TWÓJ KOKPIT
0

Lucasfilm :: Newsy

NEWSY (856) TEKSTY (9)

<< POPRZEDNIA     NASTĘPNA >>

Sam Witwer o kulisach Dartha Maula w „Hanie Solo”

2020-04-28 22:42:21

Sam Witwer promując ostatni sezon „Wojen klonów” opowiedział też kilka ciekawostek dotyczących „Hana Solo” i kwestii Dartha Maula w tym filmie.

Witwer wspomniał, że gdy zapytano go o Dartha Maula, to od razu zadzwonił do Lucasfilmu. Zazwyczaj w takich przypadkach mówi, że zgadza się na to, by ktoś inny przejął rolę, ale nie w przypadku Maula. Powiedział im: „zróbcie co uważacie za słuszne, ale popełnicie wielki błąd, jeśli mnie nie zatrudnicie”. Dodał, że liczą na fanów. Owszem, wielu fanów powie, że tego nie kupuje, bowiem Maul zginął w „Mrocznym widmie” Ale wielu innych fanów powie, że z „Wojen klonów” wiedzą o co chodzi i interesuje ich Kolektyw Cienia. Dlatego zależało mu na tym, by skonstruować tę scenę tak, by fani wpierw usłyszeli głos, a dopiero potem zobaczyli postać. A tak się składa, że Witwer podkłada głos Maulowi od dekady, więc zdecydowanie łatwiej tym fanom, którzy wiedzą, że Darth wrócił, rozpoznać głos Sama.



Witwer przyznał, że początkowo głos Maula nagrał Peter Serafinowicz, który podkładał go w Epizodzie I. Ale to była decyzja kogoś spoza Lucasfilmu. Tam ktoś sprawdził, listę aktorów z „Mrocznego widma” i ściągnięto Petera. Witwer robił tu śledztwo, okazało się nawet, że jeden z producentów „Hana Solo” nie miał świadomości, że coś takiego jak „Wojny klonów” istniało. Natomiast ludzie, którzy pracowali od dawna w Lucasfilmie, zachęcali Sama, by spróbował zawalczyć o tę rolę. Wspierali go choćby pracownicy ILM.

Przy okazji tych zorganizowanych nacisków, pracownicy Lucasfilmu wiedzieli, że poza Witwerem należy na pokład ściągnąć Dave’a Filoniego. W końcu to on od lat, początkowo pod czujnym okiem George’a Lucasa, rozwijał postać Maula. Kto mógłby ją lepiej rozumieć?

Jak już zaczęły się rozmowy, producenci byli bardzo otwarci na sugestie. Słuchali dlaczego Maul się śmieje, jak powinien siedzieć, jak ma wyglądać jego miecz. Ron Howard był szczęśliwy, gdy dowiedział się, że „Wojny klonów” to dziecko George’a Lucasa i może kontynuować jego wizję rozwoju tej postaci.

Jedną z takich ciekawostek było nakręcenie ponownie scen z Maulem. Po zatrudnieniu do projektu Dave’a Filoniego (i Sama Witwera), okazało się, że scena z Maulem wymaga poprawy, gdyż nie jest zgodna z ustanowionym kanonem. Sam tłumaczy twórców, którzy musieli przygotowywać wszystko w szaleńczym tempie, ale skoro zatrudnili specjalistów, to byli otwarci na poprawki. Witwer tłumaczy, że to co robił Serafinowicz i inni nie było złe, ale bardziej pasowało do „Mrocznego widma”. Natomiast od tamtego czasu postać Maula mocno się zmieniła w „Wojnach klonów” i to pominięto. Niestety nie zdradził szczegółów.

Na koniec jeszcze jedna ciekawostka o „Hanie Solo”. Raczej to potwierdzenie tego, co wiemy. Od „Przebudzenia Mocy” filmy Disneya miały pojawiać się tradycyjnie w maju. VII Epizod przesunięto. Potem nowym początkiem miał być „Ostatni Jedi”, ale tam także trzeba było przesunąć premierę na grudzień. To właśnie „Han Solo” miał być pierwszym filmem (z wielu), które ponownie miały mieć premierę w maju, zgodnie z tradycją. Wiedzieliśmy o tym, ale teraz potwierdza to także „The Art of Star Wars: The Rise of Skywalker”. „Skywalker. Odrodzenie” miało być drugim, ale wraz z zastąpieniem Colina Trevorrowa przez J.J. Abramsa, wrócono do grudniowej premiery, by dać twórcom trochę więcej czasu.
KOMENTARZE (40)

Kobiecocentryczny serial Star Wars na Disney+?

