Z „Ostatnim Jedi” Dubrownik dołączył do lokacji gwiezdno-wojennych. To właśnie tutaj Rian Johnson postanowił nakręcić kilka ujęć w Canto Bight. Niestety w filmie miasta nie widać nawet całej minuty. Zresztą nie pojawił się tu właściwie nikt z głównej obsady (czyli przede wszystkim nie było Johna Boyegi i Kelly Marie Tran). Choć i tak warto zauważyć, że formalnie kręciła tu pierwsza ekipa pod kierownictwem samego Johnsona. Z mniej istotnych aktorów pojawił się tu Warwick Davis.
W przypadku filmów Disneya niestety bardzo mało wiemy o lokacjach filmowych i o tym jak wyglądały zdjęcia. Z Dubrownikiem jest trochę inaczej. Dzięki „Grze o tron” to miasto żyje z turystyki filmowej, więc tutejsi przewodnicy są wyczuleni, gdy coś dzieje się w ich mieście. Zwłaszcza jeden, który jest też fanem „Gwiezdnych Wojen” i gdy tylko usłyszał, że będą kręcić film pt. „Space Bear” to wiedział, o co chodzi.
To on prowadzi stronę Star Wars Dubrovnik, na której można było zobaczyć zdjęcia z planu, oczywiście nieoficjalne. Dziś ma to wszystko bardzo dobrze udokumentowane i chętnie oprowadza turystów śladami „Ostatniego Jedi”. My właśnie z jego usług korzystaliśmy. Podczas naszej wizyty w Dubrowniku (w maju 2018), tylko jeszcze jedna inna firma miała w swojej ofercie wycieczki śladami „Gwiezdnych Wojen”. Reszta jest albo historyczna albo bazująca na przebojowym serialu HBO. Cześć ujęć kręcono ze statku, więc Dubrownik tam jest widoczny jedynie w tle, choć oczywiście zmodyfikowany komputerowo.
Wycieczka śladami Epizodu VIII nie jest długa. Dotychczas udało się znaleźć dokładnie sześć miejsc, w których kręcono „Gwiezdne Wojny”, z tego dwa z nich to sceny wycięte. Dodatkowo kręcono też zdjęcia na okręcie, gdzie widać trochę przerobionego komputerowo Dubrownika. Pierwszego ujęcia należy szukać poza murami starego miasta, przy wjeździe do hotelu Exelsior. To właśnie w tym miejscu widzimy obcego i dwóch strażników, spoglądających na plażę, na której wylądowali Finn i Rose. Załóżmy, że plaża w jakimś tam stopniu też jest prawdziwa (choć cała jej okolica została komputerowo zmieniona). Za to barierka znajduje się tu naprawdę. Przewodnik nawet potrafił wskazać dokładne ustawienie kamery i strażników. Z prostej przyczyny: film był robiony w miarę po taniości, więc strażnicy stoją tak, by zasłonić słupy, których nie zdemontowano. To bardzo ciekawe stojąc tam, doszukiwać się tego typu rzeczy. Oczywiście tam też widać lustrzane odbicia realnych miejsc, które są stosowane w scenach w Dubrowniku. Statek zaś lądował w miejscu, gdzie znajduje się plaża Banje. Jednak wiele tu zmieniono komputerowo.
Do starego miasta wchodzimy bramą Ploče. Tu warto się zatrzymać na chwilę, bo przy niej znajduje się mały placyk, na którym rozłożyli się filmowcy. To było centrum dowodzenia „Ostatniego Jedi”.
Pierwsza scena wycięta została nagrana na ulicy świętego Dominika, tuż przed klasztorem Dominikanów. Miejsce to z dodatkową konstrukcją pojawiło się na zdjęciach (na wspomnianej stronie), jednak nie wiadomo, co dokładnie tam kręcono.
Jeden z najważniejszych zabytków i muzeum w Dubrowniku to Pałac Rektorów. Tam w głównym holu nagrywano sceny ze spa dla obcych. Wątek niestety całkowicie wycięty. Sam pałac podczas naszej wizyty był niestety w remoncie, przez co niedostępny dla zwiedzających.
