Tytuł oryginału: Star Wars Tales #8: Death Star Pirates Scenariusz: Henry Gilroy Rysunki: Glen Murakami Kolory: Don Skinner Tłumaczenie: Zbyszek Grzędowicz Wydanie polskie: Egmont 2011 w SWK 10/2010 Wydanie USA: Dark Horse 2001 w Star Wars Tales 8 |
Recenzja Lorda Sidiousa
Kolejny zapychacz z Talesów, to chyba dobre określenie na „Piratów z Gwiazdy Śmierci”.
Han, Luke, Leia, Chewie i droidy odlatują ostatecznie z Yavina przenosząc się na Hoth. Tylko, że gdy pozostałe okręty Rebelii odleciały, to na naszych bohaterów napadli piraci dowodzeni przez niejakiego Redkihla, którzy schowali się gdzieś w pozostałościach Gwiazdy Śmierci. Trzeba ich załatwić i odlecieć. Cała filozofia. Nic dodać nic ująć. Ani to fascynujące nie jest, ani specjalnie ciekawe. I przewidywalne, złego trzeba lać i pokonać, zabić a potem odlecieć.
Za to wyjątkowo intrygująco wygląda warstwa wizualna. Kreska jest bardzo prosta, schematyczna wręcz, żeby nie powiedzieć lekko dziadowska. Postaci jak to często bywa, nie są do siebie nawet podobne. Gdyby nie strój i seria w której był wydany komiks, raczej trudno byłoby zgadnąć, że to Han Solo. Ale odwrotnością szkiców są kolory. Pozornie są one również bardzo proste, ale w wielu miejscach wizualnie naprawdę się sprawdzają. Zwłaszcza gdy mamy czerwone tło. To oczywiście współgra wspaniale z akcją, bo przywódca piratów Redkihl nie bez powodu maluje swoje okręty na czerwono.
Ten komiks należy traktować jako pewien eksperyment, także dlatego, że trafił do serii „Star Wars Tales” niejako w celach archiwizacji na wieki. Pierwotnie został wydany w ramach magazynu Star Wars Kids. To chyba tłumaczy jego naiwną i prostą fabułę.
Oceniając go całościowo, zapychacz to dobre słowo. Bywało lepiej, bywało gorzej, ale myślę, że nieznajomość tego komiksu nie będzie stratą dla nikogo.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 3/10 Klimat: 2/10 Rozmowy: 3/10 Opis świata SW: 2/10 Rysunki: 2/10 Kolory: 7/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 2,29 Liczba: 14 |
|