2020-04-23 21:42:45

Nie wiemy co z Cassianem i Obi-Wanem, a Disney+ i Lucasfilm szykują już kolejną produkcję serialową. Ma go napisać i poprowadzić Leslye Headland, serial zaś jak donosi Variety i Hollywood Reporter ma być kobietocentryczny. Co więcej umowa z Headland została już podpisana kilka miesięcy temu. Ona sama nawet pojawiła się na premierze „Skywalker. Odrodzenie”, ale wówczas wzięto ją za kolejną celebrytkę z Hollywood, a nie kogoś ze Starwarsówka.



Headland zasłynęła ostatnio produkcją dla Netflixa serialu „Russian Doll”. Podobno nowy serial gwiezdno-wojenny ma się dziać w innym okresie w historii niż pozostałe. Co to oznacza, nie wiemy. Nie wiadomo także, czy ma to być jeden z seriali o których słyszeliśmy (także z kobietami w rolach głównych), czyli o doktor Aphrze czy serialu o Ahsoce z Rosario Dawson. Na razie musimy poczekać na oficjalne potwierdzenie, może wówczas pojawią się szczegóły.
KOMENTARZE (16)

Trzeci sezon „The Mandalorian” w preprodukcji

2020-04-22 19:18:36

Zaczynamy od bardzo istotnej wiadomości. Według Variety Jon Favreau pracuje już nad scenariuszami trzeciego sezonu „The Mandalorian”. Dodatkowo wiceprezes Lucasfilmu Doug Chiang, który odpowiada za projekty, także zajmuje się serialem osobiście. Preprodukcja kolejnego sezonu rozpoczęła się na dobre. Co więcej zaczęła się chyba 3 kwietnia 2020, tak przynajmniej twierdzą źródła.



Drugi sezon jest kończony. W przeciwieństwie do wielu innych seriali, tam zdjęcia udało się zamknąć przed konsekwencjami pandemii COVID-19. Powinniśmy zobaczyć drugi sezon w październiku.

MakingStarWars tymczasem uzupełniło swoje wcześniejsze doniesienia na temat Jamie Lee Curtis. Według nich aktorka faktycznie pojawiła się na planie, czytała scenariusz, robiła przymiarki do kostiumu i może nagrała jakiś fragment z małą ekipą. Jej rola w drugim sezonie będzie niewielka, na zasadzie pojawienia się i dopiero w trzecim sezonie zostanie rozwinięta. O ile oczywiście nic się nie zmieni.

My na razie czekamy na potwierdzenia bardziej oficjalne, kto dołączył do ekipy. Wpierw jednak pewnie zobaczymy dokument o powstawaniu serialu, który wyląduje na Disney+ w maju.
KOMENTARZE (15)

„Disney Gallery: The Mandalorian” zadebiutuje 4 maja

2020-04-15 19:32:17

Disney i Lucasfilm postanowiły uczcić tegoroczny 4 maj niecodzienną premierą. Po pierwsze na Disney+ zobaczymy nowy serial – „Disney Gallery: The Mandalorian”, który będzie ukazywał kulisy produkcji pierwszego sezonu. Jon Favreau zaprosił do udziału w tym przedsięwzięciu obsadę i ekipę. Będzie on gospodarzem serii, poprowadzi dyskusję z uczestnikami.



Serial będzie składać się z ośmiu odcinków, pierwszy zobaczymy w poniedziałek (4 maja), kolejne co piątek. Każdy z odcinków ukaże inny aspekt produkcji.

Czwartego maja, także na Disney+ zobaczymy finał siódmego sezonu „Wojen klonów”. Tym razem to prawdopodobnie już ostateczne zakończenie serii.

Zaś przechodząc do plotek, Rosario Dawson zapytana o rolę Ahsoki w „The Mandalorian” powiedziała, że to nie jest potwierdzone, ale gdy zostanie będzie bardzo szczęśliwa. Już jest podekscytowana, że to może nastąpić w przyszłości. A właściwie jest pewna na milion i jeden procent dzięki fanom. Można zatem założyć, że aktorka sama potwierdziła nie tylko swój udział, ale i rolę, w której ją zobaczymy. Na oficjalne potwierdzenie pewnie sobie trochę poczekamy. Poza Rosario, do obsady powinni dołączyć też: Jamie Lee Curtis i Michael Biehn.

Dodatkowo wygląda, że wróci też Ming-Na Wen, czyli Fennec Shand. Mogliśmy ją zobaczyć w piątym odcinku. Wydawać by się mogło, że zginęła, ale w końcówce odcinka można było dostrzec kogoś przy jej ciele. Kim jest ten, który ją uratował, nie wiadomo. Można spekulować. Podobno mamy też zobaczyć szturmowców pustynnych i imperialnych artylerzystów.

