Jestem tu praktycznie nowy a jak widzę nowi to tutaj rzadkość. Trzeba pchnąć Bastion dalej! Proponujcie sposoby by spopularyzować Bastion! Z góry dzięki!
Jestem tu praktycznie nowy a jak widzę nowi to tutaj rzadkość. Trzeba pchnąć Bastion dalej! Proponujcie sposoby by spopularyzować Bastion! Z góry dzięki!
Na Bastionie każdego dnia rejestrują się nowi użytkownicy, co innego to ich aktywność na Forum i w komentarzach. Bastion jest dobrze rozreklamowany!
Co innego kwestia pustyni... To prawda iż ostatnio starszym userom nic się nie chce... Nawet porządnej beki nikt nie kręci
Miszcz Mateusz pocisnął bekę i dostał bana. Taa, opłacało się.
Między tworzeniem wielkiego jeziorka postów na środku Bastionowego lądu, w dodatku zaraz po ostrzeżeniu Moderatora, a zwyczajnym robieniem sobie jaj z poszanowaniem Regulaminu - jest chyba dość spora różnica, co nie?
No jest. Ale u MM to wygląda na jedno i to samo
No bo i posucha w tematach do rozmowy. Nowych książek mało, na nową grę też sobie jeszcze z rok poczekamy, komiksy wychodzą słabe, wieści o tym, czy Revan żyje brak (mówię wam, on żyje!), a newsów o Epizodzie VII tyle co nic. Więc jak żyć?
Na szczęście 2015 zbliża się wielkimi krokami, więc sytuacja się poprawi. Na Bastionie porejestruje się cała horda 7-letnich "tru fanuf", z których będziemy cisnąć bekę. O Epizodzie VII będzie dużo wieści, i narośnie jeszcze więcej kontrowersji, o które będziemy się długo kłócić. Już widzę te rozmowy o zgodności z EU.
I kto wie, może nawet powrotu Revana się doczekamy
Co do nowych książek, to kupiłam ostatnio Skok millenium. I leży. W zasadzie to kupiłam go chyba tylko dlatego, że był w sklepie
Co do gości, którzy sobie żyli w zamierzchłych czasach, to nie chciejcie książek i wieści o Revanie, bo jak mój ulubiony Lord Exar Kun dostał się na karty powieści, to go beznadziejnie ukatrupili po miłych 4 tysiącach lat istnienia.
Ale Revan to już chyba ze starości umarł, nie?
A ponadto Bastion schodzi na psy.
Właśnie!
Ach, jedna z piękniejszych nazw tematu, na jaką kiedykolwiek trafiłam .
Tylko, że tym razem naprawdę.
Kiedy ostatni raz pisali tu Sky, Ludwik, Ray i wielu innych? Ech.
Sky podobno idzie (czy tam pójdzie) na casting do EVII..
To życzę mu powodzenia . Swoją drogą Ty też już za często na Bastionie nie przesiadujesz .
Przypadkiem trafiłem na temat i się wzruszyłem - że ktoś tu za mną tęskni. Co prawda temat odnalazłem po 3 miesiącach, ale mimo wszystko.
A co do forum, to prawda jest taka, że większość ludzi, dla których korzystałem z forum, je dawno opuściła. Więc pisałem dla samych SW. Ale po zmianie systemu na 4.0 wciąż się nie potrafię przerzucić, więc piszę minimalnie.
porządnego moderatora już tu nie ma!
JORUUS na Moda!
A tak na serio, kogo miałeś na myśli? Anora?
Qel Asim napisał:
A tak na serio, kogo miałeś na myśli?
-----------------------
Następny prowokator
Brak TCW, to i na Bastionie susza, no i ten czekoladowy kolor masakruje
Będą nowe epizody --> będą nowi użytkownicy, a z nimi masa n00bów np. piszących opowiadania i zakładających kretyńskie tematy, z których będzie beka jak stąd do Glasgow.
Na razie jest cicho bo Bastion się reorganizuje, no i posucha w grach i serialach wszelakich. Ale zacznie się niedługo, nie mam wątpliwości. Trzeba poczekać.
Bastion jest dość dobrze rozreklamowany. Ba, ostatnio nawet zagraniczne strony (m.in. TheForce.Net) o nas wspomniały
Trochę to smutne, że niektórzy ruch na forum kojarzą tylko z robieniem beki i czekają na n00by, które są jakby jedynym sposobem na ożywienie tego miejsca. Jakoś tak pamiętam czasy kiedy dużo się działo zarówno w warstwie merytorycznej, jak i jajcarskiej. Równocześnie.
Sama czasami nie piszę, bo wkurza mnie, że wdaję się w jakąś dyskusję, a potem tygodniami ludziom nie odpisuję, bo najpierw czasu nie mam, a potem zapominam Właśnie, chyba są tu gdzieś posty, na które miałam poodpisywać…
Eee tam beka z nowych zawsze jest fajna Pamiętam jak 2 lata temu próbowałem zaistnieć na forum- nieudolnie, taki mały gimbus ze mnie był Teraz zrozumiałem jako tako zasady forum i bardziej się udzielam, ale jak przyjdą tzw n00by to faktycznie będzie żywiej
Kasis napisała:
Trochę to smutne, że niektórzy ruch na forum kojarzą tylko z robieniem beki i czekają na n00by, które są jakby jedynym sposobem na ożywienie tego miejsca. Jakoś tak pamiętam czasy kiedy dużo się działo zarówno w warstwie merytorycznej, jak i jajcarskiej. Równocześnie.
