Star Wars: Nowa era Jedi: Heretyk Mocy II: Uchodźca
- Autorstwo: Sean Williams, Shane Dix
- Ilustracje:
- Ilustracja okładki: Jon Foster
- Tłumaczenie: Aleksandra Jagiełowicz
- Redakcja:
- Oryginalny tytuł: Star Wars: The New Jedi Order: Heretic II: Refugee
- Wydanie oryginalne: Del Rey, 29 kwietnia 2003
- Wydanie polskie: Amber, 17 czerwca 2004
- Objętość (oryg/pl): 416/320 stron
- Cena (oryg/pl): 7,99 USD/34,80 PLN
- Uniwersum:
- Rodzaj publikacji: Powieść
- Seria powieściowa: Nowa era Jedi (16 z 19)
- Cykl wydawniczy:
- Projekt multimedialny:
- Nota wydawnicza
- Zawartość
- Recenzje
- Dodatkowe informacje
- Galeria
Nota wydawnicza (Del Rey, 2003)
Swift and deadly, the Yuuzhan Vong have blasted their way across the galaxy—and now stand on the threshold of total victory. Yet a courageous few still dare to oppose them. . . .
Rife with hostile cultures and outright enemies, the Unknown Regions holds many perils for Luke Skywalker and the Jedi, searching for Zonama Sekot, the living planet that may hold the key to dealing once and for all with the Yuuzhan Vong.
Meanwhile, on the edge of the galaxy and in the heart of a trusted ally, old enemies are stirring. The Yuuzhan Vong have inflamed long-forgotten vendettas that are even now building up to crisis point. And as Han and Leia journey on their quest to knit the unraveling galaxy back together, betrayal and deception await them. . . .
Nota wydawnicza (Amber, 2004)
Luke Skywalker nie ustaje w poszukiwaniach Zonamy Sekot, żywej planety, która kryje klucz do zwycięstwa nad wrogiem. A Yuuzhanie kontynuują swój pochód przez galaktykę. Ich agenci podsycają dawne wendety. Na Bakurze wybucha bunt niewolników. Han i Leia podejrzewają, że kryje się za nim zdradziecki spisek...
Swift and deadly, the Yuuzhan Vong have blasted their way across the galaxy—and now stand on the threshold of total victory. Yet a courageous few still dare to oppose them. . . .
Rife with hostile cultures and outright enemies, the Unknown Regions holds many perils for Luke Skywalker and the Jedi, searching for Zonama Sekot, the living planet that may hold the key to dealing once and for all with the Yuuzhan Vong.
Meanwhile, on the edge of the galaxy and in the heart of a trusted ally, old enemies are stirring. The Yuuzhan Vong have inflamed long-forgotten vendettas that are even now building up to crisis point. And as Han and Leia journey on their quest to knit the unraveling galaxy back together, betrayal and deception await them. . . .
Nota wydawnicza (Amber, 2004)
Luke Skywalker nie ustaje w poszukiwaniach Zonamy Sekot, żywej planety, która kryje klucz do zwycięstwa nad wrogiem. A Yuuzhanie kontynuują swój pochód przez galaktykę. Ich agenci podsycają dawne wendety. Na Bakurze wybucha bunt niewolników. Han i Leia podejrzewają, że kryje się za nim zdradziecki spisek...
Recenzja Lorda Sidiousa
Drugi tom trylogii Heretyk Mocy i szesnasty tom NEJ
Trylogię można napisać na kilka sposobów. Można zrobić to na wzór Cambelliański, gdzie w każdej części bohater przechodzi pewną część transformacji. Można napisać trzy powieści koncentrujące się na trzech różnych osobach. Można napisać jedną wielką powieść i podzielić ją na trzy części. Można też rozpisać sobie wydarzenia, cześć wrzucić do pierwszego tomu by mieć wspaniały początek, cześć do trzeciego, by mieć zaskakujące zakończenie, a resztę upchnąć w tomie środkowym. Nie czytałem jeszcze III części trylogii, ale odniosłem wrażenie, że właśnie ten trzeci sposób tu zastosowano. Myślę, że za jakiś czas, będę mógł to zrewidować.
