Meco - kilka słów wstępu:
25 maja 1977 roku, do jednego z kin w Nowym Jorku na premierę Gwiezdnych Wojen poszedł Domenico Monardo - szerzej znany jako Meco - twórca dyskotekowych przebojów. Był tak zafascynowany filmem, że obejrzał go jeszcze 11 razy, poczym postanowił stworzyć disco w stylu Star Wars, zawierające główne motywy filmu oraz muzyczkę graną przez Cantina Band na Tatooine.
Następnie przyszedł czas na rozmowy w sprawie tego pomysłu z ludźmi z wytwórni Millennium Records i Casablanca Records - jako, że film Gwiezdne Wojny święcił tryumfy w kinach, ci zgodzili się bez najmniejszego sprzeciwu, nawet nie słuchając próbek dźwięku.
Meco skompletował grupę 75 muzyków (sam grał na trąbce i organach) i tak powstał materiał, który stał się częścią albumu: "Star Wars And Other Galactic Funk". Główny motyw z filmu w wersji disco trafił na światowe listy przebojów. Oprócz tego, że utwór ten tryumfował na listach kilka tygodni to na dodatek w samych Stanach Zjednoczonych singiel sprzedano w dwóch milionach egzemplarzy i dwóch milionach poza USA (utwór można ściągnąć z tego miejsca - MP3, 5.9MB).
Następnie Meco zajął się innymi projektami, by w 1980 roku powrócić do Star Wars, tworząc płytę "Empire Strikes Back", która została wydana przez RSO Records przy współpracy Millennium/Casablanca Records. Co ciekawe wydanie to zostało zaaprobowane przez samego George'a Lucasa, a Lucasfilm dostarczył muzykom bardzo dobrej jakości efekty dźwiękowe.
Pomiędzy różnymi projektami Meco wydał jeszcze kilka innych płyt z serii Star Wars:
- W 1980 "Christmas In The Stars (The Star Wars Christmas Album)".
- W 1983 "Ewok Celebration" - bazująca na Powrocie Jedi.
- W 2000 albumu "The Complete Star Wars Collection", która nawiązywała do klasycznej Trylogii i Mrocznego Widma.
- A w 2004 roku "Star Wars Party".
Christmas In The Stars:
Ponieważ mamy święta, stąd pomysł by napisać coś o "Christmas In The Stars" i zarazem o Meco. Dokładniejsze opisy pozostałych albumów może kiedyś pojawią się na Bastionie. Ale teraz wracamy do świątecznego albumu, który od razu mówię, że nie każdemu się spodoba. Faktem jest, że piosenki na tej płycie są trochę (a może bardzo) kiczowate
i lepiej nie słuchać tego jedząc rybę bo jeszcze komuś ość stanie w gardle...
Tworząc piosenki do tego albumu, wykorzystano efekty dźwiękowe udostępnione przez LucasFilm, na dodatek pojawiły się piski R2-D2, a w nagraniach wziął udział Anthony Daniels, czyli C-3PO. Okładkę płyty namalował Ralph McQuarrie - główny twórca szkiców koncepcyjnych Trylogii.
Płyta zawiera 9 utworów (można je posłuchać ze strony I-Mockery.com):
- Christmas in the Stars
- Bells, Bells, Bells
- The Odds Against Christmas
- What Can You Get a Wookiee for Christmas (When He Already Owns a Comb?)
- R2-D2 We Wish You a Merry Christmas
- Sleigh Ride
- Merry, Merry Christmas
- A Christmas Sighting ('Twas the Night Before Christmas)
- The Meaning of Christmas
Na koniec warto odnotować ciekawostkę: na płycie śpiewa także 18 letni John Bongiovi, który wtedy jeszcze nie miał przybranego pseudonimu Jon Bon Jovi i nikt o nim nie słyszał. John znalazł się tu za sprawą Tony'ego Bongiovi - jednego z głównych współpracowników Meco i zarazem współproducenta płyt. Można go usłyszeć w piosence: "R2-D2 We Wish You A Merry Christmas", jednak trudno rozpoznać głos...
Płyta do dzisiaj doczekała się wielu wznowień - można ją znaleźć nawet w niektórych polskich sklepach muzycznych.
Strangler
23.XII.2005 r.
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 8,09 Liczba: 11 |
|
Lady Morte2006-11-27 12:15:31
Dałam dyszkę. Bo to ciekawy, wesoły album przesycony nie dosyć że świąteczną, to jeszcze starwarsową atmosferą. Cieszy to, że Artoo i Threepio jak zwykle się sprzeczają ze sobą, co dodaje jeszcze realności utworom. Gdzieniegdzie słychać też Ewoki i Chewie'go. Jeżeli ktoś lubi świąteczne utwory ta płyta jest właśnie dla niego. A że Święta mamy tuż - tuż, to polecam jąwszystkim :D
ps
Jakby ktoś ją chciał ściągnąć prosto ze strony to zapraszam na gg, bo znam sposób ;>
Hego Damask2006-11-27 12:04:03
świetna jest :)
Burzol2005-12-31 14:27:42
O ja! C-3PO śpiewa, R2 uczy się gwizdać, pozostałe droidy śpiewają w chórkach, a w finale pojawia się najbliższy współpracownik S. Clausa. Ta płyta jest cudownie kiczowata, słodka, dziecinna.. i mocno starwarsowa. Polecam gorąco :D.
Talon Kurrdelebele2005-12-30 15:31:45
A ja to właśnie dostałem pod choinkę. Pirata ale zawsze coś :) Pomysł śmieszny, wykonanie chyba jeszcze bardziej ale przyjemnie jest posłuchać śpiewającego Artoo. Na pewno nie można brać tego na poważnie :D
Smell2005-12-26 12:02:52
W utowrze "R2-D2 We Wish You A Merry Christmas" John Bon Jovi jest wyraźnie rozpoznawalny.;-)
Asturas2005-12-26 01:09:52
Ale to zabawne, ale tak poważnie mówiąc to gdyby nie było firmowane nazwą Star Wars to bym tego nie tknął:) a tak to nawet posłuchałem i może być...
Kalak2005-12-25 18:51:02
Przesłuchałam wszystkie piosenki grzecznie i właściwie nie wiem, czy da się tą płytę ocenić ;) Cóż, są to po prostu standardowe kolędy z nietypowym pomysłem.
Właśnie nimi torturuję rodzinkę :D
Ricky Skywalker2005-12-25 01:02:26
Zastanawia mnie, czy autor przy podawaniu ciekawostki korzystał ze wzmianki, którą kilka dni temu zamieściłem na forum :D
Tak czy siak jednak mogę dodać, "R2-D2 We Wish You A Merry Christmas", było pierwszym oficjalnie wydanym utworem, w którym pojawił się głos Jona. W tym czasie nagrywał on piosenki w studiu należącym do wspomnianego Tony'ego Bongiovi, właściciela studia PowerStation. I pod takim właśnie tytułem "The PowerStation Years" ów kuzyn wydał wiele lat później, już po osiągnięciu sukcesu przez zespół Bon Jovi, a bez zgody samego Jona, te nagrania. Świnia z niego, nie? ;)