-----------------------
Owszem, ale ostatnio ciężko o konkretną dyskusję, bo oprócz lichych plotek na temat EVII i Rebels nic się nie dzieje. W wyniku tego pozostają tylko wspominki i robienie jaj. Gdy zacznie się "coś" dziać, to poziom kręcenia beki będzie znowu zrównoważony przez dyskusje o większej wartości merytorycznej
Nowe epizody, serial animowany, powrót TCW, nowe gry, nowy wydawca komiksów... Nie no faktycznie nic się nie dzieje
A ile wiemy o nowych epizodach, powrocie TCW i nowym serialu animowanym?
Nic, masz rację, w SW absolutnie nic się teraz nie dzieje a zatem nie ma o czym rozmawiać. Dziękuję i dobranoc
Mamy kilka aktywnych serii komiksowych, niekiedy jakąś książkę i twory FFG. Jakby ktoś chciał, to jest o czym dyskutować. Problemem jest, że nikomu się nie chce. Żadnego niekonkursowego opowiadanka też od miesięcy nie widziałem. Po prawdzie teraz więcej czasu spędzam na tfnie niż tu. Ameryka jakoś potrafi roztrząsać stare brudy nie zważając na posuchę.
Jak już inni zwrócili uwagę, coś tam jednak się dzieje A nawet jak nie ma konkretów dotyczących przyszłości to mam wrażenie, że dawniej samymi spekulacjami potrafiliśmy się bardziej wymieniać. Zawsze lubiłam czytać pomysły innych fanów (takie jak teraz są np. tu: /Forum/Temat/18781). Może powinniśmy zacząć jakieś zakłady co do nowych epizodów? Jak kiedyś np. /Forum/Temat/9936.
Zresztą przyszłość to jedno, świat SW jest przecież tak rozległy, nie kończy się na nowościach. Jak zaczęłam udzielać się na bastionowym forum to dużo wywlekałam starych wątków, niektórzy nazywali to archeologią, inni nekrofilią, ale często korzystali na tym ci, których temat pierwotnie ominął. Jak miałam czas (a nawet często jak nie miałam) to zawsze coś się znalazło.
No dobra, tylko tematy np. o konstrukcji jakiegoś statku, droida itp. czy o komiksach i większości (niestety) książek mnie kopletnie nie interesują.
Spekulacje? Czy przypadkiem już kiedyś nie rozprawiano na temat dalszych epizodów, nie tworzono fanfików i rozmaitych wizji? No właśnie, to już było, wtedy gdy EVII było tylko marzeniem, a teraz gdy jest faktem, po wielu latach rozwoju EU, większość fanów drży o kanon i skupia się na tym co Disney z nim zrobi. I nie potrzebnie, kanom pomimo ogromu treści zawęża spekulacje, dlatego było by miło gdyby EVII go zniszczyło, wtedy pole do popisu wyobraźni fanów zostało by znacznie powiększone, historia powstawała by na nowo
Kasis napisał:
Trochę to smutne, że niektórzy ruch na forum kojarzą tylko z robieniem beki i czekają na n00by, które są jakby jedynym sposobem na ożywienie tego miejsca. Jakoś tak pamiętam czasy kiedy dużo się działo zarówno w warstwie merytorycznej, jak i jajcarskiej. Równocześnie.
-----------------------
zmierza do tego już od kilku lat. O czym już parę razy wspominałem.
W 2006-2008 bastion się rozwijał, było dużo ludzi, dużo dyskusji, dużo ciekawych inicjatyw (patrz adaptacja Clone wars). I wtedy też praktycznie nic się nie działo w SW (w Polsce wychodziły tylko książki, a o TCW pojawiały się jakieś szczątkowe informacje), a jakoś było wtedy masę ciekawych tematów. Po prostu sporo ludzi dorosło i jest zajęta innymi sprawami, albo przenieśli się na SW Extreme i tam piszą artykuły.
Głównym powodem braku ruchu na forum jest brak ludzi i to nie przypadkowych noobów, którzy się zarejestrują tylko ludzi, którzy mają dużo czasu, którzy są w stanie rozpocząć jakąś ciekawą inicjatywę. A z tym jest problem.
No właśnie, tylko teoretycznie te starsze już osoby zastępują kolejne, które są w wieku, w którym tamci kilka lat temu działali, wymyślali, udzielali się itd. Nie chcę, żeby to zabrzmiało jak klasyczne narzekanie w stylu „ta dzisiejsza młodzież”, ale tak patrzę od jakiegoś czasu i niestety generalizując (bo znam świetne wyjątki), to tym którzy by teraz mogli coś zdziałać trochę mniej się chce. Inna sprawa to wrażenie, któremu ciężko mi się oprzeć, że młodzi (nie wszyscy oczywiście) dziś o wiele gorzej władają słowem pisanym. A w przypadku forum, to jest jednak dość istotne.
Może nie mam racji, może po prostu się starzeję, ale często wydaje mi się, że ogólnie po prostu zachodzą pewne zmiany, których skutki (niezbyt pozytywne) możemy obserwować też na Bastionie.
Ale, mimo wszystko, wierzę, że takie okresy zastoju trafiają się co jakiś czas i potem znowu następuje ożywienie.
Robimy się coraz starsi i bardziej zgrzybiali. Pojawiają się na cerach zmarszczki i jest nam coraz mniej do śmiechu. Potem wszyscy umrzemy, Bastion padnie i świat o nas zapomni.