Natomiast Taika Watiti potwierdził, że nie wyreżyserował ani jednego odcinka drugiego sezonu. Bardzo nad tym boleje, ale pracował nad filmem „Next Goal Wins” i ciężko było to połączyć. Na razie oficjalnie wiemy, że reżyserią odcinków zajęli się: Dave Filoni, Jon Favreau, Rick Famuyiwa oraz Carl Weathers. Krążą plotki o tym, że wróci także Bryce Dallas Howard oraz zadebiutuje Robert Rodriguez.

Drugi sezon pojawi się na Disney+ jesienią.
KOMENTARZE (12)

Serial o Cassianie Andorze wstrzymany

2020-04-10 22:10:07



Mamy kolejną ofiarę koronawirusa. Jak zdradził Neal Scanlan, po sześciu tygodniach pracy nad serialem o Cassianie Andorze ekipa została rozesłana do domu, a prace wstrzymane. Obecnie nie wiadomo na jak długo produkcja została zawieszona i czy wpłynie to na datę premiery. Ta co prawda została na razie ogłoszona na rok 2021 bez wskazania miesiąca, więc Disney ma szansę ją utrzymać. Przynajmniej tym razem w Lucasfilmie nikogo chyba nie zwolnili.

Inna ciekawostka mówi, że do ekipy dołączył Luke Hall, który ma zostać głównym scenografem serialu. Wcześniej odpowiadał za „Czarnobyl” oraz za pilota skasowanego już spin-offa „Gry o tron”. Pracował także przy „Królu Arturze: Legendzie miecza”.

Diego Luna natomiast przyznał, że ma trochę problemów z tym serialem, bowiem wszyscy wiemy jak to się skończy. Cokolwiek, by się nie działo, „Łotr 1” ukazuje nam definitywny koniec Cassiana. Z drugiej strony z „Łotrem 1” jest bardzo podobnie, bowiem tam też z góry znaliśmy już zakończenie. Tyle, że tam nie znaliśmy bohaterów. Teraz będziemy dobrze wiedzieć do czego Andor jest zdolny, a do czego nie. Tak więc najtrudniej będzie to zacząć.

Na koniec warto wspomnieć jeszcze o tym, co pisaliśmy przy okazji serialu o Obi-Wanie, jakby ktoś przeczył. Rosario Dawson podobno podpisała kontrakt, by zagrać Ahsokę w kilku serialach. Pierwszy to „The Mandalorian”, drugi to zapewne ten domniemany serial o Tano. A co z pozostałymi? Czy wystąpi w Kenobim, czy także w Cassianie? Zobaczymy.
KOMENTARZE (12)

Okładka polskiego steelbooka „Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie”

2020-04-08 20:33:41

W uzupełnieniu wiadomości o polskim wydaniu „Skywalker. Odrodzenie” na DVD i Blu-ray, pojawiło się jeszcze jedno. Steelbox, czyli wersja limitowana. Ma kosztować ponad 100 PLN. Podobnie jak dwie poprzednie wersje, pojawi się 8 maja, czyli równo za miesiąc. Galapagos tymczasem opublikował oficjalny opis wydania.

Opis filmu:
Lucasfilm i reżyser J.J. Abrams ponownie łączą siły, aby zabrać widzów w spektakularną podróż do odległej galaktyki. Film „Skywalker. Odrodzenie” to fascynujące zakończenie sagi Skywalkerów – narodzą się nowe legendy i ostatecznie zostanie rozstrzygnięta bitwa o wolność.

Rok produkcji: 2019
Kraj produkcji: USA
Czas trwania filmu: 142 min.
Wersja wydania: 1
Wersje językowe filmu: angielska, czeska, polski dubbing
Dźwięk wersji oryginalnej filmu: Dolby Digital 5.1
Napisy: angielskie, polskie, czeskie
Wersja dla niesłyszących: angielska
Licencja: film do sprzedaży detalicznej bez licencji do wypożyczania
Dodatki:
Dziedzictwo Skywalkerów; Pasaana: pościg śmigaczy; Obcy na pustyni; D-O: klucz do przeszłości; Warwick i syn; Tworzenie stworzeń




Plus mamy jeszcze dwie ciekawostki. Eunice Huthart, koordynator kaskaderów w IX Epizodzie przyznała, że ten film jest wyjątkowy pod jednym względem. Otóż zazwyczaj w filmach w skończonym produkcie znajduje się 60, 65 może 70 % nakręconych sekwencji akcji. W przypadku „Skywalker. Odrodzenie” jego zdaniem jest to 90%. Niestety Huthart nie była tu zbyt precyzyjny, czy mówiła o całych scenach, wszystkich elementach akcji, czy całości materiału. Patrząc na to jak film jest pocięty i ile ma różnych, krótkich elementów, można zaryzykować stwierdzenie, że większość akcji, które robili w jakiejś formie znalazła się w filmie. Tu warto też przypomnieć, że reżyser drugiej ekipy, czyli Victoria Mahoney wspominając pracę nad pościgiem na Pasanie (w dużej mierze to jej dzieło), właśnie mówiła, że sekwencja była dłuższa, ale została to skrócone. Pytaniem otwartym właśnie pozostaje jak.