Heretyk II to w wielu miejscach odwrotność pierwszej części. Z trzech wątków przewijających się przez powieść, jeden jest mocno zmarginalizowany. To wątek Yuuzhan, a w szczególności rozwoju herezji Noma Anora i poczynaniach Shimmry. Problem w tym, że tego wątku jest tyle co na lekarstwo.
Drugi wątek to poszukiwania Zonamy Sekot przez ekspedycję pod wodzą Luke’a Skywalkera. Docierają oni do Chissów i tam szukają książki w bibliotece. Oczywiście Chissowie, jako bardzo rozwinięta rasa zapisują wszystko w książkach, a nie komputerach. Dzięki temu poszukiwania informacji mogą trwać dłużej, tak przez prawie całą książkę. Oczywiście nie mogło zabraknąć spisku Yuuzhan, ale to tylko kolejna kłoda rzucona Luke’owi pod nogi.
Trzecia sprawa to poczynania Hana i spółki na Bakurze. Dowiadujemy się, że Imperium Ssi-Ruuvi nie istnieje, a jego miejsce zajęli P’w’eckowie, niewolnicy Ssi-Ruuvi. Oczywiście są wspomniane pewne informacje o tym, jak do tego doszło, ale zdecydowanie pozostawiają bardzo dużo wątpliwości, przez to w pewien oczywisty sposób można dojść samemu do zakończenia. A mając kłamców na początku książki, można było zrobić wspaniały punkt zwrotny. Wątek ten to swoista laurka ku czci i twórczości Kathy Tyers, która stworzyła Ssi-Ruuków. No i tu też nie zabrakło spisków.
Pierwszy Heretyk dał obraz wojny na wielu frontach, uświadomił co się dzieje w różnych częściach galaktyki. To było bardzo dobre posunięcie, niestety tu nie ma właściwie żadnej kontynuacji. Rozesłano najgłówniejszych bohaterów w różne części galaktyki, gdzie akurat poza spiskami nic ciekawego się nie dzieje i na tym zakończono.
Ruiny Imperium były też istną kopalnią nawiązań do EU. Cóż, trudno „Uchodźcy” zarzucić, że tych nawiązań jest niewiele, jest ich dużo, ale są w pewien sposób zabijane przez brak przekrojowości akcji. Przede wszystkim są nawiązania do Paktu na Baukrze i to generalnie napisane tak, że warto znać tę książkę.
Wspaniałym pomysłem są planety na których była Zonama Sekot i jej wpływ na prymitywne cywilizacje. Jest to jednocześnie komiczne i nowatorskie w świecie Gwiezdnych Wojen.
Niestety o wszystkich spiskach nie można tego powiedzieć. Książce daleko do Maski Kłamstw, w której mamy istnie arcydzieło w ukazaniu knucia.
Ostatnią kwestią jest polskie tłumaczenie. Aleksandra Jagiełowicz z pewnością wykonała dobrą robotę, ale mogła lepszą. Tu jak zwykle niestety siada korekta tekstu, przede wszystkim nazw. Doskonale widać to z mapą galaktyki, gdzie Amber dołączył stare i uznane nazwy – jak Ilezja czy Wspólny Sektor, za to już w tekście pojawiają się jako Ylezja i Sektor Korporacyjny (niestety zdarza się to po raz kolejny w przypadku pani Jagiełowicz). Inną sprawą jest nazwa Sojuszu Galaktycznego (tu uzupełnić w zależności od preferencji czytelnika), zupełnie inna w tłumaczeniu Heretyka I i II. Widać, że tłumaczyły dwie różne osoby. Zaiste ktoś w Amberze, mógłby to choć przeczytać ze zrozumieniem. Dodam jeszcze dwie rzeczy, związane z brakiem odmiany końcówek – wysłanie wiadomości do Cal Omas (jakby to była planeta) i Onimi – z którym nie wiadomo, czy to błędna odmiana, czy zmieniona płeć. To są tylko pojedyncze pojawienia się słów, które mimo wszystko w NEJ jednak są ważne, więc należało się spodziewać po korektorze, że choć czytając kilka poprzednich części będzie wiedział jak to poprawić.