A ja zauważylam, ze ludzie odchodzą w dobie FaceBooka od koncepcji forów w ogóle. Mogę sie mylic, ale jeszcze kilka lat temu bylam czlonkiem kilku naprawde zżytych spoleczności.
Teraz udzielam się i to czasami na jednym z tych for, reszta dawno upadla, bo facebook stwarza nowe możliwości, jest duuużo wygodniej.
Facebook stwarza nowe możliwości i jest wygodny. Nie wiem czy się śmiać czy płakać.
Dlaczego nie? Np. jedno z moich for skladalo sie z ludzi, ktorzy znają się rowniez w realu. Wygodniej było dodać ich do jednej grupy na fabecokku, gdzie codziennie aktualizując od razu dostaną wiadomośc i do na swoje nazwisko, niż pod pseudonimem na forum. Nie wiem czemu chcesz sie ze mnie śmiać, ludzie co z wami, możecie byc troche milsi? :/
Facebook- wcielone zło. Większość (podkreślam większość, żeby droga Pani Enriczke nie poczuła się urażona) ma pogląd na świat tylko z niego, ludzie tacy są ograniczeni. Facebook zabiera ogromną ilość czasu. Nie spotykamy się ze znajomymi w "realu", ale wolimy "pogadać" na fejsie. W dodatku kwestia prywatności, eh słyszałem, że nasza twarz może być w jakiejś reklamie bez naszej zgody. To prawda? Nieważne, jestem stanowczym przeciwnikiem Facebooka. Śmieję się z moich znajomych, mają po 300-500 znajmoych, z 95% nie zamienili nigdy ani słowa. To jest właśnie facebook, taka gra, czym więcej znajomych tym większy lvl. Abstrahuje od starszych i bardziej dojrzałych użytkowników, którzy wiedzą do czego owe narzędzie służy. Ale tzw. gimbusy są naprawdę pogubione w wielkim świecie internetów
Ale czy ja gdzies napisalam, że facebook jest super i jestem jego fanka? Soreczki, ale nie czuje sie na silach by walczyc z modą, możesz mnie nazwac niewolnicą konwenansow, ale ja mam fejsa z czystej wygody. To jest po prostu ŁATWE, ludzie są dostępni, ja akurat znam wszystkich moich znajomych (xD).
Facebook wygodny? To mnie rozśmieszyłaś. Ludzie na fejsie cały siedzą na nim i odświeżają. Cały czas czekają na nowe wiadomości, niektórzy nawet na lekcjach cały czas muszą na nim siedzieć. Co chwila "odśwież bieżącą stronę", od cholery wygodny.
Przepraszam za post pod postem, ale trochę sie zdenerwowalam i nie zdążyłam napisac wszystkiego w poprzedniej wiadomości. Dlatego własnie nie lubie, kiedy ktos jest dla mnie niemiły, bo zawsze mnie to wytrąca z rownowagi i nie pamiętam co dopiesać.
Weźmy np. wydarzenia i eventy. Czy nie łatwiej niż na klasycznym forum jest skrzyknąć wiekszośc znajomych, zaprosić ich i wspolnie ustalić odowiadającą datę niż na forum? Z calym szacunkiem - ktorego ty nie masz dla mnie - to jest duże ułatwienie. Powiedzmy sobie szczerze, na forach, na ktorych jestem zarejestrowana np od 2007, niektorych ludzi traktuje jak przyjaciol, poznałam ich w realu i utrzymuję z nimi dzienny kontakt od 6 lat. Nie uważasz, że latwiej jest z nimi pisać na FB, gdzie masz pełny dostęp do prawdziwego profilu, niż na forum tematycznym, gdzie piszesz z nim/nią pod pseudonimem?
Ja do ludzi z tego forum z którymi mam kontakt od lat i z którymi się widuję zwyczajnie dzwonie. Takie zboczenie mam
No ok, ale nie uważasz, ze w dobie facebooka to jest duże ulatwienie? napisac wiadomośc na którą ta osoba natychmiast odpisze? Nie oszukujmy sie - większość ludzi w naszym wieku (granica błędu u mnie to 10 lat, mam nadzieje, że nie przekroczyles 28 lat ) korzysta z facebooka, więc w taki sposób może się ze sobą łączyć.
Facebooku jest ułatwieniem którego nie potrzebujesz, jest ułatwieniem w którego wypadku wmówiono ci, że nim jest. Jaka różnica czy dodasz kogoś do znajomych na facebooku czy do kontaktów w mailu? Albo numer telefonu w książce na komórce? Facebook jest modny, należy go mieć, należy na nim spamować. To jest moda a nie wygoda. Z resztą zdechnie za parę lat i zostanie zastąpiony czymś nowym. Taka natura sieci... A Bastion wciąż trwa :]
Ale chyba nie bardzo mnie zrozumiałes. Właśnie dlatego, że facebook jest taki modny, ludzie są bardziej dostępni. Najglupszy przyklad - wlasnie prowadzę rozmowe z ludzmi na mojej grupie klasowej odnośnie próbnych matur. 16 osób jednocześnie pisze jak im poszło. Ne powiesz mi, że taka dostępnośc byłaby możliwa na liście kontaktow mailowych?