Chris Terrio, współscenarzysta przyznał natomiast, że jeszcze żaden inny film nad którym pracował nie był tyle razy przepisywany. Mówił wręcz, że mieli nowy scenariusz każdego poranka i cały czas myśleli, że to nie jest wystarczająco dobre. Pochwalił też ekipę, która potrafiła się dostosować. A co do zmian, Terrio powiedział, że część scen, które wycieli była zbyt ambitna. Inne rzeczy były zbyt mocne, a jeszcze inne zbyt proste. Jedne były zbyt nostalgiczne, a inne odchodziły zbyt daleko. Musieli znaleźć równowagę, stąd tyle nawrotek.
KOMENTARZE (23)

Neal Scanlan o pracy nad serialem o Cassianie Andorze

2020-03-26 23:03:19

To akurat nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem, Neal Scanlan, który w Lucasfilmie odpowiada za efekty specjalne, a dokładniej za tworzenie wszelkiej maści stworów i obcych, potwierdził, że pracuje obecnie nad serialem o Cassianie Andorze.



Odpowiedział na kilka pytań dla Movieweb. Przyznał, że dla niego praca nad serialem właściwie nie różni się od pracy przy filmach. Ale jednocześnie dodał, że nie muszą tu osiągać kompromisów. Z punktu widzenia osób tworzących stwory sposób pracy pozostaje bez zmian. Ale jest jeden plus, mogą wyciągać i wykorzystywać stwory, które stworzyli do filmów Disneya, a które nie załapały się z różnych względów w finalnym produkcie. Wiele takich istot wycięto, teraz wrócą w trochę zmienionej formie (głównie w innym celu fabularnym, z nową historią).

Scanlan zapytany o kolejne projekty (filmowe), odparł, że zarówno uczestniczy w dyskusjach w pewnym sensie, jak i nie uczestniczy w nich. Mówi, że w Lucasfilmie dużo się rozmawia, dużo się zastanawiają nad kolejnymi krokami. Ale w tej materii, co to będą za projekty Neal nie jest decyzyjną osobą.
KOMENTARZE (8)

Michael Biehn dołącza do obsady „The Mandalorian”

2020-03-25 16:25:50

Wygląda na to, że twórcy serialu „The Mandalorian” już po skończeniu zdjęć zaczynają ujawniać kolejne niespodzianki obsadowe. W tamtym tygodniu przeczytaliśmy o Rosario Dawson. Dziś kolejne znane nazwisko. Michael Biehn, którego z pewnością kojarzą fani twórczości Jamesa Camerona. To oryginalny Kyle Reese (z „Terminatora” z 1984) oraz kapral Hicks z „Obcy – decydujące starcie”.

Na razie nie wiadomo kogo miałby zagrać. Chodzą słuchy, że będzie łowcą nagród. Wczoraj o jego angażu pisało MSW, a dziś potwierdził to Hollywood Reporter. Zobaczymy kiedy Lucasfilm coś piśnie w tym temacie.



Co więcej, Biehn występował w „Grindhouse” nad którym pracował Robert Rodriguez. Tu wciąż nie mamy potwierdzenia, ale chodzą plotki o tym, że jednak reżyseruje on cały odcinek. Wcześniej były plotki, iż wyreżyserował tylko jakąś sekwencję. Podobnie było z Jamesem Mangoldem, ten jednak zdementował swój udział w „The Mandalorian”.

Ashley Eckstein skomentowała powrót Ahsoki w serialu. W przeciwieństwie do autorek książkowych, Ashley jest zadowolona. Co prawda, od czternastu lat marzy by móc dalej grać Ahsokę w różnej formie, ale cieszy się, że jej dziedzictwo będzie kontynuowane. Przyznała, że jest tylko jedną z osób, która odpowiada za kreację Ahsoki Tano, więc to nie jest jej decyzja kto i jak powinien ją zagrać. Eckstein pewnie by chciała, ale jak widać rozumie swoją pozycję i cieszy się z decyzji Dave’a Filoniego. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że to on w dużej mierze stoi za pojawieniem się bohaterki w serialu aktorskim.

Natomiast tu warto wspomnieć o jeszcze jednej plotce. Otóż, to podobno początek i ponoć Lucasfilm rozważa serial aktorski o Ahsoce.
KOMENTARZE (14)

Wnuczka Aleca Guinnessa zagrała w „Skywalker. Odrodzenie”

2020-03-23 16:38:57

Okazuje się, że swoje kameo w „Skywalker. Odrodzenie” J.J. Abramsa ma Sally Guinness, która jest wnuczką legendarnego aktora sir Aleca Guinnessa, którego pamiętamy z roli Obi-Wana Kenobiego w oryginalnej trylogii.


