TWÓJ KOKPIT
0

Industrial Light & Magic :: Newsy

NEWSY (320) TEKSTY (15)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Muzyka z „Hana Solo” zdyskwalifikowana z wyścigu Oskarowego

2018-12-12 21:07:23

Sezon oskarowy się zaczął. Powoli rozdawane są różne nagrody na podstawie, których bukmacherzy mniej lub bardziej trafnie określają oskarowe szanse filmów. Jednocześnie kalendarz Akademii jest nieubłagany. W niektórych kategoriach, jak choćby oryginalna piosenka i muzyka, trwa obecnie pierwszy odsiew. Niestety, ścieżka dźwiękowa „Hana Solo” skomponowana przez Johna Powella wraz z motywami Johna Williamsa została zdyskwalifikowana. Zdaniem Variety powód w tym przypadku był prozaiczny. Została ona za późno zgłoszona do Akademii. Termin upłynął 15 listopada. Wygląda więc na to, że ktoś w Disney lub Lucasfilm czegoś nie dopilnował. Szkoda.

Jednocześnie ILM dalej próbuje walczyć o nominację. Jak co roku wypuszczają krótkie filmy ukazujące efekty specjalne. Pierwszy filmik o Korelii prezentowaliśmy tutaj. Dziś drugi dokument o trasie na Kessel.


KOMENTARZE (30)

P&O 309: Dalej macie problemy z wodą i futrem?

2018-12-09 08:07:12



Dzisiejsze pytanie pochodzi jeszcze sprzed premiery „Ataku klonów” i jest mocno powiązane z ILM, oraz pewną informacją, że Industrial Light & Magic będzie wykorzystywał efekty z „Gniewu oceanu” w II Epizodzie. Przy tym pytaniu Dan Goldman z ILM mówi skąd to się wzięło. Goldman pracował w ILM od 1992 i odpowiada między innymi za „Gniew oceanu”, generowanie terenów do wyścigu podracerów w „Mrocznym widmie”, czy sekwencje pościgu w „Facetach w czerni”.

P: Czy wciąż jest trudno stworzyć realistycznie wygenerowaną komputerowo wodę lub włosy, albo inne obiekty o podobnej komplikacji?

O: Oczywiście. Woda i włosy to doskonały przykład obiektów z prawdziwego świata, które mają zarówno bardzo złożony ruch jak i wygląd. Inne przykłady to chmury, ogień, czy dym. Wyglądają różnie w różnych wielkościach. Od razu widzimy różnice między oceanem, jeziorem czy kałużą, lub między futrem kota czy jaka. I choć wiemy jaka jest różnica między animowaniem pseudopoda w „Otchłani” (Jamesa Camerona) od fali uderzeniowej z „Dnia zagłady”, „Gniew oceanu” zaczynaliśmy praktycznie od początku.

Ale dużo się też uczymy za każdym razem. Choćby w sprawie włosów, dziś mamy mnóstwo standardowych narzędzi jak się obchodzić z cyfrowym futrem, zwłaszcza tego rodzaju, który jest nam najczęściej potrzebny. Gdy pracowałem nad „101 dalmatyńczykami” spędziłem kilka miesięcy pracując nad wyglądem futra szczeniaków, ale obecnie stworzenie stwora z futrem to kwestia tygodni. Podobnie w przypadku „Gniewu Oceanu” mieliśmy cały dział wodny, ale dziś możemy tworzyć mnóstwo efektów związanych z wodą. Próbowaliśmy bardzo wielu rzeczy i obecnie mamy bardzo dużą listę narzędzi. Te same narzędzia służą nam potem w innych projektach, gdzie trzeba generować komputerowo wodę, jak choćby w „A.I. Sztuczna inteligencja”.
KOMENTARZE (9)

Jak powstawał pościg na Corelii

2018-12-05 19:44:03

Industrial Light and Magic na swoim profilu opublikowało krótki dokument o efektach do „Hana Solo”. Tym razem koncentrują się na pościgu na Corelii. W filmiku można zobaczyć zarówno skończone ujęcia, jak i wersje bardzo surowe.


KOMENTARZE (13)

ILM zakłada dział telewizyjny

2018-11-07 19:43:57

Kolejne zmiany w Lucasfilm. ILM się rozrasta i otwiera nowy dział – ILM TV. W dodatku nowe studio ILM zostanie otworzone w Londynie. Obecnie firma ma swoją siedzibę w San Francisco, a także oddziały w Vancouver i Singapurze.