Ehhhh... Konferencje na gadu-gadu, listy mailingowe IRC itd. itd. Jeśli faktycznie twoi znajomi siedzą na Facebooku to faktycznie teraz dla was jest to wygodne ale nie rób z tego jakiejś rewolucji, czegoś nadzwyczajnego i jedynego sensownego środka wymiany informacji. Mówisz o przeniesieniu się z forum na facebooka? A co jak facebooka zabraknie? Na następny portal społecznościowy się przeniesiecie? Pomijając to, że takie serwisy sieć uwsteczniają to jeszcze ich użytkownicy się od nich uzależniają (nie w sensie nałogu). Bastion będzie zawsze, przetrwał nie jedną stronę społecznościową i przeżyje jeszcze facebooka tak więc po co? Po co się bawić w te mody skoro jak każde inne mody i ta przeminie?
Ty mnie ciągle nie rozumiesz. Nie chce mi sie wszystkiego jak krowie na miedzy, ale sprobuje, bo jestem cierpliwa i uważam, że każdy ma prawo do własnych poglądów.
Tak, facebook jest zajebiście wygodny. Jak pisze, wymieniamy sie wlasnie wynikami, piszemy przewidywania odnosnie jutrzejszych probnych matur. Nie nazywam facebooka rewolucją, ale taka jest prawda! Przynajmniej w moim przypadku. Na moich forach ostatni post jest z 2011 - przenieśliśmy się wówczas na grupę na facebooku i nie żałuję, bo ludzie są dostępni ZAWSZE kiedy tego potrzebuję, wiem kiedy kto jest online.
Ale taką samą wygodę do obgadania czegoś zapewnia chociażby wspólne wyjście na piwo Co więcej, wcale nie potrzeba facebooka żeby takie wyjście zorganizować! Wiem, wam młodym trudno w to uwierzyć
A tak serio - tak jak napisał Strid, facebook "wygodny" jest tylko dlatego, że ludzie dali sobie wmówić że taki jest. Przez lata ludzie świetnie radzili sobie bez niego - wystarczało zwykłe gg żeby przez internet ze znajomymi porozmawiać, tak samo zawsze byli pod ręką i było wiadomo czy są czy nie. Co więcej, było to o wiele wygodniejsze, bo było prostsze, bo ograniczało się do bezpośredniej komunikacji. Teraz żeby coś przekazać ludzie srają na lewo i prawo postami, zaproszeniami, wydarzeniami, wszystko obowiązkowo okraszone kupą durnych obrazków itp. I oczywiście wszystko to jest niezbędne żeby zebrać kilka osób do rozmowy. Jak my sobie radziliśmy wcześniej?
No i facebook jest niebezpieczny. Tak z ciekawości sprawdziłem ile zajmie mi znalezienie cię, kompletnie cię nie znając. Trzy minuty Portal dający nieznanym mi ludziom wgląd w moje życie w kilka sekund nie jest tym czego do życia potrzebuję
Rozwiązanie proste jest i wygodne. Po prostu nie pisz prawie nic w profilu. Jako twoi znajomi rozpoznają cię a ty ich też wszystko inne nie konieczne. On jest dobry jak napisałem w poście niżej jako kanał komunikacyjny zasadniczo dlatego że wszyscy go majo.
Dokładnie. Ja na facebooku jestem np. tylko dlatego, że wszyscy inni tam są. W liceum na forum klasowe na nk ludzie wchodzili tylko przez parę miesięcy, a potem założyli grupę na FB, która jest dobra do spamowania śmiesznymi/głupimi rzeczami do lajkowania, ale teraz na studiach to w takiej grupie "klasowej" wszystko szybko znika, bo się ciągle pojawiają nowe posty - i gdzie tu wygoda...
Ja tam jednak jestem zwolennikiem starych, dobrych forów. A facebook? Zwykła moda. Dało się bez tego żyć w czasach GG.
Ja również posiadam konto na "fejsie"( jak to teraz się mówi) tylko dlatego, że mają go inni. Jest mi potrzebny, bo bez niego nie wiem np. kiedy zostaną ustalone terminy egzaminów na uczelni, bo inaczej nikt mnie nie poinformuje. Facebook to niestety konieczność w dzisiejszych czasach. Nie rozumiem jednak ludzi, którzy ciągle dodają zdjęcia i informują co robili, gdzie byli, co zamierzają robić, chwalą się wszystkim i udostępniają informacje o sobie. To bezmyślne i żałosne.
Zasadniczo tak jest, długo nie miałem "fejsa" bo był mi nie potrzebny ale że kumple z gimnazjum chcieli mieć do mnie kontak to załorzyłem i do tego się sprawdza. Dodaje tylko tych których znam i ogólnie staram się nie pisać, nawet zdjęć żadnych nie mam bo po co. Informacje z życia - też po co jak mnie niby znają to powinni sami wiedziać. To jest dobre jako kanał komunikacyjny ale jak dla mnie tylko to.
W sumie to wątpię, chyba, że wszyscy używają akurat Facebooka, a to jest nieczęste. Prawdę mówiąc wolałem jak Bolek czy Burzol siedział na GG, dało się czasem coś im przekazać, a tak tylko PW (których na razie nie ma) i mejle zostają. Wszystko tak naprawdę zależy od grona znajomych i tego ile siedzisz na Facebooku, dla mnie jest on niewygodnym narzędziem i wielkim śmietnikiem, choć fakt, mnóstwo osób tego używa.
