Tytuł oryginału: Republic 50: The Defense of Kamino III: No End in Sight Scenariusz: Scott Allie Rysunki: Tomas Giorello Tusz: Ray Kryssing Edytor: Randy Stradley Tłumaczenie: Maciek Drewnowski Wydanie PL: Egmont 2010 w SWK #12/2010 Wydanie USA: Dark Horse Comics 2003 Liczba stron: 64 Wydano także w: Clone Wars vol. 1 |
Recenzja Lorda Sidiousa
Jakieś dwa miesiące po bitwie o Geonosis...
Obrona Kamino, cześć III. – Komiks Republic #50 był większy niż normalnie i składał się z trzech powiązanych historyjek. To trzecia i ostatnia część tego komiksu.
To chyba najbardziej zapierający dech w piersi komiks z całej serii Obrony Kamino. Bitwy gwiezdne do majstersztyk, gorzej jest niestety z postaciami. Kalamarianie są trochę dziwni, ale nie na tyle, by było to jakimś problemem. Tomás Giorello wyraźnie faworyzuje rysowanie łuków. I to widać, tam gdzie może się popisać własnymi pomysłami, choćby Rekinem czy platformami Kamino. Łuki i okręgi występują też przy wybuchach. Mało tego, rysownik specyficzne, żeby nie powiedzieć mało starwarsowe wyczucie promieni laserowych i nie tylko. Jesteśmy przyzwyczajeni z filmów, że widzimy jak wiązka światła leci, tu jest to po prostu promień ciągły, rozpoczynający się z jednej strony rysunku, a niknący dopiero gdzieś w nieosiągalnej dla naszych oczu dali. Daje to bardzo ciekawy wizualnie efekt, który w kosmicznej bitwie wygląda porywająco.
Historia w wielu miejscach sprawia wrażenie przytłamszonej przez efekty, znaczy się rysunki, ale chyba o to chodziło. Mało tego, nie dostajemy tu ani głównych bohaterów filmowych, ani komiksowych. I w dodatku większość akcji obserwujemy z punktu widzenia Konfederacji, i żeby nie łatwiej czytelnikowi było się z nią identyfikować, dostajemy tu dobrodusznych Kalamarian, którzy wspierają Federację Handlową.
Kalamariański komandor Merai prowadzi siły Konfederacji w walce o Kamino. Jego zadaniem jest utrzymanie przewagi w kosmosie, a także wyłączenie tarczy osłaniającej miasta klonerów. Bitwa w kosmosie trwa w najlepsze, Kalamarianin zaś szykuje swój statek Rekin, by samemu zniszczyć tarczę energetyczną Tipoci. Gdy udaje mu się zlokalizować pod wodą odpowiednie miejsce, okazuje się, że koordynaty były błędne. Tarcza nawet jeśli istnieje, ma swój generator gdzieś indziej i nie ma szansy go teraz zlokalizować. Postanawia wypłynąć i wrócić, ale sytuacja dla Konfederacji nie wygląda najlepiej. Trzeba podjąć decyzję o odwrocie. Merai wie jednak, że myśliwce Jedi tak łatwo nie pozwolą im uciec. Próbuje więc skoncentrować uwagę sił Republiki na sobie, by pozwolić statkom Konfederacji uciec w nadprzestrzeń, w chwili gdy sam wciska przycisk autodestrukcji...
Darth Sidious w rozmowie z hrabim Dooku dochodzą do wniosku, że to była wielka strata dla Konfederacji i że teraz Wojna potrwa jeszcze przez dłuższy czas...
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 9/10 Klimat: 10/10 Rozmowy: 9/10 Opis świata SW: 8/10 Kolory: 10/10 Rysunki: 9/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 7,77 Liczba: 31 |
|
SW-Yogurt2019-04-03 20:20:10
Trzeci, bardzo fajny, akt kończący bitwę o Kamino. Pamiętne "Są inni, też utalentowani, którymi łatwiej będzie manipulować." ~:D
Obi-Wan Skywalker2011-02-26 12:00:25
Nic szczególnego. 7/10
Commandor Bacara2011-01-01 10:19:15
Jak dla mnie nie bardzo fajny. Nie lubię Kalamarian
plokon2010-12-19 14:51:33
bitwa z punktu widzenia separatystów
Vergesso2010-01-28 16:32:15
Najlepszy komiks z całej historii o bitwie o Kamino. Jeden z niewielu, jeśli nie jedyny, opowiadający historię z punktu widzenia Separatystów. Do tego świetne zakończenie w związku z decyzją Meraia + świetne rysunki. Jedyne, do czego można się przyczepić, że jak na wojska Konfederacji za mało droidów. Ogólnie 9/10
the chosen one2008-05-15 20:22:23
całkiem dobry