VI Wielkopolskie Spotkanie Fanów Star Wars odbyło się 27 listopada 2004 roku o godz. 15.
Nieprzyjemna pogoda - niczym na Kamino - nie odstraszyła trzech fanów - Stridera, El_Rey’a i mnie - którzy zebrawszy się pod „Dramatem” oczekiwaliśmy na dalszy rozwój wydarzeń. Czekaliśmy kilka standardowych galaktycznych minut. Strider makrolornetką obczajał teren wokół - jednak na horyzoncie widać było jedynie stado niewtajemniczonych, poznańskich banth... Byliśmy nieco zdziwieni niską frekwencją - liczyliśmy jednak na Kolarza, który pewnie musiał dokończyć obiad na jakiejś rodzinnej imprezce :).
Skierowaliśmy się w czeluść „Dramatu”. Ledwo zeszliśmy po piwnicznych schodach, a pojawił się burzol, którego nagła obecność bardzo nas ucieszyła.
Strider obiecał towarzystwo Twi’lekianek - i słowa dotrzymał. Ja już chyba tradycyjnie wyciągnąłem, jak co każde spotkanie, stale powiększany zbiór SW CCG, i nowy, własnoręcznie wykonany lightsaber, a El_Rey wyciągnął niemalże cieplutkie, prosto z księgarni „Ostatnie Proroctwo” - więc była i zapowiadana dyskusja o planach wydawniczych Amberu.
Na tematy do rozmowy nie mieliśmy co narzekać - ogólny brecht wzbudził wątek o filmiku z Obi-Wanem, chcącym wynająć samochód, jak i tematy o niektórych forumowiczach.
Pod koniec spotkania zauważyłem Sitha, który cały czas bacznie nas obserwował - Strider zrobił mu fotkę. Ok. godz. 18 zaczęliśmy się zbierać. Przy wyjściu z dramatu El_Rey odnalazł antykwariat, w którym sam Corran Horn sprzedawał swoje zbiory. Niestety, sklep był zamknięty i nasz fan Corrana zdołał jedynie zrobić sobie pamiątkową fotkę pod wymownym szyldem reklamowym.
Co prawda byliśmy nieco zdziwieni niską frekwencją - jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - aż połowa fanów to „nowe nabytki” (El-Rey i burzol).
Z pewnością dużą zaletą takich małych spotkań jest też to, że każdy może w spokoju przedstawić swoją opinię na dany temat.
Warto również wspomnieć, iż było to pierwsze spotkanie, na którym %Moc% nam nie towarzyszyła a jednak było w pełni udane (co nie znaczy, że %Moc% jest niemile widziana na następnych spotkaniach).
Raport przygotował Bendu.
Strid obiecał Twi'lekanki wiec Twi'lekanki były :]
Okazuje się że Corran Horn postanowił zamieszkać w Poznaniu :)
Tradycyjne piąchy na pożegnanie.
Skierowaliśmy się w czeluść „Dramatu”. Ledwo zeszliśmy po piwnicznych schodach, a pojawił się burzol, którego nagła obecność bardzo nas ucieszyła.
Strider obiecał towarzystwo Twi’lekianek - i słowa dotrzymał. Ja już chyba tradycyjnie wyciągnąłem, jak co każde spotkanie, stale powiększany zbiór SW CCG, i nowy, własnoręcznie wykonany lightsaber, a El_Rey wyciągnął niemalże cieplutkie, prosto z księgarni „Ostatnie Proroctwo” - więc była i zapowiadana dyskusja o planach wydawniczych Amberu.
Na tematy do rozmowy nie mieliśmy co narzekać - ogólny brecht wzbudził wątek o filmiku z Obi-Wanem, chcącym wynająć samochód, jak i tematy o niektórych forumowiczach.
Pod koniec spotkania zauważyłem Sitha, który cały czas bacznie nas obserwował - Strider zrobił mu fotkę. Ok. godz. 18 zaczęliśmy się zbierać. Przy wyjściu z dramatu El_Rey odnalazł antykwariat, w którym sam Corran Horn sprzedawał swoje zbiory. Niestety, sklep był zamknięty i nasz fan Corrana zdołał jedynie zrobić sobie pamiątkową fotkę pod wymownym szyldem reklamowym.
Co prawda byliśmy nieco zdziwieni niską frekwencją - jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - aż połowa fanów to „nowe nabytki” (El-Rey i burzol).
Z pewnością dużą zaletą takich małych spotkań jest też to, że każdy może w spokoju przedstawić swoją opinię na dany temat.
Warto również wspomnieć, iż było to pierwsze spotkanie, na którym %Moc% nam nie towarzyszyła a jednak było w pełni udane (co nie znaczy, że %Moc% jest niemile widziana na następnych spotkaniach).
Raport przygotował Bendu.
Strid obiecał Twi'lekanki wiec Twi'lekanki były :]
Okazuje się że Corran Horn postanowił zamieszkać w Poznaniu :)
Tradycyjne piąchy na pożegnanie.