TWÓJ KOKPIT
0

Wojna w Nadprzestrzeni :: Komiksy

Tytuł oryginalny: The Stark Hyperspace War
Napisał: John Ostrander
Rysunki: Davide Fabbri
Tusz: Chirstian Dalla Vecchia
Kolory: Dave McCaig
Litery: Steve Dutro
Okładka: Jan Duursema i Dave McCaig
Oryginalne wyd.: Dark Horse Comics 2003
Polskie wydanie: Egmont 2011 w SWK WS #1/2011
Tłumaczenie: Maciej Drewnowski
Stron: 96
Wydano także w numerach 36-39 Star Wars Ongoing (potem Republic)



Recenzja Lorda Sidiousa:

Kto by pomyślał, jak ciekawym motywem może być pogawędka, bo to o niej w praktyce jest ten komiks.

Aayla Secura odzyskuje pamięć, a pieczę nad jej dalszym szkoleniem ma objąć Mistrz Tholme, ten sam, który uczył Quinlana Vosa. Wraz z Macem Windu, Adi Galią i Plo Koonem znajdują się w jednej izbie Świątyni Jedi, gdy z niespodziewaną wizytą przybywa do Plo Koona gość. Okazuje się, że wszyscy obecni, z wyjątkiem Secury, 14 lat temu walczyli w Nadprzestrzennej Wojnie Starka. Dopiero teraz, razem mogą zebrać pełny obraz tego konfliktu, gdyż każdy z nich wiedział o nim coś innego, w innej jego części uczestniczył. Aayla natomiast wspomina to, co opowiedział jej Quinlan Vos.

Wszystko sprowadza się do chciwości. Iaco Stark, pirat i przemytnik doprowadza do zjednoczenia flot innych przestępców. Razem są siłą, która może konkurować z monopolem przewoźniczym Federacji Handlowej. Tymczasem na Thyferrze dochodzi do wybuchu, który niszczy fabryki Bakty. Niesie to za sobą konsekwencje straszliwego kryzysu. Flota Starka rozpoczyna pirackie ataki na statki Federacji Handlowej, przewożące Baktę. Stark zostaje okrzyknięty bohaterem w Zewnętrznych Rubierzach i kryminalistą w Światach Środka. Senat wrzy. Reprezentujący Federację Handlową, Nute Gunray domaga się zwiększenia liczby droidów Federacji, do ochrony przed piratami. Senator Ranulph Tarkin domaga się stworzenia armii Republiki, która zmierzy się ze Starkiem, natomiast senator Finis Valorum stara się metodami dyplomatycznymi zakończyć konflikt. Rada Jedi wysyła Mistrza Tyvokka, szanowanego wookiego, by pomógł w negocjacjach między Valorumem, a Starkiem. Tyvokka, ustępujący z rady Jedi, pragnie by jego były uczeń – Plo Koon zajął jego miejsce. Razem wyruszają w misję, wraz z Valorumem, Qui-Gon Jinnem, Obi-Wanem, Adi Galią oraz Nutem Gunrayem, który w sekrecie dogadał się też z Tarkinem. Tarkin nie wierzy w negocjację, wiec szykuje tak zwaną „armię Republiki”, by pokonać Starka. Tymczasem Quinlan i Tholme odkrywają sekret Thyferry, otóż nie było tam żadnego wybuchu, a Xucphra i Federacja Handlowa dogadały się, w celu zbicia cen. Podczas negocjacji Gunray wysyła tajny znak do Tarkina, a wkrótce potem Stark próbuje uwięzić negocjatorów. Flota Tarkina skacze w nadprzestrzeń i okazuje się, że Stark zaraził flotę Republiki wirusem, który powoduje generowanie błędnych danych nawigacyjnych. Samozwańcza Armia Republiki jest w rozsypce, zanim przystąpiłą do wojny. Widząc bezcelowość negocjacji ze Starkiem, Tyvokka wszczyna burdę. W pewnym momencie Nute Gunray wydaje swym droidom głupi rozkaz, by zabiły wszystkich. Mistrz Tyvokka zostaje postrzelony, a Jinn niszczy droidy, które mogły być ratunkiem dla całej ekipy. Przerażony Stark ucieka. Tymczasem Tarkin i jego asystent Jace Dallin ponoszą klęskę w przestworzach. Jedyną szansą jest połączenie sił Jedi i Tarkina. Jedi i reszta próbują ukryć się w pewnej jaskini, podczas lotu mistrz Tyvokka jednoczy się z Mocą. Wkrótce siły te się jednoczą i muszą stawić czoła siłą Starka. Po odparciu pierwszego ataku, staje się jasne, że w którymś Republika ulegnie. Najważniejsze jest to, aby senatorowie, a w szczególności Valorum, udali się na Coruscant. Akcją zajmuje się Qui-Gon, Obi-Wan i Adi Galia, z tym, że obaj Jedi mają wrócić do Plo Koona i dalej walczyć. Senator Tarkin natomiast postanawia walczyć do końca, lub się poddać. Podczas robienia dywersji Qui-Gon spotyka Tholme’a i Vosa, którzy ukrywając się na Frachtowcu przypadkiem trafili na planetę Starka. Razem wracają do Mistrza Plo Koona, który wywalczył sobie już miejsce pośród żołnierzy Tarkina, dobieranych wg klucza rasowego – samych ludzi, dzięki swej charyzmie. Koon zabezpiecza jaskinie przed drapieżnymi owadami stadnymi. Tymczasem powoli w siłach Starka szykuje się rozłam, Republika natomiast działa zbyt opieszale i są nikłe szanse na uratowanie uwięzionych w jaskini Jedi. Mace Windu bierze sprawy w swoje ręce i wymusza na Gunrayu pomoc, w postaci transportowców. Wysyła tam myśliwce Jedi, tymczasem Imperium Starka rozpada się od środka. Dochodzi do ostatecznej wojny, w której tryumfuje Republika. W jaskini zostają mniej lub bardziej lojalni wobec Starka żołnierze, ale Tarkin, chcąc być bohaterem i dowódczą uwalnia zabójcze owady, doprowadzając do masakry. Bitwa jest skończona, wojna też. Gunray dzięki temu, że wykończył potencjalną konkurencje, pożyczając frachtowce, toruje sobie drogę do tytułu wicekróla. Valorum staje się gwiazdą Senatu i wkrótce zostaje Kanclerzem. Rodzina Tarkina doprowadza do tego, by uznano go za bohatera, natomiast Stark wiele lat później znajduje sobie pracę w Gildii Kupieckiej.

