zginąć. Jak już się sama zgodziła, to nie było odwrotu.

Dla Edwardsa wielkim przeżyciem było grzebanie w archiwach Lucasfilmu, zwłaszcza w poszukiwaniu fragmentów „Nowej nadziei”, które nie zostały wykorzystane w ostatecznym filmie i dałoby się je użyć w „Łotrze 1”. To był kosztowny proces, jak się okazało ILM musiało się natrudzić nie tylko z transferem, ale przede wszystkim dostosowaniem wyglądu X-wingów.



Zastanawiali się też nad głównym antagonistą. Problem z Vaderem i Tarkinem był taki, że wiedzieli, iż nie mogą zabić tych postaci. Z drugiej strony przy Tarkinie zastanawiali się też czy obsadzić w tej roli innego aktora (w miejsce Petera Cushinga), czy zrobić coś innego. W „Nowej nadziei” Imperator jest wspominany, ale nieobecny. To mogło być rozwiązanie problemu Tarkina, zwłaszcza jak pojawił się nowy szwarccharakter, którego można skrzywdzić, czyli Krennic (Ben Mendelsohn). W „Łotrze 1” zależało im by wszelkie postaci miały jakieś konflikty z kimś, kto jest po tej samej stronie. Tarkin wydawał się więc idealną przeciwwagą dla Orsona. Tak więc wrócił do gry.

Nad cyfrowym Tarkinem i Leią pracował ILM. Ta technologia miała pewne wady, o czym filmowcy zdawali sobie sprawę. Sami nie byli pewni, czy to się sprawdzi. Spece od efektów starali się jak mogli, ale filmowcom to nie odpowiadało. Dopiero jeden z asystentów Kathleen Kennedy, który nie był zaangażowany w cały proces, zapytał dlaczego się czepiają tak tego aktora. Zupełnie nie zdawał sobie sprawy, że to była postać stworzona za pomocą CGI. To im uświadomiło jak blisko byli efektu, który naprawdę chcieli osiągnąć.

Edwards wspominał też jak wielkim przeżyciem dla niego jako fana, było spotkanie Carrie Fisher. Zobaczył ją na żywo jeszcze na planie Epizodu VII. Reżyser boleje nad stratą aktorki, zwłaszcza, że niefortunnie się to złożyło z jej odmłodzoną, komputerową wersją w „Łotrze 1”. Sporo o cyfrowych postaciach pisaliśmy tutaj.



Gareth jest także bardzo wdzięczny za to, że w Lucasfilmie dostał możliwość nakręcenia tak dużych zmian. Jego zdaniem to często za bardzo ogranicza produkcje filmowe, bo zostaje tam już tylko montaż. Tu nakręcenie nowego materiału, było drogie, ale jego zdaniem pozwoliło nadać temu filmowi, w szczególności końcówce taki kształt jaki powinna mieć.

Natomiast Gary Whitta wspomina proces swego zatrudnienia. Otóż, gdy ogłoszono, że będą nowe, niezależne filmy Star Wars, zadzwonił do swojego agenta i powiedział mu, że musi być jakiś sposób, by pogadać z kimś z Lucasfilmu i go wkręcić. Wiedział, że wielu scenarzystów na pewno ma podobne marzenia, ale jak się okazało nie tak wielu chwyciło za telefon i na serio zaczęło działać.

Jego pierwsze spotkanie w LFL było niczym wizyta w CIA. Nikt mu nic nie powiedział, tylko go prześwietlano. Nawet nie zasugerowano o czym miałby być film. Jednocześnie obowiązywała pełna sekretność i o samym spotkaniu nikt nie mógł wiedzieć. Dowiedział się tego później, z notatki i szkicu Johna Knolla. Pomysł bardzo się spodobał Gary’emu, od razu go kupił. Był genialny, ale Knoll nie był scenarzystą, więc nie potrafił sobie poradzić z resztą.

Na drugim spotkaniu po tym jak już przeczytał notatkę, Whitta zasugerował, że trochę mu to przypomina „Wroga nr 1”, gdzie była silna postać kobieta, strefa działań wojennych. Knollowi ten pomysł się bardzo spodobał. Gary jeszcze nie wiedział dlaczego, ale jak już go zatrudniono dostał do wglądu prezentację w PowerPoincie, którą przygotował Knoll lobbując za tym filmem. Było tam bardzo wiele ujęć i z „Wroga nr 1”. Dobrze więc trafił, gdyż jego pomysł był bardzo zbieżny z wizją Johna.