Główna ulica starego miasta to Stradun. To też zdecydowanie najlepiej rozpoznawalna część Dubrownika w „Gwiezdnych Wojnach” i najłatwiejsza do samodzielnego odnalezienia: zwiedzając miasto trudno się nie natknąć na to miejsce. Tu zaczął się pościg za Finnem i Rose. To także najbardziej ruchliwa ulica w całym starym mieście, nie da się jej od tak zamknąć. Ale w uzgodnieniu z władzami miasta, witryny sklepów, restauracji czy barów obłożono różnymi dekoracjami. Często tak, żeby ze środka nie było widać, co jest na zewnątrz.
Dwie zweryfikowane i niewycięte lokacje pozostałe to boczne uliczki. Pierwsza z nich to prostopadła do Stradun. Druga równoległa na południu. Na pierwszą można się przypadkiem natknąć, drugą prawdopodobnie bez przewodnika byśmy w ogóle pominęli. Nawet docierając na miejsce, bez prostych dekoracji trudno w ogóle się zorientować, że tu były kręcone „Gwiezdne Wojny”. Zwłaszcza, że ujęcia są zmontowane bardzo dynamicznie i są dość krótkie. Ciężko dostrzec szczegóły. Miejsca te są też w lekki sposób charakteryzowane. Na zbyt wyróżniające się elementy nakłada się jakieś plastykowe modyfikacje, by wyglądało to na bardziej zaawansowany sprzęt. Są to jakieś małe światełka, przyciski i inne rzeczy, przypominające sagę, ale jednocześnie tanie i łatwe w montażu i demontażu.
Dubrownik jest dość drogim miastem, zwłaszcza jak na chorwackie standardy. W teorii można tam dolecieć LOTem z Warszawy, ale zdecydowanie taniej jest polecieć do jakiegoś innego miasta w Chorwacji czy Bośni lub nawet w Czarnogórze i stamtąd przejechać się lub popłynąć do Dubrownika. Niektórzy płyną tam nawet z Włoch. W Dubrowniku zaś zdecydowanie warto spać daleko od centrum, ceny i standardy są zdecydowanie bardziej przyjazne.
Więcej o samym Dubrowniku, jak również lokacjach z „Gry o tron” przeczytacie tutaj.
Tekst i zdjęcia: Lord Sidious
W przypadku filmów Disneya niestety bardzo mało wiemy o lokacjach filmowych i o tym jak wyglądały zdjęcia. Z Dubrownikiem jest trochę inaczej. Dzięki „Grze o tron” to miasto żyje z turystyki filmowej, więc tutejsi przewodnicy są wyczuleni, gdy coś dzieje się w ich mieście. Zwłaszcza jeden, który jest też fanem „Gwiezdnych Wojen” i gdy tylko usłyszał, że będą kręcić film pt. „Space Bear” to wiedział, o co chodzi.
To on prowadzi stronę Star Wars Dubrovnik, na której można było zobaczyć zdjęcia z planu, oczywiście nieoficjalne. Dziś ma to wszystko bardzo dobrze udokumentowane i chętnie oprowadza turystów śladami „Ostatniego Jedi”. My właśnie z jego usług korzystaliśmy. Podczas naszej wizyty w Dubrowniku (w maju 2018), tylko jeszcze jedna inna firma miała w swojej ofercie wycieczki śladami „Gwiezdnych Wojen”. Reszta jest albo historyczna albo bazująca na przebojowym serialu HBO. Cześć ujęć kręcono ze statku, więc Dubrownik tam jest widoczny jedynie w tle, choć oczywiście zmodyfikowany komputerowo.
