Kilka rebelianckich myśliwców ląduje na odległej, niezamieszkałej planecie... tak odległej od galaktycznych szlaków, że nawet nie ma nazwy. Rebelianci mają zamiar założyć na niej tajną bazę, z której będą prowadzić nasłuch komunikatów imperium. Niestety ich działania zostały dostrzeżone przez imperium, które wysłało przeciwko garstce rebeliantów doborowe oddziały szturmowców. W ferworze walki pojawia się człowiek zamieszkujący odległą planetę... zaginiony przed wieloma laty zołnierz armii klonów.
Recenzja Lorda Sidiousa
Jak to mówią, od pomysłu do przemysłu. Tyle, że ta droga najczęściej jest dość daleka i trzeba pamiętać, by nie zgubić w między czasie głównej myśli. A myśl ta była dość ciekawa, otóż mamy klona, który niczym Robinson Crusoe przetrwał dwadzieścia lat na nieznanej nikomu planecie. Rozbił się tam na początku Wojen Klonów i mieszkał całkowicie sam. Pewnego dnia przybywają tam zarówno Rebelianci (z Lukiem Skywalkerem) jak i Imperium, a klon musi opowiedzieć się po jednej ze stron. Tylko po której, czy po stronie tych kolesi, w białych pancerzach? Czy może chłopczyka z mieczem świetlnym?
No i tu właśnie byłaby szansa na ciekawe rozwinięcie historii, ale niestety nie została wykorzystana. Myślę, że już sam tytuł mówi jednoznacznie, po której stronie opowie się główny bohater. Szkoda tylko, że robi to tak łatwo, że nawet nie próbuje się dowiedzieć, co i jak dokładnie się wydarzyło. Szkoda też, że Luke nie próbuje go wybadać, nie próbuje się dowiedzieć o starym zakonie Jedi, czy Wojnach Klonów. Bo niestety, mimo potencjału i wielu możliwych rozwojach danej sytuacji, fabuła to niestety kolejna propaganda w stylu „Wstąp do Rebelii, poznasz ciekawych Imperialnych, zabijesz ich”. A takich historii, nawet w serii Empire było już kilka i to zdecydowanie lepszych (choćby Darklighter, czy The short, happy life of Roon Sewell).
Kolejną kwestią jest sprawa rysunków, które jak wiadomo w komiksie są dość ważne. Pod tym względem nie rozumiem kompletnie zmiany rysownika (nie jedynej w serii Empire). Dla mnie w przypadku komiksów Gwiezdno-Wojennych ważne jest to, by główni bohaterowie byli łatwo rozpoznawalni, także a może przede wszystkim z twarzy. Tu niestety w obu przypadkach, ta jakże istotna kwestia została zepchnięta gdzieś w niebyt. Nie lubię oceniać komiksów, w których mamy dwa odmienne style rysowania, ostry Adriany Melo i lekko rozmazany, łagodny, senny Nicola Scotta. Mnie osobiście bardziej podobał się ten drugi, acz wciąż pewne rzeczy wymagają poprawy.
Patrząc ogólnie na serię Empire, jest to komiks, który wciąż nie wiadomo dokąd zmierza, ale z drugiej strony czytało się go z większą przyjemnością, niż niektóre poprzednie tomy. Szkoda tylko, że z założenia niebanalna historyjka, została tak płytko potraktowana. A graficzna oprawa, niestety jest godna prezentowanej treści.
Temat na forum
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 6/10 Klimat: 7/10 Rozmowy: 6/10 Opis świata SW: 7/10 Kolory: 9/10 Rysunki: 5/10 |
Recenzja Jaro:
"Generał" Skywalker to dwuczęściowa historyjka z serii "Empire" (26. i 27. numer). W Polsce wydało ją wydawnictwo Mandragora, również w dwóch zeszytach, które ma za sobą już "Obsesję", "Republikę", "Więzy krwi" i "Taga i Binka kopnęli w kalendarz".
