TWÓJ KOKPIT
0

Ewan McGregor :: Newsy

NEWSY (521) TEKSTY (5)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Obi-Wan miał walczyć z Lukiem i fanowski montaż

2022-07-13 19:35:31

„Obi-Wan Kenobi” za nami, na razie nikt poważnie nie mówi o drugim sezonie, ale wypływają pewne ciekawostki na temat pierwszego. Najpierw zaczniemy od sukcesów. Trzeci tydzień dostępności serialu na Disney+ (od 6 do 13 czerwca) to 682 miliony minut oglądania. W rankingu oglądalności pozycja „Obi-Wana Kenobiego” spadła na 5 miejsce, pierwsze wciąż zajmuje „Stranger Things”. Oczywiście warto pamiętać o tym, że Netflix, którego seriale dominują w zestawieniu, ma inny format premier, nie na zasadzie odcinka na tydzień. To sprzyja zwiększonej oglądalności.

O komponowaniu muzyki do „Obi-Wana Kenobiego”

Na StarWarsNewsNet możecie przeczytać wywiad z Natalie Holt, która skomponowała muzykę do serialu. Przyznała, że inaczej jej się pracowało nad „Obi-Wanem” i inaczej nad „Lokim”. Nie tylko dlatego, że ten drugi to komedia, a pierwszy był bardziej poważnym projektem. W przypadku „Lokiego” miała cały rok na napisanie muzyki, w Lucasfilmie dostała trzy i pół miesiąca. Co więcej pracując nad Marvelem usiadła do pracy na wcześniejszym etapie, przy „Obi-Wanie” zaczęła od wyprawy do Londynu z Deborą Chow gdzie obejrzały odcinki. 1-4 były prawie gotowe, pomijając efekty. 5-6 dość dużo się zmieniły od tamtego czasu.



Holt przyznała, że tematu Lei i Alderaanu miała w sumie 17 różnych wersji. Jeśli chodzi o tematy Johna Williamsa to początkowo nie wiedziały, czy mogą ich używać. Przez miesiąc Chow kazała jej pisać własne, zakładając, że nic z tego nie będzie. Dopiero potem Williams zapoznał się z projektem i dał zielone światło, stąd w szóstym odcinku można usłyszeć bardziej klasyczne melodie. Sama Deborah podpowiedziała miejsce, w którym należy użyć marszu imperialnego.

Jeśli chodzi o Dayiu Holt chciała użyć indonezyjskiego gamelana (gamelan to taki instrument), ale Chow się to nie spodobało. Tak więc zajęło kilka wersji zanim pani reżyser zaakceptowała ostateczną muzykę. Za to pani kompozytor wspomniała, że Ewan McGregor bardzo lubi grać Obi-Wana i chętnie zagrałby go ponownie.

Obi-Wan walczący z Lukiem?

Na CultureSlate można przeczytać jakie pomysły zgłosił Stuart Beattie. Oczywiście zostały one odrzucone, ale przez pewien czas je rozwijano. O tym, że miała to być trylogia filmów, że mieliśmy zobaczyć Cody’ego, albo że mieli zabić Revę już słyszeliśmy. Według nowszych wieści, w filmach / serialu mieliśmy zobaczyć Luke’a Skywalkera, ale także w jego starszej wersji.



Kenobi w swoich podróżach miał dotrzeć do świątyni kultystów Mocy, gdzie miał doświadczyć wizji. Wizja przeniosłaby go na Mustafar, gdzie zamiast walczyć z Anakinem, miałby walczyć z dorosłym Lukiem. Miało to być w pewien sposób nawiązanie do wizji z „Imperium kontratakuje”. Wizje miały na celu, by Obi-Wan zrozumiał, że musi odpuścić pewne rzeczy, inaczej przyszłość może potoczyć się inaczej niżby chciał. Miał zrozumieć, że długotrwałe szkolenie Luke’a przyniesie więcej szkody niż pożytku, dlatego się wycofał, ale też pozwolił się zabić na Gwieździe Śmierci. Kto wie, może ten pomysł wykorzystają w drugim sezonie?

Fanowski montaż „Obi-Wana Kenobiego”

Natomiast powiedzmy sobie wprost, pomimo wielu zachwytów „Obi-Wan Kenobi” ma także liczne grono przeciwników i osób, które się zawiodły tą produkcją. Zamiast jednak narzekać, Kai Patterson wziął sprawy w swoje ręce. Przemontował cały serial, zrobił z niego dwu i półgodzinną produkcję, starając się z niej wyciągnąć to, co najlepsze. Więcej o „Obi-Wan Kenobi: The Patterson Cut” możecie przeczytać na stronie autora.

Sytuacja przypomina, to co było z „Mrocznym widmem”, kiedy w sieci pojawił się fanowski montaż, tak zwany „Phantom Edit”. Wówczas również niektórzy nie byli do końca zadowoleni z filmu, który otrzymali.

Dla tych, którzy jeszcze nie widzieli, serial możecie obejrzeć na Disney+. Zachęcamy także do oceny poszczególnych odcinków.
KOMENTARZE (5)

Natalie Portman twierdzi, że jest nieśmiertelna dzięki katastrofie

2022-07-01 20:02:53

Każdy sposób na promocję filmu jest dobry. Rzucenie jakiejś kontrowersyjnej myśli też wchodzi w grę. Na swoją premierę czeka najnowszy film Taiki Waititiego, czyli „Thor: Miłość i grom”, gdzie jedną z ról gra Natalie Portman. Tak więc aktorka dorwała się do mikrofonu, a pras przedrukowała jej złote myśli o... nieśmiertelności i katastrofach.



Zaczęło się stosunkowo niewinnie. Natalie Portman przypomniała, że film: „Thor: Mroczny świat” z 2013 został uznany za jeden z najgorszych filmów Marvela. Ale to właśnie dzięki niemu, Portman jest rozpoznawalna wśród nastoletniej widownii.

Potem dodała, że tak samo miała z „Leonem zawodowcem” Luca Bessona. Film został zarżnięty w recenzjach, a jest jednym z tych filmów (obok „Thora” i „Gwiezdnych Wojen”), które zdaniem aktorki, dały jej nieśmiertelność.

„Leona” wspomina najcieplej. Jeśli chodzi o pozostałe blockbustery, czyli „Thora” i prequele „Gwiezdnych Wojen” powiedziała:

Nie gniewam się, gdy ktoś nazwie je totalną porażką. To były katastrofy.

