Recenzja Lorda Sidiousa
Kiedy Michael Stackpole i Kevin J. Anderson wkroczyli z sukcesami w świat Gwiezdno-Wojennego komiksu, inny pisarz, Timothy Zahn nie mógł pozostać w tyle. Owocem tej rywalizacji jest właśnie ten komiks, poświęcony Marze, w dużej mierze stworzony właśnie przez Zahna i Stackpole’a. Moim zdaniem jednak nie wszystko wypaliło tak jak powinno, bo próbowano strzelać do wróbla z armaty. Cała opowieść jest zbyt rozległa, przez to odniosłem wrażenie, że to raczej „Przygód kilka wróbla ćwirka”, znaczy się w tym przypadku Mary Jade, a nie jakaś jedna, konkretna historia.
Ogólnym założeniem było przedstawienie Mary Jade i jej pracy w roli Ręki Impetora, ale zamiast tego mamy jej historię, od momentu, gdy wypełniała jakieś misje dla Palpatine’a, aż do chwili, gdy próbuje siebie samą odnaleźć po jego śmierci. I tu pojawiają się zgrzyty z Zahna samego z sobą. Jade wykonuje jeszcze jedno zadanie, musi zgładzić przywódcę Czarnej Mgławicy, bo taki był jej ostatni przydział, potem będzie już w praktyce wolna. Tyle, że w ogóle zapomina o rozkazie „zabij Luke’a Skywalkera”, ale ten oczywiście nie do końca pasuje tu do konwencji, bo Marę trzeba wybielić, a nie oczernić. Czyli typowa zagrywka Zahna, niestety. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że autorzy tę niby główną historię gubią w natłoku innych wątków.
A te inne wątki, de facto są najlepszą częścią komiksu, bo to często fenomenalne nawiązania do EU, choć stawiałbym raczej, że to jest element wprowadzony raczej przez Stackpole’a, niż samego Zahna. A więc mamy i spotkanie Mary z Ysaną Isard, i przedstawienie pt. „Tragedia Tarkina”, czy nawet widzimy Jade w Pałacu Jabby.
Gorzej już niestety prezentuje się grafika komiksu, jasne komiks ma swoje lata, przez które w rysowaniu wiele się zmieniło, ale sam fakt, że na wielu rysunkach, miałbym problem ze zidentyfikowaniem Mary (tu chodzi raczej o problem w odróżnieniu jej od Mirith Sinn, bohaterki Karmazynowego Imperium), już niestety o czymś świadczy. Inny problem to tła, które są potraktowane bardzo lekko, dzięki temu jest obrazek, w którym Isard patrzy na pusty ekran, śmiesznie to wygląda.
Podsumowując, komiks niestety jest dość średni, zawiera fajne nawiązania do EU, ale moim zdaniem nie spełnił oczekiwań, jakie w nim pokładano. Osobiście nie wiem do końca po co powstał, bo poza nawiązaniami, historia już gdzieś została opowiedziana lepiej, nowe rzeczy są tylko zwielokrotnieniem innych, a same razem nie trzymają się kupy. Lepiej by było, albo zrobić przekrojową historię Mary, aż do ślubu z Lukiem, albo postawić na jedną konkretną misję. Chciano dobrze, a wyszło jak zwykle…
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 6/10 Klimat: 5/10 Rozmowy: 6/10 Rysunki: 6/10 Kolory: 7/10 Opis świata SW: 8/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 6,95 Liczba: 19 |
|
Wolf Sazen2012-07-05 15:24:10
Druga Omnibusowa historia w tomie "Shadows of the Empire". Przyznam, że to głównie dla niej wybrałem akurat tą pozycję ponieważ dobrze będzie przybliżyć sobie postać Mary przed NEJką. Zahn i Stackpole zawsze prezentują dobry poziom więc oczekiwania były dość dużo i chyba dlatego troszkę nie zostały spełnione. Mara jest jeszcze Ręką Imperatora ( a historii z nią z tego okresu niestety nie ma zbyt wiele). Szkoda jednak iż zamiast skupić się na jednym wątku postanowiono rozwlec opowieść na kilka wątków. I tak najciekawiej wypada ucieczka bohaterki z Centrum Imperialnego. Za przeciwnika ma nie byle kogo gdyż samą Ysanne Isard. Walka z organizacją Czarna Nebula jest niestety dość wolna i mało ekscytująca. A szkoda. Do tego musimy dodać rysunki, które szału nie robią. Solidna rzemieślnicza robota i nic ponadto. 6/10
Stele2012-06-02 15:54:53
Rysunki marne i fabuła też marna. Zwłaszcza zabrakło jakiegoś spójnika z większą całością na końcu. Od ucieczki z Coruscant, historia stała się bezsensowną wendetą Mary.
Ri Rakhis2007-07-18 18:35:23
Ja byłem zadowolony. Lubię historie o Marze.
Adhara2007-05-26 21:18:55
Mary Sue wkracza do akcji...
Paskudna kreska, treść marna - 2/10
Hego Damask2006-12-10 18:11:25
aż takie złe nie jest, a i rysunki bdb :)