Natomiast wspomniałaś o wydarzeniach, cóż tu właśnie dla mnie Facebook jest mega niewygodny i prymitywny, przyzwyczaiłem się do Outlooka lub kalendarza Google`a, które są o wiele wydajniejsze i lepiej zorganizowane. Choć pewnie dla nieobeznanych, trudniejsze w użyciu. Ale to tylko moja opinia . Co kto lubi. Natomiast niestety masz sporo racji pisząc, że dużo ludzi przechodzi na Facebooka i zapomina o całym innym internecie, ze szkodą dla wszystkich. Najlepiej widać to po dyskusjach, gdzie niestety wiele z nich ma facebookowy charakter, także i tu. Niektórzy jeszcze wyrośli z czasów list dyskusyjnych, gdzie posty pisało się offline i potem wysyłało . Wtedy pojawiały się one później, ale za to zazwyczaj były lepiej dopracowane.
Enriczke napisał:
No ok, ale nie uważasz, ze w dobie facebooka to jest duże ulatwienie? napisac wiadomośc na którą ta osoba natychmiast odpisze
-----------------------
Dla mnie jest utrudnieniem. Większość znajomych z którymi utrzymuję regularny kontakt na FB zagląda tylko okazjonalnie - niektórzy się jednak tam przenieśli "na stałe" i tu się pojawia problem. Bo przez to, jeśli chcę utrzymać z nimi kontakt to muszę raz na jakiś czas na FB zajrzeć.
Ale wciąż podstawową formą kontaktu w necie ze znajomymi jest dla mnie mail i gg. A za pośrednictwem maila listy dyskusyjne stworzone właśnie dla określonych grup ludzi. Ułatwienia? Dla mnie zdecydowanie łatwiej napisać maila i na niego odpowiedzieć, niż korzystać z dodatkowego portalu.
No i jak gdzieś wyżej Strid napisał, jak chcę komuś coś napisać, żeby od razu odpowiedział to od tego jest komórka.
Z GG jest też taki problem, że dużo osób siedzi teraz na niewidocznym albo w ogóle, ale jak chce do kogoś napisać to napiszę i osoba mi odpowie prędzej czy później.
Dokładnie - niewidoczny to klasyka. Jak ktoś jest aktywny to i tak odpisze, a pozwala to odłączyć się od mnóstwa idiotycznych pytań typu "jak leci" czy "co to tam masz w opisie"
Niewidoczność jest Pr0
Mamuty jedne
No dobrze ale to juz kwestia gustu. Dla Pana to utrudnienie, ale prosze mi wierzyc, że korespondując z ludzmi z mojej klasy szczególnie w tak ważnym okresie jak matura odczuwam ułatwienie i w konsekwencji - wychodzi mi to in plus. Nie sądzi pan, że konferencje, ktore robi sie w sposob banalny (serio!) sa łatwiejsze na fejsie niz na gg, gdzie ciągle coś nie łączyło/jebało sie/nie dodawalo danej osoby?
No i zrobiłaś z Rusisa nie wiadomo jakiego dziadygę. Per pan tutaj?
Była kiedyś na głównej taka ładna fotka redakcyjna sprzed paru lat, ale chyba gdzieś się zgubiła przy przenosinach. A per pan to prędzej mogłabyś się do niego zwracać ze względu na posturę niż wiek.
Bez względu na to ile wiosen mamy na karku, wszyscy jesteśmy w głębi serca dziećmi. Jeśli zdecydujesz się kiedyś poznać nas na żywo i zobaczysz tych facetów po czterdziestce, wydurniających się jak wczesne gimnazjum, zrozumiesz.
Enriczke napisał:
A ja zauważylam, ze ludzie odchodzą w dobie FaceBooka od koncepcji forów w ogóle.
-----------------------
Grube. Mam nadzieję, że Rusis tego nie przeczyta. Przy tym ile się naj* przy B4.0 teraz stwierdzenie, że mógł to all wrzucić na twarzoksiążkę...
To może go zabić. Ukryjmy ten temat, względnie to drzewko, w trosce o zdrowie naczelnego admina...
PS. Nie odchodzą - forum SW, forum warezu, forum JuvePoland, forum TORa, forum FIFY, cmrev czyli forum Football Managera (z mojej np. strony)... mogę wymieniać w nieskończoność olbrzymie w treść i użytkowników miejsca, które mają swoją stronę na f`bókó (Bastion też chyba ma) i co z tego?
Degrengolady umysłowej ciąg dalszy - kiedyś ludzie robili bekę czy inne rzeczy pod nickami. Dzisiaj nas zj* kwejku, pod byle głupawym obrazkiem, ktoś z własnym ryjem, imieniem i nazwiskiem może ci powiedzieć, że z twojego ryjka, imienia i nazwiska jesteś ***** *****.
Pod gwiazdkami możesz sobie wpisać co cię akuratnie obraża.
I nikomu nie przeszkadza, że robi coś takiego z otwartą przyłbicą, tak więc... więcej społeczności. Takiej społeczności?
NIE. Dziękuję. Wolę fora tematyczne.
I między innymi takie tu na B tematy co jakiś czas, z pojętnymi ludźmi typu Bastion trzeba wypromować
Lord Bart napisał:
Enriczke napisał:
A ja zauważylam, ze ludzie odchodzą w dobie FaceBooka od koncepcji forów w ogóle.
-----------------------
Grube. Mam nadzieję, że Rusis tego nie przeczyta. Przy tym ile się naj* przy B4.0 teraz stwierdzenie, że mógł to all wrzucić na twarzoksiążkę...