Jonathan Privett, Louise Hussey, Stefan Drury i Hayden Jones


Działem telewizyjnym ILM pokierują Hayden Jones, Jonathan Privett (obaj byli kierownikami przy tworzeniu efektów), a także producenci – Louise Hussey i Stefan Drury. Wcześniej ekipa ta nadzorowała dział telewizyjny firmy DNEG (Double Negative, będącej częścią Prime Focus, podwykonawcy ILM np. przy konwersji 3D „Mrocznego widma”). Ekipa ta została nagrodzona BAFTĄ za swoją pracę przy serialu „Black Mirror”.

Pierwszym projektem nowego studia ILM TV będzie „The Mandalorian” Jona Favreau, czyli serial aktorski w świecie „Gwiezdnych Wojen”, a także serial „Krypton” dla stacji SYFY.

Rob Bredow, szef ILM jest bardzo dumny z tego, że po uruchomieniu ILMxLAB udało się stworzyć kolejną, innowacyjną odnogę ILM. Zwłaszcza, że taki rozwój nie dzieje się często.

Jeśli chodzi o seriale, to ILM może się tu pochwalić przede wszystkim „Kronikami młodego Indiany Jonesa”, gdzie udało im się osiągnąć jakość porównywalną z efektami filmów kinowych, a przy tym stworzyć podwaliny pod efekty wykorzystane w prequelach, a które zmieniły świat efektów specjalnych. Dziś świat telewizji cyfrowej, a także platform streamingowych rozwija się, pojawiają się nowe wymagania i okazje, by wykorzystać legendarne talenty Industrial Light & Magic, łącząc je z nowymi pomysłami, wyzwaniami i nowymi ludźmi.
KOMENTARZE (6)

„Han Solo” tłumaczy rozbieżności między IV i V Epizodem

2018-10-22 17:40:17

Clayton Sandell z ABC News rozmawiał z Rob Bredow z ILM (kierownik efektów specjalnych) oraz Jamesem Clynem (kierownik projektantów) na temat „Hana Solo”, w szczególności jednej bardzo istotnej kwestii. Otóż film ten naprawia pewien błąd, lub nieścisłość z oryginalnej trylogii.

W „Nowej nadziei”, gdy widzimy „Sokoła Millennium” ma on trzy wysuwane nogi do lądowania. W „Imperium kontratakuje” jest ich już pięć. Wprost wynika to z modelu, który wykorzystano na planie. Przy V Epizodzie był on większy, więc potrzeba było więcej nóg, aby zachował on stabilność. Clyne i Bredow ze swoimi ekipami zastanawiali się, który „Sokół” powinien pojawić się w filmie o Hanie Solo. Ostatecznie wymyślili, że pokażą zarówno wersję z pięcioma nogami, jak i z trzema. Dwie okręt traci podczas trasy z Kessel, jednocześnie jak wiemy staje się kupą złomu, jaką dobrze pamiętamy z klasycznej trylogii. Zaś po „Nowej nadziei” Han z Chewiem pewnie naprawili kolejny fragment.

Rozmowa i fragmenty „Hana Solo” znajdują się na filmiku.


KOMENTARZE (17)

Zapowiedzi wydawnicze - zagranica

2018-09-08 19:30:41



Star Wars Icons: Han Solo



Zapowiedź książki – a w zasadzie albumu, poświęconego ikonie nie tylko Star Wars, ale generalnie popkultury. Han Solo – łotrzyk z półświatka Corelii, żołnierz Imperium, najsłynniejszy szmugler galaktyki, bohater rebelii, jedna z najbardziej rozpoznawanych postaci całej sagi. 40 lat historii, która zaczęła się przed 1977 rokiem, od pierwszych konceptów Georga Lucasa. Ale w pozycji tej znajdziemy nie tylko „kanoniczną” historię Hana Solo, zdjęcia z planu, spojrzenie na aktorów grających te postać. Duża jej część to Han i jego rola w Expanded Universe – w powieściach komiksach, grach itp. Główną część albumu zajmuje Harrison Ford I jego rola jaką odegrał w oryginalnej trylogii I “Przebudzeniu Mocy”, ale rola Alden Ehrenreicha w “Solo” też nie została pominięta. Całość uzupełniają wywiady nie tylk oz aktorami odhgrywającymi główne role, ale również z postaciami im towarzyszącymi, reżyserami, scenarzystami itp. Wśród nich między innymi Mark Hamill, Billy Dee Williams, Peter Mayhew, Ron Howard, J. J. Abrams, Lawrence Kasdan, Jonathan Kasdan.



