Star Wars: Young Jedi Knights: Jedi Bounty
- Autorstwo: Kevin J. Anderson, Rebecca Moesta
- Ilustracje:
- Ilustracja okładki: Dave Dorman
- Tłumaczenie:
- Redakcja:
- Oryginalny tytuł: Star Wars: Young Jedi Knights: Jedi Bounty
- Wydanie oryginalne: Berkley Boulevard, Październik 1997
- Wydanie polskie:
- Objętość (oryg/pl): 240 stron
- Cena (oryg/pl): 5,99 USD
- Uniwersum:
- Rodzaj publikacji: Powieść młodzieżowa
- Seria powieściowa: Młodzi rycerze Jedi (10 z 14)
- Cykl wydawniczy:
- Projekt multimedialny:
- Nota wydawnicza
- Zawartość
- Recenzje
- Dodatkowe informacje
- Galeria
Nota wydawnicza (Berkley Boulevard, 1997)
Lowbacca has left the Jedi academy and traveled to the planet Ryloth, headquarters of the Diversity Alliance, to see what the Diversity Alliance is really all about.
On Yavin 4, Jacen, Jaina and the other young Jedi Knights have already discovered one truth about the Alliance—once you go to Ryloth, you either join or you die. Lowie is in great danger, and they must rescue him. But what can a small group of humans do against a planet full of hostile aliens?
Lowbacca has left the Jedi academy and traveled to the planet Ryloth, headquarters of the Diversity Alliance, to see what the Diversity Alliance is really all about.
On Yavin 4, Jacen, Jaina and the other young Jedi Knights have already discovered one truth about the Alliance—once you go to Ryloth, you either join or you die. Lowie is in great danger, and they must rescue him. But what can a small group of humans do against a planet full of hostile aliens?
Recenzja Lorda Sidiousa
Kolejny tom Młodych Rycerzy Jedi to kolejny tom zmagań z Sojuszem Różnorodności. Znowu jednak dostajemy dość spokojną książeczkę, która nie jest zbytnio przekombinowana, a jej zasadniczą wadą jest to, że niewiele się w niej dzieje.
Streszczenie nie wygląda źle, fabuła jest w powieści rozmyta i rozciągnięta, ale nie słaba. W dziesiątym tomie na bok odchodzi sprawa Bornana Thula ojca Raynara, acz w kilku miejscach dostajemy do niej nawiązania, które sprawiają wrażenie dużo istotniejszych, niż nam się pierwotnie to wydawało. Wszystko powinno się wyjaśnić w następnych tomach, ale do rzeczy. Wiemy tylko, że ojciec jednego z młodych Jedi zniknął nie bez powodu, a czająca się za tym tajemnica może okazać się niebezpieczna dla galaktyki. Z pewnością zaś chce ją wykorzystać Nolaa Tarkona, szefowa Sojuszu Różnorodności a jednocześnie przyrodnia siostra Ooli. Ale to tylko pewne elementy fabuły, które spinają resztę serii, sama książka opowiada o próbie uratowania Lowbaccy. Młody wookiee poleciał na Ryloth i przyłączył się do Sojuszu, pragnąc się przekonać czym ta organizacja jest. Jaina, Jacen, Tenel Ka i Raynar lecą uratować przyjaciela, tyle, że wpadają w sidła Sojuszu. Zostają pojmani i jako niewolnicy zmuszeni do ciężkiej pracy, a Lowie nie może się o nich dowiedzieć. Tyle, że Nolaa i jej podwładni popełniają błąd za błędem, choćby nie dbając o zniszczenie droida młodych rycerzy, czy ich okrętu. Sojusz Różnorodności cierpi na kryzys przywódczy. Każda z ras zaczyna ciągnąć w swoją stronę, każdy dba tylko o swoje interesy. Jak w sejmie, a jednym spoiwem, które wciąż ich trzyma razem jest nienawiść wobec ludzi. I tajny plan, użycia broni biologicznej (dokładnie w tę sprawę jest prawdopodobnie zamieszany ojciec Raynara). Skoro zaś popełniają błędy, Lowie może się skapnąć, że coś nie tak z jego przyjaciółmi, w dodatku na ratunek wyruszam im też Zekk. Dalej akcja jest do przewidzenia.
Całość kończy się pogadanką z morałem. Dzieci, nieważne jakie mają motywy, powinny czasem porozmawiać z dorosłymi, ci mają więcej doświadczenia. To że Republika, która prawie nic nie wiedziała o Sojuszu, a jednocześnie szybko go zinfiltrowała, ma ukazać, że dorośli działają dużo sprawniej. Cóż reasumując nie było tak źle, fabułka jest prosta, spokojna, ale to wychodzi powieści zdecydowanie na plus.
Jednak to, co mnie najbardziej zabiło to fenomenalna okładka i zabawa Sojuszem Różnorodności. Organizacja jest mocno stylizowana na nazizm / faszyzm z lat 30. XX wieku, choć tylko z zewnątrz, ideologia jest bardzo uproszczona. Kończy się na nienawiści, ale nawiązanie do hitlerowców na okładce, jest dość odważnym krokiem. Widać tam wiszące flagi, gdzie zamiast swastyki mamy znaczek doń trochę podobny. Patrząc na tę okładkę, żałowałem, że całością nie zajął się bardziej dorosły autor, bo to wspaniały temat.
Gdy młodzi Jedi nie mogą za bardzo szaleć po galaktyce i pokonywać jej antybohaterów, a wpadają w kłopoty, proporcje są zachowane. I mnie się to podoba, wszystko wraca na swoje miejsce i ja taką opowieść kupuję. Czy chciałbym więcej, tu powiem przewrotnie, jeśli byłoby to ciekawiej napisane, to jak najbardziej. Ale jeśli nadal mam się przedzierać przez nudne strony pełne bezwartościowego tekstu, który wyprano z treści, to lepiej się dwa razy zastanowić przed sięgnięciem po następny tom. Choć koniec końców i tak pewnie sięgnę.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 5/10 Klimat: 4/10 Rozmowy: 2/10 Opis świata SW: 6/10 |
- Powieść została wydana w wydaniu zbiorczym Young Jedi Knights: The Fall of the Diversity Alliance zawierającym VII-XI tomy serii.
- W marcu 1999 roku powieść została wznowiona na rynku USA.
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 5,33 Liczba: 3 |
|