Sally Guinness widzimy w scenie w której Najwyższy Przywódca Kylo Ren w swojej przekutej masce, rozmawia z małą radą oficerów Najwyższego Porządku. Sally jest jednym z tych oficerów, ale poza siedzeniem nie ma większej roli.

Nie jest to jedyny przykład rodzinnych powiązań w Lucasfilmie na planie IX Epizodu. Oczywiście gra tam też córka Carrie Fisher, czyli Billie Lourd (zarówno jako Connix oraz częściowo jako Leia), a także widzimy Harrisona Davisa, syna Warwicka Davisa. Obaj grają ewoki.

Jeśli chodzi o nepotyzm w Lucasfilmie to nic nowego. Pisaliśmy o tym parę lat temu.
KOMENTARZE (8)

Rosario Dawson jako Ahsoka Tano w drugim sezonie „The Mandalorian”

2020-03-20 19:27:06

Jak donosi /film w drugim sezonie „The Mandalorian” czeka nas nie lada niespodzianka. Otóż Dave Filoni dopiął swego i sprawił, że Ahoska Tano pojawi się w serialu. Co więcej ma ją zagrać Rosario Dawson. Na razie nie podano żadnych dodatkowych szczegółów, w tym w ilu odcinkach wystąpi, czy jaka ma być jej rola.



Rosario Dawson zabłysnęła na początku obecnego stulecia. Zagrała choćby w „Sin City. Miasto Grzechu”, „Facetach w Czerni II”, czy w drugiej części „Sprzedawców” Kevina Smitha. Grała u Quentina Tarantino („Grindhouse: Death Proof”), ostatnio jednak częściej występowała w serialach telewizyjnych.

Ahsoka Tano pojawiła się po raz pierwszy w kinowym pilocie serialu „Wojny klonów”. Początkowo idea padawanki Anakina Skywalkera wzbudzała spore kontrowersje, jednak rozwój tej postaci w serialu sprawił, że stała się jedną z ulubionych bohaterek „Gwiezdnych Wojen” i ma rzeszę oddanych fanów.

Zobaczymy, kiedy Lucasfilm / Disney lub twórcy serialu potwierdzą tę wiadomość.
KOMENTARZE (49)

Reżyserzy chcą robić „Gwiezdne Wojny”

2020-03-16 21:33:33

Kolejny film z serii „Gwiezdne Wojny” mamy zobaczyć w grudniu 2022. Na razie chyba nie jest zagrożony, ale wciąż nic o nim nie wiemy. I miejmy nadzieję, że dowiemy się przed sierpniowym Celebration. Natomiast twórcy filmowi czasem mówią głośno, że chcieliby dostać swoją szansę. Tylko mówią swoje „ale”, tak jak niedawno zrobił to Taika Waititi.

Pierwszy zgłosił się Scott Derrickson. Wyreżyserował: „Egzorcyzmy Emily Rose”, nową wersję „Dnia, w którym zatrzymała się Ziemia” czy „Doktora Strange’a”. On ma bardzo specyficzny pomysł na „Gwiezdne Wojny”. Chciałby nakręcić tam horror, w dodatku o ratingu R (czyli od 18 lat). Jego akcja działaby się na Hoth i byłby mocno inspirowany filmem „Coś” z 1982 z Kurtem Russellem w roli głównej. Sam jednak nie wierzy, by Lucasfilm zgodził się na coś takiego. Horror, bez Mocy i jeszcze w dodatku rating R.

Drugi filmowiec, który wyraził zainteresowanie sagą to Damon Lindelof. Pamiętamy go, był scenarzystą „Prometeusza”, „Kowbojów i obcych” w reżyserii Jona Favreau, a przy „Star Trekach” współpracował z J.J. Abramsem. Były plotki, że miał być scenarzystą „Przebudzenia Mocy”, ale na plotkach się skończyło. Teraz Damon powiedział, że bardzo chętnie wyreżyserowałby jakiś film z „Gwiezdnych Wojen”, ale dopiero za dziesięć lat. Obecnie bałby się, że ludzie krzyczeliby iż to on zrujnował sagę. Na razie Lindelof zadowoliłbym się Marvelem.