Warto przypomnieć, że prequele nie cieszyły się sympatią prasy. Nawet Ewan McGregor wspomniał niedawno, że czytając recenzje „Mrocznego widma”, zastanawiał się czy chce brać udział w kontynuacji. Jednak z czasem docenił ideę prequeli i chętnie wrócił do roli Obi-Wana Kenobiego w najnowszym serialu Disney+.
KOMENTARZE (4)

Jak miał wyglądać film „Obi-Wan Kenobi”?

2022-06-29 17:27:07

Finał „Obi-Wana Kenobiego” już za nami. Warto chwilę poświęcić wynikom. Zdaniem Samba TV, którzy mierzą oglądalność przeszło 3 milionów domów w USA, aż 1,8 miliona z nich obejrzało finał serialu w ciągu pierwszych pięciu dni. To wynik o 20% lepszy niż miała „Księga Boby Fetta”. Dla porównania pierwszy odcinek w analogicznym czasie obejrzano w 2,14 miliona domów, co było najlepszym wynikiem na Disney+ do tej pory.

W Polsce w pierwszym tygodniu działania Disney+, „Obi-Wan Kenobi” był najczęściej oglądanym serialem. Na drugim miejscu był „The Mandalorian”. „Księga Boby Fetta” nie zakwalifikowała się do pierwszej dziesiątki.

Jest też kilka nowych plakatów.



Stuart Beattie jeden ze scenarzystów, opowiedział swoją historię związaną z „Obi-Wanem Kenobim”. Jak pamiętamy serial przeszedł z jego rąk do Hosseina Aminiego, a następnie do Joby’ego Harolda. Stuart przyznał, że pracował nad scenariuszem do filmu o Kenobim przez prawie rok. Jednakże po premierze „Hana Solo” stało się jasne, że Lucasfilm nie chce kolejnych filmów. Projekt zatrzymano, Beattie opuścił pokład, a ostatecznie prace już na serialem przejął Harold, który bazował na scenariuszu Beattiego, dlatego on też jest wymieniony wśród scenarzystów.

Jednak Beattie pracując nad filmem przekazał Lucasfilmowi pomysł nie na jedną produkcję, ale na trzy. Chcieli pokazać w nich różne aspekty ewolucji postaci Obi-Wana stającego się Benem, którego znamy z klasycznej trylogii. Kenobim, który dla dobra sprawy daje się łatwo pokonać. To co, widzieliśmy w serialu, to zaledwie pierwszy film. Swoją drogą o trylogii o Kenobim pisaliśmy w w 2014, wówczas nikt jednak nie traktował tego aż tak poważnie.

Drugi film miał pomóc Benowi zmierzyć się ze śmiertelnością. Miał być w nim więcej Qui-Gona, który miał zaszczepić Kenobiemu pomysł, że być może kiedyś będzie musiał się poświęcić. Ben miał zareagować na to sceptycznie. Natomiast w przypadku drugiej i trzeciej części nie powstały scenariusze, były to raczej pomysły. Stuart jest zadowolony, że choć to zrealizowano i że jest wymieniony w napisach, ale jak mówi, chciałby zobaczyć te filmy.

Jeśli chodzi o Revę, to ciekawy artykuł można znaleźć na The Direct. Według ich informacji Reva znalazła się już w scenariuszu Beattiego, ale było tam kilka różnic. Nie wiedziała, że Anakin to Vader. Miał ją zranić, ale nie zabić, zostawić tylko by umarła. Więc Reva bardzo szybko uwierzyła w historie o tym, że rada Jedi chciała przejąć władzę i że była całym złem. To Kenobi powiedział jej kim jest Vader i wówczas otwierają się jej oczy. Mieliśmy dostać całą historię jej odkupienia, w której od osoby ogarniętej obsesją zabijania Jedi (których uważała za największe zło w galaktyce), postanawia ocalić Kenobiego, skłamać Vaderowi, że go zabiła, a ostatecznie zginąć z jego rąk. Reva miała szukać Kenobiego przez dużą część serialu, ale jednocześnie zmagać się z własnymi demonami.

Beattie nie chciał mieć innych inkwizytorów w serialu. Głównym złym miał być Vader, ale potrzebował jeszcze kogoś innego, dlatego powstała Reva. No i Stuart rozumiał, że pojedynku Vader – Kenobi nie można wygrać. Chciał dać Obi-Wanowi zwycięstwo, pozwolić mu odkupić kogoś. To nie wchodziło w grę z Anakinem. Reva była idealna.

Beattie odniósł się także do podobieństw do gry „Jedi: Upadły zakon”. Swój scenariusz pisał w 2017, nie było wówczas jeszcze tej gry. Ale gdy w nią zagrał, to zobaczył wiele podobieństw. To raczej przypadek. Dodał też, że zastanawiał się nad użyciem Cody’ego, ale ostatecznie porzucił ten pomysł.

Czy będzie drugi sezon? Tu jest coraz ciekawiej. Kathleen Kennedy ponownie przyznała, że planowali, że będzie to ograniczony serial, ale skoro się podobał i ludzie chcą więcej Obi-Wana, na pewno rozważa głos fanów. I jeśli będzie powód by to zrobić, to zrobią to. Deborah Chow wypowiedziała się bardzo podobną formułką, twierdząc, że ta opowieść jest zamknięta. Ale teraz mogą iść dalej i jeśli będzie rzeczywisty powód, by kontynuacja miała powstać, to...

Liam Neeson przyznał, że nie chciał, by ktoś inny zagrał Qui-Gona. No i chciał pokazać swój szacunek wobec George’a Lucasa i świata, który stworzył. A dodatkowo przyjaźni się z Ewanem McGregorem od „Mrocznego widma”.

Mamy też krótki filmik zza kulis ukazujący ćwiczenia Haydena Christensena i Moses Ingram.



Temuera Morrison skomentował swój krótki występ w serialu, mówiąc, że to był zdecydowanie najlepszy fragment. Potem dodał, że żartuje. Przyznał, że bardzo mu się to podobało, zwłaszcza, że mógł zagrać z Ewanem ponownie.

Serial „Obi-Wan Kenobi” jest już w całości dostępny na Disney+. Nie zapomnijcie go ocenić w naszej bazie.
KOMENTARZE (8)

Twórcy gotowi na drugi sezon „Obi-Wana Kenobiego”

2022-06-21 21:24:15

Zaczynamy od drugiego sezonu serialu „Obi-Wan Kenobi”. Jak pamiętamy miał być to serial limitowany, z ograniczoną liczbą odcinków. Ale jak wiemy, w przyszłości ruch jest i obecnie wiele osób odpowiedzialnych za produkcje, wyraża chęć pracy nad kolejnym sezonem. Albo raczej gotowość. Choćby scenarzysta Joby Harold, który mówi, że choć wiedzieli, że to będzie krótki serial i nie mają nic zaplanowanego dalej, ale Obi-Wan Kenobi to wspaniała postać.

