TWÓJ KOKPIT
0

II Lubelskie Spotkanie Fanów Star Wars :: Fandom

Dnia 28 lutego roku 2004 (czyli dokładnie 19 dni po 18 urodzinach Thona :P – Thon) odbyło się II Lubelskie Spotkanie Fanów Star Wars. Według wstępnych szacunków Vonga miało się zjawić ponad 20 osób. O godzinie 12:45 czasu galaktycznego była zbiórka w Empiku w Galerii Centrum. Pomijam fakt, iż zanim Gith, Xan oraz ja (KoZi) się zjawiliśmy o godzinie 12:55 w umówionym miejscu nikogo tam nie było. Okazało się, że Vong poprowadził grupkę fanów tylnym wyjściem „bo było bliżej”. My poszliśmy wyjściem głównym i biegiem ruszyliśmy do Irish Pubu (tego, w którym było I LSFSW). Po wejściu zobaczyliśmy, że nikogo tam niema, więc wyszliśmy. Udaliśmy się w kierunku WDK (Cytadela Syriusza). Niedaleko WDK i III Liceum Ogólnokształcącego spotkaliśmy Thona oraz Matiasa, którzy zaprowadzili nas do… Johnny’s Irish Pubu, gdzie sami byśmy nie trafili (no pewnie tak ;)... był zaraz po drugiej stronie ulicy ;) – Thon). Okazało się, że brakuje jeszcze dwóch osób, więc z „organizatorem” imprezy pobiegliśmy do Empiku, lecz tam nikogo nie było. Musieliśmy się rozdzielić, aby poszukiwania były skuteczniejsze. Udałem się do starego Irisha, lecz tam nikogo nie było, jakkolwiek wracając znalazłem to, czego szukałem, czyli moich dwóch kumpli (Wieśka i PiWa). Zaprowadziłem ich do Johnny’s Irisha. Tam Vong chwalił się już, że pisali o II LSFSW w „Gazecie Wyborczej” oraz w niejakim „Obserwatorze Dzielnicowym”. Można się było tam najeść i napić (chociaż obsługa to szybka nie była). Było troszkę pytań, rozmów, zdjęć grupowych i nie tylko. Następnie zastanawialiśmy się czy nie zawiązać Nowej Rebelii przeciwko Unii Europejskiej i dnia 1 maja nie zaatakować jednym X-Wingiem Parlamentu UE w Brukseli. Muszę napisać, że chcieli mnie wybrać na co się nie zgodziłem, jednak po tym jak powiedzieli, że mam być pilotem kamikaze byłem bardziej przychylny. Później Vong chciał podłączyć komórkę, żeby muzyczka była, bo przyniósł głośniczki tylko potrzebowaliśmy przedłużacza, aby podłączyć. No i dostaliśmy przedłużacz, ale dźwięk był za cichy (jaki dźwięk?? To Vong sobie coś pod nosem mruczał – Thon), więc odłożyliśmy go na miejsce. Jednak prawie wszystko przewidujący Vong wyjął… kasetę z muzą z EP1, tyle że nikt nie chciał pójść do pani kelnerki poprosić, aby włączyła. Po chwili Pastor Szary wziął kasetę zaczął czytać, wstał (i to z jakim impetem :D – Thon) i poszedł z nią do kelnerki. Wrócił i ogłosił wszem i wobec, że tu mają tylko odtwarzacz płyt CD. Spytaliśmy Vonga czy ma płytkę z muzyką na co odpowiedział, że nie uznaje takich bluźnierstw... Po pewnym czasie (15 minut przed wyjściem) do Xana, który zamówił pizzę (chyba) wenecką podszedł koleś z pizzą… hawajską. No, ale cóż szkoda, żeby się zmarnowało, więc wzięli się do jedzenia (wraz z Githem, który musiałby czekać jeszcze 15 minut na swoją [więc zrezygnował z niej :)] i Orlanem, który się przyłączył „żeby było szybciej”). W czasie tego posiłku padł jeden test, po którym koledzy konsumenci o mało się nie udławili. Tak, no, więc o godzinie 15 musieliśmy się wynieść (oczywiście nie rozsunęliśmy stolików, które zsunęliśmy, a rachunek wynosił 74 kredyty – bez napiwku tym razem).

Udaliśmy się, więc do WDK. Podczas pochodu dołączyła do nas Kathi (koleżanka Anniki). Zaprowadzono nas do sali nr 19, a później nam przyniesiono odtwarzacz DVD, ponieważ telewizor już był :). Po kilku(nastu) minutach Thon i Vong (który w kółko się pytał dlaczego musi używać takich bluźnierstw [DVD]) podłączyli sprzęcior i włączyli nam 10 pierwszych odcinków Clone Wars z Cartoon Network przygotowanych przez Thona (oklaski proszę.... ;) – Thon) i tutaj znów Vong miał problemy, tym razem z obsługą pilota. Po ich obejrzeniu wygłosił prelekcję na temat polityki w świecie SW. Było tego pięć stron, lecz nowo przybyli: Krad i Doh co chwilę przerywali, żeby podjąć dyskusję, że coś się nie zgadza. Tylko dzięki temu ponad połowa ludzi nie usnęła. Po prelekcji oraz dyskusjach (m.in. o wolności) znów musieliśmy się wynieść, ponieważ zbierała się grupka na LARP’a. Tuż po godzinie 17 wyszliśmy i zastanawialiśmy się gdzie teraz iść. Niestety kilka osób musiało iść do domów, więc zostało nas razem 11 istnień.

