TWÓJ KOKPIT
0

Lucasfilm :: Newsy

NEWSY (869) TEKSTY (9)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Przepowiednie na rok 2012: Opakowania

2011-03-19 08:36:00

Każdy fan kolekcjoner wie, że co roku Lucas Licensing zmienia trochę opakowania wszystkich produktów, by łatwiej było rozpoznać nowości. I choć kolekcja na rok 2011 dopiero niedawno pojawiła się w sklepach (głównie dzięki firmom Hasbro i LEGO), to firma PILOT już zaczęła przygotowywać opakowania na rok 2012. Firma ta przygotowuje projekty opakowań produktów z marki Gwiezdne Wojny od lat. Oficjalna zaś niedawno zaprezentowała przyszłoroczną „kolekcję”.

Tematem przewodnim w roku 2012 będzie początek sagi, poniekąd związany z powrotem Epizodu I do kin. Projektanci postanowili postawić na jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci „Mrocznego widma” czyli Lorda Sithów, Dartha Maula.

Bill Concannon, szef firmy PILOT, oraz Stacy Cheregotis, dyrektor rozwoju produktów globalnych w Lucasfilm opowiedzieli na oficjalnej trochę o kulisach nowego opakowania.

Zdaniem Concannona, możliwość powrotu do Epizodu I dała im wiele możliwości w projektowaniu opakowań. Z jednej strony wszyscy pamiętali o tym, że Darth Maul znajdował się na opakowaniach w 1999, gdy „Mroczne widmo” po raz pierwszy wchodziło na ekrany, z drugiej to właśnie on jest najbardziej ikoniczną postacią tego epizodu. Oczywiście ekipa projektantów sprzeczała się, miała inne wizje i alternatywne koncepty, jednak ostatecznie epicki pojedynek między Maulem, Jinnem i Kenobim przekonał wszystkich. Jak mówi Concannon: „Co prawda to Darth Sidious pociąga za wszystkie sznurki, ale to twarz Dartha Maula oglądamy”. Reszta opakowania jest również stylizowana na architekturę „Mrocznego widma”, a dokładniej generator mocy w Theed. Całe opakowanie ma stanowić swoiste wizualne DNA pierwszego epizodu.

I choć Darth Maul daje artystą duże pole do popisu, to bardzo ciekawa postać do rysowania, projektanci wcześniej wymyślili, co chcą osiągnąć. Chodziło o to, by ukazać styl walki przypominający ninja, który jest widoczny podczas starcia przy generatorze mocy. Ruchy Dartha Maula (Raya Parka) zapadają w pamięć, dlatego malunek musi uchwycić jego dynamikę. Dodatkowo trzeba pamiętać o twarzy, to nie jest hełm Vadera czy szturmowca, więc nie można zapominać o emocjach i ekspresji.

Tę wersję Maula namalował Chris Ford, który także jest jednym z założycieli firmy PILOT i zarządza zespołem ilustratorów.

Ważne jest to, że opakowania produktów związanych z Wojnami Klonów nie będą miały jakiejś specjalnej wersji (np. Savage’a Opressa zamiast Maula). Ale to jest standard, główną marką są Gwiezdne Wojny.

Produktów w nowych opakowaniach można się spodziewać na początku przyszłego roku.






KOMENTARZE (0)

Serce Yody w San Francisco

2011-02-22 17:24:00

San Francisco miało kolejne miejsce do zwiedzania, którego nie mogą odpuścić sobie fani Gwiezdnych Wojen. Tylko, że w przeciwieństwie do siedziby Lucasfilmu jest ono powszechnie dostępne. Dokładnie w walentynki w Union Square Park zainstalowano gigantyczne serce z włókna szklanego, na którym wyrzeźbiono mistrza Yodę.



Niestety trzeba było się pośpieszyć. W tym miejscu serce stało do 17 lutego, a potem zostało przeniesione w inne miejsce w Bay Area do jakiejś prywatnej firmy.