Bardziej otwarty jest w tej kwestii Ewan McGregor. Mówi, że ma nadzieję, iż to nie koniec i jeszcze zagra Kenobiego. Bo choć owszem, to jest zamknięta historia, to jednak bohater ma spory potencjał. No i można spokojnie opowiedzieć kilka historii zanim zmieni się w postać zagraną przez Aleca Guinnessa.

Deborah Chow także wspomina, że pisali się na ograniczony serial, który opowiada jedną historię. Tyle, że jest jeszcze dziesięć lat, a nawet zobaczenia Obi-Wana jeżdżącego po pustyni mogłoby być interesujące, więc kto wie?

Hayden Christensen także potwierdził, że choć to miał być jednorazowy występ, bardzo chętnie by go powtórzył.

A tak przy okazji, tydzień temu pisaliśmy, że „Obi-Wan Kenobi” prowadzi w rankingu nowych seriali. W tym tygodniu nie tylko utrzymał swoją pozycję, ale polepszył trochę również wynik.

Oczywiście są też nowe plakaty, tym razem wśród oficjalnych pojawił się jeden fanowski (ten z pojedynkiem), którym konto Disney+ Hotstar reklamowało ostatni odcinek „Obi-Wana Kenobiego”. Pytanie, czy coś w ten sposób zdradzają, czy zwyczajnie spodobał im się plakat.


Jeden z kaskaderów (Dmitrious) zdradził, że Vader, którego widzimy w serialu to efekt współpracy całej grupy ludzi. Są to: Dorian Gregory, Olga Sokolova, Dmitrious Bistrevsky, Tom O’Connell, Hayden Christensen i James Earl Jones. Pierwsza piątka odpowiada za ruchy Vadera. Jego zbroję nosił Dmitrious, Tom i Hayden. Natomiast w zależności od ujęcia widzimy inną osobę.



Hayden Christensen przyznał, że przygotowanie się do roli to jakieś 4-5 godzinny dziennie poświęcone na charakteryzację. Nad procesem czuwał osobiście Doug Chiang. Wspomniał właśnie o innych odtwórcach, mówiąc, że była to konieczność. Vader jest wyższy niż Haden, więc ten nie mógł go grać w każdej scenie. Natomiast do tego, co zagrał w zbroi musiał nabrać trochę masy, więc przybrał na wadze jakieś 11-13 kg.

Mówił też o samej postaci. Ona jest w pewien sposób dotknięta relacją z Kenobim, która pękła. Ale to też moment, w którym widzimy Vadera, będącego jeszcze najbliższej (czasowo) Anakinowi. Joby Harold także mówił na temat kanonu i tego jak do niego podchodzą. Choćby scena z „Nowej nadziei”, gdzie Leia nagrywa wiadomość do Kenobiego, nawiązując do jego walki w wojnach klonów u boku Baila Organy, zamiast wspólnej eskapady na Daiyu. To są rzeczy, których twórcy byli bardzo świadomi i przed podjęciem decyzji była ona szeroko dyskutowana w Lucasfilmie. Natomiast w kwestii szokującego zabicia Wielkiego Inkwizytora przez Revę, stwierdził, że to jeden z tych tematów, które łatwiej będzie omawiać, gdy już zobaczymy cały serial. Wspomniał też o sekretności planów. Nie rozmawiał wiele z ludźmi spoza Lucasfilmu, starał się zachować szczegóły i założenia dla siebie, ale robił pewne wyjątki dla swoich domowników. Potem groził swoim dzieciom, że je wydziedziczy, jeśli od nich wyjdzie jak bardzo Leia jest istotna w tej historii.

Ostatni odcinek zobaczymy jutro.
KOMENTARZE (13)

Ciekawostki po trzecim odcinku serialu „Obi-Wan Kenobi”

2022-06-06 17:14:37

Po trzecim odcinku nie dostaliśmy nowych plakatów, ale za to jest nowa reklama serialu. Można ją obejrzeć poniżej.



Natomiast jeśli chodzi o odbiór serialu, to w momencie premiery znajdował się wśród trzech najpopularniejszych trendów w internecie, tuż za „Top Gun: Maverick” i „Stranger Things 4”. Nieźle, zważywszy uwagę na promocję jaką robi Lucasfilm.

Za to po trzecim odcinku coś siadło. Widać to choćby na Rotten Tomatoes, gdzie ocena serialu zaczyna zbliżać się do „Księgi Boby Fetta” (czyli spada). O ile w przypadku serialu o Fetcie, nikt się nie przejął ocenami, o tyle tutaj znów zaczyna się „powtórka z rozrywki”, czyli historie o atakach botów, hejterów. Do tego dochodzą rasiści atakujący Moses Ingram. Niestety aktorka dostała przykre wiadomości od nich. Czyli złego PRu, ciąg dalszy. Samodzielnie możecie ocenić ostatni odcinek tutaj.


Kaskaderowie z serialu w kostiumach

Za to przejdźmy do ciekawostek. W napisach końcowych ostatniego odcinka został wymieniony James Earl Jones jako głos Dartha Vadera. Aktor jednak nie brał udziału w nagrywaniu tych kwestii. Użyto archiwalnych nagrań i programu Respeecher, który za pomocą sztucznej inteligencji stara się odtworzyć oryginalny głos. Wcześniej używano go przy głosie Marka Hamilla w „Księdze Boby Fetta”.

Kolejna ciekawostka to wyznanie Temuery Morrisona. Przyznał on, że po raz pierwszy nosił zbroję klona na ekranie. Jak pamiętamy w prequelach zbroje klonów były w większości komputerowe, więc Temuera nie miał potrzeby się przebierać.

W serialu w roli dealerki przyprawy wystąpiła Esther McGregor, córka Ewana McGregora. Jej postać nosi imię Tetha Grig. Po raz pierwszy w życiu zagrała scenę ze swoim ojcem. Przypominamy, że partnerka Ewana - Mary Elizabeth Winstead pojawi się w „Ahsoce”.


Esther McGregor w serialu


Indira Varma mówiła, że była fanką „Gwiezdnych Wojen” od maleńkości, więc gdy jej agent zapytał, czy byłaby zainteresowana rolą, od razu odparła, że tak. Od razu zrobiła sobie też małe poszukiwania, dowiedziała się, że reżyseruje Deborah Chow, obejrzała „The Mandalorianina” z Pedro Pascalem, z którym grała w „Grze o tron”. No i oczywiście chciała zagrać u boku Ewana. Tę współpracę bardzo sobie chwali. O swojej postaci mówi, że jest bardzo odważna i wiele ryzykuje. Zostaje w Imperium, czerpiąc z tego możliwości choćby podróżowania po galaktyce, ale robi jednocześnie swoje.