Podsumowując swe wywody, mogę powiedzieć, że Heretyk Mocy II to zadawalająca książka, prezentująca przyzwoity poziom, acz patrząc na inne pozycje NEJ, zostawia dużo niespełnienia. Jeszcze gorzej prezentuje się w porównaniu z poprzednią częścią, przez co sprawia wrażenie książki napisanej trochę na siłę. A co ciekawe, tak na prawdę nic ważnego w niej się nie dzieje, każdy coś kontynuuje i tyle.
Na koniec jeszcze krótkie wprowadzenie do akcji. Luke Skywalker i jego ekipa wspomagana przez Imperium poszukują legendarnej planety Zonama Sekot. Odwiedzają światy w Nieznanych Regionach, gdzie wypatrują choćby strzępów informacji. Na jednym z nich napotykają patrol Chissów, który zaprasza ich do stolicy – lodowej planety Csilli, gdzie korzystając z bibliotek ekipa Luke’a kontynuuje poszukiwania.
Han i Leia, kontynuując swą misję przylatują na Bakurę, gdzie dowiadują się o zmianie w Imperium Ssi-Ruuków, a także o rychłym sojuszu Bakuran i P’w’ecków. Tyle, że wokół sojuszu narasta mnóstwo nieścisłości...
Nom Anor postanawia rzucić swoiste wyzwanie Lordowi Shimrrze i umieścić w jego rezydencji villipa, by móc go szpiegować. W tym celu wykorzystuje wyznawców głoszonej przez siebie herezji o Jedai, umacniając swą pozycję...
Książka zawiera też mapę galaktyki oraz spis pozycji.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 7/10 Klimat: 6/10 Rozmowy: 5/10 Opis świata SW: 8/10 |
- Książka na rynku amerykańskim ukazała się w miękkiej okładce, natomiast w twardej oprawie została wydana w ramach klubu Science Fiction Book Club wraz z pozostałymi częściami trylogii Heretyka Mocy.
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 6,43 Liczba: 42 |
|
CoranHorn2023-09-29 12:33:29
Bardzo dobra kontynuacja "Ruin Imperium". Już ostrzę zęby na trzeci tom z serii.
8/10.
Mossar2021-04-15 09:33:00
Hehe, na razie moje oceny tej serii identyczne jak u Shedao ;) Słabe te książki. Tzn. niby fajnie, że taka kontynuacja losów Bakury, niby Chissowie, niby Soontir, Syal, Nom Anor też coś tam kombinuje, ale czyta się to zupełnie bez zaangażowania. No może, o dziwo, akcja na Bakurze miała jakiś potencjał i były momenty, że byłem ciekawy co się tam dzieje, ale niestety szału nie ma. Najbardziej zastanawiający jest wątek Tahiri.
Light Side Galen Marek2020-09-04 08:49:38
Ciekawy wątek Bakury, szkoda tylko, że było mało Noma Anora.
bmw8302012-05-14 00:50:35
5/10 Na poziomie poprzedniej części, z tendencję zwyżkową. Autorzy strasznie plączą bakurańską intrygę, w złym sensie, ale przebrnęłam jakoś. Z tym szukaniem Zonamy Sekot to wyszła jedna wielka głupota - najpierw wertują w księgach, a potem szukają elektronicznie za pomocą algorytmu?
outcast442012-05-13 23:40:53
Gorsza niż poprzednia, ale nie aż taka zła. Wątek na Csili ciekawy; lubię Chissów. Przerażało mnie to, że Yuuzhan Vongowie aż w okolicę Bakury się zapuścili. Ocena 7/10.
Stele2011-03-16 15:35:04
Nuda. Trzystustronicowe siedzenie w bibliotece, przeplatane Bakurą. W zasadzie nie zostaje mi nic, jak zgodzić się z LSem. O ile początek nawet wciąga, to potem poziom już tylko podupada. Strzelanina do wątku Luke'a wciśnięta na siłę. Intryga na Bakurze w zamyśle całkiem niezła, ale okropnie poprowadzona. Vongowie tworzący mechanicznego replikanta? WTF?
Vongów to w tej książce było może ze 20 stron. Nadal nie wiadomo, co się dzieje na Kalamarze. Gdzie wielka ofensywa po Ebaqu?
Pani Ola się nie popisała. Tłumaczenie nie dość, że nie zgodne z poprzednimi częściami (a takie babole, jak Ruiny, zostały...), to zwyczajnie marne.