Twórca tego serca, Lawrence Noble działał na rzecz fundacji „Bohaterowie i Serca”, która wspiera szpitale w San Francisco. Olbrzymie serce z Yodą na obu stronach wystawiono na zamkniętej aukcji 10 lutego. Następnie przez kilka dni zdobiło San Francisco.

Oczywiście budziło zainteresowanie. Wielu ludzi przyszło je tam zobaczyć. W tym także Pak Han, który zrobił te zdjęcia.


Na koniec małe przypomnienie. To nie jedyny Yoda, którego można zobaczyć w San Francisco. W prezydium Lucasfilmu znajduje się inna rzeźba mistrza Jedi, której autorem także jest Noble.


KOMENTARZE (0)

Firma przygotowująca sagę 3-D ujawniona?

2010-12-24 10:45:00

Wycieki to nie tylko specjalność WikiLeaks. Mogą nim być także portale społecznościowe, w tym zachodni pierwowzór naszego GoldenLine.pl, czyli Linkedin.com. Co z tego, że Lucasfilm ukrywa nie tylko same kontrakty z firmami, które wspierają ich w pracach nad konwersją sagi do 3-D, ale nawet nazwy tych firm. Wystarczy, że jeden z pracowników się pochwali tym, co robił. Internet jest na tyle mały, że wieści roznoszą się bardzo szybko. Hinduski artysta Ramidi Ashwin Kumar z Hyderabadu pochwalił się, że pracując dla firmy Prime Focus (odpowiedzialna ostatnio za konwersje do 3-D „Podróży wędrowca do świtu”), pracował nad tajemniczym „NED Star Wars 3-D”. NED to skrót od Need Extra Depth, czyli potrzeba dodatkowej głębi. Firma Prime Focus nie zdementowała tych pogłosek całkowicie, podała jednie informację, że faktycznie otrzymali od Lucasfilmu materiał do testów, ale nie oznacza to, że to będzie ich przyszły projekt. Sam Lucasfilm nie wypowiedział się jeszcze w tej sprawie.
KOMENTARZE (0)

Kartka świąteczna od Lucasfilmu

2010-12-16 20:20:00

Lucasfilm od lat wysyła różnym "zasłużonym" osobistościom okolicznościowe kartki świąteczne. Oczywiście nie ma w nich mowy o Świętach Bożego Narodzenia, tylko okresie świątecznym, by przypadkiem nie urazić niczyich uczuć. W sumie może mają i rację, zwłaszcza, że samo zdjęcie jest dość obrazoburcze - Vader wypuszczający gołąbka pokoju...

Warto dodać, że kartki to nie tylko miły gest dla osób, które je dostaną, ale też, a może przede wszystkim, pomóc charytatywna.






KOMENTARZE (0)

George Lucas chce zrobić film ze zmarłymi gwiazdami?

2010-12-09 21:06:00

George Lucas pracuje nad nowym projektem, i to dość kontrowersyjnym. Twórca chce bowiem ożywić na ekranie legendarne gwiazdy Hollywood w nowych rolach.

Aktor i reżyser Mel Smith twierdzi, że Lucas od pewnego czasu kupuje prawa filmowe do wizerunków zmarłych gwiazd i ma zamiar, przy pomocy zaawansowanej techniki, umieścić je ponownie w filmie, obok współczesnych aktorów i aktorek.

Jak mówi Smith, który pracował z Lucasem przy filmie "Śmierć w eterze" , w potencjalnym nowym filmie Lucasa moglibyśmy zobaczyć takie legendy kina, jak Orson Welles, Jemes Dean czy Barbara Stanwyck .
Będzie to zadanie bardzo trudne technicznie, trzeba też pamiętać, że ktoś będzie musiał również użyczyć głosu zmarłym aktorom i imitować ich ruch na ekranie.