Joby Harold podsumowując pierwszą połowę serialu w Vanity Fair, mówił o tym, jak ważny dla nich był pomysł, by Obi-Wan wyruszył poza Tatooine. Pilnował tylko jednego z rodzeństwa, czyli Luke’a, ale właśnie problemy Lei to coś, co sprawia, że jest w stanie porzucić swój posterunek. Leia była wyzwaniem, chcieli by zarówno odzwierciedlała w sobie Carrie Fisher i dorosłą Leię, ale też miała w sobie coś z rodziców, zarówno tych prawdziwych jak i przybranych. No i mają nadzieję, że zrozumiemy dlaczego Leia nazwała swego syna Ben. Wspominał też, że zgadzają się z J.J. Abramsem, by sceny w których Jedi używają Mocy, były czymś wyjątkowym, zasłużonym, a nie tanią sztuczką.



Wspomniał też o kanonie i tym, że go nie zniszczą. Nie chciał wchodzić w szczegóły, mówił tylko o sytuacji z Rupertem Friendem, który gra Wielkiego Inkwizytora. Wszyscy byli zaskoczeni i o to właśnie tu chodziło.

No i tu przechodzimy do wieści z MSW. Zanim przejdziemy do spoilerów jedna rzecz. Twierdzą, że drugi sezon „Obi-Wana Kenobiego” dostał zielone światło. Dalej zdradzamy fabułę...



Zaś spoilerowo – po pierwsze Wielki Inkwizytor wróci jeszcze w serialu. Nie zginął. Natomiast w drugim sezonie zobaczymy Revę i Rokena (O’Shea Jackson Jr.). Jak twierdzą, nie zgadza się to z poprzednimi spoilerami, gdzie Reva miała zginąć pod koniec serialu z rąk Vadera. Ta scena ma zostać wycięta, a Reva przeżyje.

W środę już czwarty odcinek serialu. Połowa za nami.
KOMENTARZE (18)

Premiera serialu „Obi-Wan Kenobi”

2022-05-27 08:34:57

Dzisiaj na platformie Disney+ swoją premierę ma trzeci serial aktorski osadzony w świecie Gwiezdnych Wojen - „Obi-Wan Kenobi”. O produkcji dotyczącej Kenobiego plotki krążyły praktycznie od czasu przejęcia Lucasfilmu przez Disneya. Według początkowego planu miał być to film, którego reżyserem miał być Stephen Daldry. Ostatecznie projekt zmienił formułę na serial, a temat przejęła Deborah Chow. Co ważne jednak od samego początku zaangażowany w to był Ewan McGregor, który w rolę Obi-Wana wcielił się w prequelach. Do roli Dartha Vadera powrócił również w serialu inny z głównych aktorów z prequeli - Hayden Christensen. Serial składać się będzie z sześciu odcinków, z czego dwa pierwsze mają swoją premierę dzisiaj.



W roli głównej: Ewan McGregor
Gościnnie występują: Hayden Christensen, Rupert Friend, Joel Edgerton, Moses Ingram, Bonnie Piesse, Sung Kang, Indira Varma
Showrunner: Deborah Chow
Produkcja: Deborah Chow, Katterli Frauenfelder, Kathleen Kennedy, Thomas Hayslip, Joby Harold, Jason McGatlin, Michelle Rejwan
Reżyseria: Deborah Chow
Scenariusz: Joby Harold, Hossein Amini, Stuart Beattie, Hannah Friedman, Andrew Stanton
Muzyka: John Williams, Natalie Holt



Poniżej znajdziecie daty premier kolejnych odcinków:
  • #103 – 01 czerwca 2022
  • #104 – 08 czerwca 2022
  • #105 – 15 czerwca 2022
  • #106 – 22 czerwca 2022
Pierwszy odcinek można ocenić w tym miejscu, a drugi tutaj.

Temat na forum.
KOMENTARZE (19)

Kolejny klip z „Obi-Wana Kenobiego”

2022-05-25 22:45:46

Do premiera serialu „Obi-Wan Kenobi” już właściwie można odliczać godziny. Tymczasem na twitterze pojawił się kolejny klip z Ewanem McGregorem i Joelem Edgertonem. Część z tych scen widzieliśmy już w zwiastunach i spotach, teraz fragment spotkania Obi-Wana i Owena.



Ewan natomiast odniósł się do ewentualnego, kolejnego powrotu do roli Kenobiego. Ta historia jest zamkniętą całością, ale osadzona gdzieś między III a IV Epizodem. I jest rozplanowana na ten limitowany serial. Z drugiej jednak strony, wszystkim zaangażowanym bardzo się praca podobała i wszyscy chcieliby ją kontynuować. Nikt nie chce, by to był koniec. Ale zanim wróciliby do Obi-Wana muszą wpierw odpowiedzieć sobie na pytanie „po co?”.

Premiera na Disney+ już w piątek.
KOMENTARZE (9)

Plotki o „Ahsoce” #2

2022-05-25 19:01:07 Różne



Celebration jest już za rogiem i w tym roku - po pandemicznym okresie wyciszenia - powinniśmy dostać naprawdę sporą dawkę porządnych starwarsowych wieści. Czy tak będzie i z „Ahsoką”? Chyba ostrożniej będzie nie nastawiać się na coś dużego, bo główna uwaga skupi się raczej na „Obi-Wanie” czy „Andorze”, ale panel otwierający imprezę może przynieść nam choć trochę informacji.

Przejdźmy zatem do plotkowego podsumowania przed całym tym szaleńswem. Mamy kolejnego aktora, choć tym razem niepotwierdzonego oficjalnie. Wedle Star Wars News Net (i DanielaRPK) do tego grona dołączył Matthew Law.



Aktor znany jest przede wszystkim z roli Juliana z „Agents of S.H.I.E.L.D”, ale co istotniejsze dla nas - jest fanem „Star Wars”. Adam Frazier w powyższym tweecie sugeruje, że Law mógłby wcielić się w Ezrę. Co zatem z Meną Massoudem, który mocno sugerował, że pojawi się w tej roli? Aktor jest w tej chwili zajęty na planie horroru „The Sacrifice Game”, także nie może jednocześnie grać we właśnie powstającej „Ahsoce”. Może po drodze coś się pozmieniało? Kto wie, może jutro otrzymamy więcej castingowych wieści.

