Tytuł oryginału: Podracing Tales Scenariusz: Ryder Windham Rysunki, kolory: Ken Steacy Tłumaczenie: brak Wydanie PL: brak Wydanie USA: Dark Horse / StarWars.com 2000-2001 Stron: 96 |
Recenzja Lorda Sidiousa
Po premierze „Mrocznego Widma” fani oczekiwali tego, by nowy świat z nowego filmu, zaczął może nie tyle integrować się z resztą, co rozwijać. Tak jak mieliśmy Opowieści z Pałacu Jabby, tak niejako naturalnym rozwinięciem pierwszego epizodu, byłyby historyjki o uczestnikach wyścigów. Niestety nie dostaliśmy tego w formie opowiadań, a w komiksie i to darmowym.
Komiks ten nigdy nie został wydany w formie papierowej, w całości zamieszono go (w odcinkach) na oficjalnej stronie Gwiezdnych Wojen – www.starwars.com. Fani mieli okazję śledzić przygody różnych wyścigowców, w dzień przed i w trakcie „Boonta Eve”. Każdy z nich marzy o wygranej, ale prawie każdy nie liczy tylko na łut szczęścia czy swoje umiejętności, wie, że trzeba im pomóc. Próbują się ze sobą dogadywać, zawiązywać sojusze, sabotować i tak dalej. Gdzieś w tle widzimy rozgrywki trochę większych graczy, huttów, którzy również się zakładają o zwycięstwo i również knują przeciw sobie. Gierki może nie należą do wyrafinowanych, w końcu to dość prosty komiks, ale to one są sednem tematu, ukazując, jak bardzo ten „sport” został skorumpowany, skoro rządzą nim Huttowie raczej nie ma mowy o „fair play”.
Rysunki są proste, acz estetyczne, bez problemu wiadomo, kto jest kim. To co najważniejsze to jednak możliwość poznania lepiej uczestników wyścigu, których często trudno spamiętać, a prawie nic nie wiemy o ich przeszłości.
Właściwie komiks ten należałoby oceniać w dwojaki sposób. Pierwszy to kwestia ukazania brudu wokół zakładów i wyścigów. To, niestety nie wyszło zbyt przekonywująco. Temat został zaledwie liźnięty, brudu prawie nie widać, jedynie jest pewien niesmak, że nie wszystko jest tak uczciwe jak powinno być. Druga rzecz to przedstawienie nowych postaci, cóż wymienienie ich wyszło dobrze, ale historii każdego z nich nie poznaliśmy. Ta forma na to niestety nie pozwala. To byłby wspaniały dodatek do czegoś w stylu „Opowieści z wyścigów”, niestety jako substytut się nie sprawdza. Robi więcej smaku, niż oferuje.
Ocena końcowa
|
Ogólna ocena: 6/10 Klimat: 7/10 Rozmowy: 6/10 Rysunki: 6/10 Kolory: 8/10 Opis świata SW: 9/10 |
OCENY UŻYTKOWNIKÓW:
Aby wystawić ocenę musisz się zalogować Wszystkie oceny Średnia: 5,50 Liczba: 2 |
|
Louie2015-08-05 19:20:25
Taki dziwny ten komiks. Niby pomysł fajny, ale wyszło średnio. Nadmiar postaci, momentami można się pogubić w nazwiskach i motywacjach. Szkoda że tego nie poograniczano, wyszłoby nieco lepiej. Niektóre motywy są jednak ciekawe, np wyjaśnienie czemu Ben Quadinaros miał uszkodzony podracer czy scenka w której Sebulba ogłasza zakup podracera od Skywalkera. Całkiem spoko. Ogólnie pomysł "brudu" (jak to nazwał LS) wokół wyścigów jest super, ale zgadzam się z opinią zawartą w recenzji, że wyszło tak sobie. Żałuje tylko że nie zobaczyliśmy jak Gardulla zjada maszynę analizujacą faworytów wyścigu. :( Rysunki średniawe. Ot, taki luźny komiks, do jednego przeczytania i zapomnienia. 5/10