Tytuł oryginału: Star Wars Tales #19: The Value of Proper Intelligence to Any Successful Military Campaign is Not to Be Underestimated Scenariusz: Ken Lizzl Rysunki: Lucas Marangon Litery: Steve Dutro Tłumaczenie: Maciek Drewnowski Wydanie PL: Egmont 2010 w Star Wars Komiks #5/2010 Wydanie USA: Dark Horse 2003 w Star Wars Tales 19

Recenzja Lorda Sidiousa

Długie, opisowe tytuły to coś, co niezbyt często pojawia się nam w komiksach czy książkach związanych z sagą. I nie tylko z nią, bowiem wielu autorów stara się w ogóle ich unikać. Ważne jest by tytuł łatwo zapadał w pamięć, był krótki i przez to nadawał się do działań marketingowych. A co jeśli tytuł ma więcej treści niż samo dzieło? Albo jest dłuższy? Tej drugiej skrajności na razie nie doświadczyliśmy, ale tym razem mamy do czynienia z ta pierwszą.

Bez dobrego wywiadu nie ma udanej kampanii. To nie tylko prawda, ale też wniosek płynący z całego komiksu. Reszta jest tylko próbą potwierdzenia tezy. Niby śmieszną. Niby udaną, ale wciąż wszystko na niby. Właściwie to cały ten komiks nie ma racji bytu, bez tytułu. Widzimy bowiem planetę Gibellę, na której lądują imperialni, starając się ją przyłączyć do reszty galaktyki, ale nie wiedzą z kim mają do czynienia. Żal im było probotów? Wyszli na nieznaną planetę bez zaplecza? I dostali łupnia. Szczerze mówiąc nie czuję się przekonany do tego dowodu. Z tezą zgadzam się z zupełnie innych względów. Natomiast skoro nie mogę traktować komiksu poważnie, to może powinienem podejść do niego śmiesznie? I znów nie potrafię się odnaleźć. Ta historyjka przypomina wiele innych z „Talesów”, gdzie pojawił się pomysł, ale na nim się też skończyło. Nie został rozwinięty. Tym razem chyba jest ciut lepiej niż w Hoth, które już chyba jest przysłowiowym komiksem.

Do tego, że mamy do czynienia z żartem próbuje nas przekonać także grafika komiksu, a raczej rysownik. Lucas Marangon, współtwórca serii przygód Taga i Binka, no i także wielu innych Talesów, które z założenia miały być zabawne. Bywało różnie, tak jest i tym razem.

Początkowo pisałem, że tytuł ma więcej treści niż cała reszta. Bowiem ma tezę z którą nie w sposób się nie zgodzić, bije od niego też pewien humor. I jeszcze kojarzy się mocno z renesansowym podejściem do nazywania dzieł. Problem tkwi w tym, że na tym moglibyśmy poprzestać. Komiks ma niewiele więcej do zaoferowania, choć jak widać pomysł na zwrócenie uwagi okazał się celny.

Ocena końcowa

Ogólna ocena: 5/10 Klimat: 4/10 Rozmowy: 3/10 Rysunki: 6/10 Kolory: 6/10 Opis świata SW: 4/10

OCENY UŻYTKOWNIKÓW:

Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 5,45 Liczba: 20

Użytkownik Ocena Data Andy2000 10 2011-04-13 12:56:51 Przemekk9 8 2021-02-01 12:18:53 Bolek 8 2014-05-30 13:41:14 Reviusz 8 2012-01-09 16:58:59 Donmaślanoz14 7 2014-08-29 16:27:29 Onoma 6 2014-01-17 19:53:53 GiP 6 2010-12-25 20:13:08 Lord Brzoza 6 2010-08-22 18:59:00 Adakus 5 2022-04-27 20:36:55 Biniek 5 2016-03-15 12:24:23 plokon 5 2012-11-25 11:49:29 Obi-Wan Skywalker 5 2010-09-14 16:25:34 Lord Jabba 5 2010-06-08 16:28:12 Vergesso 5 2010-06-03 19:59:42 Lord Sidious 5 2010-06-03 11:04:18 rajmund 4 2012-01-25 11:04:38 00rex00 4 2010-06-03 20:34:41 jaroslaw1922 4 2010-06-03 13:02:36 Darth Zabrak 2 2014-09-20 17:58:54 Melethron 1 2010-08-05 13:57:10

TAGI: Dark Horse Comics (602) Egmont Polska / Story House Egmont (848) Ken Lizzl (1) Lucas Marangon (12) Maciej Drewnowski (197) Star Wars Tales (108)