Nam pozostaje czekać na Lucasfilm, który ewidentnie myśli, co poszło nie tak z pięcioma pierwszymi filmami.
KOMENTARZE (24)

Kolejny reżyser w grze? Święta Wojna Jedi i inne ploty

2020-02-22 11:27:19

DillardPrzypominamy, w styczniu jakoby mieliśmy poznać reżysera kolejnej odsłony „Gwiezdnych Wojen”. Wg Hollywood Reporter był to Taika Waititi. On sam jednak odniósł się do tych plotek. Mówił, że ogólna dyskusja z dziennikarzami i fanami w tej sprawie rozgorzała i on faktycznie chciałby wyreżyserować taki film. Właściwie każdy fajny projekt, pod warunkiem, że nie byłoby to artystyczne samobójstwo. Tak więc reżyser będzie bardzo ostrożny, przy wyborze projektu, jeśli do tego dojdzie. Póki, co koncentruje się na „The Mandalorian”.

Tymczasem, jak donosi „This is Podcasting”, czyli wersja audio MakingStarWars, Lucasfilm faktycznie miał już reżysera i podobno było to znane nazwisko. Nie wiadomo kto. Trochę budzi niepokój słowo „mieli”, ale może to tylko zły dobór słów. Choć po tych zamieszaniach w Lucasfilmie możliwe, że już nie mają.

Druga ciekawa rzecz od Jasona Warda dotyczy kwestii filmu o „High Republic”, o czym pisaliśmy wcześniej. Jason twierdzi, że nic takiego nie ma zielonego światła. Być może całe zamieszanie z „High Republic” i „Old Republic” bierze się z tego, że pierwsza miała być portretowana w projekcie Luminous (co to jest powinniśmy się dowiedzieć już w poniedziałek), a druga faktycznie związana z jakimś filmem. Natomiast jakieś projekty Ward widział i zdradził ich nazwę kodową – „Jedi Holy War”, czyli święta wojna Jedi.

Natomiast przechodzimy do najnowszych plotek. Hollywood Reporter podał, że J.D. Dillard (na zdjęciu) i Matt Owens pracują nad jakimś projektem z sagi. Nie wiadomo tylko, czy to film kinowy, czy produkcja na Disney+. Obaj wielkimi nazwiskami nie są. Matt Owens jest scenarzystą, który pracował między innymi przy „Luke’u Cage’u” czy „Agentach T.A.R.C.Z.Y”, natomiast Dillard ma na swoim koncie filmy takie jak „Sztuczka” czy „Sweethart” oraz kilka odcinków seriali. Projekt miałby być niepowiązany z niczym, o czym byśmy już słyszeli. Jednak najciekawsze jest to, co napisał HR o fabule. Ta jest ukryta niczym Exegol i inne media to podchwyciły i można tam przeczytać o tym, że film będzie opowiadać tajemnice Exegol i tak dalej.
KOMENTARZE (17)

Serial o Kenobim opóźniony

2020-01-25 10:31:52



Od jakiegoś czasu w sieci pojawiają się mniej lub bardziej wiarygodne plotki o zamieszaniu związanym z powstającym serialem o Obi-Wanie Kenobim. Jedna z ostatnich (już zdementowanych) mówiła nawet o opuszczeniu produkcji przez Ewana McGregora. Tak dramatycznie na szczęście nie jest, ale jak się okazuje problemy nie ominą i tej produkcji. Z najnowszych informacji wynika, że start produkcji serialu o Kenobim zostanie opóźniony o kilka miesięcy. Zdjęcia miały pierwotnie ruszyć w sierpniu 2020, obecnie ich termin został przesunięty na styczeń 2021. Potwierdził to Ewan McGregor w wywiadzie. Wg niego przygotowane scenariusze do odcinków były dobre. Teraz jednak, już po wyjściu Epizodu IX, wszyscy w Lucasfilmie mają więcej czasu na to aby się skupić na pisaniu i chcą poświęcić trochę więcej czasu na dopracowanie scenariuszy. McGregor również przypuszcza, że opóźnienie w starcie produkcji nie powinno wpłynąć na datę premiery serialu.

Trochę plotek związanych z tym tematem zamieścił również THR. Wg ich źródeł przygotowane były scenariusze tylko do dwóch odcinków. Po wyjściu „Mandalorianina” ich treść wydała się zbyt zbliżona do tego co prezentował pierwszy serial aktorski Star Wars. Tylko tu zamiast Mandalorianina opiekującego się „małym Yodą” otrzymać mieliśmy Kenobiego pilnującego młodego Skywalkera. Lucasfilm ponoć szuka teraz nowego scenarzysty, który stworzy tę serię. Jednocześnie wg plotek do których dotarli serial miał być okrojony z sześciu odcinków tylko do czterech. Nie wiadomo co z tego jest prawdą, ale patrząc na poprzednie produkcje Lucasfilmu możemy być pewni, że czeka nas jeszcze trochę zamieszania zanim zobaczymy serial na ekranach telewizorów.
KOMENTARZE (10)

Baby Yoda dalej święci tryumfy

2020-01-20 20:42:58

O małym Yodzie już pisaliśmy nie raz, ale w temacie wciąż się dziele. Jon Favreau zamieścił twitta, na którym George Lucas na planie „The Mandalorian” zapoznaje się z kukiełką.