okładka: Jon Fosterokładka: Jan Duursema i Dave McCaigokładka: Jan Duursema i Dave McCaigokładka: Jon Foster


Muszę przyznać, że komiks ten ma bardzo ciekawą fabułę, a dodatkowo konstrukcja retrospektywiczna jest tu dużym plusem. Przypomina to trochę „Dawno temu w Ameryce”, gdzie każdy dodaje do historii swoje ingrediencję, dzięki temu wzajemnie się uzupełnia i rozwija, tyle, że na szczęście te retrospektywy są uporządkowane. Plusem jest duża liczba zwrotów akcji i pewna doza nieprzewidywalności.

Największym minusem jest kolejna niezgodność względem filmów Lucasa. I choć autorzy próbują to pod koniec wyciszyć sami, fakt jednak pozostaje. Chodzi o rozmowę Nute’a Gunraya i Rune Haako z Mrocznego Widma, w której Gunray twierdzi, że nie spotkał się jeszcze osobiście z działaniem Jedi, a tu jednak jest w centrum akcji prowadzonej przez Jedi. Nie przekonuje mnie to, że to było Gunrayowe kłamstwo, z prostego powodu, miałoby ono tak krótkie nogi, że za szybko by wyszło na powierzchnię.

Bawią też powiązania postaci, przodka Tarkina, Valoruma, Jedi, Gunraya, komiks ten dodaje do świata prequeli to, czego najbardziej im brakuje, setek powiązań. Oby nie skończyło się to tak, jak z klasyczną trylogią, że prawie każdy ma rodzinę na Tatooine.

Rysunki sprawiają wrażenie bardzo lekkich, cieńkie kreski nieraz sprawiają wrażenie zlanych z barwami, urozmaicają je. Dodatkowo przeważa ciepła kolorystyka. Dobór tych środków artystycznych jedynie polepsza odbiór historii jako retrospektywy, gdyż wiadomo pamięć odbarwia wiele rzeczy, upraszcza. Ciepłe kolory, nawet na polu walki sprawiają wrażenie jakbyśmy obserwowali wszystko przez pewną mgłę, którą są wspomnienia.

Moim zdaniem jest to bardzo dobry komiks, który fajnie by było zobaczyć kiedyś w Polsce. Jakby ktoś miał okazję to polecam się z nim zapoznać, acz od razu stwierdzę, że nie jest to w żaden sposób obowiązkowa pozycja szanującego się fana.

Ocena końcowa
Ogólna ocena: 9/10
Klimat: 9/10
Rozmowy: 9/10
Opis świata SW: 9/10
Kolory: 9/10
Rysunki: 9/10

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować
Wszystkie oceny
Średnia: 8,58
Liczba: 33