Akcja rozpoczyna się krótko po Bitwie o Yavin. Luke Skywalker wraz ze Szwadronem (niestety, w polskiej wersji, nie Eskadrą) Czerwonych i członkami Wywiadu pragną założyć na pokrytej dżunglą planecie, nie posiadającej nawet nazwy, bazę podsłuchującą sygnały Imperium. Podczas krótkiego rekonesansu Luke odkrywa w puszczy tajemnicze groby i wrak pochodzącej jeszcze z czasów Wojen Klonów kanonierki LAAT/i. Rebelianci nie mają jednak czasu się nad tym zastanawiać - atakują ich siły Imperium. Sprzymierzeni wycofują się do dżungli, a do Imperialnych dołącza... ocalały szturmowiec-klon! Ci jednak, podejrzewając sztuczkę, zmuszają "Able'a 1707" do ucieczki. Podczas przypadkowego spotkania z Luke'm i Narrą, ci przekonują żołnierza, który 20 lat spędził samotnie, że powinien się do nich przyłączyć...
Fabuła, chociaż niezbyt rozbudowana i zajmująca zaledwie 44 strony, potrafi wciągnąć. Bardzo podobała mi się scena, w której podczas strzelaniny w dżungli, w zaroślach widać jakąś sylwetkę. W drugim zeszycie akcji jest jeszcze więcej, ale brak już tego "czegoś". Żałuję też, że nie wysilono się nawet o wytłumaczenie, jak Imperium znalazło "Rebel scum" - to przecież nie są amatorzy i chyba wiedzą, jak się ukryć. Również (uwaga na spoiler) nie pasuje mi, że Able przeżył. Przecież mógł dać wiele infomacji o Kamino, etc. i o Jedi. No, ale może zginął niedługo potem :).
Wysłuchałem się sporo uwag odnośnie zmiany rysownika na 12. stronie - Adrianę Melo zastąpiła Nicola Scott. Jeśli chodzi o mnie, to uważam, że choć widać jako taką różnicę, poziom obu pań jest zbliżony, a - co najważniejsze - całkiem dobry. Nie ma żadnych problemów z rozpoznaniem bohaterów, a przeważająca w komiksach zieleń została wyśmienicie nacieniowana. Cieszę się również, że nie zapomniano o tym, że dla klona 20 lat jest jak 40 i nasz Able ma włoski bogato przyprószone siwizną. Dlatego, choć nie są to wyżyny (czyt. Duursema), to jestem zadowlony.
Największym mankamentem polskiego wydania jest przekład, którym ponownie zajął się tajemniczy Orkanaugorze. Wygląda na to, że nigdy nie oglądał filmów spod znaku SW - wspomniany "Szwadron" i "Przymierze" (TM-Semic też popełniło ten błąd, ale... 12 lat temu, więc chyba oni mieli większe prawo) mówią same za siebie. Znalazły się również literówki - brak znaku zapytania na końcu pierwszego zeszytu i "Wrócimy jak tylko BĘDZIEMY to możliwe". No, bardzo przepraszam, to tylko 44 strony, chyba warto było przejrzeć je trochę uważiej, no nie?! Ponadto rzeczony pan (pani?) niestety najzwyczajniej w świecie jest tłumaczem - amatorem. W oryginale, kiedy Luke i Narra spotykają klona, dymek z napisem "Who are you?!" odnosi się zarówno do Narry, jak i żołnierza. You oznacza po angielsku zarówno "ty", jak i "wy". Po polsku mamy "Kim jesteś!" (na marginesie - wspomniany brak pytajnika). W takim układzie owe pytanie brzmi poprawnie tylko dla Narry. Profesjonalny tłumacz znalazłby jakieś wyjście (np. "Kto?!"). Uff... no dobra, trudno. Poza tym polskie wydanie jest OK. Papier w porządku, a stylistyka pierwszej strony wygląda jak polski odpowiednik Dark Horse'a - zamiast Czarnego Konika mamy logo Mandragory. Nie ukrywam, że to nastraja bardzo pozytywnie.
Podsumowując, chyba nie muszę nikomu polecać tego komiksu, bo na naszym rynku nie ma tych dzieł za wiele, a z braku laku dobre i to. Zresztą to całkiem niezła historyjka i fajnie narysowana. Jednak nasi koledzy zza wody z pewnością znaleźliby jakiś lepszy sposób na wydanie swoich kieszonkowych. Mam nadzieję, że następna seria, na jaką Mandragora wykupi licencję, będzie naprawdę wybitna, jak na przykład "Więzy krwi" czy "Tag i Bink kopnęli w kalendarz". Oby tylko tłumaczenie się wreszcie poprawiło!