Bob Iger tymczasem wspomógł na twitterze drużynę NFL - Green Bay Packers.



Ale nie jest tak różowo. Disney zawalił sprawę związaną z zabawkami i figurkami z dzieckiem Yodą, a na zainteresowanie odpowiedzieli rzemieślnicy. Ich dzieła, które nie mają licencji i często są robione ręcznie, można znaleźć na takich portalach jak Etsy. Owszem, strategia Lucasfilmu i Disneya była zrozumiała, chcieli zachować w tajemnicy tego bohatera, ale potem nie potrafili zareagować. Teraz ścigają rzemieślników za to, że wypełniają niszę na rynku. Disney wysłał do nich wezwanie do usunięcia wszelkich produktów nawiązujących do „The Mandalorian”, w szczególności pluszowych Baby Yoda. W dodatku wygląda na to, że działania Disneya okazały się być połowiczne. Nastraszono część rzemieślników, ale nie wszystkich. Część sprzedawców nadal oferuje tego typu produkty, niektórzy wręcz wciąż trzymają się nazwy Baby Yoda.

O bohaterze, którego rasy nie znamy, mamy problem z jego określeniem, oraz wątpliwości co do płci (takie też pojawiają się plotki w sieci), wypowiedział się Giancarlo Esposito czyli Moff Gideon. Stwierdził, że za zainteresowaniem jego postaci dzieckiem Yodą stoi bardzo czysty motyw. Gideon pragnie władzy, która potrafi osiągnąć w jeden sposób, ale nie w każdy, więc zależy mu na tym by przypodobać się komuś innemu z kim można współpracować. Czy to mały Yoda, czy może inny użytkownik Mocy, na razie trudno stwierdzić. Może w drugim sezonie.
KOMENTARZE (12)

Taika Waititi reżyserem kolejnego filmu?

2020-01-17 22:01:43

Kilka dni temu, przy okazji sześciu nominacji do Oskara dla „Jojo Rabit”, zapytano Taikę Waititiego o „Gwiezdne Wojny”. Pierwsze z pytań dotyczyło możliwości wyreżyserowania przez niego takiego filmu. Odparł tylko, że na razie nic nie słyszał o tym, ale jednocześnie „The Mandalorian” było jego szansą by móc pracować na planie z szturmowcami. Drugie pytanie dotyczyło chęci nakręcenia takiego filmu, tu Taika odparł, że oczywiście, że by chciał, ale na razie woli się skoncentrować na tym by IG-11 był bohaterem przez cały kolejny sezon.

Wydawało się, że ta rozmowa nie ma większego znaczenia. Ale dziś w nocy Hollywood Reporter ogłosił, że trwają negocjację z Waititim, by przejął ster kolejnego filmu. Źródła jednak nie potrafiły sprecyzować na jakim etapie są te negocjacje, oraz co to za projekt. Czy to w ramach filmu, którym ma się zająć Kevin Feige, czy może coś osobnego. Nie wspominając już o tym jak to się ma do „High Republic” czy „Old Republic”.

Warto zauważyć, że w chwili obecnej „The Mandalorian” staje się jakby testem kwalifikacyjnym dla filmowców. Debrah Chow dostała do reżyserii serial o Obi-Wanie, zaś jeśli te plotki okażą się prawdziwe, to reżyser dobrze odebranego finałowego odcinka pierwszego sezonu, dostałby swój film.

Natomiast Taika musiałby też jakoś zgrać swoje terminy. Obecnie w planach ma „Thor: Love and Thuner”, którego premiera zapowiedziana jest na listopad 2021. Miał też robić nową wersję „Akiry” (słynnej anime, która inspirowała „Atak klonów” i „Wojny klonów” - więcej). Wśród innych projektów są też nowy „Flash Gordon” oraz serial „Bandyci czasu”. Tak więc, nawet jeśli plotka z Taiką zostałaby potwierdzona, a on sam podpisałby kontrakt, to raczej niekoniecznie musiałby to być film z 2022. Może z 2024 lub jeszcze późniejszy?

Sam Taika oczywiście skomentował te plotki, wymownym twittem.



Zobaczymy, kiedy Lucasfilm i Disney postanowią coś nam potwierdzić. To już zdecydowanie czas, w którym prace nad filmem na grudzień 2020 powinny ruszyć. Ale jak pamiętamy, w przypadku „Łotra 1”, Gareth Edwards czy Gary Whitta pracowali prawie przez pół roku nie mogąc nikomu zdradzić, że podpisali umowę z Lucasfilmem. Więc, kto wie, może faktycznie listopadzowe plotki o tym, że reżyser kolejnego filmu został wybrany, są prawdziwe. Wtedy faktycznie Taika mógłby być na celowniku na jeszcze kolejną produkcję.
KOMENTARZE (11)

High Republic czy Old Republic?