Niedawna sesja zdjęciowa w „Vanity Fair” prócz pięknych fotografii przyniosła sporo wieści o nadchodzących produkcjach. Kilka dni temu ukazał się tam wywiad z Rosario Dawson. Aktorka chce grać Tano całe życie - jest tak oddana temu pomysłowi, że gotowa jest zgolić głowę. Jej mama tak zrobiła, gdy miała 40 lat, a sama aktorka ma 43, a poza tym i tak lepiej mieć montrale. Zresztą jej bujne włosy stanowiły problem dla makijażystów, bo gdzieś je trzeba ukryć - był plan, by tym razem spróbować schować je nie pod standardową siatką, a w montralach i lekku, podobnie jak to było w przypadku Angeliny Jolie grającej Diabolinę.

Aby dobrze oddać postać, Rosario nie tylko obejrzała TCW, lecz także zaczęła intensywny trening, mimo że z ćwiczeniami jej zazwyczaj nie po drodze. Ale Togrutanka nie męczy się łatwo, jest obca, więc Dawson nie może grać jej jak człowiek. Nie chce zatem ćwiczyć dla siebie, lecz dla niej.

Aktorka jest wdzięczna wszystkim animatorom i Ashley Eckstein, bo zdaje sobie sprawę, że wciela się w już dobrze zdefiniowaną postać, nad której stworzeniem czuwały dziesiątki osób. I tak jak spora grupa osób dorastała razem z padawanką, tak teraz Rosario ma nadzieję, że razem z nią się zestarzeje. Hollywood nie traktuje najlepiej aktorów w podeszłym (a nawet i średnim) wieku, ale w przypadku Sagi tak nie jest - wystarczy spojrzeć na przykład Carrie Fisher. Zresztą sama Kathleen Kennedy mówiła w wywiadzie dla VF, że rola w SW wymaga poświęcenia kilku najbliższych lat.

A jak w ogóle Dawson dostała tę rolę? Jak to często bywa w dzisiejszych czasach, wystarczył ten słynny tweet, który zwrócił uwagę Filoniego. Odcinek „The Jedi” w drugim sezonie „Mandalorianina” miał być testem czy Tano sprawdzi się w formie aktorskiej. I mimo nie najlepszych reakcji niektórych fanów - na przykład tych chcących wyłącznie Ashley Eckstein w tej roli czy oskarżających aktorkę o negatywny stosunek do osób transpłciowych - to większość pokochała ją w tej roli. Oczywiście były też narzekania na jej zbyt krótkie lekku, a jedną z marud była... sama Rosario. Filoni wytłumaczył jej, że skrócili je ze względu na konieczność wykonywania akrobacji i scen walki na planie. Dał jej nawet możliwość nienoszenia niebieskich soczewek kontaktowych, ale kobieta odmówiła, bo dzięki nim nie cosplayuje Ahsoki, ale naprawdę się w nią wciela.



To co z tymi włosami? Aktorka nie obcięła ich całkiem, zrobiła je na tzw. boba i nawet wstawiła w zeszłym miesiącu filmik z transformacji z podpisem „CIACH, CIACH”.



O samej fabule nadal nie wiadomo wiele, ale Filoni obiecuje, że będzie to ciągła opowieść, a nie zlepek pojedynczych przygód. To on właśnie pisze wszystkie odcinki (jak Favreau napisał całą TBoBF) i wspomaga się różnorodnymi schematami czy liniami czasu. Jon pomógł mu nabrać nieco dystansu do postaci i w ten sposób wpłynął na jego scenariusze. Potem Dave wysyła je do Carrie Beck, która jest z nim od czasów „Rebeliantów”. Producentka zwraca uwagę, że w obu mandaloriańskich serialach i „Ahsoce” występuje ten sam trop - postać, która coś przetrwała, a która mimo wszystko stara się działać. Dawson uważa, że właśnie dzięki temu przyszłość Togrutanki - w przeciwieńskie do Vaderowej - będzie jasna. Stąd właśnie symboliczny biały płaszcz w finale „Rebels”. Na razie co prawda była Jedi występuje w szarościach, ale tak jak Gandalf przeobraził się z Szarego w Białego, tak podobno ma być w jej przypadku. Mamy zaczekać, bo podobno będzie to fajna historia.

Na koniec mamy krótki wywiad z Haydenem Christensenem i Ewanem McGregorem głównie o „Obi-Wanie”, ale (ok. drugiej minuty) pada też pytanie o „Ahsokę”... i Hayden nic nie może powiedzieć. Mina jednak mówi wszystko.



Zapraszamy do dyskusji na forum.
KOMENTARZE (5)

Telewizyjna zajawka serialu „Obi-Wan Kenobi”

2022-05-23 20:33:42

Już w piątek na Disney+ premiera serialu „Obi-Wan Kenobi”. To dobry moment, by zobaczyć najnowszy spot telewizyjny. Są nowe ujęcia:



Oprócz tego w sieci dostępny jest też fragment materiału zza kulis z puszczony w Niemczech.



Przypominamy też reklamę Volkswagena związaną z serialem.

Jest też trochę nowych wieści. Deborah Chow znów mówiła, jak widzi serial. Jej zdaniem, razem z Jobym Haroldem chcieli odpowiedzieć na pytanie, jak wojownik, jakiego widzieliśmy na Mustafar w „Zemście Sithów” stał się spokojnym staruszkiem, jakiego sportretował Alec Guinness. Coś musiało się wydarzyć w ciągu tych 20 lat i o tym między innymi jest serial. Całość serialu jest studium postaci, która dowiaduje się, że Vader, a raczej Anakin żyje. Nie chcieli, by w serialu o nazwie „Obi-Wan Kenobi” pierwsze skrzypce grał ktoś inny. Ale z drugiej strony im bardziej wchodzili w Kenobiego, rozumieli jak ważny był dla niego Anakin i jak wielkie spustoszenie zrobił rozkaz 66. Skywalker był istotną częścią życia Kenobiego, dlatego uznali, że dobrze by się pojawił w tym momencie przemiany. Chow jest też wdzięczna Johnowi Williamsowi, za to, że skomponował im główny temat. Nagrali go z orkiestrą, podobno jest emocjonalny, ale też bardzo klasyczny.

Ewan McGregor także wspomniał Guinnessa. Bardzo żałuje, że nie miał szansy nigdy go spotkać na żywo, ale przyznaje, że jest jego wielkim fanem. Mówił też, że dla niego serial „Obi-Wan Kenobi” jest inny niż np. „The Mandalorian”. Tam mieliśmy epizodyczność, tu mamy jedną historię, niczym długi film, podzielony na sześć części. Mówił też, o tym jak długo ten serial powstawał, ile razy pytano go o powrót do roli Obi-Wana, jak zmieniało się jego podejście. No i po tych wszystkich wywiadach, gdzie mówił, że byłby gotowy, w końcu zapytał o to Disney. Przyznał, że jego ulubiony film to obecnie „Zemsta Sithów”.

