XVII Spotkania fanów Gwiezdnych Wojen we Wrocławiu
Imperiada XVII: Wojny Klonów
Raport autorstwa Rusisa
Dzień 30 kwietnia 2005 roku był traumatycznym przeżyciem dla mieszkańców Wrocławia i okolic. Tego dnia miało się odbyć kolejne spotkanie cieszącego się nie najlepszą sławą ale za to olbrzymim zainteresowaniem wśród dolnośląskiej policji (patrz poprzedni raport) Wrocławskiego Fanklubu Gwiezdnych Wojen. Miejscem spotkania miała być sprawdzona już wielokrotnie meli... knajpa o obco brzmiącej nazwie Uni Cafe. Z informacji przez dziennikarzy dostarczonych wynika, że pojawiły się 23 osoby:
Rusis – autor raportu, prawie nie pamiętający wydarzeń ze spotkania ;)
Miami - ukrywający się po kątach po opublikowaniu poprzedniego raportu
Lord Sidious – siejący terror podchwytliwymi pytaniami
ooryl - wspominający stare dobre czasy imprezy urodzinowej
Patrix – bohater telenoweli Clone Wars
twardy – deportowany z Francji z braku lepszych zajęć przyszedł na spotkanie
Ciepły – współtwórca zapory ogniow... dźwiękowej
Stylichon – posiadający modną fryzurkę
Leonidas – wzruszony do łez wspomnieniami swojej starej szkoły
BSolar – polski Lucas
Jenth23 – zachwycająca się książkową „Zemstą Sithów’
Byku – zwycięzca konkursu
Saesee Tiin (alias Krzak) - starający się ukryć swoją tożsamość pod inną ksywką
Oolv – znany na całym świecie smakosz piwa
Iza – druga połowa Oolva
Mroczna Elfka – rozpatrująca fizyczne aspekty SW
Adi Galla – kolejny raz spiesząca się do analizy matematycznej
Alum Tauk – starający się nie uszkodzić mieczem Ki Adiego
Obi-wan – drugi raz na spotkaniu (chyba się zadomowił już)
mars – pierwszy Polak wysłany z misją na Marsa
Ki Adi Mundi – martwiący się o swoje palce, kończyny i resztę ciała po walce z Alumem
Sky – naczelny rysownik
Kam Solusar – filmowiec szukający statystów do ról droidów bojowych
Spotkanie stało pod znakiem wojny, a raczej wojen klonów. Co prawda ani jednego klona w Uni Cafe nie udało się zobaczyć ale to nie znaczy, że ich nie ma. Nasi reporterzy na podstawie materiałów dostarczonych przez autorów SW mieli przygotować relację z przebiegu wojen klonów. Z mniejszymi bądź większymi utrudnieniami ich przebieg został szanownemu gremium zaprezentowany dogłębnie. A jak bardzo dogłębnie? Leonidasowi udało się dotrzeć do informacji o której godzinie, trzeciego dnia, piątego tygodnia po rozpoczęciu wojen klonów Anakin Skywalker poszedł do fryzjera. U innych sprawa różnie wyglądała ale z zadania się wywiązali. Spora część osób (poza paroma wyjątkami) była wyraźnie zainteresowana tą kwestią i słuchała z uwagą:
Wydawać by się mogło, że Wojny Klonów będą tematem przewodnim i głównym punktem programu. Jednakże powrócił ten, przez którego plany legną zazwyczaj w gruzach. Pojawił się admirał (podobno nawet Wielki) twardy.
Dużo nie było potrzeba aby ludzie zaczęli opuszczać lokal. Podobno nie mieli już czasu bądź byli zajęci analizą matematyczną ale tak się zawsze dzieje jak twardy się pojawia. Czy to przypadek? Minęło zaledwie parę minut a twardy mógł już zająć dla siebie całą prawie kanapę w knajpce. Twierdził, że zapoznał się we Francji z nowymi pomysłami najznakomitszych taktyków wojskowych i chce jak najszybciej tą wiedzę wypróbować. Rozłożono zatem maty:
Jako pierwszy do boju stanął Rusis, pozwalając innym choć na chwilę odpocząć od twardego. Walka była długo wyrównana, jednak jak się okazało francuscy stratedzy niewiele nowego nauczyli naszego Wielkiego Admirała. Taktyka, którą obrał pozwoliła mu bowiem już tylko trwać, bez szansy na większy sukces. Po wyeliminowaniu wrogiej floty pozostało tylko rozprawienie się z jednym dowódcą, który pozostał (zapewne nie na długo) na placu boju. Satelity szpiegowskie przechwyciły obraz z tej walki:
Pozostali mogli w spokoju przejść do konkursu wiedzy z okresu wojen klońskich, o klon bądź też z wojen klonów (jak to niektórzy nazywają). Pojedynek był zażarty, niektórzy pozbawieni %Mocy% nie byli w stanie odpowiedzieć na zbyt dużo pytań i nie ukrywali nawet swoeje rozpaczy. Przykładem może być Leonidas:
Inni natomiast przygotowali się bardzo dobrze. Będąc pewnymi siebie rozpierali się wygodnie na kanapie (jak ooryl) i udzielali jakby od niechcenia trafnych odpowiedzi:
Wszystko spokojnie kontrolował Lord Sidious. Miami starał się wyczytać poprawne odpowiedzi przyglądając się z boku. Czego w końcu można było się spodziewać bo byłym policjancie (patrz poprzedni raport) jak nie podglądactwa i chęci oszustwa. Niestety nie zdążył się nauczyć odczytywać cyrylicy, którą odpowiedzi były zapisane.
Lord Sidious przez Miamiego, przez jego chęć oszukania i zdobycia podstępem poprawnych odpowiedzi wpadł w złość. Zaczął wyczytywać pytania z 13 strony przygotowanej specjalnie na okazje, gdy ma zły humor. Dodatkowo wprowadził kary za błędne odpowiedzi lub ich nie udzielanie. O jakich karach mowa, napisać nie mogę, gdyż mogłyby się pewne służby przyczepić. Uczestnicy chcieli uciec jednakże pod groźbą windykacji LS ich zatrzymał. Niektórzy zdesperowani próbowali go przebłagać, innym pozostała już tylko modlitwa.
Lord był nieugięty. Takie prośby go nie wzruszały. Jak raz wpadł w zły humor to tak szybko mu nie mija to.
Czas mijał, humor Lordowi powoli się poprawił to i konkurs postanowił zakończyć. Według tego co miał zapisane na kartce konkurs wygrał Byku. Część osób odetchnęła z ulgą i udała się na trening walk mieczami (szumnie nazywane rurki pcv). Z danych dziennikarzy wynika, że udali się Ki Adi, Alum, Seasee Tiin, Byku, Patrix, Obi Wan, BSolar, Oolv i Iza. Podobno widziano też ducha Gothmoga w okolicy acz sam Gothmog twierdzi, ze jego duch był cały czas przy nim. Walki odbywały się na Wyspie Słodowej, gdzie zainteresowani podchodzili do pojedynków z Alumem aby mieć później poobijane palce i inne (bardziej wrażliwe) części ciała. Zaznaczyć należy, że wrócilo mniej osób niż wyszło (czyżby jakieś ofiary walk?). Po powrocie BSolar z Mroczną Elfką obmyślali, co tu zrobić aby Lorda w lepszy humor wprawić.
Postanowili wyciągnąć całą ekipę na spacer. Tak oto krążyliśmy wokół całego centrum Wrocławia przez kilka godzin. Czas mijał, niektórzy udawali się do domów. Przed godziną 21:00 nie pozostał już nikt na placu boju...