Po chwili zjawił się Kard i razem z nim (już w liczbie 12 osobników) udaliśmy się na poszukiwanie lokalu. Znaleźliśmy go w końcu, chociaż było troszkę ciasno, ale lepiej tak niż w ogóle. Po chwili przyszła pewna pani, aby nas obsłużyć. Zamówiliśmy 8 razy Pepsi (Cola się skończyła), dwie wody mineralne (Bonaqua) oraz dwa browary (Perła). Pominę fakt, iż chciał do nas się przyłączyć jakiś obcy w wieku lat mniej więcej 16-17 w stanie wskazującym na niezbyt trzeźwego, jednakże został wyproszony przez panią zza lady oraz to, iż wszystko oprócz piwa było w butelkach. Tak, więc zdecydowaliśmy się rozpocząć konkurs wiedzy o SW. Jeśli mnie pamięć nie myli było 6 lub 7 kolejek (pytania za 1, 3 i 5 pkt. każdy wybierał za ile chce i odpowiadał lub nie :D). Pierwsze miejsce zajął Krad lub DantE, a trzecie miejsce ja z liczbą punktów 18. Tak no, więc po wypiciu wszystkiego, po konkursie uregowaliśmy rachunek na około 26 kredytów republikańskich. Wyszliśmy, lecz wcześniej musiałem zobaczyć toaletę (no tak.. a ja zapomniałem :/ :) - Thon). Niestety było to normalne WC, a w Johnnym Irishu nie zobaczyliśmy (skleroza). Od razu po wyjściu Kard udał się do domu jednak, jeszcze w barze przed moim udaniem się w sprawach fizjologicznych udało mi się z nim porozmawiać na temat SW RPG D6.

Potem ludzie sobie jeszcze gadali, robili zdjęcia, aż w końcu się rozeszli. Podzieliliśmy się na 2 grupki: pierwsza poszła na górę, a druga, w której byli: Vong, Thon, Matias Fey i ja poszliśmy na dół. Po pewnym czasie musieliśmy się także z nimi pożegnać i udaliśmy się na przystanek autobusowy. Akurat nadjechał autobus nr 17, więc wsiedliśmy i pojechaliśmy. W autobusie kontynuowaliśmy rozmowę, a ja sobie kupiłem konto na yuuzhan.net za 8zł/rok (Zdzierstwo!! ;) – Thon). Ogólnie spotkanie należy uważać za udane.

Uczestnicy:
Kobiety: Annika, Ami, Rinna, Kathi
Mężczyźni: Vong, Bartłomiej, DantE, Thon, Pastor Szary, Matias Fey, ORlanO, Gith, Xan, Wiesiek, PiWo, Piotr Wójcik vel Anakin no i ja czyli KoZi („i” nie zmiękcza „Z” – taka wskazówka gramatyczna :D)

Raport napisał: KoZi
Komentował: Thon ;)


ZDJĘCIA (czyli dowody rzeczowe :D):


Jedi (z lewej) i Yuuzhanin (z prawej) spożywają wspólny posiłek z bluźniercy


Uczty ciąg dalszy...


Cool gromada


Que pasa? (hiszp. co jest?)


Od lewej: Xan i Gith knują plany podboju świata swoim nowym filmem


Vong dławi się bluźnierstwem


Vong robi zdjęcia ze swojej kryjówki... nie zdając sobie sprawy z tego że sam jest na celowniku


Od lewej: Orlano flegmatycznie wcina pizzę, Ami traci cierpliwość a Rinnie czerwienieją oczy, podczas gdy w tle rozgrywa się pojedynek na lampy błyskowe aparatów Vonga i Thona..."


Od prawej: KoZi, Dante, Orlano, Gith, Xan, Vong i Matias wszczynają rozróbę na Starym Mieście


Wszyscy grzecznie się ustawili do zdjęcia...tylko Thona jak nie było tak nie ma ;)


Świat w krzywym zwierciadle według Vonga...a po środku stoi tajemniczy Thon


Rozdział formacji na dwie grupy bojowe...


Vong powiada: „+Spotkanie się udało!+"


Vong wygłasza prelekcje


Piramida fanów SW. Od dołu od lewej: Bartłomiej, Anakin, Vong, PiWo, KoZi, Wiesiek, wyżej Orlano, Pastor, Gith, Xan, Matias, Ami, Annika, Rinna a nad wszystkimi góruje Thon (nie mylić z gurowaniem)"


Wszyscy mogą stać normalnie tylko Vongowi odbija


Vong przygotowuje się do ataku na niczego nie podejrzewających fanów...


Vong i Thon majstrują przy bluźnierstwie


Sala w WDK wypełniona po brzegi


Robi się nudno


TAGI: Lublin (11) Relacja (301)
Loading..