Stojąc w bibliotece i biorąc następny tom, poważnie się zastanawiałem, czy nie zrobić sobie przerwy od nejki. Postaram się jednak jakoś przeboleć chociaż do końca tej trylogii.
ranger2010-01-03 23:13:30
Najlepsza z całej trylogii ale i tak czegoś w niej brakuje. 7/10
koko2007-11-09 20:12:12
nudnawa chociaz herezja anora ciekawa chociaz wg mnie ona nie ma wcale sensu.i nie wiadomo po co do yuuzhan voongow nagle pojawiaja sie sii ruukowie.nie polecam 4/10
Aves Gaskin2007-04-12 13:11:47
w porównaniu do innych książek SW, książka jest "cienka"
4/10
kazek2006-11-16 20:20:21
podzielam poprzedniom wypowiedz, dodam że najgorsza z trylogi
TheMichal2006-09-30 16:05:58
ciekawa książka, nieco czasami nudna (poszukiwania Zonamy Sekot zmieściłyby się w duologii) ale ogólnie 7/10...
Dash_Rendar_902006-07-16 23:07:24
Gorsza od poprzedniej czesci ocena 6/10 mysle jest sprawiedzliwa...
seishiro2006-03-05 21:06:34
LOL. O ile "Szlak przeznaczenia" był całkiem dobry (jak na NEJ), o tyle cała ta trylogia to jedno wielkie dno literackie:/ 3/10 - to moja ocena.
Lord Brakiss2006-03-03 15:31:32
Ech nudna ale nie najgorsza 6/10
Gwiezdny Muzyk2006-02-24 12:08:30
Książka całkiem fajna. Mniej więcej podobny poziom do poprzedniego tomu. Ale mimo wszystko troszeczkę słąbszy, natrafiłem na pare bezsensów w książce... Dlaczego Jaina ani Leia nie wyczuły że Cundertol jest robotem?! Teraz nie pamiętam więcej, ale było jeszcze trochę. A no, i nie wiem czyja to wina, ale pare razy zamiast Jag było napisane Jacen. 7/10
Sky2005-07-08 18:31:39
7/10. Trochę gorsza od "Ruin". Nie podoba mi się rozmemłany wątek Tahiri, podobnie jak poszukiwania Zonamy Sekot przez całą książkę... co do samej biblioteki Chissów, ich sposobu zapisu, w ksiażce jest mniej - więcej wyjaśnione, dlaczego zdecydowali się na taką a nie inną formę zapisu...
Asturas2005-01-09 12:12:35
Pierwsza była dobra, ta jest niedobra:) 6/10
Karoleki2004-12-08 20:17:55
podobnie jak ,,Ruiny.." głupawa, ale dużo ciekawsza, więc dam 8/10
Nestor2004-10-28 19:51:14
NIE moglem znieść nazwy: Ekspansywna Flota Defensywna! ale na ogół dobrze 6/10
Nadiru Radena2004-10-26 15:53:28
W "Refugee" jak widać wiele nowego nie ma, ale i tak może się podobać tym, którzy wolą wolną akcję i dużo "szukania odpowiedzi".
Dla niektórych to miła odskocznia od dynamiki TNJO... jednak nie dla większości.
Matek2004-10-07 20:37:27
Skopali moich kochanych Ssi-ruuków :((((( Ale książka nienajgoorsza 6/10
egzek2004-09-03 23:46:04
Ta ksiazke do najlepszych nie nalezy ale milo mi sie ja czytalo. Ten pomysl z biblioteka Chissow moim zdaniem to glupota. 6/10
Zgreedo2004-06-27 12:11:21
Słaba, słaba, słaba !! Zesłać Williamsa & Dixa na Kessel!!
Freed2004-05-29 20:48:04
hmmm... książka ta nie wprowadza dużo do wszechświata SW - można pomyśleć że cała trylogia HM to tylko pomost pomiędzy Szlakiem Przeznaczenia a Ostatnią Przepowiednią
nie dość że całą trylogie możnaby zredukować do dwóch książek, to jeszcze możnaby wybrać lepszych autorów
ocena 7/10 - za niewielkie znaczenie