Autor: Gina McIntyre

ISBN-10: 1683834968

ISBN-13: 978-1683834960

Wydawnictwo: Insight Editions; Media Tie In edition

Oprawa twarda; 224 strony. Język angielski. Data wydania – 13/11/2018


Making Solo: A Star Wars Story

Zapowiedź nowej pozycji, będąca opowieścią Roba Bredowa, współproducenta nadzorującego efekty specjalne podczas kręcenia filmu. Opowieść, która dokumentuje cały proces powstawania filmu poprzez jego wszystkie etapy – planowanie, produkcję i montaż. Dowiemy się z niej w jaki sposób projektowano pokazane na dużym ekranie światy, obcych, droidy, w jaki sposób powstał „napad na pociąg” i „Kessel Run”, oraz oczywiście, jak stworzono luksusową wersję „Sokoła Tysiąclecia”



AutorRob Bredow

ISBN-10: 1419737538

ISBN-13: 978-1419737534

Wydawnictwo: Abrams

Oprawa twarda; 256 stron. Język angielski. Data wydania – 16/04/20198


Star Wars: Scum and Villainy: Case Files on the Galaxy's Most Notorious



Kryminaliści, łajdacy, najemnicy i terroryści. Piraci, złodzieje i szmuglerzy. Przestępcy z podziemi Coruscant, zorganizowane grupy przestępcze i syndykaty z dalekich rubieży. Wszyscy opisani w formie raportów, sporządzonych prze trzy generacje galaktycznych stróżów prawa. Opisano związne z nimi historie, listy gończe, przedmioty. Ilustracje w formie nagrań z kamer bezpieczeństwa. Pozycja zawiera całkowicie nowe szczegóły na ich temat oraz opisy do tej pory nieznanych postaci, przedstawionych tu po raz pierwszy.



Autor: Pablo Hidalgo

ISBN-10: 076036205X

ISBN-13: 978-0760362051

Wydawnictwo: Epic Ink

Oprawa twarda; 124 strony. Język angielski. Data wydania – 16/10/2018


KOMENTARZE (12)

O napadzie na conveyex

2018-09-05 21:03:03 oficjalna

Kolejny wpis z oficjalnej dotyczący „Hana Solo”, w którym James Clyne, kierownik działu projektów filmu zdradza nam kulisy swojej pracy. Czasem, szukając inspiracji, trzeba robić rzeczy niecodzienne. Clyne musiał użyć wirtualnych gogli i zeskoczyć z rozpędzonego modelu pociągu. To jedna z wielu rzeczy, która posłużyła jako element pracy w tworzeniu sekwencji z napadem na pociąg conveyex.



Wirtualna rzeczywistość rozwiązała tu pewne kwestie. Clyne i reszta ekipy tworzącej zastanawiała się, czy odległość między wagonami, między którymi skaczą bohaterowie jest właściwa. Clyne przetestował to właśnie zakładając gogle i skacząc samodzielnie. Lucasfilm ma technologię, która pozwala oglądać wirtualne modele. Oglądają je z różnych stron i tym samym mogą je poprawiać. Praca i zabawa jednocześnie.

Zazwyczaj ta technologia pozwala na chodzenie po biurze, tym razem musieli biegać i wskakiwać. Miał asystenta pilnującego, by James nie wbiegł w ścianę czy nie wywrócił się o kable. A i tak niewiele brakowało, a faktycznie wskoczyłby w ścianę. Niemniej jednak się udało, a Clyne mógł powiedzieć, że ja, normalny człowiek, przeskoczyłem przez taką odległość. Zatem w filmie jest to wystarczające.



Gdy już znali odległości, zostało inne zadanie, zaprojektować imperialny pociąg. Wiedzieli jak wygląda imperialny niszczyciel czy maszyna krocząca, ale pociąg to zupełnie nowe wyzwanie. Tu znów inspiracją były klasyczne westerny, przede wszystkim „Butch Cassidy i Sundance Kid”.

Clyne, którego dziadek był inżynierem, miał pewien pomysł na pociąg. Chciał, by wagony znajdowały się po obu stronach torów. Poza tym, że wygląda to interesująco, pozwala też na balansowanie w trakcie zakrętów.

Początkowo chcieli, by tory były laserową wiązką. Ale z czasem uznali, że lepsze jest coś bardziej namacalnego. Także z powodów scenariuszowych. Dalej musieli też mocno wejść w szczegóły, odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego pociąg jeździ w górach, albo jak powinien się zachować. W przypadku sagi to zupełnie nowy świat. Starali się z jednej strony uprościć ideę pociągu do takiej, realnej, niezbyt wymyślnej.



Musieli też zbadać jak działają prawdziwe pociągi. Przyglądali się londyńskiemu metru, ale też sięgnęli do historii, przede wszystkim niemieckich wagonów z lat 30. i 40. poprzedniego wieku. One były wielkie, ciężkie, przypominały fortecę, to było coś inspirującego.

