...no appreciation for the art of conversation.
Jest po dwukrotnym... dobra, po czterokrotnym obejrzeniu dwóch pierwszych odcinków. Ubóstwiam ten serial po każdej przerwie, człowiek ogląda go, głaszcze swojego T-guna i ma ochotę zagrać w Mafię 1&2 oraz płakać, że nie ma trójki...
Schizowo trochę, ale ja uwielbiam pasjami tamte lata w ogóle, a prohibicję i wszystko co dookoła
Gdyby dane mi było odnaleźć dziurę czasoprzestrzenną jaką uraczył nas King w Dallas to chciałbym by była to królicza norka do 1910 na przykład. No może 1915 by spokojnie przygotować się na Volstead Act
Zacznę od tego, że plakaty promujące 4 sezon nie są za specjalnie wystrzałowe. Nie ma na nich mega-hasła z trójki, niejako podkreślającego całość.
Są takie... życiowe. Ot byli ludzie tacy a tacy, robili to i to i można sobie pooglądać
http://tinyurl.com/pude68o
http://tinyurl.com/px49s6g
http://tinyurl.com/o2htalh
czy moje dwa ulubione
http://tinyurl.com/neuva57
http://tinyurl.com/boardwalk5
Jest też coś z Margaret, ale że to ogólnie mało lubiana postać (nie wiem czemu) to nie wrzucałem. Ale znaczy, że może się pojawić.
04x01 New York Sour
Co prawda krótkie resume daje jakiś pogląd na to co działo się w SE03, ale jakoś tak oglądając mam luki w pamięci i nie wszystko chwytam.
Zacznę od Richarda Harrowa, który jakoś zawsze plątał mi się między pierwszym a drugim planem. Nigdy nie umiałem go do końca zaklasyfikować, poza tym oczywiście że robił rozwałkę pierwsza klasa. I to jak na człowieka z połową twarzy.
Tutaj ta jego wędrówka i jakieś dziwne zgony w ogóle mi się z niczym nie kojarzą a siostra na końcu? Coś tam było kiedyś wspominane...
Ale wróćmy do grubych ryb. Enoch "Nucky" Thompson pozbierał się jak widzę po ostatnich przejściach, chociaż mam takie wrażenie że lekko czas go posunął? Trochę obawiałem się również nawrotu choroby zwanej "posuwicą aktoreczkową" ale widać, że to tylko moment na rozerwanie. Oby oby, gangusem trzeba być po całości i ja myślę, że oni z M się jeszcze zejdą. Po prostu.
Drugi, wyrośnięty już trochę, grubas to Albert "Chalky" White. Doczekał się swojego klubu (nie tak luksusowy jak nasz Millenijny, ale w końcu nie czarnuch go zakładał, chociaż muzę też lubię), jednak interes nie idzie nigdy łatwo. Zwłaszcza jeśli inny interes, zapewne murzyńsko black-big-dickowy działa na innym odcinku.
Nie powiem - scena mnie ubawiła serdecznie, sam nie wiem czemu. Skończyła się jak skończyła, ale ta laska musiała mieć dużo samozaparcia żeby uciekać tak właśnie.
Świetna potem scena z trupem na bagnach, ale i tak nic nie przebije spotkania na szczycie. Joe Masseria kaskę łyknął, ale nie wyglądało to na "przyjazną" ugodę. Wątek AR`a i Charliego Luciano ucięto tak przy okazji? Szkoda trochę.
Pozostali Al Capone, teraz z braterską paczką, załatwiający korektę redakcyjnych tekstów (to też śmiechłem ostro) i motyw stróżów prawa z agentem Knox`em, który od początku brzydko mi pachniał, bo to nie idzie uwierzyć, że taki debil mógłby w czymś pomóc.
Czy start był niezły? Powiedzmy. Chociaż widziałem lepsze jak 02x01 przykładowo.
04x02 Resignation
Powiem tak - ten odcinek jest grubawy w ***, bo uderzył w moją czułą strunę. Ale o tym na samym końcu.
Na starcie powiem, że o ile do tej pory mało kumałem Harrowa, to teraz kumam go jeszcze mniej. Więc zostawiam.
Druga rzecz nie bardzo to wyjazd Nucky`ego na Florydę? 1924, w związku z wyborami nowego prezydenta tam jedzie? Czy sprawdzić rozlewnię? Bo już nie wiem czy ona tam była, czy nadal działa czy jak?
W każdym bądź razie wtajemniczenie Eddiego Kessler... nie wiem co o tym myśleć, nie mniej bardzo podobało mi się kiedy Nuck chciał go zbyć paczką kasy. Nie każdy jest Masserią
A sama paczka i to to z burmistrzem... też właściwie nie kumam co nasz boss kontroluje a czego nie. Chociaż teoretycznie można założyć, że wszystko
Pojawia się lubiany jak widzę Nelson Van Alden George Mueller. Niby kwiaciarz, niby kurier, niby... jest zabawny, zwłaszcza jak kurdupel Al go objeżdża, ale czuję że coś jeszcze wytnie.
No i niby główny przeciwnik, niejaki Dr. Valentin Narcisse. Nie wiem dlaczego, ale postać, pomimo nadania jej klimatu przez kulturalne rozmówki, cytaty biblijne itd. nie zrobiła na mnie wrażenia. Nie widzę też w tym czernuchu jakiegoś wielkiego zagrożenia. Bardziej interesuje mnie jak panienka-mixed dała drapaka i wpadła w jego objęcia?
Tak czy siak jeśli to ma być głównym enemy to ja dziękuję. Wg mnie, od groma i ciut ciut, napsuć krwi może właśnie Knox. Powiem wam, że ze 4-5 razy oglądałem tą scenę, włączyłem sobie polskie napisy, potem angielskie i **** - dobrze usłyszałem.
Niejaki Eric Ladin zagrał nam postać, fuck me trzymajcie mnie, początek spoilera J. Edgara Hoovera koniec spoilera. Tego początek spoilera JEH koniec spoilera, szefa wszystkich (teoretycznie) dobrych szefów.
Trzymajcie mnie ludzie, ale co on ma do Nucky`ego? Niby w opisach serialu lewe interesy pana Thompsona są określane miarą Organizacji, ale to był przydomek mafii. Poza tym, wbrew opinii popularnej, im więcej czytam i poznaję "szefa" tym bardziej wiem, że on miał wyj* tak naprawdę na gangi, porwania wg kryminałkę, z którą kojarzy nam się FBI. Tyle, że spoiler reprezentuje jeszcze Departament Sprawiedliwości...
A jeśli Knox ma być takim odpowiednikiem Melvina Purvisa... z jednej strony grubo, ale tutaj utrafiono w mojego małego, ale stale powiększającego się konika.
Naprawdę nie wiem co o tym myśleć, z pewnością kolejne tygodnie będą liczone do premiery kolejnego odcinka.
PS. Zauważyliście wątki polskie czyli Warsaw w x01 i mowę o Polsce na spotkaniu kampanijnym w x02? Od siebie dodam, że niejaki Hymie Weiss (czyli chyba ten, który liczy kasę w szklarni) to Henry Earl J. Wojciechowski, kumpel O`Baniona i przeciwnik Ala. Słynny z polowania na Capone`a i Torrio i jeśli to będzie w serialu to boże drogi daj mi nakręcić tą scenę
PS2. A tak swoją drogą tylu tu niby fanów a sezonu 03 nikt nie komentował poza mną
PS3. Gillian Darmody btw na premierze w NY jako blond
http://tinyurl.com/GillianDarmody
Auuuuuuuuuuuuu -> http://youtu.be/lVN1Apz45AE