TWÓJ KOKPIT
0

XXXIII Spotkanie Fanów Gwiezdnych Wojen we Wrocławiu :: Fandom

XXXIII Spotkania fanów Gwiezdnych Wojen we Wrocławiu


22 lipca 2006
Groblice
Raport Lorda Sidiousa

Imperiada XXXIII: Z odwiedzinami u Jar Jara i "Piraci z Groblic"



Lista obecności:

1. JORUUS
2. Jaqob
3. Ulv
4. Rusis
5. Chewie
6. Lord Sidious
7. Bly / Saesee Tiin
8. Ki Adi Mundi

Od lat wiele osób zadaje sobie pytanie, gdzie dokładnie leżą granice fanostwa. Ktoś kiedyś stwierdził, że w Pilchowicach, ale pomimo usilnych poszukiwań, nie znaleziono ich tam. Dla prawdziwego fana jednak nie ma granic, jest gotów realizować nawet najbardziej zakręcone pomysły. Tak właśnie było 22 lipca 2006 we Wrocławiu. Oto historia tego, co się wydarzyło, naprawdę, a nie tylko w raporcie.

Kto by pomyślał, że wszystkiemu mogła zawinić Pizza Hut. Ten podstępny budynek, ta firma, która od zawsze kojarzyła się wszystkim z Jabbą w 1999 z okazji Mrocznego Widma zorganizowała pewną loterię, w której zwyciężył pewien mały chłopiec. Jako nagrodę miał sobie wybrać albo replikę Dartha Maula, albo Jar Jara. Wybrał tego drugiego.

Przez lata nie wiadomo było, co zrobić z tą figurką. Wpierw stała w barze, w podwrocławskich Groblicach, ale i tam jej nie chciano. W końcu postawiono ją pod garażem, gdzie miała straszyć wróble (po ang. Sparrow – a mówią, że zbiegów okoliczności nie ma) i kruki. Ale czy dobroduszny Jar Jar mógłby kogoś wystraszyć?

I tak oto, po wielu latach od sławetnej premiery Mrocznego Widma, z dawna zapomniany bohater tego filmu stał sobie pod garażem, aż grupa jeźdźców na koniach przypadkiem go wytropiła. Zdziwili się niezmiernie, albowiem Jar Jar w środku pola, to rzecz niebywała, nawet jak na okolice Wrocławia. Tak się złożyło, że wśród owych wielbicieli konnych przejażdżek była też i Chewie, która nie dowierzając własnym oczom wykonała później rozpoznanie terenu i pierwsze zdjęcia tego niezwykłego znaleziska.

Gdy już było wiadome, że trzeba Jar Jara odwiedzić, rozpoczęły się przygotowania i prawdziwa weryfikacja fanów.

22 lipca, wielu się nie pojawiło, jedni pod pretekstem wakacji, inni świętowali jakoby 22 lipca (a kto wtedy święto obchodzi?), a jeszcze inni czekali na Piratów z Karaibów. Na placu boju pozostała szóstka – w tym dwójka z bardzo daleka – JORUUS i Jaqob, prawdziwi fani, którzy dla bohatera sagi zrobią wszystko, nawet jeśli trzeba to przeprawią się przez morze. Faktycznie wystarczyło przez Odrę, ale ten szczegół można pominąć. Dołączyły do nich jeszcze cztery osoby – Ulv, Rusis, Chewie i ja (Lord Sidious). Czekaliśmy na Leonidasa, ale niestety on zwątpił, więc wsiedliśmy do stalowej bestii i ruszyliśmy na spotkanie z przeznaczeniem.

Dwa przystanki dalej wysiedliśmy. Szliśmy drogą polną, po drodze mijając krzewy, tartak i inne dziwne rzeczy, aż w końcu znaleźliśmy ów posiadłość przy ulicy leśnej. Pozwolono nam wejść do środka, co uczyniliśmy i zrobiliśmy sobie zdjęcia, które prezentujemy poniżej.

Właściciele Jar Jara okazali się być bardzo uprzejmi, choć wystraszeni całą sytuacją, zwłaszcza, gdy komuś się wyrwało, że teraz mogą tam być organizowane coroczne pielgrzymki z całej Polski. 22 lipca – św. Jar Jara.

Pożegnaliśmy się z właścicielami, misja została wykonana. Dopiero potem przypomnieliśmy sobie o tym, że nie odprawiliśmy ceremonii odczytania publicznego „Uważaj Jar Jar”. By to nadrobić z przystanku zrobiliśmy ołtarzyk i gdzie z podziałem na role został ów tekst odczytany, co można zresztą zobaczyć na tym filmiku.

Pełni spełnienia, wróciliśmy do Wrocławia, gdzie nasza ekipa pożegnała się s Ulvem, a potem Ślązakami, którzy wrócili do domu.

Druga część spotkania miała odbyć się w kinie na pokazie „Piratów z Karaibów”. Warto dodać, że dwóch maruderów, żeby nie powiedzieć zdrajców Jar Jara, pojawiło się tam i tylko tam. – Bly i Ki Adi Mundi.

A co było jeszcze, zobaczycie na zdjęciach.


Zwarci i gotowi Jaqob i Lord Sidious, pod wrocławską fontanną. Jar Jara brak.


Na dworcu się czeka na ludzi z daleka - Jaqob, Lord Sidious, Chewie, Ulv


Lord Sidious i Jar Jar na koszulce


Rusis na Dworcu Głównym


Rusis i Chewie


Nie mnie macie fotografować, tylko Jar Jara


Ehh, gdybym był jak Jar Jar


Mnie tam niewiele brakuje - powiedział JORUUS


I wysiadł z pociągu...


Przez nieczynne drzwi


Ale po latach poszukiwań dotarliśmy do celu














































Te dwa ostatnie zdjęcia zostały zrobione na przystanku, tuż po wizycie u Jar Jara. Doszło tam też do ważnego, wręcz religijnego przeżycia odczytania publicznego powieści Uważaj, Jar Jar. Można to wydarzenie obejrzeć tutaj.

Temat na Forum
Temat o Piratach z Karaibów 2
Temat o arcydziele literatury - Uważaj, Jar Jar


TAGI: Relacja (301) Wrocław (69)
Loading..