Moses Ingram wspomniała, że walki na miecze były dla niej dość trudne, bowiem Ewan jest wyśmienitym szermierzem. Ciężko było mu sprostać. Ona również uważa, że „Obi-Wan Kenobi” to film, w dodatku jej ulubiony.

Deborah Chow za ulubiony film, ale zarazem inspirację podała „Łotra 1”. Głównie dlatego, że łączy estetykę klasycznej trylogii i prequeli.
KOMENTARZE (3)

Dokumenty promujące serial „Obi-Wan Kenobi”

2022-05-21 19:22:29

Już tylko dni dzielą nas od premiery „Obi-Wana Kenobiego” (choć w Polsce musimy jeszcze sobie poczekać do połowy czerwca na start Disney+). Poza typowymi reklamami, zaczynają się też pojawiać inne materiały promocyjne. Jak choćby na IGN, krótki dokument o Ewanie McGregorze i jego relacji z Obi-Wanem, nie tylko w serialu, ale też w tym co widział w „Nowej nadziei” oraz tym co zagrał w „Mrocznym widmie”.



Drugi pochodzi z “Vanity Fair”. Tam Ewan McGregor, Hayden Christensen i Moses Ingram opowiadają o serialu i swoich postaciach. Nas najbardziej ciekawi Reva, która zdaniem Moses nazywa się Reba Savender. To inkwizytorka, bardzo inteligentna, wsłuchana i robi to, co wierzy, że jest słuszne.



Pojawił się też krótki klip z samego serialu, przedstawiający rozmowę Bena i Owena (Joel Edgerton).



Rupert Friend mówił niatomiast o swojej postaci, czyli Wielkim Inkwizytorze. Razem z Deborą Chow i Davem Filonim chcieli uhonorować postać, zachować jej ducha, ale jednocześnie pokazać coś nowego. Wielki Inkwizytor jest szefem wszystkich inkwizytorów i raportuje bezpośrednio do Dartha Vadera. Był kiedyś strażnikiem w świątyni Jedi, teraz jest potężny w Ciemnej Stronie. Przygotowanie charakteryzacji Wielkiego Inkwizytora zajmowało codziennie 4 godziny. Pracowało nad tym troje ludzi, od 3:00 rano aż do 7:00. Jego zbroja ważyła jakieś 20 kg, no i miał pelerynę.

Kumail Nanjiani także opowiedział o swojej postaci. Ma na imię Haja i pracuje na ulicach Daiyu. To oszust, który naciąga ludzi. Wchodząc w drogę Obi-Wanowi wchodzi w coś zdecydowanie większego, konflikt z tych, których stara się unikać, więc będzie musiał dokonać pewnych wyborów.



Deborah Chow sprostowała jedną rzecz. W zwiastunie widzieliśmy droida, który wyglądał trochę jak 4-LOM. Tak naprawdę to 1-JAC. Ten droid też jest łowcą nagród.

Na koniec jeszcze opis szóstego odcinka na Bespin Bulletin.

Na Disney+ serial zadebiutuje już w piątek.
KOMENTARZE (4)

Kilka informacji o serialu „Obi-Wan Kenobi”

2022-05-18 22:33:25

Premiera „Obi-Wana Kenobiego” już w przyszłym tygodniu. Czego można się spodziewać, bez wchodzenia w spoilery? Na pewno jakiś gościnnych występów, znanych już postaci. W wywiadzie dla Entertainment Weekly reżyser Deborah Chow zasugerowała, że widzowie bardziej powinni się spodziewać kameo z filmów, niż postaci, które znamy z seriali aktorskich. Bohaterowie tego serialu są mocno związani z prequelami, więc to one będą najbardziej eksponowane w „Obi-Wanie Kenobim”.



Tu można zadać sobie pytanie o Ahsokę. Czy Rosario Dawson pojawi się w tym serialu? Z jednej strony Dave Filoni i Jon Favreau byli mistrzami, którzy wprowadzili w świat „The Mandalorian” panią reżyser, więc kto wie? Ale z drugiej strony Kathleen Kennedy sugeruje, że mogą poczekać z nią na dedykowany serial, czyli „Ahoskę”. Oczywiście „Rebelianci” i Inkwizytorzy są też dużą inspiracją, ale to raczej nie będą tylko gościnne występy. Również nie ma co liczyć na Bobę Fetta. Jak twierdzi Joby Harold starali się stworzyć własną historię, która łączyłaby prequele z klasyczną trylogią. To taki Epizod III i 1/2, ale w sześciu odcinkach. Więc na tym się skupiali, a nie na wątkach pobocznych. Ale, że niespodzianki będą, to już nam wcześniej zapowiedzieli.

Hayden Christensen powiedział, że sporo rozmawiał z Deborą Chow, jak podejść do grania Vadera. Przez większość czasu grał bowiem Anakina. Uzgodnili, że postarają się ukazać siłę tego bohatera, oraz pewnego rodzaju ograniczenia, uwięzienie, które są jego słabą stroną. Mówił też, że zobaczymy ewolucję postaci.

Ewan McGregor zaś określa tę historię mianem opowieści człowieka złamanego, który stracił wiarę. Zobaczymy, co go rozdarło, ale też co pomoże mu się poskładać. Wspominał również, że w prequelach najlepsze występy Kenobiego były właściwie udawaniem Aleca Guinnessa. Teraz powoli zbliża się do niego wiekiem, staje się nim nie tylko z powodu gry. Wspomniał także, że przy serialu to na co najbardziej zwraca uwagę to technologia, która sprawia, że pracuje się o wiele przyjemniej.

Chow natomiast skomentowała relację Obi-Wana i Anakina. Choć się rozeszli w „Zemście Sithów” w nieciekawych okolicznościach, Obi-Wan nie przestał w pewien sposób troszczyć się o Anakina. Ta ich relacja wciąż trwa, jest to jej zdaniem rodzaj miłości.

Na koniec spoilery do odcinków. Są po angielsku na Bespin Bulletin - odcinek 1, odcinki 2-4 i odcinek 5.

W przyszłym tygodniu na Celebration odbędzie się premiera pierwszych odcinków. Na Disney+ trawią one już w przyszły piątek.
KOMENTARZE (1)

Promocja „Obi-Wana Kenobiego” trwa

2022-05-12 21:26:47

Rusza oficjalnie promocja serialu „Obi-Wan Kenobi”. Ekipa zawitała do Londynu, na twitterze są reklamy i hasztagi. Jest też zdjęcie promocyjne Obi-Wana z mieczem, które pochodzi z magazynu „Empire”.



