Tytuł orygilany: Star Wars The Clone Wars #6/2012 Wydanie PL: Egmont 2012 Cena: 7,99 PLN Stron: 30 |
Recenzja Lorda Sidiousa
Ten numer reklamowano jako numer z dwoma prezentami niespodziankami. Nie, żeby mi na tym zależało, ale zdaję sobie sprawę, że zwłaszcza dzieciaki chyba czekają na to najbardziej. Egmont przyzwyczaił nas, że dzieci to tylko dojarka, którą trzeba wykorzystać, raczej nie dając im niczego wartościowego. Mówię oczywiście o tych „prezentach”, które często nie działają itp. Czasem trafi się LEGO, ale to był dosłownie jeden przypadek, zazwyczaj wciskają badziewie, które jak widać nie zawsze się sprzedaje. Więc co postanowił zrobić Egmont? Zebrać te wszystkie zabaweczki, które zalegały im na półkach i powrzucać do magazynu, jako prezenty niespodzianki. Rozumiem wiele, kryzys, wolny rynek, natomiast nabijanie dzieci w butelkę, po prostu jest w moim odczuciu bardzo nieeleganckie. O niespodziankach nie ma co pisać, bowiem w różnych kioskach były różne zestawy, wszystkie natomiast opisane już wcześniej.
Sam numer natomiast składa się z dwóch komiksów: Łupy i zdrajcy oraz Ścigani. Nie zabrakło artykułów np. co by było gdyby Boba Fett zabił Mace’a Windu, czym są MagnaGuardy (swoją drogą interesujące tłumaczenie z taką odmianą), przewodnik filmowy po „Kradzieży holokronu” oraz „Puszce Pandory”, opis Slave I, statystyki Gutkurrów plus konkursy i plakaty.
Dla mnie najistotniejszym elementem tego czasopisma są komiksy, które tym razem raczej wypadają średnio. I tym razem na tym poprzestańmy.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 2/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 6,25 Liczba: 4 |
|
dorian6302013-02-26 12:40:53
nawet dobre