Sensacje zostały szybko zdementowane przez rzecznika Lucasfilmu.
KOMENTARZE (0)

Informacje o wystawie "Indiana Jones and the Adventure of Archaeology"

2010-11-05 11:56:52 TheForce.Net

Mamy już pierwszą atrakcję związaną z trzydziestoleciem premiery Poszukiwaczy zaginionej Arki, którą będziemy świętować w przyszłym roku. 2 listopada w internecie pojawiły się doniesienia, iż w kanadyjskim Montrealu (prowincja Quebec) przygotowywana jest wystawa "Indiana Jones and the Adventure of Archaeology: The Exhibition", którą na zlecenie Lucasfilm i Stowarzyszenia National Geographic opracowuje firma X3 Productions. Podczas jej trwania publiczności zostaną udostępnione zbiory muzealne zgromadzone w National Geographic i University of Pennsylvania Museum of Archaeology and Anthropology (tzw. Penn Museum) oraz rozbudowana kolekcja pamiątek związanych z postacią Indy'ego i filmami z jego udziałem. Premierowe otwarcie tej jedynej w swoim rodzaju ekspozycji odbędzie się 28 kwietnia 2011 roku w Montreal Science Centre i(będzie tam czynna do 18 września). Później zaś wystawa wyruszy w podróż po świecie odwiedzając 12 miast w Europie i regionie Azji i Pacyfiku.





"Indiana Jones and the Adventure of Archaeology: The Exhibition" ma być wystawą multimedialną i interaktywną, przygotowaną przy wykorzystaniu najnowocześniejszych technologii. Na 1000 metrach kwadratowych zostaną zgromadzone rekwizyty, pamiątki z planu i inne gadżety związane ze światem Indiany Jonesa. Każdy z odwiedzających wyposażony zostanie w elektronicznego przewodnika, który poprowadzi go po szlaku Indiany. Jednak filmowa część wystawy to nie wszystko. Za pośrednictwem postaci najsłynniejszego archeologa w historii kina odwiedzającym ma zostać przybliżona ta dziedzina nauki i wszystko co z nią związane. Przygotowana przez naukowców z National Geographic i specjalistów z X3 Productions wystawa ma także służyć wyjaśnieniu tajemnic związanych z ukazywanymi w filmach artefaktami oraz miejscami: Arką Przymierza, Św. Graalem i Akator. Odpowiedzialni za część naukową ekspozycji dr Michel Fortin oraz dr Fredrik Hiebert chcą również ukazać prawdziwy obraz pracy archeologa. Dr Hiebert stwierdza: Ta wystawa to fascynująca podróż w świat archeologii. To doskonała okazja do przedstawienia widzom w każdym wieku tej fascynującej dziedziny wiedzy poprzez inspirację tymi niezwykle popularnymi filmami.



Wszelkich informacji dotyczących cen biletów na premierowe otwarcie wystawy w Montrealu znajdziecie na oficjalnej stronie projektu oraz pod numerami telefonów: (514) 496-4724, (877) 496-4724.
KOMENTARZE (5)

Wycieczka po serwerach Lucasfilm

2010-10-31 11:35:09 /Film

Serwis technologiczny CNET w 2007 roku odwiedził centrum komputerowe Lucasfilm, które zawiera w sobie sprzęt obsługiwany przez kilka firm George’a Lucasa: Industrial Light & Magic, LucasArts, Lucasfilm Online, czy nawet Lucasfilm Animation. To centrum komputerowe, tak zwana render farma, to olbrzymi zbiór komputerów, które razem w jednej sieci wykonują wszystkie potrzebne danym firmom operacje, od przesyłania maili aż po renderowanie tworzonych efektów specjalnych. Centrum komputerowe Lucasfilm znajduje się w centralnej siedzibie Lucasfilmu, czyli w Letterman Digital Arts Center w San Francisco.

Kampus rozmieszczony na 1200 metrach kwadratowych zawiera w sobie ponad 3000 procesorów AMD, oraz możliwość łatwego dołączania dodatkowych stanowisk, co razem daje ponad 5000 procesorów. Razem powstaje największa w branży rozrywkowej sieć, złożona z ponad 300 10-gigabajtowych portów i 1500 portów 1-gigabajtowych. Do każdego biurka artysty doprowadzona jest światłowód, co pozwala na nieustanną pracę na zdjęciach bardzo wysokiej jakości, w czterech budynkach rozmieszczonych jest niemal 1000 kilometrów kabli, powierzchnie dyskowe mają ponad 300 terabajtów, a dane mogą być opracowywane z prędkością 11,38 petabitów na sekundę.