Rob Bredow, szef ekipy efektów specjalnych i prezes ILM, nakręcił film w londyńskim metrze. Bardzo dokładnie studiowali to jak pociągi tam jeżdżą, wjeżdżają na stację, hamują czy zakręcają. Dla nich ważne było pytanie, na ile lepiej wykorzystać aktora na planie, a na ile kaskadera na prawdziwym pociągu.

Bardzo ważne było także ustawienie kamery. Ta musi w takim przypadku być gdzieś zawieszona. Albo na samym pociągu, albo w helikopterze. Trzeba też znaleźć równowagę między ukazywaniem całego pociągu, a zbliżeń aktorów. Tu dużą inspiracją były film „Gorączka” i „Złodziej” Micheala Manna czy „Kierowca” Waltera Hilla. Kino lat 70. odegrało tu bardzo ważną rolę. Tam bardzo umiejętnie łączono klasyczne efekty i realizm.



Jeśli chodzi o haulera, to Clyne twierdzi, że to nie wizualnie nic szczególnie pięknego. To taki latający żuraw, trochę inspirowany szwajcarskim scyzorykiem, który ma wiele funkcji. Normalnie statki nie mają otwartych przestrzeni, w kosmosie to nie jest potrzebne. Tym razem, choć nie było tego w scenariuszu, Clyne dodał to. Uznali, że to będzie dobre miejsce na pierwszą poważną rozmowę Hana i Chewbaccy.

Mieli prawie 70 różnych wersji. Inspirację były różne, od przypadkowych obrazków w sieci, po Ralpha McQuarriego, a nawet Mary Shelly i jej „Frankensteina”. Głównie chodziło u ramiona haulera.

Na koniec jeszcze została Enfys Nest i jej gang. Dla Clyne’a miała to być odpowiedź na Easy Rider i znów lata 70., kult gangów motocyklowych czy Harleya Davidsona. Początkowo w scenariuszu była to tylko grupa statków, nic więcej. Clyne zadał sobie pytanie, czy na pewno to muszą być statki kosmiczne, a może coś innego?



W przypadku Enfys korzystali z różnych plemiennych inspiracji, widocznych tak w jej kostiumie, jak i jej speederze. Ona jest młoda, zaangażowana, a w tym wieku to robi dużą różnicę. Chcieli też by jej speeder-bike miał duże silniki, by wyglądał na szybki. Reszta gangu jest pewnym uproszczeniem tych pomysłów. Ale to Enfys musi się rzucać w oko, ona jest tu szefem.

Clyne twierdzi, że nie wszystko zostało przez nich wymyślone. Sceneria Vandora to przede wszystkim włoskie Dolomity, kręcone z helikoptera.
KOMENTARZE (7)

Nowy odcinek „The Star Wars Show"

2018-08-16 14:15:13

W nowym odcinku m. in. fragment książkowej adaptacji filmu "Han Solo", rozmowa z szefem Industrial Light and Magic Robem Bredowem oraz jak zwykle przegląd wieści ze świata.


KOMENTARZE (3)

Kolejne plotki o serialu aktorskim

2018-08-07 21:32:05

Plotek o serialu aktorskim Jona Favreau powoli zaczyna pojawiać się coraz więcej. Nic dziwnego. Będzie to następna kręcona produkcja, wyprzedzi kolejny film, więc siłą rzeczy zbliżamy się do momentu, w którym usłyszymy coś więcej o samym serialu. Wczoraj pisaliśmy o budżecie wynoszącym około 10 milionów za odcinek. Formalnie 100 milionów za 10 odcinków (czy tyle będzie liczyć pierwszy sezon, zobaczymy). Dziś co nie co o akcji.



Odrodzenie Mandalory


Jak wiemy serial będzie się dział jakieś trzy lata po „Powrocie Jedi”. Chodzą plotki, iż akcja będzie związana z odrodzeniem Mandalory. I tu robi się ciekawie. Przy okazji zapowiedzi powrotu „The Clone Wars” zdradzono, że zobaczymy tam odcinki związane z oblężeniem Mandalory. Czy czeka nas kolejne starcie zwolenników wizji Satine Kryze oraz Pre Vizsli i Straży Śmierci? Swoją drogą głosem Pre Vizsli był Jon Favreau.

Czym ma być odrodzenie Mandalory? Która wizja zwycięży? Na razie nic na ten temat nie wiadomo. Zresztą temat Mandalorian również nie został nigdzie oficjalnie (przynajmniej na razie) potwierdzony. Jedynie krąży taka plotka i wokół niej zaczynają się rodzić różne teorie. W każdym razie takie rozwiązanie byłoby dobrym wprowadzeniem nowego serialu.

