Tytuł oryginału: Republic 50: The Defense of Kamino II: Jango’s Legacy Scenariusz: Haden Blackman Rysunki: Stephen Thompson Tusz: Ray Kryssing Edytor: Randy Stradley Tłumaczenie: Maciek Drewnowski Wydanie PL: Egmont w SWK 11/2010 Wydanie USA: Dark Horse Comics 2003 Liczba stron: 64 Wydano także w: Clone Wars vol. 1 |
Recenzja Lorda Sidiousa
Jakieś dwa miesiące po bitwie o Geonosis...
Obrona Kamino, cześć II. – Komiks Republic #50 był większy niż normalnie i składał się z trzech powiązanych historyjek. To druga część tego komiksu.
Druga cześć Obrony Kamino jest już rysowana przez Stephena Thompsona. I choć, ma on się czym pochwalić, od razu widać różnice. Postaci mają trochę bardziej kanciaste twarze, a szturmowcy klony są ciut przesadnie dopakowani. Daje to trochę śmieszny efekt, zwłaszcza przy chuderlawych droidach Federacji i ARCach, które mimo, że „przepakowane” nie są, pokazują, iż są elitą.
Komiks tak na prawdę koncentruje się na szturmowcach klonach, głównych bohaterach Wojny, o których prawie wszędzie się zapomina. A przecież to istoty ludzkie, może z ograniczone genetycznie w pewien sposób, ale ludzkie. Widać to przede wszystkim na młodych klonach, dla których wejście ARCów, które przychodzą z ratunkiem jest niesamowitym przeżyciem. Zaraz potem, jednak wracają do rzeczywistości i okropieństw wojny. Dziesięcioletnie klony dostają broń do ręki, by walczyć, w końcu do tego byli szkoleni, do tego byli stworzeni. Młode muszą się bronić, mimo to ARCi robią wszystko, by nie musiały. Tu jest coś więcej niż solidarność między żołnierzami tej samej armii, kompanii, którzy niejednokrotnie potrafią się poświęcać dla siebie. Tu mamy klony, które wszystkie mają świadomość swojej specyficznej więzi. Pod tym względem Hadenowi udało się stworzyć jeden z bardziej pamiętnych komiksów, szkoda, że póki co nie ma szans na ujrzenie go w polskim wydaniu.
Droidom Konfederacji udaje się przedrzeć do wnętrza Tipoci. Mistrzyni Shaak Ti dowiaduje się, że jeśli droidy dotrą do laboratoriów mogą zniszczyć następne pokolenia klonów, a wtedy Republika będzie pozbawiona armii. Mistrzyni Ti musi coś zrobić. Nie docenia jednak szturmowców klonów, którzy decydują się bronić swoje młodsze, niedokształcone ale przede wszystkim wystraszone kopie. Gdy sytuacja robi się beznadziejna, pojawiają się elitarni szturmowcy ARC, którzy szybko stają się wzorem do naśladowania dla młodziutkich klonów. Oczywiście Jedi zaraz też wkraczają do akcji, ale nawet wejście Anakina i Obi-Wana na nikim nie robi takiego wrażenia jak wejście ARCów. Następnie pozostaje do zrobienia już tylko jedna rzecz. Udanie się do laboratoriów, by chronić płody przed zniszczeniem. Po drodze Jedi odcinają drogę droidom, a ARCi potrafią się poświęcić, by ratować inne klony.. A robią to z polecenia ... Jango.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 8/10 Klimat: 9/10 Rozmowy: 8/10 Opis świata SW: 9/10 Kolory: 10/10 Rysunki: 9/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 8,32 Liczba: 31 |
|
SW-Yogurt2019-04-03 20:11:41
Inaczej, a wciąż świetnie. ~:)
Obi-Wan Skywalker2011-02-26 12:14:46
A dam 9/10 za Shaak Ti i ARC.
Dark Count2009-11-08 23:04:35
Okropne rysunki i toporna historia , oto przepis na gniota (w przeciwieństwie do części pierwszej ) 2,5/10
Vergesso2009-11-07 23:33:29
Historia słabsza, niż pierwsza część(Brothers in Arms), no i rysunki niestety są też słabsze. Chociaż i tak się broni. No i plusy za wykorzystanie Shaak Ti i wprowadzenie do SW klonów ARC. 7/10
the chosen one2008-05-10 16:49:14
dobry komiks, choć kreska (szczególnie postacie) średnio mi się podobała
masterYoda2007-05-12 21:39:50
Bardzo fajny, ARC rządzą ;].
Master Vos2007-01-31 14:26:30
O qrwe. Zajefajny komiks!!!!!!Normalnie Fett rzadzi!!!!10!!!