Tyt. oryginału: Jedi: Shaak Ti (Catspaw)
Autor: John Ostrander Rysunki: Jan Duursema Tusz: Dan Parsons Okładka: Jan Duursema, Joe Wayne Oryginalne wyd.: Dark Horse Comics 2003 Wydanie PL: Egmont 2012 w SWK #4/2012 Tłumaczenie Zbyszek Grzędowicz Stron: 48 Wydano także w zbiorze: "Star Wars Clone Wars vol 2 Victories and Sacifices" jako "Catspaw" |
Recenzja Lorda Sidiousa:
Akcja tego komiksu dzieje się jakieś pięć miesięcy po bitwie o Geonosis.
Trwa bitwa o Brentaal IV, ale niewiele zostanie osiągnięte bez zdobycia bazy. W tą misję wybiera się mistrzyni Jedi Shaak Ti, która sprzymierza się z legendarnym Quinlanem Vosem, a także byłymi więźniami. Jednym z nich jest czerwonoskóra kobieta imieniem Lyshaa, którą Shaak Ti umieściła w więzieniu, po tym jak Lyshaa zabiła jej byłego padawana. Teraz wiele będzie zależeć od wzajemnego zaufania, jeśli może być ono zbudowane, ale i tak nigdy nie można wykluczyć chęci zemsty czy zdrady.
Komiks ten to wyjątkowa uczta dla oka, wspaniałe rysunki okraszone wyrafinowanymi kolorami. Szkoda tylko, że akcja a raczej treść przechodzi gdzieś bokiem. Historia ma wszystko co potrzeba, by być wielka i wspaniałą, ale czegoś jednak zabrakło, i tak na prawdę trudno powiedzieć czego. Przypomina ona trochę film przesycony efektami, w których głębia postaci jest prawie niezauważalna. Potencjalnie można się jej doszukać, ale trzeba chcieć.
Najgorsze jest to, że komiksie w którym nie ma głównych postaci, czegoś braknie i można wyciągnąć błędne konkluzje, gdyż potencjalnie komiks ma wszystko, co do szczęścia potrzebne. Choć może właśnie wprowadzenie gdzieś na parę strona „papierowego” Obi-Wana uwypukliłoby postaci tego komiksu. Ale to nie jest pewne.
No i jeszcze zostają rysunki Duursemy, to z pewnością jednen z najlepszych rysunkowo komisów Star Wars, może dlatego, że Duursema jest moją nieformalna mistrzynią wśród naszych rysowników (choć chętnie zobaczyłbym komiks narysowany w całości przez Ralpha McQuarrie). Ostatecznie powiem, że pomimo wspaniałych rysunków zawiodłem się na tym komiksie. Po autorach, a także początku, oczekiwałem czegoś więcej. Niestety, gdyby nie rysunki Duursemy i wspaniała aranżacja kolorów, trudno byłoby to nazwać przeciętnym komiksem (może nie dnem – ale dobijającym do przeciętnej lub lekko poniżej przeciętnej). Najgorsze jest to, że tu trudno zastanawiać się nad zwycięstwem czy poświęceniem.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 6/10 Klimat: 5/10 Rozmowy: 7/10 Opis świata SW: 8/10 Kolory: 10/10 Rysunki: 10/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 7,68 Liczba: 28 |
|
SW-Yogurt2019-04-04 23:26:05
Trochę przegadany.
Ubi Dub Skubi Dub Kenubi2016-04-06 19:39:04
fajna postać Shaak Ti
Mistrz Mateusz2012-05-11 21:02:41
Mi się ten komiks podobał. Były minusy i plusy. Plusy to na przykład bitwa o Brentaal IV, ten Wookiee, Shaak Ti zabijająca tego przywódcę separatystów, pojawienie się Agena Kolara, pojawienie się Plo Koona i końcówka komiksu. Minusy to: za mało Shaak Ti, a za dużo Quinlana Vosa, postać Lyshy i postać przywódcy separatystów.
Ocena komiksu: 8/10
Niech Moc będzie z Wami.
smajlush2012-04-17 20:23:27
Bardzo ciekawy komiks - epicka bitwa, Quinlan w świetnej formie, pozostałe postacie (zwłaszcza ta Zeltronka) również. Poza tym przemyślenia Shaak na końcu, o sensie tej wojny. W końcu ktoś w tym Zakonie myśli! Rysunki to standardowa Duursema - czyli na piątkę. Ogólnie komiks oceniam na 8/10 i polecam.
Dark Count2009-04-30 23:27:12
Hmmm... średnio na jeża :D
Hego Damask2006-03-29 07:56:18
Bardzo ładne rysunki, fabuła też nie najgorsza, dotyczy wyborów moralnych :)
Sebastiannie2004-08-29 05:31:16
Na razie to jest jedyny komiks z serii Jedi, który czytałem i jestem na TAK. Wiadomo - rysunki Duursemy to jest uczta, bez komentarza. Fabuła jest dobra, a do przedstawienia postaci także nie można się przyczepić - szczególnie mówię tutaj o więźniach. Kobieta jest szalona w swojej nienawiści i to ją na końcu zgubiło. Mężczyzna, były Gwardzista, jest ciekawą osobą ze względu na koleje jego życia - widać po nim jak nisko można upaść; niemniej ciągle pozostał rozsądnym człowiekiem, nie przeżarła go złość i nienawiść, dzięki czemu dostał drugą szansę. Wookiee to postać smutna, enigmatyczna - myśląc o nim mamy taki sam dylemat jaki miała Shaak Ti. Sama Mistrzyni Jedi jest zdolna do największych poświęceń, choć nie do końca wierzy w słuszność tego co przychodzi jej robić. W tym sensie komiks ten jest kontynuacją rozważań z "Punktu przełomu", szczególnie widać to w końcówce. Charakterystyczna jest również postać szturmowca-klona, który jest takim mięsem armatnim. Niewiele mówi, robi co mu każą, nie liczy się dla niego jego własne życie.
Hmm, dałbym 8.5, ale nie mogę, więc zaokrąglę w górę do 9 :).
Shedao Shai2004-05-21 19:54:56
Najsłabszy komiks z całej serii Jedi. Ale i tak jest dobry :) Chociaż sama Shaak jest strasznie nużącą postacią, rysunki i fabula nadrabiają. 7.
Kyp Durron2004-05-09 16:48:29
Dylematy Sidiousa do mnie nie dotarły. Komiks jest po prostu świetny i tyle. Tak jak sama Shaak Ti.