Nie wiadomo też, czy w takim razie zobaczymy jakieś znane postaci, jak Boba Fett (Jango pewnie nie), Sabine Wren czy Bo Katan.

Efekty specjalne w serialu


Inna plotka sugeruje, że w sprawie efektów specjalnych w serialu zostanie wykorzystana technologia firmy ILMxLAB (oddział ILM odpowiedzialny za CGI). Pozwoli ona w sposób względnie tani zrobić dość przyzwoite. Zresztą Jon dość mocno wykorzystuje ostatnio efekty komputerowe w swoich filmach, mowa tu przede wszystkim o „Księdze dżungli” oraz nowym „Królu lwie”. Przykładowe efekty pracy ILMxLAB poniżej.



Miejmy nadzieję, że oficjalna rzuci jakieś informacje niebawem.
KOMENTARZE (18)

P&O 290: Czy moglibyście wytłumaczyć czym jest animatyka?

2018-07-29 09:17:58



Dziś pytanie techniczne. Odpowiada David Dozoretz, Previsualization Supervisor.
David studiował w produkcję filmową na Uniwersytecie Arizony. Potem był stażystą w ILM, a następnie dołączył do Lucasfilmu i pracował nad „Wersją Specjalną” Trylogii. Zajmował się między innymi prewizualizacją całej sceny świętowania pod koniec „Powrotu Jedi”. Następnie zajął się także prewizualizacją „Mrocznego widma”.

P: Dużo słyszymy o animatyce, ale samo sformułowanie jest dość mylące. Czy moglibyście prosto wytłumaczyć, co to jest?

O: Animatyka czasem zawana jest „Pre-Wizualizacją”, to dość nowe narzędzie filmowców. Najogólniej polega to na tym, by wykorzystując proste komputery, szybko wyrenderować grafikę ujęcia lub sceny, zanim zostanie ona sfilmowana. To jest następny logiczny krok w rozwoju procesu storyboardów. Animatyka jest używana, by przygotować ujęcie zanim rozpoczną się zdjęcia. Zaoszczędziliśmy dużo pieniędzy i czasu już przy „Mrocznym widmie”, tylko dlatego, że George był w stanie zdecydować, jak powinno wyglądać dane ujęcie, i to tylko dzięki pracy kilku osób z działu animatyki. Nie musieliśmy angażować setek ludzi, by kręcić różne wersje ujęć.

K: Animatyka była wykorzystywana przez całe prequele. Wśród dodatków na Blu-ray sagi, można zobaczyć sceny animatyczne z „Zemsty Sithów”, które Lucas kręcił razem ze Stevenem Spielbergiem.
KOMENTARZE (3)

Richard Heinrichs o „Ostatnim Jedi”

2018-07-14 00:12:28

Richard Heinrichs, scenograf „Ostatniego Jedi” podzielił się kilkoma uwagami na temat powstawania tego filmu. Rian Johnson zrobił na Heinrichsie dobre wrażenie, swoim niecodziennym podejściem do pracy. W przemyśle filmowym jest tak, że jak scenograf zabiera się do swojej roboty, często nie wie, jaki będzie finalny efekt. Zmieniają się wersje scenariusza, pomysły. Na koniec okazuje się, że wiele rzeczy, których nie planowano początkowo, znalazło się w ostatecznej wersji filmu, a te od których zaczynało się pracę, przepadły.



Unikalna wizja Riana Johnsona


Johnson przedstawił na początku współpracy swoją wizję filmu. Mówił o tym przez jakieś 30 minut. Trzy lata później ta wizja w większości pozostała taka sama. To jest bardzo niezwykłe w świecie filmowym. Jedną z takich rzeczy jest bardzo wyraźne wyczucie graficzne, które przewija się przez zwiastuny, plakaty i wszystko inne. To zostało zainspirowane przez Riana, on może nie miał odpowiedzi na pytania jak to zrobić, ale wiedział, co chciał. Inni zastanawiali się jak to wdrożyć w życie. Taki dobry przykład to właśnie kolorystyka – biało-czerwona. Bardzo gwiezdno-wojenna, bo wciąż mamy silną paletę, a jednocześnie tak różna od czarno-białego podejścia. Johnson miał bardzo konkretną wizję od samego początku. Wiedział co chce pokazać w kosmosie i jakich środowisk użyć na planetach. Na lokacjach wręcz kręcił w stylu dokumentu, czyli tak jak to robił George Lucas przy pierwszym filmie. Jednocześnie Rian miał też swoje własne podejście.