Mimo tak dużego zaplecza sprzętowego nadal potrzeba kilku dni do wygenerowania krótkiej sceny animowanej przez ILM. Co więcej warto pamiętać, że reportaż ten był wykonany kilka lat temu, gdy ILM pracowało nad takimi filmami jak "Evan Wszechmogący", kolejną częścią Harry’ego Pottera, "Tranformers 2", oraz "Piraci z Karaibów 3". Od tego czasu sprzęt w centrum powinien zmienić się już kilka razy.


KOMENTARZE (6)

Steve Sansweet opuszcza Lucasfilm

2010-10-21 22:10:38 StarWars.com


Steve Sansweet od 1996 roku był odpowiedzialny za kontakty ze stale powiększającą się społecznością fanów Gwiezdnych Wojen. Teraz pragnie rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu, dlatego też ogłosił, że w kwietniu 2011 roku opuści firmę. „Prawie 15 lat temu opuściłem swoje stanowisko w biurze w Los Angeles aby rozpocząć ‘jednoroczną’ pracę w Lucasfilm jako ambasador Star Wars” - powiedział Sansweet. „Teraz czas na kolejne zmiany i nowe wyzwania, przy jednoczesnym zachowaniu aktywnej roli w społeczności fanów Star Wars”.

Steve znany jest jako autor wnikliwych książek, właściciel największej prywatnej kolekcji pamiątek związanych z Gwiezdnymi Wojnami na świecie, jednak dla większości fanów jest przede wszystkim jednym z nich. Jego pierwszą pamiątką była broszura filmowa, którą uratował pracując jeszcze w Los Angeles. Było to zaproszenie na specjalny pokaz w maju 1977 roku. Był to pierwszy krok w budowaniu największej kolekcji gadżetów na świecie, która początkowo rosła w jego domu w Hollywood Hills by po jakimś czasie przenieść ją do posiadłości zwanej „Ranczo Obi-Wana”, która otrzymała imię ulubionej postaci Steve’a. Dziś cała kolekcja zajmuje 5000 stóp kwadratowych i mimo, że nie jest otwarta dla publiczności, odwiedziło ją już setki zaproszonych fanów i kolekcjonerów z całego świata.

Przez lata swojej pracy dla Lucasfilm wydał blisko 13 książek w tym „The Star Wars Vault”, „Star Wars: 1,000 Collectibles” oraz „Star Wars: The Complete Encyklopedia”. Był także felietonistą w oficjalnych magazynach Star Wars. W późnych latach 90., jak Gwiezdne Wojny wracały do świadomości społecznej wraz ze zbliżającym się wydaniem Edycji Specjalnej oraz premierą Nowej Trylogii, Sansweet służył jako główny łącznik pomiędzy rządnymi informacji fanami. Steve pomagał także zbudować pierwszy zespół redakcyjny, który stworzył StarWars.com, oficjalne źródło wiadomości wiadomości o Gwiezdnych Wojnach w internecie. Od 1999 roku Sansweet odgrywa także ważną rolę w przygotowaniach do największego konwentu Star Wars jakim jest Celebration.

„Ze wszystkich niesamowitych rzeczy, które dano mi było zrobić, nic nie było tak ważne i nie dawało tak olbrzymiej satysfakcji jak spotkania z tymi wszystkimi świetnymi ludźmi, którzy podzielają moje zamiłowanie do Star Wars”. – powiedział Sansweet. „Od 6 do 60 lat oraz starsi stali się główną siłą napędową firmy. Zamierzam pozostać aktywnie związany z fandomem Star Wars na wiele sposobów, jestem pewien, że w ciągu najbliższych lat nasze drogi skrzyżują się nie jeden raz.”