Użytkownik Ocena Data
Zawisza97 10 2018-08-31 16:39:01
Mikołaj Linkowski 10 2016-12-30 15:05:01
Crystiano02 10 2016-02-16 21:39:26
Kyp Durron 10 2004-06-25 22:01:00
vilkala 9 2017-05-25 13:58:37
Mossar 9 2017-05-21 13:49:20
Onoma 9 2015-05-19 20:26:55
FEL-1996 9 2014-02-15 15:50:44
księżniczka Leia 9 2012-08-10 20:47:12
Reviusz 9 2012-01-09 17:39:08
Sebastian Kenobi 9 2012-01-06 18:17:01
smajlush 9 2011-10-12 17:46:37
Obi-Wan Skywalker 9 2011-07-01 12:22:35
Lord Jabba 9 2011-06-30 21:11:30
GiP 9 2011-03-28 21:43:08
Vergesso 9 2011-03-08 00:08:15
Melethron 9 2011-03-04 18:34:48
Louie 9 2011-03-03 11:28:49
Nestor 9 2007-08-21 12:16:02
Lord Sidious 9 2004-06-27 14:01:54
rajmund 8 2014-08-24 13:19:09
Murdock 8 2012-04-05 21:21:45
jaroslaw1922 8 2012-01-14 21:09:17
Darth Kasa 8 2012-01-06 22:26:12
Pawos 8 2011-07-01 17:14:38
Darth Zabrak 8 2011-06-16 14:25:57
Darth Eterio 8 2011-03-03 17:13:53
Sebastiannie 8 2004-09-23 05:27:33
John Waiter 8 2004-08-10 13:56:54
Adakus 7 2022-04-30 15:37:10
Bolek 7 2014-05-30 13:24:25
Shedao Shai 7 2004-10-05 16:11:48
Daakman 6 2016-06-03 20:57:12


TAGI: Dark Horse Comics (602) Dave McCaig (16) Davidé Fabbri (15) Egmont Polska / Story House Egmont (848) Jan Duursema (92) John Ostrander (96) Maciej Drewnowski (197) Republic (48)

KOMENTARZE (5)

  • Nestor2007-08-21 12:15:53

    dobra kreacja Plo Koona i mozliwosc poznania innych Jedi, sprawiaja ze komiks jest rewelacyjny 9/10

  • Gwiezdny Muzyk2006-05-27 16:07:26

    Czytałem, ale ocenie kiedy indziej, bo jakoś tak nie wiem co postawić

  • Sebastiannie2004-09-23 05:26:23

    Nie powiem, żeby Qui-Gon ukazany był jakoś negatywnie, ale rzeczywiście trochę mu przypięto łatkę. Myślę jednak, że warto zwrócić uwagę, iż nie widzimy żeby Jinn zachowywał się zarozumiale - to raczej inni tak o nim mówią. No i przecież coś w tym jest, bo opinia Qui-Gona posród Jedi była z lekka kontrowersyjna. Dlatego nie zasiadał w Radzie...
    Teraz co do samego komiksu. Opowieść ciekawa i pomysł też, ale prawdę mówiąc te retrospektywy kołują trochę w głowie. Mamy cofanie się, powracanie, cofanie. Ja nie mówię, że jakoś wyjątkowo ciężko się w tym połapać, ale kiedy przeczytało się już trochę komiksów, to pewien mętlik jest :P.
    Fabuła jak zwykle wielowątkowa i aż mnie dziw bierze ile jeszcze można różnych rzeczy wymyśleć. Wydaje się, że niby wszystko już było, a tutaj w każdym komiksie coś się dzieje i trzeba się nad tym porządnie skupić. Praktycznie zawsze mamy jakąś intrygę i to jest duży plus tej serii. Co może charakterystyczne dla tego konkretnego komiksu, to stosunkowo mało takiego specyficznego humoru jaki wyróżnia poprzednie Republiki. Tutaj było kilka fajnych dialogów głównie pomiędzy Tholmem a Vosem i chyba niewiele więcej. No i dosyć dziwna ta śmierć Tarkina - przecież był senatorem, nic by mu się nie stało, więc zastanawiające to samobójstwo. Hmm, moja ocena to 8.

  • Kyp Durron2004-08-11 19:06:23

    Nie wiwm co autorzy komiksu mają do Quigonna z którego robią śmierdziela i pyszałka (aluzje do oddechu z buzi itd) za cośtakiego i
    dziecinne rysunki ranga komiksu
    spada oj spada...

  • John Waiter2004-08-10 14:02:35

    Przeczytanie recenzji komiksu bardzo mi się podobało. Muszę przyznać, że jest to ciekawa fabuła. To co mnie zastanawia to to: czy skoro Obi-Wan jest z Qui-Gonem to znaczy że jest jego uczniem (bo był aż do E1) - czy w takim razie te wydarzenia sa też opisane w Uczen Jedi (nam w Polsce niestety bylo dane przeczytac chyba 9 z okolo 20 lub 20-kilku tomikow, wiec nie wiem) - a chyba powinno być. POWIĄZANIA - to esencja książek, komiksów i filmów z jednego Uniwersum, gdy to wszystko składa się do kupy jak jedna układanka, wykreowany świat (czyli świar SW) wciąga dużo bardziej.

ABY DODAWAĆ KOMENTARZE MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..