To może go zabić. Ukryjmy ten temat, względnie to drzewko, w trosce o zdrowie naczelnego admina...
-----------------------
Spokojna głowa, jakoś to przeżyję.
A tak odnośnie tematu. Moim zdaniem problem nie tyle jest z odchodzeniem ludzi, bo zawsze było tak, że niektórzy odchodzili, a przychodzili nowi (część natomiast się trzmała i tworzyła klimat danego miejsca). Choć w obecnych czasach ludzi docierających na fora tematyczne, czy mniejsze strony jest mniej i nie zawsze wypełniają miejsce odchodzących. Nie mówię tu tylko o Bastionie, ale o większości portali. Problem jest z tym, że ludzie się rozleniwili właśnie przez Facebooka itp. miejsca.
Jeszcze z 10 czy 8 lat temu powstawało sporo nowych stron. Często przeglądając sieć nie można było trafić na coś czego się szukało na odpowiednim poziomie. Część osób to motywowało do ruszenia samemu i zapełnienia tych luk. Później popularne stały się blogi, prostsze w prowadzeniu od stron, pozwalające również przekazywać coś od siebie. A teraz? Już tyle nowych stron nie powstaje, zdecydowanie mniej ludzi tworzy własne kąciki w sieci. Powodów pewnie jest wiele, w tym przede wszystkim to, że po prostu wiele rzeczy już w sieci można znaleźć i to na dużych portalach starających się pokryć jak największy obszar zagadnień. Ale właśnie to sprawia, że IMO ludziom, którzy w ostatnich latatach rozpoczęli swoją przygodę z internetem mniej się chce. Wszystko mają już na wyciągnięcie ręki, nie musieli długo szukać.
Patrzę też na sposób prowadzenia dyskusji. Nie mówię już nawet o czasach, gdy na modemie ściągało się strony i maile, pisało odpowiedzi na nie, łączyło i wysłało. Ale i też trochę późniejszych, gdy fora wyparły już listy dyskusyjne. Wciąż można było znaleźć dużo tematów w których wypowiedzi były mocno rozbudowane. Przyszły komunikatory, później Facebook i Twitter - miejsca w których raczej nie budowało się długich wypowiedzi, a promują wymianę zdań jak w rozmowie. I ja nie mówię, że taka wymiana zdań jest zła, ale później się to przenosi na fora i w efekcie dyskusje na nich też ubożeją. Coraz rzadziej widzę długie dyskusje prowadzone przez nowe osoby, co kiedyś nie było takie wyjątkowe przecież.
Może i narzekam, ale mam po prostu wrażenie, że teraz ludzie rozpoczynają swoją przygodę z siecią, lecą na Facebooka, przyzwyczajają się tam do lajkwoania i pisania krótkich wypowiedzi, prowadzą swój własny profil i się rozleniwiają po prostu. Jak czegoś szukają poza FB to zazwyczaj bez problemu znajdują, bo już jest. Później się im już nie chce samemu czegoś stworzyć, a jak trafiają na inne fora/strony to w większości ograniczają się do konsumowania treści i też krótkiego komentowania.. Patrząc się po powoli zdobywającym coraz większą popularność Instagramie, już nawet FB to za dużo, wystarczy samo afiszowanie się ze zrobionymi zdjęciami.
Szczęście, albo i nieszczęście, że mniej osób trafia na mniejsze portale. Cieszę się jednak, że wciąż one stanowią pewną barierę nie do przebycia dla ludzi głównie siedzących na FB.
Internet się zmienił. Jest w nim więcej niż kiedyś, ale to co przybywa jest coraz hymmm.. prostsze.. żeby nie powiedzieć bardziej prymitywne. I niestety trzeba przywyknąć, a jak dla mnie trzymać się po prostu starych dobrych miejsc i liczyć, że nie znikną.
Damn, nie sądziłem, że będę kiedyś walił gadkę typu "Kiedyś to było lepiej".
Ale ja nie powiedziałam że mi taka zmiana odpowiada! Ludzie, czytajcie, ze zrozumieniem, bo chyba niektorzy mają z tym problemy. Przede wszystkim pisałam, że chodzi o PEWNE ułatwienia (którymi dla mnie są wydarzenia, ale to chyba kwestia gustu jak patrzę po opiniach innych).
Sama wolę fora, choc po raz pierwszy jestem uzytkowniczką tak nietypowego jak to (wszystkie na ktorych się udzielałam miały inny układ strony itp.). Nie jest to zarzut, trzeba spróbować czegoś nowego. Nie chciałam obrazic pana Rusisa, choc nie wiem jak wyglądała poprzednia wersja bastionu, to na pewno włożyl w aktualizację dużo pracy ktora szanuje! Przeciez nigdzie nie napisałam, że nie podoba mi się ta strona, czemu od razu tak reagujesz na moje słowa? Dodam że to nie pierwszy raz.
Fora tematyczne potrafią utrzymać poziom i przesiewać ludzi wypowiadających się. Ilość idiotów i ludzi nie potrafiących korzystać z internetu na FB poraża i skutecznie mnie odtrąca. Nie potrafili się oni zarejestrować? Pewnie nim tego dokonali doszło do nich, że nie mają niczego wartościowego do napisania.
w ogóle
http://www.star-wars.pl/Forum/Temat/7176
http://www.star-wars.pl/Forum/Temat/9358
http://www.star-wars.pl/Forum/Temat/17561
http://www.star-wars.pl/Forum/Temat/18546
Pewnie było coś jeszcze, ale już jest za późno...