Czy znajdzie się osoba, która „przejmie pałeczkę” i zostanie ambasadorem Lucasfilm i będzie tak samo zaangażowana w społeczność fanów jak Steve Sansweet? Zobaczymy, miejmy nadzieję, że tak.
KOMENTARZE (14)

Lucasfilm zbuduje Piaskoczołg w Singapurze

2010-10-15 11:55:44 RI

W 2004 roku ogłoszono, że Lucasfilm otwiera swój oddział w Singapurze, a parę lat później dowiedzieliśmy się, że to właśnie tam, w Lucasfilm Animation, odbywa się większa część produkcji serialu "Wojen Klonów". Teraz oddziały Lucasfilm w Singapurze rozbudowują się jeszcze bardziej, już teraz pracuje tam około 400 osób, ale ta liczba rośnie. Jednocześnie w Letterman Digital Arts Center, siedzibie centralnej w San Francisco obecnie pracuje 1700.

Na przełomie roku 2012 i 2013 ma zostać otwarty zupełnie nowy budynek firmy, w którym pracować będą oddziały: Lucasfilm Animation, ale także LucasArts i Industrial Light & Magic. Ośmiopiętrowy projekt sprawia kosmiczne wrażenie, a wyglądem najbardziej przypomina Piaskoczołg. Na dolnym poziomie znajdzie się otwarty dla publiczności park.

Czy w tym budynku będą powstawać kolejne sezony Wojen Klonów? A może nowy serial komediowy? Być może jeszcze inne seriale? Czas pokaże.
KOMENTARZE (13)

Lucy Autrey Wilson odchodzi z Lucasfilm

2010-04-12 20:38:00

Po prawie 35 latach, Lucy Autrey Wilson odchodzi z Lucasfilm (na emeryturę? - tego nie powiedziała). Zaczynała tam pracę przy przepisywaniu scenariuszy, tylko po to, by po latach stworzyć fundamenty programu wydawniczego LFL. Wszystkie książki, komiksy czy opowiadania, właściwie całe Expanded Universe to w dużej mierze jej zasługa. Przez wiele lat była redaktorką książek, ostatnio pracowała już tylko przy albumach niezwiązanych z sagą. No i oczywiście była dyrektorką działu publikacji.
KOMENTARZE (0)

Kilka informacji od Sue

2010-03-24 12:28:00

Jak zwykle, czasem Sue Rostoni coś puści na forum oficjalnej. Tym razem klika krótkich informacji.

W Lucasfilm myślano nad restartem EU, acz nigdy poważnie nie brano go pod uwagę. (Żadnych rebootów).

Sean Stewart raczej nie wróci do powieści SW, za to Sue jest w kontakcie z Jamesem Luceno, acz na razie nie ma się co napalać na jego powrót. Stover także woli zająć się swoimi własnymi projektami, niż wracać do SW.

Książki z Wojen Klonów jeszcze długo nie zostaną ułożone chronologicznie.

Książka o Nomi Sunrider będzie się dziać już po komiksach, gdzieś w 3980 przed Yavinem. „Holostar” będzie się dziać jakieś 2 lata przed bitwą o Yavin, a „Black Orchid” około 4000 lat przed. Wszystkie te daty są orientacyjne.

Last Tribe of the Sith: Savior ukaże się 27 kwietnia.

Seria młodzieżowa Adventures in Hyperspace, Windhama, nie będzie kontynuacją Ucznia Jedi/Jedi Questa/Last of the Jedi/Rebel Force’a. Będzie to nowa seria, acz skierowana do młodszego odbiorcy.

Poza tym program książkowy Indiany Jonesa znów jest właściwie martwy.
KOMENTARZE (0)

Lucasfilm produkuje animację o wróżkach

2010-01-27 20:41:12 www.heatvisionblog.com

Blog Heat Vision zamieścił dziś plotkę, że najnowszym tajnym projektem Lucasfilm jest produkcja muzycznego filmu animowanego, tworzonego w grafice komputerowej.

Reżyserią animacji zajmie się ponoć Kevin Munroe, który debiutował najnowszym pełnometrażowym film o Wojowniczych Żółwiach Ninja: animacją "TMNT". Fabuła filmu objęta jest ścisłą tajemnicą, ale ma ponoć zawierać różnego rodzaju muzykę i opowiadać o...wróżkach. Scenariuszem zajmuje się David Berenbaum, wcześniej odpowiedzialny za teksty do takich filmów jak "Elf", czy "Kroniki Spiderwick".