Wycieczka śladami Epizodu VIII nie jest długa. Dotychczas udało się znaleźć dokładnie sześć miejsc, w których kręcono „Gwiezdne Wojny”, z tego dwa z nich to sceny wycięte. Dodatkowo kręcono też zdjęcia na okręcie, gdzie widać trochę przerobionego komputerowo Dubrownika. Pierwszego ujęcia należy szukać poza murami starego miasta, przy wjeździe do hotelu Exelsior. To właśnie w tym miejscu widzimy obcego i dwóch strażników, spoglądających na plażę, na której wylądowali Finn i Rose. Załóżmy, że plaża w jakimś tam stopniu też jest prawdziwa (choć cała jej okolica została komputerowo zmieniona). Za to barierka znajduje się tu naprawdę. Przewodnik nawet potrafił wskazać dokładne ustawienie kamery i strażników. Z prostej przyczyny: film był robiony w miarę po taniości, więc strażnicy stoją tak, by zasłonić słupy, których nie zdemontowano. To bardzo ciekawe stojąc tam, doszukiwać się tego typu rzeczy. Oczywiście tam też widać lustrzane odbicia realnych miejsc, które są stosowane w scenach w Dubrowniku. Statek zaś lądował w miejscu, gdzie znajduje się plaża Banje. Jednak wiele tu zmieniono komputerowo.
Do starego miasta wchodzimy bramą Ploče. Tu warto się zatrzymać na chwilę, bo przy niej znajduje się mały placyk, na którym rozłożyli się filmowcy. To było centrum dowodzenia „Ostatniego Jedi”.
Pierwsza scena wycięta została nagrana na ulicy świętego Dominika, tuż przed klasztorem Dominikanów. Miejsce to z dodatkową konstrukcją pojawiło się na zdjęciach (na wspomnianej stronie), jednak nie wiadomo, co dokładnie tam kręcono.
Jeden z najważniejszych zabytków i muzeum w Dubrowniku to Pałac Rektorów. Tam w głównym holu nagrywano sceny ze spa dla obcych. Wątek niestety całkowicie wycięty. Sam pałac podczas naszej wizyty był niestety w remoncie, przez co niedostępny dla zwiedzających.
Główna ulica starego miasta to Stradun. To też zdecydowanie najlepiej rozpoznawalna część Dubrownika w „Gwiezdnych Wojnach” i najłatwiejsza do samodzielnego odnalezienia: zwiedzając miasto trudno się nie natknąć na to miejsce. Tu zaczął się pościg za Finnem i Rose. To także najbardziej ruchliwa ulica w całym starym mieście, nie da się jej od tak zamknąć. Ale w uzgodnieniu z władzami miasta, witryny sklepów, restauracji czy barów obłożono różnymi dekoracjami. Często tak, żeby ze środka nie było widać, co jest na zewnątrz.
Dwie zweryfikowane i niewycięte lokacje pozostałe to boczne uliczki. Pierwsza z nich to prostopadła do Stradun. Druga równoległa na południu. Na pierwszą można się przypadkiem natknąć, drugą prawdopodobnie bez przewodnika byśmy w ogóle pominęli. Nawet docierając na miejsce, bez prostych dekoracji trudno w ogóle się zorientować, że tu były kręcone „Gwiezdne Wojny”. Zwłaszcza, że ujęcia są zmontowane bardzo dynamicznie i są dość krótkie. Ciężko dostrzec szczegóły. Miejsca te są też w lekki sposób charakteryzowane. Na zbyt wyróżniające się elementy nakłada się jakieś plastykowe modyfikacje, by wyglądało to na bardziej zaawansowany sprzęt. Są to jakieś małe światełka, przyciski i inne rzeczy, przypominające sagę, ale jednocześnie tanie i łatwe w montażu i demontażu.
Dubrownik jest dość drogim miastem, zwłaszcza jak na chorwackie standardy. W teorii można tam dolecieć LOTem z Warszawy, ale zdecydowanie taniej jest polecieć do jakiegoś innego miasta w Chorwacji czy Bośni lub nawet w Czarnogórze i stamtąd przejechać się lub popłynąć do Dubrownika. Niektórzy płyną tam nawet z Włoch. W Dubrowniku zaś zdecydowanie warto spać daleko od centrum, ceny i standardy są zdecydowanie bardziej przyjazne.
Więcej o samym Dubrowniku, jak również lokacjach z „Gry o tron” przeczytacie tutaj.
Tekst i zdjęcia: Lord Sidious