I frazy "Bastion schodzi na psy" użyto 58x.
Od 25.11.2013 do 24.04.2003
Heh
Wybaczcie, że nie zastosuję drzewka, ale chciałbym odnieść się paru kwestii, które poruszono w tym wątku. Pierwsza to ta, na którą zwrócił uwagę niedawno Lord Bart. Mianowicie, że ten temat był poruszany już kilka razy (przy okazji trochę sobie powspominałem jak napisałem post w jednym z tematów, do których linki dał Lord Bart ). Zasadnicze pytanie - po co zakładać jeszcze raz temat o dokładnie tej samej treści, skoro już kilka razy go zakładano? A podobno w regulaminie napisano, że przed założeniem tematu trzeba upewnić się, czy aby podobny lub taki sam nie został już założony...
Co do "Bastionu zmieniającego się w pustynię" - myślę, że każde forum ma momenty ciszy i zwiększonej aktywności. Nie ma więc sensu narzekać, że aktualnie nie dzieje się tu nic szczególnego. A zawsze można odkopać jakieś zapomniane tematy i się w nich wypowiedzieć (co zresztą kilka razy w ciągu ostatnich kilku miesięcy sam uczyniłem). Poza tym uważam, że dobrze, iż nie ma natłoku nowych postów, bo przynajmniej da się to ogarnąć. Na pewnym innym forum, gdzie się udzielam (a może raczej udzielałem) ludzie trzaskają posty z prędkością światła - nie ma Cię tam jeden dzień, to nie ogarniesz tego. A na Bastionie jak nie ma mnie kilka dni, to potem przyjemnie się czyta to, co kto w jakim temacie napisał. Także ja nie narzekam, jeśli na forum panuje tzw. cisza.
A teraz trochę o Facebooku. Oczywiście sam mam konto na FB, ale głównie dlatego, że jest modny, że dowiaduję się o koncertach ulubionych wykonawców i udzielam się w grupach (np. związanych ze studiami, ale nie tylko). Muszę przyznać, że te grupy niby działają jak fora, ale wygoda jest w tym taka sobie. Do tego jeszcze dochodzą całe tony spamu, które niekiedy (a raczej prawie zawsze) potrafią wkurzać. Oczywiście - to zależy od tego, kto jest w danej grupie i ile czasu spędza na FB. W swojej grupie studenckiej na FB zdarzały się posty o konkretnej treści, z konkretnymi komentarzami, a zdarzał się też spam, którego nie było sensu ogarniać. Jestem też w grupie "The Offspring Poland", ale tylko po to, by dowiadywać się nowości o tym zespole, bo w samej grupie nie udzielam się za często (mam tu na myśli pisanie postów/komentarzy). Dlaczego? Bo nie wiem, co pisać. Ludzie wklejają przykładowo linki do piosenek czy koncertów z jakimś komentarzem od siebie, inni userzy to skomentują, a potem się o tym zapomni. Po jakimś czasie zdarza się, że ktoś wklei znów dokładnie to samo. Gdyby to było forum - taka sytuacja nie miałaby miejsca. Poza tym na forum można by o danej piosence wypowiedzieć się w odpowiednim dziale/temacie, a ów dział/temat nie zaginąłby w czeluściach spamu. I właśnie dlatego wolę klasyczne fora niż Facebooka. Chcę przykładowo na Bastionie dowiedzieć się czegoś o KOTORZE, to wędruję do działu o "Grach Star Wars", a tam na pewno znajdę wątek o tej grze i poczytam go sobie, by się czegoś dowiedzieć lub (gdy tej informacji nie znajdę) zapytam o nią w tym temacie.
Reasumując - Bastion na pewno przetrwa niejeden inny portal społecznościowy i nie ma co się bać o nastające czasami momenty ciszy. Więc luz blues.
...mnie imć Abe wywołał (kompletnie przypadkiem) ;p
W każdym razie też tęsknię do aktywności na forum sprzed 3-4 lat, kiedy działo się śmiesznie, poważnie i dużo.
I choć przez ostatnie 2 lata na Bastion zaglądałem mniej lub bardziej, ale jednak regularnie, to na forum już dużo mniej. Z kilku prostych przyczyn: brak znajomych nicków, brak ciekawych dyskusji, latest zapieprzony postami o długości/jakości fejsbukowej (swoją drogą ciekawe spostrzeżenia padły gdzieś tam powyżej), więc... więc co?
Plus dwie inne sprawy. 1 - TCW. Dla mnie kompletny demotywator, dno i trzy metry mułu (to moje zdanie i nie chcę się wdawać w żadne dyskusje, choćby mnie i grom strzelił ;p). OK - trzeba przyznać, że z kolei w EU przez ostatnie 2-3 lata działo się (chyba?) sporo...
Ale druga sprawa, z mej strony - czyli klasyczny zapi... na wielu frontach życia jednocześnie ;p I po prostu NIE MA czasu na książki. Może byłby choćby na komiksy, czy coś krótszego, od czasu do czasu. Z Ossusem dałem sobie spokój już dawno temu, mission impossible ;(
Ale tutaj przejdę dalej: w ciągu ostatnich kilku lat (i nie mówię o dwóch ostatnich) nie widziałem na tym forum zbyt wielu porządnych dyskusji o czymkolwiek z EU. Coś pobieżnie, a bo to wątek o serii, a bo to wątek o czymśtam, ale tak... więcej, dłużej, ciekawiej? Nie. Czasem jedna, druga, trzecia zacna persona się pojawi i coś mądrego napisze, ale to są wyjątki. Zajrzyjcie dla porównania na fora TFN.