Przedstawiciele Lucasfilm obecnie odmówili komentarzy na ten temat.

Przypominamy, że od czasów nakręcenie Zemsty Sithów, Lucas miał w planach nakręcić film o eskadrze czarnoskórych pilotów, walczących w II WŚ, pod tytułem Red Tails. Ostatecznie zajął się tylko produkowaniem filmu. W międzyczasie Maker zajmował się produkcją między innymi czwartej odsłony serii Indiana Jones. Obecnie wraz ze Stevenem Spielbergiem tworzy scenariusz do piątej części, wstępna data jej wydania to 2012 r.

Temat na forum
KOMENTARZE (16)

Nowe "Gwiezdne wojny" w 3D to plotka

2009-10-30 22:12:29 Stopklatka.pl

Ostatnio informowaliśmy o rzekomych planach nakręcenia kolejnych filmów kinowych z Gwiezdnych Wojen. Więcej informacji tutaj>>>.

Jak donosi Stopklatka.pl:

George Lucas nie zamierza nakręcić nowych części sagi "Gwiezdne Wojny" w technologii 3D.

Według plotek Lucas miał się zająć produkcją dzieła, które miało zostać stworzone w technologii stereoskopowego trójwymiaru. Realizacja projektu zależeć miała w głównej mierze od powodzenia nowego filmu Jamesa Camerona, "Avatar".

- To nie była informacja, tylko plotka wyssana z palca - wyjaśnił Steve Sansweet, rzecznik Lucasfilm. - To głupie i bezmyślne, nawet ludzie, którzy przekazywali to dalej pisali, że to nie może być prawdziwe. Nie możecie wierzyć we wszystko, co piszą w internecie. Należy do tego podchodzić z rezerwą.

Wiadomo jednak powszechnie, że Lucas eksperymentuje z 3D i że fragmenty klasycznych "Gwiezdnych wojen" przerobił w tej technologii.



Warto tutaj dodać, że Sansweet nie jest rzecznikiem Lucasfilmu. Odpowiedział na pytanie o Gwiezdne Wojny 3D przy okazji konwentu Fan Days III, gdzie promował swoją najnowszą książkę.
KOMENTARZE (29)

Konferencja prasowa drugiego sezonu TCW

2009-09-24 15:08:47 StarWars.com

Wczoraj w Big Rock Ranch, czyli w siedzibie Lucasfilmu, odbyła się konferencja prasowa drugiego sezonu "Wojen Klonów". Przedstawiciele mediów mogli w miłej atmosferze, przy tak niezwykłych przekąskach jak: sałatka gungańska, pieczona Bantha, pizza palpatine’a, ciasteczka wookiego, czy ciastka w kształcie Cad Bane’a, oddać się radości robienia sobie zdjęć z klonami Republiki, oraz - tak - samym łowcą nagród Cad Banem.
Następnie reprezentanci prasy mieli szansę zobaczyć dłuższą zapowiedź filmową trzyodcinkowej opowieści, w której bohaterowie Republiki wracają na planetę Geonosis znaną z Ataku Klonów. Jak zapowiedział główny reżyser serialu Dave Filoni: "Przez te kilka odcinków zobaczymy relację Anakina z jego padawanką, czyli to co bardzo chętnie będę rozwijał jeszcze dalej w serialu. Ahsoka to jedna z największych serialowych zagadek, szczególnie jeśli jest się fanem Star Wars od długiego czasu. Początkowo ludzie mówili "Nie wiedziałem, że Anakin miał padawana", ale na to pytanie odpowiedzieliśmy w zeszłym roku. Teraz ludzie pytają "Dave co zmierzasz zrobić i co się w końcu stanie z tą dziewczyną?" Dzieci które ciągle spotykam są bardzo przejęte o Ahsokę, ponieważ nie ma jej w trzecim filmie, pytają "Dlaczego jej tam nie ma Dave?" Tego się dowiemy. Ja doskonale znam odpowiedź na to pytanie".