Whitta skomentował też fakt, że jest wymieniany jako twórca historii, nie scenariusza. Dla niego ten film przypominał wyścig sztafetowy. Pierwszy wystartował John, potem przekazał pałeczkę Gary’emu. Ten wykonał kawał wyczerpującej pracy, którą przejął Chris Weitz. Ten stworzył między innymi Chirruta, Baze’a, Bodhiego, a następnie swój wkład przekazał Tony’emu Gilroyowi, który tą sztafetę doprowadził do końca. Obecnie mało kto wie, co kto stworzył. Są tylko cztery nazwiska w napisach końcowych.



Jedną z ciekawostek podczas pisania scenariusza było to, że John Knoll kazał im tylko naszkicować bitwę nad Scarif. Stwierdził, że w czasie normalnych zdjęć nie będą mieli czasu się nią zająć, więc cała bitwa w kosmosie została stworzona od początku już w czasie postprodukcji. Nie chodzi tylko o jej nagranie czy efekty, a o całe wymyślenie. Zresztą praktycznie tworzyli ją prawie do samego końca, z czym także musieli się uporać montażyści, którzy długo nie dostali materiału.

Takim przykładem niezdecydowania się było choćby przybycie floty nad bramę nad Scarif. Zamiast pisać scenariusz wprost, eksperymentowano wizualnie. Już wcześniej były podobne doniesienia.

Knollowi bardzo też się podobał pomysł z łamaczem blokady, który pcha jeden niszczyciel na drugi. Bardzo chciał zobaczyć mechaniczne zniszczenia. To miało być coś spektakularnego i coś, czego jeszcze nie pokazali na ekranie.
KOMENTARZE (16)

"The Star Wars Show" #42

2017-03-22 21:23:16 YouTube

"The Star Wars Show" przynosi sensacyjną wiadomość: od teraz możecie świętować Celebration w piżamie. I jak w zeszłych latach, i w tym roku będzie dostępna relacja na żywo. Pojawi się tam Freddie Prinze wraz z małżonką, Sarą Michelle Gellar. LEGO ma dla nas nowy snowspeeder, a wydawnictwo IDW przedrukuje klasyczne komiksy "Star Wars" z gazet w trzytomowej kolekcji. Pierwszy już 9. maja.

Później mamy transmisję z imprezy poświęconej książce "Join the Resistance" (z udziałem między innymi Ala Yankovica, Ahmeda Besta i Michaela Giacchina). Andi rozmawia z Halem Hickelem z ILM-u, a na koniec ekipa stawia nam wyzwanie: aby uczcić śmierć Maula, prowadzący proszą nas o przesłanie swojej wersji okrzyku "Kenobiiiii" w wykonaniu Sama Witwera (dla niezorientowanych klip jest tutaj). Hasztag brzmi #Kenobiiiii (pięć "i").


KOMENTARZE (4)

Kolejne dokumenty z ILM

2017-02-21 17:04:11

Industrial Light and Magic dość mocno promuje się w konkursie oskarowym. Z tej okazji wypuszczono dwa kolejne, krótkie dokumenty ukazujące prace nad „Łotrem 1”. W pierwszym zobaczymy Guya Henry’ego i jego przemianę w Tarkina. Drugi zaś ukazuje sekrety tworzenia bitwy kosmicznej nad Scarif.





Poprzedni dokument znajduje się tutaj. Rozdanie Oscarów natomiast już w niedzielę. Zobaczymy, na ile „Łotrowi” się uda.
KOMENTARZE (15)

Dokument ILM o efektach „Łotra 1”

2017-02-16 23:07:07

Industrial Light and Magic na YouTubie udostępniło krótki dokument-reklamówkę ukazujący jak powstawały dwie lokacje „Łotra 1” – Scarif i Jedha. Na razie „Łotr 1” dostał kilka nominacji do różnych nagród branżowych w kategorii efektów specjalnych, ale niestety nie przekłada się to na same nagrody. Zobaczymy jak pójdzie z Oscarami.


KOMENTARZE (12)

O pracy artystów koncepcyjnych raz jeszcze

2017-02-07 22:15:11

W londyńskiej księgarni Gosh niedawno pojawili się projektanci kostiumów i artyści koncepcyjni pracujący nad „Łotrem 1”. Była to oczywiście forma promocji książki The Art of Rogue One, niestety nie można było robić zdjęć, ale fani wychwycili kilka bardzo ciekawych informacji.



