Tytuł oryginału: Alone Together Scenariusz: Welles Hartley Rysunki: Adriana Melo Kolory: Michael Atiyeh Tłumaczenie: Zbyszek Grzędowicz Wydanie PL: Egmont 2013 w SWK #5/2013 Wydanie USA: Dark Horse Comics 2004 |
Recenzja Lorda Sidiousa
Jak to mówią, za mundurem panny sznurem. Tu mamy jedną, chyba starwarsowy odpowiednik nimfomanki.
Szeregowa Deena Shan jest członkinią Sojuszu Rebeliantów, ale gdzież jej tam w głowie walka o wolność, skoro ważniejsi są faceci. Jak choćby przystojny Han Solo, za którego chętnie by wyszła za mąż. Pech (czyli autor scenariusza), chce jednak by Han, Leia i Deena wybrali się na wspólną misję, podczas której Shan obserwuje sprzeczki między dwójką, która coraz bardziej coś łączy. Ale oczywiście zanim ona to zauważy, że to normalna sprzeczka w związku, a nie jego rozpad, to dotrzemy do ostatniej strony, po drodze zaliczając koronny dowód miłości Hana i Lei. Dopiero wtedy Shan budzi się ze snu i zaczyna marzyć o Skywalkerze.
Sam pomysł komiksu z pewnością jest ciekawy i oryginalny, gorzej z wykonaniem. Shan jest oczywiście ładna i słodka, ale wszystko inne jest po prostu przesłodzone, żeby nie powiedzieć mdłe.
Graficznie dziwnie zilustrowano Leię, która nie jest podobna do siebie, ale ma wyglądać jak stereotypowa brunetka (Shan jest blondynką więc rywalizacja między nimi nabiera jeszcze innego wymiaru). Najbardziej natomiast śmieszyło mnie to, że Han Solo jest mocno odmłodzony, wygląda jakby miał ledwo dwadzieścia lat (a nie podchodził pod trzydzieści). Ale to wszystko fajnie się komponuje, jeśli przyjmiemy perspektywę Shan. Ona widzi Hana takiego jakim chce widzieć, Leię zresztą też. A reszta w tym momencie jest bez znaczenia.
Romantyczne komiksy SW? Cóż nie jestem pewien czy każdemu to podejdzie. Choć może być ciężko.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 5/10 Klimat: 5/10 Rozmowy: 6/10 Rysunki: 8/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 5,53 Liczba: 17 |
|
SW-Yogurt2019-05-16 20:16:07
A, racja. W DeA pod tytułem "Zdani na siebie".
SW-Yogurt2019-05-16 20:15:18
Super! ~:) Właśnie takie są młode dziewczyny. Chyba. Jakoś nigdy nie byłem.
Dark Count2016-06-01 20:44:26
Ten komiks to tylko wymówka dla wprowadzenia do serii Deeny Shan. Ale czy to źle?
Moim zdaniem nie, narracja jest bardzo dobrze rozpisana pod nową protagonistkę, a wszystko to wkomponowane w przyjemny wątek romantyczny między Hanem a Leią. Na uwagę zasługują bardzo fajne rysunki. Może i niepotrzebnie odmładzają i uatrakcyjniają bohaterów (uczulonych na efekt Barbie ostrzegam) ,ale muszę szczerze przyznać, że dawno nie widziałem tak dobrze oddanej mimiki Hana, a to rzecz niełatwa.
Poza tym traktuje komiks jako wprowadzenie do "Idiot’s Array" i w tej roli się też sprawdza. 7/10
Shedao Shai2016-05-06 10:50:23
Wprowadzenie Deeny Shan do świata SW - ciekawie się to czytało, pamiętając jaką drogę przebyła później w końcówce Empire i w Rebellion. Poza tym komiks nic nie wnosi, ale przyjemnie się go czyta, fajnie było zobaczyć wielką trójkę oczami nie kolejnego napakowanego badassa, ale młodziutkiej, rozmarzonej dziewczyny.