2020-01-14 22:47:21

Czekamy, aż Lucasfilm wywiąże się z nieformalnie danej obietnicy i w styczniu oznajmi nam, kto zajmie się następnym filmem. No i może przy okazji zdradzą o czym może on być. Na razie pojawiły się tylko i wyłącznie plotki o tym, że film może być powiązany z projektem Luminos i dziać się w nowej erze zwanej High Republic (więcej). Ale teraz pojawiły się kolejne plotki, mówiące o Starej Republice. Więc, po kolei.

W obu przypadkach fani jak i dziennikarze starają się znaleźć ukryte zapowiedzi w obecnych książkach, czy komiksach. Stąd właśnie pomysł na erę szczytu rozwoju Republiki (jakieś 400 lat przed „Mrocznym widmem”). Tu nawiązania przede wszystkim pojawiają się w komiksach i książkach.



Wg plotek, nad filmem mieli czuwać David Benioff i D.B. Weiss. Zaś główną osią akcji miało by być eksplorowanie odległych rubieży, czyli jakaś wyprawa odkrywcza. Przypomina trochę „Lot pozagalaktyczny”. Jednak nie to jest najważniejsze. Obaj twórcy „Gry o tron” mieli przygotować ten film, rozpocząć nim erę, natomiast kolejne odsłony nie miały być bezpośrednimi kontynuacjami, a jedynie innymi filmami osadzonymi w tym samym okresie. Generalnie chodzi o to, że Lucasfilm po raz drugi próbuje zrobić, to co zamierzali osiągnąć z projektem Antologii. Tam, pomijając „Łotra 1”, który był dodatkowym i oryginalnym pomysłem Johna Knolla, próbowano zaadaptować model Marvela, w którym powstają osobne filmy, z różnymi bohaterami, jednak ich drogi czasem się łączą, a filmy do siebie nawiązują.

Tego modelu nie udało się wdrożyć w Lucasfilmie. Warto przypomnieć, że jeszcze przed premierą „Hana Solo”, Kathleen Kennedy mówiła, że jeśli film odniesie sukces, to zamiast sequela wpierw dostalibyśmy solowi film o Lando. Do tego w planach były filmy o Bobie Fetcie i Benie Kenobim. Niestety to nie wyszło, a jedyny w miarę satysfakcjonujący model filmowy w Lucasfilmie to trylogie. Te też miały problemy i na razie chcemy od nich odejść. Stąd podejście numer dwa do luźno powiązanych ze sobą filmów.

Tu jeszcze jedna ciekawostka. Podobno jedne z filmów dziejące się w szczecie potęgi Republiki, miały koncentrować się na Jedi, kolejne właśnie nie. Zaś w miarę niezależne produkcje miały dać możliwość reakcji Lucasfilmu na odbiór. I tu warto wspomnieć, że za tymi plotkami przemawia jeszcze jedna rzecz. Poza Benioffem i Weissem, nad swoją niezależną trylogią miał pracować Rian Johnson, natomiast oba projekty miały być w jakiś sposób powiązane. Ten sam okres brzmi całkiem prawdopodobnie. Natomiast jeśli chodzi o Johnsona, to przy okazji nominacji do Oskara, zapytano go o stan jego trylogii. Przyznał, że nadal próbuje się dowiedzieć w Lucasfilmie, co właściwie zamierzają i obecnie nie wie nic.



Inne plotki twierdzą, że Benioff i Weiss pracowali jednak nad filmem osadzonym w Starej Republice, i że mimo ich odejścia, projekt nie pozostał porzucony. Pamiętamy, że tam była mowa zarówno o filmie o genezie zakonu Jedi, jak i jakiejś luźnej inspiracji Rycerzami Starej Republiki. Nowa plotka stawia właśnie na ten drugi temat, źródła zauważają, że Ilustrowany słownik związany ze „Skywalker. Odrodzenie” kanonizuje starożytnych Sithów. Dalej jest mowa, że Weiss i Benioff szykowali jeden film, natomiast Lucasfilm chciał zobaczyć jak on się sprzeda i jaki będzie mieć odbiór, a dopiero wtedy ruszyć z produkcją kolejnego. Jednak jeden film o Starej Republice to trochę mało, więc okres miałby być także eksplorowany w formie serialu telewizyjnego na Disney+.

Obie plotki sugerują, że lepiej poznamy czasy Republiki. Zobaczymy, tylko które. Miejmy nadzieję, że Lucasfilm nie będzie długo trzymać nas w niepewności.
KOMENTARZE (18)
Loading..