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 7/10 Klimat: 7/10 Rozmowy: 8/10 Opis świata SW: 6/10 Kolory: 9/10 Rysunki: 7/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 6,65 Liczba: 55 |
|
SW-Yogurt2019-05-19 15:00:02
To przynajmniej trzeci "Generał" w kolekcji. Nie dlatego, że jest tego wart, ale przynajmniej tyle razy wydano go u nas. ~;)
Dark Count2016-06-01 22:08:49
W 2006 był to obok obsesji, która mnie wtedy oczarowała, jeden z pierwszych przeze mnie przeczytanych komiksów. Wiadomo, nie miało się wtedy porównania, więc oczekiwania były inne. Na początku oceniłem go na 9, później 8-, dzisiaj z trudem stawiam 5. Może to po części z sentymentu, po części za klimat który komiks bezsprzecznie ma, może za całkiem udane rysunki, wprowadzające do serii pewną świeżość.
Początkowa koncepcja była poprawna, ale na koniec nic z tego nie wynikło. Co gorsza brakuje tutaj motywacji, wszelkie działania bohaterów są jakieś takie płytkie i albo nie do końca wytłumaczone, albo postawione przed faktem dokonanym. "Generał" to nieudana próba połączenia OT z NT, chociaż pewnego uroku odmówić mu nie można.
5/10
Shedao Shai2016-03-10 14:26:31
Z jednej strony, ciekawe zagranie fabularne - wprowadzenie klona z WAR w realia Rebelii. Niestety, potem już jest gorzej - nie jest to w żaden sposób wykorzystane, a cały komiks to ot, taka opowiastka właściwie o niczym. Nic specjalnego.
Onoma2012-04-06 17:25:43
Yyyy... dziwią mnie takie pochwały dla tego komiksu. Wg. mnie pomysł na ten komiks został kiepsko wykorzystany, Luke spotyka klona, ale zupełnie nic z tego nie wynika. Wygląda to jakby komiks został napisany "na odwal się" w 5 minut. Słabizna. 2/10
Dark Count2010-08-13 14:58:35
Większość "za" i "przeciw" wymienili przedmówcy . Ja od siebie daję 8- .
Dave2009-02-09 20:30:22
Bardzo dobry komiks, warty pzreczytania. [spoiler]Wplecenie klona w czasy Rebeli[/spoiler] było naprawde dobrym pomysłem. Kreska trzyma poziom, ogółem bardzo fajne. Zdecydowanie 8.5/10
Lord Jabba2008-10-31 18:51:04
Fabuła nie jest może na poziomie Karmazynowego Imperium ale komiksy warty przeczytania.
8/10
Annie2008-10-27 15:28:10
Super 10/10 :D
lord teo2008-05-03 20:51:57
mnie sie podoba
Vergesso2008-03-05 19:52:17
Fabuła bardzo fajna, naprawdę świetny pomysł z klonem, który pożył tak długo, że musiał wybierać pomiędzy Rebelią a Imperium. No i Luke mógł się dzięki temu dowiedzieć czegoś o Jedi, historii Republiki i ojcu. Bardzo możliwe, że na pokładzie krążownika Rebeliantów coś niecoś klon mu opowiedział. Niestety, rysunki są fatalne, no i tłumaczenie szwankuje w paru miejscach. Daję 7/10
A tak przy okazji, w 2 numerze jest rysunek z pewną Jedi z fioletowym mieczem świetlnym, na tle rysunku Gwiazdy Śmierci. Kto to jest?
Karaś2008-01-15 16:48:06
" Chyba podobał mi się tylko ten "plakacik" ze środka" zgadzam sie najlepszy plakat. 8/10 za rysunki.
Ri Rakhis2007-07-18 18:28:22
Niestety kompletnie 0 fabuły... Niby jakiś klon, niby jakaś bitwa... Chyba podobał mi się tylko ten "plakacik" ze środka. Syfiaty komiks niestety. W ogóle klimaty wesołego Luke'a który jest wielkim Jedi chociaż jeszcze nic nie umie są średnie. Zabraliby się za wydawanie pożądnych komiksów w polsce a nie takiego szmelcu... 5/10
Darth Flips2007-06-19 18:40:20
wedlug mnie lipny komiks nie rowna sie z obsesja pozdro wszystkim
Talon Kurrdelebele2007-05-28 22:27:33
Jakieś to na siłę... 6/10 :|
Adhara2007-05-19 01:00:00
Zamysł całkiem niezły, ale ta kreska... Feeee
6/10
darth Kabaczek2007-05-18 20:10:25
Fajen komiksy baardzo fajne :P
TheMichal<<ale może ten klon był twardzielem :D Zdarzają się wyjątki :P ;]
TheMichal2007-04-17 19:08:56
No kto by pomyślał że klony żyją 45 lat i dobrze się trzymają - a w Komandosi Republiki podkreślali, że umrą niebawem, praktycznie tuż po zakończeniu wojny. 7/10
Benio2007-03-07 14:46:53
Kurcze skad mozna sciagnac za darmo wszystkie serie wojen klonow?? chodi mi oczywiscie o filmiki animowane....