Staramy się pokazać przed kamerą tyle ile się da, by nic nie odrywało widza od oglądania, choćby na moment. To zapoczątkował George. To bardzo ważne, by oglądający mieli uczucie, że weszli w inny świat i zapomnieli o reszcie.



Graficzny język „Gwiezdnych Wojen”


Heinrichs mówił też, że istotny jest graficzny język „Gwiezdnych Wojen”. Tak, by z jednej stron ukazać wiele szczegółów, ale nie zarzucić nimi widzami. Stąd istotne są elementy tła. Nie jest istotne co właściwie wisi w tle, ale ludzie mają mieć uczucie, że to „Gwiezdne Wojny”, a nie „Star Trek” czy coś innego. Jednocześnie chcąc ukazać coś nowego trzeba pokazywać metamorfozę, zmianę kształtów jak choćby między Imperium a Najwyższym Porządkiem, czy Rebelią a Ruchem Oporu.

Rick ma swój sposób pracy. Zaczyna od rzeczy najtrudniejszych. W tym wypadku miał dwie takie kwestie. Jedna to zaprezentowanie jednego z bohaterów oraz umiejscowienie go. Dalej miał też problem ze stworami, zwłaszcza, że Neal Scanlan był wówczas wciąż zaangażowany w „Łotra 1”. Kolejna trudna rzecz to bitwa na Crait. Rian miał tu bardzo specyficzny pomysł, ale on musiał nabrać kształtu i nadawać się do realizacji.

Inna ciekawa rzecz to fakt, że Johnson bardzo nie lubi symetrii. W wielu konceptach nalegał by stosować asymetrię.



Inspiracja poprzednimi filmami


TIE Silencer Kylo Rena w pewnym stopniu bazował na TIE z „Przebudzenia Mocy”. Ale jednocześnie chcieli, by Kylo niczym Vader w „Nowej nadziei” miał swój własny okręt, bardzo osobisty i unikalny. Wciąż musiał zachować klasyczny kształt, być kojarzony z sagą, a przy tym miał wyglądać nowocześniej niż TIE z klasycznej trylogii.

Mostek statku Lei był inspirowany między innymi okrętem Ackbara z „Powrotu Jedi”, acz to nie jedyna inspiracja. Jednocześnie zadbali o to, by mostek był czysty, a przy tym gwiezdno-wojenny. Czystość miała odzwierciedlenie w scenariuszu. Chcieli pokazać, że tu Leia rządzi i wszystko jest w najlepszym miejscu, bo ona ma wielki autorytet. Z drugiej strony łatwiej też ukazać zniszczenia czy to podczas buntu, czy bitwy.

Swoją drogą warto też zauważyć, że kolory między okrętami Ruchu Oporu a Najwyższego Porządku są intencjonalnie odwrócone.

Mega Niszczyciel, bo tak go nazywali, miał być duży, by publiczność mogła zobaczyć jaki jest charakter Najwyższego Porządku. Gdy Imperium miało Gwiazdę Śmierci wiedzieliśmy, że ma też dużą flotę. „Supermacy” zaś jest pięknym symbolem Porządku i jego złowieszczej siły. On wciąż ma w sobie coś z Imperium, ale nie ma już takiego kształtu diamentu. To coś, na co Rian zdecydował się bardzo wcześnie. Trochę inspirował się starymi niemieckimi samolotami. Ten okręt miał być główną bazą, a nie jednym z wielu niszczycieli. Dlatego nie mógł być też tak agresywny.

Heinrichs jest bardzo dumny z tego, co mu się udało wypracować. Przede wszystkim z artystów z którymi współpracował i grupy ludzi z ILM. No i wizji Riana.
KOMENTARZE (56)

Ahmed Best próbował popełnić samobójstwo

2018-07-06 19:34:57

Wygląda na to, że sytuacja w której znalazła się Kelly Marie Tran to nie jest nic nowego. Ahmed Best wyznał niedawno, że miał bardzo podobny moment w swoim życiu. 20 lat temu, po premierze „Mrocznego widma” w którym zagrał Jar Jar Binksa spotkał się nie tylko z atakami ze strony fanów, ale dodatkowo mediów. To był moment, który zaważył na karierze aktora, ale niewiele brakowało a zakończyłby jego życie. Ahmed przetrwał, wyleczył się z depresji, a dziś ma syna, który jest dla niego powodem do dalszego życia. Zaś sam temat ataków mógłby być dobrym pomysłem na solowy show.