A forum Bastionu? Co charakteryzuje zazwyczaj latest? Chyba nie to samo... ;/
Uwaga, pisząc tego posta nie miałem na myśli narzekać "jak to kiedyś było super a teraz jest do bani", użalać się itd., bardziej chciałbym zauważyć że... zmieniły się proporcje? Podpiąłbym pod to znowu TCW, ale chyba sobie daruję formułowanie głębszych teorii...
W każdym razie zaryzykuję stwierdznie, że gdyby nie Epizod VII i sequel trilogy, to marka SW umarłaby w pewnym momencie śmiercią naturalną...
A teraz jaram się jak małe dziecko, że znowu będę przeżywać "czyste" SW - od nowa, i po raz pierwszy w życiu: od momentu ogłoszenia ^^
Proszę wybaczyć lekki offtop i uniesienie, ale wcześniej nie miałem tutaj okazji ;p
Sky napisał:
Ale tutaj przejdę dalej: w ciągu ostatnich kilku lat (i nie mówię o dwóch ostatnich) nie widziałem na tym forum zbyt wielu porządnych dyskusji o czymkolwiek z EU. Coś pobieżnie, a bo to wątek o serii, a bo to wątek o czymśtam, ale tak... więcej, dłużej, ciekawiej? Nie. Czasem jedna, druga, trzecia zacna persona się pojawi i coś mądrego napisze, ale to są wyjątki. Zajrzyjcie dla porównania na fora TFN.
-----------------------
I tutaj muszę przyznać, że dużo więcej czasu (od czasu restartu forum jakoś rok temu) spędzam właśnie na TFN, mniej więcej z przyczyny którą wymieniłeś - więcej ciekawych dyskusji. Na Bastionie w tym roku głównie wszyscy kłócili się o to, czy dane ostrzeżenie było słuszne czy nie, oraz czy moderatorzy wykonują dobrze swoją pracę. Chyba nie to jest celem?
Kwestie związane z SWTOR dużo szerzej i aktywniej poruszane są na reddicie oraz forum gry, więc tutaj również bywa sucho. Najgorętsze dyskusje w temacie związanym z grą wywołuje jedynie niezadowolenie Barta. Czasami coś skrobnę, podrzucę, ale teraz już mi się przeważnie nie chce powtarzać myśli które preferuję wylać we wspomnianych wcześniej miejscach.
The Clone Wars się fajnie komentowało, bo to w sumie była dobra dawka Star Wars (szczególnie ostatnie sezony, z małymi wyjątkami). Niestety zabawa się skończyła, a TFN też oferuje więcej dyskusji i spekulacji.
Z książkami to już w ogóle. Tematy leżą nieruszane gdzieś w odmętach forum. Pisałem nawet przez jakiś czas długie recenzje, licząc na jakąś dyskusję, ale zwykle tematy z powrotem lądowały w tych odmętach, więc ograniczam się do pisania na lubimyczytac.pl
Na Bastionie też jakoś mniej ludzie przeżywają Episode VII, przynajmniej mniej wyrażają to postami. Na TFN najszybciej można się dowiedzieć o nowych plotkach, twittach, scoopach i spekulować na praktycznie każdy temat, a tutaj często ktoś rzuci dopiero linkiem na newsa na Hataku tydzień po "przecieku".
Nie to, że narzekam jakoś specjalnie. To chyba pierwszy mój post negatywnie wyrażający się o Bastionie, Bastionie który jednak jest fajnym miejscem. Czytam większość nowych postów, ale po prostu jest jak jest - faktycznie ostatnio bardzo sucho i nieciekawie.
to ostatnio próbowałem podjąć nerdowsko-EU`owy temat to niemal nikt się nie podjął.
http://www.star-wars.pl/Forum/Temat/18907
Może dlatego że był w lateście dosłownie zmiażdżony przez pierdoły o gender ? -_-
No bo to trudne.
Może w domku raz jeszcze się zapoznam i coś skrobnę. Lecz cóż można dopisać, jak już rozbiłeś zagadnienie na wszystkie kawałki?
Nie zgodzić się, bronić LotFa i pozwolić nam powtarzać te same argumenty w koło macieju.
To może porozmawiać o gender w uniwersum?
Coś w stylu tego tasiemca, dochodzącego objętościowo do połowy Fleet Junkies mk.1?
http://boards.theforce.net/threads/ignorance-is-bias-the-diversity-manifesto.50003195/
Znając życie znów wypowiedzą się trzy osoby i po dobie temat zdechnie. W końcu bastion schodzi na psy. Ale można spróbować. Do roboty i pisz tezy.
W kontekście SW problem gender nie jest specjalnie interesujący. Mężczyźni pełnią typowo męskie role, są silni, waleczni itp. Za to kobiety prezentują się o wiele ciekawiej. Właściwie nie znajdziemy przykładu typowej "kury domowej" zajmującej się sprzątaniem i gotowaniem. Nawet jeśli, to jest to stan przejściowy, albo bohaterka jest ex-przemytniczką, ex-jedi itd. Krótko mówiąc, kobiety w SW przejawiają zachowania w naszej kulturze przypisywane mężczyznom.