Włóczykij2007-02-27 19:48:26
Lol ślepy jestem? XD
Włóczykij2007-02-27 19:47:53
Lol... Ja to w księgarni przeczytałem
dooku182006-11-23 17:21:00
LORD EXAR KUN ZARTUJESZ JA DALEM 5ZL!
DARTH PAFCIO2006-10-26 22:18:41
Świetny pomysł! Od dawna czekałem na takie pojawienie się w czasach Imperium jakiś oznak tego, co działo się tam wcześniej!
DARTH PAFCIO2006-10-26 22:18:40
Świetny pomysł! Od dawna czekałem na takie pojawienie się w czasach Imperium jakiś oznak tego, co działo się tam wcześniej!
Lord Exar_Kun2006-10-26 13:38:01
A ja za niego dałem "AŻ" 1 zeta LOL :P
Cirruss Kas2006-09-24 09:13:38
Co powiem... Najdziwniejszy komiks jaki czytałem...
Aldiaron2006-09-21 16:04:11
dobry komiks mam
Lewy2006-09-19 17:17:39
Mi tam się podoba..... No może szturmowcy wyglądają troche dziwnie
Włóczykij2006-09-03 16:47:26
Takie sobie mówiąc szczerze...A pozatym nie opyla się kupować...Przeczytałem wszystko w księgarni ;)
marcin19942006-08-17 09:18:28
Nawet dobry komiks
dooku2006-07-25 21:26:46
Jeszcze nie czytalem ale moze wkrotce...
Louie2006-07-10 15:14:39
dooku18 --> Zartujesz ? :D
Asturas2006-07-01 12:39:21
komiks pełen sprzeczności. Z jednej stron ciekawy, ale rysunki nie przypadły mi do gustu, a sama historia to taki bajerek nic nie wnoszący do SW... :)
7/10
G. Kenobi2006-06-23 13:46:49
fabuła 8/10
rysunki 5/10
dooku182006-06-07 21:44:30
5zl za 24stronny komiks to troche za duzo
znam serie DK ktora kosztowala 52 strony 5zl
dooku182006-06-06 21:59:46
darth matiz-->ha przeciez to sa klony jango fetta
Louie2006-05-28 03:48:18
ale najgrosze są rysunki szturmowców ...
Ale ten z AoTC nieźle wygląda :)
A pod koniec komiksu jak już się ogolił .. Wygląda dokładnie jak Jango :)
Sky2006-05-22 22:08:56
Pomysł ciekawy ale nierozbudowany, rysunki jak dla mnie beznadziejne, jedynie na kilku pierwszych stronach pierwszego zeszytu Luke w miarę przypomina Luke'a, a przynajmniej jest ładnie narysowany. Później jakby zabrakło rysownikowi ochoty... ALE I TAK ZACHĘCAM do kupna i przebrnięcia "Generała...", aby zachęcić Mandragorę do dalszego wydawania komiksów SW. Nie zmarnujmy szansy :)
Orion Black2006-05-04 19:05:57
Nie kupiłem, czytałem w Empiku. I kupienia nie polecam. Rysunki jako-takie, da się przeżyć, chociaż według mnie np. w "Obsesji" były dużo lepsze. Ale fabuła...
Zadatki miała na świetnuy komiks, a autor po prostu poszedł na łatwiznę.
Szkoda.
Suvam2006-04-14 16:11:32
Kreska, kreską mogła by być lepsza, ale najgorsza też nie jest. Jednak fabuła została tak spłycona, że po przeczytaniu zostawia niedosyt ...
Strid2006-04-12 19:55:21
Byłoby bardzo dobrze gdyby nie te nieszczęsne rysunki...
masterYoda2006-04-12 19:25:32
Pomysł ciekawy, rysunki okropne
7/10
Louie2006-04-05 20:39:44
świetny komiks chociaż jest dużo niedociągnięć ...
Daje 9/10
mgmto2006-03-22 13:16:12
Mimo wszystko chyba go kupie