Choć Jar Jar wykreowany przez ILM i Ahmeda Besta, który nadał ducha Binksowi, to jedna z największych rewolucji technicznych, wprowadzonych przez Lucasa w Epizodzie I, jako bohater fajtłapowaty Gunganin nie przypadł do gustu szerokiej publiczności. Podzielił ją. Z jednej strony Binks obok Maula stał się najbardziej ulubionym bohaterem, przede wszystkim wśród młodszej widowni, z drugiej najbardziej znienawidzonym wśród starszej. Krytyka Jar Jara była obecna w mediach, w efekcie uległ jej sam Lucas marginalizując go w kolejnych filmach.

Best wspomina, że Lucas go przestrzegał przed tym. George stwierdził, że ludzie nie lubili Chewbaccy, później ich nienawiść skierowała się przeciw Landowi, a na koniec wrogiem publicznym stały się Ewoki. George wiedział, że odmienność Jar Jara sprawi, iż stanie się on obiektem nienawiści wśród części fanów.

Jednocześnie Ahmed bardzo dobrze wspomina pracę na planie „Mrocznego widma”. Było tam dużo żartów i śmiechu. Lucas przygotował aktora na złe reakcje fanów, ale sam nie przewidział reakcji mediów. Nie docenił też internetu. To mocno zasmuciło Besta. Nawet w takim „Wall Street Journal” znajdowały się recenzje i sformułowania, które dziś można by podciągnąć pod rasistowskie, a jeśli nie z pewnością bardzo dosadne. Nagonka w mediach rozbudziła niechęć części fanów. Bestowi grożono przez internet nawet śmiercią. Ahmed miał wówczas 25 lat i mocno to przeżył. Krytyka w mediach, pogróżki na mejlach.

Ahmed Best okazjonalnie pojawia się w telewizji. Gorzej miał inny bohater Epizodu I, czyli Jake Lloyd, nie raz narzekał na to, że saga zmarnowała mu życie i była powodem wielu problemów. Ostatecznie odtwórca roli Anakina Skywlakera trafił na kurację.

Sprawę skomentował również James Mangold, który według plotek miałby zająć się reżyserią filmu o Bobie Fetcie. Mangold stwierdził, że w dużych markach, takich jak „Gwiezdne Wojny” tworzenie nowego filmu przypomina dziś jakby pisanie nowego rozdziału Biblii. Z jednej strony to emocjonalne wyzwanie, z drugiej duża szansa ukamieniowania i zostania okrzykniętym bluźniercą. To może ostudzić zapał niektórych twórców, by się pakować w takie coś.
KOMENTARZE (30)

„Łotr 1” w „Hanie Solo”

2018-05-31 22:59:58

Na naszych ekranach możemy teraz oglądać „Hana Solo”. Drugi spin-off wykorzystuje pewne elementy pierwszego, nie tylko na zasadzie nawiązań. Te oczywiście też są. Choćby:
  • Scarif, które wspomina Qi’ra
  • zdezelowany droid serii KX u bestii
  • Tam Posla
  • Edrio Dwururowy

  • Wykorzystano również dekapitowanych. Ci niewolnicy stworzeni na potrzeby „Łotra 1” pojawiają się w Przewodniku ilustrowanym, choć ciężko ich dostrzec w filmie. Neal Scanlan już przy „Ostatnim Jedi” mówił, że wiele ze stworów, które zbudowali wcześniej będzie użyte w kolejnym filmie, czyli „Hanie Solo”. Zarówno tych, które zobaczyliśmy na ekranie, jak i tych, które ostatecznie tam nie trafiły. Dekapitowanych można zobaczyć bez problemu u Drydena Vosa.



    Jednak najciekawszym przykładem użycia „Łotra 1” jest jego pierwszy teaser. John Knoll przygotował go na Celebration w 2015. Widzieliśmy tam zalesioną planetę nad którą budowano Gwiazdę Śmierci. Całość została przygotowana przez ILM specjalnie na konwent. Teaser trafił do archiwum Lucasfilmu, ale scena z lasem została trochę poprawiona i widać ją pod koniec filmu. To planeta (na razie jeszcze nie nazwana) na której odnajdujemy Lando.

    To jest dopiero synergia przy budowaniu filmowego uniwersum. Ale pamiętajmy, że nie jest to pierwszy taki przypadek. W „Wersji specjalnej” „Imperium kontratakuje” pojawia się scena w której Vader przylatuje na swój niszczyciel. Wykorzystano tam duble z przybycia Vadera na drugą Gwiazdę Śmierci z „Powrotu Jedi”.
    KOMENTARZE (6)

    Brak planów na sequele „Solo”

    2018-05-06 18:57:30 Różne

    Niedawno pisaliśmy o słowach Aldena Ehrereicha, który zdradził, że podpisał kontrakt na trzy filmy, więc od razu zrodziła się z tego plotka, jakoby „Solo” miał mieć sequele. Sam Ron Howard nie jest tego taki pewien. Jego zdaniem wszystko zależy od fanów i tego, jak przyjmą film. Na razie Disney i Lucasfilm przyjmują postawę wyczekującą. Oczywiście firma chce sobie „zaklepać” aktorów, zwłaszcza tych młodych, stąd wspomniany przez Ehrenreicha kontrakt na kolejne filmy, ale nic konkretnego jeszcze nie wiadomo.