Ewan McGregor twierdzi, że praca nad serialem, to było pozytywne doświadczenie. Długiego, bo dyskusje zaczęły się dawno. Wspomniał, że w wywiadach go pytano o powrót, on mówił, że jest gotowy, dopiero potem zaczęły się dyskusje z Disneyem. No i potem było kilka podejść do tematu, wszystko się zmieniało. Miał być film, który reżyserowałby Stephen Daldry, a skończyło się na serialu reżyserowanym przez Deborę Chow. Ale nie tylko forma produkcji się zmieniła, mocne zmiany znalazły swoje odbicie w scenariuszu. McGregor potwierdza, że jest ona mocno zorientowana w grach czy animacjach. Sam zapytany, co się dzieje w 29 odcinku „Wojen klonów” odpowie zgodnie z prawdą, że nie wie. Ona podobno będzie znała odpowiedź.



Mówił też o Haydenie Christensenie. Dobrze się dogadywali, gdy w Australii kręcili Epizody II i III. Córka Ewana – Cara także zaprzyjaźniła się z Haydenem. Była więc zadowolona, móc zobaczyć go teraz ponownie. Natomiast dla McGregora ten serial był jakby zakrzywieniem czasoprzestrzeni, jakby te 20 lat właściwie się nie wydarzyło. Wówczas byli „dziećmi”. I tu powołuje się na Moses Ingram, która twierdzi, że były to filmy ważne, ale i przerażające. Nie były to filmy lubiane. Krytycy źle o nich pisali, ale nikt nie słuchał tych, do których były one adresowane, czyli najmłodszych. Oni dorośli i kochają te filmy.



McGregor mówi, że były to też trudne filmy do nakręcenia, także przez duża ilość niebieskiego i zielonego ekranu. George Lucas starał się pchnąć technologię i ILM do przodu, wyciągnąć z niej tyle ile się da, ale dla aktorów to nie było łatwe zadanie. Dodaje też, że lubi te filmy, a „Zemsta Sithów” jest bardzo dobra.

Hayden natomiast dodał, że jeśli chodzi o walki to będą one bliższe prequelom, niż oryginalnej trylogii. Ci bohaterowie się zestarzali, ale jeszcze nie tak bardzo.



Deborah Chow natomiast podziękowała Dave’owi Filoniemu i Jonowi Favreau. Na planie „The Mandalorian” nauczyła się wiele, ale przede wszystkim zrozumiała jak działa uniwersum. Że trzeba respektować kanon, ale też go tworzyć. Dobrym przykładem są Inkwizytorzy, którzy pojawili się w „Rebeliantach”, teraz pojawią się na małym ekranie.



Z plotek mamy kolejne od Bespin Bulletin. Tym razem twierdza, że postać, którą zagra Indira Varma będzie się nazywać Tala Durith. Czyli Tia to był pseudonim, więc raczej nie będzie to siostra Baila Organy. Tala ma jednak w trakcie serialu zdezerterować z Imperium i przyłączyć się do partyzantów Sawa Gerrery. W serialu pojawi się też droid Ned-B, ale o nim na razie nie wiadomo zbyt wiele. Poza tym, że poznaliśmy jego nazwę z przecieków LEGO.

Premiera serialu już 27 maja na Disney+.
KOMENTARZE (4)

Kompozytorka o „Obi-Wanie Kenobim” i inne plotki

2022-05-06 19:54:44

Premiera „Obi-Wana Kenobiego” coraz bliżej, mamy kilka nowych zdjęć zza kulis, nowe oficjalne artykuły oraz oczywiście plotki.



Natalie Holt, która skomponowała muzykę do „Obi-Wana Kenobiego”, udzieliła też wywiadu Hollywood Reporter. Wspomniała w nim, że jej droga muzyczna jest podobna do tej, którą przeszedł Michael Giacchino czy John Powell. Obaj musieli mierzyć się z dziedzictwem „Gwiezdnych Wojen”, znanymi bohaterami czy tematami, podczas gdy Ludwig Göransson miał dużo więcej wolności. Powell podobnie jak Holt, miał nawet temat Johna Williamsa. Pani reżyser Deborah Chow obiecała kompozytorce, że znajdzie równowagę między tym, co znane, a nowe w serialu. Chow też doskonale wiedziała, na co można sobie pozwolić, a co nie jest akceptowalne. Holt cieszy się, że miała kogoś, kto dowodził tym projektem. Wspomina też Kathleen Kennedy, acz bez szczegółów.



O współpracy z Johnem Williamsem, Holt mówi niewiele, bo ona była raczej minimalna. Williams chciał napisać temat Obi-Wana, bo to jedna z tych głównych postaci, która nie ma swojego tematu w filmie. Więc dla niej był to swego rodzaju prezent, suita będąca głównym tematem, plus kilka wariacji na jej temat. Miał na to w sumie dwa tygodnie, a było to dość późno na etapie produkcji. Natomiast jak Natalie dostała już ten temat, pomogło jej to poukładać resztę kompozycji.

Zanim jednak John Williams dołączył do ekipy, Holt próbowała pisać temat Obi-Wana pod dyktando Debory Chow. Za to jest wiele tematów dotyczących postaci, a także planet oraz szturmowców.



Holt ma trochę inne podejście do muzyki, mniej orkiestrowe (orkiestra jest użyta przez Williamsa), bardziej syntetyczne i eksperymentalne. Znalazła szwedzkiego flecistę ludowego, który ma kolekcję 250 fletów i rogów. Nagrywała te dźwięki. Natalie lubi eksperymentować, rozwijać dźwięki i się nimi inspirować.

Żałowała, że nie miała więcej czasu na pracę nad tym projektem. Ale jak wspomina, tu wszystko jest na miejscu, więc może kiedyś, może film o Obi-Wanie? Zaraz dodaje, że jednak o niczym nie wie, nie zna żadnych planów, tylko sobie spekuluje. No i rozbawiło ją, że John Williams napisał temat do serialu, więc ona sama jest w dobrym towarzystwie. Warto jednak dodać, że Williams zaczynał od muzyki dla telewizji, więc seriale nie są mu obce.



Ewan McGregor był gościem w programie „Jimmy Kimmel Live!” (przez Zooma). Fragment można zobaczyć poniżej. W rozmowie chwalił Deborę Chow, podziwiając ją, że ogarnia temat – nie tylko filmy, seriale, ale i gry, książki, komiksy. To wszystko musi ze sobą współdziałać, być przystające, ona zaś zna ten temat dogłębnie. Wspomniał też o tym, jak pierwszy raz poszedł oglądać z bratem „Gwiezdne Wojny”. Wówczas miał 5-6 lat i poszli na film z jego wujkiem Denisem Lawsonem, który grał Wedge’a. To było najważniejsze. Do momentu, gdy nie zobaczyli tego filmu, który ich oczarował.