Po krótkim seansie do Filoniego dołączyli aktorzy: Ashley Eckstein (Ahsoka), Dee Bradley Baker (klony), James Arnold Taylor (Obi-Wan), oraz producent serialu Cary Silver. Sesję pytań i odpowiedzi zaczął Silver mówiąc: "Jesteśmy bardzo podekscytowani drugim sezonem. Jakość jest jeszcze lepsza. Jest szybszy, mądrzejszy, większy i lepszy. Pojawiło się wiele technik produkcyjnych, które wprowadziliśmy i udoskonaliliśmy, co pozwoliło nam produkować serial z jeszcze lepszą głębią i szczegółami, niż wcześniej. Wszyscy wciąż mówili jak dobry był sezon pierwszy, jak dobrze wyglądał, a ja wciąż powtarzam, nie widzieliście jeszcze wszystkiego".

Po tej wypowiedzi dziennikarze mogli zadawać pytania. Padło pytanie o kwestię kanonu i Expanded Universe. Odpowiedział Dave Filoni: "Kiedy pracujemy nad fabułami do odcinków i George przychodzi do mnie ze swoimi pomysłami - a ma ich tysiące - to jeżeli wiem, że jakiś pomysł przeczy mocno z materiałem, który był już wykorzystany w rozszerzonym uniwersum Star Wars, wtedy mu o tym mówię, czasem wyjaśniam mu co to było. I w tym momencie podejmujemy decyzję czy te nowe pomysły mają się pojawiać w serialu w całości, czy mają być tylko wspomniane, czy też musimy w jakiś sposób okrążyć ten temat, albo nawet mu zaprzeczyć. Jest to zatem zawsze rodzaj balansowania pomiędzy potrzebą opowiedzenia historii w jak najlepszy sposób, a pełnym respektowaniu pracy wielu twórczych osób, które pracowały nad EU. Ostatecznie jednak to są Gwiezdne Wojny George'a Lucasa. To jego filmy, a Star Wars istnieją zawsze najlepiej jako opowieści wizualne, dlatego staramy się to doświadczenie uczynić jak najlepszym, jak tylko potrafimy."

Ashley Eckstein zapytana o jej wiedzę na temat ostatecznych losów Ahsoki odpowiada: "Pytam o to tak często jak tylko się da [śmiech]. Ale tak naprawdę w tym momencie wolę tego nie wiedzieć, ponieważ wciąż jestem o to pytana, nieustannie, i póki co mogę szczerze odpowiedzieć, że nie wiem."

Dee Bradley Baker zapytany o sposób wykreowania różnych głosów dla klonów stwierdził: "Ja myślę o nich jak o identycznych bliźniakach, którzy choć wyglądają niemal dokładnie tak samo, ale dorastają i starzeją się na różnych planetach, pracują z innymi Jedi, więc ostatecznie są to zupełnie inaczej brzmiące osoby. Ponadto, z tego co rozumiem, wszyscy są hodowani osobno, a więc tam również jest szansa na różnorodność. Tak więc może zmienić się trochę ich akcent, czasem logika i styl sposobu rozwiązywania problemów mogą być bardzo różne. Jedna rzecz, o którą naprawdę mocno się staramy to odróżnianie się pomiędzy różnymi klonami."


James Arnold Taylor miał okazję opowiedzieć o nagrywaniu dialogów: "Zawsze jesteśmy razem, ogółem mówiąc. Jeżeli nie są to pojedyncze linie dialogów, jesteśmy zapraszani do studia nagraniowego wszyscy razem. Czasem może być tam jednocześnie nawet 12 osób. To pozwala nam grać role między sobą i myślę, że robi to naprawdę dużą róznicę."