    Skoro o Howardzie mowa, to Oficjalna przeprowadzi z nim twitterowe Q&A w poniedziałek około 19:00 czasu polskiego. Aby zadać reżyserowi pytanie, wystarczy opatrzyć je hasztagiem #AskRonHoward.



    Przed nami nowy spot „Ride”, a w reklamie brytyjskiej Chewie ma problem z zamówieniem biletów. ILM i Oficjalna z kolei przygotowały dla nas kilka gifów.





    Donald Glover wystąpił w skeczu Saturday Night Live, w którym, jako Lando, przewodniczy pierwszemu w historii zlotowi czarnych ludzi w galaktyce.



    Na Jedi News możemy pooglądać kilka obrazków z filmu. Większość z nich pokazała się przy okazji artykułów z Entertainment Weekly, ale jest też kilka nowych. Artysta Marko Manev z kolei stworzył dwa ekskluzywne plakaty dla sieci kin AMC, które widzowie otrzymają, jeśli przyjdą na seans w odpowiednim terminie.




    KOMENTARZE (22)

    Kolejny status „Hana Solo”

    2018-03-31 10:29:57

    Święta, nie święta, Ron Howard ma film do skończenia. Jak oznajmił na twitterze, obecnie pracuje w ILM (w dodatku na ranczu Skywalkera), gdzie weryfikują ostateczne efekty specjalne do filmu. Czasu zostało niewiele, więc to moment w którym robi się już naprawdę ostatnie poprawki.



    Bliski jest już moment, w którym Howard oznajmi nam, że zakończył prace nad filmem. Muzyka już jest, montaż też (co również potwierdził reżyser), efekty są doszlifowane. Za to Howard w innym miejscu potwierdził, że będzie jeszcze jeden zwiastun. Czyżby faktycznie w tym „Denny’s” 2 kwietnia (więcej)? Jak nie to pewnie i tak długo nie poczekamy.
    KOMENTARZE (11)

    Unreal Engine 4 w służbie Gwiezdnych Wojen

    2018-03-28 08:00:34


    Każdy gracz wie, że grafika ma znaczenie, oczywiście o zdobyciu serc fanów często decyduje gameplay, ale trudno znaleźć fana gier komputerowych, który powiedziałby, że wygląd nowych produkcji się dla niego nie liczy. Co prawda Battlefront i Battlefront II od DICE w najwyższych ustawieniach graficznych wyglądają pięknie, ale to nic wobec tego co zobaczyliśmy pod koniec ubiegłęo tygodnia. Podczas zeszłotygodniowej konferencji San Francisco Game Developers Conference (GDC) firmy Nvidia i ILMxLAB (będące oddziałem CGI Industrial Light&Magic) pokazały minutowe demo, które wstrząsnęło targami. Pokazany poniżej fragment mógłby bez zbędnych zmian trafić do filmu, a został w całości wygenerowany przez komputer w czasie rzeczywistym. W materiale zastosowano następujące technologie wprowadzone do Unreal Engine 4:

    strefowe oświetlenie tekstur,
    raytracingowe światło-cieniowanie,
    raytracingowe refleksy świetlne,
    raytracingowa okluzja otoczenia,
    filmowa głębia ostrości (DOF),
    raytracingowa redukcja szumów Nvidia GameWork.


    Musimy jednak ostudzić emocje wszystkich, którzy chcieliby zobaczyć taki efekt na swoim komputerze. Do wygenerowania takiej grafiki potrzebne są aż cztery karty graficzne V100 Volta, obecnie dostępne jedynie w superkomputerze o kodowej nazwie DGX Station produkowanym przez firmę Nvidia, koszt takiej skrzynki to około 49 990 dolarów. Sami twórcy twierdzą, że jest to jakość, której ze względu na koszty i złożoność obliczeniową nie zobaczymy jeszcze przez ponad dekadę i określają mianem rozwiązania na miarę dziesiątej generacji. Dla porządku przypomnijmy że obecnie sprzedawane konsole PS4/XONE to generacja ósma.
    Pozostaje nam więc jeszcze raz obejrzeć materiał i czekać na rozwój odpowiedniej technologii.


    KOMENTARZE (24)
    Loading..