Saw Gerrera miał początkowo znajdować się na innej planecie. Lodowej, były tam oddziały snowtrooperów, przynajmniej na konceptach. Planowano to kręcić w Islandii, ale też zamierzano ukazać inną dżunglę, coś podobnego do tego co pokazano na pierwszy teaserze.

Ciekawostka. Artyści pracując nad konceptami nie tworzą niczego co miałoby kąt 45 stopni.

Gareth Edwards pracował bardzo blisko artystów koncepcyjnych. Niektórzy z nich pojawili się w filmie jako statyści.

Większość z nich pracowała wcześniej przy „Przebudzeniu Mocy”, a także „Ostatnim Jedi” a teraz głównie pracują przy nowym, niezatytułowanym jeszcze filmie (o Hanie Solo).

Gdy kręcono finałowe ujęcie z Darthem Vaderem artyści piętro wyżej pracowali nad dodatkowymi projektami.

Kostiumolodzy mają bardzo pokaźne archiwa także zawierające mundury wojskowe i inne rzeczy, które pozwalają im odtworzyć uczucie klasycznych „Gwiezdnych Wojen” i prawdziwych projektów.





Filmowcy chcieli początkowo stworzyć CRAB-AT, czyli transportowiec przypominający trochę kraba. Jednak gdy patrzyli na Scarif ostatecznie uznano, że nie chcą by w filmie pojawiało się za wiele nowych projektów, by nie zamęczyć widza. Ostatecznie stanęło więc na AT-ACT, które przypominają klasyczne AT-AT.

Pierścienie Kafrene były inspirowane „Łowcą androidów” Ridleya Scotta.

Nie chcieli tworzyć postaci tła na siłę. Każda z nich miała swój cel, a także swoją historię, niekoniecznie opowiedzianą.



Potwierdzono to nie raz, bardzo wiele materiału zostało nakręconego, a ostatecznie z niego nie skorzystano.

Zawsze też patrzyli na pracę Ralpha McQuarriego, ale także na Joe Johnstona. Twórcy pragnęli zauważyć, że ten drugi jest mocno niedoceniany, a wkład obu artystów był podobny. Obaj tworzyli język „Gwiezdnych Wojen”, do którego dziś ich następcy się odwołują.

Nad Cydatelą na Scarif pracowano przez dwa miesiące. Ostatecznie zdecydowano ją przeprojektować, co trwało dwie godziny.



Nie mieli budżetu na zbudowanie czołgu, a nie chcieli go tworzyć w CGI, więc zaprojektowano i potem zbudowano czołg na podstawie tego, co mieli w magazynie.

W większości pracują w Pinewood. Dla wielu bardzo ciekawym uczuciem jest to, jak potem widzą zabawki na podstawie tego, co stworzyli.

Po skończeniu prac z Garethem Edwardsem, pomalowali wszystkie części, których używali na zielonym ekranie, by je sobie jeszcze raz zwizualizować, zanim odeślą to do ILM.

Większość projektów bardzo się zmieniła podczas prac. Jednym z nielicznych wyjątków jest Baze Malbus, który jest bardzo bliski temu, co pierwotnie zaplanowano.

Wciąż bardzo mocno opierają swoją pracę na modelach. Jest dwóch modelarzy, którzy pracują tylko po to by tworzyć robocze modele na podstawie szkiców. Na podstawie tych modeli są tworzone kolejne szkice i projekty.

Artyści koncepcyjni mają zakaz drukowania czegokolwiek. Z drugiej strony kostiumolodzy mają mnóstwo wydruków porozrzucanych po ich biurach.



Zdjęcia z planu pochodzą z Istagrama Alexa Benetela, który miał okazję zrobić je będąc na planie w Londynie. Więcej zdjęć oczywiście na wspomnianym Istagramie.

Z innych wieści. Za oceanem pojawiła się jeszcze jedna możliwa data wydania BD/DVD. Tym razem jest to 4 kwietnia. Jednocześnie to pierwszy weekend, w którym „Łotr 1” wypadł poza pierwszą dziesiątkę. W USA zarobił niecałe 3 miliony USD. Ma tym samym na koncie już 524 miliony USD i 517 milionów USD poza granicami Stanów Zjednoczonych.
KOMENTARZE (9)
Loading..