O 16:00 na osiedlu akademickim na gdańskim Przymorzu odbyło się trójmiejskie spotkanie fanów Star Wars. Miejsce docelowe – pub ‘Y’. Dotarłem tam w towarzystwie Dartha Matiego, którego spotkałem w tramwaju. Przed pubem trafiliśmy na Zuckussa i Frankiego, który taszczył pudło z mieczem świetlnym pod pachą. Jeśli ktoś zastanawiałby się, czemu miecz świetlny zajmuje tyle miejsca, trzeba by mu wyjaśnić, że nie była to rękojeść z kartonu ani inne fanowskie cudo, ale prawdziwy świecący i buczący ‘FX’ prosto od GLa (jak ktoś widział fotki z poprzednich spotkań, to doskonale kojarzy ten model). Tym razem jednak nie został on przyniesiony dla czystej naszej uciechy, ale jako potencjalny obiekt zakupu. A i potencjalny nabywca się znalazł. W końcu matka z dzieckiem rzadko stanowią typową klientelę pubów studenckich. Prezentacja poszła nadzwyczaj sprawnie. Po zainstalowaniu się na kanapach w części ’dla niepalących’, obserwowaliśmy jak Franki zdumionej rodzinie pokazuje jak to powinno się zakładać bater.... znaczy ogniwa, jak się włącza i wyłącza itp. Dziecku chyba się podobało, gorzej z matką, dla której świecąca rura na paluszki nie była warta tysiąca złotych (ignorantka... ;-)).
Po tym chwilowym niepowodzeniu siedliśmy i sobie pogadaliśmy. Pogoda nie nastrajała do niczego innego. Lało jak na Kamino. Rozmawialiśmy o wszystkim co interesuje fanów – czyli na przykład o dziewczynach. Także o tych co nie przyszły na spotkanie. Przy tym zauważyliśmy, że jedyne fanki SW można spotkać na Śląsku (a każde odstępstwo od tej reguły należy traktować jako wyjątek). We znaki dała się również absencja wielu stałych fanów i tym samym bywalców naszych spotkań (stąd też fotek jakichkolwiek brak, bo Mike nie dojechał). Został też delikatnie poruszony watek biwaku, na który część trójmiejskich fanów ma zamiar się w przyszły weekend wybrać. Kto był na poprzednim spotkaniu, ten wie o co chodzi...
Gdy pogoda pozwoliła na pewne przemieszczanie, do pubu wparował Zwyrodniały Admin. Razem z sobą przyniósł 3 figurki SW (chyba, byśmy nie zwątpili w Jego przynależność). Szczególną uwagę zwrócił Vader bez peleryny! Swoją drogą, dopiero uświadomiłem sobie, jak bez takowej on głupio wyglądałby. Jednak mała z niej rzecz, niby drobny szczegół, a jaki efekt. Po tym zaskoczeniu, przyszła kolej na następne, w postaci opowieści adminowych. Jego tradycyjne wynurzenia pozwoliły nawet tak opanowanej i naiwnej osobie, jak ja stracić wszelki złudzenia na to, że JSM go nie opuściła. Co prawda prawdziwość ich nie jest do końca sprawdzona, jednak nie podważałbym ich tak na pewno. Treść niestety (stety) pozostanie informacją znaną tylko uczestnikom.
Z czasem do ‘Y’ doszły jeszcze dwie dodatkowe osoby – SoBitch z Kasią. Oni jednak, jako nie-fani razem z Adminem i Frankim na czas jakiś udali się w inne miejsce, zostawiając pozostałą trójkę samemu. Rozmowa na końcówkę spotkania zeszła na tematy prywatne. O 19:00, gdy tematy zaczęły się wyczerpywać a pomieszczenie, gdzie siedzieliśmy, zapełniać, zdecydowaliśmy się na opuszczenie lokalu. I tak kolejne trójmiejskie spotkanie fanów przeszło do historii.
Niech Moc będzie z Wami!
Neimoidian
Po tym chwilowym niepowodzeniu siedliśmy i sobie pogadaliśmy. Pogoda nie nastrajała do niczego innego. Lało jak na Kamino. Rozmawialiśmy o wszystkim co interesuje fanów – czyli na przykład o dziewczynach. Także o tych co nie przyszły na spotkanie. Przy tym zauważyliśmy, że jedyne fanki SW można spotkać na Śląsku (a każde odstępstwo od tej reguły należy traktować jako wyjątek). We znaki dała się również absencja wielu stałych fanów i tym samym bywalców naszych spotkań (stąd też fotek jakichkolwiek brak, bo Mike nie dojechał). Został też delikatnie poruszony watek biwaku, na który część trójmiejskich fanów ma zamiar się w przyszły weekend wybrać. Kto był na poprzednim spotkaniu, ten wie o co chodzi...
Gdy pogoda pozwoliła na pewne przemieszczanie, do pubu wparował Zwyrodniały Admin. Razem z sobą przyniósł 3 figurki SW (chyba, byśmy nie zwątpili w Jego przynależność). Szczególną uwagę zwrócił Vader bez peleryny! Swoją drogą, dopiero uświadomiłem sobie, jak bez takowej on głupio wyglądałby. Jednak mała z niej rzecz, niby drobny szczegół, a jaki efekt. Po tym zaskoczeniu, przyszła kolej na następne, w postaci opowieści adminowych. Jego tradycyjne wynurzenia pozwoliły nawet tak opanowanej i naiwnej osobie, jak ja stracić wszelki złudzenia na to, że JSM go nie opuściła. Co prawda prawdziwość ich nie jest do końca sprawdzona, jednak nie podważałbym ich tak na pewno. Treść niestety (stety) pozostanie informacją znaną tylko uczestnikom.
Z czasem do ‘Y’ doszły jeszcze dwie dodatkowe osoby – SoBitch z Kasią. Oni jednak, jako nie-fani razem z Adminem i Frankim na czas jakiś udali się w inne miejsce, zostawiając pozostałą trójkę samemu. Rozmowa na końcówkę spotkania zeszła na tematy prywatne. O 19:00, gdy tematy zaczęły się wyczerpywać a pomieszczenie, gdzie siedzieliśmy, zapełniać, zdecydowaliśmy się na opuszczenie lokalu. I tak kolejne trójmiejskie spotkanie fanów przeszło do historii.
Niech Moc będzie z Wami!
Neimoidian