Na koniec Dave Filoni opowiedział chwilę o starych i nowych postaciach w seialu: "Zawsze wracam do cytatu, który powiedział kiedyś George, kiedy pracował nad Zemstą Sithów. Miał wszystkie te fantastyczne postacie i nie dość czasu ekranowego dla nich wszystkich. Odkryłem, że często mamy ten sam problem przy Wojnach Klonów. Stworzyliśmy, jak uważam, świetne nowe postaci, takie jak Cad Bane, uwielbiam historie, w których występuje Plo Koon, czy Kit Fisto, oraz inni członkowie Rady Jedi. Ale jak można znaleźć czas w tych wszystkich odcinkach, żeby zmieścić tam wszystkich ciekawych bohaterów? Zobaczymy wiele postaci, które ujrzeliśmy już w sezonie pierwszym, ale dodaliśmy też kilka nowych. To znaczy wystarczy spojrzeć na łowców nagród - dodali do całego obrazu tyle koloru i smaku. To uwalnia widza od droidów bojowych i klonów, ale nam też daje olbrzymie nowe możliwości kreatywne".


Premiera drugiego sezonu nastąpi na amerykańskim kanale Cartoon Network 2 października wieczorem.

Spragnionych zwiastunów TCW odsyłamy tutaj i tutaj. Zapraszamy też do dyskusji o drugim sezonie na forum.
KOMENTARZE (42)

Więcej Wojen Klonów

2009-09-21 21:00:00

Podczas ostatniego DragonConu, przy okazji panelu o Wojnach Klonów, Steve Sansweet wygadał dość ciekawą rzecz. Mianowicie fakt, że serial może być dłuższy niż zakładano. Początkowo mówiono o 100 odcinkach, mniej więcej po 25 na sezon, co by dało cztery sezony. Sam Sansweet stwierdził, że nic nie zostało przecież zapisane, a ponieważ serial sprzedaje się dobrze, on sam nalega, by go kontynuować dalej. I obiecał, że dostaniemy przynajmniej 100 odcinków. Dodał także, że bez problemów można wykroczyć ponad założone pierwotnie ramy. W sumie czemu by nie, skoro serial został przyjęty dość ciepło i rozruszał uniwersum Gwiezdnych Wojen. Wojny Klonów są najlepiej ocenianą kreskówką (o ile można tu użyć tego słowa) w historii Cartoon Network. Pewnie wiele jeszcze zależy od tego, jak zostaną przyjęte Wojny Klonów na DVD / BD, ale tu raczej nikt nie spodziewa się słabego odzewu. Więc pewnie Lucasfilm i Warner Bros. nie będą chciały zabijać kury znoszącej złote jaja.
KOMENTARZE (0)

Kolejne seriale animowane?

2009-06-29 16:46:20 Force-Cast

Jak wiadomo na potrzeby wyprodukowania serialu "The Clone Wars" George Lucas uruchomił całkowicie nowe podwójne studio animacji: amerykańskie Lucasfilm Animation i azjatyckie studio Lucasfilm Animation Singapore. Jednak czy warto otwierać całkowicie nowe studio tylko dla jednego projektu? Podobno nie.

Według tajnych informatorów podkastu Force-Cast studio Lucasfilm Animation oprócz produkcji kolejnych sezonów "Wojen Klonów" zajmuje się też innymi projektami, a obecnie przede wszystkim kolejnymi animowanymi serialami. Według niepotwierdzonych plotek wśród nowych projektów znajdzie się serial Star Wars przeznaczony dla naj-najmłodszych widzów pod tytułem "Galactic Heroes", będzie on oparty o serię zabawek Hasbro o tej samej nazwie, o których po raz pierwszy mówiliśmy tutaj, a po raz ostatni tutaj. Byłyby to luźne, humorystyczne opowieści, niepowiązane z całą historią Star Wars. Nie wiadomo nic na temat rzekomego drugiego projektu.

Jak się okazuje w tych plotkach może być wiele prawdy. Otóż w zeszłym tygodniu Centrum Filmowe imienia Gene'a Siskel przy Instytucie Sztuki w Chicago (SAIC) uhonorowało George Lucasa nagrodą za innowacje w kinematografii. Przy tej okazji w wywiadzie dla reporetów Force-Castu George Lucas przyznał się, że oprócz pracy nad "Wojnami Klonów", oraz serialem aktorskim pracuje też nad kolejnym serialem animowanym Star Wars. Jaki to serial i kiedy dowiemy się o nim więcej? Przyszłość pokaże.
KOMENTARZE (115)
Loading..