Raport z VIII Spotkania Śląskich Fanów Star Wars

Do: Wielki Admirał twardy

dowódca Chissańskiej Ekspansywnej Floty Bojowej

ambasada Syndic Mitth'raw'nuruodo w Australii

Od: pułkownik Jagged Fel

dowódca jednostek wywiadowczych

Imperium Chiss w Galaktyce

RAPORT Z VIII SŚFSW W HO'SHÓW

Zgodnie z rozkazem skłądam raport na temat ostatnich przejawów aktywności sprzyjającej nam grupy. Wszelkie godziny podaję w przybliżeniu ze względu na zakrzywienia czasoprzestrzeni wywołane podróżami nadprzestrzennymi oraz dużym nagromadzeniem Ciekłej Strony Mocy w miejscu spotkania.

ok 13:00 - ledwo zzdązyłem na mój transport. A wszystko przez tego imbecyla, który wymyślił, by w dni wolne odbywały się zajęcia na Akademii...a potem wszyscy się dziwią, że oficerowie, którzy z niej wyjdą, wyżywają się na podopiecznych...mniejsza o to. Dostałem się w końcu na pokład transportowaca zmierzającego na miejsce zbiórki ekipy (miasto o kryptonimie "Katowice"). Obyło się bez sprawdzania biletów. Jeszce by zauważyli że mam fałszywe...

ok 13:30 - cała droga na stojąco. Widać PKP (Planetarna Komunikacja Podprzestrzenna) nie za bardzo dba o wygodę klientów...i co to za pomysł z tymi przedziałami w transportowcach ??

ok 13:45 - dalej kluczę po wielki m mieście. Mijane zabudowania wydają się dziwnie znajome...widać znowu zrobiłem kółeczko. Trzba będzie poprosić tubylców o pomoc.

ok 14:00 - Rynek, duży plac, przez który przechodziłem już dwa razy, to tu mamy się spotkać. Nie ma to jak dobra orientacja w terenie...po chwili podchodzi do mnie osoba przedstawiająca się jako Ricky Skywalker. Zaraz potem dołącza do nas MrFett.

ok 14:10 - nadchodzą Kyle Katarn i banita. Co do tego drugiego, to dalej nie udało mi sie dowiedzieć, za co go wygnali...

ok 14:20 - mogła popłynąć pierwsza krew.Na szcęście konflikt "komórkowy" pomiędzy Ricky'em a przybyłym właśnie JORUUSem udaje się załagodzić. Razem z JORem przyszła również ceta...odtąd już nic nie miało być takie jak wcześniej...

ok 14:30 - do naszej, coraz większej grupy dołączają Mrz i Bolo. ceta próbuje opanować technologię maszyny do drukowania biletów. Jest coraz zabawniej. w końcu udaje się - całe szczęści, bo wszystkie kioski w okolicy są pozamykane - zupełnie, jakby ich sprzedawcy czegoś się obawiali...Nadjeżdża kolejka grawitacyjna z kolejną osobą zmierzającą na nasze spotkanie, Kucią. Będąc już w komplecie, oczekiwaliśmy już tylko na nasz prom. Tak nam się przynajmniej wydawało...

ok 14:40 - zaniepokojony najprawdopodobniej liczebnością naszej grupy, podchodzi do nas pan, po którym już z daleka można poznać, że przesadziłze spożyciem niepozornego, bursztynowego napoju, źródła Mocy. Jak się p okrótkiej rozmowie dowiadujemy, pan ten jest byłym bokserem, obecnie komandosem ze zdrowymi nogani i rękami. JOR na to, że on się śmierci nie boi, ale nasz nowy znajomy chyba sie tym nie przejął...

ok 14:50 - że prom zastał nas zajętych rozmową, pan komandos zdecydował się podróżować z nami. Szczególnie zafascynowana naszym konwersatorem okazała się ceta (z wzajemnością zresztą). To ona pierwsza dowiedziała się się, że pan komandos był w Libii, a teraz za 2000 euro jedzie do Iraku.

ok 15:00 - podróż przebiega zgodnie z planem, pan komandos musiał nas (niestety) opuścić. Zbliżamy się w końcu do naszej kantyny. Czeka tu już na nas Darth Anak. Siadamy ostentacyjnie na środku sali i zagłębiamy się w dyskusję - bynajmniej nie jałową. Już po chwili z głośników płynie muzyka z "TPM". Tymczasem JORUUS przekazuje mi tajne dane Rebelii w wersji "styropian" - dokładniej chodzi o jakieś logo.

ok 15:40 - na nasze - podobno tajne - miejsce spotkania docierają Ganner i Corran Horn, zaraz potem również dan falcon.

ok 16:00 - Bolo i Kyle zgodnie opróżniają kolejne kufle pieniącej się kwintesencji Mocy. Bolo postanawia pograć za chwilę w rzutki.

ok 16:30 - Bolo w nic nie zagrał. Ricky przyznaje się, że urodził się trzy miesiące temu, co potwierdza stosonym dokumentem...a wygląda na starszego ode mnie...ech, te mutacje...

ok 17:30 - co trzeci polski Marian jest niedożywiony. Przeprowadzamy więc akcję "Dożywianie Mariana" znaną szerzej pod kryptonimem "Elektryfikacja Wsi Polskiej". Bolo zobowiązuje dać z siebie wszystko.

ok 18:00 - dwie paczki paluszków okazały się wystarczające do rozwiązania naszych problemów egzystencjonalnych. dan falcon, pogodzony na wieki z JORem musi nas opuścić. Debata trwa, Mocy(i kuflów po niej) przybywa...

ok 18:30 - mrożące krew w żyłach spotkanie Rebelia vs Impeirum w piłkarzyki zakończyło się wynimkiem 5:7...chodzą pogłoski, że Bolo - bramkarz Imprialnych - oszukiwał, mówiąc że nie widzi piłki...tzn raz ją zauważył...ale mjak na cały mecz...

ok 18:45 - spotkanie dobiega końca, powoli się zbieramy. Na tradycyjne buty prawie ze nie starcza baterii w holokamerze JORa

ok 18:50 - opuszczam grupę, która dalej zmierza grawibusem do Ka'To'Witz.

Nie pozostaje mi tu już nic innego do zrobienia, jak jedynie wspomnieć, że dalsza droga przebiegła względnie spokojnie oraz zgłosić gotowość do dalszych rozkazów

Jagged Fel