Przejdźmy teraz do plotek. Najpierw Liam Neeson, który stwierdził niedawno, że nie gra w serialu. Wróciłby do „Gwiezdnych Wojen”, ale tylko do filmów kinowych. Chyba zapomniał o „Wojnach klonów”, gdzie podkładał głos, albo znów udaje. Za to aktorka Simone Kessell sugeruje, że może zobaczymy Baila Organę. Może, zwłaszcza, że wszystko wskazuje, że Kessell gra Brehę.

W zwiastunie pojawiła się też jeszcze jedna inkwizytor – Czwarta Siostra. Gra ją Rya Kihlstedt.



Na MSW są spoilery dotyczące Revy i finału serialu. Skrótowo wygląda to tak, że podczas walki z Vaderem Obi-Wan powie, że Padme stwierdziła, iż jest w nim jeszcze dobro. Vader powie, że była w błędzie i dlatego właśnie zginęła. W tej walce Kenobiemu będzie pomagać Qui-Gon. Po walce z Vaderem, Obi-Wan wróci na Tatooine, a Reva zrozumie kilka rzeczy. Odgadnie, gdzie udał się Kenobi, ale nikt jej nie uwierzy. Wyruszy więc sama. I zaatakuje Luke’a. Młody Skywalker zobaczy miecz świetlny. Wówczas wkroczy do akcji Kenobi i ostatecznie przekona ją, by dała im spokój. W niej też będzie jakiś konflikt, dobra strona. Reva zostawi ich, wróci do Vadera i powie, że zabiła Kenobiego. Vader wyczuje kłamstwo i ją zabije. Zaś Kenobi spotka się z duchem Qui-Gona.

Serial zadebiutuje 27 maja, czyli za trzy tygodnie, na Disney+. W czerwcu zaś rusza Disney+ w Polsce.
KOMENTARZE (4)

Ewan stanął na ślubnym kobiercu!

2022-04-30 08:03:12

Wielkie zmiany w życiu Ewana McGregora chodzą parami. Z jednej strony premiera serialu o który zabiegał, latami... z drugiej poślubił właśnie Mary Elizabeth Winstead. Mary to jego przyjaciółka i kochanka, dla której porzucił swoją pierwszą rodzinę, co oczywiście nie spotkało się ze zrozumieniem jego najbliższych czy przyjaciół, delikatnie mówiąc. Jak najlepiej rozwiązać taki impas? Wziąć ślub, a zaprosić jedynie garstkę osób, które będą potrafiły się zachować. Ożenek więc był cichutką i skromną ceremonią, o której państwo McGregor poinformowali później.

Obyło się bez skandalu. Zresztą, trochę czasu już minęło, więc obecnie córki McGregora akceptują swoją macochę, a także nowego braciszka, więc jakoś im się tam wszystkim ułożyło. Pozostaje życzyć szczęścia „młodej” parze na nowej drodze życia. No ale mogli choć dać prasie jakieś zdjęcia z ceremonii. Póki co musimy zamieścić inne.


KOMENTARZE (3)

Nowe zdjęcia z „Obi-Wana Kenobiego”

2022-04-25 20:33:49

Serial „Obi-Wan Kenobi” w najbliższym czasie będzie jednym z tematów poruszanych przez różne magazyny filmowo-serialowe. W najnowszym wydaniu magazynu Total Film będzie on tematem numeru, w związku z tym pojawiają się nowe zdjęcia i informacje, które będą w nim opublikowane.



Ewan McGregor wypowiedział się na temat swoich scen z Darthem Vaderem i szturmowcami. Zdaje się, że aktor świetnie się bawił.

Nigdy nie spotkałem wcześniej Dartha Vadera. Miałem z nim oczywiście wspólne sceny, ale nie w sytuacji gdy miał założony hełm czy cały strój. Kiedy mieliśmy razem nagrać scenę, krzyknięto "akcja", on miał wyjść zza mnie. Odwróciłem się i tam cholerny Darth Vader szedł w moim kierunku. Czułem się jakbym znowu miał sześć lat. Nigdy nie grałem w scenach z Vaderem w hełmie, nie patrzyłem mu w oczy. To mnie przeraziło! Nie żartuję, to na prawdę było straszne. (...) To samo było w scenach z szturmowcami. Pracowałem wcześniej z klonami, ale większość z nich była w CGI. Nigdy nie pracowałem z samymi szturmowcami i znowu poczułem się jakbym miał siedem lat.

KOMENTARZE (10)

Ewan McGregor i Hayden Christensen o swoich przygotowaniach

2022-04-20 21:09:00

Już za niewiele ponad miesiąc swoją premierę będzie miał serial Obi-Wan Kenobi w którym do swoich ikonicznych ról powrócą Ewan McGregor i Hayden Christensen. Przygotowanie do pracy na planie wymaga wielu rzeczy, również jak najlepszego wczucia się w role. W wywiadzie dla EW aktorzy opowiedzieli jak pracowali nad tym aby jak najlepiej powrócić do swoich postaci.



Ewan McGregor:
Obejrzałem je od początku, wszystkie dziewięć filmów, po to aby znowu wczuć się w ten świat. Obejrzenie naszych filmów (prequeli) było interesujące, bowiem nie widziałem ich ani razu odkąd wyszły. Mogłem je zobaczyć i cieszyć się nimi bez całego tego hałasu jaki towarzyszył premierze. Zacząłem również czytać science-fiction. Iain M. Banks to szkocki pisarz po którego powieści sięgnąłem. To jest coś czego nie robiłem poprzednim razem. Przestudiowałem wówczas rolę Aleca Guinessa i obejrzałem oryginalną trylogię, ale nie zagłębiłem się w gatunek. Normalnie tego nie robię, ale tym razem chciałem. Zostałem wciągnięty z powrotem w kosmos bo sam uwielbiam to jako widz.




Hayden Christensen:
Obejrzałem jeszcze raz wszystkie filmy, ale nie tylko - również animacje: Wojny klonów i Rebeliantów. To było interesujące przeżycie. Zrobili sporo z bohaterami w tych serialach, dalej rozwinęli ich relacje. Było tam sporo interesujących rzeczy do poznania, a ponowne zanurzenie się w świat, który się wciąż rozwija i staje coraz większy okazało się świetną zabawą.

KOMENTARZE (3)
Loading..